Dda - Strona 135 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-05-29, 06:22   #4021
Czarnooka_Paula
Zakorzenienie
 
Avatar Czarnooka_Paula
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
Dot.: Dda

dzieki laski

ale u mnie nie jest tak kolorowo, ja studiuje zaocznie, od 5 lat pracuje na swoje studia i utrzymanie. Na rodzicow nie mam co liczyc, sami nie maja kasy. A dziadkow juz nie mam

Moja siostra jest bardzo ambitna, zaloze sie ze te matury ktore teraz napisala pozdawala powyzej 90%. I chciala isc na prawo, albo hellenistyke. Ona biegle mowi po grecku i łacinie. Nie wspomne o angielskim bo to podstawa. Nie jest typem kujona. Nikt by nie powiedzial tak o niej. Ma swoje pasje. I co jej z tego ? zeby isc na zaoczne, to jesden semestr kosztuje 2,500zl. A skąd ona ma je wziasc? do tego na stancje musi miec. Jak ojciec straci robote to rodzice zostana bez grosza. Mama nie pracuje. A kredytu studenckiego nikt jej nie da, bo na kogo go niby wezmie? nie mamy osoby ktora by jej go podrzyrowala czy jak sie to tam mowi. A musza byc 2 osoby do tego. Ona teraz w jakas depresje popada... ciagle placze. Mama to widzi i jeszcze bardziej sie martwi. A ojciec co? wrocil wczoraj po 23 w takim stanie ze trzeba bylo go do lozka zaniesc.

Jestem okropna, ale ja najchetniej bym chciala zeby on nie zył, żeby dal spokojnie pozyc mamie, dal troche spokoju... juz nie wyrabiam

zaraz lece na egzamin, juz widze te wielka 2 w ideksie (
__________________


Mia i Tosia <3


Czarnooka_Paula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-29, 07:52   #4022
maymay6
Rozeznanie
 
Avatar maymay6
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Nigdziebądź
Wiadomości: 700
Dot.: Dda

zawiechaczarny podziwiam Twój upór i zaradność. Brawo, że umiesz dążyć do celu. Naprawdę jestem pod wrażeniem. Jesteś wspaniałą motywacją.
I to prawda, na początek praca może być byle jaka, byle była... a potem, potem szuka się coś lepszego.
A co do oszczędzania to ja do tej pory mam z tym problem. I nawet po 5 latach pracy się to nie zmieniło. Jakoś im więcej zarabiam tym więcej wydaję. Ale pewnie po części wynika to z tego, że uważam pieniądze za coś co jest rzeczą nabytą, z której warto korzystać. Pierwszy raz w życiu mam szansę dzięki nim zrealizować część marzeń z dzieciństwa to... czemu nie . Chociaż pewnie przydałoby się pomyślec o mieszkaniu, emeryturze (bo jakoś na nasze państwo w tym wypadku nie liczę).

Czarnooka_Paula nie, nie jesteś okropna. To normalna reakcja i nie ma w niej nic złego. Jesteś zła na swojego ojca za to co robi i masz do tego prawo. Po pierwsze nie możesz się tym aż tak stresować. Wiem, łatwo mówić, ale stres niczego tu nie zmieni a w dodatku przysporzy Tobie zmartwień, spadnie poziom magnezu i będziesz podminowana jeszcze bardziej. Jak to mawia mój TŻ, zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji, jak nie drzwiami to oknem.
Twoja siostra może pomyśleć o zrobieniu sobie przez rok przerwy. Może np przez rok praca za granicą dałaby jej dobry start na studia. Odłożyłaby sobie i wróciła realizować marzenia .
Może też rzeczywiście próbować z zaocznymi, choć 2,5k to sporo kasy, ale da się zrobić. Niech spróbuje poszukać jakiejś pracy w sektorze IT - zawsze jest lepiej płatny niż inne. A praca, nawet dla początkujących, się znajdzie. Musiałaby jedynie przez 2 - 3 miesiące przysiąść nad tym i douczyć się na rozmowę kwalifikacyjną. Chcieć to móc.
Tylko jak już wybierze kierunek niech nie wybiera hellenistyki . Wiem, że młodość, marzenia, ideału.... ale trzeba też realnie popatrzeć na rzeczywistość i pracy po tym to chyba jednak nie znajdzie. A szkoda potem do kosza wywalić 5 lat życia (wiem coś o tym, bo mam taką znajomą). Prawo jak najbardziej na tak
maymay6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-29, 09:54   #4023
zawiechaczarny
Wtajemniczenie
 
Avatar zawiechaczarny
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 2 743
GG do zawiechaczarny
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Czarnooka_Paula Pokaż wiadomość
dzieki laski

ale u mnie nie jest tak kolorowo, ja studiuje zaocznie, od 5 lat pracuje na swoje studia i utrzymanie. Na rodzicow nie mam co liczyc, sami nie maja kasy. A dziadkow juz nie mam

Moja siostra jest bardzo ambitna, zaloze sie ze te matury ktore teraz napisala pozdawala powyzej 90%. I chciala isc na prawo, albo hellenistyke. Ona biegle mowi po grecku i łacinie. Nie wspomne o angielskim bo to podstawa. Nie jest typem kujona. Nikt by nie powiedzial tak o niej. Ma swoje pasje. I co jej z tego ? zeby isc na zaoczne, to jesden semestr kosztuje 2,500zl. A skąd ona ma je wziasc? do tego na stancje musi miec. Jak ojciec straci robote to rodzice zostana bez grosza. Mama nie pracuje. A kredytu studenckiego nikt jej nie da, bo na kogo go niby wezmie? nie mamy osoby ktora by jej go podrzyrowala czy jak sie to tam mowi. A musza byc 2 osoby do tego. Ona teraz w jakas depresje popada... ciagle placze. Mama to widzi i jeszcze bardziej sie martwi. A ojciec co? wrocil wczoraj po 23 w takim stanie ze trzeba bylo go do lozka zaniesc.

Jestem okropna, ale ja najchetniej bym chciala zeby on nie zył, żeby dal spokojnie pozyc mamie, dal troche spokoju... juz nie wyrabiam

zaraz lece na egzamin, juz widze te wielka 2 w ideksie (
No to gratuluję wspaniałej siostry (kompletne przeciwieństwo mojej). maymay ma rację - może sobie zrobić rok przerwy i spróbować zarobić na te studia. Ja też nie wiem czy znajdę AŻ dwie odpowiednie osoby do podżyrowania mojego kredytu, ale w takim przypadku będę się starała o poręczenie z Banku Gospodarstwa Krajowego, bo taka możliwość też istnieje właśnie dla tych co mają problem z poręczycielami. Minus jest taki, że kredyt wypłacają dopiero w lutym

I to jest zrozumiałe, że momentami pragniesz smierci swojego ojca - też tak często miałam. Czułam że on i tak w końcu zapije się na śmierć, więc wolałam, żeby to jednak nastąpiło jak najszybciej, żebyśmy wszyscy przestali się męczyć. Smutne to i może wydawać się okrutne, ale to chyba normalny odruch. Taki już urok DDA - kochamy i jednocześnie nienawidzimy naszych rodziców. Mnie zawsze było trudno uwierzyć, że mój ojciec w wersji trzeźwej, taki odpowiedzialny, silny i opiekuńczy, wręcz prawdziwa głowa rodziny i ten pijak który z kolei robił nam krzywdę, to jedna i ta sama osoba.

maymay, ja się nie czuję jakąś wielką motywacją. Po prostu były dwa wyjścia - zostać w rodzinnym domu i zgnić, albo się stamtąd wynieść i spróbować cos ze sobą zrobić. W razie porażki pewnie też bym zgniła, ale wiedziałam że jest szansa że mi się uda. Jeszcze 4 lata temu w życiu bym nie pomyslała, że zamieszkam w tak pieknym mieście jak Toruń, będę miec wspaniałego partnera, studiować dwa kierunki (na których zreszta dobrze mi idzie), no i jeszcze czeka mnie pół roku studiów w Moskwie - też fantastyczna przygoda. Ostatnio właśnie mówiłam przyjaciółce, że teraz, kiedy moje marzenia się spełniają, czuję się jak w jakimś wspaniałym śnie. I tylko czasem boję się, że pewnego dnia się obudzę i okaże się, że to był tylko piękny sen... Naprawdę czasem trudno mi uwierzyć w to co się dzieje - po tylu latach nieszczęść wreszcie jestem zadowolona ze swojego życia.
__________________
10.05.2011
26.11.2014
18.09.2015
21.06.2018 - nasza córeczka już z nami


2.05.2017 - 5tc[*]
26.04.2019 - 9tc[*]
zawiechaczarny jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-29, 11:49   #4024
maymay6
Rozeznanie
 
Avatar maymay6
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Nigdziebądź
Wiadomości: 700
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez zawiechaczarny Pokaż wiadomość
maymay, ja się nie czuję jakąś wielką motywacją. Po prostu były dwa wyjścia - zostać w rodzinnym domu i zgnić, albo się stamtąd wynieść i spróbować cos ze sobą zrobić. W razie porażki pewnie też bym zgniła, ale wiedziałam że jest szansa że mi się uda. Jeszcze 4 lata temu w życiu bym nie pomyslała, że zamieszkam w tak pieknym mieście jak Toruń, będę miec wspaniałego partnera, studiować dwa kierunki (na których zreszta dobrze mi idzie), no i jeszcze czeka mnie pół roku studiów w Moskwie - też fantastyczna przygoda. Ostatnio właśnie mówiłam przyjaciółce, że teraz, kiedy moje marzenia się spełniają, czuję się jak w jakimś wspaniałym śnie. I tylko czasem boję się, że pewnego dnia się obudzę i okaże się, że to był tylko piękny sen... Naprawdę czasem trudno mi uwierzyć w to co się dzieje - po tylu latach nieszczęść wreszcie jestem zadowolona ze swojego życia.
I właśnie osoby, które nie czują się motywacją a potrafiły wziąść swoje życie za bary, są motywacją największą . Taki przykład, że ciężką pracą można spełnić swoje marzenia bez względu na wszystko.

Z tym strachem, że człowiek się obudzi... mam tak samo. Budzę się rano, wsłuchuję się w ciszę i nie mogę uwierzyć, że jestem we Wrocławiu, mam pracę którą kocham (i za którą nie płacą mi jakichś groszy), że mam TŻ obok, koty... To trochę tak, jakby ktoś machnął czarodziejską różdżką i powiedział, że mogę iśc na bal. Tylko czasami boję się, że wybije 12sta, kareta zmieni się w dynię, rumaki w myszy a ja wrócę do roli Kopciuszka . Ale to tylko czasami.
A tej Moskwy to strasznie Ci zazdroszczę. Głównie dlatego, że jako pasjonatka fotografii zawsze chciałam tam pojechać i uchwycić na zdjeciach ten niesamowity klimat, miejsce, ludzi.
maymay6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-29, 13:29   #4025
kropka241
Zakorzenienie
 
Avatar kropka241
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 344
GG do kropka241 Wyślij wiadomość przez MSN do kropka241
Dot.: Dda

maymay wiem doskonale o czym piszesz.. tez obawiam sie ze wszystko co teraz mam nie moze byc trwale. ze zaraz zdarzy sie cos co mi odbierze spokoj i bezpieczenstwo co skutkuje tym ze nie mam mozliwosci sie odprezyc tylko wciaz zyje w tym napieciu i oczekiwaniu..
__________________
Mężczyzna pozostaje zazwyczaj bardzo długo pod wrażeniem, jakie zrobił na kobiecie..









kropka241 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-29, 13:35   #4026
Czarnooka_Paula
Zakorzenienie
 
Avatar Czarnooka_Paula
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez maymay6 Pokaż wiadomość

Czarnooka_Paula nie, nie jesteś okropna. To normalna reakcja i nie ma w niej nic złego. Jesteś zła na swojego ojca za to co robi i masz do tego prawo. Po pierwsze nie możesz się tym aż tak stresować. Wiem, łatwo mówić, ale stres niczego tu nie zmieni a w dodatku przysporzy Tobie zmartwień, spadnie poziom magnezu i będziesz podminowana jeszcze bardziej. Jak to mawia mój TŻ, zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji, jak nie drzwiami to oknem.
Twoja siostra może pomyśleć o zrobieniu sobie przez rok przerwy. Może np przez rok praca za granicą dałaby jej dobry start na studia. Odłożyłaby sobie i wróciła realizować marzenia .
Może też rzeczywiście próbować z zaocznymi, choć 2,5k to sporo kasy, ale da się zrobić. Niech spróbuje poszukać jakiejś pracy w sektorze IT - zawsze jest lepiej płatny niż inne. A praca, nawet dla początkujących, się znajdzie. Musiałaby jedynie przez 2 - 3 miesiące przysiąść nad tym i douczyć się na rozmowę kwalifikacyjną. Chcieć to móc.
Tylko jak już wybierze kierunek niech nie wybiera hellenistyki . Wiem, że młodość, marzenia, ideału.... ale trzeba też realnie popatrzeć na rzeczywistość i pracy po tym to chyba jednak nie znajdzie. A szkoda potem do kosza wywalić 5 lat życia (wiem coś o tym, bo mam taką znajomą). Prawo jak najbardziej na tak

ona chce na hellenistyke zeby potem wyjechac do grecji

nie wiem jakim cudem, ale zdałam egzamin na 5 jeszcze jeden za tydzien i koniec moich studiow : jupi:

dzwonilam wlasnie do domu, siostra tak cicho gadala ze ledwie ja slyszalam, ojciec wrocil narabany w 3dupy. Spał, i nie chciala go obudzic. Jutro ma na 7 rano do roboty. Ciekawe jak on wstanie...
Póki co to siostra chce zostac w domu z mama, zeby jej pomoc z ojcem jakos sobie poradzic. Jak przestanie pic do wtedy zacznie szukac roboty. Mama sama by sobie nie dala rady, a ja nie mam jak tam pojechac i byc z nia.
a ojca to nienawidze...
__________________


Mia i Tosia <3


Czarnooka_Paula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-29, 17:38   #4027
grewana
Wtajemniczenie
 
Avatar grewana
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 400
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Czarnooka_Paula Pokaż wiadomość
ona chce na hellenistyke zeby potem wyjechac do grecji

nie wiem jakim cudem, ale zdałam egzamin na 5 jeszcze jeden za tydzien i koniec moich studiow : jupi:

dzwonilam wlasnie do domu, siostra tak cicho gadala ze ledwie ja slyszalam, ojciec wrocil narabany w 3dupy. Spał, i nie chciala go obudzic. Jutro ma na 7 rano do roboty. Ciekawe jak on wstanie...
Póki co to siostra chce zostac w domu z mama, zeby jej pomoc z ojcem jakos sobie poradzic. Jak przestanie pic do wtedy zacznie szukac roboty. Mama sama by sobie nie dala rady, a ja nie mam jak tam pojechac i byc z nia.
a ojca to nienawidze...
Mogę spytać jak jest między Twoimi rodzicami? Czy się nadal kochają? Czy Twojej matce podoba się takie życie? Przepraszam z góry, że może to zabrzmieć trochę jak zarzut pod jej adresem, ale ja nie potrafię już współczuć takim osobom. Ona jest dorosłą kobietą, nikt jej nie zmusza, by żyła nadal z tym człowiekiem ( z Twoim tatą). To jest jej życie, jej wybór, że z jakiś powodów godzi się nadal trwać w takim małżeństwie. Ok, jej sprawa. Ty moim zdaniem nie powinnaś się tym aż tak przejmować, gryźć się z myślami, że chciałabyś teraz być przy niej i ją wspierać. Wiem jak to brzmi, bo sama przez to przechodziłam. Po maturze wyprowadziłam się od rodziców na studia i na początku też zamartwiałam się jak mama sobie radzi z pijanym ojcem itp., ale od jakiegoś czasu odgrodziłam się od tego. Ona wybrała takie życie. Ja mam swoje. Podczas rozmów telefonicznych czy wizyt w domu nie słucham już jej narzekań na ojca. Mówię jej wprost, żeby przestała, bo ja nie mam ochoty tego słuchać. Wiem, że z jednej strony jest to straszne, ale z drugiej ja już nie dawałam rady. Mam mnóstwo problemów ze swoją psychiką, właśnie przez to, że od dziecka musiałam pomagać mamie zajmować się pijanym ojcem, czasem wysyłała mnie samą, żebym go sprowadziła do domu pijanego, gdy ja byłam dzieciakiem! Jak można tak robić? Nakłada się taki ciężar na kogoś od najwcześniejszych lat, zrzuca się na niego ogromną odpowiedzialność, wbija się mu do głowy, że on dźwiga całą tę rodzinę. Ja bałam się jeździć na wycieczki szkolne, bo przecież mama zostałaby sama z ojcem. Przykro mi, ale tak nie można postępować. Widzę, że Twoja mam też zasiała w Tobie te same poczucie odpowiedzialności za wybryki ojca. My jesteśmy/byliśmy tylko dziećmi. To rodzice są odpowiedzialni za dzieci, za ich zachowani, oni się zajmują nimi, pilnują by całe i zdrowe wracały do domu itp. Nie na odwrót!!! Moim zdaniem Twoja siostra też powinna jak najszybciej wyprowadzić się z domu i zacząć wreszcie zajmować się swoim życiem. Niestety, ale tak trzeba inaczej można oszaleć.
__________________


grewana jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-05-29, 18:48   #4028
maymay6
Rozeznanie
 
Avatar maymay6
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Nigdziebądź
Wiadomości: 700
Dot.: Dda

grewana ma rację Jakkolwiek okrótnie to brzmi to niestety prawda. Kiedyś też myślałam, że ja zostanę całe życie w domu bo przecież moja mama sobie nie poradzi, bo jak to tak. A potem zrozumiałam, że muszę walczyć o swoje życie i przyszłość. Nie ma innego wyjścia. Miłość (również ta rodzicielska) musi być rozsądna i mądra. Nie można się zatracać i poświęcać bo tak naprawdę nie pomożemy w ten sposób nikomu.
Czarnooka_Paula - Twoja siostra nie powinna i nie może myśleć w ten sposób. Zostając w domu i rezygnując z marzeń nic nie osiągnie ani nikomu nie pomoże. A co najwyżej stanie się z czasem rozgoryczona. Tylko walcząc o własne marzenia i szczęście możemy potem dać to szczęście innym.
Twoja mama ma własne życie, Ty masz własne a siostra powinna mieć własne. I to jest prawidłowy kierunek.
Poświęcanie się dla innych nie jest dobre. W pewnym momencie człowiek budzi się i okazuje się, że tak naprawdę nawet nie wie kim jest. Bo przecież całe życie był dla kogoś, pomagał komuś a zapomniał żyć własnym życiem.
Moja rada, kopnij siostrę w 4ry litery - niech goni marzenia. Mama radziła sobie przez tyle lat (również nim Wy się urodziłyście), poradzi sobie i teraz. Jest dużą dziewczynką i wy jesteście dużymi dziewczynkami . Czas najwyższy by każda żyła swoim życiem.

A zdanego egzaminu serdecznie gratuluję Brawo! Oby tak dalej! Trzymam kciuki za ostatni.
maymay6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-29, 20:02   #4029
Czarnooka_Paula
Zakorzenienie
 
Avatar Czarnooka_Paula
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
Dot.: Dda

Grewana i Maymay6

to okrutne ale ja wiem ze macie racje...
jak jest?
mama go nienawidzi, ale nie ma wyjscia, musi z nim byc. Co ma zrobic? gdzie pojsc? za co ma zyc? Nie zarabia nic, prawie nie pracowala przez tego pijaka, maja wspolne mieszkanie. Nie ma oszczednosci, kiedys sie spakowala, jak mnie nie bylo jeszcze na swiecie i do swojej siostry na 2 tyg pojechala, wniosla sprawe o rozwod, ojciec obiecal poprawe. Za jakis czas znowu pil. Teraz juz nie ma takiej tragedii, ojciec sie napije raz na pol roku. Ale teraz wystarczy ten jeden dzien, a juz jest meksyk, jedno spojrzenie a juz rece same chodza a ja "padaczki" dostaje.
Mysle ze mama go nie kocha, ale jest przywiazana do niego , 30 lat razem...
jak by go zostawila teraz to on sie zapije na smierc i wszystko straci co mama jakos zbierala i trzymala w ryzach przez te wszystkie lata. Dzieki niej jest to co mamy. Mieszkanie.

co ma zrobic? juz jest chyba za pozno na cokolwiek, ja marze o swoim mieszkaniu, domu i wtedy wezme ja do siebie.

Obiecałam to sobie.
__________________


Mia i Tosia <3


Czarnooka_Paula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-29, 20:12   #4030
Amazoniak
Zadomowienie
 
Avatar Amazoniak
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 506
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Czarnooka_Paula Pokaż wiadomość
Grewana i Maymay6

to okrutne ale ja wiem ze macie racje...
jak jest?
mama go nienawidzi, ale nie ma wyjscia, musi z nim byc. Co ma zrobic? gdzie pojsc? za co ma zyc? Nie zarabia nic, prawie nie pracowala przez tego pijaka, maja wspolne mieszkanie. Nie ma oszczednosci, kiedys sie spakowala, jak mnie nie bylo jeszcze na swiecie i do swojej siostry na 2 tyg pojechala, wniosla sprawe o rozwod, ojciec obiecal poprawe. Za jakis czas znowu pil. Teraz juz nie ma takiej tragedii, ojciec sie napije raz na pol roku. Ale teraz wystarczy ten jeden dzien, a juz jest meksyk, jedno spojrzenie a juz rece same chodza a ja "padaczki" dostaje.
Mysle ze mama go nie kocha, ale jest przywiazana do niego , 30 lat razem...
jak by go zostawila teraz to on sie zapije na smierc i wszystko straci co mama jakos zbierala i trzymala w ryzach przez te wszystkie lata. Dzieki niej jest to co mamy. Mieszkanie.

co ma zrobic? juz jest chyba za pozno na cokolwiek, ja marze o swoim mieszkaniu, domu i wtedy wezme ja do siebie.

Obiecałam to sobie.
a dlaczego po prostu nie pójdzie do pracy?uniezależni się, zacznie żyć po swojemu? zamiast ciągle żyć jak na szpilkach i jeszcze wmanewrowywać córki w odpowiedzialność za siebie i swoje życie. Ona sama wybrała taki swój los-przykro mi, ale nie ma prawa was w to ciągle mieszać. Na nic nie jest za późno dopóki człowiek nie jest w grobie-jeżeli tylko chce. Wielokrotnie mogła zmienić swoje życie-nadal może, najłatwiej jest sobie powiedzieć że nie mam wyjścia i pogrążyć się w bezradności albo własny brak inicjatywy tłumaczyć brakiem perspektyw, możliwości, wiekiem itp
__________________
W życiu musi być dobrze i niedobrze.
Bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze
Amazoniak jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-30, 22:33   #4031
Czarnooka_Paula
Zakorzenienie
 
Avatar Czarnooka_Paula
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Amazoniak Pokaż wiadomość
a dlaczego po prostu nie pójdzie do pracy?uniezależni się, zacznie żyć po swojemu? zamiast ciągle żyć jak na szpilkach i jeszcze wmanewrowywać córki w odpowiedzialność za siebie i swoje życie. Ona sama wybrała taki swój los-przykro mi, ale nie ma prawa was w to ciągle mieszać. Na nic nie jest za późno dopóki człowiek nie jest w grobie-jeżeli tylko chce. Wielokrotnie mogła zmienić swoje życie-nadal może, najłatwiej jest sobie powiedzieć że nie mam wyjścia i pogrążyć się w bezradności albo własny brak inicjatywy tłumaczyć brakiem perspektyw, możliwości, wiekiem itp

3 lata temu miala wypadek - połamała kregosłup. Nie może pracowac...

Ojca nastraszyli w robocie zwolnieniem i sie dzisiaj juz nie napil
a siostra dostala propozycje pracy az do wrzesnia, jutro jedzie na 3 miesiace do pracy ;D ale sie ucieszylam ze jej sie udalo
!
__________________


Mia i Tosia <3


Czarnooka_Paula jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-05-31, 05:23   #4032
maymay6
Rozeznanie
 
Avatar maymay6
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Nigdziebądź
Wiadomości: 700
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Czarnooka_Paula Pokaż wiadomość
3 lata temu miala wypadek - połamała kregosłup. Nie może pracowac...

Ojca nastraszyli w robocie zwolnieniem i sie dzisiaj juz nie napil
a siostra dostala propozycje pracy az do wrzesnia, jutro jedzie na 3 miesiace do pracy ;D ale sie ucieszylam ze jej sie udalo
!
Świetnie, że jakoś to jednak się układa . Super, że siostra ma propozycję pracy. Oby tak dalej szło. W końcu musi być dobrze

A u mnie jakoś tak dziwnie. Niby wszystko ok, ale chyba brakuje mi po prostu kogoś jeszcze bliskiego we Wrocławiu. Mam TŻ (i jestem szczęśliwa z tego powodu), mam kolegów z pracy... ale... No właśnie. Chciała iść na film do kina, na który TŻ nie chce i nawet nie mam z kim. A miłoby było mieć kogoś takiego. Jakąś koleżankę... Eh, no nic. Chyba po prostu marudzenie mi się włącza WYbaczcie, że musicie tego słuchać, ale jakoś nie mam komu się wyżalić
maymay6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-31, 07:32   #4033
Czarnooka_Paula
Zakorzenienie
 
Avatar Czarnooka_Paula
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez maymay6 Pokaż wiadomość

A u mnie jakoś tak dziwnie. Niby wszystko ok, ale chyba brakuje mi po prostu kogoś jeszcze bliskiego we Wrocławiu. Mam TŻ (i jestem szczęśliwa z tego powodu), mam kolegów z pracy... ale... No właśnie. Chciała iść na film do kina, na który TŻ nie chce i nawet nie mam z kim. A miłoby było mieć kogoś takiego. Jakąś koleżankę... Eh, no nic. Chyba po prostu marudzenie mi się włącza WYbaczcie, że musicie tego słuchać, ale jakoś nie mam komu się wyżalić

szkoda ze nie mieszkasz w olsztynie
ja bym chetnie sie wybrala do kina ;D
__________________


Mia i Tosia <3


Czarnooka_Paula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-31, 10:00   #4034
maymay6
Rozeznanie
 
Avatar maymay6
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Nigdziebądź
Wiadomości: 700
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Czarnooka_Paula Pokaż wiadomość
szkoda ze nie mieszkasz w olsztynie
ja bym chetnie sie wybrala do kina ;D
Oj, szkoda szkoda. Chociaż to mogłoby być dla Ciebie niebezpieczne bo ja kinoholiczka i łażę w każdy weekend więc pewnie bym wyciągała Cię co tydzień .
Aż mi się zatęskniło za kinami w Krakowie - poukrywane w kamieniczkach. We Wrocku niestety tylko multikina. Ale z braku laku... ;]
maymay6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-31, 11:44   #4035
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez zawiechaczarny Pokaż wiadomość
Też długo nie potrafiłam się zorganizować ze swoim życiem, ale w końcu zacisnęłam zęby i wzięłam życie we własne ręce - w końcu innym ludziom się jakoś udaje, to pomyślałam, że dlaczego mnie miałoby się nie udać
(...)
Właśnie my DDA mamy problem z tym, żeby uwierzyć w siebie i swoje możliwości. Ja też tak często mam, ale zawsze w końcu mnie oświeci, że skoro inni ludzie podejmują odpowiednie działania i im się udaje, no to ja też pewnie jestem w stanie to zrobić

Mallutka, mogę Ci poradzić tylko tyle, że musisz po prostu zacząć - poszukaj pracy, na początek nie musi ona byc jakaś atrakcyjna - przecież nie musisz jej wykonywac do emerytury, tylko w międzyczasie możesz szukać czegoś lepszego. Moja pierwsza praca wakacyjna to była porażka, ale cieszyłam się że w ogóle była i że zdobyłam doświadczenie zamiast siedzieć w domu i czekać na mannę z nieba. Pensja była niska, ale ważne że była - nie musiałam ciągnąć całej kasy na moje utrzymanie od rodziny. W kolejne wakacje znalazłam już lepszą pracę i dzięki niej odłożyłam kasę na rok akademicki no i dokładałam się mamie do życia, bo mieszkałam u rodziców podczas wakacji. Teraz znowu planuje wrócić do tego zakładu, bo nie opłaca się zbytnio jeździć za granicę Najtrudniejsze było dla mnie jednak nauczyć się oszczędzac i do tej pory zdarzają mi się z tym problemy, ale zauważyłam, że i tak zrobiłam spore postępy (już nie mam co miesiąc przed przelewem z uczelni ponad 200 zł debetu ).

Także małymi krokami wszystko da się zrobić, trzeba tylko zacząć
zawiechaczarny
Ja wiem, że to abstrakcyjnie zabrzmi ale ja po prostu nie wiedziałam czego chcę, o czym marzę. No i jak pojawiły się we mnie marzenia, to paradoks <a może właśnie nie> strach mnie paraliżuje przed zrobieniem kroku do przodu.

Ja bardzo długo zbierałam się do szukania pracy i gdy wreszcie ruszyłam to dostałam mnóstwo odpowiedzi odmownych. Przechodzę kolejne rozmowy kwalifikacyjne i po prostu odpadam na finale, ciągle i niezmiennie.

Najpierw myślałam, że to lekcja pokory. I pewnie tak było ale teraz już czuję tak, że potrzebuję sukcesu, że już mi na dużo rzeczy brakuje, że już nie chcę być bezrobotna.
Już się frustruję.

<ziścił mi się dramat każdego szukającego pracy i na tej bazie próbuję sobie poradzić z lękiem>

Cytat:
Napisane przez maymay6 Pokaż wiadomość
Oj, szkoda szkoda. Chociaż to mogłoby być dla Ciebie niebezpieczne bo ja kinoholiczka i łażę w każdy weekend więc pewnie bym wyciągała Cię co tydzień .
Aż mi się zatęskniło za kinami w Krakowie - poukrywane w kamieniczkach. We Wrocku niestety tylko multikina. Ale z braku laku... ;]
To ja zapraszam do mnie, do Arsu, kina mikro albo chociaż do kina na Lea
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-31, 16:16   #4036
maymay6
Rozeznanie
 
Avatar maymay6
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Nigdziebądź
Wiadomości: 700
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Mallutka Pokaż wiadomość
To ja zapraszam do mnie, do Arsu, kina mikro albo chociaż do kina na Lea
Nie kuś . Ars to było jedno z moich ukochanych kin (uwielbiałam sale: aneks i kiniarnia) Wiele bym dała za takie kina we Wrocławiu. Oj wiele...

A szukanie pracy to nigdy nie jest łatwa sprawa. Ja swojej pierwszej szukałam prawie 2 lata. Odmowy, odmowy, odmowy. W końcu dopięłam swego (gdy już w sumie straciłam nadzieję że się uda).
maymay6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-31, 16:59   #4037
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez maymay6 Pokaż wiadomość
A szukanie pracy to nigdy nie jest łatwa sprawa. Ja swojej pierwszej szukałam prawie 2 lata. Odmowy, odmowy, odmowy. W końcu dopięłam swego (gdy już w sumie straciłam nadzieję że się uda).

No właśnie odmowy, odmowy, odmowy. A tak praktycznie to brak odzewu i taka właściwie niewiadoma co robię nie tak. Dlaczego przyjeli kogoś innego.

A do tego wszystkiego moje DDA, które zupełnie nie pomaga, bo gdzieś przy 100 odmowie zaczynam się zastawiać czy świat nie daje mi przypadkiem znaków coby rozpocząć karierę w handlu w biedronce.
I tak dostaję po tyłku od razu na starcie gdy tylko pozwoliłam sobie zamarzyć kim bym chciała być.

Może po prostu trzymajcie kciuki coby mi się udało, dużo nas to może los jakoś wysłucha mojej prośby i mnie na wymarzony staż przyjmą
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-31, 19:13   #4038
maymay6
Rozeznanie
 
Avatar maymay6
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Nigdziebądź
Wiadomości: 700
Dot.: Dda

Mallutka ode mnie masz kciuki i worek ciepłych myśli Będzie dobrze. Musi być.
maymay6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-31, 21:39   #4039
ariadna90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 464
Dot.: Dda

dziewczyny pomóżcie;(
już pisałam wcześniej o mamie i tacie. Fakt, że pomieszkuje sama, nic nie zmienia. Nie wiem co będzie jak tata w końcu wróci, nic nie wiem.Mój stan psychiczny jest coraz gorszy..chce stąd iść i nie wracać. Ale nie mam gdzie iść;(
ariadna90 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-06-02, 10:57   #4040
maymay6
Rozeznanie
 
Avatar maymay6
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Nigdziebądź
Wiadomości: 700
Dot.: Dda

ariadna90 a czy korzystasz z pomocy jakiejś poradni? Moze to jakieś wyjście. Bo wiesz, my tu wirtualnie niewiele możemy poradzić, niestety. Ja co najwyżej mogę życzyć Ci wytrwałości i wysłać Ci kilka dobrych myśli

-----------------------------------------
A tak w ogóle to ja przyszłam Wam tu znowu pomarudzić . Mam nadzieję, że wybaczycie. Po prostu jestem sama na siebie zła. Jakiś czas poznałam fajnego faceta - zapowiadała się świetna przyjaźń (tak, wierzę w przyjaźń damsko-męską), no i zrobiłam to co zawsze... uciekłam. Odepchnęłam go jakbym się bała zaufać. Kurde, zachowałam się jak 10 lat temu. Normalnie mam ochotę palnąć się, może by mi to coś przestawiło w głowie.
Oczywiście on nie wiedział, ze jestem DDA. No to napisałam teraz do niego maila (mieszka w innym mieście), otworzyłam sie maksymalnie, opowiedziałam wszystko, opowiedziałam o dzieciństwie... i zostałam olana. Wiem, że mógłbyć zły bo jakiś czas temu jakoś nasze pisanie się urwało po mojej stronie, ale... jakoś się poczułam dziwnie. Chyba mi... smutno, a i trochę wstyd bo dla mnie to nie jest takie łatwe napisać to wszystko, otworzyć sie aż tak. Chyba oczekiwałam, że chociaż odpowie bym mu dała spokój. Tak... zastanawiam sie czy go aby nie zraniłam. Nie lubię takich sytuacji. Jest to diabelnie niekomfortowe.
Ale wiecie co jest najgorsze, że mimo tych moich 30 lat w kontaktach między ludźmi wciąż potrafię zachowac sie jak gówniara, a potem tylko pluję sobie w brodę i zastanawiam się co mi strzeliło do łba.
Wiem, ze ta cała sytuacja teraz to w sumie moja wina i niewiele mi tu poradzicie, ale chciałam po prostu zrzucić to z siebie bo jakoś cały dzień dzisiaj nie mogę się skupić na pracy. A tak, to jakbym się wygadała komuś z tego co boli
maymay6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-02, 16:56   #4041
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez maymay6 Pokaż wiadomość
Po prostu jestem sama na siebie zła. Jakiś czas poznałam fajnego faceta - zapowiadała się świetna przyjaźń (tak, wierzę w przyjaźń damsko-męską), no i zrobiłam to co zawsze... uciekłam. Odepchnęłam go jakbym się bała zaufać.
maymay6 no ale to nic dziwnego, przecież przez lata tak funkcjonowałaś, że za każdym razem gdy zaufałaś dostawałaś od rodziców po łapach.

Cytat:
Kurde, zachowałam się jak 10 lat temu.
A przez te 10 lat już wszystkim ufałaś??

Cytat:
Normalnie mam ochotę palnąć się, może by mi to coś przestawiło w głowie.
Ale może właśnie podświadomie coś złapałaś i się wystraszyłaś, może dobrze czujesz.
Wiesz lęki się znikąd nie biorą, jeżeli już tak nie funkcjonowałaś to może jednak coś ważnego się stało.

<taki mam problem techniczny sama ze sobą, że na miłość reaguję tak samo jak na zagrożenie, także ciężko mi samą siebie wyczuć>

Cytat:
Oczywiście on nie wiedział, ze jestem DDA.
To jak jest z tym zaufaniem??
Długo się znaliście??

Cytat:
No to napisałam teraz do niego maila (mieszka w innym mieście), otworzyłam sie maksymalnie, opowiedziałam wszystko, opowiedziałam o dzieciństwie... i zostałam olana.
maymay6 bo bliskość się buduje. Trzeba każdą cegiełkę postawić, ciężko czasem tak funkcjonować w wersji nic nie budujemy by potem stworzyć żelbetonową konstrukcję drapacza chmur w jednym mailu.

Ja nie wiem co napisałaś.
Ale możesz sobie podywagować i powyobrażać jak byś zareagowała na nagłą mailową otwartość kogoś.

Do mnie się kiedyś ktoś otworzył i dostałam taką górę ciepła i wsparcia, że wystarczyłoby dla trzech osób. Ale też dostałam kiedyś maila po którym zwyczajnie nie wiedziałam co zrobić.
<i to nie jest takie czyste jasne i klarowne, że jestem nieempatyczna i kogoś olałam. Czasem człowiek trafia na niezbyt podatny grunt, czasem to nie moment, a czasem rzeczywiście to nie ten człowiek>

Cytat:
Wiem, że mógłbyć zły bo jakiś czas temu jakoś nasze pisanie się urwało po mojej stronie, ale... jakoś się poczułam dziwnie. Chyba mi... smutno, a i trochę wstyd bo dla mnie to nie jest takie łatwe napisać to wszystko, otworzyć sie aż tak.
Wstyd??

Cytat:
Chyba oczekiwałam, że chociaż odpowie bym mu dała spokój. Tak... zastanawiam sie czy go aby nie zraniłam. Nie lubię takich sytuacji. Jest to diabelnie niekomfortowe.
Patrz maymay6 to ON ma ci powiedzieć, że masz sobie dać z nim spokój (lub coś z nim budować). A może to TY masz zadecydować??

Cytat:
Ale wiecie co jest najgorsze, że mimo tych moich 30 lat w kontaktach między ludźmi wciąż potrafię zachowac sie jak gówniara, a potem tylko pluję sobie w brodę i zastanawiam się co mi strzeliło do łba.
To może niezbyt optymistycznie zabrzmi ale do końca życia będą takie momenty, że zachowasz się super i że zachowasz się do dupy

Cytat:
Wiem, ze ta cała sytuacja teraz to w sumie moja wina i niewiele mi tu poradzicie,
A czemu twoja wina??

Cytat:
ale chciałam po prostu zrzucić to z siebie bo jakoś cały dzień dzisiaj nie mogę się skupić na pracy. A tak, to jakbym się wygadała komuś z tego co boli
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-02, 18:03   #4042
maymay6
Rozeznanie
 
Avatar maymay6
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Nigdziebądź
Wiadomości: 700
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Mallutka Pokaż wiadomość
maymay6 no ale to nic dziwnego, przecież przez lata tak funkcjonowałaś, że za każdym razem gdy zaufałaś dostawałaś od rodziców po łapach.
Tu masz rację. Tylko widzisz ja cholernie nie lubię u siebie żadnych słabości... A to, ze nie umiem ufać wydaje mi się być słabością. Mam taką dziwną potrzebę: bycia idealną. Wiem, że się nie da i to nielogiczne, ale to siedzi gdzieś głębiej.
Powiedziałabym, że to jak uczucie iż muszę być idealna, żeby zasłużyć na miłość rodziców, że jak będę idealna to ojciec przestanie pić... I mimo, ze jego już nie ma to mi gdzieś tam we mnie ten pęd do idealizmu pozostał.

<Najbardziej nie znoszę popełniać błędów. Teraz i tak jest lepiej, ale kiedyś potrafiłam wypominać sobie tygodniami najmniejszą drobnostkę. Głupie potknięcie na ulicy potrafiłam wypominać sobie jako błąd. Jako dowód na to że jestem do niczego. >

Cytat:
A przez te 10 lat już wszystkim ufałaś??
Dobre pytanie. Chyba przez te 10 lat tylko TŻ'towi umiałam zaufać. Ale z drugiej strony czasami zdarzało mi się zaufać komuś ot tak, od razu.. i zazwyczaj były to niewłaściwe osoby (potem oczywiście dostwałam za to po łapkach i jeszcze bardziej zamykałam się w sobie)

Cytat:
Ale może właśnie podświadomie coś złapałaś i się wystraszyłaś, może dobrze czujesz.
Wiesz lęki się znikąd nie biorą, jeżeli już tak nie funkcjonowałaś to może jednak coś ważnego się stało.

<taki mam problem techniczny sama ze sobą, że na miłość reaguję tak samo jak na zagrożenie, także ciężko mi samą siebie wyczuć>
Widzisz ja tak reaguję na każdą próbę zbliżenia się do mnie. Wszystko super dopóki ktoś nie zacznie być dla mnie ważny. Zupełnie jakby mi się w środku przełączała jakaś wajha i zaczynam reagować alergicznie na ta osobę. Choelrnie to denerwuje bo potrzebuję i chcę bliskości a jednocześnie odsuwam się od tych osób.
Potrafię być wtedy nawet złośliwa, jakbym chciała zranić tą osobę, żeby to ona odeszła, zostawiła mnie. Trochę tak jakbym chciała mieć to już za sobą.

Cytat:
To jak jest z tym zaufaniem??
Długo się znaliście??
Tu nie chodziło o to, że mu nie ufałam i dlatego tego nie mówiłam. Po prostu opowiadanie o dzieciństwie... nie zawsze umiem się tym podzielić.
Nie znaliśmy się długo, raptem kilka miesięcy. To raczej była osoba, z którą świetnie mi się dogadywało, jakbym ją znała co najmniej 10 lat. Rzadko mi się zdarza kogoś takiego spotkać. Trochę jakbym spotkała własnego brata bliźniaka ;]

Cytat:
maymay6 bo bliskość się buduje. Trzeba każdą cegiełkę postawić, ciężko czasem tak funkcjonować w wersji nic nie budujemy by potem stworzyć żelbetonową konstrukcję drapacza chmur w jednym mailu.
Wiem, Mallutka To bardzo, bardzo, bardzo mądre słowa. I myślę, że wszyscy o tym powinniśmy pamiętać. Ja niestety czasami po prostu zapominam.
Albo może inaczej, zapominam, że aby budować bliskość trzeba również dzielić się emocjami. Ja często w sobie wszystko tłumię i potem się dziwię, że ktoś nie wie co ja czuję (jakby miał to niby z moich myśli wyczytać ).

Cytat:
Ja nie wiem co napisałaś.
Ale możesz sobie podywagować i powyobrażać jak byś zareagowała na nagłą mailową otwartość kogoś.
Prawda. I teraz trochę żałuję, że napisałam wszystko. Metoda małych kroczków byłaby pewnie lepsza. Ale właśnie z tym też mam problem - popadam często w skrajności. Z jednego nastroju w inny - całkiem przeciwny. Trochę na zasadzie: wszystko albo nic. TŻ czasami mnie stopuje i przypomina, że nie wszystko jest białe lub czarne.

Cytat:
Do mnie się kiedyś ktoś otworzył i dostałam taką górę ciepła i wsparcia, że wystarczyłoby dla trzech osób. Ale też dostałam kiedyś maila po którym zwyczajnie nie wiedziałam co zrobić.
<i to nie jest takie czyste jasne i klarowne, że jestem nieempatyczna i kogoś olałam. Czasem człowiek trafia na niezbyt podatny grunt, czasem to nie moment, a czasem rzeczywiście to nie ten człowiek>
Dziękuję Ci Mallutka. Twoje przemyślenia troszkę mi otworzyły oczy. Bardziej obiektywnie na to spojrzałam. Znowu za bardzo skupiłam sie na tym co ja czuję i jakoś nie pomyślałam jak ktoś inny może to odebrać. Oj, jeszcze dużo muszę się nauczyć jeśli chodzi o ludzi i ich emocje.

Cytat:
Wstyd??
Tak, wstyd (nie wiem nawet czy dobrze nazywam tą emocje ). Za każdym razem jak powiem komuś swoje uczucia, emocje... czuję właśnie taki jakby wstyd. Zupełnie jakbym była małym dzieckiem, które zrobiło coś bardzo głupiego, złego. Nie nauczyłam się do tej pory radzić z emocjami na takim poziomie by umieć je wyrazić bez tego uczucia. A im silniejsze są te emocje tym wstyd większy. Do dziś nie umiem powiedzieć, że kogoś kocham. Po prostu czuję się niezręcznie jak mam wyrazić takie uczucia.

Cytat:
Patrz maymay6 to ON ma ci powiedzieć, że masz sobie dać z nim spokój (lub coś z nim budować). A może to TY masz zadecydować??
Hmmm.... Chyba po prostu oczekiwałam jakiejkolwiek reakcji: nie ważne czy pozytywnej czy negatywnej. Milczenie... po prostu nie wiem jak to zinterpretować i mam wrażenie zawieszenia w próżni, jeśli wiesz o co mi chodzi

[QUOTE]
To może niezbyt optymistycznie zabrzmi ale do końca życia będą takie momenty, że zachowasz się super i że zachowasz się do dupy
[QUOTE]
Nie brzmi optymistycznie, ale brzmi rozsądnie i logicznie. I zgadzam się z Tobą w 100%. Prawda. Zwłaszcza, że ja jakoś mam talent do tego zachowywania sie do dupy

Cytat:
A czemu twoja wina??
Za każdym razem jak jestem w takiej sytuacji to sama siebie potrafię obwiniać. Jak byłam dzieckiem to wydawało mi się, że każda awantura w domu to moja wina, że nie jestem dosatecznie doskonała by mój ojciec nie pił... i tak mi trochę zostało. Wiem, że powinnam z tym walczyć i walczę. Ale w momentach gdy mam bardziej emocjonalne chwile zapominam o tym. Znów na moment staję się tym dzieckiem.

Cytat:
Dziękuję Mallutka. Dzięki Tobie zaczynam obiektywnie i logicznie patrzeć na całą sprawę. Ale też mi uświadomiłaś jak dużo jest jeszcze rzeczy nad którymi muszę popracować. Jak dużo rzeczy jest we mnie które powinnam (i chcę) zmienić. Dobrze czasami tak móc usłyszeć jak ktoś inny na to patrzy, z dystansu.
Mojemu koledze dam czas. Może musi to przemyśleć... póki nie powiedział bym się odczepiła to chyba nie jest źle. Przecież zawsze mogę poczekać. O przyjaźń chyba warto walczyć czasami . A jeśli się nie uda, mówi się trudno. Niczyja wina, po prostu czasami tak się dzieje. Chyba powinnam po prostu zaakceptować co też wszechświat przyniesie. W końcu nie ma co walczyć z prądem jak można położyć się i popłynąć z nim, rozkoszując się widokami
Jeszcze raz dziękuję.
maymay6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-02, 18:24   #4043
Gosjanek
Raczkowanie
 
Avatar Gosjanek
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 43
Dot.: Dda

ja też całe życie żałowałam mojej matki, martwiłam się o nią, marzyłam, że zamieszkamy razem. Kiedy wreszcie stanęłam na własnych nogach i mogłam jej pomóc w realny sposób zabierając do wynajmowanego mieszkania to okazało się, że ona wcale tej pomocy nie chce. Że wbrew logice jej jest dobrze z ojcem...Po tylu latach łudzenia się okazało się, że moja matka woli tego pijaka niż spokojne życie ze mną. Cóż najbardziej chyba boli to złudzenie, że jednak oboje rodziców miało się "złych", że to wszystko co myślałam, że matka musi robić, robiła z własnej woli. Teraz kiedy mieszkam już z moim przyszłym mężem w drugim końcu kraju nie utrzymuję kontaktów z rodzicami biologicznymi, prawdziwy szacunek i miłość odnalazłam w rodzicach mojego tż. Ale taki żal za utraconym dzieciństwem boli do dziś
Gosjanek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-03, 04:37   #4044
Czarnooka_Paula
Zakorzenienie
 
Avatar Czarnooka_Paula
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
Dot.: Dda

Dziewczyny dzisiaj mam ostatni egzamin!
Trzymajcie kciuki!
Jak ja sie boje ustnych egzaminow
__________________


Mia i Tosia <3


Czarnooka_Paula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-03, 05:02   #4045
maymay6
Rozeznanie
 
Avatar maymay6
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Nigdziebądź
Wiadomości: 700
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Czarnooka_Paula Pokaż wiadomość
Dziewczyny dzisiaj mam ostatni egzamin!
Trzymajcie kciuki!
Jak ja sie boje ustnych egzaminow
Powodzenia. Kciuki są.
maymay6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-03, 18:05   #4046
Czarnooka_Paula
Zakorzenienie
 
Avatar Czarnooka_Paula
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez maymay6 Pokaż wiadomość
Powodzenia. Kciuki są.

dzieki!
4+ jest ;D
__________________


Mia i Tosia <3


Czarnooka_Paula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-03, 18:56   #4047
maymay6
Rozeznanie
 
Avatar maymay6
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Nigdziebądź
Wiadomości: 700
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Czarnooka_Paula Pokaż wiadomość
dzieki!
4+ jest ;D
No, pięknie! Brawo.
maymay6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-03, 20:08   #4048
kropka241
Zakorzenienie
 
Avatar kropka241
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 344
GG do kropka241 Wyślij wiadomość przez MSN do kropka241
Dot.: Dda

Czarnooka to fantastyczna wiadomosc
__________________
Mężczyzna pozostaje zazwyczaj bardzo długo pod wrażeniem, jakie zrobił na kobiecie..









kropka241 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-04, 18:40   #4049
Czarna Orchidea
Zakorzenienie
 
Avatar Czarna Orchidea
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 6 595
Dot.: Dda

widze, ze znalazlam watęk dla mnie...
moj ojciec byl nałogowym alkoholikiem.
w przerwach- dobrym rodzicem.
jednak gdy wpadal w ciągi, potrafil pic przez 3-4 miesiace.
klocil sie, grozil, wyzywal.
potem 3 miesiace w szpitalu, troche abstynencji i znowu to samo.
a ja zyczylam mu smierci, dzien przed tym jak umarl...
nie moglam sobie z tym poradzic, najsmieszniejsze bylo jednak to ze spytano sie mnie ;czy mi ulzylo; w ten sam dzien, bo zyczylam mu smierci...a to nie tak...
18 sierpnia bedzie rok, a ja nadal nie moge sie pozbierac.
najpierw 3 miesiące depresji, teraz powrot do zywych.
jest ok, pomijajac fakt, ze czuje sie bardzo samotna, nie mam chlopaka, zostawil mnie jeszcze przed smiercia ojca.
nadal mi na nim w jakims stopniu zalezy.
przyjaciolka, bo tak moglam ja chyba nazwac, znalazla sobie chlopaka i przez ponad miesiac sie nie kontaktowala sie ze mna.
zreszta, nadal nic sie nie zmienilo, poza 'czesc' w szkole.
juz ja nie obchodze, jest zakochana, wkoncu szczesliwie, cieszy mnie to ale... zostalam sama. poprostu.
a problemy ciagle sie mnoża.
jestem osoba 'nadwrazliwa' jak mnie kilakrtonie okreslano.
mam bardzo niskie poczucie wlasnej wartosci, kompleksy na tle wyglądu i nie tylko, zwlaszcza, ze owy chlopak nie potraktowal mnie najlepiej...
dodatkowo, duzym problemem jest to, ze za bardzo i zbyt szybko przywiązuje sie do ludzi.
a efekty tego sa, jakie sa.

martwie sie, ze do niczego nie dojde i zawsze bede sama.
mialam ostatnio zbyt duzo problemow i nie mialam sie komu wyplakac w rekaw.
przepraszam za wyklad.
__________________

Edytowane przez Czarna Orchidea
Czas edycji: 2011-06-04 o 18:42
Czarna Orchidea jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-04, 19:13   #4050
maymay6
Rozeznanie
 
Avatar maymay6
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Nigdziebądź
Wiadomości: 700
Dot.: Dda

Czarna Orchidea witaj Nie ma za co przepraszać, w końcu po to ten wątek by każda mogła się czasami wypłakać, czasami podzielić radościami...
To dobrze, że powoli pozbierałaś się z tej depresji. Teraz tylko trzeba pozytywnie myśleć (wiem, wiem... łatwo mówić, sama ostatnio włóczę się od ściany do ściany ).
Chłopak widać nie był Ciebie wart skoro zostawił. Z opisu wnioskuję, że jesteś młodziutka więc jeszcze pewnie nie jeden się znajdzie . Nie ma co nad jednym rąk łamać. Ważne żebyś teraz skupiła się na sobie i odzyskała wiarę w samą siebie . Więc przede wszystkim skup się na sobie - małe codzinne przyjemności zawsze działają pozytywnie

Masz cudny kolor włosów Dałabym się za taki pokroić
maymay6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:42.