Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią

[stokrotka_to_ja]

a mnie zadziwia informowanie calego świata o tym,co sie robi na gg (szczegolnie w wieku raczej nie nastoletnim )
ostatnio rozmawiałam ze znajomą przez telefon,pytała na kiedy mam termin porodu itp. i powiedziała,zeby dała jej znac,jak juz pojde do szpitala..Stwierdziłam,ze mogę nie mieć czasu i ochoty wtedy na pisanie smsów (w ogole po jakiego diabła?)...a ona na to "to se ustaw opis na gg"
dodam,że znajoma w wieku 35 +

[little witch]

to OFF TOP, ale nie moge się powstrzymać: stokrotka_to_ja, ślubny wątek roku mnie zabił, już się wyprodukowałam z wierszami, dzięki za możliwość zobaczenia takiego wątku, bo pokładam się właśnie ze śmiechu!


a żeby nie było off topu, to to mnie właśnie też dziwi. pomijam już fakt mentalności czekania na pierścionek jak na świętego graala (nie chcę nikogo obrażac, każdy niech ma w życiu priorytety jakie chce). ale ostatnio zaczynam przecierać oczy ze zdumienia, bo ja, mając lat 21 (TYLKO 21, na litość boską!) jestem coraz częściej pytana o ty, kiedy mi sie moj TŻ (lat TYLKO 26) oświadczy! i to nie przez rodzinę, babcię czy tam kogoś, ale przez moje koleżanki, niby nowoczesne, wyzwolone laski nie wiem, dawno dobrej imprezy nie było?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez little witch

to off top, ale nie moge się powstrzymać: stokrotka_to_ja, ślubny wątek roku mnie zabił, już się wyprodukowałam z wierszami, dzięki za możliwość zobaczenia takiego wątku, bo pokładam się właśnie ze śmiechu!

:d

[Fela Von Helvete]

Napisane przez little witch

a żeby nie było off topu, to to mnie właśnie też dziwi. pomijam już fakt mentalności czekania na pierścionek jak na świętego graala (nie chcę nikogo obrażac, każdy niech ma w życiu priorytety jakie chce). ale ostatnio zaczynam przecierać oczy ze zdumienia, bo ja, mając lat 21 (TYLKO 21, na litość boską!) jestem coraz częściej pytana o ty, kiedy mi sie moj TŻ (lat TYLKO 26) oświadczy! i to nie przez rodzinę, babcię czy tam kogoś, ale przez moje koleżanki, niby nowoczesne, wyzwolone laski nie wiem, dawno dobrej imprezy nie było?

Mam tyle samo lat co Ty i przeraża mnie to, że od jakiegoś czasu w każdej rozmowie moich rodziców ze swoimi znajomymi musi paść pytanie kiedy szykują wesele

[lalalabamba]

Mnie dziwi zbiorowy, światowy orgazm na wieść o ślubie Williama i Kate I być może w tym momencie kogoś zbulwersuję (no bo JAK TO? to takie piękne wydarzenie!!!), ale nie pojmuję fenomenu tego wydarzenia. Oboje jeszcze niczego wielkiego nie dokonali, on jest potencjalnym następcą tronu, synem znanej księżnej Diany, ona jest sławna z tego, że została jego narzeczoną.

I już, czym tu się podniecać?
Zwykli ludzie, pobierają się jak miliony innych par na świecie, fakt, w królewskim stylu, z pompą i wystawnie, ale nie popadajmy w takie uwielbienie. W dzien ich ślubu nic innego w radio i telewizji nie leciało
I ten boom na gadgety związane z nimi, koszulki, kubki, podróbki pierścionka zaręczynowego Kate, cuda wianki. Spekulowanie od kogo Kate zgapiła sukienkę i czy jeszcze jest dziewicą, jak Diana 30 lat temu.


Jak na to patrzę, to dziwię się ludziom, bo zachowują się, jakby własnego życia nie mieli.

[sine.ira]

Napisane przez little witch

ale ostatnio zaczynam przecierać oczy ze zdumienia, bo ja, mając lat 21 (TYLKO 21, na litość boską!) jestem coraz częściej pytana o ty, kiedy mi sie moj TŻ (lat TYLKO 26) oświadczy! i to nie przez rodzinę, babcię czy tam kogoś, ale przez moje koleżanki, niby nowoczesne, wyzwolone laski nie wiem, dawno dobrej imprezy nie było?

Napisane przez Fela Von Helvete

Mam tyle samo lat co Ty i przeraża mnie to, że od jakiegoś czasu w każdej rozmowie moich rodziców ze swoimi znajomymi musi paść pytanie kiedy szykują wesele

Cóż, welcome to Poland Tego typu indagowanie o ślub, zaręczyny, dzieciaka, kredyt na mieszkanie to normalka jak się przekroczy 20 rok życia. I jest się kobietą, facetom się ten temat odpuszcza zwykle. I`ve been there before Teraz będzie tylko gorzej im dalej od magicznej 20tki.
Jak przekroczycie 25 lat i dalej będziecie bezmężne i bezdzietne, to zacznie się jeszcze bardziej wyrażane wprost pouczanie, w stylu co ty sobie wyobrażasz, starą panną zostaniesz (a jak będziesz żyć z facetem bez ślubu, to się zacznie insynuowanie, że żyjesz w przechodzonym związku, facet wybzykał cie bez ślubu, to wiadomix że się nie ożeni, że w lata cię wpędził i gdzie ty teraz kogoś znajdziesz w tym wieku jak odejdzie do nowej, świeżej 20tki ), w ciążę już nie zajdziesz tak łatwo, zegar zaczyna ci już bić itd. itp.
Jest i pocieszenie Jak dobijecie do 30tki, to gadanie się skończy. Wiadomo, że już jesteś za stara na wszystko, pewnie jakiś feler masz no, cóż - nie ułożyłaś sobie życia. Trudno i po ptokach.

Moja rada: zdecydowanie ucinać tego typu teksty, nie pozwalać na włażenie sobie z buciorami w swoje sprawy, rodziców poinstruować żeby robili tak samo indagowani przez ich znajomych na wasz temat.
Poza tym nie słuchać tego wszystkiego i żyć po swojemu.

[liquefy]

Napisane przez lalalabamba

Mnie dziwi zbiorowy, światowy orgazm na wieść o ślubie Williama i Kate I być może w tym momencie kogoś zbulwersuję (no bo JAK TO? to takie piękne wydarzenie!!!), ale nie pojmuję fenomenu tego wydarzenia. Oboje jeszcze niczego wielkiego nie dokonali, on jest potencjalnym następcą tronu, synem znanej księżnej Diany, ona jest sławna z tego, że została jego narzeczoną.

I już, czym tu się podniecać?
Zwykli ludzie, pobierają się jak miliony innych par na świecie, fakt, w królewskim stylu, z pompą i wystawnie, ale nie popadajmy w takie uwielbienie. W dzien ich ślubu nic innego w radio i telewizji nie leciało
I ten boom na gadgety związane z nimi, koszulki, kubki, podróbki pierścionka zaręczynowego Kate, cuda wianki. Spekulowanie od kogo Kate zgapiła sukienkę i czy jeszcze jest dziewicą, jak Diana 30 lat temu.


Jak na to patrzę, to dziwię się ludziom, bo zachowują się, jakby własnego życia nie mieli.

to cała wielka akcja, żeby zarobić na naiwności ludzi a niektórzy to potraktowali jak telenowele na żywo. Ja tam troche poczytałam jakieś artykuły, obejrzałam zdjęcia i koniec. NO i przynajmniej miałam wolny dzień

[Shinn]

Napisane przez lalalabamba

Mnie dziwi zbiorowy, światowy orgazm na wieść o ślubie Williama i Kate I być może w tym momencie kogoś zbulwersuję (no bo JAK TO? to takie piękne wydarzenie!!!), ale nie pojmuję fenomenu tego wydarzenia. Oboje jeszcze niczego wielkiego nie dokonali, on jest potencjalnym następcą tronu, synem znanej księżnej Diany, ona jest sławna z tego, że została jego narzeczoną.

I już, czym tu się podniecać?
Zwykli ludzie, pobierają się jak miliony innych par na świecie, fakt, w królewskim stylu, z pompą i wystawnie, ale nie popadajmy w takie uwielbienie. W dzien ich ślubu nic innego w radio i telewizji nie leciało
I ten boom na gadgety związane z nimi, koszulki, kubki, podróbki pierścionka zaręczynowego Kate, cuda wianki. Spekulowanie od kogo Kate zgapiła sukienkę i czy jeszcze jest dziewicą, jak Diana 30 lat temu.


Jak na to patrzę, to dziwię się ludziom, bo zachowują się, jakby własnego życia nie mieli.

Też nie mogłam zrozumieć tej całej szopki. Faktycznie wszystko inne musiało zejść na drugi plan. Żeby to jeszcze były osoby, które coś zrobiły dla świata... Ehem.

[sine.ira]

Napisane przez Shinn

Też nie mogłam zrozumieć tej całej szopki. Faktycznie wszystko inne musiało zejść na drugi plan. Żeby to jeszcze były osoby, które coś zrobiły dla świata... Ehem.

W Polsce to jeszcze pikuś. Niemcy to się emocjonowali tym zagadnieniem chyba z dwa tygodnie przed i tyle samo po

[Shinn]

Napisane przez sine.ira

W Polsce to jeszcze pikuś. Niemcy to się emocjonowali tym zagadnieniem chyba z dwa tygodnie przed i tyle samo po

Chyba się cieszę w tym momencie, że mieszkam w Polsce. W ogóle dziwi mnie takie podniecanie ślubami znanych osób.

[Fela Von Helvete]

Napisane przez sine.ira

Cóż, welcome to Poland Tego typu indagowanie o ślub, zaręczyny, dzieciaka, kredyt na mieszkanie to normalka jak się przekroczy 20 rok życia. I jest się kobietą, facetom się ten temat odpuszcza zwykle. I`ve been there before Teraz będzie tylko gorzej im dalej od magicznej 20tki.
Jak przekroczycie 25 lat i dalej będziecie bezmężne i bezdzietne, to zacznie się jeszcze bardziej wyrażane wprost pouczanie, w stylu co ty sobie wyobrażasz, starą panną zostaniesz (a jak będziesz żyć z facetem bez ślubu, to się zacznie insynuowanie, że żyjesz w przechodzonym związku, facet wybzykał cie bez ślubu, to wiadomix że się nie ożeni, że w lata cię wpędził i gdzie ty teraz kogoś znajdziesz w tym wieku jak odejdzie do nowej, świeżej 20tki ), w ciążę już nie zajdziesz tak łatwo, zegar zaczyna ci już bić itd. itp.
Jest i pocieszenie Jak dobijecie do 30tki, to gadanie się skończy. Wiadomo, że już jesteś za stara na wszystko, pewnie jakiś feler masz no, cóż - nie ułożyłaś sobie życia. Trudno i po ptokach.

Moja rada: zdecydowanie ucinać tego typu teksty, nie pozwalać na włażenie sobie z buciorami w swoje sprawy, rodziców poinstruować żeby robili tak samo indagowani przez ich znajomych na wasz temat.
Poza tym nie słuchać tego wszystkiego i żyć po swojemu.

Sine w moim przypadku przerysowujesz akurat Mi to tam wisi w sumie, niech się pytają jak są ciekawi, rodzice odpowiadają, że ja jeszcze studiuję więc mam czas i rozmowa się kończy

Generalnie mimo, że dla niektórych mieszkając w tak małym miasteczku zapewne jestem ze wsi głębokiej gdzie ludzie się raz na tydzień w miednicach przed chałupą myją, to wbrew pozorom tu nie ma ciśnienia na śluby praktycznie w ogóle, jakoś widać takie podejście, że Twoje życie - Twój wybór, a chajta w moim wieku zazwyczaj dziwi albo budzi podejrzenia, że jest "przyspieszona zaistniałymi okolicznościami"


Tym bardziej mnie właśnie takie pytania dziwią, na dodatek często są zadawane przez rodziców ludzi w wieku podobnym do mojego, a na pytanie od moich rodziców "a wy?" jest odpowiedź, że "nooo jeszcze za wcześnie" Moja chrzestna jakiś czas temu mnie zapytała na weselu mojego kuzyna że kiedy ja, bo pewno już niedługo (ze swoim obecnym TŻ już trochę czasu jestem i cała rodzina go doskonale zna), przy czym razem z moją mamą przypomniałyśmy jej, że jej córka, która wielce "wychodziła za mąż w podobnym wieku przecież", ochajtała się w wieku lat 27 Ale co tam 6 lat w tę czy w tamtą stronę, może po prostu powinnam brać przykład z co niektórych i weselisko z wieloletnim wyprzedzeniem organizować

[sine.ira]

Napisane przez Fela Von Helvete

Sine w moim przypadku przerysowujesz akurat

Może przerysowuję, może nie. Pożyjesz, zobaczysz.
Spoko, ja tylko piszę o swoich doświadczeniach, a ty też wcześniej coś tam o przerażeniu mówiłaś I ja się nie dziwię, bo to jest przerażające, bo już się zaczęło wypytywanie o ślub, a masz zaledwie 21 lat.

[Fela Von Helvete]

Napisane przez sine.ira

Może przerysowuję, może nie. Pożyjesz, zobaczysz.
Spoko, ja tylko piszę o swoich doświadczeniach, a ty też wcześniej coś tam o przerażeniu mówiłaś I ja się nie dziwię, bo to jest przerażające, bo już się zaczęło wypytywanie o ślub, a masz zaledwie 21 lat.

Znaczy w ten sposób: widzę choćby po innych i sytuacja im się nie pogarsza wraz z wiekiem, u mnie się bardziej ludzi w moim wieku namawia na zdobycie wykształcenia i dobrej pracy niż jak najszybsze zakładanie rodziny Śluby w wieku ~22lat bardziej wywołują reakcję w stylu "Łoboże, to już ?!" "Przeraża" mnie to może źle ujęłam, ale dziwi bardzo skąd się już takie pytania biorą, skoro sami pytający swoich pociech wydawać też jeszcze nie mają zamiaru

Choć w sumie zawsze jest szansa, że może mają po prostu ochotę na fajną imprezę

[sine.ira]

Napisane przez Fela Von Helvete

u mnie się bardziej ludzi w moim wieku namawia na zdobycie wykształcenia i dobrej pracy niż jak najszybsze zakładanie rodziny

Jedno drugiego nie wyklucza. Ja też przecież byłam na studiach jak mnie ciotki i znajome (też studentki zresztą) uprzejmie pytały kiedy na mnie czas moim zdaniem, bo ich zdaniem, to już najwyższy Po studiach to już w ogóle była masakra.

Oczywiście, że trzeba do tego podchodzić z humorem i olewać. Ale tych bardziej rozpędzonych warto też sprowadzać do parteru
Ja tylko ostrzegam jak takie niewinne dopytywanie kogoś w wieku 21 lat może ewoluować z czasem i jak życzliwi przyzwyczajeni do wpierdzielania się w cudze życie potrafią się z czasem rozpędzać.
Oczywiście, nie życzę ci tego. Ale sama widzisz co sie wyprawia a ty ledwo przekroczyłaś 20tkę.

[Fela Von Helvete]

Napisane przez sine.ira

Jedno drugiego nie wyklucza. Ja też przecież byłam na studiach jak mnie ciotki i znajome (też studentki zresztą) uprzejmie pytały kiedy na mnie czas moim zdaniem, bo ich zdaniem, to już najwyższy Po studiach to już w ogóle była masakra.

Oczywiście, że trzeba do tego podchodzić z humorem i olewać. Ale tych bardziej rozpędzonych warto też sprowadzać do parteru
Ja tylko ostrzegam jak takie niewinne dopytywanie kogoś w wieku 21 lat może ewoluować z czasem i jak życzliwi przyzwyczajeni do wpierdzielania się w cudze życie potrafią się z czasem rozpędzać.
Oczywiście, nie życzę ci tego. Ale sama widzisz co sie wyprawia a ty ledwo przekroczyłaś 20tkę.

Ale to jest na zasadzie "ucz się dziecko ucz, na ożenek jeszcze będzie czas"

Mi to tam serio wisi, jedynie zastanawia Bardziej mi na nerwy działa wmawianie mi, że jeżeli nie będę miała mgr przed nazwiskiem, to choćbym miała nie wiadomo jakie umiejętności i tak wyląduję na bezrobociu, bo zamiast mnie zatrudnią nawet idiotę, byle z tytułem

[stokrotka_to_ja]

na kazdym etapie zycia znajdą się tacy wpierdzielający

taka panna,a kawalera juz ma?
czemu studia takie a nie śmakie?
a o slubie juz mysleliscie? czas najwyzszy!!!
jak to mieszkać bez slubu? wykorzysta cie i zostawi...
a dziecko kiedy?
czemu jedno?
Troje? to juz patologia?
butelką karmisz? wyrodna matka
piersią? tak długo?
a moje dziecko to w tym wieku już......


...i tak mozna bez końca
Grunt to robić swoje

[sine.ira]

Napisane przez stokrotka_to_ja

na kazdym etapie zycia znajdą się tacy wpierdzielający

Nie no, jasne. Z tym, że łatwiej takie gadanie olewać kiedy człowiek już starszy, wie czego chce i nie polega tak bardzo już na opinii innych - starszych, o tyle młodej dziewczynie można ostro złachać psychikę i wbić w kompleksy. W końcu jedna z drugą zaczyna się zastanawiać czy faktycznie coś z nią nie tak, skoro ma już 23 lata, a chłopa na poważnie brak Na przykład.
Bardzo dużo się o tym pisało swego czasu na forum 30+

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez sine.ira

Nie no, jasne. Z tym, że łatwiej takie gadanie olewać kiedy człowiek już starszy, wie czego chce i nie polega tak bardzo już na opinii innych - starszych, o tyle młodej dziewczynie można ostro złachać psychikę i wbić w kompleksy. W końcu jedna z drugą zaczyna się zastanawiać czy faktycznie coś z nią nie tak, skoro ma już 23 lata, a chłopa na poważnie brak Na przykład.
Bardzo dużo się o tym pisało swego czasu na forum 30+

zgadzam się

najgorzej,kiedy z takim gadaniem wyskakują bliskie osoby...

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez stokrotka_to_ja

na kazdym etapie zycia znajdą się tacy wpierdzielający

taka panna,a kawalera juz ma?
czemu studia takie a nie śmakie?
a o slubie juz mysleliscie? czas najwyzszy!!!
jak to mieszkać bez slubu? wykorzysta cie i zostawi...
a dziecko kiedy?
czemu jedno?
Troje? to juz patologia?
butelką karmisz? wyrodna matka
piersią? tak długo?
a moje dziecko to w tym wieku już......


...i tak mozna bez końca
Grunt to robić swoje

Do tego się już przyzwyczaiłam- towarzystwo w wieku mojej mamy i babci wielce zdziwione, że nie poszłam na takie same studia jak mama. To było wręcz na tej zasadzie, że byli przekonani, że na tych studiach jestem, a jacy byli zdziwieni, gdy wyprowadziłam ich z błędu

[invisible_01]

Mam zaledwie 21 lat, TŻ 23. Fakt, że jesteśmy ze sobą sporo czasu, ale - matko kochana - mam jeszcze kupę czasu na ślub i dzieci. Planuję magisterkę za granicą, znalezienie dobrej pracy, praktyki, staże, kursy, mam jakieś tam cele do zrealizowania i ślub za ładnych kilka lat - jeśli w ogóle, bo mi on do szczęścia niepotrzebny. Natomiast brat TŻ-ta ożenił się bardzo szybko, w wieku 22 lat. I teraz TŻ nękany jest pytaniami, kiedy my Moja rodzina na szczęście wie, że w moim wieku to mi na pewno takie rzeczy nie w głowie, ale familia TŻ-ta ponawia pytanie, czy mają już kasę na weselicho szykować. Nie chcę wiedzieć, jaki to dla wszystkich będzie szok, kiedy się dowiedzą, że nie będzie ślubu w kościele i wesela

[4ac7eae5f92dfa622d89f024e559f952d8de277a_657b9774600aa]

Mnie za to denerwuje to, że rodzina (dalsza i bliższa niestety) za jakichś zjazdach rzuca jakimiś aluzjami dotyczących tego, ze nikogo teraz nie mam (też mam 21 lat). No kurde no Ciotki i wujowie - przecież trzeba brać ślub i dzieci rodzić, rodzice - może już czas zacząć myśleć o przyszłości, układać sobie z kimś życie. Czy w tym kraju można być 'samym' beż żadnych docinek ze strony otoczenia?? Czy nikt nie może zrozumieć, że dobrze jest mi tak jak jest i nie każdy chce wić gniazdko rodzinne w wieku 21 lat? I potem zdziwienie dlaczego nie
tryskam optymizmem na takich zjazdach..

Ale najlepsze było to jak chodził ksiądz po kolędzie w tamtym roku...Kierował się już do drzwi i się mnie pyta: Chłopaka masz , ja: Nie, nie mam
Nie ukrywał zdziwienia, ale łaskawie powiedział, że mam "czas do trzydziestki" Masakra jakaś Tjaaa, a jak wyjdę za mąż po 30 albo nie daj Boże będę "starą panną" to normalnie będzie koszmar, przeklęcie i ekskomunika

[mm444]

Treść usunięta

[NibyNic]

To jak już o takim dopytywaniu, dogadywaniu to i ja dorzucę co mnie drażni, a mianowicie wkurza mnie jak para/małżeństwo, ogólnie osoby które nie mają dzieci mówi mi że już u nas pora na drugie dziecko, że potrzebne rodzeństwo Hubertowi

[sine.ira]

[1=4ac7eae5f92dfa622d89f02 4e559f952d8de277a_657b977 4600aa;26947593]

Ale najlepsze było to jak chodził ksiądz po kolędzie w tamtym roku...Kierował się już do drzwi i się mnie pyta: Chłopaka masz [/QUOTE]

Mogłaś w rewanżu zapytać czy on ma


[1=4ac7eae5f92dfa622d89f02 4e559f952d8de277a_657b977 4600aa;26947593]
Nie ukrywał zdziwienia, ale łaskawie powiedział, że mam "czas do trzydziestki" Masakra jakaś Tjaaa, a jak wyjdę za mąż po 30 albo nie daj Boże będę "starą panną" to normalnie będzie koszmar, przeklęcie i ekskomunika[/QUOTE]

No mówię, że w okolicach 30tki odpuszczają, bo w tym wieku baba się przeterminowuje - w ich mniemaniu - tych dopytywaczy

Straszne

[mm444]

Treść usunięta

[sine.ira]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Może znalazł taką co zapowiedziała, że bez Leksusa nie podchodź To ciuła chłopina tacowe...

[Chatul]

Napisane przez lalalabamba

Mnie dziwi zbiorowy, światowy orgazm na wieść o ślubie Williama i Kate I być może w tym momencie kogoś zbulwersuję (no bo JAK TO? to takie piękne wydarzenie!!!), ale nie pojmuję fenomenu tego wydarzenia. Oboje jeszcze niczego wielkiego nie dokonali, on jest potencjalnym następcą tronu, synem znanej księżnej Diany, ona jest sławna z tego, że została jego narzeczoną.

I już, czym tu się podniecać?
Zwykli ludzie, pobierają się jak miliony innych par na świecie, fakt, w królewskim stylu, z pompą i wystawnie, ale nie popadajmy w takie uwielbienie. W dzien ich ślubu nic innego w radio i telewizji nie leciało
I ten boom na gadgety związane z nimi, koszulki, kubki, podróbki pierścionka zaręczynowego Kate, cuda wianki. Spekulowanie od kogo Kate zgapiła sukienkę i czy jeszcze jest dziewicą, jak Diana 30 lat temu.


Jak na to patrzę, to dziwię się ludziom, bo zachowują się, jakby własnego życia nie mieli.

Oj racja, racja... Rozumiem, że Kate i William są znani, ale bez przesady... Nie muszą od razu na wszystkich kanałach ich ślubu pokazywać

Napisane przez invisible_01

Nie chcę wiedzieć, jaki to dla wszystkich będzie szok, kiedy się dowiedzą, że nie będzie ślubu w kościele i wesela

Ooo, to kolejna rzecz, która mnie drażni (i to niezmiernie) - twierdzenie innych, że każdy musi mieć ślub kościelny Co z tego, że ktoś niewierzący jest
Ja bierzmowania nie przyjęłam, jako jedyna w klasie. Sporo osób mnie wtedy próbowało przekonać, że warto. A jak pytałam dlaczego, to słyszałam: "No bo bez bierzmowania to ślubu nie weźmiesz". Odpowiadałam wówczas: "No jak to, wezmę - cywilny".
Wtedy pojawiało się standardowo: "A co jak Twój facet będzie wierzący?! ". I jakoś rzadko kto rozumiał moją odpowiedź: "Ale dlaczego ja się mam do niego dopasowywać? Na co mnie - ateistce, ślub kościelny? "....

[Shinn]

Napisane przez Chatul

Ja bierzmowania nie przyjęłam, jako jedyna w klasie. Sporo osób mnie wtedy próbowało przekonać, że warto. A jak pytałam dlaczego, to słyszałam: "No bo bez bierzmowania to ślubu nie weźmiesz". Odpowiadałam wówczas: "No jak to, wezmę - cywilny".
Wtedy pojawiało się standardowo: "A co jak Twój facet będzie wierzący?! ". I jakoś rzadko kto rozumiał moją odpowiedź: "Ale dlaczego ja się mam do niego dopasowywać? Na co mnie - ateistce, ślub kościelny? "....

Skąd ja to znam. Jeszcze pamiętam jak upierałam się przy swoim, że nie chcę bierzmowania to katechetka skomentowała to słowami: ale z Ciebie antychryst

[invisible_01]

Napisane przez sine.ira

No mówię, że w okolicach 30tki odpuszczają, bo w tym wieku baba się przeterminowuje - w ich mniemaniu - tych dopytywaczy

Straszne

No ale przecież pamiętasz chyba z innego wątku, że w dniu 30. urodzin nagle robi się wielkie bum! i nagle nie ma opcji, żeby urodzić zdrowe dziecko, gorzej! - nie ma opcji, żeby bez komplikacji w ciążę zajść, jest się już "nie pierwszej młodości" i inne takie

[4ac7eae5f92dfa622d89f024e559f952d8de277a_657b9774600aa]

Napisane przez sine.ira

Mogłaś w rewanżu zapytać czy on ma

Że też o tym nie pomyślałam

Napisane przez Shinn

Skąd ja to znam. Jeszcze pamiętam jak upierałam się przy swoim, że nie chcę bierzmowania to katechetka skomentowała to słowami: ale z Ciebie antychryst

Matko