![]() |
#661 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 296
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Nie bardzo wiedziałam, gdzie umieścić mój problem, więc postanowiłam napisać tutaj, gdyż od jakiegoś czasu śledzę ten wątek..Jak wspomniałam mam problem, który bynajmniej nie dotyczy toksycznego związku, bo w swoim czuję się szczęśliwa, lecz moich rodziców..Jestem ze swoim facetem kilka lat, rodzice więc powinni przywyknąć do tej sytuacji, że kocham i jestem kochana..Niestety nie..Moja mama wyrażnie nie lubi mojego Lubego
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#662 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
bardzo jednak podoba mi sie to, że Ty chcesz z nim poważnie porozmawiać. i to że chcecie ochłonąc. i współczuję Ci tej sytuacji, bo wiem jak ciężko jest, gdy dwie osoby, na których Ci zależy niebardzo się akceptują. mam trochę podobną sytuację. tyle że to rodzice nie akceptują TŻta zbytnio. mimo wszystko pozory cały czas są zachowane. jednak to też mnie męczy ![]()
__________________
Dyskretnej troski trzeba mi.. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#663 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 296
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#664 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 520
|
Dot.: toksyczne zwiazki
A ja sie wcale chłopakowi nie dziwie,że wybuchł
mam pododną sytuacje z tym,że to ja nie jestem akceptowana przez siostre mojego TŻ, nawet nie wiesz jaką przykrość takie zachowanie potrafi sprawić.Sama też czuje że już długo nie wytrzymam tłumiąc w sobie tę złość i żal.Spokojnie z nim porozmawiaj,napewno sie źle z tym wszystkim czuje i naprawde sie mu nie dziwie |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#665 |
Zakorzenienie
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Prawda jest taka,że TŻ Kitosy był w domu rodziców swojej dziewczyny,a nie w swoim i NIC nie upoważniało go do takiego zachowania.Rodzice mieli prawo przerwac wam oglądanie filmu,może nie było to ani miłe ani uprzejme z ich strony,ale mieli prawo.
Natomiast zachowanie Twojego TŻ,unikanie rodziców i strzelanie focha jest dziecinne i nic więcej.
__________________
...i jest ![]() Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#666 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
|
Dot.: toksyczne zwiazki
chyba bym tak samo wybuchla jak twoj chlopak jakby mnie spotkala taka sytuacja, albo bym sie nic nie odezwala wyleciala z placzem z pokoju i tez wiecej nie przyszla..skoro jestem niemile widziana..
troche glupio postapila twoja mama ze zrobila wielki problem z tego ze konczycie ogladac film..wspolczuje mu, napewno sie teraz glupio z tym czuje ze wybuchl i nie wie jak to teraz naprawic, boi sie ze teraz to napewno go nie zaakceptuja.. tłamsił w sobie to wszystko a problem rósł, jesli naprawde sie kochacie to sie wszystko ulozy..a z mama tez powinnas pogadac ale nie tylko przepraszac za niego , powinnas jej powiedziec ze to bylo nie fer i trochestanac w jego obronie ze sie mu nie dziwisz..on tez powinien przeprosic..
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#667 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 296
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
Cytat:
Teraz właśnie jesteśmy po spokojnej rozmowie, przyznał, że przesadził i w najbliższym czasie, bo na razie nie czuje się gotowy - przeprosi moich rodziców. Po raz kolejny nie ominęło nas przeświadczenie, że nic i nikt nas nie złamie. Po prostu się kochamy. Lecz żal do rodziców w głębi duszy jest i nie wiem, czy się go kiedykolwiek pozbędziemy.. Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#668 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Pyrlandia :)
Wiadomości: 7 349
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Toksycznym związkom mówimy stanowcze NIE!
Sama tkwiłam w takim prawie 1,5 roku, mialam brzydko mówiąc "klapy na oczach", i nie widzialam tej manipulacji, ograniczen, kontroli, chorobliwej zazrości. Metafora ptaszka w klatce. Dopiero teraz przejrzalam, dokladnie mowiac wczoraj i skonczylam tę żałosną stratę czasu. Zero tęsknoty, zero żalu. Jedynie żal poswięconego czasu, energii i zaufania. Jest dla mnie nikim juz ten człowiek. Zwykłe zero. Nie traćcie życia na tych zakichanych toksyków dziewczyny, szkoda! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#669 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 052
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#670 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 4
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
Pozdrawiam i przepraszam za to male zamieszanie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#671 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: zakątek :P
Wiadomości: 536
|
Dot.: toksyczne zwiazki
ja tez bylam w takim zwiazku.nic mi nie wolno bylo,nawet juz pozniej nie moglam sie usmiechac do kolgei czy powiedziec mu czesc.rozstalismy sie jednka nasz upor i nasza milosc przetrwala.wrocilismy do siebie zaczelismy wszytsko od nowa,ustalisimy nowe zasady jakby .przewrcoilismy nasze zycie do gory nogami.i jest wspaniale w pore oczasnelismy sie oboje , a raczej on trzeba miec sposob na faceta ale uwazam ze to nasza uporczywa milosc doprowadzila do tego
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#672 |
Zakorzenienie
|
Dot.: toksyczne zwiazki
ja niestety tkwie w takim zwiazku.. i oboje jestesmy winni.
ja nie robie rzeczy , nie zachowuje sie w taki sposob w jaki bym mogla skrzywdzic mojego tz, i on jest szczesliwy. niestety od niego nie uzyskuje tego samego, moge mowic, moge prosic ale nic.. Kiedy chce z nim rozmawiac o tym co mnie boli, on na mnie krzyczy i mowi mi ze mam urojenia. Nie chce mnie wysluchac do konca, a od ostatniego czasu to brakuje mi prawdziwego przyjaciela, oparcia w nim ![]() Kiedy prosby, rozmowy nie skutkuja, zaczynaja sie awantury , wymuszenia i ograniczenia ![]() ![]() Niestety to nie wszystko ![]() ![]() Co gorsze klamie do dzis ;( i wcale nie przestal ;( Od ostatniego czasu (a jestesmy ze soba ponad 3 lata) naprawde dochodzi do mnie ze nie chce byc z tym czlowiekiem, dociera do mnie jak mnie krzywdzi. a mimo to nie potrafie tego zakonczyc. Nie uwazam zeby to bylo tylko przyzywczajenie, czuje ze jest to milosc.. ale czy aby napewno sie nie myle ![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#673 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 052
|
Dot.: toksyczne zwiazki
nadia07 co tu pisac... kochana musisz po prostu zdobyc sie na odwage. wiem to trudne ale nikt tego za Ciebie nie zrobi. zycie masz tylko jedno i po masz marnowac jego cenne dni z kims, z kim nie chcesz byc?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#674 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 83
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Rozumiem,ze nie masz dzieci ....więc o tyle Ci łatwiej.Nawet sie nie zastanawiaj,za kilka lat będzie jeszcze trudniej.Szkoda zycia,a prawdziwa miłosc na pewno gdzies czeka....
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#675 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
![]() ![]() Wiec napisze w skrócie tylko jedno. Nadia... jesli nie czujesz sie w związku szczesliwa i spełniona to masz prawo zawalczyc o swoje szczescie! To co przeczytałam to schemat mojego związku. Kropoka w kropke. Mi udało sie z tym skonczyc, po dłuuugiej, straszliwie długiej walce okupionej łzami i nie tylko. Moze ktoś mnie jeszcze pamieta z poczatku wątku. Musiałam najwieksza walke stoczyc ze soba. Ale udało sie ![]() ![]() Nie pojawiałam sie bardzo długo na tym wątku bo było mi wstyd. Podjełam sie czegos a bałam sie ze nie podołam. Dlatego zniknełam. Dziś wróciłam ![]() Uwierzcie w swoją siłe. Czasem warto zawalczyc o swoje szczescie. Trzymam kciuki za Was wszystkie.
__________________
Szczęście jest blisko ...na wyciągnięcie ręki ![]() ![]() http://republika.pl/wiesce/ ![]() http://www.wiersze.bej.pl/?mwz=wiers...rid=1941498427 ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#676 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Kama milo cie tu znowu widziec , dobrze ze odmienilas w koncu swoje zycie, podjelas dobra decyzje rozstajac sie z nim, teraz juz na pewno bedzie tylko lepiej, tak wiec trzymam kciuki za dalsza twoją drogę
![]() ps. i pamietaj nigdy wiecej toksycznych zwiazkow
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#677 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
JA TEŻ SIE CIESZE ZE WRÓCIŁAM
![]() Chciałam podziekowac tutaj na forum wszystkim, którzy wspierali mnie w tym ze podjęta decyzja jest słuszna. Bo była słuszna ale dopiero teraz po rozstaniu to widze ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Dziekuje tez Pawłowi z całego mego małego serduszka ze wytrwał. Wszystkim nalezy sie nobel za cierpliwość <serce>. Dziekuje tez Panu Wiesławowi(mojemu terapeucie), który obudził we mnie siłe i dzieku któremu doprowadziłam te sparwe do konca. Duzy buziak dla niego bo odwalił kawał dobrej roboty, zreszta wszystkim dziekuje bo teraz mam w sobie w koncu radośc zycia ![]() Teraz inwestuje w siebie. Chodze na terapie indywidualna i grupowa dla osób współuzaleznionych, planuje kupno mieszkania i doprowadze w koncu temat przysposobienia dziecka do konca. czekają mnie teraz trudne czasy, szczególnie finansowo ale mimo tego i leku przewaza u mnie radośc i szczęscie. Walczcie więc o swoje szczęscie bo warto. Ja znarnowałam 2 lata bo szarpaly mną watpliwości i uczucia ale udao mi sie wyrwać i trzymam kciuki za wszystkich którzy tez chca coś zmienic a brak im odwagi. Buziaki dla Wszystkich
__________________
Szczęście jest blisko ...na wyciągnięcie ręki ![]() ![]() http://republika.pl/wiesce/ ![]() http://www.wiersze.bej.pl/?mwz=wiers...rid=1941498427 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#678 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 12 574
|
Dot.: toksyczne zwiazki
![]() cieszę się, że zamknęłaś wreszcie tą sprawę. wiem, że wiele Cię to kosztowało. to był właściwy krok, teraz czas na następne ![]() tak naprawdę spokojna będę o Ciebie, kiedy się wyprowadzisz od niego, kiedy będziesz całkowicie od niego niezależna. ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#679 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 98
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Krótko i z ukrycia: dziekuje Kamuś
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#680 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 7 712
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Kama, cieszę się, że wróciłaś!
![]() I że już jest lepiej i coraz lepiej ![]() A wszystkim zdeterminowanym życzę wytrwałości! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#681 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Dopięłam na ostatni guzik sprawę przysposobienia dziecka <jupi> <jupi> <jupi>
Nikt mi nie przeszkadza, nie utrudnia, wiec ide jak burza w walce o swoje. Teraz własciwie czekam juz tylko na dzieciatko, które byc moze lada dzień pojawi sie w moim zyciu. Jako samotna osoba(dziwnie to brzmi, jestem sama ale nie samotna), moge ubiegac sie o miano "matki zastepczej" a po ok 2 latach wystapic o adpcje. Pozostaje mie sie teraz tylko uzbroić w cierpliwość. Trzymajcie mocno kciuki bym nie czekała w nieskonczoność. Narazie mieszkam z byłym juz męzem i to mi troche utrudnia. Ceny mieszkań strasznie poszły w góre ![]() ![]()
__________________
Szczęście jest blisko ...na wyciągnięcie ręki ![]() ![]() http://republika.pl/wiesce/ ![]() http://www.wiersze.bej.pl/?mwz=wiers...rid=1941498427 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#682 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Toksyczne związki? Hmmmm....
To jest moja zmora, sama nie wiem jakieś fatum. Każdy mój związek był taki. Chyba mam napisane na czole "zrób mi krzywde". Nie umię się przed tym obronić i już nie wiem jak reagować, jestem już bardzo zmęczona. Najgorsze jest to, że już nie wiem jak reagować. Najpierw robiłam awantury, teraz już się nie odzywam i powoli gasne. Nie sposób się rozstać i nie sposób tak żyć. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#683 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
silna z ciebie babka...
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#684 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: toksyczne zwiazki
spróbuj terapii
brzmi groznie, ale moze pomoc. a skoro nie wiesz, co robic... podejrzewam, ze po prostu wchodzisz w zwiazkach w role tej słabszej / opiekującej sie / ofiary. czas to zmienic zmieniajac swoje podejscie i uswiadamiajac sobie pewne schematy. terapia moze ci bardzo pomoc. bo literatura, hm, czytanie malo jest skuteczne... zwlaszcza, ze sama na pewno wolniej wdrozysz zmiany niz z pomoca psychologa - kogos kto bedzie 'czuwal'. powodzenia
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#685 |
Przyczajenie
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Pisze to chyba żeby ktos mnie pocieszył, bo tak mi zle
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Edytowane przez iziula_ Czas edycji: 2006-12-05 o 19:39 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#686 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 495
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Hello,
Mysle ze moj problem jak najbardziej pasuje do tego wątku. Otóż od roku jestem w związku z kolega ze studiow. Nasz zwiazek jest burzliwy, czesto sie klocimy "na smierc i zycie". Ale czasem mam nieodparte przeczucie, ze byloby dla mnie lepiej, gdybym od niego odeszla. On ogranicza mnie i siebie tym, że boi się że go zdradzę. Wynika to z tego, że miałam kilka przygód, kiedy on sie zastanawiał czy mnie nie poprosic o chodzenie. I o to sa zawsze klotnie, bo nienawidze gdy na mnie mowi puszczalska odwolujac sie do tamtych wydarzen, skoro wtedy bylam jeszcze wolna. Chyba wazne ze teraz jestem mu wierna? Ale to jeszcze jestem w stanie jakoś zrozumieć, nie jestem jakas jego niewolnica a jesli tylko bym sie taka stawala to z pewnoscia tak tego nie zostawie. Przjedzmy wiec do sedna. Najbardziej martwi mnie to że kiedy w grudniu chciałam zerwać (z powodu jego fochów),on zaszantażował mnie że się zabije. Niestety jestem przekonana, że w razie zerwania podejmie taką próbę, gdyż na początku naszej znajomości był 3 miesiące w szpitalu psychiatrycznym ze stwierdzoną depresją i nerwicą. Widziałam olbrzymią poprawę jego zachowania gdy wrocil, staralam sie go wspierac itp. I teraz sie to na mnie msci- chcialam byc dobra i go nie zostawiac gdy byl w szpitalu, a nie pomyslalam o tym, jak bardzo on sie moze ode mnie uzaleznic! Dalam mu ostatnia szanse i rzeczywscie w naszym zwiazku jest lepiej, o wszystkim wiecej rozmawiamy bez jego fochów i moich też często zbyt rozhulanych emocji. Ale ja chce miec jakies wyjscie awaryjne. Na pewno okazuję w tym momencie swoja niedojrzsalosc, ale dopiero minął rok. Nie wiem jeszcze czy on jest tym jedynym (on chce zostac ze mna na zawsze) a poza tym nie musze przeciez byc z kims na sile. teraz nie jestem, kocham go ale nie chce byc z nim kiedys z czystej litosci!!! bo bede ranic jego a przede wszystkim SIEBIE. wiec jak sobie z tym poradzic? zerwac poki czas, pomomo milosci, bo on jest szantażystą? czy jakoś inaczej sprobowac "uzdrowic" ten zwiazek??? HELP!!! jesli gdzies wyrazilam sie niejasno to rozwine temat |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#687 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Bessens
Skoro go kochasz i bycie z nim nie sprawia ci większych cierpień czy nieudogodnień, jak twierdzisz, to dlaczego zastanawiasz się nad ewentualnym przyszłym zerwaniem? O rozstaniu nie myśli się przeciez z byle powodu i nie z tego powodu, że wam sie układa. Coś przecież MUSI bardzo niegrać, nie próbuj racjonalizować/tłumaczyć siebie czy jego. Skoro on ma problemy natury emocjonalnej (depresja, nerwice), niech się leczy. Jeśli nie bierze leków - niech zacznie. Jeśli sobie nie radzi - niech pójdzie na terapie indywidualną/grupową. Jednorazowa wizyta w szpitalu niczego nie załatwia. Chciałaś odejść, zaszantażował cię (i to jak!). Uważasz, że to nie problem? Że to nie jest ograniczanie, kontrolowanie ciebie? Prawda jest taka, że jestes z nim bardziej z litości i obowiązku (strachu?) niz z miłości. Wyślij go na terapie, jeśli ci na nim zalezy. I nie daj się tak szantażować. Postaw granice. Jeśli je przekroczy choćby raz - po prostu zerwij. W takim związku jak twój ważne są właśnie twoje własne granice i konsekwencja, zeby teżet nie właził ci na głowe i nie ingerował 'w ciebie' bez twojej zgody.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#688 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 495
|
Dot.: toksyczne zwiazki
dzieki za odp
![]() Właśnie dlatego, że go kocham, nie chcę, żeby on był ode mnie uzależniony. Zeby mial popelniac samobojstwo. I od tamtej pory kiedy mi to powiedzial, ze sie zabije, ja chce uciec. Mysle o zerwaniu mimo że go kocham. Wczesniej tak nie mialam, po prostu uważałam to za naturalną kolej rzeczy, że jak coś się zawali to się rozstajemy, jak normalni ludzie. Od tamtego momentu zorientowałam się że jestem w jakiejś pułapce, kocham go ale nie chcę być jego panią życia i śmierci... Czy mam więc czekać, aż psycholog mu wytłumaczy że nie można tak postępować w związku? Tamta próba rozstania spowodowana była nagromadzeniem się stresów moich i jego ale jednak wina leżała po jego stronie i poczułam się na tyle źle, żeby wyrazić chęć odejścia. Do terapii zachęcam, postawiłam warunek (myśląc przyszłościowo) że jak nie przejdzie jej całej to nie ma mowy o jakimkolwiek sformalizowaniu naszego związku, czy też innym radykalnym kroku (mieszkanie razem itp). Na razie on nie może jej podjąć chociaż chce, została ona przerwana bo jego terapeutka w tym roku nie mogla sie jej podjac (brak miejsc itp). |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#689 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: toksyczne zwiazki
Cytat:
![]() Rozumiem, że teżet nie chce się leczyć u innej terapeutki. Czy to oznacza, że przez cały ten rok zamierza nie uczestniczyć w terapii? Przecież w ten sposób zaprzepaści dotychczasowe rezultaty leczenia, problemy się pogłębią. W Lublinie na pewno są jakieś bezpłatne terapie grupowe lub indywidualne na książeczkę zdrowia. Twój chłopak nie może sobie odpuścić. Skoro chce, niech szuka możliwości. Czy on bierze jakieś leki, czy nie wymaga tego? Z tego co teraz napisałaś wynika, że granice faktycznie starasz się stawiać. To dobrze, ale wydaje mi się, że zbyt niepewnie do tej kwestii podchodzisz. Na chłopaku chyba bardzo ci zależy... Czy te wymagania związane z przejściem w kolejne etapy związku (mieszkanie razem itd) nie są trochę nierealne i dla niego i dla ciebie, trochę za bardzo przesunięte w bliżej nieokreśloną przyszłość? Przecież ty nawet nie wiesz, czy chcesz z nim zostać (jak przypuszczam). Czy te granice nie powinny dotyczyć czegoś bardziej teraźniejszego, czegoś co da się uchwycić...? Związek jest stosunkowo krótki, choć jak podejrzewam, intensywny. W każdym razie nie brnij w to jeśli masz wątpliwości co do tego czy jest szansa, żebyście się dograli. Musisz pamiętać, że on się nie wyleczy na 100%, zawsze wszystko może powrócić, to może byc trudny związek. Musisz tez wiedzieć, że on się nie zmieni dzięki terapii o 180 stopni i na pstryk. Taka terapia wymaga nierzadko wielu lat, a i tak nie wszystkie nawyki, nabyte wzory reagowania da się zmienić/przekształcić. Jeśli masz wątpliwości to lepiej wycofać się teraz, prędzej. I nie czuj się za niego odpowiedzialna. Odpowiadasz wyłącznie za siebie samą a twoim obowiązkiem jest dbać o swoje dobro. A nie trwać w związku z litości.
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#690 |
Zakorzenienie
|
Dot.: toksyczne zwiazki
podpisuję się pod każdym postem ahinsy
polecam cie książkę toksyczna miłość Pia Mellody mnie wiele rzeczy wyjaśniła, pomimo, że udaliście się do specjalisty, polecam przeczytać
__________________
Co nas nie zabije to nas wzmocni. Pamiętaj dziewczyno, jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować. więc przestań tu siedzieć jak ten ostatni osioł z telefonem w ręce tylko idź i zapomnij o nim i przestań się łudzić . |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:54.