toksyczne zwiazki - Strona 23 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2006-05-07, 14:52   #661
kitosa
Zadomowienie
 
Avatar kitosa
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 296
Dot.: toksyczne zwiazki

Nie bardzo wiedziałam, gdzie umieścić mój problem, więc postanowiłam napisać tutaj, gdyż od jakiegoś czasu śledzę ten wątek..Jak wspomniałam mam problem, który bynajmniej nie dotyczy toksycznego związku, bo w swoim czuję się szczęśliwa, lecz moich rodziców..Jestem ze swoim facetem kilka lat, rodzice więc powinni przywyknąć do tej sytuacji, że kocham i jestem kochana..Niestety nie..Moja mama wyrażnie nie lubi mojego Lubego Mówi, że jest o mnie zazdrosna Fakt, TŻ należy do nieśmiałych osób , więc rzadko się odzywa w obecności moich rodziców, a jeśli już to raczej znajduje wspólny język z tatą. A mama zaraz, że on się w ogóle nie odzywa i nieraz mówi niby nie złośliwości na jego temat, by za chwilę powiedzieć, że jednak jesteśmy dla siebie stworzeni . To mnie boli okropnie, mówię to mamie, a ona jakby nie zdawała sobie z tego sprawy. TŻ też wyczuł już dawno, że mama za nim nie przepada i niedawno stała się rzecz straszna..Rodzice akurat wyjechali, a my postanowiliśmy obejrzeć film na DVD w pokoju rodziców. Gdy rodzice przyjechali, jeszcze oglądaliśmy i mama powiedziała, że nie będą oglądać bajek i mamy iść do drugiego pokoju. Ta sytuacja nie po raz pierwszy się zdarzyła i pomyśleć, że najlepiej by DVD było u mnie..Na to mój TŻ czy państwo, by nie mogli iść do drugiego pokoju, film niedługo się skończy Po czym ze złością wyłączył film i wyszedł Mnie zatkało, rodziców tym bardziej..Zaskoczył mnie ten jego wybuch złości, możliwe, że to kumulowało się w nim od dawna..Pózniej się tłumaczył, że go wściekłość zaślepiła, że coś w nim pękło Nie widzieliśmy się od tamtej pory, rozmawiamy na gg, oświadczył, że już więcej do mnie nie przyjdzie, bo nie chce widzieć mojej mamy..Ładna perspektywa na przyszłość. Teraz musimy trochę ochłonąć, czeka nas poważna rozmowa, jak to będzie dalej, oczywiście rozstanie nie wchodzi w grę. Jestem rozdarta..Mam żal i do TŻ, że tak postąpił i do rodziców..Tak mi ciężko
kitosa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-07, 16:03   #662
et-ka
Zakorzenienie
 
Avatar et-ka
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 6 202
GG do et-ka
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez kitosa
Nie widzieliśmy się od tamtej pory, rozmawiamy na gg, oświadczył, że już więcej do mnie nie przyjdzie, bo nie chce widzieć mojej mamy..Ładna perspektywa na przyszłość. Teraz musimy trochę ochłonąć, czeka nas poważna rozmowa, jak to będzie dalej, oczywiście rozstanie nie wchodzi w grę. Jestem rozdarta..Mam żal i do TŻ, że tak postąpił i do rodziców..Tak mi ciężko
rozumiem, że zachowanie rodziców, a zwłaszcza mamy może byc dla niego bolesne, jednak chlopak pokazał zupełny brak klasy. poza tym jeszcze nie chce do Ciebie przychodzić..a przecież powinien przyjść i według mnie Twoich rodziców przeprosić. a nie uciekać..bo to dla mnie jest dziecinne zachowanie.
bardzo jednak podoba mi sie to, że Ty chcesz z nim poważnie porozmawiać. i to że chcecie ochłonąc.
i współczuję Ci tej sytuacji, bo wiem jak ciężko jest, gdy dwie osoby, na których Ci zależy niebardzo się akceptują. mam trochę podobną sytuację. tyle że to rodzice nie akceptują TŻta zbytnio. mimo wszystko pozory cały czas są zachowane. jednak to też mnie męczy
__________________

Dyskretnej troski trzeba mi..
et-ka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-07, 16:17   #663
kitosa
Zadomowienie
 
Avatar kitosa
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 296
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez et-ka
rozumiem, że zachowanie rodziców, a zwłaszcza mamy może byc dla niego bolesne, jednak chlopak pokazał zupełny brak klasy. poza tym jeszcze nie chce do Ciebie przychodzić..a przecież powinien przyjść i według mnie Twoich rodziców przeprosić. a nie uciekać..bo to dla mnie jest dziecinne zachowanie.
Zgadzam się z Tobą całkowicie i o tym m.in. chcę porozmawiać z TŻ, jednak jeszcze nie teraz. Fakt, ciężko jest , gdy rodzice nie akceptują naszych wybranków. Jestem wobec tego bezsilna, rozmowy, kłótnie..nic nie pomaga
kitosa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-08, 08:47   #664
jogusia
Rozeznanie
 
Avatar jogusia
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 520
Dot.: toksyczne zwiazki

A ja sie wcale chłopakowi nie dziwie,że wybuchł
mam pododną sytuacje z tym,że to ja nie jestem akceptowana przez siostre mojego TŻ, nawet nie wiesz jaką przykrość takie zachowanie potrafi sprawić.Sama też czuje że już długo nie wytrzymam tłumiąc w sobie tę złość i żal.Spokojnie z nim porozmawiaj,napewno sie źle z tym wszystkim czuje i naprawde sie mu nie dziwie
jogusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-08, 09:00   #665
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: toksyczne zwiazki

Prawda jest taka,że TŻ Kitosy był w domu rodziców swojej dziewczyny,a nie w swoim i NIC nie upoważniało go do takiego zachowania.Rodzice mieli prawo przerwac wam oglądanie filmu,może nie było to ani miłe ani uprzejme z ich strony,ale mieli prawo.
Natomiast zachowanie Twojego TŻ,unikanie rodziców i strzelanie focha jest dziecinne i nic więcej.
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-08, 09:01   #666
kretka1984
Rozeznanie
 
Avatar kretka1984
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
Dot.: toksyczne zwiazki

chyba bym tak samo wybuchla jak twoj chlopak jakby mnie spotkala taka sytuacja, albo bym sie nic nie odezwala wyleciala z placzem z pokoju i tez wiecej nie przyszla..skoro jestem niemile widziana..
troche glupio postapila twoja mama ze zrobila wielki problem z tego ze konczycie ogladac film..wspolczuje mu, napewno sie teraz glupio z tym czuje ze wybuchl i nie wie jak to teraz naprawic, boi sie ze teraz to napewno go nie zaakceptuja.. tłamsił w sobie to wszystko a problem rósł, jesli naprawde sie kochacie to sie wszystko ulozy..a z mama tez powinnas pogadac ale nie tylko przepraszac za niego , powinnas jej powiedziec ze to bylo nie fer i trochestanac w jego obronie ze sie mu nie dziwisz..on tez powinien przeprosic..
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle.
kretka1984 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-08, 20:20   #667
kitosa
Zadomowienie
 
Avatar kitosa
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 296
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja
Prawda jest taka,że TŻ Kitosy był w domu rodziców swojej dziewczyny,a nie w swoim i NIC nie upoważniało go do takiego zachowania.Rodzice mieli prawo przerwac wam oglądanie filmu,może nie było to ani miłe ani uprzejme z ich strony,ale mieli prawo.
Z tym zgadzam się jak najbardziej.

Cytat:
Natomiast zachowanie Twojego TŻ,unikanie rodziców i strzelanie focha jest dziecinne i nic więcej.
Małe sprostowanie: rozmawiałam z nim kilkadziesiąt minut po tym zajściu, był wciąż pod wpływem emocji, więc nic dziwnego, że reakcja jego na przychodzenie do mnie była jaka była.
Teraz właśnie jesteśmy po spokojnej rozmowie, przyznał, że przesadził i w najbliższym czasie, bo na razie nie czuje się gotowy - przeprosi moich rodziców. Po raz kolejny nie ominęło nas przeświadczenie, że nic i nikt nas nie złamie. Po prostu się kochamy. Lecz żal do rodziców w głębi duszy jest i nie wiem, czy się go kiedykolwiek pozbędziemy..
Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi
kitosa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-05-09, 20:47   #668
evangeline
Zakorzenienie
 
Avatar evangeline
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Pyrlandia :)
Wiadomości: 7 349
Dot.: toksyczne zwiazki

Toksycznym związkom mówimy stanowcze NIE!

Sama tkwiłam w takim prawie 1,5 roku, mialam brzydko mówiąc "klapy na oczach", i nie widzialam tej manipulacji, ograniczen, kontroli, chorobliwej zazrości. Metafora ptaszka w klatce. Dopiero teraz przejrzalam, dokladnie mowiac wczoraj i skonczylam tę żałosną stratę czasu.

Zero tęsknoty, zero żalu.

Jedynie żal poswięconego czasu, energii i zaufania.

Jest dla mnie nikim juz ten człowiek. Zwykłe zero.


Nie traćcie życia na tych zakichanych toksyków dziewczyny, szkoda!
__________________
Czekolady i pacierza nie odmawiam.

WYMIANKA
evangeline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-10, 17:08   #669
tak-po-prostu
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 052
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez evangeline
Dopiero teraz przejrzalam, dokladnie mowiac wczoraj i skonczylam tę żałosną stratę czasu.
gratuluje
tak-po-prostu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-15, 20:38   #670
Mariannah
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 4
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez paulakrk
Ojojoj !!
Powiało grozą!!!!!!
Spokojnie koleżanki, nie róbcie paniki. Polowania na czarownice nie będzie i publicznie tego nicka nie zdradzę. Właśnie tworzę dla niej krótką wiadomość i jedyne czego bym chciała to opamiętania w działaniach tej właśnie osoby.
Pozdrawiam i przepraszam za to male zamieszanie
Mariannah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-05-15, 22:26   #671
natka294
Rozeznanie
 
Avatar natka294
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: zakątek :P
Wiadomości: 536
Dot.: toksyczne zwiazki

ja tez bylam w takim zwiazku.nic mi nie wolno bylo,nawet juz pozniej nie moglam sie usmiechac do kolgei czy powiedziec mu czesc.rozstalismy sie jednka nasz upor i nasza milosc przetrwala.wrocilismy do siebie zaczelismy wszytsko od nowa,ustalisimy nowe zasady jakby .przewrcoilismy nasze zycie do gory nogami.i jest wspaniale w pore oczasnelismy sie oboje , a raczej on trzeba miec sposob na faceta ale uwazam ze to nasza uporczywa milosc doprowadzila do tego warto bylo
natka294 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-07-16, 21:19   #672
nadia07
Zakorzenienie
 
Avatar nadia07
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 561
GG do nadia07
Dot.: toksyczne zwiazki

ja niestety tkwie w takim zwiazku.. i oboje jestesmy winni.
ja nie robie rzeczy , nie zachowuje sie w taki sposob w jaki bym mogla skrzywdzic mojego tz, i on jest szczesliwy.
niestety od niego nie uzyskuje tego samego, moge mowic, moge prosic ale nic.. Kiedy chce z nim rozmawiac o tym co mnie boli, on na mnie krzyczy i mowi mi ze mam urojenia. Nie chce mnie wysluchac do konca, a od ostatniego czasu to brakuje mi prawdziwego przyjaciela, oparcia w nim
Kiedy prosby, rozmowy nie skutkuja, zaczynaja sie awantury , wymuszenia i ograniczenia Nic na niego nie dziala Nie chce byc taka okropna.. ale przez niego stracilam calkowicie poczucie wlasnej wartosci, czuje sie gorsza..
Niestety to nie wszystko nie ufam mojemu TZ'towi, nie umiem. Mimo ze mnie nie zdradzil, to wiele razy oklamal - w zwiazku z blachymi jak i powazniejszymi sprawami. Wiadome do tego jest potrzebny czas, duzo czasu - a moj tz mysli ze po 2 dniach juz bedzie wszystko w porzadku
Co gorsze klamie do dzis ;( i wcale nie przestal ;(
Od ostatniego czasu (a jestesmy ze soba ponad 3 lata) naprawde dochodzi do mnie ze nie chce byc z tym czlowiekiem, dociera do mnie jak mnie krzywdzi. a mimo to nie potrafie tego zakonczyc.
Nie uwazam zeby to bylo tylko przyzywczajenie, czuje ze jest to milosc.. ale czy aby napewno sie nie myle ? Ciezko mi - nie wiem juz co robic
__________________
nadia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-25, 00:49   #673
tak-po-prostu
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 052
Dot.: toksyczne zwiazki

nadia07 co tu pisac... kochana musisz po prostu zdobyc sie na odwage. wiem to trudne ale nikt tego za Ciebie nie zrobi. zycie masz tylko jedno i po masz marnowac jego cenne dni z kims, z kim nie chcesz byc?
tak-po-prostu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-26, 11:38   #674
CAMILLA11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 83
Dot.: toksyczne zwiazki

Rozumiem,ze nie masz dzieci ....więc o tyle Ci łatwiej.Nawet sie nie zastanawiaj,za kilka lat będzie jeszcze trudniej.Szkoda zycia,a prawdziwa miłosc na pewno gdzies czeka....
CAMILLA11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-09-21, 09:30   #675
Kama1975
Raczkowanie
 
Avatar Kama1975
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez nadia07 Pokaż wiadomość
ja niestety tkwie w takim zwiazku.. i oboje jestesmy winni.
ja nie robie rzeczy , nie zachowuje sie w taki sposob w jaki bym mogla skrzywdzic mojego tz, i on jest szczesliwy.
niestety od niego nie uzyskuje tego samego, moge mowic, moge prosic ale nic.. Kiedy chce z nim rozmawiac o tym co mnie boli, on na mnie krzyczy i mowi mi ze mam urojenia. Nie chce mnie wysluchac do konca, a od ostatniego czasu to brakuje mi prawdziwego przyjaciela, oparcia w nim
Kiedy prosby, rozmowy nie skutkuja, zaczynaja sie awantury , wymuszenia i ograniczenia Nic na niego nie dziala Nie chce byc taka okropna.. ale przez niego stracilam calkowicie poczucie wlasnej wartosci, czuje sie gorsza..
Niestety to nie wszystko nie ufam mojemu TZ'towi, nie umiem. Mimo ze mnie nie zdradzil, to wiele razy oklamal - w zwiazku z blachymi jak i powazniejszymi sprawami. Wiadome do tego jest potrzebny czas, duzo czasu - a moj tz mysli ze po 2 dniach juz bedzie wszystko w porzadku
Co gorsze klamie do dzis ;( i wcale nie przestal ;(
Od ostatniego czasu (a jestesmy ze soba ponad 3 lata) naprawde dochodzi do mnie ze nie chce byc z tym czlowiekiem, dociera do mnie jak mnie krzywdzi. a mimo to nie potrafie tego zakonczyc.
Nie uwazam zeby to bylo tylko przyzywczajenie, czuje ze jest to milosc.. ale czy aby napewno sie nie myle ? Ciezko mi - nie wiem juz co robic
Przed chwilą napisałam dłuuuugi list dla Nadii ale przy ładowaniu sie wykrzaczyło i straciłam wszystko . Nie dam rady juz tego odtworzyc .
Wiec napisze w skrócie tylko jedno.
Nadia... jesli nie czujesz sie w związku szczesliwa i spełniona to masz prawo zawalczyc o swoje szczescie! To co przeczytałam to schemat mojego związku. Kropoka w kropke. Mi udało sie z tym skonczyc, po dłuuugiej, straszliwie długiej walce okupionej łzami i nie tylko. Moze ktoś mnie jeszcze pamieta z poczatku wątku. Musiałam najwieksza walke stoczyc ze soba.
Ale udało sie . Od wczoraj jestem wolną kobietą. Doprowadziłam sprawe do konca i teraz juz wiem ze to było najlepsze co mogłam dla siebie zrobic.
Nie pojawiałam sie bardzo długo na tym wątku bo było mi wstyd. Podjełam sie czegos a bałam sie ze nie podołam. Dlatego zniknełam.
Dziś wróciłam Nowa i odmieniona i przde wszystkim WOLNA.
Uwierzcie w swoją siłe. Czasem warto zawalczyc o swoje szczescie. Trzymam kciuki za Was wszystkie.
__________________
Szczęście jest blisko ...na wyciągnięcie ręki

http://republika.pl/wiesce/

http://www.wiersze.bej.pl/?mwz=wiers...rid=1941498427
Kama1975 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-09-21, 18:08   #676
kretka1984
Rozeznanie
 
Avatar kretka1984
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 619
Dot.: toksyczne zwiazki

Kama milo cie tu znowu widziec , dobrze ze odmienilas w koncu swoje zycie, podjelas dobra decyzje rozstajac sie z nim, teraz juz na pewno bedzie tylko lepiej, tak wiec trzymam kciuki za dalsza twoją drogę i pozdrawiam
ps. i pamietaj nigdy wiecej toksycznych zwiazkow
__________________
Nie wolno się zatrzymywać choćby nie wiem jak bardzo było nam źle.
kretka1984 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-09-25, 14:09   #677
Kama1975
Raczkowanie
 
Avatar Kama1975
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
Dot.: toksyczne zwiazki

JA TEŻ SIE CIESZE ZE WRÓCIŁAM . Mam teraz bardzo mało czasu wolnego bo dzieje sie w moim zyciu oj dzieje, ale postram sie w miare mozliwosci opisac co sie ze mna działo przez te kilka miesiecy.
Chciałam podziekowac tutaj na forum wszystkim, którzy wspierali mnie w tym ze podjęta decyzja jest słuszna. Bo była słuszna ale dopiero teraz po rozstaniu to widze . Dziekuje za otwarcie mi oczu, za potrzasanie i kopniaki w chwilach zwatpienia. Nie macie pojecia jak wiele to wszystko dla mnie znaczyło. Moge powiedzieć wprost. Gdyby nie Wasza pomoc i wsparcie nie doszłabym do miejsca gdzie teraz jestem. Dziekuje szczególnie kochanym kobietkom, które sa w moim zyciu Bridget i Jagódce. Jesteście wspaniałe i WIELKIE i nie boje sie tego powiedziec ...KOCHAM WAS <przytul>
Dziekuje tez Pawłowi z całego mego małego serduszka ze wytrwał. Wszystkim nalezy sie nobel za cierpliwość <serce>.
Dziekuje tez Panu Wiesławowi(mojemu terapeucie), który obudził we mnie siłe i dzieku któremu doprowadziłam te sparwe do konca. Duzy buziak dla niego bo odwalił kawał dobrej roboty, zreszta wszystkim dziekuje bo teraz mam w sobie w koncu radośc zycia , taką jaka była we mnie zawsze.
Teraz inwestuje w siebie. Chodze na terapie indywidualna i grupowa dla osób współuzaleznionych, planuje kupno mieszkania i doprowadze w koncu temat przysposobienia dziecka do konca.
czekają mnie teraz trudne czasy, szczególnie finansowo ale mimo tego i leku przewaza u mnie radośc i szczęscie.
Walczcie więc o swoje szczęscie bo warto. Ja znarnowałam 2 lata bo szarpaly mną watpliwości i uczucia ale udao mi sie wyrwać i trzymam kciuki za wszystkich którzy tez chca coś zmienic a brak im odwagi.
Buziaki dla Wszystkich
__________________
Szczęście jest blisko ...na wyciągnięcie ręki

http://republika.pl/wiesce/

http://www.wiersze.bej.pl/?mwz=wiers...rid=1941498427
Kama1975 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-09-25, 20:47   #678
Bridget
Zakorzenienie
 
Avatar Bridget
 
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 12 574
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez Kama1975 Pokaż wiadomość
...


cieszę się, że zamknęłaś wreszcie tą sprawę. wiem, że wiele Cię to kosztowało. to był właściwy krok, teraz czas na następne

tak naprawdę spokojna będę o Ciebie, kiedy się wyprowadzisz od niego, kiedy będziesz całkowicie od niego niezależna.

__________________

Bridget jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-09-26, 18:31   #679
Jagodda
Raczkowanie
 
Avatar Jagodda
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 98
Dot.: toksyczne zwiazki

Krótko i z ukrycia: dziekuje Kamuś za słowa.Ale sama wiesz kto tu komu pomógł.Od początku wiedziałam ze dasz sobie radę,że jesteś silną kobietą,taka kochaną Diablicą<serce> Ja jeszcze nic nie napisze bo jak narazie niema co Dzięki KAmusi zaczynam terapię,małymi kroczkami postaram się dążyć do celu.Jak mi już nie będzie wstyd napiszę.teraz jest za wcześnie A dla Kamy wyrazy uznania,przeszła przez wszytsko bardzo dzielnie.Dzięki niej jestem z Wami
Jagodda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-09-28, 12:32   #680
naila
Zakorzenienie
 
Avatar naila
 
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 7 712
Dot.: toksyczne zwiazki

Kama, cieszę się, że wróciłaś!
I że już jest lepiej i coraz lepiej

A wszystkim zdeterminowanym życzę wytrwałości!
__________________

Moje Impresje jestem również Zakosmetykowana
naila jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-10-23, 12:35   #681
Kama1975
Raczkowanie
 
Avatar Kama1975
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 172
Dot.: toksyczne zwiazki

Dopięłam na ostatni guzik sprawę przysposobienia dziecka <jupi> <jupi> <jupi>
Nikt mi nie przeszkadza, nie utrudnia, wiec ide jak burza w walce o swoje. Teraz własciwie czekam juz tylko na dzieciatko, które byc moze lada dzień pojawi sie w moim zyciu. Jako samotna osoba(dziwnie to brzmi, jestem sama ale nie samotna), moge ubiegac sie o miano "matki zastepczej" a po ok 2 latach wystapic o adpcje. Pozostaje mie sie teraz tylko uzbroić w cierpliwość.
Trzymajcie mocno kciuki bym nie czekała w nieskonczoność.
Narazie mieszkam z byłym juz męzem i to mi troche utrudnia. Ceny mieszkań strasznie poszły w góre ale nadal szukam. Jestem dobrej mysli ze moze coś uda mi sie jednak znaleźć. W tym tygodniu chcę sie wybrac sie do spółdzielni mieszkaniowej i zapytac o mozliwość otrzymania mieszkania. W koncu nie wszycy przecież mieszkają we własnych. Musze wiec wypytac co i jak. Szczerze to mnie to przeraza bo zaczynac bede od zera, nawet łózka nie mam. No ale moze mąż zechce mnie spłacić albo odda stare meble. W koncu połowa tego wszystkiego jest moja. Bede sie pojawiać jak coś sie zmieni lub zacznie dziać. całusy dla wszystkich
__________________
Szczęście jest blisko ...na wyciągnięcie ręki

http://republika.pl/wiesce/

http://www.wiersze.bej.pl/?mwz=wiers...rid=1941498427
Kama1975 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-11-16, 12:33   #682
Jolanta523
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 1
Dot.: toksyczne zwiazki

Toksyczne związki? Hmmmm....
To jest moja zmora, sama nie wiem jakieś fatum. Każdy mój związek był taki. Chyba mam napisane na czole "zrób mi krzywde". Nie umię się przed tym obronić i już nie wiem jak reagować, jestem już bardzo zmęczona. Najgorsze jest to, że już nie wiem jak reagować. Najpierw robiłam awantury, teraz już się nie odzywam i powoli gasne. Nie sposób się rozstać
i nie sposób tak żyć.
Jolanta523 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-11-16, 18:17   #683
jowisia
Wtajemniczenie
 
Avatar jowisia
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Luksemburg
Wiadomości: 2 886
Send a message via Skype™ to jowisia
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez Kama1975 Pokaż wiadomość
Dopięłam na ostatni guzik sprawę przysposobienia dziecka <jupi> <jupi> <jupi>
Nikt mi nie przeszkadza, nie utrudnia, wiec ide jak burza w walce o swoje. Teraz własciwie czekam juz tylko na dzieciatko, które byc moze lada dzień pojawi sie w moim zyciu. Jako samotna osoba(dziwnie to brzmi, jestem sama ale nie samotna), moge ubiegac sie o miano "matki zastepczej" a po ok 2 latach wystapic o adpcje. Pozostaje mie sie teraz tylko uzbroić w cierpliwość.
Trzymajcie mocno kciuki bym nie czekała w nieskonczoność.
Narazie mieszkam z byłym juz męzem i to mi troche utrudnia. Ceny mieszkań strasznie poszły w góre ale nadal szukam. Jestem dobrej mysli ze moze coś uda mi sie jednak znaleźć. W tym tygodniu chcę sie wybrac sie do spółdzielni mieszkaniowej i zapytac o mozliwość otrzymania mieszkania. W koncu nie wszycy przecież mieszkają we własnych. Musze wiec wypytac co i jak. Szczerze to mnie to przeraza bo zaczynac bede od zera, nawet łózka nie mam. No ale moze mąż zechce mnie spłacić albo odda stare meble. W koncu połowa tego wszystkiego jest moja. Bede sie pojawiać jak coś sie zmieni lub zacznie dziać. całusy dla wszystkich

silna z ciebie babka...
__________________

jowisia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-11-16, 20:45   #684
ahinsa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez Jolanta523 Pokaż wiadomość
...
spróbuj terapii
brzmi groznie, ale moze pomoc. a skoro nie wiesz, co robic...
podejrzewam, ze po prostu wchodzisz w zwiazkach w role tej słabszej / opiekującej sie / ofiary. czas to zmienic zmieniajac swoje podejscie i uswiadamiajac sobie pewne schematy.
terapia moze ci bardzo pomoc. bo literatura, hm, czytanie malo jest skuteczne... zwlaszcza, ze sama na pewno wolniej wdrozysz zmiany niz z pomoca psychologa - kogos kto bedzie 'czuwal'.
powodzenia
__________________
ahinsa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-05, 19:07   #685
iziula_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: ZE WSCHODU:d POLSKI
Wiadomości: 25
GG do iziula_
Dot.: toksyczne zwiazki

Pisze to chyba żeby ktos mnie pocieszył, bo tak mi zle( tylko tutaj moge siebie uznac za toksyczna osobe .. nie zyje w zwiazku w ktorym to on mnie ogranicza, ale ja bym chcaiła jego ale wiem ze nigdy mi sie to nie uda , on ma swoja prace ktora jest chyba dla niego najwarzniejsza, ja napewno na 1 miejscu nigdy nie bede( ja studiuje i mam chyba za duzo czasu na myslenie co tu zrobic zebym byla dla niego całym siwatem nie potrafie nawet na chwilke przestac o nim mysleć.. (( moj humor zalezy od tego jak do mnie zadzwoni i czy bedzie dla mnie miły czy nie, brakuje mi tego ciepła od niego tak bardzo( zle mi coraz cześciej chciałabym podchodzic do tego zwiazku z pewnym dystansem ale nie umiem sie tego nauczyć dlaczego tego nie potrafie >??????((((((((((( on na samym poczatku naszego zwiazku powiedział ze nie jest uczuciowy.. ale ja myslałam ,ze bedzie sie dało go tego nauczyć ((( niestey myliłam sie, a ja sie w to wszystko za bardzo zaangazowałam ( czuje ,ze on w pewnym momencie powie ze go mecze ze nie daje mu ani chwili wolnego czasu(

Edytowane przez iziula_
Czas edycji: 2006-12-05 o 19:39
iziula_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-18, 19:39   #686
bessens
Raczkowanie
 
Avatar bessens
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 495
Dot.: toksyczne zwiazki

Hello,
Mysle ze moj problem jak najbardziej pasuje do tego wątku. Otóż od roku jestem w związku z kolega ze studiow. Nasz zwiazek jest burzliwy, czesto sie klocimy "na smierc i zycie". Ale czasem mam nieodparte przeczucie, ze byloby dla mnie lepiej, gdybym od niego odeszla. On ogranicza mnie i siebie tym, że boi się że go zdradzę. Wynika to z tego, że miałam kilka przygód, kiedy on sie zastanawiał czy mnie nie poprosic o chodzenie. I o to sa zawsze klotnie, bo nienawidze gdy na mnie mowi puszczalska odwolujac sie do tamtych wydarzen, skoro wtedy bylam jeszcze wolna. Chyba wazne ze teraz jestem mu wierna? Ale to jeszcze jestem w stanie jakoś zrozumieć, nie jestem jakas jego niewolnica a jesli tylko bym sie taka stawala to z pewnoscia tak tego nie zostawie. Przjedzmy wiec do sedna.
Najbardziej martwi mnie to że kiedy w grudniu chciałam zerwać (z powodu jego fochów),on zaszantażował mnie że się zabije. Niestety jestem przekonana, że w razie zerwania podejmie taką próbę, gdyż na początku naszej znajomości był 3 miesiące w szpitalu psychiatrycznym ze stwierdzoną depresją i nerwicą. Widziałam olbrzymią poprawę jego zachowania gdy wrocil, staralam sie go wspierac itp. I teraz sie to na mnie msci- chcialam byc dobra i go nie zostawiac gdy byl w szpitalu, a nie pomyslalam o tym, jak bardzo on sie moze ode mnie uzaleznic!
Dalam mu ostatnia szanse i rzeczywscie w naszym zwiazku jest lepiej, o wszystkim wiecej rozmawiamy bez jego fochów i moich też często zbyt rozhulanych emocji. Ale ja chce miec jakies wyjscie awaryjne. Na pewno okazuję w tym momencie swoja niedojrzsalosc, ale dopiero minął rok. Nie wiem jeszcze czy on jest tym jedynym (on chce zostac ze mna na zawsze) a poza tym nie musze przeciez byc z kims na sile. teraz nie jestem, kocham go ale nie chce byc z nim kiedys z czystej litosci!!! bo bede ranic jego a przede wszystkim SIEBIE. wiec jak sobie z tym poradzic? zerwac poki czas, pomomo milosci, bo on jest szantażystą? czy jakoś inaczej sprobowac "uzdrowic" ten zwiazek???
HELP!!!
jesli gdzies wyrazilam sie niejasno to rozwine temat
bessens jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-18, 19:52   #687
ahinsa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
Dot.: toksyczne zwiazki

Bessens
Skoro go kochasz i bycie z nim nie sprawia ci większych cierpień czy nieudogodnień, jak twierdzisz, to dlaczego zastanawiasz się nad ewentualnym przyszłym zerwaniem? O rozstaniu nie myśli się przeciez z byle powodu i nie z tego powodu, że wam sie układa. Coś przecież MUSI bardzo niegrać, nie próbuj racjonalizować/tłumaczyć siebie czy jego.
Skoro on ma problemy natury emocjonalnej (depresja, nerwice), niech się leczy. Jeśli nie bierze leków - niech zacznie. Jeśli sobie nie radzi - niech pójdzie na terapie indywidualną/grupową. Jednorazowa wizyta w szpitalu niczego nie załatwia.
Chciałaś odejść, zaszantażował cię (i to jak!). Uważasz, że to nie problem? Że to nie jest ograniczanie, kontrolowanie ciebie? Prawda jest taka, że jestes z nim bardziej z litości i obowiązku (strachu?) niz z miłości.
Wyślij go na terapie, jeśli ci na nim zalezy.
I nie daj się tak szantażować. Postaw granice. Jeśli je przekroczy choćby raz - po prostu zerwij. W takim związku jak twój ważne są właśnie twoje własne granice i konsekwencja, zeby teżet nie właził ci na głowe i nie ingerował 'w ciebie' bez twojej zgody.
__________________
ahinsa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-18, 20:35   #688
bessens
Raczkowanie
 
Avatar bessens
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 495
Dot.: toksyczne zwiazki

dzieki za odp

Właśnie dlatego, że go kocham, nie chcę, żeby on był ode mnie uzależniony. Zeby mial popelniac samobojstwo. I od tamtej pory kiedy mi to powiedzial, ze sie zabije, ja chce uciec. Mysle o zerwaniu mimo że go kocham. Wczesniej tak nie mialam, po prostu uważałam to za naturalną kolej rzeczy, że jak coś się zawali to się rozstajemy, jak normalni ludzie. Od tamtego momentu zorientowałam się że jestem w jakiejś pułapce, kocham go ale nie chcę być jego panią życia i śmierci...
Czy mam więc czekać, aż psycholog mu wytłumaczy że nie można tak postępować w związku?
Tamta próba rozstania spowodowana była nagromadzeniem się stresów moich i jego ale jednak wina leżała po jego stronie i poczułam się na tyle źle, żeby wyrazić chęć odejścia.
Do terapii zachęcam, postawiłam warunek (myśląc przyszłościowo) że jak nie przejdzie jej całej to nie ma mowy o jakimkolwiek sformalizowaniu naszego związku, czy też innym radykalnym kroku (mieszkanie razem itp). Na razie on nie może jej podjąć chociaż chce, została ona przerwana bo jego terapeutka w tym roku nie mogla sie jej podjac (brak miejsc itp).
bessens jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-18, 21:11   #689
ahinsa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
Dot.: toksyczne zwiazki

Cytat:
Napisane przez bessens Pokaż wiadomość
Czy mam więc czekać, aż psycholog mu wytłumaczy że nie można tak postępować w związku?
Oczywiście, że nie Zakładam nawet, że już o tym nie raz od ciebie usłyszał.
Rozumiem, że teżet nie chce się leczyć u innej terapeutki. Czy to oznacza, że przez cały ten rok zamierza nie uczestniczyć w terapii? Przecież w ten sposób zaprzepaści dotychczasowe rezultaty leczenia, problemy się pogłębią.
W Lublinie na pewno są jakieś bezpłatne terapie grupowe lub indywidualne na książeczkę zdrowia. Twój chłopak nie może sobie odpuścić. Skoro chce, niech szuka możliwości. Czy on bierze jakieś leki, czy nie wymaga tego?
Z tego co teraz napisałaś wynika, że granice faktycznie starasz się stawiać. To dobrze, ale wydaje mi się, że zbyt niepewnie do tej kwestii podchodzisz. Na chłopaku chyba bardzo ci zależy... Czy te wymagania związane z przejściem w kolejne etapy związku (mieszkanie razem itd) nie są trochę nierealne i dla niego i dla ciebie, trochę za bardzo przesunięte w bliżej nieokreśloną przyszłość? Przecież ty nawet nie wiesz, czy chcesz z nim zostać (jak przypuszczam). Czy te granice nie powinny dotyczyć czegoś bardziej teraźniejszego, czegoś co da się uchwycić...?

Związek jest stosunkowo krótki, choć jak podejrzewam, intensywny. W każdym razie nie brnij w to jeśli masz wątpliwości co do tego czy jest szansa, żebyście się dograli. Musisz pamiętać, że on się nie wyleczy na 100%, zawsze wszystko może powrócić, to może byc trudny związek. Musisz tez wiedzieć, że on się nie zmieni dzięki terapii o 180 stopni i na pstryk. Taka terapia wymaga nierzadko wielu lat, a i tak nie wszystkie nawyki, nabyte wzory reagowania da się zmienić/przekształcić. Jeśli masz wątpliwości to lepiej wycofać się teraz, prędzej.
I nie czuj się za niego odpowiedzialna. Odpowiadasz wyłącznie za siebie samą a twoim obowiązkiem jest dbać o swoje dobro. A nie trwać w związku z litości.
__________________
ahinsa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-02-18, 21:54   #690
kimi1000
Zakorzenienie
 
Avatar kimi1000
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 164
GG do kimi1000
Dot.: toksyczne zwiazki

podpisuję się pod każdym postem ahinsy

polecam cie książkę toksyczna miłość Pia Mellody
mnie wiele rzeczy wyjaśniła, pomimo, że udaliście się do specjalisty, polecam przeczytać
__________________
Co nas nie zabije to nas wzmocni.

Pamiętaj dziewczyno, jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować. więc przestań tu siedzieć jak ten ostatni osioł z telefonem w ręce tylko idź i zapomnij o nim i przestań się łudzić .


kimi1000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:54.