2011-05-17, 18:24 | #301 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Deutschland
Wiadomości: 136
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
A mi dopiero w trakcie 3 opakowania przypałętały sie nudnosci ..no i te brązowe a czasem prawie czarne plamienia jakby skrzepy które trwają już 3 tyg.Ech!niech to juz minieZa tydzien na usg aby luknąc czy torbiele sie zmniejszyły(mam na jajniku 2szt 3 i 5 cm)
__________________
nadzieja istnieje zawsze... do ostatniej chwili... ? |
2011-05-18, 08:37 | #302 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: połunie Polski:)
Wiadomości: 17
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
Cytat:
na razie nie planujemy dziecka, chociaż nigdy nic nie wiadomo ale chciałabym już wiedzieć czy będę je mogła mieć. lekraka mi powiedziała, że zwykle robi się "second loock"(drugą laparoskopie) po leczeniu endometriozy ale w moim przypadku nie trzeba robić bo miałam tylko niewielkie ogniska. powiedziała, że jak zaczniemy starania o dziecko i w rok nam się nie uda to wtedy dopiero zrobią mi laparoskopie i sprawdzą drożność jajowodów. a w trakcie brania Visanne miałam plamienia, czasem brązowe czasem lekko podbarwione krwią a czasem nawet jak się podcierałam papierem toaletowym to zostawały na nim takie małe jakby skrzepy nie wiem jak to nazwać wyglądało to jak cienki brązowy nabłonek.. ech tłumaczyłam sobie, że endometrium się złuszcza i musi to jakoś wyjść.. ale całe szczęście już jest OK i cieszę się że zażywałam Visanne bo strasznie bałam się zoladexu itp. bo wiem, że u niektórych osób które to zażywały wstąpiła sztuczna menopauza a potem już ta prawdziwa i w wieku 30 lat mogły zapomnieć o dziecku.straszne. |
|
2011-05-18, 08:48 | #303 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: połunie Polski:)
Wiadomości: 17
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
Cytat:
na razie nie planujemy dziecka, chociaż nigdy nic nie wiadomo ale chciałabym już wiedzieć czy będę je mogła mieć. lekraka mi powiedziała, że zwykle robi się "second loock"(drugą laparoskopie) po leczeniu endometriozy ale w moim przypadku nie trzeba robić bo miałam tylko niewielkie ogniska. powiedziała, że jak zaczniemy starania o dziecko i w rok nam się nie uda to wtedy dopiero zrobią mi laparoskopie i sprawdzą drożność jajowodów. a w trakcie brania Visanne miałam plamienia, czasem brązowe czasem lekko podbarwione krwią a czasem nawet jak się podcierałam papierem toaletowym to zostawały na nim takie małe jakby skrzepy nie wiem jak to nazwać wyglądało to jak cienki brązowy nabłonek.. ech tłumaczyłam sobie, że endometrium się złuszcza i musi to jakoś wyjść.. ale całe szczęście już jest OK i cieszę się że zażywałam Visanne bo strasznie bałam się zoladexu itp. bo wiem, że u niektórych osób które to zażywały wstąpiła sztuczna menopauza a potem już ta prawdziwa i w wieku 30 lat mogły zapomnieć o dziecku.straszne. |
|
2011-05-18, 14:47 | #304 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Deutschland
Wiadomości: 136
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
Prawdziwa menopauza przychodzi do kobiet przecież w różnym wieku.Jedne mają ją już w wieku 30 lat niestety a inne 55 i Zoladex tu nie ma kompletnie żadnego wpływu.
__________________
nadzieja istnieje zawsze... do ostatniej chwili... ? |
2011-05-18, 19:58 | #305 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 10
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
Witam ,
oto moje doswiadczenia z visanne: 7 maja skonczylam brac 3 op. gdyz tak zalecil moj gin. Musze przyznac ze nie mialam zadych skutkow uboczynch oprocz brazowego plamienia i skrzepow (oraz +3 kg). Po odlozeniu tab. 2 dni pozniej dostalam 3 dniowy okres , bole jak zawsze, ale bylo go nieco mniej, gdyz zawsze mialam obfita @. Juz po 1wszym okresie widoczna owulacja ( za pomoca testow) i pierwsze starania o dzidzie, gdyz to jedyny ponoc sposob na wyleczenie lub tez uciszenie owej choroby. Bardzo liczmy z mezem ze do 3 cylki spelni sie nasze marzenie. Trzymam za wszystkie kciuki i dzielcie sie swoimi doswiadczeniami czy ktores z Was udalo sie zajsc w ciaze. Pozdrawiam |
2011-05-19, 10:25 | #306 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: połunie Polski:)
Wiadomości: 17
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
jestem farmaceutką i troche na temat zoladexu, danazolu wiem.. i szczerze mówiąc bałabym się to stosować. no ale cóż dobrze, że powoli do Polski są wprowadzane leki 3 generacji nie wiem jak Wy dziewczyny ale ja jestem jakoś pozytywnie nastawiona do Visanne
|
2011-05-19, 10:43 | #307 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 42
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
Sztuczna menopauza to nic fajnego! Wiem z doświadczenia po zastrzykach. Menopauza to raczej indywidualna sprawa. Jedne kobiety szybciej a drugie później na nia zapadaja. Po Visanne nie ma uderzeń gorąca, bynajmniej u mnie. Pod koniec drugiego opakowania wybiorę się na kontrolę i zadecyduję co dalej. Chciałabym już starać się o kolejną ciążę... marzenie!
|
2011-05-19, 17:57 | #308 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 70
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
Cytat:
nie rozumiem. czego bałabys się stosować? zoladexu i donazolu czy visanne ?
__________________
|
|
2011-05-20, 08:42 | #309 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: połunie Polski:)
Wiadomości: 17
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
bałabym się zoladexu oraz danazolu, to jest moje zdanie, widzę że na forum zdania są podzielone..
pozdrawiam |
2011-05-20, 13:35 | #310 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 9
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
Witajcie!
U mnie lekarze na razie podejrzewaja endometrioze i zastanawiaja sie nad laparoskopia. Mam torbiel na jajniku niby tylko 2cm, prawdopodobnie endometrialna,ale stale kluje mnie w tym miejscu wiec mozliwe,ze zrobil mi sie tam zrost. Nie planuje na razie zajscia w ciaze z braku kandydata na tatusia. Zwykle leki antykoncepcyjne nie pomagaja na bol. Ostatnio pani doktor zastanawiala sie czy zrobic laparo czy nie zaczac leczenia Visanne bez laparoskopii? Ostateczna decyzja ma nalezec do mnie:/ Laparoskopii sie boje jak ognia, ale brac lek, na chorobe ktorej do konca nie wiem czy mam tez... Czy jest szansa,ze po Visanne zrost/torbiel zniknie? Jako,ze jestescie bardziej doswiadczone w temacie prosze o podpowiedz! Z gory dziekuje za wszelkie wskazowki. Trzymam mocno kciuki za Was wszystkie!! |
2011-05-20, 15:34 | #311 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: woj.łódzkie
Wiadomości: 57
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
Cytat:
|
|
2011-05-21, 13:35 | #312 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 9
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
Dziekuje za podpowiedz! Jak tylko wytrzymam z bolem to sprobuje tak wlasnie zrobic!
Przesylam duzo pozytywnych mysli, od poniedzialku mocno trzymam kciuki i czekam na dobre wiesci!! Szybkiego powrotu do zdrowia!! |
2011-05-21, 15:09 | #313 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Deutschland
Wiadomości: 136
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
Nie powinnaś moim zdaniem brać leku na endo skoro nie masz jej stwierdzonej.Lepiej zdecyduj sie na laparoskope,bedziesz pewna na 100% i pewnie za jednym razem usuną Ci te torbielkę bo duża nie jest.A moim zdaniem ryzykujesz dużo gdybys zaczeła brać Visanne nie mając diagnozy.A przy zwykłej torbieli(nie endometrialnej)branie Visanne moze mieć opłakane skutki.
Pozdrawiam i nie ma sie czego bać,musisz poddać sie laparo a zobaczysz ze tylko na dobre Ci to wyjdzieczego życzę z całego serducha!
__________________
nadzieja istnieje zawsze... do ostatniej chwili... ? |
2011-05-22, 08:58 | #314 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 9
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
ta moja torbielka od niedawna jest uwazana za endometrialna, wczesniej inni lekarze obstawiali, ze to włókniak, choc tez nie byli pewni.. Sprawa nie jest chyba taka prosta z braniem tego leku.. choc liczylam,ze Visanne szybko mnie uzdrowi to moze rzeczywiscie rozsadniej jest zdecydowac sie na laparo. Skonsultuje sie jeszcze z innym lekarzem w sprawie torbielki/wlokniaka i zobaczymy.
Bardzo dziekuje za porady, obie rzucily nowe swiatlo i zmuszaja do myslenia. Pozdrawiam serdecznie)) |
2011-05-23, 08:21 | #315 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 30
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
Z własnego doświadczenia mogę ci doradzić, abyś jednak zdecydowała się na laparo. Też się jej strasznie bałam, a nie było tak źle, w sumie 3 dni w szpitalu - i po wszystkim. a tylko laparo potwierdzi endo!!!! pozdrawiam i zyczę trafnej decyzji i zdrówka - jak nam wszystkim
|
2011-05-26, 21:48 | #316 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: połunie Polski:)
Wiadomości: 17
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
dzisiaj dostałam 2 okres od czasu kiedy skończyłam brać Visanne (cykl trwał 31dni) i powiem tak: ból brzucha jest ale już nie taki jak kiedyś, już nie słabną mi nogi i nie ma mi niedobrze, nie mam nadętego brzucha, tak że jeżeli chodzi o mnie to jest OK jedynie co mnie trochę zdziwiło, jak dostałam rano okres to miałam krew a po pewnym czasie jakby takie brązowe skrzepy a teraz znów krwawię. oby mnie tylko ten brzuch nie bolał tak się tego boję
|
2011-05-27, 14:32 | #317 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 6
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
Nie mogę się oprzeć,żeby się pochwalić,że cuda się zdarzają!!!Wczoraj miałam laparoskopię i......nie ma zrostów i ognisk endometriozy!!!!!!!!!znik nęła!!!nie dowierzam
|
2011-05-27, 17:52 | #318 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 108
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
|
2011-05-28, 10:46 | #319 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 6
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
miałam ogniska endo i jakiś płyn w zatoce.Leczyłam się w sumie 5 lat w tym danazolem i visanne(miesiąc),ale lekarz stwierdził że ten cud to bardziej zasługa ciąży
|
2011-05-28, 11:06 | #320 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Deutschland
Wiadomości: 136
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
gratulujewięc laparo miałaś robione długo po porodzie????
---------- Dopisano o 12:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ---------- Pisałaś tak na tym forum 12 kwietnia więc laparo miałaś juz bedac w ciąży??nie rozumiem
__________________
nadzieja istnieje zawsze... do ostatniej chwili... ? Edytowane przez lauretta1979 Czas edycji: 2011-05-28 o 12:18 |
2011-05-28, 11:17 | #321 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
Czesc dziewczyny
Juz od jakiegos czasu sledze Wasze a teraz i moje forum. Jakos nie mialam odwagi wczesniej pisac ale dzisiaj po przeczytaniu wielu watkow postanowilam sie z wami podzielic moja historia z ta choroba. Moja historia zaczyna sie 15 lat temu, kiedy to na mojej pierwszej wizycie u ginekologa ( mialam wtedy 15 lat) lekarz stwierdzil - jest problem z krwawieniem, krew oprocz tego ze zluszcza sie z macicy to jeszcze zluszcza sie w innych organach. Dostalam leki antykoncepcyjne ( celest) aby zlagodzic bole i obfitosc krwawienia. I tyle. Przez nastepne lata bralam leki, badałam sie i teoretycznie wszystko bylo ok. ( tzn nikt mnie wtedy nie diagnozwowal na endometrioze) Poznalam mojego obecnego meza, wiec leki antykoncepcyjne byly jak najbardziej wskazane. W koncu poszlam po rozum do glowy i postanwoilam odstawic leki anty. Ale wtedy jeszcze nie bylismy malzenstwem i nie w glowie nam bylo dziecko. i tak sie to toczylo do 2007 roku, kiedy to na badaniu usg wykryto u mnie tobiel jajnika lewego. Dostalam skierowanie do szpitala na laparo. Stawilam sie w wyznaczonym terminie, laparo przeprowadzono ale wynik mnie zaskoczyl. lekarze wsadzili laparoskop i wycofali - nie zrobili nic. Tyle ze zdiagnozowano endometrioze. nie usuniecie torbieli uzasadnili tym iz musieliby wyciac mi caly jajnik zeby usunac torbiel, a ze jestem pierwiastka(kobieta co nie rodziala jeszcze) to tego nie zrobili. I tu ich rola sie zakonczyla. Zdruzgotana zaczelam szukac info w necie o endometriozie. Po "obczytaniu się" postanowilam zmienic lekarza i zapisalam sie do " kliniki leczenia nieplodnosci" w miedzy czasie byl slub i decyzja o dziecku. Nowy lekarz okazal sie bardziej kumaty niz poprzedni i stwierdzil ze sprobojemy ta torbiel i emdometrioze przeleczyc tabletkami - niestety nie pamietam nazwy. Bralam je 3 miesiace bez przerwy na krwawienie. Po tym czasie na wizycie kontrolnej okazalo sie ze endom. wycofala sie z 3 do 2 stopnia. Kazal brac sie do roboty z dzidziusiem. Po 2 miesiacach zaszlam w ciaze. Bylam bliska szalenstwa ze szczescia. Wszystko szlo dobrze do 4 miesiaca kiedy to dostalam krwotoku. wyladowalam w szpitalu. Tam dostawalam leki na podtrzymanie ale krwawienie nie ustepowalo. Uslyszalam chyba z 10 roznych diagnoz mało tego badano mnie ginekologicznie co 2 dni. Mniej wiecej po 2 tyg pobytu podczas badania wlasnie gin wprowadzili mi zakazenie do jaja plodowego co wywolalo u mnie sepse. Cala sprawa po miesiecznej walce o moje i dziecka zycie zakonczyla sie poronieniem septycznym + diagnoza przegrozy macicy. Ze szpitala wyszlam zdruzgotoana. Po 2 miesiacach od poronienia poszlam na zabieg usuniecia przegrody.Zrobiono mi zabieg i wypisano do domu. Znowu trafilam do mojego lekarza. Ten znowu zapislam leki na 3 miesiace i stiwerdzil ze niestety przykrym powiklaniem po poronieniu septycznym jest niedroznosc jajowodow. Po skonczeniu lekow kazal brac sie do roboty ( zaznaczam ze dalej torbiel na jajniku zdiagnozowana w 2007 r byla nie usunieta). Po kolejnych 3 miesiacach bez powodzenia trafilam do lekarza. Oznajmil mi ze trzeba laparoskopowo udroznic jajowody. Polecil mi swojego znajomego profesora ktory notabene byl ordynatorem w jednym ze szpitali gin. Po serii diagonostycznych usg trafilam do szpitala i na stol. Planowo miala byc to laparoskopia jednak niestety okazalo sie ze endometrioza u mnie jest w 4 ostatnim stadium rozwoju i poczynila takie sustoszenie na jajwodoach i otrzewnej wlacznie z jelitami ze musial przeprowadzic laparotomie( ciecie brzucha). Profesor wyczyscil wszystko ale okazalo sie ze przegroda co niby byla usunieta tak naprawde nie zostala usunieta ( a to nie odrasta - z tym sie kobitka rodzi). I zalecil Visanne. Teraz wlasnie koncze 1 opakowanie i czeka mnie jeszcze: hsg (diagnoza ponowna droznosci jajowodo, laparo kontorlne i ponowne usuniecie przegrody) Jezeli chodzi o lek to nie mam uczucia napiecia w piersiach - owszem sa nabrzmiale ale nie bola i nie odczuwam dyskomfortu z tym zwiazanego. Plamienia owszem mialam ale dostalam lek - cyklonamine i plamienia ustaly. Nie przytylam a wrecz schudlam, jedyne co to mam tradzik. Przez pierwsze dni stosowania Visanne mialam depresje, ale po 5-6 dniach przeszla. Zaczelam lykac tabletki przed snem i jest git. Lekarz zalecil brac leki przez 3-do 6 miesiecy bez robienia przerwy na krwawienie. Tak wiec bije sie z ta endometrioza juz sporo czasu i jest to strasznie wyrownana walka. Nie wiem co bedzie dalej ale powiem wam ze coraz czesciej miewam chwile zwatpienia. Poprostu jestem zmeczona ta walka i tez trzedba dodac nieudolnacia lekarzy. Trafic na dobrego lekarza ktory zna sie na rzeczy to jak wygrac w totka. Mam nadzieje dziewczyny ze w koncu mi sie uda, bo moim jedynym marzeniem jest nie zajscie w ciaze bo to juz przerabialam ale urodzenie zdrowego dzidziusia. Zycze Wam i sobie wytrwalosci w tej trudnej chorobie i osoagniecia wymarzonego celu. Buzka Wam wszystkim |
2011-05-28, 13:23 | #322 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 70
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
ja po pierwszym pudelku visanne poszlam do lekarza i na usg nie wyszly zadne pozytywne zmiany, jak byla torbiel tak siedzi. mam wziąć jeszcze 5 opakowań i sie pokazać a wtedy prawdopodobnie następna operacja
__________________
|
2011-05-28, 20:42 | #323 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
nie zrażaj się, ja też po 1 op nie miałam rezultatów. Jestem na 5 opakowaniu i jest trochę lepiej. Nie jest może rewelacja,ale zawsze coś
|
2011-05-29, 06:42 | #324 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 6
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
pierwsza laparo w 2006 roku,2008 ciąża,2009 poród-cesarka,a teraz 2011 druga laparo i brak edo-czyli 2 lata po porodzie.
|
2011-05-29, 11:22 | #325 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Deutschland
Wiadomości: 136
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
Cieszę sie że Ci się udało Ja też pragnę mieć dzidziusia ale jeszcze troszkę drogi przedemnąwierze że sie uda!
Pozdrawiam.
__________________
nadzieja istnieje zawsze... do ostatniej chwili... ? |
2011-05-30, 10:27 | #326 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 42
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
qiujik musisz być silna i wierzyć, że może wreszcie los się uśmiechnie ! Ja to wmawiam sobie codziennie, bo inaczej to nie wiem... Też przeszłam przez poronienie i jak do tej pory to doświadczenie bardzo mnie zmieniło! Z optymistycznej osoby zmieniłam się w sztywną realistkę! Żyję z dnia na dzień czekając dnia kiedy będę już mogła ponownie próbować, i uda mi się zajść w ciążę. Podobnie jak Ty naprawdę będę sie cieszyć dopiero jak urodzę! Biorąc Visanne mam cały czas zmienne nastroje, od depresyjnych bo radosne. Znów wróciły plamienia... niestety! Za jakieś 1,5 tyg wybiorę się na luknięcie do gina.
|
2011-06-01, 14:18 | #327 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
dziewczyny czy któraś z Was mogłaby mi napisać PO ILU DNIACH od odstawienia tabletek dostałyście miesiączkę??
|
2011-06-01, 15:29 | #328 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 62
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
u mnie pojawila sie po 28 dniach od odstawienia.
|
2011-06-01, 18:02 | #329 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: połunie Polski:)
Wiadomości: 17
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
ja ostatnią tabletkę wzięłam w środę a w poniedziałek już dostałam okres, bez żadnych "zwiastunów" bez bólu.. nagle pojawiła się krew, a potem zaczęło boleć, ale bez obłędu okres trwał 5 dni. następny dostałam za 31 dni i trwał też 5-6dni. ból umiarkowany. jeżeli chodzi o mnie to widzę poprawę!
|
2011-06-01, 19:05 | #330 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: woj.łódzkie
Wiadomości: 57
|
Dot.: Visanne = walka z endometriozą
Witam Was Wszystkie ponownie...Kontynuuję dalej swoją historię...może moje doświadczenia chociaż po części Wam pomogą...23 maja wizyta w szpitalu-badania(pobranie krwi,usg dopochwowe i odbytowe ,ekg, rtg)Strasznie wymęczona, darowane badanie ginekologiczne, ale tylko tego dnia.Dzień drugi po raz kolejny badanie usg dopochwowe i odbytowe...informacja o tym że zostało zlecone zrobienie rezonasu magnetycznego dróg rodnych o godz 18...pierwsze poważne obawy...pierwsza szczera rozmowa z lekarzem, stwierdzona rozległa endometrioza ,duża zmiana na prawym jajniku,(lewy jajnik usunięty w 2006 roku).25 maja przygotowanie do operacji, raczej bardziej psychiczne niz fizyczne, obawa o jajnik, badanie ginekologiczne.Czwartek godz 12:30 zabierają mnie na blok operacyjny, godz 17 jestem już po wszystkim przewieziona na sale pooperacyjną.W czasie tych dni była jeszcze lewatywa,zakładanie welfronu dwa razy, cewnik, picie 2l płynu na przeczyszczenie, i masę zastrzyków.Nie chce tu nikogo straszyć ale warto czasami się przygotować do takiej wizyty.Czwartek dzień w którym była laparoskopia, kilka kroplówek, niestety nie pamiętam ile, zastrzyk w brzuch przeciwzakrzepowy, środek przeciwbólowy podany dożylnie na noc.Piątek rano środek pezeciwbólowy podany dożylnie , później każą chodzić ,jestem słaba ale daję radę, zdejmują cewnik.Cały dzień praktycznie przesypiam, poruszając się z łóżka tylko za potrzebą.Sobota czuję się dobrze nic mnie nie boli, niedziela myślę już po powrocie do domu, poniedziałek jestem już po za murami szpitala.Po operacji była jeszcze rozmowa z lekarzem o tym co zostało mi usuniętę, a więc trzy duże ogniska endometriozy, i kilkanaście małych, torbiel prawego jajnika, z zachowaniem dużej części jajnika i z tego cieszę się szczególnie.Zalecone dalsze leczenie Visanne przez okres trzech miesięcy.Za dwa tygodnie mam zgłosić się po odbiór wyników, za miesiąc kontrol, a jutro zdjęcie szwów.Podsumowując laparoskopia nie jest wcale taka zła, da sie przeżyć, gorsze są te wszystkie badania.Mam nadzieję że usunęli ze mnie to dziadostwo całkowicie, trzeba mieć pozytywne nastawienie, nawet jeżeli coś przegapili to wierzę że Visanne dokończy wyniszczać to co pozostałoŻyczę Wam wszystkim dużo zdrówka i wiary w to że może być dobrze.
|
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:27.