Wiara w Boga.Uczęszczanie do kościoła.Moje rozchwianie duchowe.

[Agnieszq]

Napisane przez blackamor

Kurde, Vixen, aż mi Cię szkoda
Uwielbiam ludzi, którzy myślą, że wiedzą najlepiej

Jestem przerażona, weszłam na ten temat by poczytać o problemie dziewczyny ale to co się naczytałam od vixen to jakaś masakra. Naprawdę boję się takich ludzi, są nieobliczalni.To nie jest własne zdanie i opinia to jest wręcz obsesja. Niema w twojej osobie za grosz tolerancji.

A co do tematu nie jestem już dzieckiem, ale miałam podobną sytuację gdzie rodzice po części wymuszali na mnie chodzenie do kościoła. Ale w pewnym momencie dali mi wybór nie przymuszając mnie. A ja o dziwo, nie zrezygnowałam. Czuję potrzebę uczęszczania do kościoła i jest mi z tym dobrze. Co niedzielna msza daje mi siły na cały tydzień. Ta godzina w kościele pomaga mi odłączyć się od pędzącego świata i chwile zatrzymać się nad czymś innym. Mi jest to potrzebne i prawdopodobnie nigdy z tego nie zrezygnuje. Myślę że wybór należy do ciebie jeśli czujesz potrzebę to prędzej czy później pójdziesz, jeśli nie to nie.

[_vixen_]

Napisane przez Agnieszq

Jestem przerażona, weszłam na ten temat by poczytać o problemie dziewczyny ale to co się naczytałam od vixen to jakaś masakra. Naprawdę boję się takich ludzi, są nieobliczalni.To nie jest własne zdanie i opinia to jest wręcz obsesja. Niema w twojej osobie za grosz tolerancji.

Dlaczego masakra i niby w czym jestem nieobliczalna
I to jest MOJE zdanie i MOJA opinia, aż tak trudno w to uwierzyć, że ktoś nie zgadza się z tym, co głosi nieomylna i posiadająca monopol na prawdę objawioną instytucja KK czy co?

Co jest takiego, że się mnie boisz? Z pistoletem nie biegam po ulicach, a to raczej z okrzykiem "Allah akbar", a nie "Boga nie ma", ludzie wysadzają się w powietrze

[blackamor]

Napisane przez _vixen_

To po co się udzielasz
1. Odpisywałam Autorce.
2. Taki miałam świąteczny kaprys.


Nie obchodzi mnie, ile siły daje Tobie wiara w istotę, której albo w ogóle nie ma, a jeśli jest, to zapewne nie interesują jej poczynania blackamor, bo cóż w nich takiego ciekawego, żeby miało interesować samego Boga
No chyba, że uprawiasz seks przedmałżeński z zastosowaniem prezerwatyw, wtedy idealnie się wpasujesz w zainteresowania Boga katolickiego
Ty wiesz lepiej (jak zwykle) co kogo interesuje

A siły może dodawać wiara w cokolwiek. Zresztą ogólnie ludziom najbardziej dodaje siły wiara w pieniądze i ich posiadanie. Kościołowi zresztą też, gdyby faktycznie wierzyli w życie po śmierci,jak głoszą, to tak gorliwie tych bogactw na ziemi by nie gromadzili (patrz poczynania Komisji Majątkowej w Polsce, centrum dowodzenia w Watykanie też specjalnie ubogo się nie prezentuje).
Zgadzam się, że siły może dodawać cokolwiek.
Gromadzą, bo mają do tego prawo.



Jasne, na przykład w takiej w Polsce się prześladuje chrześcijan. Normalnie boją się biedaki na ulicę wyjść.
Gdzie się tak prześladuje chrześcijan i skąd takie informacje masz?

http://www.google.pl/imgres?imgurl=h...GZD_4AaBxvzmCw


Tak, ja nienawidzę kościoła, bo piszę o absurdach wygłaszanych przez tę instytucję i o jej hipokryzji. Faktycznie.

Napisane przez Agnieszq

to jest wręcz obsesja

Coś w tym jest

[_vixen_]

Napisane przez blackamor

Gromadzą, bo mają do tego prawo.

Cóż za błyskotliwa odpowiedź
No jasne, że tak. Zwłaszcza do kasy z majątku państwa
A na pomoc ubogim to wyciągają ręce do wiernych, bo jakoś własnego majątku na to nie spieniężają, oj nie

A pisali gdzieś:
Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogaty wejdzie do królestwa niebieskiego

O, to ciężko będzie się niektórym księżom przecisnąć

Ciekawa też jestem, jak to są chrześcijanie dyskryminowani w USA, UK i Kanadzie
A także w, cytat, "swerze" publicznej w Tajlandii, jak przytoczona przez Ciebie tabelka głosi.

[Agnieszq]

Napisane przez _vixen_

Dlaczego masakra i niby w czym jestem nieobliczalna
I to jest MOJE zdanie i MOJA opinia, aż tak trudno w to uwierzyć, że ktoś nie zgadza się z tym, co głosi nieomylna i posiadająca monopol na prawdę objawioną instytucja KK czy co?

Co jest takiego, że się mnie boisz? Z pistoletem nie biegam po ulicach, a to raczej z okrzykiem "Allah akbar", a nie "Boga nie ma", ludzie wysadzają się w powietrze

No wiesz ja rozumiem można mieć swoje zdanie, ale zauważyłam że ktokolwiek jeśli chociaż w małym stopniu je zaneguje zarzucasz go bezsensowną treścią. Może i masz racje w swoich przekonania, ale dlaczego próbujesz je na siłe każdemu wmówić. Ktokolwiek coś napisze ty natychmiast masz kilkanaście zdań riposty. Nie możesz sobie odpuścić i po prostu powiedzieć "ok twój wybór nic mi do tego" ?
Ja się z tobą wogole nie zgadzam, ale nic mi do tego masz prawo tak twierdzić. I nie będe ci tu przedstawiać tysiace faktów i toerii żeby udowodnić ci że mam racje, bo nie widzę sensu. jeśli tak to ci kręci załóż sobie bloga i opisuj to wszystko. Myślę że jeśli się dobrze rozpiszesz to ci troszkę ulży
Dziewczynie chodziło o obiektywną opinie ale niestety...

Boje się tego, że jakbym tak się z tobą spotkała prosto w oczy i powiedziałabym ci prosto w twarz "Jestem katolikiem wierzącym i praktykującym" to jakbyś zareagowała. Kto wie do czego możesz się posunąć.

[_vixen_]

Napisane przez Agnieszq

I nie będe ci tu przedstawiać tysiace faktów i toerii żeby udowodnić ci że mam racje, bo nie widzę sensu.

Szkoda.

Napisane przez Agnieszq

Boje się tego, że jakbym tak się z tobą spotkała prosto w oczy i powiedziałabym ci prosto w twarz "Jestem katolikiem wierzącym i praktykującym" to jakbyś zareagowała. Kto wie do czego możesz się posunąć.

Kobieto, Ty się dobrze czujesz?
Bo chyba coś nie bardzo...

Moja b.dobra koleżanka jest wierzącą i praktykującą katoliczką, zna moje poglądy i jakoś umiemy się dogadać. Tak dla uspokojenia, żebyś się przypadkiem nie bała na ulicę wychodzić, bo spotkasz mi podobnych

[Agnieszq]

Napisane przez _vixen_

Szkoda.


Kobieto, Ty się dobrze czujesz?
Bo chyba coś nie bardzo...

Moja b.dobra koleżanka jest wierzącą i praktykującą katoliczką, zna moje poglądy i jakoś umiemy się dogadać. Tak dla uspokojenia, żebyś się przypadkiem nie bała na ulicę wychodzić, bo spotkasz mi podobnych

Tak bardzo dobrze się czuję.
Owszem spotykam ale nie tak obsesyjnie zapartych w negacji wszystkiego co związane z kościołem.

[agulaaaa]

Napisane przez _vixen_

Cóż za błyskotliwa odpowiedź
No jasne, że tak. Zwłaszcza do kasy z majątku państwa
A na pomoc ubogim to wyciągają ręce do wiernych, bo jakoś własnego majątku na to nie spieniężają, oj nie

A pisali gdzieś:
Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogaty wejdzie do królestwa niebieskiego

O, to ciężko będzie się niektórym księżom przecisnąć

Powiem tak. Każdy człowiek z osobna będzie rozliczony. Ksiądz też człowiek i sam stanie przed sądem, więc po co w to wnikać ?

Każdy ma swoje poglądy. Polska uważana jest za kraj katolicki, rzeczywistość jest inna. Większość z nich pojawia się dwa razy do roku w Kościele "bo tak trzeba". Chodzą do Kościoła w niedzielę,a na codzień są zupełnie innymi ludźmi, daleko im do katolicyzmu. W dzisiejszym świecie nie ma praktycznie żadnych zasad moralnych, rozpusta, obłuda, ludzka nienawiść spotykana jest na każdym kroku.
To co wyprawia się na tym świecie jednoznacznie wskazuje na jakiś koniec. Jestem tym przerażona. Jestem wierząca i praktykująca. Każdy ma wolną wolę. Ja wybrałam tak. Inny wybierze inaczej. To jest moja świadoma decyzja, której nie żałuję.

[_vixen_]

Napisane przez Agnieszq

Tak bardzo dobrze się czuję.
Owszem spotykam ale nie tak obsesyjnie zapartych w negacji wszystkiego co związane z kościołem.

A tak z ciekawości, uważasz, że do czego mogłabym się posunąć na Twoje wyznanie, że jesteś wierząca i praktykująca?
Konfiskata mienia? Spalenie żywcem na stosie? Tortury? Galery? Zamknięcie w celu o chlebie i wodzie?

[inspiracja metodami kościelnej Świętej Inkwizycji]

[agulaaaa]

Myślę, że dziewczyny trochę ponoszą was emocje. Każda uparcie broni swoich racji i nie dojdziecie do porozumienia w tej sprawie. Wiara, czy jej brak niech pozostanie w świadomości każdego człowieka.

[_vixen_]

Napisane przez agulaaaa

Powiem tak. Każdy człowiek z osobna będzie rozliczony. Ksiądz też człowiek i sam stanie przed sądem, więc po co w to wnikać ?

Wedle tego toku myślenia, to można księży podejrzewanych o pedofilię przenosić z parafii na parafię i nie sądzić przed ziemskim sądem karnym, bo przecież Bóg ich w niebie osądzi.

Napisane przez agulaaaa

To co wyprawia się na tym świecie jednoznacznie wskazuje na jakiś koniec. Jestem tym przerażona.

70 lat temu kilka milionów ludzi poszło z dymem i jakoś świat się nie skończył. Bóg bram Auschwitz nie otworzył. To czemu teraz ma koniec świata nastąpić?
Wcale na świecie nie dzieje się źle w porównaniu do przeszłości, wystarczy tylko trochę znać historię, żeby wiedzieć, że właśnie teraz przeciętnemu człowiekowi żyje się o wiele, wiele lepiej niż jeszcze kilkaset lat temu.

---------- Dopisano o 21:50 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ----------

Napisane przez agulaaaa

W dzisiejszym świecie nie ma praktycznie żadnych zasad moralnych, rozpusta, obłuda, ludzka nienawiść spotykana jest na każdym kroku.

A kiedy było inaczej

[czijo]

Napisane przez Agnieszq

Dziewczynie chodziło o obiektywną opinie ale niestety...

Jak opinia może być obiektywna?

Swoją drogą, ja też jestem zdania, że poglądy danej osoby to jej własna sprawa i nic nikomu do tego... jednak poglądy ateistów i poglądy chrześcijan wykluczają się wzajemnie. To oczywiste, ale nie wiedzieć czemu, niektórzy (bo nie wszyscy) chrześcijanie jakoś o tym zapominają i wypowiedzi ateistów traktują jako personalny atak na siebie. I potem są jakieś niesmaczne osobiste wycieczki, typu traktowanie _vixen_ jakby latała po ulicy z nożem, albo mówienie mi że jestem skrzywiona okej, atakujemy reguły, koncepcje, idee, ale wy atakujecie nas jako osoby, chociaż w ogóle nas nie znacie...

[agulaaaa]

Napisane przez _vixen_

Wedle tego toku myślenia, to można księży podejrzewanych o pedofilię przenosić z parafii na parafię i nie sądzić przed ziemskim sądem karnym, bo przecież Bóg ich w niebie osądzi.




70 lat temu kilka milionów ludzi poszło z dymem i jakoś świat się nie skończył. Bóg bram Auschwitz nie otworzył. To czemu teraz ma koniec świata nastąpić?
Wcale na świecie nie dzieje się źle w porównaniu do przeszłości, wystarczy tylko trochę znać historię, żeby wiedzieć, że właśnie teraz przeciętnemu człowiekowi żyje się o wiele, wiele lepiej niż jeszcze kilkaset lat temu.[COLOR="Silver"]

Czy ja mówiłam nawiązywałam do pedofilii? Też jestem za tym, żeby tac "księża" siedzieli w więzieniu. Mówiłam o "ich bogactwie" . Choć nie wszyscy są tacy. Znam osobiście takich, którzy są tzw. "z powołania".

Znam historię bardzo dobrze i to, co działo się podczas II wojny było ogromną tragedią, której rozmiary przeciętny dzisiejszy człowiek nie jest w stanie objąć rozumem.

Według mnie ateiści mają swoje poglądy, wierzący katolicy swoje. Może dorzućmy do wątku kogoś z islamu czy innego wyznania. Też będziesz tak uparcie wpajać im swoje racje?? Powtarzam każdy ma swoje przekonania i ta dyskusja jej bez sensu.

[Agnieszq]

Napisane przez _vixen_

A tak z ciekawości, uważasz, że do czego mogłabym się posunąć na Twoje wyznanie, że jesteś wierząca i praktykująca?
Konfiskata mienia? Spalenie żywcem na stosie? Tortury? Galery? Zamknięcie w celu o chlebie i wodzie?

[inspiracja metodami kościelnej Świętej Inkwizycji]

Twoja odpowiedz poniżej tego posta pokazuje ze pewnie byłbyś zdolna.

Niestety i jak to można było zaobserwować we wcześniejszych postach. Nie zauważasz meritum sprawy, a czepiasz się szczegółów i dążysz do pyskówki.

Co chcesz zyskać takim zachowaniem ?

[agulaaaa]

Każdy niech żyje swoim życiem, mamy wolność słowa. To, że ludzie mają różne poglądy nie znaczy, że można ich oceniać negatywnie.

Peace !

[czijo]

Napisane przez Agnieszq

Twoja odpowiedz poniżej tego posta pokazuje ze pewnie byłbyś zdolna.

Z całym szacunkiem, ale naprawdę nie rozróżniacie, kiedy _vixen_ mówi serio, a kiedy ironizuje?

[Agnieszq]

Napisane przez czijo

Jak opinia może być obiektywna?

Swoją drogą, ja też jestem zdania, że poglądy danej osoby to jej własna sprawa i nic nikomu do tego... jednak poglądy ateistów i poglądy chrześcijan wykluczają się wzajemnie. To oczywiste, ale nie wiedzieć czemu, niektórzy (bo nie wszyscy) chrześcijanie jakoś o tym zapominają i wypowiedzi ateistów traktują jako personalny atak na siebie. I potem są jakieś niesmaczne osobiste wycieczki, typu traktowanie _vixen_ jakby latała po ulicy z nożem, albo mówienie mi że jestem skrzywiona okej, atakujemy reguły, koncepcje, idee, ale wy atakujecie nas jako osoby, chociaż w ogóle nas nie znacie...

I dokładnie to działa w obydwie strony. Ktoś wypowiada się ze wierzy w Boga to natychmiast pojawia się post z kilkoma rożnymi tezami. Ktoś się potknie popełni błąd. To natychmiast oceniana jest cała grupa czy też organizacja przez pryzmat danej osoby.
Opinia obiektywna to taka która nie będzie zachęcała do żadnej ze stron, a jednocześnie pokazywała wolną wole wyboru.

Napisane przez czijo

Z całym szacunkiem, ale naprawdę nie rozróżniacie, kiedy _vixen_ mówi serio, a kiedy ironizuje?

W sumie i tak tez się można bronić, ale w takich tematach jak ten, poważnych tematach chyba nie na miejscu jest ironizacja.

[czijo]

Napisane przez agulaaaa

Każdy niech żyje swoim życiem, mamy wolność słowa. To, że ludzie mają różne poglądy nie znaczy, że można ich oceniać negatywnie.

Peace !

Peace!

[_vixen_]

Napisane przez agulaaaa

Mówiłam o "ich bogactwie" . Choć nie wszyscy są tacy. Znam osobiście takich, którzy są tzw. "z powołania".

Nigdy nie twierdziłam, że nie ma księży z powołania. Są, poznałam jednego O tych bez powołania mogłabym pisać dłużej
Ale osobiście znam też jedną osobę, która poszła do seminarium i właśnie je kończy. Już współczuję wszystkim katolikom, którzy spotkają go na swojej drodze
Ja kolesia rozszyfrowałam bardzo szybko, dlatego zdziwiło mnie, że podczas tylu lat nauki w seminarium księża nie zorientowali się, co to za typ, bo prezentuje wszystkie wady kleru - powierzchowna pobożnośc, zamiłowanie do dóbr materialnych, wysokie mniemanie o sobie, spełnianie marzeń mamy o posiadaniu syna księdza. Dlatego też wywnioskowałam, że swój do swego ciągnie

Napisane przez agulaaaa

Znam historię bardzo dobrze i to, co działo się podczas II wojny było ogromną tragedią, której rozmiary przeciętny dzisiejszy człowiek nie jest w stanie objąć rozumem.

Skoro znasz b.dobrze historię, to tym bardziej mnie zastanawia, czemu sądzisz, że TERAZ jest tak źle, że musi być koniec świata i jesteś tym przerażona

---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------

Napisane przez Agnieszq

Twoja odpowiedz poniżej tego posta pokazuje ze pewnie byłbyś zdolna.

Tak, już obwiązuję się materiałem wybuchowym i lecę wysadzić się po jakiejś rezurekcji

Albo jesteś taka niekumata, albo udajesz, bo już sama nie wiem, co mam o tym myśleć

[agulaaaa]

Jest źle. Nie mówię, że kiedyś było lepiej. Bo II wojna to nie są tak odległe czasy. XX wiek to wiek ludzkiej tragedii, ale XXI również. To, że w Europie żyje się "na poziomie", to nie znaczy, że wszędzie tak jest. Afryka walczy z głodem, ubóstwem. Bliski wschód nękają wojny. Tu jest pokój, ale tam... Ludzie giną tak, jak kiedyś ginęli u nas. Wiele przykładów można przytoczyć.

[czijo]

Napisane przez Agnieszq

I dokładnie to działa w obydwie strony. Ktoś wypowiada się ze wierzy w Boga to natychmiast pojawia się post z kilkoma rożnymi tezami. Ktoś się potknie popełni błąd. To natychmiast oceniana jest cała grupa czy też organizacja przez pryzmat danej osoby.
Opinia obiektywna to taka która nie będzie zachęcała do żadnej ze stron, a jednocześnie pokazywała wolną wole wyboru.

Ale tak jest wszędzie. Każdy członek danego stowarzyszenia, firmy, organizacji ma wpływ na to, jak jest ona postrzegana. Czarny PR zdarza się i Kościołowi, i sejmowi, i organizacjom ateistycznym. Nic się z tym nie zrobi. Jedna osoba, która zrobi bajzel, zawsze zwraca na siebie więcej uwagi niż sto, które będą po niej sprzątać.
I nadal nie widzisz, o co mi chodzi. Właśnie o to: "Ktoś wypowiada się ze wierzy w Boga to natychmiast pojawia się post z kilkoma rożnymi tezami." - no właśnie, tezami, a nie osobistymi atakami. My piszemy, że nie wierzymy, to zaraz że o, antychrysty się zleciały jestem w stanie zaakceptować to że ktoś wierzy. Naprawdę. Super że wierzy. Ale jak zaczynają się takie osobiste wycieczki, albo pretensje do mnie (tak jak dzisiaj, mama podlatuje do mnie z prędkością światła, wyrywa kiełbasę z ręki i próbuje wzbudzić we mnie wyrzuty sumienia, że chciałam popełnić zbrodnię zjedzenia mięsa w Wielki Piątek ) i tego typu rzeczy... jak ja mam mieć szacunek do takiego rozmówcy? Inna sprawa, że nie jestem typem osoby, która by brak szacunku komuś okazywała, no ale swoje myślę.
Nie, opinia to opinia, obiektywny jest fakt (nie Fakt ). Ale wiem o co Ci chodzi, powinny w tym wątku być jakieś wskazówki dla autorki, ale cóż, wyszło jak to zwykle na wizażu

[_vixen_]

Ale kiedyś było o wiele gorzej. Można raczej uznać, że świat idzie ku lepszemu. Jeszcze nie tak dawno temu, zamiast siedzieć w necie i dyskutować, po nakarmieniu całego chlewika świń kąpałybyśmy w balii ósmego dzieciaka i tyle by z tego 40letniego żywota było Dlaczego nie doceniamy tego, co jako świat osiągnęliśmy, tylko niektórzy twierdzą uparcie, że jest źle, bo jest głód w Afryce i wojny na Bliskim Wschodzie? Kiedyś epidemia dżumy wybiła setki tysięcy ludzi w Europie, teraz takich epidemii nie ma. A podczas wojen całe wiochy płonęły, gwałcono kobiety, dzieci. Wszędzie, a nie tylko w Afryce.

[Agnieszq]

Napisane przez _vixen_

Tak, już obwiązuję się materiałem wybuchowym i lecę wysadzić się po jakiejś rezurekcji

Albo jesteś taka niekumata, albo udajesz, bo już sama nie wiem, co mam o tym myśleć

A wydawało mi się że rozmawiam z inteligentnym człowiekiem. Niestety tak to jest, że jak ludziom kończą się argumenty to zaczyna się obrażanie i prywatne wycieczki słowne. No cóż utwierdziałs mnie tylko w przekonaniu, że w to co wierze ma sens. Pewnie nie o to ci chodziło. Al jak widać czasem można sobie samemu zaszkodzić uparcie dążąc do celu.

Mam nadzieje że nie odwrócisz kota ogonem i nie zrobisz z siebie ofiary tak jak w postach wyżej.

Najważniejsze jest abyśmy się akceptowali wzajemnie, ja swoich poglądów nigdy niezmiennie i ty zapewne swoich też.

[_vixen_]

Napisane przez Agnieszq

A wydawało mi się że rozmawiam z inteligentnym człowiekiem. Niestety tak to jest, że jak ludziom kończą się argumenty to zaczyna się obrażanie i prywatne wycieczki słowne. No cóż utwierdziałs mnie tylko w przekonaniu, że w to co wierze ma sens. Pewnie nie o to ci chodziło. Al jak widać czasem można sobie samemu zaszkodzić uparcie dążąc do celu.

Mam nadzieje że nie odwrócisz kota ogonem i nie zrobisz z siebie ofiary tak jak w postach wyżej.

Najważniejsze jest abyśmy się akceptowali wzajemnie, ja swoich poglądów nigdy niezmiennie i ty zapewne swoich też.

No proszę, jak pięknie zakończyłaś post, że mamy akceptować się nawzajem po uprzednim nawrzucaniu mi, że jestem nieobliczalna, że się boisz takich ludzi jak ja, że nie wiadomo, do czego mogę się posunąć
Ale rozumiem, że wtedy to były wywody inteligentnego człowieka, natomiast u mnie, już po reakcji na Twoje wrzuty, jest obrażanie i prywatne wycieczki słowne
I kto tu odwraca kota ogonem?

[Agnieszq]

Napisane przez _vixen_

No proszę, jak pięknie zakończyłaś post, że mamy akceptować się nawzajem po uprzednim nawrzucaniu mi, że jestem nieobliczalna, że się boisz takich ludzi jak ja, że nie wiadomo, do czego mogę się posunąć
Ale rozumiem, że wtedy to były wywody inteligentnego człowieka, natomiast u mnie, już po reakcji na Twoje wrzuty, jest obrażanie i prywatne wycieczki słowne
I kto tu odwraca kota ogonem?

To są moje odczucia, mam prawo takie mieć gdy czytam co wypisujesz. Jeśli to cie obraziło to przykro mi. Trzeba ponosić konsekwencje swoich słów
Natomiast ty mnie obraziłaś

Napisane przez _vixen_

Szkoda.
Kobieto, Ty się dobrze czujesz?
Bo chyba coś nie bardzo...

Napisane przez _vixen_

Albo jesteś taka niekumata, albo udajesz, bo już sama nie wiem, co mam o tym myśleć

.

[_vixen_]

Napisane przez Agnieszq

To są moje odczucia, mam prawo takie mieć gdy czytam co wypisujesz. Jeśli to cie obraziło to przykro mi. Trzeba ponosić konsekwencje swoich słów
Natomiast ty mnie obraziłaś
.

Wcale nie jest Ci przykro, nie oszukuj chociaż tak w święta

Ja też mam prawo mieć odczucia, że ktoś ma coś nie w porządku z głową, gdy ten ktoś mnie posądza o co najmniej latanie z nożem po ulicach na podstawie dyskusji w necie o kościele, bo taki jest temat tego wątku. I też poniosłaś konsekwencje swoich słów, jak to wspaniale określiłaś. Chociaż rozumiem, że według Ciebie tylko Ty jesteś od wymierzania innym tych "konsekwencji"...
Sama zaczęłaś takie wrzuty stosować.

Poczytaj sobie komentarze na większości pudelków czy na innych forach dyskusyjnych, to się dopiero zaczniesz bać. Albo popatrz na agresję ludzi związanych z Radiem Maryja czy na marsze z pochodniami (i krzyżami!) na Krakowskim Przedmieściu...

Niestety, prawda jest taka, że najwięcej zła i krzywdy, to wyrządza się w imię tak czy inaczej pojętej wiary w Boga i w jego (bo wymyślane przez ludzi, oczywiście) zasady, a nie w imię braku tej wiary. Chociaż zresztą nigdy nie deklarowałam się jako niewierząca w Boga, ale niewierząca w Boga katolickiego.

[Agnieszq]

Napisane przez _vixen_

Ja też mam prawo mieć odczucia, że ktoś ma coś nie w porządku z głową, gdy ten ktoś mnie posądza o co najmniej latanie z nożem po ulicach na podstawie dyskusji w necie o kościele, bo taki jest temat tego wątku.

Sama sobie to powiedziałaś.

Napisane przez _vixen_

Chociaż zresztą nigdy nie deklarowałam się jako niewierząca w Boga, ale niewierząca w Boga katolickiego.

Heh... nie mam nic więcej do powiedzenia w tym temacie.

[_vixen_]

Napisane przez Agnieszq

nie mam nic więcej do powiedzenia w tym temacie.

Cieszy mnie to

[invisible_01]

Ooo, widzę, że w wątku udziela się moja ulubiona antychrysta Vixen Co do tematu wątku, to się nie wypowiem, bo ja z racji niechodzenia do kościoła wyrzutów sumienia nie mam, także i poradzić za wiele nie mogę, ale chętnie się odniosę do dyskusji, która się rozwinęła.

Każdy człowiek będzie osądzony na sądzie ostatecznym - dobra, niech będzie, ale jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. Do piekła razem z mordercami i pedofilami pójdą ci, którzy omijali niedzielne msze i nie chodzili do spowiedzi? Mało by to było sprawiedliwe... I jednak po coś mamy te sądy na ziemi, żeby odpowiednio wcześnie tych złych karać, a nie czekać na bożą ingerencję.

Ja naprawdę podziwiam tych, którzy uważają, że Bóg śledzi każdy ich krok, zagląda im pod kołdrę i do gara w dni postne. Jest tyle wojen i zła na świecie, że jeśli Bóg istnieje, to raczej zajmuje się czymś troszkę ważniejszym. A tu niektórzy przeżywają, że nasienie nie może poza pochwę wypłynąć, bo się Bóg zdenerwuje.

[zoskasamoska]

Ło ho ho,jakoś nie miałam czasu tutaj za bardzo wejść dyskutować z Wami,ale widzę,że tu sie prawdziwa burza rozpętała.
Nie będe odpisywała na kazdy post,napiszę ogólnie to co mi przyszło na myśl czytając Wasze wypowiedzi.
U mnie w parafii jest tak,ze jak ksiądz chodzi po kolędzie to trzeba do puszki wrzucić ,a jesli sie nie wrzuci to potem krzywo ministranci i ksiadz patrza,''bo jak to nic nie wrzucili jak tak można''W tym roku sie zbuntowalismy w domu i po prostu ksiedza nie wpuscilismy,tak,dobrze czytacie nie wpuscilismy ksiedza na kolędę.O matko jedyna myślałam ,że jedna sąsiadka plotkara jedna zje nas żywcem.Przeszło jej ,tylko,że na ''dzien dobry'' nie odpowiada,ok,nie wazne. Co do kolędy,co roku jak ksiadz przychodzi na kolędę,to zaczynają sie pytania do rodziców,a dlaczego Pani córka/syn nie chodzi do koscioła? Przeciez tak nie mozna,przeciez mieszkają tutaj i musza sie dostosowywac do panując zasad i tradycji i ble ble w tym domu.Pomimo tego iż dzieci są dorosłe,wg. księdza jesli zyja z rodzicami musza chodzic do kosciola. Niech mu będzie. Rok temu jak był na kolędzie ,mnie nie było bo wyjechałam do Niemiec z chłopakiem do jego rodziny. Ksiadz sie dowiedział o tym,ze jestem z chłopakiem za granica to zbeształ moją mamę,że tak nie można,że powinnam siedzieć w domu i ,że on ma nadzieję ,że my weźmiemy ślub,bo takie zachowania są niedopuszczalne.
Ok seks przed ślubem to grzech,wielu wierzących tak twierdzi,ponoć tak jest.ja sie nie dostosowują do tego i nigdy się z tego nie wyspowiadałam,ale fakt nie było kiedy. Pamietam,że raz pewna dziewczyna z mojej wiochy spowiadała się ,że uprawiała seks z chłopakiem,z jej opowiadań wyszło na to,że ksiądz o mało jej z konfesjonału nie wyrzucił.No i powiedzcie mi po co sie spowiadać jak mnie ma ksiadz z✂✂✂ać za to?
Niby u mnie w okolicy wszyscy świeci ,chodzą do kościoła.Sąsiedzi,sąsiadk i,wujkowie,ciotki,rodzice ,siostra,znajomi.A znajomi,oni nie chodzą DO koscioła tylko PRZED kościół,nie wchodzą do koscioła na komunie,nie wrzucają na tacę ,a mi zarzucają ,że nie chodzę do kościoła,że BEZBOŻNIKIEM jestem,tak mnie własnie nazwali.
Z pewnoscia nie sprawdza się stwierdzenie,ze jak ktos chce do niech chodzi do kosciola,a kto nie chce niech nie chodzi. Co do tego chodzenia do kosciola,dla mnie to tylko miejsce spotkan gdzie mozna pogadac ze znajomymi,obgadac kto jak jest ubrany,kto w kosciele ziewał ile wrzucił,czy poszedl do komunii czy nie.tak wlasnie widzę kosciol w miejscowosci gdzie mieszkam i szczerze wątpię żeby w innym było inaczej. Wolałabym wejsc raz na jakis czas do pustego kosciola i sie pomodlic niz chodzic co niedziele i stawac sie tematem do plotek.