Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI - Strona 17 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-09-14, 12:33   #481
amilcia
Wtajemniczenie
 
Avatar amilcia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 297
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Cytat:
Napisane przez Lucy1111 Pokaż wiadomość
co się rozlało?!!!!!!
Nita poszła wycierać tylko co
__________________
"Kiedy pomnażają się cierpienia, pomnaża się też siła do ich zniesienia."

Amelka - 07.12.2006
Aniołek - 30.11.2010
Daria - 29.01. 2012
amilcia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 12:35   #482
Nita6
Zakorzenienie
 
Avatar Nita6
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 6 195
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Cytat:
Napisane przez Kasiorek211 Pokaż wiadomość
coooo?

DESZCZYSKO za oknem
Nita6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 12:36   #483
Kasiorek211
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 1 349
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Cytat:
Napisane przez Nita6 Pokaż wiadomość
DESZCZYSKO za oknem

no masz łomot normalnie jak tylko urodzisz!!!! nie strasz biednych ludków!!! Aż się czerwona za strachu zrobiłam!!!
Kasiorek211 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 12:37   #484
Nita6
Zakorzenienie
 
Avatar Nita6
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 6 195
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Cytat:
Napisane przez Kasiorek211 Pokaż wiadomość
no masz łomot normalnie jak tylko urodzisz!!!! nie strasz biednych ludków!!! Aż się czerwona za strachu zrobiłam!!!


UWIELBIAM WAS


sorki
Nita6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 12:38   #485
amilcia
Wtajemniczenie
 
Avatar amilcia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 297
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Cytat:
Napisane przez Nita6 Pokaż wiadomość
DESZCZYSKO za oknem
hehehe ale nam narobiłaś pietra

Ja zmykam, idę po Melę i do sklepu po wyprawkę.
Miłego popołudnia.
__________________
"Kiedy pomnażają się cierpienia, pomnaża się też siła do ich zniesienia."

Amelka - 07.12.2006
Aniołek - 30.11.2010
Daria - 29.01. 2012
amilcia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 12:39   #486
neska951
Zakorzenienie
 
Avatar neska951
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 8 001
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Cytat:
Napisane przez Kasiorek211 Pokaż wiadomość
no masz łomot normalnie jak tylko urodzisz!!!! nie strasz biednych ludków!!! Aż się czerwona za strachu zrobiłam!!!
Jesu ja też myślałam że Nita się rozlała i rodzi
neska951 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 12:40   #487
Wiktorynka
Zadomowienie
 
Avatar Wiktorynka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Dubai
Wiadomości: 1 431
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

O rany, ależ W produkujecie postów Nie ma szansy na ich nadrobienie bo między przykazanym oszczędzaniem się, próbuję nadrobić zaległości w moje pracy, nie mówiąc o zaległościach domowych - chyba zagonię moich chłopaków


Ale teraz o mnie, bo wczoraj jakoś nie miałam weny do przedstawiania się.
Jakoś mi sie trudno przyznać (chyba najbardziej przed samą sobą) z jakiego powodu tu trafiłam.
Dzisiaj byłby 7t2d, no ale nie udało się. Chociaż potwierdzone w 100% będę miała dopiero w czwartek albo w piątek.
Cała sprawa zaczęła się koło 26.08 bólem w okolocy lewego jajnika, ponieważ to był piątek wieczorem, przeczekałam do poniedziałku. W poniedziałek wizyta u gina (4t6d). Gin stwierdził że ten ból to na pewno nie jajnik, z pewnością boli ponieważ się przeforsowałam (ciekawe czym?), dla pewności zrobił USG, pęcherzyk ciążowy już był widoczny, ale oprócz pęcherzyka cos co nazwał "płynem". Od początku nie owijał że to się może różnie skończyć. Że ciąża jest bardzo wczesna i nawet wygląda na młodszą niż z terminu OM. Dostałam duphaston, przykazanie oszczędzania się, nie łapania infekcji i wizyty za 3 tyg. Ewentualnie gdyby sie coś działo to szpital. Średnio mnie ta wizyta uspokoiła, tym bardziej że właściwie nie wyjaśnił mi co to może być za ból (skoro nie jajnik to co boli i kto może cos na to zaradzić?).
Po tej wizycie podeszłam do swojego gina (prowadził mi pierwszą ciążę). Umówiłam sie na 07.09.
Miałam sobie ta wizytę darować (zaczęłam doszukiwać się paranoi w moim myśleniu), ale w dzień wizyty zaczęło się plamienie. Poszłam do gina (6t2d), postałam sobie godzinę (bo właśnie tyle ten ten gin ma w zwyczaju się spóźniać). W gabinecie spędziłam całe 15min z czego 10 pan doktor opowiadał mi jak go to zastawili i nie mógł wyjechać dlatego się spóźnił (wszystko fajnie tylko mnie coś innego martwi).
W końcu mnie zbadał, oznajmił że ciąża jest za mała na cokolwiek ... próbował dopatrzyć się serduszka, ponoć jakieś migotanie było ale pewności nie miał. Mimochodem tylko rzucił uwagę że ciąża jest byc może młodsza. I tyle. Na moje pytania co mam dalej robić, co jeśli zacznę mocniej krwawic itd odpowiedział że w razie czego trzeba jechać do szpitala, a jeśli się wszystko unormuje to żeby w poniedziałek do niego przyjść... i tyle ... skasował nie mało za wizytę ł i czesc ...
A ja nadal nie wiedziałam co dalej.
Wieczorem z lekkiego plamienia zrobiło sie lekkie krwawienie... w czwartek juz większe, w piątek też ... a ja piekielnie bałam sie szpitala, tym bardziej że wiedziałam że jak pojawię sie tam na weekend to jedyne co z robią to każą mi leżeć i czekać do poniedziałku.
W sobotę, dzieki Bogu i pewnej życzliwej nam osobie, dostałam namiar na trzeciego lekarza. Zadzoniłam o 12 a o 14 byłam juz u niego w gabinecie. Wypytał mnie o wszystko, zrobił usg (maluszek nadal był za mały), wytłumaczył co się dało. Uszanował mój strach przed szpitalami i zabiegiem, kazał zrobić betę, podał swój nr telefonu i kazał dzwonić gdyby coś się działo albo kiedy będą wyniki.
Pierwszy wynik był w poniedziałek: beta wynosiła 400 a powinna minimum 11500 ... dzisiaj robiłam drugą, jutro będę miała wynik...
Dzisiaj na szczęście już mam dużo mniejsze krwawienia, wiec może wszystko oczyści się samo i jednak uniknę tego nieszczęsnego szpitala którego tak się boję.

Najsmutniejsze w tym wszystkim było podejście panów doktorów (z wyjątkiem tego trzeciego) pacjentka to nie człowiek, tylko maszynka do robienia pieniędzy, nie po to przychodzi żeby jej tłumaczyć i ją uspokajać tylko po to żeby wyłożyła banknoty i sobie poszła ...
A ja chciałam tylko konkretów i świadomości że w razie czego mam sie kogo poradzić. Bezradność i nie wiedza są takie przerażające.

Dzięki Bogu na mojej drodze stanęli też pomocni ludzi. Kilka dobrych osób, kilka z nich które przeszły to co ja i służył mi swoją wiedzą, swoimi przeżyciami, właśnie wtedy kiedy ja nie wiedziałam czego mam się dalej spodziewać.

No i mam moich chłopaków: TŻ i synusia - urwisa

A dzisiaj rano skasowaliśmy auto, na szczęście nikomu nic się nie. stało. Tylko naszego auteczka nie ma sensu już naprawiac. Jak mój maz powiedział do niego "złomek" to płakać mi się chciało



Ale żebynie byłoże ze mnie taka maruda - to był post terapia - juz mi lepiej
__________________

Edytowane przez Wiktorynka
Czas edycji: 2011-09-14 o 12:44
Wiktorynka jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-09-14, 12:40   #488
Kasiorek211
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 1 349
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Jak Wy zacznieie się rozpakowywać to ja na środkach uspokajających chyba będę !!!
Kasiorek211 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 12:44   #489
neska951
Zakorzenienie
 
Avatar neska951
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 8 001
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Cytat:
Napisane przez Kasiorek211 Pokaż wiadomość
Jak Wy zacznieie się rozpakowywać to ja na środkach uspokajających chyba będę !!!
Ja też
neska951 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 12:47   #490
Dasti80
Zakorzenienie
 
Avatar Dasti80
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 234
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Cytat:
Napisane przez aaaggusia Pokaż wiadomość
dziewczyny kiedy powinno zacząć bić serducho maleństwa? czytam w necie ale opinie są różne. w poprzedniej ciązy miałam pierwsze usg dopiero w 7 tyg i wtedy juz serduszka biły... ale zastanawiam się kiedy najszybciej można to zobaczyc
Czasami serducho juz bije a na usg jeszcze go nie widac. Ja bylam 2 dni temu na usg i troche sie zestresowalam bo nawet zarodka jeszcze nie bylo nie mowiac o serduszku, wedlug usg to byl 5t 4d a wedlug mnie ciaza powinna byc starsza o kilka dni.
__________________
05.05.2012 Aleksander
Aniołek (06-2011)[*]
Aniołek (11-2010)[*]


Po szklistych oczach je poznasz, po chwiejnym głosie
Po marzeniach w pył obróconych, po kołysankach nie wyśpiewanych
Po imionach nie nadanych, po smutku lepiej lub gorzej skrywanym
Po tym wszystkim poznasz Aniołkowe mamy....


Dasti80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 12:47   #491
agatkaa1
Zakorzenienie
 
Avatar agatkaa1
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 11 744
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Cytat:
Napisane przez neska951 Pokaż wiadomość
na którą wizyta?
wizyta na 16

Cytat:
Napisane przez Lucy1111 Pokaż wiadomość

Agatko, za wizyte!!
Cytat:
Napisane przez kasiahexe Pokaż wiadomość

Agatka trzymam kciuki za wizyte
dziękuję

Cytat:
Napisane przez Nita6 Pokaż wiadomość
ROZLAŁO SIĘ !!!!!
u mnie też

Cytat:
Napisane przez Nita6 Pokaż wiadomość
Kiedy wyniki tej bety Aniu ?
Ania ma wyniki jutro

Cytat:
Napisane przez amilcia Pokaż wiadomość
Agatka -
dziękuję

Cytat:
Napisane przez neska951 Pokaż wiadomość
Ja też
i ja
__________________
Dla świata Byliście tylko cząstką, dla Nas całym światem....

26,01,2011[*]
23,04,2013[*]

Nasze Szczęście- IGOREK
agatkaa1 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-09-14, 12:48   #492
neska951
Zakorzenienie
 
Avatar neska951
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 8 001
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Cytat:
Napisane przez Wiktorynka Pokaż wiadomość
O rany, ależ W produkujecie postów Nie ma szansy na ich nadrobienie bo między przykazanym oszczędzaniem się, próbuję nadrobić zaległości w moje pracy, nie mówiąc o zaległościach domowych - chyba zagonię moich chłopaków


Ale teraz o mnie, bo wczoraj jakoś nie miałam weny do przedstawiania się.
Jakoś mi sie trudno przyznać (chyba najbardziej przed samą sobą) z jakiego powodu tu trafiłam.
Dzisiaj byłby 7t2d, no ale nie udało się. Chociaż potwierdzone w 100% będę miała dopiero w czwartek albo w piątek.
Cała sprawa zaczęła się koło 26.08 bólem w okolocy lewego jajnika, ponieważ to był piątek wieczorem, przeczekałam do poniedziałku. W poniedziałek wizyta u gina (4t6d). Gin stwierdził że ten ból to na pewno nie jajnik, z pewnością boli ponieważ się przeforsowałam (ciekawe czym?), dla pewności zrobił USG, pęcherzyk ciążowy już był widoczny, ale oprócz pęcherzyka cos co nazwał "płynem". Od początku nie owijał że to się może różnie skończyć. Że ciąża jest bardzo wczesna i nawet wygląda na młodszą niż z terminu OM. Dostałam duphaston, przykazanie oszczędzania się, nie łapania infekcji i wizyty za 3 tyg. Ewentualnie gdyby sie coś działo to szpital. Średnio mnie ta wizyta uspokoiła, tym bardziej że właściwie nie wyjaśnił mi co to może być za ból (skoro nie jajnik to co boli i kto może cos na to zaradzić?).
Po tej wizycie podeszłam do swojego gina (prowadził mi pierwszą ciążę). Umówiłam sie na 07.09.
Miałam sobie ta wizytę darować (zaczęłam doszukiwać się paranoi w moim myśleniu), ale w dzień wizyty zaczęło się plamienie. Poszłam do gina (6t2d), postałam sobie godzinę (bo właśnie tyle ten ten gin ma w zwyczaju się spóźniać). W gabinecie spędziłam całe 15min z czego 10 pan doktor opowiadał mi jak go to zastawili i nie mógł wyjechać dlatego się spóźnił (wszystko fajnie tylko mnie coś innego martwi).
W końcu mnie zbadał, oznajmił że ciąża jest za mała na cokolwiek ... próbował dopatrzyć się serduszka, ponoć jakieś migotanie było ale pewności nie miał. Mimochodem tylko rzucił uwagę że ciąża jest byc może młodsza. I tyle. Na moje pytania co mam dalej robić, co jeśli zacznę mocniej krwawic itd odpowiedział że w razie czego trzeba jechać do szpitala, a jeśli się wszystko unormuje to żeby w poniedziałek do niego przyjść... i tyle ... skasował nie mało za wizytę ł i czesc ...
A ja nadal nie wiedziałam co dalej.
Wieczorem z lekkiego plamienia zrobiło sie lekkie krwawienie... w czwartek juz większe, w piątek też ... a ja piekielnie bałam sie szpitala, tym bardziej że wiedziałam że jak pojawię sie tam na weekend to jedyne co z robią to każą mi leżeć i czekać do poniedziałku.
W sobotę, dzieki Bogu i pewnej życzliwej nam osobie, dostałam namiar na trzeciego lekarza. Zadzoniłam o 12 a o 14 byłam juz u niego w gabinecie. Wypytał mnie o wszystko, zrobił usg (maluszek nadal był za mały), wytłumaczył co się dało. Uszanował mój strach przed szpitalami i zabiegiem, kazał zrobić betę, podał swój nr telefonu i kazał dzwonić gdyby coś się działo albo kiedy będą wyniki.
Pierwszy wynik był w poniedziałek: beta wynosiła 400 a powinna minimum 11500 ... dzisiaj robiłam drugą, jutro będę miała wynik...
Dzisiaj na szczęście już mam dużo mniejsze krwawienia, wiec może wszystko oczyści się samo i jednak uniknę tego nieszczęsnego szpitala którego tak się boję.

Najsmutniejsze w tym wszystkim było podejście panów doktorów (z wyjątkiem tego trzeciego) pacjentka to nie człowiek, tylko maszynka do robienia pieniędzy, nie po to przychodzi żeby jej tłumaczyć i ją uspokajać tylko po to żeby wyłożyła banknoty i sobie poszła ...
A ja chciałam tylko konkretów i świadomości że w razie czego mam sie kogo poradzić. Bezradność i nie wiedza są takie przerażające.

Dzięki Bogu na mojej drodze stanęli też pomocni ludzi. Kilka dobrych osób, kilka z nich które przeszły to co ja i służył mi swoją wiedzą, swoimi przeżyciami, właśnie wtedy kiedy ja nie wiedziałam czego mam się dalej spodziewać.

No i mam moich chłopaków: TŻ i synusia - urwisa

A dzisiaj rano skasowaliśmy auto, na szczęście nikomu nic się nie. stało. Tylko naszego auteczka nie ma sensu już naprawiac. Jak mój maz powiedział do niego "złomek" to płakać mi się chciało

Bardzo ci współczuję
Może wszystko dobrze się skończy trzeba mieć nadzieję
Na usprawiedliwienie lekarzy mogę powiedzieć tylko to że w tak wczesnych ciążach niekiedy niewiele można stwierdzić na obrazie usg, bo to wszystko malutkie jest, na dodatek często w prywatnych gabinetach mają dziadowskie urządzenia. Leżałam w szpitalu z dziewczyną która miała usuniętą ciążę pozamaciczną z jajowodu , jeździła do jednej z większych klinik na usg i tam 2 lekarzy widziało pęcherzyk ciążowy w macicy !!!!
A w szpitalu nie mogli wcale zlokalizować ciąży...
neska951 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 12:50   #493
Nita6
Zakorzenienie
 
Avatar Nita6
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 6 195
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Wiktorynka - najgorsza ta bezradność i czekanie , mój lekarz pozwolił mi przez 5 tygodni myśleć że wszsytko jest ok , mimo że miał wątpliwości to nie kazał przyjść za tydzień czy dwa do kontroli.
trzymam kciuki ,
p.s ile latek ma twój pierwszy synuś , skąd jestes , ile masz latek ? Daj się poznać i koniecznie zostań z nami
Nita6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 12:51   #494
eseska
Zakorzenienie
 
Avatar eseska
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 086
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

cześć dziewczyny!
Ja mam dość, juz sie poddałam i nawet nie mam juz sił na nadzieję.
Byłam zrobic betę, ale nie wierze ze bedzie dobrze. Po wynik mam iść po 15, tylko czy mi odwagi wystarczy? Boję się tego co bedzie, ale wolałybym - to pewnie okropnie zabrzmi- że jak ma juz być to # to niech się samo zacznie, a nie wywoływane w szpitalu. Jak mozna coś jeszcze chciec.....
Nie chce iśc do innego lekarza bo czy to ,ze zrobie kolejne usg przywróci zycie. Pęcherzyk pusty (z niewielkim cieniem). Przecież lekarz nie ma daru wskrzeszania.....
Chciałabym być sama - jak mąz w pracy, ale moje mama sobie misje dziejową wymysliła i przychodzi i siedzi - tylko mnie wkurza. Wiem , ze niby chce dobrze, ale ja bym wolała chyba być sama....
Mam alergie na widok kobiet w ciązy i z małuchami (sorry zafasolkowane) - od razu mi sie wyc chce więc prawie z domu nie wychodze...
Jeszcze dopija mnie sąsiadka - cała ciąze paliła i oczywiście zdrowe dziecko urodziła. Teraz kilkumiesięczne poi pepsi i puszki, a dzis posadziła ją na chodniku. TO JEST NIESPRAWIEDLIWE!!!!!!!!!! !!!

patrzcie pawiki nas cieszą - ja w szpitalu miałam tylko 2 dni mdłości - ale tez cieszyły.....

to Was przymuliłam


Wiktorynka - to my chyba na takim samym etapie jesteśmy

Edytowane przez eseska
Czas edycji: 2011-09-14 o 12:59 Powód: dopisek
eseska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 12:56   #495
Wiktorynka
Zadomowienie
 
Avatar Wiktorynka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Dubai
Wiadomości: 1 431
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Cytat:
Napisane przez Nita6 Pokaż wiadomość
p.s ile latek ma twój pierwszy synuś , skąd jestes , ile masz latek ? Daj się poznać i koniecznie zostań z nami
Ignacek w poniedziałek skończy 3latka.
Ja mam na ime Asia, w listopadzie skończę 33lata
Mieszkam w okolicach Wrocławia, ale ponieważ ani trochę nie utożsamiam sie z tą mieściną w której teraz pomieszkujemy, niech zostanie, że to okolice Wrocławia z planami powrotu do kochanego mojego Wrocławia.
Mam jeszcze męża i psa
__________________

Edytowane przez Wiktorynka
Czas edycji: 2011-09-14 o 13:11
Wiktorynka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 12:57   #496
Nita6
Zakorzenienie
 
Avatar Nita6
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 6 195
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Cytat:
Napisane przez eseska Pokaż wiadomość
cześć dziewczyny!
Ja mam dość, juz sie poddałam i nawet nie mam juz sił na nadzieję.
Byłam zrobic betę, ale nie wierze ze bedzie dobrze. Po wynik mam iść po 15, tylko czy mi odwagi wystarczy? Boję się tego co bedzie, ale wolałybym - to pewnie okropnie zabrzmi- że jak ma juz być to # to niech się samo zacznie, a nie wywoływane w szpitalu. Jak mozna coś jeszcze chciec.....
Nie chce iśc do innego lekarza bo czy to ,ze zrobie kolejne usg przywróci zycie. Pęcherzyk pusty (z niewielkim cieniem). Przecież lekarz nie ma daru wskrzeszania.....
Chciałabym być sama - jak mąz w pracy, ale moje mama sobie misje dziejową wymysliła i przychodzi i siedzi - tylko mnie wkurza. Wiem , ze niby chce dobrze, ale ja bym wolała chyba być sama....
Mam alergie na widok kobiet w ciązy i z małuchami (sorry zafasolkowane) - od razu mi sie wyc chce więc prawie z domu nie wychodze...
Jeszcze dopija mnie sąsiadka - cała ciąze paliła i oczywiście zdrowe dziecko urodziła. Teraz kilkumiesięczne poi pepsi i puszki, a dzis posadziła ją na chodniku. TO JEST NIESPRAWIEDLIWE!!!!!!!!!! !!!

patrzcie pawiki nas cieszą - ja w szpitalu miałam tylko 2 dni mdłości - ale tez cieszyły.....

to Was przymuliłam

Eseska - spokojnie pisz o swoich żalach , o tym że wkurzają cię błogie opowiadania o ciażach i dzieciach , to jest normalne ,
zobacz to juz 6 czesc watku aniolkowych mam , trzeba troche czasu aby psychika wrocila do normalnośći .

Opowiem o swoim # . lekarz po poludniu dal skierowanie na zabieg i to wlasnie ten wieczor przed # byl najgorszy w moim zyciu . Po # jakos wszystko ze mnie zeszło. żal był ale jakaś taka oczyszczona byłam .
wtedy mielismy spotkanie z psychologiem po zabiegu , ja i tż. powiedzial kobiecie gdzie byla wczoraj ? że dzisiaj to sie może.... wypchać ,
wtedy to tz byl moim psychologiem .
Nita6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 13:00   #497
Dasti80
Zakorzenienie
 
Avatar Dasti80
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 234
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Wiktorynko tak mi przykro ze musisz przez to przechodzic a z lekarzami tak to juz jest, ze niektorzy pozbawieni sa czlowieczenstwa. Bo w takich sytuacjach powinni byc poprostu czlowiekiem wspolczujacym drugiemu czlowiekowi. Wiem co czujesz, przechodzilam przez to dwa razy i za kazdym razem tez czekalam tydzien, dwa na ostateczna diagnoze i wlasnie ta niepewnosc jest najgorsza. Duzo sil Ci zycze w tym ciezkim okresie
__________________
05.05.2012 Aleksander
Aniołek (06-2011)[*]
Aniołek (11-2010)[*]


Po szklistych oczach je poznasz, po chwiejnym głosie
Po marzeniach w pył obróconych, po kołysankach nie wyśpiewanych
Po imionach nie nadanych, po smutku lepiej lub gorzej skrywanym
Po tym wszystkim poznasz Aniołkowe mamy....



Edytowane przez Dasti80
Czas edycji: 2011-09-14 o 13:02
Dasti80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 13:04   #498
eseska
Zakorzenienie
 
Avatar eseska
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 086
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Nita - tylko ja wątpie by w moim szpitalu był psycholog. Ja sobie wczoraj poszłam do księdza-psychologa - trochę pomogło.
eseska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 13:06   #499
agatkaa1
Zakorzenienie
 
Avatar agatkaa1
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 11 744
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Wiktorynka Eseska tak mi przykro że też przez to przechodzicie i żadne słowa Was nie pociesza musicie być po prostu silne i jakoś to przetrwać chociaż wiem jak Bardzo Wam ciężko!! Was bardzo mocno!!
__________________
Dla świata Byliście tylko cząstką, dla Nas całym światem....

26,01,2011[*]
23,04,2013[*]

Nasze Szczęście- IGOREK
agatkaa1 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-09-14, 13:07   #500
Wiktorynka
Zadomowienie
 
Avatar Wiktorynka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Dubai
Wiadomości: 1 431
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Dziękuję za ciepłe słowa.
Postaram się uaktywnić w najbliższym czasie. Najpierw musze Was trochę poznać, poczytać, zorientować się troszkę. Pewnie nie bedzie to łatwe, bo trudno wbić się w wątek który ma już swoją historię - VI części to już sporo
__________________
Wiktorynka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 13:09   #501
Kasiorek211
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 1 349
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Cytat:
Napisane przez eseska Pokaż wiadomość
Nita - tylko ja wątpie by w moim szpitalu był psycholog. Ja sobie wczoraj poszłam do księdza-psychologa - trochę pomogło.

OO tak, tacy ludzie naprawdę potrafią pomóc. Wiem, bo dopuki z NIM nie porozmawiałam (około pół roku po #) to nie mogłam sobie poukładać w głowie. Chociaż na zewnątrz wszystko wyglądało na uporządkowane, to w środku w moje głowie był krajobraz jak po huraganie...
Po tej rozmowie przyszedł lekki wiaterek, który powolutku odkurzał nie drapiąc przy tym gojących się ranek.

Jestem zdecydowani za rozmową z takimi ludźmi!
Kasiorek211 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 13:13   #502
Dasti80
Zakorzenienie
 
Avatar Dasti80
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 234
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Eseska przytulam Cie mocno, Twoja zlosc jest zupelnie naturalna w tej sytuacji

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------

Cytat:
Napisane przez Kasiorek211 Pokaż wiadomość
OO tak, tacy ludzie naprawdę potrafią pomóc. Wiem, bo dopuki z NIM nie porozmawiałam (około pół roku po #) to nie mogłam sobie poukładać w głowie. Chociaż na zewnątrz wszystko wyglądało na uporządkowane, to w środku w moje głowie był krajobraz jak po huraganie...
Po tej rozmowie przyszedł lekki wiaterek, który powolutku odkurzał nie drapiąc przy tym gojących się ranek.

Jestem zdecydowani za rozmową z takimi ludźmi!
Dobrze wiedziec moze sie wybiore
__________________
05.05.2012 Aleksander
Aniołek (06-2011)[*]
Aniołek (11-2010)[*]


Po szklistych oczach je poznasz, po chwiejnym głosie
Po marzeniach w pył obróconych, po kołysankach nie wyśpiewanych
Po imionach nie nadanych, po smutku lepiej lub gorzej skrywanym
Po tym wszystkim poznasz Aniołkowe mamy....


Dasti80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 13:16   #503
Wiktorynka
Zadomowienie
 
Avatar Wiktorynka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Dubai
Wiadomości: 1 431
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Cytat:
Napisane przez eseska Pokaż wiadomość
Boję się tego co bedzie, ale wolałybym - to pewnie okropnie zabrzmi- że jak ma juz być to # to niech się samo zacznie, a nie wywoływane w szpitalu. Jak mozna coś jeszcze chciec.....
nie zabrzmiało okropnie, wiem o czym mówisz

Cytat:
Napisane przez eseska Pokaż wiadomość
Wiktorynka - to my chyba na takim samym etapie jesteśmy
Chyba na bardzo bardzo podobnym


Ja sie w tym wszystkim gdzieś w sobie zamknęłam. Nie wiem na ile do można nazwać byciem dzielnym a na ile to tylko udawanie przed samą sobą.
Ale póki co działa i wolę się nie zagłębiać we własną duszę ... mimo wszystko mam obawy że mogłaby się posypać na drobne kawałeczki.
A więc dzielnie stosuję wyparcie, na razie działa.
__________________

Edytowane przez Wiktorynka
Czas edycji: 2011-09-14 o 13:20
Wiktorynka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 13:19   #504
Kasiorek211
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 1 349
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Cytat:
Napisane przez Dasti80 Pokaż wiadomość
Eseska przytulam Cie mocno, Twoja zlosc jest zupelnie naturalna w tej sytuacji

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------


Dobrze wiedziec moze sie wybiore
Tylko musi to być mądry człowiek, nie byle jaki ksiądz. Nie wiem jak w innych miastach, ale ja znalazłam księdza, który prowadzi warsztaty dla małżeństw po stracie dziecka (poronieniu, aborcji, śmierci itd). Cudowny człowiek. Właśnie jutro znowu się do niego wybieram
Kasiorek211 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 13:21   #505
agatkaa1
Zakorzenienie
 
Avatar agatkaa1
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 11 744
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Cytat:
Napisane przez Wiktorynka Pokaż wiadomość
Dziękuję za ciepłe słowa.
Postaram się uaktywnić w najbliższym czasie. Najpierw musze Was trochę poznać, poczytać, zorientować się troszkę. Pewnie nie bedzie to łatwe, bo trudno wbić się w wątek który ma już swoją historię - VI części to już sporo
wbrew pozorom u Nas na bank się zadomowisz chociaż może na innych wątkach jest ciężko to zapewniam Cię że My jesteśmy bardzo tolerancyjne,przyjmujemy każdego z otwartymi rękoma i tworzymy NAJLEPSZĄ NA ŚWIECIE TERAPIĘ WSPIERAJĄCĄ!!

---------- Dopisano o 14:21 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

Cytat:
Napisane przez Kasiorek211 Pokaż wiadomość
Tylko musi to być mądry człowiek, nie byle jaki ksiądz. Nie wiem jak w innych miastach, ale ja znalazłam księdza, który prowadzi warsztaty dla małżeństw po stracie dziecka (poronieniu, aborcji, śmierci itd). Cudowny człowiek. Właśnie jutro znowu się do niego wybieram
Nic Nam nie mówiłaś na ten temat
__________________
Dla świata Byliście tylko cząstką, dla Nas całym światem....

26,01,2011[*]
23,04,2013[*]

Nasze Szczęście- IGOREK
agatkaa1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 13:21   #506
Dasti80
Zakorzenienie
 
Avatar Dasti80
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 234
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Cytat:
Napisane przez Kasiorek211 Pokaż wiadomość
Tylko musi to być mądry człowiek, nie byle jaki ksiądz. Nie wiem jak w innych miastach, ale ja znalazłam księdza, który prowadzi warsztaty dla małżeństw po stracie dziecka (poronieniu, aborcji, śmierci itd). Cudowny człowiek. Właśnie jutro znowu się do niego wybieram
Ja myslalam ze Ty o psychologu piszesz, takiego ksiedza to ja pewnie nie znajde
__________________
05.05.2012 Aleksander
Aniołek (06-2011)[*]
Aniołek (11-2010)[*]


Po szklistych oczach je poznasz, po chwiejnym głosie
Po marzeniach w pył obróconych, po kołysankach nie wyśpiewanych
Po imionach nie nadanych, po smutku lepiej lub gorzej skrywanym
Po tym wszystkim poznasz Aniołkowe mamy....


Dasti80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 13:22   #507
fiolusiek
Zakorzenienie
 
Avatar fiolusiek
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Gdzieślandia
Wiadomości: 11 474
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

witajcie jade zaraz do gina i mialam jakies lekkie krwawienie i brzuch mnie boli spakowałam sie juz na wszelki wypadek do szpitala tak bym chciała zeby nic sie nie stalo zlego
fiolusiek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 13:25   #508
Dasti80
Zakorzenienie
 
Avatar Dasti80
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 234
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Cytat:
Napisane przez agatkaa1 Pokaż wiadomość
wbrew pozorom u Nas na bank się zadomowisz chociaż może na innych wątkach jest ciężko to zapewniam Cię że My jesteśmy bardzo tolerancyjne,przyjmujemy każdego z otwartymi rękoma i tworzymy NAJLEPSZĄ NA ŚWIECIE TERAPIĘ WSPIERAJĄCĄ!!
Potwierdzam, ja tez nie jestem od poczatku caly czas dochodza nowe dziewczyny i zostaja
__________________
05.05.2012 Aleksander
Aniołek (06-2011)[*]
Aniołek (11-2010)[*]


Po szklistych oczach je poznasz, po chwiejnym głosie
Po marzeniach w pył obróconych, po kołysankach nie wyśpiewanych
Po imionach nie nadanych, po smutku lepiej lub gorzej skrywanym
Po tym wszystkim poznasz Aniołkowe mamy....


Dasti80 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 13:26   #509
maksikola
Wtajemniczenie
 
Avatar maksikola
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 009
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Cytat:
Napisane przez Nita6 Pokaż wiadomość
przypomnialo mi sie , któraś pytała o gronkowca ?

Ja będe miała robiony wymaz w przyszłym tygodniu , to bedzie 35 tydzień , teraz to podobno obowiązek , ale wlasnei pod koniec ciązy sie to robi
ja robiłam po 34 tyg, niezbyt miłe uczucie jak Ci myrda takim patyczkiem w odbycie
Cytat:
Napisane przez amilcia Pokaż wiadomość
taaak, bo się boja aby oddziału nie zarazić przy porodzie a o nasz los i dziecka to się nie martwią
Ale to chodzi o to żeby się dziecko nie zaraziło od Nas przy porodzie.
Jeśli wynik jest dodatni to poród trwa dłużej bo Ci muszą ten antybiotyk podać.
Cytat:
Napisane przez Nita6 Pokaż wiadomość
DESZCZYSKO za oknem
Wiedziałam że o to chodzi
maksikola jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-09-14, 13:28   #510
Nita6
Zakorzenienie
 
Avatar Nita6
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 6 195
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz.VI

Wiktorynka - absolutnie się tym nie przejmuj że wchodzisz w nasz wątek a on trwa tak długo , bo co chwila ( niestety w takich smutnych okolicznościach ) dochodzą do nas nowe dziewczyny.
Wszystkie przyjmujemy z otwartymi ramionami .

Pytaj o co chcesz , będziemy odpowiadać , dużo informacji też na pierwszej stronie jeśli chodzi o statut mamusiek zafasolkowanych , kibicujących , starających się .

spokojnie powoli daj się nam sobie nawzajem poznać

Eseska - Ciebie też to dotyczy

---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:26 ----------

Maksi - jak się ma gmeranie patyczkiem do bólu porodu.
Nita6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:58.