![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 14
|
![]() śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Zaczął się juz 5 rok gdy Jego ze mną nie ma
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Przepraszam że tak sie rozpisałam... ale jest mi naprawdę bardzo ciężko ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 19 651
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
wybierz się do psychologa. Nie możesz żyć w ciągłym zawieszeniu.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 304
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 505
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Martwi mnie trochę to, że minęło już sporo czasu, a Ty nadal czujesz się tak samo. Bezsenność jest przeważnie na początku, kiedy człowiek nie potrafi zasnąć, myśląc o tej osobie. Uważam, że powinnaś iść do psychologa i z nim porozmawiać o zaistniałej sytuacji. Ból nigdy do końca nie minie, ale brakuje Ci wiary w siebie. Nie chcesz nikogo, z nikim się nie spotykasz, nie dałaś się nikomu zbliżyć. Nikt nie zmusi Cię do tego, żebyś przestała Go kochać, ale musisz zacząć żyć dla siebie, dla własnej przyszłości. Życie jest tylko jedno, dlatego mimo bólu, mimo przeszłości, spróbuj być egoistką. Przeszłaś przez katorgę, w sumie dalej przechodzisz...Powinnaś pomyśleć o sobie, może gdzieś wyjechać, przemyśleć pewne rzeczy i otworzyć się na ludzi. W grupie jest o wiele łatwiej, naprawdę. Pamiętam, kiedy w nocy czuwała przy mnie Mama i czekała aż zasnę. U mnie to była całkowicie inna sytuacja, ale skutek podobny...Twój Ukochany patrzy na Ciebie z góry i na pewno chce, abyś w końcu ułożyła sobie życie na nowo. Na pewno przyśle do Ciebie odpowiedniego chłopaka, który pomoże Ci w dalszej drodze...Trzymaj się! Wizażanki z Tobą
![]()
__________________
RESET ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Też uważam, że powinnaś się wybrać do specjalisty, bo sama sobie nie poradzisz. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że tyle czasu minęło, a Ty wciąż żyjesz tamtą chwilą, kiedy dowiedziałaś się o śmierci chłopaka.
Wspomnienia są cudowne i na pewno zachowasz go w sercu do końca życia, ale powoli zamykasz się w sobie i może się to dla Ciebie naprawdę źle skończysz. Bardzo Ci współczuję tego, co Cię spotkało. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji i na samą myśl, że mogłoby mnie to spotkać, łzy napływają mi do oczu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Scyzorykownia :)
Wiadomości: 1 758
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
potwierdzam, jak dla powinnas isc do psychologa i porozmawiac z nim.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Bardzo Ci współczuję... Powinnaś poszukać pomocy specjalisty, bo to już chyba zbyt długo trwa, żebyś mogła sobie poradzić sama.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 545
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Kochana bardzo mi przykro, że Cię to spotkało, ale powiem Ci tak: minęło już 5 lat, czas wziąc się w garśc. Nie możesz całego życia rozpamiętywac jednej osoby. Czas pochowac jego zdjęcia, wyrzucic jego bluzy z Twojej szafy (albo oddac dla potrzebujących - Ty ich nie będzisz nosic przeciez). Wiem, że to nie będzie dla Ciebie łatwe, ale uwierz musisz to zrobic. To, że będziesz trzymac jego rzeczy Ci Go nie przywróci. Spójrz prawdzie w oczy (chociaż jest bolesna) nic Ci Go już nie przywróci. To koniec. Już dawno powinnaś zamknąc Jego etap w Twoim życiu i zacząc nowy. Zacząc w końcu życ. Dla siebie. Przestan o nim myślec, zajmij się czymś. Nie mówię, że masz o nim zapomniec, nie. Nie o to chodzi, chodzi o to żebyś zajęła się swoim życiem, wyszła do ludzi, rozerwała się. Chociaż spróbuj.
![]() Jeśli nie, to pozostaje Ci tylko psycholog. Ale myślę, że możesz znaleźc w sobie tą siłę i wyjśc z tego. Ja wierzę w przeznaczenie, widocznie tak miało byc. Nie było Wam pisane byc razem. Od Ciebie zależy jak sobie z tym poradzisz. Uwierz że nikt nie ma w życiu łatwo. Jesteś dorosłą osobą i Ty odpowiadasz za swoje życie. Nie zmarnuj Go. Zyczę Ci dużo siły ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 14
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Psychologa mam tak jakby w rodzinie. Dużo rozmawiałam, szczególnie na początku. Dało to pewną poprawe, ale teraz znowu zaczyna byc coraz gorzej.
Staram się życ normalnie. To nie jest tak że siedzie w domu sama. Mam przyjaciół, pomagają mi, wspierają. Nie zaszywam się ciągle w domu. Tylko że to prawie nic nie daje ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 545
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Powtórzę się: zamknij ten etap. Zacznij nowy bez niego, bez myśli o nim. Koniec to koniec. Widzisz jego rodzina sobie poradziła, a cierpieli tak samo jak Ty, jak nie bardziej nawet. Ty też możesz.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 14
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Nie potrafie wyrzucić Jego rzeczy..uwielbiam tulić się do Jego bluz, tak jakbym czuła jeszcze Jego zapach
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
tree hugger
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Witaj, julziel, byłam w podobnej sytuacji do Ciebie. Bardzo Ci współczuję i rozumiem, jak mocno żywe mogą być wspomnienia i jak trudno pogodzić się z tragiczną śmiercią, kiedy bez powodu, bez ostrzeżenia i bez sensu ginie młody człowiek, który miał przed sobą całe życie. Jakkolwiek banalnie to zabrzmi, mam nadzieję, że sobie poradzisz i trzymam za Ciebie kciuki.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 19 651
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 95
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Rzeczywiście spróbuj poszukać dobrego psychologa, który potrafiłby Ci pomóc. Może spróbowałabyś terapii grupowej?
I nie daj wmówić sobie, że Twoje zachowanie jest nienormalne. To ile ktoś przeżywa żałobę jest kwestią bardzo indywidualną. Jeden człowiek pozbiera się w rok i zacznie nowy związek, innemu zajmie to wiele lat. Wydaje mi się że komuś kto przez to nie przeszedł, trudno to zrozumieć. Na stronie gazety.pl jest forum " mama - wdowa" i "żałoba, strata, osierocenie", gdzie ludzie wspierają się nawzajem po stracie najbliższych osób. Może tam zaglądnij? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 545
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 14
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
isza89 jak sobie z tym poradziłaś??
SamaraMorganx Dlaczego? Nie wiem.. Chce zacząć żyć całkiem normalnie, byc szczęśliwa tak jak kiedyś. Ale nie wiem czy bez Damiana potrafie byc taka jak kiedyś. Just like heaven dziekuje ![]() nicole697 juz tyle razy moja mama albo przyjaciółka wynosiła te rzeczy na strych a ja je spowrotem przynosiłam.. Powiem tak: jest ciężko, a nawet bardzo. Ale wiem że musze zrobić ten krok żeby stanąć w końcu na nogi. Mam nadzieję że jakos dam sobie rade. I że mimo wszystko, mój Aniołek nade mną będzie czuwał.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Ja przeżyłam coś bardzo posobnego. Straciłam chłopaka, z którym "związałam się" pod koniec podstawówki. No i byliśmy razem prawie do moich 18. urodzin. Pod koniec to był naprawdę fajny związek, bylismy bardzo blisko, mieliśmy wspólne plany na studia, właściwie nie wyobrażaliśmy sobie świata bez siebie...
Wypadek mieliśmy wspólnie, ja wyszłam z niego praktycznie bez szwanku, ale niestety, mój chłopak zginął na moich oczach, po godzinnej walce w szpitalu. Uwierz mi, ze Twoje reakcje nie są ani dziwne, ani smieszne. Mówienie do "niego" na cmentarzu, wtulanie się w ubrania, uczucie wstrętu do każdego innego faceta, przekonanie o tym, ze z nikim już nigdy się nie zwiążę, przechodziłam to samo. Ja dodatkowo miałam duże problemy z odżywianiem, praktycznie nic nie jadłam, co też zmotywowało moich rodziców do tego, zeby mnie namówić na psychologa. Odważyłam się, ale szczerze mówiąc nie było żadnej poprawy. Po prostu bezsensownym wydawało mi się rozmawianie o NIM z kimś obcym, kimś, kto go nie znał, każde słowo psycholożki kwitowałam w myslach "co ta baba może wiedzieć o moim N. i o tym, jak cierpię..." Z własnego doświadczenia powiem, ze najlepszym lekarstwem jest tutaj czas, chociaż oczywiście u każdego ten powrót do normalności wyglądał inaczej. Ja po jakimś roku doszłam w miarę do siebie, takim przełomowym momentem były wakacje, poszłam do pracy . Teraz mam kogoś nowego i jestem bardzo szczęśliwa, pamiętam o tamtym etapie mojego życia, szanuję go, ale poczułam , że jestem gotowa na nowy związek i spróbowałam. Ten czas, który musi upłynąć, jest dla każdego kwestią indywidualną . Pamiętaj, zeby nie tłumić w sobie emocji, jeśli masz ochotę, to płacz. Nie załamuj się tym, jeśli czasem przyjdą gorsze dni. Też miałam tak, ze tydzień było dobrze, a później z zupełnie błahego powodu wpadałam w kilkudniowy dół, ciągle ryczałam i gapiłam się w jego zdjęcie. Ten film, o którym piszesz też w kółko wałkowałam i chociaż to dla kogoś z boku może wydać się głupie, dawało to jakąś tam ulgę. Na pewno większą niż rozmowa nawet z kimś bliskim, bo w takiej sytuacji chyba za wszelką cenę dąży się do jakiegoś obcowania z kims, kto przeżył coś podobnego. Myślę, ze warto, zebyś spróbowała skontaktować się z psychologiem, może Tobie akurat pomoże. Trzymaj się ciepło i powodzenia ![]() Cytat:
Edytowane przez wisienka_na_torcie Czas edycji: 2011-04-19 o 16:08 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 430
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Kochana! Jest mi bardzo przykro, że się tak stało. Rozumiem jak się czujesz... Strata bliskiej osoby, to na prawdę coś bardzo okropnego.
Ale nie możesz ciągle być zamknięta w sobie. Musisz zacząć żyć nowym życiem. Rozpocząć nowy rozdział w życiu. Niestety bez Twojego ukochanego, ale przecież jego będziesz nosić na zawsze w sercu. Musisz się otworzyć do ludzi, potrzebujesz towarzystwa. Zapewne Twój ukochany tam na górze, chce, aby Tobie było jak najlepiej. Pragnie pewnie Twego szczęścia. Więc zrób to dla niego. Jeśli tak strasznie mocno go kochasz, to zrób to! Ale pamiętaj, że najważniejsze są TWOJE CHĘCI! Z tego co piszesz, widać, że bardzo się kochaliście, tworzyliście cudowną parę i było Wam nieziemsko dobrze. Tak więc pewnie zawsze o nim będziesz pamiętać... Nie próbuj zapominać, nie na tym rzecz polega. Bo wspomnienia pozostaną na zawsze w Twojej głowie, sercu oraz wyobraźni. Chodząc po miejscach, w których się spotykaliście, on będzie Ci się przypominał. Po prostu musisz nauczyć się żyć bez niego. Wiem kochana, to trudna sprawa i pewnie myślisz, że niewykonalna, niemożliwa i w ogóle. Ale nie ma rzeczy niemożliwych. Jeśli nie chcesz tego zrobić dla siebie to zrób to dla ukochanego. Musisz wziąć się "w kupę", pozbierać po tym wszystkim. Heeeej, przecież już minęło KILKA LAT. Nie możesz się tak załamywać do końca życia. Ja rozumiem, że jest Ci strasznie ciężko, ale tak nie może dalej być. Stań się bardziej otwarta dla ludzi, życia towarzyskiego... Mam nadzieję, że wkrótce znajdziesz nowego wybranka, ale wtedy nadal będziesz pamiętała o Damianie. Ale przecież takiej miłości się nigdy nie zapomina, tylko, że to nie znaczy, że nie możesz znaleźć kogoś innego. Kochana pamiętaj - nie chcesz zrobić tego dla siebie/bliskich, to zrób to dla osoby, którą kochasz!
__________________
~ Twoje miejsce moim sercem... ~
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 545
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Cytat:
Edytowane przez wisienka_na_torcie Czas edycji: 2011-04-19 o 16:24 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 331
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Bardzo Ci współczuję.. i rozumiem całkowicie.
Ale Damian chciałby, żebyś była szczęśliwa. Myślę, że czuwa nad Tobą i jest z Tobą zawsze i wszędzie. Ja wierzę, że osoba, którą kochałam i którą straciłam jest ze mną dalej, choć jej nie widzę. To dodaje mi sił. To całkiem normalne, że z nim rozmawiasz i rób to ![]() Faktycznie jeśli już tak długo nie możesz się pozbierać, zwykłe wyżalenie się bliskim osobom nie pomoże. Skontaktuj się z psychologiem, my możemy jedynie dodać Ci troche otuchy ![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 545
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Cytat:
Podziwiam Cie za to, że poradziłaś sobie po takiej sytuacji ![]() Miejmy nadzieje, że Autorka też sobie w końcu poradzi. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Tez mam nadzieję
![]() Generalnie zgadzam się z tym, co pisalas wcześniej, że najważniejsze jest, żeby przestała ciągle myśleć o Nim, zwłaszcza o tym, że jest obok, że patrzy na nią. Takie myślenie bardzo utrudnia normalne funkcjonowanie, no ale...to też musi przyjść z czasem. Doskonale pamiętam , jak któregoś wieczora dotarło do mnie, że po raz pierwszy nie czułam jego obecności przy sobie i to był chyba przełomowy moment. Inna sprawa, że cała ta sytuacja jakoś tak na mnie podziałała, że z osoby słabo wierzącej stałam się zupełnie niewierząca i na dzień dzisiejszy nie wierzę w coś takiego jak życie po śmierci, co też mogło mi trochę ułatwić definitywny powrót do normalnego życia. Edytowane przez wisienka_na_torcie Czas edycji: 2011-04-19 o 16:34 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 14
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
wisienka_na_torcie nie dałabym rady otrząsnąć sie chyba po tym jakby mój Ukochany umarł na moich oczach..nawet nie chce sobie tego wyobrazić
![]() paranojewedwojee Nie zapomne o nim. Nie chce nawet o nim zapominać, ale chce żeby było mi lżej na sercu. Chce żeby chociaż do konca doszlo do mnie to że ON juz NIE wróci, ze juz zawsze bede bez Niego. Wychodze z domu, spotykam sie z przyjaciółmi, ale nie potrafie być tak zadowlona z zycia. Minęło juz duzo czasu i do tej pory powinnam sie jakoś ogarnąć, ale nawet tych najprostrzych rzeczy nie umiem zrobić,np. wyrzucić jego ubran,lub usunąc jego numery gg,kom i inne. Ludziom, którzy czegoś takiego nie przeżyli wiem że jest łatwiej mówić zeby wziąść sie w garsc, zacząć normalnie zyc, zapomniec o nim. Ale mi naprawde ciezko jets to zrobić.. i coraz bardziej boje sie przyszlości, tego że on ciągle będzie mi sie tak snił, będzie wszedzie tam, gdzie pójde.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 881
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Strasznie bolesne jest to co piszesz.
Może spróbuj zaangażować się w coś społecznie pożytecznego, wolontariaty albo jakaś misja? Może to pomoże Ci poczuć troszkę ulgi w sercu gdy zaczniesz pomagać innym..
__________________
"Wierzysz, że można kochać kobietę i ustawicznie ją zdradzać?Mniejsza o zdradę fizyczną, chodzi o
intencje, o poezję duszy.Cóż nie jest to proste ale i tak męzczyźni nieustannie to robią." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Cytat:
Co do otoczenia im moze byc ciezko podwojnie - po pierwsze nie sa nic winni smierci Damiana, po drugie nie zbyt latwe jest zyc obok kogos kto stale placze. Ja znam nawet przypadki, ze ludzie sie wyzywali na innych po stracie kogos bliskiego. Edytowane przez Rena Czas edycji: 2011-04-19 o 21:46 Powód: bledy stylistyczne |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: La puerta del cielo
Wiadomości: 244
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Julziel przykro mi bardzo z tego co cie spotkalo, ale musisz byc silna. Nie chodzi o to zebys o nim zapomniala, ale bardziej o to zebys mu pozwolila odejsc, zebys zaakceptowala fakt ze jego juz nie ma, bo tak dlugo jak bedziesz zyc "jego" zyciem tak nie bedziesz szczesliwa, byc moze wiele wspanialych chwil cie w zyciu ominie. Do psychologa mozesz sie wybrac jak najbardziej,ale to ty sama musisz sobie zdac sprawe z tego ze juz czas dlugi minal, i trzeba zrobic krok do przodu, bo twoje samopoczucie moze sie tylko pogarszac. A mysle ze nie tylko twoj chlopak by chcial zebys sobie zycie ulozyla,ale i ty powinnas "uszanowac" ten czas spedzony razem,i nie rozpamietywac, tylko zaczac zyc dniem dzisiejeszym.
Ja osobiscie w takiej sytuacji nigdy nie bylam, ale stracilam wiele bliskich mi osob, i wiem ze nie jest latwo,bo wszystko sie nagle zmienia, i nie mamy na to wplywu, ale trzeba dac sobie szanse, a ty jednoczesnie zamykasz sobie kolo, bo z jednej strony mowisz ze boisz sie ze ta tesknota i te odczucia juz tak zostana na zawsze, a z drugiej strony nic nie robisz zeby cos zmienic. Mysel ze moglabys zrobic 1szy krok wynoszac jego rzeczy z twojego pokoju. Moim zdaniem mozna rozroznic 2 typy wspominania: albo jest to wspominanie pozytywne, kiedy czlowiek jest "pogodzony" ze smiercia bliskiej osoby, i mowi np. "tata, uwielbial pilke nozna, na pewno bylby z ciebie dumny tak jak ja jestem" badz tez drugiego typu wspominanie, ktore wzbudza bardziej negatywne emocje, bo osoba nie akceptuje faktu ze bliska osoba odeszla, i np. wspomina"tata tak bardzo lubil pilke nozna, (z lzami w oczach), tak bardzo zaluje ze go tu nie ma z nami, wszystko by wygladalo inaczej". Mysle ze po tak dlugim czasie osoby zmarle powinno sie wspominac z szacunkiem, i w sposob ktory wywoluje u nas pozytywne emocje,a nie ktory pogarsza nasz stan, i tym samym nie pozwala osobom zmarlym "odejsc" w spokoju.
__________________
"The hunt isn`t over until both your heart and your belly are full" Sun Bear Edytowane przez evvie Czas edycji: 2011-04-19 o 17:17 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: City of Joy
Wiadomości: 6 387
|
![]()
Nie będę oryginalna i napiszę tak, jak większość - potrzebujesz terapii, najlepiej u dobrego psychoterapeuty, nie związanego z rodziną/znajomymi. To musi być osoba z zewnątrz, obiektywna. Psychoterapeuta pomoże Ci przejść prawidłowo przez wszystkie fazy żałoby, która u Ciebie powinna była się już dawno temu skończyć, jednak zatrzymałaś się na jednym z etapów. Stąd Twoje cierpienie.
Pamiętaj, że przejście przez proces żałoby nie znaczy, że masz zapomnieć o chłopaku. Ma natomiast pozwolić Ci pogodzić się z jego śmiercią i zacząć żyć własnym życiem.
__________________
W moim niebie będą miękkie sierści, nosy, łapy, ogony i kły. W moim niebie będę znowu głaskać, moje wszystkie pożegnane psy ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Sarbinowo
Wiadomości: 1 384
|
Dot.: śmierć chłopaka, jak sobie poradzić??
Wybacz, że zadam takie pytanie, ale czy Ty czasem nie masz poczucia winy? Że nie masz prawa pogodzić się z jego śmiercią bo przecież go kochałaś, że nie masz prawa ułożyć sobie życia, skoro jego nie ma etc?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:19.