|
Notka |
|
Moje wakacyjne przygody Konkurs z nagrodami! Chcemy abyście troszkę powspominały i opisały swoje najlepsze w życiu wakacje, albo najciekawszą, najśmieszniejszą przygodę wakacyjną. Mile widziana oprawa zdjęciowa lub graficzna ;) |
|
Narzędzia |
2011-06-05, 08:15 | #1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
|
Nasza wymarzona podróż…
No dobra, co ja tu ściemniam…Wymarzona to był Chorwacja, ale znowu jakoś tak się nie złożyło.
Trasa: Warszawa, Poznań, Bruggia, północna Francja – cel Paryż. 31.08.2009 Po pierwsze Dunkerque - miała być plaża w Węgorzewie, ale komuś przyszło do głowy wyciąć słupek z nazwą miejscowości. No i po polskich aliantach tylko bunkry pozostały. Pierwszy spokojny wieczór naszej podróży poślubnej przy przypływach i odpływach morza zakończył się takim sms`em do znajomych: „W Dunkerque spadają gwiazdy z nieba, a to dopiero poszła 1 butelka wina. Morzem płyną statki do Dover. A na horyzoncie port w Aleksandrii kładzie się do snu :p” (jakoś tak nam Asterix do głowy wpadł)Odpowiedź świadka brzmiała: „Jak wy w Dunkierce widzicie port w Aleksandrii to to na pewno nie jest pierwsza butelka wina tylko 20-ta i to jakiegoś Chateau Jabol rocznik bieżący :-D” Niebo tej nocy było pięknie rozgwieżdżone i faktycznie gwiazdy spadały jedna za drugą - widok nieziemski Butelka wina niestety musiała starczyć jedna, bo więcej nie mieliśmy
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm. Edytowane przez 81gosia Czas edycji: 2011-06-08 o 06:28 |
2011-06-05, 10:34 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
|
Dot.: Nasza wymarzona podróż…
01.09.2009
Przywitał nas chłodny poranek z kolejnym odpływem morza. To była już druga noc w samochodzie na parkingu. Tym razem pokój z widokiem na morze. Niestety słonko nie bardzo chciało wyjść z za chmurek, a do tego wiał wiatr. Kąpieli w morzu nie było Pospacerowaliśmy po wydmach i bunkrach, dokarmiliśmy plażowe towarzystwo (mewy), podejrzeliśmy sesję foto młodej pary i ruszyliśmy w dalszą drogę. „Trasa do „dziury…” Brzmi fajnie! Kierowca nie był jednak zadowolony z takiego obrotu sprawy i na szczęście tuż przed bramkami na pociąg do Anglii udało się nam zmienić drogę. Jakoś tak wyszło, że od mojego ostatniego pobytu w tamtej okolicy, przebudowali drogi i oddali do użytku kanał Calais - Dover
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm. |
2011-06-08, 06:37 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
|
Dot.: Nasza wymarzona podróż…
01.09.2009
Podczas oględzin pierwszych klifów w okolicach Calais mogliśmy podziwiać również te w Dover. Wiaterek rozwiał chmurki i pokazał białe zbocza. Kiedyś zobaczymy je z bliska Zwiedzamy: Cap-Gris-Nez, Boulogne-sur-Mer, Dieppe. Niestety z powodu zakupów i ogólnego wakacyjnego rozleniwienia dalsza trasa przebiegała dość szybko i już po ciemku. Efekt – godzina 21:00 i zamknięty kamping w Fécamp – pytanie gdzie nocować. A całkiem ładne miasteczko było nawet po ciemku. No nic jedziemy dalej. ( w dniu dzisiejszym w Fécamp lub najbliższej okolicy jest moja koleżanka, która właśnie zwiedza północna Francję – dużo niezapomnianych widoków Moniko ) Ponieważ mapę mamy dość starą i jest to atlas Europy, a nie plany regionów Francji, całą drogę towarzyszył nam „Hołek” nasza mini nawigacja na 10” ekranie. Takiego pilotażu jak ON, to ja się nie podejmę :p Godzina 21:30 „Hołek” nie pokazuje żadnego kempingu w okolicy ( tego terenu, w przeciwieństwie do Dunkerque, nie znam), za to zaczyna nas ciekawie prowadzić – dróżka 3m szerokości, ostro pod górę, bardzo kręta i w ciemnych drzewach. Po chwili wyjeżdżamy na płaską otwartą przestrzeń. Mała krzyżówka i dalej ścieżka, jakieś 2 metry szerokości. Kątem oka mignęło mi się oznaczenie ścieżki rowerowej. No dobra „Hołek” wie, co robi. Ja i tak nie bardzo wiem gdzie jesteśmy, bo moja mapa, aż tak dokładna nie jest, a po za tym jest już strasznie ciemno. Gdzieś po prawo jest morze. Po domowych oględzinach Google maps okazało się całkiem blisko – 200m w prawo i ma klifowe zbocze. Chyba po godzinie docieramy do Yport. Na jednej z krzyżówek widzimy, że w okolicy jest chyba ze 4 kempingi – nasz pomocnik ich nie widział – no nic, ale kto nas przyjmie po 22:00. Na szczęście natknęliśmy się na parking dla kamperów, który rano zamienił się w targ warzywny Całkiem dobre warunki. Nawet całodobowa toaleta przy plebanii była – bez umywalki i światła Musiało wystarczyć to, które z latarni ulicznej wpadało prze matowe okno. Ps. ostatnia fotka z tych poniżej, to własnie scieżka rowerowa w środku nocy
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm. Edytowane przez 81gosia Czas edycji: 2011-06-08 o 07:04 |
2011-06-15, 11:56 | #4 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Nasza wymarzona podróż…
Ja nie długo wybieram się do Paryża
|
2011-06-16, 17:49 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
|
Dot.: Nasza wymarzona podróż…
to znaczy, że w weekend muszę przysiąść i napisać dalej
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm. |
2011-06-16, 18:06 | #6 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Nasza wymarzona podróż…
5 leci
|
2011-06-18, 20:48 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
|
Dot.: Nasza wymarzona podróż…
02.09.2009
Dalej zwiedzaliśmy już po widoku, a „Hołek” nadal ciągał nas po ścieżkach rowerowych :p Naszym celem były klify w pobliżu Etretat. Dla mnie cudowne. Również i miasteczko pełne uroku. Jak większość na dzisiejszej trasie. Spędziliśmy przeszło 3h na delektowaniu się widokami. Niestety bateria w kamerze odmówiła posłuszeństwa W planie było Rouen i dotarcie do Paryża na 17:00. Ups!!! W Rouen długo szukaliśmy miejsca by zaparkować. W sumie udało nam się zajrzeć tylko do głównej katedry. Trzeba będzie kiedyś tam wrócić, bo jest co zwiedzać. Godzina 16:00, do Paryża jakieś 2h jazdy. Pokusiliśmy się zbagatelizować nawigacje i sprawdzić autostradę – niestety okazała się płatna i nadłożyliśmy trochę drogi by ją potem ominąć. Z godzinnym opóźnieniem dotarliśmy do zatłoczonego Paryża. Już na nas czekała pani z kluczami od mieszkanka. Całe 8 nocy z widokiem na Bazylikę Sacré-Cœur. Tego dnia czekał nas jeszcze spacerek chyba najruchliwszymi ulicami w tej okolicy. Tani parking nie zawsze = blisko domu. Ale nic nie szkodzi, bo autko nam w Paryżu nie będzie potrzebne. Z parkingu była prosta droga na jakieś 20-30 minut spaceru, więc postanowiliśmy zaoszczędzić na metrze :P Okolice dworca północnego i wschodniego, to bogata mieszanka kulturowa, zwłaszcza mieszkańców Afryki. Jakoś nie bardzo przypadł nam ten spacer do gustu.
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm. Edytowane przez 81gosia Czas edycji: 2011-06-18 o 21:02 |
2011-06-18, 21:06 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
|
Dot.: Nasza wymarzona podróż…
muszę poszukać jakiejś galerii, bo mi przyjdzie Paryż ładować w 20 postach i to na 1 dzień opisu
poniżej droga do Paryża - nie zmieściła się w poprzednim poście
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm. Edytowane przez 81gosia Czas edycji: 2011-06-18 o 21:07 |
2011-06-18, 22:06 | #9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 819
|
Dot.: Nasza wymarzona podróż…
Odwdzięczyłam się zazdroszczę takich wakacji
|
2011-06-18, 22:45 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
|
Dot.: Nasza wymarzona podróż…
03.09.2009 - zwiedzanie Paryża dzień pierwszy
No to co? Zaczynamy od Montmartre? Bo najbliżej i z okna widać :p Rano nie zdawałam sobie sprawy, że przez ok. 5h można przejść taki kawał i tyle zwiedzić. I gdyby nie ulica, której nie polubiliśmy, to pewnie do metra byśmy tego dnia nie wsiedli. Google przelicza tę trasę na 10km Trasa: Sacré-Cœur, Plac du Tertre, Plac Pigall, Moulin Rouge, kościół Sainte Trinité, Galerie handlowe Hussmanna i Lafayette, Opera, Plac Vendome, Kościół Magdaleny, Plac Concorde, Ogrody Tuleries, Louvre (z zewnątrz i wewnętrzny dziedziniec – była już 17.30 a czynne tylko do 18:00), kościół Św. Eustachego, Les Hales, Centrum Pompidou, Metro Strasbourg-Saint-Denis. Linia 4 do domku – tego wieczoru „linia zgniłych jaj” Do końca wyjazdu omijamy ją dużym łukiem.
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm. |
2011-06-18, 22:48 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
|
Dot.: Nasza wymarzona podróż…
cz1.
Zaczynamy od Montmartre i bazyliki Sacré-Cœur - widać z okna i całkiem blisko - niestety czy od frontu, czy od tyłu zawsze pod górkę Jak by ktoś zapytał mojego męża, co zapamiętał z Paryża, pierwsza odpowiedź brzmiała by "Schody, schody, schody" Podobno z tego wzgórza jest najpiękniejszy widok na Paryż. Kilkanaście lat temu miałam okazje oglądać tu fajerwerki na 14 lipca - coś pięknego. Niedaleko bazyliki znajduje się mały placyk z licznymi kawiarenkami - miejsce spotkań świata artystycznego. Jedni malują lepiej, inni gorzej ale myślę, że każdy znalazł by coś dla siebie.
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm. Edytowane przez 81gosia Czas edycji: 2011-06-20 o 20:34 |
2011-06-20, 20:30 | #12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
|
Dot.: Nasza wymarzona podróż…
cz2.
Z placu Pigalle do Opery miały być kasztany, a były tylko platany
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm. Edytowane przez 81gosia Czas edycji: 2011-06-20 o 20:34 |
Nowe wątki na forum Moje wakacyjne przygody |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:12.