|
Notka |
|
Podróże, wakacje, wycieczki Forum dla osób, które lubią podróże, wakacje i wycieczki. Dołącz do nas i podziel się opinią na temat ciekawych miejsc, promocji, organizacji wyjazdu itd. |
|
Narzędzia |
2011-07-30, 11:54 | #2461 | |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
Szlak jest dość stromy i wąski, więc przy schodzeniu cierpią kolana. Często ulega zniszczeniu przez deszcze, bo gdy intensywnie pada, spływają nim rzeki, więc kamienie są wyślizgane i obluzowane. Nie wątpię, że tak jest teraz... Strasznie mi się to zejście dłużyło. A Mała Łąka to wielkie chaszcze Myślałam, że walniemy się w trawie do słoneczka, ale nie dało się, bo trawa była wyższa ode mnie
Cytat:
Jak się ma kolano?
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
2011-07-30, 12:33 | #2462 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 5 717
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
eh, ja Was podczytuję, ale strasznie mi szkoda, że sama nie mogę w góry iść Także w tym roku ani Dolomitów, ani Tatr.. buuu
Kolano coraz lepiej, odzyskałam pełny zakres ruchu, ale jest jeszcze słabe. Zanik mięśniowy po operacji był bardzo duży (5cm różnicy w obwodzie uda między nogą zdrową a operowaną) i teraz odbudowa tych mięśni to ciężka praca. Nigdy bym nie pomyślała, że mięśnie tak błyskawicznie mogą zniknąć. Pierwsze 6 tygodni chodziłam na rehab. 5x w tygodniu, teraz chodzę 2x i codziennie ćwiczę w domu. Jeszcze 3 miesiące i będę ponoć mogła powoli myśleć o powrocie do sportu, do wspinaczki , do chodzenia po górach. Na razie tylko basen i rower wchodzą w grę. eh niby sport to zdrowie, ale jak widać na moim przykładzie, nie zawsze tak jest
__________________
|
2011-07-30, 14:15 | #2463 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 15 703
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
Irkax trzymam kciuki za Twoje kolano Niech wszystko zdrowieje jak najlepiej!
Sama mam problemy ze stopą i póki co walczę też o pełnię możliwości ruchowych.
__________________
Nikt nie zasługuje na twoje łzy, a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi cię do płaczu. Moje anioły z masy solnej:
|
2011-07-30, 18:20 | #2464 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 32
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
Cytat:
|
|
2011-08-02, 13:55 | #2465 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Wizażankowo
Wiadomości: 8 925
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
irkax trzymaj się! Wierzę, że kolano wróci do pełnej siły i sprawności i za rok albo i wcześniej pochodzisz po górach
|
2011-08-02, 19:36 | #2466 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne...wiadomosc.html
Wybaczcie, że głupio zapytam, ale tam jest jakaś przepaść przy skale? Zaczynam wątpić, czy aby na pewno dobrze szłam, bo naprawdę nie przypominam sobie żadnego niebezpiecznego miejsca nad przepaścią...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2011-08-02, 21:54 | #2467 |
Przyczajenie
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
A ja zapraszam w słowackie Tatry Wysokie... cisza... spokój.. pustka... i na każdym kroku zaciekawione świstaki i przeżuwające kozice!
1 w okolicy Krywania - narodowej dumy Słowaków 2 drapanie sie na Polski Grzebień. 3 widoki z Polskiego Grzebienia na dolinkę ponizej Rohatki 4 Długi Staw o barwie czystego turkusu 5 Wodospad Skok w Młynicy w drodze na Bystry Przechód i Dolinę Furkotną. 6 Łańcuchy gdzies na Rohaczach 7 Rohacz Ostry -> Rohacki Koń. I to wcale nie był co gorsza najtrudniejszy moment. A Banikova zapamiętamy na długo... potwór a nie grań.... Edytowane przez szafraanka Czas edycji: 2011-08-02 o 22:09 |
2011-08-03, 06:15 | #2468 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Wizażankowo
Wiadomości: 8 925
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
szafranka piękne zdjęcia!
Ostatnie trochę mi podniosło ciśnienie co mi się z rana przyda zamiast kawy - dzięki Cofnęłam się jeszcze na poprzednią stronę a tam piękne fotki krusi83 i to sporo z Granatów. Teraz to już mam pewność, że jak tam pójdziemy to trasa zajmie nam dużo dłużej niż na mapie - te widoki z góry Edytowane przez puchatkowa Czas edycji: 2011-08-03 o 06:24 |
2011-08-03, 07:17 | #2469 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 434
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
|
2011-08-03, 07:25 | #2470 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 15 703
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
Boskei foty i te Rohacze ech...
Zgadza sie Puszku Z Granatów widok bajecznyyyyyyyyy!!!!!!!!! !!!!!!!!
__________________
Nikt nie zasługuje na twoje łzy, a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi cię do płaczu. Moje anioły z masy solnej:
|
2011-08-03, 08:37 | #2471 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
szafraanka - aaaaaaaaaaaa, dawaj więcej fotek! Kocham Krywań, a Rohacze jeszcze na mnie czekają...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2011-08-03, 20:47 | #2472 |
Przyczajenie
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
No to podprostuje, że Rohacze to są już Tatry Zachodnie Ten czerwony szlak naprawdę jest długi i trudny - dla nas podwójnie bo szliśmy z kilkunastokilogramowymi plecakami. Mielismy wszystko poza namiotem - palniki, menażki, spiwory, jedzenie na 3 dni, po 4 l wody, termosy, softshell, kurtka, spodnie membranowe, bandaże, stabilizator na kolano, sandały, spodnie na zmainę i cuda wianki..... [przewidujemy każde warunki]
Jak widać - ekspozycja niesamowita, czeste wąskie przejścia z urwiskami kilkuset metrowymi. Osobom z lękiem wysokosci nie polecam, szczególnie że trzeba przejść kawał drogi do najbliższego zejścia w razie pogorszenia warunków. To naprawdę szlak dla dosyć odważnych i doświadczonych. Nie wiem czy wiecie ale nazywany on jest Orlą Percia Tatr Zachodnich i porównywany jest jako trudniejszy... my się dowiedzielismy o tym już PO naszych przeżyciach związanych z przejściem. W większości trudnych miejsc nie ma łańcuchów. Jest ich niewiele i to nie jest bezpieczny szlak - to tak dla zachęconych zdjęciami. Ogólnie z trudnych miejsc mamy ich niewiele.. I tlyko gdy ja je zrobiłam, mój chłopak nie był w stanie (lęk wysokosci i duża determinacja) Kiedyś tam musze wrócić i pokonać Banikova, który mało nas nie załatwił na amen (schodziliśmy ze szlaku na ścieżkę niżej bo nie bylimy w stanie przejśc z plecakami i zejscie okazało sie trudniejsze niż się wydawało, najedlismy się strachu). A zupełnie przy okazji... ktoś tutaj lubi średniozaawansowany trekking? Rumunia, Gruzja, Albania, Korsyka, Tybet, Ukraina, Czarnogóra, Bułgaria, Alpy, Taury... Mamy kilka planów na najbliższe lata No i wypady w Sudety, Beskidy, Bieszczady i plan na Niżne Tatry.. No to po takiej zachęcającej reklamie więcej zdjęć 1 podejście w kierunku na azymut a konkretnie to znów Polsky Hrebeń 2 niskie chmury w okolicach Śląskiego Domu 3 Jeden ze stawów w Młynskiej Dolinie 4 okolice Rohatki 5 w drodze na rohackie granie 6 w drodze na Krywań (z niego samego nie mamy zdjęć bo na podejściu niełatwo + tłoczno + zakryła nas mleczna chmura) 7 kozica przy szlaku na zejściu z Trzech Kop (rohacze) 8 strach ma wielkie oczy: naprawdę łatwa Rohatka. Tylko stopnie przeszkadzały strrrasznie 9 nasze pierwsze łancuchy wzdłuz wodospadu Skok 10 jakieś jezioro w drodze na Bystrą Ławkę Edytowane przez szafraanka Czas edycji: 2011-08-03 o 20:51 |
2011-08-03, 20:55 | #2473 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
I travel light, nie noszę plecaka z całym sprzętem, bo mała i słaba ze mnie istotka, więc i dalsze wypady odpadają, póki nie zbiorę zaufanej ekipy, której mogłabym swoje rzeczy porozdzielać bez narzekania. Na razie z Obecnym planujemy jesienią glebować nockę, max. dwie w tatrzańskich schroniskach.
Jakie szczyty na Słowacji polecasz?
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2011-08-03, 21:18 | #2474 |
Przyczajenie
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
Słowo "polecam" to za dużo, bo w Tatrach byłam pierwszy raz w życiu, choć wczesniej zaliczyłam inne wysokie góry, to ceprowośc polskiej strony skutecznie mnie odstręcza od prób jej zwiedzenia. Może jak się wyposażymy w zimowy sprzęt, to w końcu się wybierzemy o odpowiednio pustej porze roku...
Korzystałam ze strony www.tatry.info i opisów "tras dla doświadczonych". Wszystkie na których bylismy bardzo nam sie podobały, były zróżnicowane i coraz trudniejsze. Właściwie nie było ich jak zmodyfikować. Krywań - specyficzne, długie podejście po dosyć płaskich głazach. Trzeb auważać na możliwość załamania pogody bo schodzenia masa a jakby to wszystko było śliskie to koszmar. Podobno widoki z niego piękne, ale nam nie udało się na to załapać. BARDZO urokliwe późniejsze zejście z niego (schodzilismy zawsze inną drogą niż wejście jesli tylko się dało). Jeziorka, kosówka, strumyczki... po prostu och i ach oraz ach i och Następna była Dolina Młynicy, przez Bystrą Ławkę i Dolinę Furkotną. Szlak jednokierunkowy, z masą wodospadów i wodospadzików, ludzie wylegujacy się na jeziorkami - pełen relaks. Im dalej tym puściej. Trudniejszy ale bez przesady, Ławka króciutka, kilka szybkich kroków wciągajacych po łańcuchu i... cudny widok na obie doliny, Młynicy aż do Sterbskiego Plesa. Duuużo kamienie, BARDZO surowy krajobraz. Nie nudzilismy się. Następna była Rohatka, niestety ominęlismy Małą Wysoką przez pietra mojego towarzysza, ale to dłuuuga trasa (średnio 11h, wg mapy 14). Zaczelismy w Starym Smokovcu, zaczęło się od mglistego lasu i żadnej duszy na szlaku, przez wybrukowaną drogę, mijane skały z chwytami na ekspresy, i im wyżej tym ciekawiej... po drodze niesamowite turkusowe jezioro i przejmująca cisza... i straszące, monumentalne ściany wokół ginąc w chmurach - fantastyczne. Dużo mgły, żmudne wejście tylko na przełęcz (Polsky Hrebeń) a z niego widoki... jak na zdjeciach - szczyty wyłaniajce si z płyncych chmur. Uff... Rohatka spokojna i nie dostarczająca emocji, trochę dreptania po śniegu, piene doliny na zejściu... polecam Potem był Słowacki Raj a potem Rohacze z noclegiem rezerwowany w rozmowie polsko-słowackiej w Ziarskiej Chacie, a start był z Zubereca. W ten sposób zrobiliśmy 2 kulturalne trasy po 8h. I tyle... mam poczucie - poza Małą Wysoką - że wszystko co długie, ładne, zróżnicowane i nie polskie, co najwazniejsze, zaliczone. Ani razu nie wracalismy dokładnie po własnych śladach, to zaleta tych szlaków P.S. A ja kocham ciężki plecak i brak cywilizacji... namiot, palnik, ubranko i można heja w świat na kaszkach Bebiko z dodatkiem bakalii mniam Tzn. cięzki plecak beee, ale tlyko on umozliwia dalsze trekkingi. I daje poczucie siły i możliwości... szczególnie gdy współtowarzyszka namiotu tak umiera od własnego plecaka że ty niesiesz swój plus 3,5 kg namiotu z temperaturą 39,5 bo Cię kąpiel w potoku załatwiła... ale to inna górska historia, jakich wiele. Edytowane przez szafraanka Czas edycji: 2011-08-03 o 21:21 |
2011-08-03, 21:39 | #2475 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 5 717
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
Cytat:
Cytat:
jakby mi ktoś tydzień po operacji powiedział, że za 3 miesiące będę normalnie chodzić, pływać i jeździć na rowerze, to bym mu nie uwierzyła w tak koszmarnym stanie miałam kolano. Ale teraz wierzę, że jeszcze kilka miesięcy pracy i będzie dobrze. Cytat:
Szafranko wspaniała wyprawa i świetne zdjęcia !
__________________
|
|||
2011-08-03, 22:18 | #2476 |
Przyczajenie
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
irkax, kolana mają niesamowite możliwosci regenracji. Ja miałam tak "naderwane" więzadła krzyżowe w kolanie że kuśtykałam 1,5 roku... a przez kolejnych 5 nie mogłam biegać, a chodzenie po twardym było koszmarem (labilne kolano). Moglam tylko jeździć konno z ruchu. Lekarze rozkładali ręce... w końcu wzięłam się za siebie i zaczęłam troszkę na siłowni się bawić... znalazłam tani stabilizator do więzadeł krzyżowych... powolutku... powolutku... 3 lata temu nie wierzyłabym że jestem ejszcze w stanie biegać nawet po 15 km, wspinać się, pływać (nie mogłam, bolało!) i chodzic po górach z obciążeniem. Ale jestem... kolana mają niesamowitą możliwość regeneracji czego z całego serca Ci życzę! I nie tylko kolana, bo mam też problemy ze stawem biodrowym i pouszkadzanymi kostkami... Choć czasem (jak u mnie) trwa to latami, gdy lekarze na których się trafia to konowały a operacja za bardzo nie wchodzi w grę bo studia, bo sport jeździecki, bo zima, bo wakacje... to się da, wystarczy uprór którego widze, że Ci nie brakuje
Edytowane przez szafraanka Czas edycji: 2011-08-03 o 22:20 |
2011-08-03, 22:22 | #2477 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 5 717
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
Cytat:
W grę wchodził tylko przeszczep, bo kolano miałam tak niestabilne, że się samo "składało". A jak pewnie wiesz, więzadło krzyżowe jak jest zerwane, to już się samo nie zregeneruje. Lekarz mi od razu powiedział, że jak chcę wrócić do wspinaczki i chodzenia po górach to operacja jest konieczna. A oczywiste było, że chcę!
__________________
|
|
2011-08-04, 12:11 | #2478 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 212
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
szafraank0 - fajowe foty i ciekawy opis Twoich wypraw.
Możesz mi nieco więcej napisać o Ostrym Rohaczu? Od której strony szłaś? irkax - współczuję Ci bardzo z kolanami. Ja miałam małą namiastkę tego, co człowiek może przeżywać kiedy bolą. I to nie wiadomo od czego. Lekarze chcieli kroić, ale jakoś samo przeszło... ciekawe na jak długo? Od tamtej pory (to już ze 3 lata będą), przy schodzeniu mam kijki aby trochę odciążyć stawy. Ale w sumie nie wiem czy pomagają W każdym razie wracaj do zdrowia szybko, grunt że wszystko idzie ku lepszemu, i będziesz mogła śmigać bez obaw Edytowane przez Kasiarzynek Czas edycji: 2011-08-05 o 12:42 |
2011-08-05, 08:29 | #2479 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 2 595
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
Irkax - życzę Ci powrotu do zdrowia i zdobywania szczytów .
Ja w styczniu miałam wypadek na nartach, zrobiłam fikołka i uderzyłam nartą w kolano i jeszcze mi dokucza ból, a to już pół roku minęło. Kolana są bardzo wrażliwe na wszelkie urazy niestety. Szafraanka - świetne fotki i relacje Podziwiam za przejście Rohaczy |
2011-08-05, 09:09 | #2480 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Wizażankowo
Wiadomości: 8 925
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
Ale coś pechowy dla nas rok z tymi urazami - jak widzicie mój avatarek to się można domyślić, że i ja nie uszłam bez szwanku Całe szczęście załatwiłam sobie tylko rękę (nadgarstek), więc po górach chodzić jak najbardziej będę mogła bo to jednak nie kolano. Aż trudno uwierzyć, że sport to zdrowie...
|
2011-08-05, 09:15 | #2481 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 2 595
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
Cytat:
Ja byłam w czerwcu w Wiśle, no i kolano mi dokuczało, jeszcze nie jest w formie. Nie dałabym rady chodzić po Tatrach w tym roku, także nie jedziemy . A patrząc na fotki Szafraanki miałabym ochotę na Tatry słowackie, no może za wyjątkiem Rohaczy |
|
2011-08-05, 09:47 | #2482 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 15 703
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
Cytat:
Czyli Mamy juz kolano Irkax, Twój nadgarstek i moja stopę Oby to było koniec na naszym wątku!!!
__________________
Nikt nie zasługuje na twoje łzy, a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi cię do płaczu. Moje anioły z masy solnej:
|
|
2011-08-05, 12:33 | #2483 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Wizażankowo
Wiadomości: 8 925
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
No całe szczęście, że ręka a nie noga
I że już jest w zasadzie ok to w góry ruszyć mogę - bo wiadomo, że i ręcę w górach potrzebne Ogólnie rzecz biorąc jest ok, już nie puchnie i nie boli ale jeszcze trochę ścięgna dają o sobie znać. Troszkę mniejszy zakres ruchu mam niż drugą ręką ale z dnia na dzień jest coraz lepiej, więc dam radę kulbit a stopę jak załatwiłaś? Też sport uprawiając? |
2011-08-05, 12:52 | #2484 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
Ja złamałam palca. Środkowego Na rolkach
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2011-08-05, 12:56 | #2485 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Wizażankowo
Wiadomości: 8 925
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
Malla mój nadgarstek to też wina rolek
|
2011-08-05, 12:59 | #2486 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 212
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
Cytat:
(skacząc na lewej nodze spluwa trzy razy przez lewe ramię, jednocześnie pukując w niemalowane) |
|
2011-08-05, 13:39 | #2487 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 15 703
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
Cytat:
To niech zdrowieje do końca! hahahha no właśnie że nie Najpierw złamałam palec w stopie 4, koło malucha, waląc się w pufę A potem okazało się, że mam jeszcze dodatkowo problem w tej stopie tzn. mam problem z kością która jest wybrzuszona niewłaściwie w dół stopy. To konkretne schorzenie, ale nie chcę Was zanudzać Przede wszystkim jest to problem bólowy na dzień dzisiejszy. Jeśli nie ustąpi nie obędzie się bez operacji.. No to obie miałyśmy to samo tylko inny palec Ale jak na rolkach? Nie rozumiem..
__________________
Nikt nie zasługuje na twoje łzy, a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi cię do płaczu. Moje anioły z masy solnej:
|
|
2011-08-05, 13:46 | #2488 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Wizażankowo
Wiadomości: 8 925
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
Cytat:
Może u ręki był ten palec |
|
2011-08-05, 13:52 | #2489 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 15 703
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
Cytat:
Proszę wybaczyć dziwne skojarzenie, ale mąż poza domem i same rozumiecie...
__________________
Nikt nie zasługuje na twoje łzy, a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi cię do płaczu. Moje anioły z masy solnej:
|
|
2011-08-05, 14:10 | #2490 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Chodzenie po górach - cz.II
Tak, to był palec u ręki
Przyszłam pewnego dnia do pracy i pokazałam szefowi faka bandażem
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. Edytowane przez Malla Czas edycji: 2011-08-05 o 14:12 |
Nowe wątki na forum Podróże, wakacje, wycieczki |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:58.