Panny Młode 2013 - Czasu jeszcze dużo mamy, ale śluby już obmyślamy :D

[mia8544]

Napisane przez dastin

szczerze mówiąc nigdy nie zmuszałam się do

Napisane przez stalovka

Kiedyś jak się wyprowadzę z domu to mu powiem wszystko przez co wiele razy płakałam, nie spałam w nocy z nerwów i musiałam się wstydzić. Jedni sąsiedzi to mi nawet dzień dobry nie odpowiadają od jakiegoś czasu, to taka "święta rodzina" zyja na pokaz a odkąd przygody alkoholowe mojego ojca się nasiliły to pomimo tego, że znam ich od dziecka i gdy chcę powiedzieć dzien dobry to udają, że nie widzą... Przecież ja niczemu winna nie jestem...

Hej dziewczyny.
co do to jakiś czas temu sie zmuszałam. Bo mam okropne bóle głowy czasami, takie że aż płaczę. I zawsze jest mi do tego niedobrze. Więc dopoki nie wiedziałam że to migrena a nie od żołądka, to sie zmuszałam. O dziwo robiło mi sie czasem lepiej...

stalovka Twoi sąsiedzi to jacys nienormalni są. Winią Cię za ojca czy jak? Olałabym ich całkiem i wiecej bym nie powiedziała "dzień dobry"

pokłociłam sie z TŻ...

[Linaewen]

"W ogóle jak można obchodzić miesięczne rocznice po tylu latach?"
Ja też się dziwię, ale ostatnio dostałam pięknego kwiata urodzinowo-rocznicowego, więc się nie wychylam... Mój się cieszy każdego 13., niech ma

Ale muszę się Wam pochwalić. Właśnie dostałam maila od sali, w której się od początku zakochałam i jestem cała , bo i cena rozsądna i odpowiedź na resztę moich pytań i wymagań idealna. Mają nawet Lawendowy Pokoik.

mia8544,

[mia8544]

Linaewen dzięki, już lepiej

było: ale dopisałam kilka stron do pracy

a teraz spac i od jutra ostro do nauki gotowców na kolosy

dobranoc

P.S co do tej laski od 2016... na mnie niektórzy dziwnie patrzyli ze na 2013 planuje a co dopiero 2016... Ja rozumiem 2 lata wczesniej zacząc planować ślub, no ale 5?!

[agata_slomka]

ale się rozpisałyście
a ja nie mam siły po pracy, żeby nadrobić.. jutro to zrobię..
a'propos pracy. Czy mając, w sumie mało satysfakcjonującą pracę ze słabymi zarobkami, zmieniłybyście ją na inną, na podobnych warunkach tylko o 'normalnych' godzinach?
bo mam problem... chora się od tego robię... zwłaszcza, że usłyszałam gdzieś że być może będzie dla mnie moje wymarzone stanowisko, ale to nic pewnego
z jednej strony chcę rzucić w cholerę moja pracę i dziś [wczoraj właściwie] nadarzyła się ku temu okazja, ale z drugiej strony moim marzeniem jest pracować w przemyśle a nie tak o - byle pracować

[malinka9191]

Napisane przez Linaewen

A myślałam, że to ja jestem dziwna z tym 2013, że tak wcześnie: hahaha:
Swoją drogę planowanie ślubu bez zaręczyn też jest fascynujące... Ja zaczęłam o tym myśleć, jak K. powiedział, że czeka do końca sesji, żebym była odprężona, bo pierścionek już czeka...

Matko kochana, jak Wy szybko spać chodzicie... Ja zaczynam myśleć o łóżku dopiero po północy, niezależnie od tego, jak wcześnie rano wstaję

dlaczego? ja np jestem w takiej sytuacji.. nie było zaręczyn, a już myślimy o ślubie i dla mnie to nie jest dziwne w ogóle.. i chyba jest tu wiecej takich dziewczyn...

Napisane przez Linaewen

Ale muszę się Wam pochwalić. Właśnie dostałam maila od sali, w której się od początku zakochałam i jestem cała , bo i cena rozsądna i odpowiedź na resztę moich pytań i wymagań idealna. Mają nawet Lawendowy Pokoik.

A tak w ogóle, to dzień dobry wszystkim Właśnie czekam na zajęcia i postanowiłam zajrzeć na chwilę tutaj uzależniłam się normalnie

[Linaewen]

Napisane przez malinka9191

dlaczego? ja np jestem w takiej sytuacji.. nie było zaręczyn, a już myślimy o ślubie i dla mnie to nie jest dziwne w ogóle.. i chyba jest tu wiecej takich dziewczyn...

W zasadzie fakt, wrzuciłam wszystko do jednego worka. Planowanie ślubu bez poważnych rozmów i deklaracji jest dziwne. Pierścionek może być później. Z drugiej strony pierścionek to tylko symbol, można wcześniej być "po słowie"-czyli jakaś forma zaręczyn powinna być Skoro myśliCIE to zapewne już się zdeklarowaliście, czy tak czy nie.
No i ja mam lekki uraz-mój były-pożal-się-Boże-narzeczony skutecznie mi obrzydził zaręczyny jako takie. W grudniu wielce mnie kochał i się oświadczał, w lutym rzucił, w kwietniu znowu kochał, w urodziny oświadczał się po raz wtóry(tym samym pierścionkiem), wiem, durna byłam, a w czerwcu zaczął strzelać fochy, w wakacje zaś mnie skutecznie unikał. Ja powiedziałam DOŚĆ we wrześniu, a w Nowy Rok na przeprosiny mu się zebrało... Co ja skutecznie zignorowałam.

Przez tą całą akcję aktualnemu TŻ-towi stawiałam cały zestaw warunków okołozaręczynowych, na czele z tym, że póki mu nie powiem, ze jestem gotowa to wszelkie próby odrzucę. Po dwuletnim związku mi przeszło i dostał całkowicie wolną rękę, ale sporo pracy nad sobą mnie to kosztowało. Bo miałam "wgrane' w psychikę, że po oświadczynach wszystko się wali...

Dzień dobry wszystkim ;]
Też się właśnie zbieram na najnudniejsze laboratoria w toku tych studiów... Ble. Chemia fizyczna...

[dastin]

Dzień dobry dziewuszki Ja dzisiaj ostro się uczę... Nie wiem jak jest u Was ale mi najlepiej materiał wchodzi do głowy rano. Tak jak ledwo co się obudzę. Wieczorem już nie potafię się uczyć.
Pamiętam jak chodziłam do liceum to jak miałam jakiś sprawdzian to nastawiałam budzik na 5 rano i się uczyłam bo wieczorem nie potrafiłam

Napisane przez mia8544

pokłociłam sie z TŻ...

na pewno niedługo się pogodzicie

Napisane przez Linaewen

Ale muszę się Wam pochwalić. Właśnie dostałam maila od sali, w której się od początku zakochałam i jestem cała , bo i cena rozsądna i odpowiedź na resztę moich pytań i wymagań idealna. Mają nawet Lawendowy Pokoik.

super

Napisane przez agata_slomka

ale się rozpisałyście
a ja nie mam siły po pracy, żeby nadrobić.. jutro to zrobię..
a'propos pracy. Czy mając, w sumie mało satysfakcjonującą pracę ze słabymi zarobkami, zmieniłybyście ją na inną, na podobnych warunkach tylko o 'normalnych' godzinach?
bo mam problem... chora się od tego robię... zwłaszcza, że usłyszałam gdzieś że być może będzie dla mnie moje wymarzone stanowisko, ale to nic pewnego
z jednej strony chcę rzucić w cholerę moja pracę i dziś [wczoraj właściwie] nadarzyła się ku temu okazja, ale z drugiej strony moim marzeniem jest pracować w przemyśle a nie tak o - byle pracować

ja bym zmieniła pracę w twoim przypadku. Jeżeli masz propozycję następnej pracy i to o normalnych godzinach to dlaczego by nie spróbować

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ----------

kolejne spięcie z ojcemMam go już naprawde dość... Staram się go unikać jak mogę ale on tylko czeka aż będę w pobliżu i zaczyna atakować. Nie wiem dlaczego to wszystko nasilił się w ostatnim czasie. Nie mam pojęcia jak ja wytrzymam te 2 lata

[malinka9191]

Napisane przez Linaewen

W zasadzie fakt, wrzuciłam wszystko do jednego worka. Planowanie ślubu bez poważnych rozmów i deklaracji jest dziwne. Pierścionek może być później. Z drugiej strony pierścionek to tylko symbol, można wcześniej być "po słowie"-czyli jakaś forma zaręczyn powinna być Skoro myśliCIE to zapewne już się zdeklarowaliście, czy tak czy nie.
No i ja mam lekki uraz-mój były-pożal-się-Boże-narzeczony skutecznie mi obrzydził zaręczyny jako takie. W grudniu wielce mnie kochał i się oświadczał, w lutym rzucił, w kwietniu znowu kochał, w urodziny oświadczał się po raz wtóry(tym samym pierścionkiem), wiem, durna byłam, a w czerwcu zaczął strzelać fochy, w wakacje zaś mnie skutecznie unikał. Ja powiedziałam DOŚĆ we wrześniu, a w Nowy Rok na przeprosiny mu się zebrało... Co ja skutecznie zignorowałam.

Przez tą całą akcję aktualnemu TŻ-towi stawiałam cały zestaw warunków okołozaręczynowych, na czele z tym, że póki mu nie powiem, ze jestem gotowa to wszelkie próby odrzucę. Po dwuletnim związku mi przeszło i dostał całkowicie wolną rękę, ale sporo pracy nad sobą mnie to kosztowało. Bo miałam "wgrane' w psychikę, że po oświadczynach wszystko się wali...

Dzień dobry wszystkim ;]
Też się właśnie zbieram na najnudniejsze laboratoria w toku tych studiów... Ble. Chemia fizyczna...

spoko rozumiem fakt, że mi zależy żeby zaręczyny były, ale z drugiej strony tak sobie myślę, że jakby nie było to też bym przeżyła, bo nie to najważniejsze my wiemy, że chcemy wziąć ślub więc wiesz dla nas pierścionek może poczekać

Napisane przez dastin

kolejne spięcie z ojcemMam go już naprawde dość... Staram się go unikać jak mogę ale on tylko czeka aż będę w pobliżu i zaczyna atakować. Nie wiem dlaczego to wszystko nasilił się w ostatnim czasie. Nie mam pojęcia jak ja wytrzymam te 2 lata

u mnie też właśnie się to ostatnio nasiliło tłumaczę to sobie tym, że to krysys wieku średniego i unikam jak mogę... 2 lata to dużo, ale wiem że wytrzymam i że zleci, także głowa do góry, razem da,my radę

[dastin]

Napisane przez malinka9191

spoko rozumiem fakt, że mi zależy żeby zaręczyny były, ale z drugiej strony tak sobie myślę, że jakby nie było to też bym przeżyła, bo nie to najważniejsze my wiemy, że chcemy wziąć ślub więc wiesz dla nas pierścionek może poczekać

u mnie też właśnie się to ostatnio nasiliło tłumaczę to sobie tym, że to krysys wieku średniego i unikam jak mogę... 2 lata to dużo, ale wiem że wytrzymam i że zleci, także głowa do góry, razem da,my radę

Ja mam o tyle gorszą sytuację, że mój ojciec teraz siedzi na zwolnieniu już ponad miesiąc i ja też przeciez jestem w domu i nie ma opcji, żeby go unikać cały dzień. Moje mieszkanie u rodziców sprowadziło się do ciągłego siedzenia w moim pokoju i wychodzeniu tylko do kuchni i do łazienki. To jest koszmar...A mimo tego i tak ojciec zawsze mnie wyhaczy, żeby coś dogryźć.
Dzisiaj spięcie było oczywiście dlatego, że znowu chciał mnie ustawić tak jak on chciał nie zwracając uwagi na to jakie mam dzisiaj plany i, że musze się uczyć. Byłam asertywna i to go wkurzyło

[aga512152]

Witam !
Miałam dziś kolokwium i poszło mi dobrze (cieszę się jak dziecko bo to strasznie ciężki przedmiot i wymagający wykładowca brrrr)
Mam takie zakwasy po wczorajszym spacerku z kijami, że nawet siedzieć nie mogę
A co do zaręczyn i planowania ślubu znam przypadek że właśnie po zaręczynach wszystko się rozpadło na siłę próbowali ułożyć plan ślub, przygotowania itp itd aż w końcu dziewczyna nie wytrzymała powiedziała,że do siebie nie pasują i się rozstali. Więc nie raz nie dwa nie warto się spieszyć z tym wszystkim, lepiej na spokojnie i być siebie pewnym i się dobrze znać.
Dastin nie ważne,że go rozzłościłaś ważne że nie będziesz skakać jak Tato Ci
karze.
agata_slomka ja też bym zmieniła, tym bardziej że to praca o normalnych godzinach.
mia8544 trzymam kciuki za szybkie pogodzenie i miłe

[dastin]

Napisane przez aga512152

Witam !
Miałam dziś kolokwium i poszło mi dobrze (cieszę się jak dziecko bo to strasznie ciężki przedmiot i wymagający wykładowca brrrr)
Mam takie zakwasy po wczorajszym spacerku z kijami, że nawet siedzieć nie mogę
A co do zaręczyn i planowania ślubu znam przypadek że właśnie po zaręczynach wszystko się rozpadło na siłę próbowali ułożyć plan ślub, przygotowania itp itd aż w końcu dziewczyna nie wytrzymała powiedziała,że do siebie nie pasują i się rozstali. Więc nie raz nie dwa nie warto się spieszyć z tym wszystkim, lepiej na spokojnie i być siebie pewnym i się dobrze znać.
Dastin nie ważne,że go rozzłościłaś ważne że nie będziesz skakać jak Tato Ci
karze.
agata_slomka ja też bym zmieniła, tym bardziej że to praca o normalnych godzinach.
mia8544 trzymam kciuki za szybkie pogodzenie i miłe

no to supermnie takie zaliczenie czeka w sobotę.. aż mnie skręca jak o tym pomyślę

[agata_slomka]

Napisane przez dastin

Dzień dobry dziewuszki Ja dzisiaj ostro się uczę... Nie wiem jak jest u Was ale mi najlepiej materiał wchodzi do głowy rano. Tak jak ledwo co się obudzę. Wieczorem już nie potafię się uczyć.
Pamiętam jak chodziłam do liceum to jak miałam jakiś sprawdzian to nastawiałam budzik na 5 rano i się uczyłam bo wieczorem nie potrafiłam



na pewno niedługo się pogodzicie

super

ja bym zmieniła pracę w twoim przypadku. Jeżeli masz propozycję następnej pracy i to o normalnych godzinach to dlaczego by nie spróbować

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ----------

kolejne spięcie z ojcemMam go już naprawde dość... Staram się go unikać jak mogę ale on tylko czeka aż będę w pobliżu i zaczyna atakować. Nie wiem dlaczego to wszystko nasilił się w ostatnim czasie. Nie mam pojęcia jak ja wytrzymam te 2 lata

a ja właśnie tylko wieczorem potrafię sie uczyć czasem to bardzo utrudnia życie.
Pamiętam jak zdążało się wrócić z praco o 2 w nocy, odpalić komputer i machnąć 10 stron pracy dyplomowej. A przed praca siedziałam i nic nie mogłam wyrzeźbić

no juz pozamiatane. Odmówiłam.
Doszłam do wniosku, ze nie chcę mieć takiego wpisu w CV, a nie uważam tego za pracę moich marzeń, bardziej jako ucieczkę z tamtej (atmosfera bardzo się zepsuła, a wszystko przez zmiany kadrowe).
Bezcelowym byłoby teraz zmienianie pracy i dalsze rozsyłanie aplikacji. Potencjalny pracodawca nie będzie chciał ze mną w ogóle rozmawiać jak zobaczy, że od czerwca pracuję w nowej firmie a już w lipcu szukam innej.

[aga512152]

Dastin na pewno sobie poradzisz! będzie dobrze, też się bałam ale kurde poszło i licze na 4-5 czekam na wyniki zaraz mają być
Ja najlepiej to jak się uczę popołudniu ewentualnie rano bo wieczorem nie umiem się skupić , bynajmniej na nauce! Odkąd pamiętam tak miałam i mam.
agata_slomka sama najlepiej wiesz co jest dla Ciebie dobre, zrobiłas jak rozum podpowiadał i gratuluję podjęcia decyzji.
A teraz uciekam robić obiadek zaraz przyjedzie TŻ z zajęć a ja dziś robię placek po węgiersku (od rana za mną chodzi;p) a na deser zrobiłam koktajl truskawkowy z lodami i gorącą czekolada <mniam mniam>

[dastin]

Napisane przez aga512152

Dastin na pewno sobie poradzisz! będzie dobrze, też się bałam ale kurde poszło i licze na 4-5 czekam na wyniki zaraz mają być
Ja najlepiej to jak się uczę popołudniu ewentualnie rano bo wieczorem nie umiem się skupić , bynajmniej na nauce! Odkąd pamiętam tak miałam i mam.
A teraz uciekam robić obiadek zaraz przyjedzie TŻ z zajęć a ja dziś robię placek po węgiersku (od rana za mną chodzi;p) a na deser zrobiłam koktajl truskawkowy z lodami i gorącą czekolada <mniam mniam>

no to trzymam za wyniki

ale rozpieszczasz swojego Tż-cika

[wiecznie_pod_wiatr]

Dzień dobry . Ale się rozpisujecie ostatnio , a ja zalatana potem nadrabiam tyle stron i nie wiem nawet co już pisać, bo tyle tematów było już porusznaych

[dastin]

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

Dzień dobry . Ale się rozpisujecie ostatnio , a ja zalatana potem nadrabiam tyle stron i nie wiem nawet co już pisać, bo tyle tematów było już porusznaych

to może napisz co u Ciebie i czemu taka ostatnio zalatana jesteś?

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez dastin

to może napisz co u Ciebie i czemu taka ostatnio zalatana jesteś?

ciągle praca (zaczął się sezon urlopowy więc i więcej pracy jest), biblioteka czasem jeszcze, bieganie za wpisami (został mi jeszcze tylko jeden ), bo wcześniejsza sesja = "wielkie" problemy dla niektórych prowadzących, a jak chwila czasu to przytulam się do TŻ-ta (bo jakoś ostatnio więcej miłości potrzebuje ). Do piątku muszę jeszcze zrobić zdjęcia do albumu, opłacić "dyplom", pobrać zaświadczenia i co najważniejsze jeśli się uda załatwić z dziekanatem to pracę będę mogła oddać w poniedziałek

[agunineczka]

Napisane przez Linaewen

A myślałam, że to ja jestem dziwna z tym 2013, że tak wcześnie: hahaha:
Swoją drogę planowanie ślubu bez zaręczyn też jest fascynujące... Ja zaczęłam o tym myśleć, jak K. powiedział, że czeka do końca sesji, żebym była odprężona, bo pierścionek już czeka...

Matko kochana, jak Wy szybko spać chodzicie... Ja zaczynam myśleć o łóżku dopiero po północy, niezależnie od tego, jak wcześnie rano wstaję

Napisane przez malinka9191

dlaczego? ja np jestem w takiej sytuacji.. nie było zaręczyn, a już myślimy o ślubie i dla mnie to nie jest dziwne w ogóle.. i chyba jest tu wiecej takich dziewczyn...

Ja też jestem w takiej sytuacji, bez zaręczyn, ale mimo wszystko myślimy z tżem o ślubie.. Mało tego, jesteśmy parą niecały rok.. Wiem, że dla wielu osób jest to dziwne, że tak szybko, jednak ja jestem pewna że to TEN jedyny, na całe życie
Tak samo nie rozumiem gdy ludzie się dziwią, że np. 18nastolatki wychodzą za mąż.. Głupie gadanie.. Bo gotowość do małżeństwa nie polega na „odpowiednim” wieku, stażu itp. Tu chodzi o charakter, dojrzałość… Nie lubię wrzucania wszystkich i wszystkiego do jednego worka

[dastin]

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

ciągle praca (zaczął się sezon urlopowy więc i więcej pracy jest), biblioteka czasem jeszcze, bieganie za wpisami (został mi jeszcze tylko jeden ), bo wcześniejsza sesja = "wielkie" problemy dla niektórych prowadzących, a jak chwila czasu to przytulam się do TŻ-ta (bo jakoś ostatnio więcej miłości potrzebuje ). Do piątku muszę jeszcze zrobić zdjęcia do albumu, opłacić "dyplom", pobrać zaświadczenia i co najważniejsze jeśli się uda załatwić z dziekanatem to pracę będę mogła oddać w poniedziałek

no to życzę, żebyś bez problemu załatwiła te wszystkie sprawy


Eh... jest po południu i znowu ciężko jest mi się zabrać do nauki...

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez dastin

no to życzę, żebyś bez problemu załatwiła te wszystkie sprawy

też mam taka nadzieję, zwłaszcza że dopiero w czwartek dostanę prace mgr od promotora i nie wiadomo co o niej mi powie, czy coś zmieniać czy nie

Napisane przez dastin

Eh... jest po południu i znowu ciężko jest mi się zabrać do nauki...

a z czego masz się uczyć?

[dastin]

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

a z czego masz się uczyć?

mam kupe zaliczeń na ten weekend. A jedno takie, że
i muszę oddać 2 rozdział mojej pracy

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez dastin

mam kupe zaliczeń na ten weekend. A jedno takie, że
i muszę oddać 2 rozdział mojej pracy

aj no to też nieciekawie

[dastin]

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

aj no to też nieciekawie

no nie za ciekawie i już mam stresa na to jedno zaliczenie bo tam albo umiesz i zdajesz albo nie i

idę się dalej edukować

A tak w ogóle to nie wiem jak u Was ale u mie pogoda jest masakryczna. Ciągle pada deszcz i czuje się jakby była jesień

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez dastin

A tak w ogóle to nie wiem jak u Was ale u mie pogoda jest masakryczna. Ciągle pada deszcz i czuje się jakby była jesień

oj tak, pogoda okropna. Brak słonka, wiatr i deszcz

[agunineczka]

A niby miało być w tym tyg ciepło...

[19monisia89]

hej

to się rozpisalyście


też mogę Was zaprosić na pierogi ze swojskim serem i swojską śmietaną


kurcze a myslałam, że tylko ja mam "chorą" sytuację w domu.. tutaj nie bedę pisać o szczegółach, bo nie chcę, by "niepowołani" to czytali, ale.. nie jest fajnie. i cieszę sie teraz niezmiernie, że mieszkam z TŻ, z dala od rodzicow.. fakt, czasami jest źle, że jesteśmy tu praktycznie sami, ale przynajmniej pozbylam sie nerwicy,.. :|


Agu, od jutra poprawa pogody! laaaaaaaaatoooooooo!

noooo jeszcze trochę i koniec wątku zakładamy drugą część czy klub?

[FlightlessBird]

Witam Dziewczyny

pierwszy dzień wolny, od niepamiętnych czasów

Zaraz poczytam co tam naszkryfałyście jak mnie nie było.

Ja teraz praktycznie cały tydzień nocuje u TŻ (mam bliżej do pracy), ale i tak widujemy sę tylko wieczorami. Czyli godzinkę, dwie. Bo jak wracam po 21 z pracy to na więcej niż 1.5 godziny siedzenia zwyczajnie nie mam sił.

Nauka się zaczęła, a ja mam takiego cholernego lenia, że szok. 2 tygodnie mam lustrzankę i nie miałam ani jednego dnia żeby wyjść z nią i "popykać" fotki

Z TŻ ostatnio mamy jakiś miodowy miesiąc Ale oczywiście nie narzekam.

Pragnę żeby skończyła się sesja. By były już wakację

A no i znowu dziś zakupki zrobiłam w lumpku. 2 bluzki na wagę i za 20zł dwie pary leginsów - śliwkowe z H&M i Granatowe. Muszę w końcu wam moje łowy kiedyś pokazać

Witam nowe PMki

[Molise]

Padam na twarz ... Taki męczący dzień miałam, ale z kolosa 2 x 5 Jeszcze tylko jutro zajęcia do 15 i weekend

[mia8544]

hej kochane

my z TŻ zawsze sie godzimy szybko nigdy nie jest tak że sie nie odzywamy tylko sie pokłocimy, potem zaczynamy rozmawiac i wszystko wraca do normy. Co nie zmienia fakty że sie popłakałam wczoraj, bo to taka wieksza kłotnia była...

u mnie w domu jest tak: nie mam co narzekać, ale to jaka atmosfera jest w domu zależy od humoru mamy... A potrafi sie zacząć drzeć o najmniejszą głupotę. Ale to czasem, ogolnie nie jest źle

Zaraz uciekam na korki, potem do nauki... wiem juz ze z jednego przedmiotu siądą gotowce w pt ale wole sie przynajmniej gotowca na pamięc nauczyc w razie gdyby sie nie dało sciągać, czego nie przewiduję no ale...
Lubię się uczyć wieczorem, ale nie wiem co z tego wyjdzie dziś bo wczoraj pisałam do 24 pracę i padam

[NAUGHTYxANGEL]

Wg mnie ta "laska" co ma slub w 2016 jest zdrowo szurnieta, jak mozna tak daleko odbiegac w przyszlosc?? Poza tym na jej blogu nie ma za wiele informacji. Co wiecej, dla mnie slub w wieku 18 lat to czyste szalenstwo (tak samo jak zareczyny) - to samo tyczy sie planowania slubu - jesli nie bylo zareczyn. W ogole uwazam, ze od zareczyn max dwa lata i trzeba powiedziec sobie "TAK", bo inaczej to wg mnie z czasem sie popsuje albo... No chodzi mi oto, ze skoro ktos bierze slub w 2013 to po co sie zarecza np. 5-4 lata wstecz?? A i dziewczyny NASZ watek w wakacje 2010 tez wygladal kosmicznie!!

No i ja niestety nie mam jakos czasu pisac... Dzieje sie wiele!!
A wy tam sie 3majcie - pozdrawiam!!