New York City !!!

[gasta18]

CzarnyElf dziękuję

[sunapee]

Elfie,postanowilismy sprobowac zycia w ojczyznie,po naszej ostatniej wizycie.Mojemu mezowi bardzo podobalo sie w Polsce,a ja chce wrocic raczej ze wzgledu na rodzicow.Uswiadomilam sobie,ze oni chyba bardziej za mna tesknia niz ja za nimi,a poza tym nie sa juz najmlodsi,wiec dla wszystkich bedzie lepiej jak przeprowadzimy sie do Pl.Zreszta polski styl zycia chyba bardziej mi odpowiada niz amerykanski.
To jest tak dziewczyny,ze tu trzeba pobyc dluzej,zeby sie przekonac gdzie jest nasze miejsce.Ja przez pierwszych kilka lat,nawet nie myslalam o powrocie.tutaj mialam wszystko,bylam (jestem)szczesliwa.Dopier o nie dawno dotarlo do mnie,ze do pelni szczescia brakuje mi rodziny.Kto wie,moze za iles tam lat znow wrocimy do Stanow....
Side,ale Ty piszesz o Polakach zyjacych naJackowie czy Green Point.To zupelnie inna bajka.Nie zycza nikomu kto przyjezdza do Stanow,by znalazl sie w tamtych okolicach,bo faktycznie to wstyd.Te dzielnice wygladaja,jakby czas dla nich zatrzymal sie w latach 80-tych.Ja tez bylam przerazona Jackowem w chicago.Nie zapominajmy jednak,ze baardzo duzo ludzi,a zwlaszcza tych,ktorzy wyemigrowali po stanie wojennych zyje z daleka od skupisk polskosci.Na prawde bardzo duzo Polakow zyje tutaj po amerykansku,na poziomie,poslugujac sie plynnym angielkim.wiec nie mylmy pojec,ze Polak Emigrant to pijaczek z Jackowa
A jesli chodzi o sam NY mam mieszane uczucia.Long Island to z pewnoscia ladne miejsce i tam moglabym mieszkac.Manhattanu nie cierpie.Bylam tam kilka razy i za kazdym razem podobalo mi sie coraz mniej.Jest glosno,brudno,szaro...brr rrrrr to nie moja bajka.Moje miasto to Boston.Przepiekna architektura,male uliczki,Boston bardzo przypomina mi miasta europejskie.No i te wloskie restauracje..hmmmmm
Elfie namow meza na przeprowadzke na floryde.W koncu jestescie mlodzi,jaks zalec to teraz

[CzarnyElf]

Napisane przez sunapee

Elfie,postanowilismy sprobowac zycia w ojczyznie,po naszej ostatniej wizycie.Mojemu mezowi bardzo podobalo sie w Polsce,a ja chce wrocic raczej ze wzgledu na rodzicow.Uswiadomilam sobie,ze oni chyba bardziej za mna tesknia niz ja za nimi,a poza tym nie sa juz najmlodsi,wiec dla wszystkich bedzie lepiej jak przeprowadzimy sie do Pl.Zreszta polski styl zycia chyba bardziej mi odpowiada niz amerykanski.
To jest tak dziewczyny,ze tu trzeba pobyc dluzej,zeby sie przekonac gdzie jest nasze miejsce.Ja przez pierwszych kilka lat,nawet nie myslalam o powrocie.tutaj mialam wszystko,bylam (jestem)szczesliwa.Dopier o nie dawno dotarlo do mnie,ze do pelni szczescia brakuje mi rodziny.Kto wie,moze za iles tam lat znow wrocimy do Stanow....
Side,ale Ty piszesz o Polakach zyjacych naJackowie czy Green Point.To zupelnie inna bajka.Nie zycza nikomu kto przyjezdza do Stanow,by znalazl sie w tamtych okolicach,bo faktycznie to wstyd.Te dzielnice wygladaja,jakby czas dla nich zatrzymal sie w latach 80-tych.Ja tez bylam przerazona Jackowem w chicago.Nie zapominajmy jednak,ze baardzo duzo ludzi,a zwlaszcza tych,ktorzy wyemigrowali po stanie wojennych zyje z daleka od skupisk polskosci.Na prawde bardzo duzo Polakow zyje tutaj po amerykansku,na poziomie,poslugujac sie plynnym angielkim.wiec nie mylmy pojec,ze Polak Emigrant to pijaczek z Jackowa
A jesli chodzi o sam NY mam mieszane uczucia.Long Island to z pewnoscia ladne miejsce i tam moglabym mieszkac.Manhattanu nie cierpie.Bylam tam kilka razy i za kazdym razem podobalo mi sie coraz mniej.Jest glosno,brudno,szaro...brr rrrrr to nie moja bajka.Moje miasto to Boston.Przepiekna architektura,male uliczki,Boston bardzo przypomina mi miasta europejskie.No i te wloskie restauracje..hmmmmm
Elfie namow meza na przeprowadzke na floryde.W koncu jestescie mlodzi,jaks zalec to teraz

Sunapee-rozumiem Twoja decyzjeMoja mama tez za mna strasznie teskni,a moja siostra takze..Ja sama niewiem-styl zycia bardziej podoba mi sie w Polsce ale tutaj sa tez rzeczy do ktorych przywyklam.Mam pytanie(niewiem czy niezbyt nachalne).Czy Twoj maz zna jezyk polski?Jak sobie poradzicie w Polsce?-pewnie jakis biznes.Ja kiedys myslalam o przeprowadzce do Polski kiedys-ale moj Tz nie zna jezyka i to jest glowny problem.

Co do Florydy to namawiam go ale on ciagle mowi ze za drogo-ehhh-tu jest lepiej z praca- w moim miescie jest tylko 3% bezrobotnych i zero traffic hehe

Pozdrawiam Cie Sunapee

[sunapee]

Elfie,moj malzon uczy sie polskiego.Kupilismy mu program Rosetta Stone,zeby podstawy zalapal a reszta to juz w Polsce.zauwazylam,ze on bardziej przyswaja slownictwo jak jest w otoczeniu mojej rodziny i znajomych.Zreszta teraz w Pl jezyk chyba nie jest przeszkoda.Kiedys obilo mi sie na forum,ze maz (czy tez przyszly maz) jednej z wizazanek nie zna polskiego,a bez problemu dostal prace w Krakowie.
Czy ja wiem czy Floryda taka droga??? Moze i tak,ale za to zarobki sa odpowiednio wyzsze.Ja na Floryde nie wrocilabym przez huragany.# lata temu mielismy 3,przez 2 tygodnie mieszkalismy na walizkach z oknami zabitymi deskami,gotowi do ewakuacji......Nie chcialabym przechodzic tego co roku

[CzarnyElf]

Napisane przez sunapee

Elfie,moj malzon uczy sie polskiego.Kupilismy mu program Rosetta Stone,zeby podstawy zalapal a reszta to juz w Polsce.zauwazylam,ze on bardziej przyswaja slownictwo jak jest w otoczeniu mojej rodziny i znajomych.Zreszta teraz w Pl jezyk chyba nie jest przeszkoda.Kiedys obilo mi sie na forum,ze maz (czy tez przyszly maz) jednej z wizazanek nie zna polskiego,a bez problemu dostal prace w Krakowie.
Czy ja wiem czy Floryda taka droga??? Moze i tak,ale za to zarobki sa odpowiednio wyzsze.Ja na Floryde nie wrocilabym przez huragany.# lata temu mielismy 3,przez 2 tygodnie mieszkalismy na walizkach z oknami zabitymi deskami,gotowi do ewakuacji......Nie chcialabym przechodzic tego co roku

Ooo to fajnie-musze mojemu Tz o tym powiedziec-moze tez pomyslimy o przeprowadzce-wykancza mnie to ze nie moge byc w Polsce np na swieta Bozego Narodzenia.

Co do Florydy-moj Tz mowi ze mieszkania drogie(on to chyba ma wymagania) dla niego mieszkanie musi byc spore i w spokojnej dzielnicy.
Fakt z tymi huraganami prawda-ale widoki niezapomniane.Cos za cos...
Zycze Wam powodzenia w Polsce

[sunapee]

dzieki bardzo Mam nadzieje,ze nam sie uda i juz niedlugo bedziemy odwiedzac
stany tylko w wakacje

[side85]

sunapee
ogólnie odniosłam się do pewnej grupy emigrantów w USA, nawet nie tylko w USA, którzy tkwią za granicą jak Azjaci w Chinatown i nawte nie odczuwają potrzeby nauki języka.
O swoich doświadczeniach mogę mówić tylko z perspektywy roku, ale po kilku pierwszych miesiącach w DC gdzie byłam wręcz atrakcją dla Amerykanów i wszyscy traktowali mnie jak "Europejke" nie koniecznie Polkę, pojechałam zwiedzić chicago i gdzie ktoś się brzydko do mnie odezwał? Właśnie na Jacykowie, na które zawinęłam w celach kupienia polskiego jedzenia.
Jestem innym pokoleniem i podziwiam Polaków, którzy decydują sie na życie na emigracji choć osobiście uważam, że w Polsce nie jest źle, a nawet jest lepiej, tylko trzeba tego chcieć. Każdy wybiera swoją drogę życiową. Choć przyznam, że gdy ma się kogoś perspektywa życia tam przez jakiś czas jest atrakcyjna. Szkoda mi za to ogromnego grona dziewczyn, które wegetuję, bo najlepsze lata swojego życia tracą na spotkaniach z koleżankami i pracowaniu w jakichś dziwnych miejscach, kiedy powinny właśnie umawiać się na randki i żyć pełnią życia. Obydwie z czarnym elfem jesteście pewnie stałymi obywatelami, ale same wiecie dobrze ile dziewczyn przyjeżdża na J1, potem zmienia status na studencki, czeka nastepnych 5 lat bez praktycznie prawa opuszczania granic, mija im kawał życia, nieliczne są w stanie związać się z Amerykaninem, resztą umawia się z tzw niszą społeczną....i tak bez końca bez końca.
Jestem pełna goryczy w tym temacie, bo spotkałam całe mnóstwo dziewczyn po studiach, które bycie babysitter traktują jako lepszy wybór. W Polsce dzieciaka by nawet nie dotknęły, bo uwłaczłoby to ich godności...

[Ćwirka]

Nowy Jork....

Moje marzenie, wielkie marzenie, które mam nadzieje, że się spełni w tym roku... Czy możecie powiedzieć jak wygląda podróż do NY od strony pratycznej? Nie do pracy, tylko tak turystycznie, na wakacje... Jak w miare tanio dolecieć, ile mogłby kosztować tydzień życia tam? Jakiś hostel, jedzenie, bilety... Myślę o wrześniu 2008, muszę chyba już coś planować konkretnie, mam nadzieję, że nie za późno.

[gasta18]

Ah ja jestem strasznie zadowolona, bo mój TŻ dziś dostał wizę turystyczną za pierwszym razem poazał tylko legitymację studencką i to wszystko a że ja mam Zieloną Kartę, więc wreszcie możemy lecieć razem

[*angel1710**]

gasta to świetnie

jak tam było w NY ?


ah Ty szczęściaro

[gasta18]

Oj fajnie Przywiozłam 7 par butów i pełno ciuchów ... jeszcze nigdy tak nie zaszalałam ale wszędzie prawie były przeceny... chciałam wrzucić zdjęcia na zakupowy ale coś mi net muli... spróbuję innym razem
Najgorszy był powrotny lot, bo akurat wracałam wtedy, kiedy miały miejsce te okropne wichury, więc samolotem trzęsło niemiłosiernie... przez cały lot mi słabo było
A teraz nie mogę się doczekać, kiedy polecimy z TŻtem... cały dzień się cieszę jak głupia

[*angel1710**]

widze że zakupy jak najbardziej udane ja wróciłam tylko z 5 parami tym razem bo w usa mam jakąś manie kupowania butów w polsce kupuje jak musze a tam bym wszystkie kupiła

współczuje lotu, ważne ze nic się nie stało

a jak tam pogoda w NY? jak moja babcia dzwoniła tydzień temu mówiła, że w Chicago mnóstwo śniegu i na nasze ok -30 stopni C


nic dziwnego, że się cieszysz ja bym już skakała jak głupia, a Ty na dodatek lecisz z tż to już w ogole pozdrawiam

[gasta18]

Aż tak zimno to nie było
Góra to -10 stopni C. Ale akurat jak wylatywałam to w następne dni miało być coraz cieplej.
A z tymi butami w Polsce to mam tak samo - kupuję jak muszę

[Vic87]

Napisane przez marryme21

A byłaś w Waszyngtonie?Bo to kolejne miasto,które uwielbiam...Ludzie normalnie się ze mnie śmieją,że mam fioła na punkcie Stanów.Ale mi się tylko podobają niektóre miasta,no i przyroda.

Na początku mojej wycieczki do USA pierwszy tydzień spędziłam w NY a później przez rok czasu mieszkałam w miasteczku Silver Spring - obrzeża Washington DC 20 minut metrem do centrum Waszyngtonu

[NAtasha44]

Napisane przez serafinaa

Nawet potrafie przez 4 godziny siedzieć i oglądac kamerki internetowe z NY.

a moglabys podac mi stronke?

[eternalvoyageur]

Polecam stronke: NYC Tips on How to Pass for a Native, Written by the Natives

Wiele ciekawych rad, jak sie poszuka to np. mozna znalesc rade gdzie jest najlepszy Falafel w miescie. Z niektorych sie niezle usmialam, np.

-- Avoid posting photo albums of you and your new friends drinking cocktails on facebook with comments like "living it up in the big apple!!" or "we've made it girls!" and definitely not " this is soooo sex and the city"

When entering a bank with post and ropes but no one on line, New Yorkers will duck under the rope rather than walk around it like a rat in a maze. Only the Swiss do that.

Do no stop suddenly and look up amazed that there is a tall building there

-don't call it "New York City" or "Manhattan"-- it's "The City." Everywhere outside NY, including NY suburbs and other US cities is "The Country"

A true New Yorker, when ordering something at a counter, starts off with the word “lemmegetta”. As in, “Lemmegetta tuna on rye”, or in the example the reporter mentioned, “Lemmegetta slice.”

the native jaywalk. This is an oldie but goodie. Everyone knows that New Yorkers jaywalk, but what they miss are the particulars. First, natives never actually wait on the corner to cross-- they stand in the street, just off the curb. Second, whenever possible natives skip the corner altogether. Satisfaction is derived from even a few degrees of diagonal bisection. Third -- and this is critical -- natives jaywalk with unhurried nonchalance. Even in the face of mortal danger. Or rather, especially in the face of mortal danger. Challenges to native jaywalkers include technology (see "crossing while blackberrying") and travel (I've been ticketed in LA, stared down in DC, and left for dead in London).

DO: always wear your "subway face" (mean expression) on the subway - esp. late at night. Or - dance on the platform when you're alone/there's no music. No one will mess with you.

Eh, moglabym wklejac i wklejac.
Ale podroz do Nowego Jorku na razie mi nie grozi

[gasta18]

A ja lecę 14 czerwca.., tym razem na dłużej nawet nie wiem kiedy wrócę, bo bilet mam w jedną stronę

[*angel1710**]

gasta, jak myślisz, ile jeszcze razy powiem, ze Ci zazdroszczę



eh kiedy ja wreszcie się odamerykanizuje

[gasta18]

Wcześniej pisałam, że polecę z TŻtem jednak plany się zmieniły on siedzi w NY już od 13 marca.. a ja dopiero lecę 14 czerwca, więc rązłąka jest.. ale jeszcze tylko 36 dni

[*angel1710**]

Ale w sumie to wcale nie tak długo szybko zleci ponoć się mówi, że czekanie jest najfajniejsze, osobiście tak nie sądze, ale tego sie trzymajmy

ja raczej w tym roku nie zagoszcze w Usa bo chciałam przeznaczyć sierpień do nadrobienia troche materiału do matury, no ale bede mieć też 18nastke to może sobie zażyczę sobie jakiś 2 tygodnii np na święta albo coś

a będziesz mieszkać sama ze swoim chłopakiem czy na razie jakoś u kogoś ?

kurde, prawie jak w bajce

[gasta18]

No właśnie prawdopodobnie TŻ się w niedzielę wyprowadza od moich rodziców do jakiegoś znajomego z roboty... więc jestem zadowolona, że nie będę musiała mieszkać z rodzicami

[jvlka900]

Zazdroszczę wam dziewczyny, że byłyście tam. Moim marzeniem też jest zobaczenie Nowego Jorku Mam nadzieję, że kiedyś się spełni Pozdrawiam

[significant]

Mieszkam. Ale dosyć często ,,skaczę" między NY a Polską. Nawet internet mam tam wykupiony

NY ma wiele zalet, choć jeszcze więcej wad. Ale jeśli w środku nocy słyszy się gdzieś na dole, nie bardzo trzeźwego osobnika, wołającego ,,niiiikt mnie niie koocha, niech mnie ktoooś przytuuli" (swoją drogą, przypomina mi się motyw ze shreka ).. to jak można tego miasta nie kochać?

[iszsza]

Ja spedzilam wlasnie 2 tyg. w okolicy New England. Na Nowy Jork mialam tylko dzien ale i tak bylo to niezapomniane doswiadczenie. Ostani raz bylam tam 12 lat temu. Dzis inaczej na to spojrzalam. Nie dalabym rady tam mieszkac ale turystycznie jest to raj na ktory jeden dzien zwiedzania to stanowczo za malo. W okresie swiatecznym jest masa dekoracji i swiatelek, Times Square caly wrzal przed Nowym Rokiem...ech warto bylo

[*laura*]

Jadę na początku kwietnia do NY na dwa tygodnie i już się nie mogę doczekać ))
mam tylko problem z hostelem... bo z nimi to rożnie bywa i chyba najlepiej zatrzymać się w hostelu poleconym przez kogoś )
mam nadzieje, że ktoś bardziej zorientowany mi doradzi
najlepiej taki za 30-80$ i gdzieś w centrum.
Pozdrawiam!!

[Marbella85]

Napisane przez *laura*

Jadę na początku kwietnia do NY na dwa tygodnie i już się nie mogę doczekać ))
mam tylko problem z hostelem... bo z nimi to rożnie bywa i chyba najlepiej zatrzymać się w hostelu poleconym przez kogoś )
mam nadzieje, że ktoś bardziej zorientowany mi doradzi
najlepiej taki za 30-80$ i gdzieś w centrum.
Pozdrawiam!!

Byłam kiedyś w hostelu Jazz on the Park znajdującym się na 106 zachodniej, a także w Chelsea International Hostel w okolicach 22 ulicy. Ceny dokładniej nie pamiętam, ale było to max 25$ za dobę. A najlepiej to wejdz sobie na stronkę www.hostelworld.com i znajdziesz duuuużo hosteli. Ja zawsze robię tam rezerwacje.

[mmm3m]

Napisane przez serafinaa

Czy któraś wizażanka może tam mieszka, albo tam była?

Ja jestem zakochana tym miastem chociaż nigdy tam nie byłam, ale jak slysze ta nazwe to aż mnie sciska w sercu. Poprostu uwielbiam duże miasta z klimatem.
Bardzo dużo o nim czytam i ogladam filmy, zdjęcia.

Jak to mówią ... Niektorzy kochaja Nowy Jork, inni nienawidzą.
Ja kocham.

Możecie mi opowiedzieć coś o nim? Jak wyglada codzienne zycie nowojorczyka. Jak wyglada wogole tam życie? Jestem bardzo bardzo ciekawa i kazde zdanie o tym miescie sprawia mi radoche

Mam zamiar tam studiować albo jak nie wyjdzie pojade tam po studiach. Na pewno! Muszę Ale to dopiero za 2 lata

Jeszcze nie widzialm takiej osoby ktora by byla tak zakochana w miescie w ktorym nawet nie była ale cóż.

Nawet potrafie przez 4 godziny siedzieć i oglądac kamerki internetowe z NY.

Wooow daj linka
Nowy jork to też moje marzenie, założyłam osobny wątek w którym mam nadzieje, dziewczyny podzielą się informacjami ile trzeba uzbierać by tam pojechać, i tak dalej, by nie jechać tam z przysłowiowym jednym dolarem Zapraszam:
Nowy Jork w miesiąc?

[alicja85alicja]

NY jest wspaniały. mam rodzinę,która mieszka na Manhattanie i co jakiś czas ich odwiedzam. wcześniej z rodicami, a rok temu byłam sama. kocham to masto, za każdym razem gdy tam jesm zje się jak w innym świecie.
polecam Muzeum Historii Naturlane !!!

[weenie]

Witam,

widzę że dawno już nikt się nie udzielał na wątku ale może jakaś dobra dusza się odezwie i coś podpowie. Mianowicie jadę na 2 miesiące do NY, będę tam wynajmować mieszkanie na Brooklynie- 1 bedroom apartment. Za dwa miesiace właściciel chce 1600$. Czy to dobra cena? Może ktoś obeznany z cenami i życiem codziennym w NY mógłby mi pomóc podjąć decyzję?
Pozdrawiam serdecznie!!

[gasta18]

To jest dobra cena. W sumie to ciężko znależć coś tańszego.