Marze o prawie jazdy,a nie moge zdac...:(

[sally]

Napisane przez marlena3334

Imraa - gratuluję!! Kolejny przykład na to, że nie można się poddawać. Trzeba walczyć , aż w końcu osiągnie się swój wymarzony cel ;D
Mi też było ciężko i nie wierzyłam w to, że mi się uda, ale jednak dałam radę. Jedyna zasada żeby się nie poddawać! Bo to jest najgorsze wyjście

O to to, święta prawda

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Napisane przez Imraa

No i jestem juz po ostatnim egzaminie....
Jak wiecie, postanowiłam, że albo zdam teraz albo robie sobie przerwę do lata na podreperowanie nerwów i budżetu.
Jakie wrażenia? Egzaminator był cichy. Niewiele mówił podczas jazdy, za to bardzo dokładnie wydawał polecenia (nie było mowy o tekście "w pierwszym możliwym miejscu proszę skręcić w lewo" tylko jasno określał "o, za tym drzewem pani skręci"). To bardzo pomagało. Nie czepiał się niczego. Nie dawał żadnych sugestii, że mogło być lepiej, bliżej, równiej. Całą trasę przejechaliśmy w milczeniu. Byłam spokojna, bo wcześniej wzięłam 3(!!) tabletki na uspokojenie. Farmaceutka w aptece poleciła mi coś ziołowego, co miało nie zaburzać koncentracji. Na prawdę pomogło. Po nowym roku odbieram wymarzony plastik. Udało się i to bez najmniejszego problemu. Na karcie tylko jedna poprawka. Nie wiem jak to sie stało, bo wcześniej nawet nie wyjeżdżałam na miasto.

Gratuluję wszystkim, którzy zdali i trzymam kciuki za tych, których dopiero to czeka.

Mega-gratulacje ja też tak miałam, jedna poprawka i do końca nie wierzyłam że pozytyw

[Kastyana]

Cześć dziewczyny,
Zapisałam się na to forum tylko dlatego, że w wyszukiwarce wyskoczył mi temat o prawie jazdy, a raczej o trudnościach w jego zdaniu. Jestem po 5 niezdanych egzaminach, jutro czeka mnie 6... Powiedzialam sobie, że tak łatwo się nie poddam, jazda autem sprawia mi tak niewyobrażalną frajdę i przyjemność, że prawo jazdy mieć po prostu muszę. Jest to dla mnie cel sam w sobie i na tę chwilę, całe moje życie jest temu podporządkowane. Oczywiście ja tez czułam się beznadziejna i moja samoocena spadła o 180 stopni. Ale wiem też, że egzamin na prawo jady, to loteria, w której rachunkiem prawdopodobieństwa jest egzaminator no i może jeszcze jakieś małe ułamki w postaci trasy, pogody itp. Jeśli jutro nie zdam, czeka mnie znowu dokupienie pięciu dodatkowych jazd i zabawa zacznie się od nowa. Podziwiam dziewczyny, które się w sobie zawzięły (mimo kilkunastu porażek) i teraz cieszą sie swoim wymarzonym plastikiem... Nie wiem z jaką postawą mam juro iść na ten egzamin. Czy z nastawieniem że na pewno zdam, bo przecież potrafię jeździć i moim instruktorzy twierdzą tak samo, czy odhaczyć ten kolejny raz aby tylko dobrnąć do tego kilkunastego (który pewnie jest mi i tak pisany). Może macie jakieś dobre rady???

[betinka75]

Napisane przez Imraa

No i jestem juz po ostatnim egzaminie....
Jak wiecie, postanowiłam, że albo zdam teraz albo robie sobie przerwę do lata na podreperowanie nerwów i budżetu.
Jakie wrażenia? Egzaminator był cichy. Niewiele mówił podczas jazdy, za to bardzo dokładnie wydawał polecenia (nie było mowy o tekście "w pierwszym możliwym miejscu proszę skręcić w lewo" tylko jasno określał "o, za tym drzewem pani skręci"). To bardzo pomagało. Nie czepiał się niczego. Nie dawał żadnych sugestii, że mogło być lepiej, bliżej, równiej. Całą trasę przejechaliśmy w milczeniu. Byłam spokojna, bo wcześniej wzięłam 3(!!) tabletki na uspokojenie. Farmaceutka w aptece poleciła mi coś ziołowego, co miało nie zaburzać koncentracji. Na prawdę pomogło. Po nowym roku odbieram wymarzony plastik. Udało się i to bez najmniejszego problemu. Na karcie tylko jedna poprawka. Nie wiem jak to sie stało, bo wcześniej nawet nie wyjeżdżałam na miasto.

Gratuluję wszystkim, którzy zdali i trzymam kciuki za tych, których dopiero to czeka.

gratulacje !
wiem ,nie warto sie poddawac ,trzeba walczyc o swoje marzenia do końca, ale...z każdym kolejnym oblanym egzaminem jest coraz gorzej...
ale ja tez postanowiłam po ostatnim egzaminie ,że sie nie poddam -bo prawko jest mi potrzebne i juz -zobacze ile jeszcze bede walczyc ?

[Marta 111]

Kochane wizażystki. Wróciłam do robienia prawka. Testy kończą mi się pod koniec marca,więc mam 3 miesiące aby zdac to cholerstwo bo potem przy nowych zasadach będzie to jeszcze trudniejsze. Jutro idę wykupic kilka godzin (bo muszę dac zaświadczenie gdy będę się zapisywac na egzamin) i po Nowym Roku chcę je wyjezdzic. Tyle kasy włożyłam w to i muszę wreszcie to zdac Papiery przeniosłam do miasta w którym studiuje. Myślę że będzie mi łatwiej bo skoro tam mieszkam to zawsze mogę sobie pochodzic,podpatrzec różne skrzyżowania itp. Jeśli nie zdam to naprawdę chyba strzelę sobie w łeb

[betinka75]

Napisane przez Kastyana

Cześć dziewczyny,
Zapisałam się na to forum tylko dlatego, że w wyszukiwarce wyskoczył mi temat o prawie jazdy, a raczej o trudnościach w jego zdaniu. Jestem po 5 niezdanych egzaminach, jutro czeka mnie 6... Powiedzialam sobie, że tak łatwo się nie poddam, jazda autem sprawia mi tak niewyobrażalną frajdę i przyjemność, że prawo jazdy mieć po prostu muszę. Jest to dla mnie cel sam w sobie i na tę chwilę, całe moje życie jest temu podporządkowane. Oczywiście ja tez czułam się beznadziejna i moja samoocena spadła o 180 stopni. Ale wiem też, że egzamin na prawo jady, to loteria, w której rachunkiem prawdopodobieństwa jest egzaminator no i może jeszcze jakieś małe ułamki w postaci trasy, pogody itp. Jeśli jutro nie zdam, czeka mnie znowu dokupienie pięciu dodatkowych jazd i zabawa zacznie się od nowa. Podziwiam dziewczyny, które się w sobie zawzięły (mimo kilkunastu porażek) i teraz cieszą sie swoim wymarzonym plastikiem... Nie wiem z jaką postawą mam juro iść na ten egzamin. Czy z nastawieniem że na pewno zdam, bo przecież potrafię jeździć i moim instruktorzy twierdzą tak samo, czy odhaczyć ten kolejny raz aby tylko dobrnąć do tego kilkunastego (który pewnie jest mi i tak pisany). Może macie jakieś dobre rady???

co ja moge ci radzic skoro jestem w tej samej sytuacji co ty-
może nie myśl o egzaminie czy zdasz czy nie ...tylko skoncentruj sie na zadaniu ,które masz wykonac -tak mówił mój I
wiem łatwo mówi sie komus kto jezdzi juz pare lat-ale może to jest włąsnie sposón na powodzenie na egzaminie
ja póki co mam go przed soba

[smerfetka_25]

Cześć dziewczyny! Ja też chciałam mieć taki ładny prezent na święta;;;( a tu znowu d.. już nie mogę patrzeć na te wszystkie l-ki na mieście niedobrze mi się robi na ich widok:/ nastepny egzamin w połowie stycznia dopiero i jeśli znów nie zdam trzeba wykupić 5 jazd dodatkowych:///
przeraża mnie też myśl o nowych testach z tamtymi nie miałam problemu a musiałam 4 razy zdawać bo skończyła mi sie ważność szkoda mi juz sił do tego prawka:/
tym co zdają gratuluję o mam nadzieje ze doczekam tego w koncu...

[Imraa]

Doczekasz! Tylko trzeba znaleźć sposób na siebie. U mnie pomogły tabletki, bo moim największym problemem był stres, który całkowicie mnie paraliżował. Też nie mogłam patrzeć na L, a nogi mi drżały kiedy przechodziłam obok WORDu. U nas plac jest całkowicie na widoku. Kiedy na niego patrzyłam widziałam wszystkie swoje porażki. Teraz mam już to za sobą, a ostatni egzamin wspominam przyjemnie. Trafił się dobry egzaminator. Ludzie są rózni, ale nie można demonizować każdego pana o tymże zawodzie Dostałam piękny prezent na święta. Usłyszeć: "pozytywny proszę pani, pozytywny!" to coś pięknego Trzymam kciuki za każdą zdającą!

[Anetka0710]

Ratunku!!! to już jutro 7 raz :/ czy ja doczekam sie dnia kiedy to zdam chyba wczesniej nerwowo wysiade...

[marlena3334]

Na pewno doczekasz się tego dnia! Tylko w to uwierz i bądź dobrej myśli. Musisz opanować emocje i podejść ze spokojem. Chociaż wiem z właśnego doświadczenia, że im więcej porażek tym bardziej człowiek się denerwuję (przynajmniej ja tak miałam).
Ale skup się na tym co robisz a będzie dobrze. Trzymam mooocno kciuki

[smerfetka_25]

Na pewno zdasz dostaniesz taki fajny prezent na Święta
Wszystkie kiedyś tego doświadczymy.. jedne szybciej drugie wolniej ale na pewno wszystkie
przede mną 9 raz;/ale dopiero za 3 tyg także na razie nie myślę o tym

[Karola981]

Mi się wydaje, że jest to kwestia dobrego instruktora. Jakiś czas temu chodziłam do szkoły jazdy Mobe w Kaliszu i zdałam za pierwszym razem. Później wysłałam tam kuzynkę, która po szóstym podejściu chciała zrezygnować. Dokupiła sobie kilka lekcji i też zdała bez problemu. Dlatego myślę, że istotne jest ile podczas jazdy przekaże Ci sam instruktor. No i jeszcze wiara w siebie. Jeśli z góry zakładasz, że nie zdasz to nic z tego nie będzie Dacie radę dziewczyny, najważniejsze to się nie poddawać! I nie dajcie sobie wmówić, że nie potraficie jeździć - każdy potrafi, trzeba tylko poćwiczyć

[smerfetka_25]

Mi nawet mąż dał zatankować samochód dzisiaj wczesniej tego nie próbowałam a teraz będzie mnie uczył zmieniać koło, bo nawet nie wiem jak bym się miała do tego zabrać może sie przydac jak już zdam kiedys
Nigdy nie wierzyłam w swoje możliwości i może to był mój głowny problem ... nawet z placu nie mogłam wyjechać.. teraz bardziej wierzę i ostatnio jeździłam prawie 50min a oblał mnie za niepatrzenie w lusterka przy omijaniu szczerze to to oblanie bylo naprawdę niesłuszne...na karcie dotyczącej przebiegu egzminu tylko to zadanie mam zaznaczone negatywne reszta pozytywne więc to było świństwo.... ale trudno moze nastepnym razem się uda.....
Pozdrawiam wszystkie zdające

[betinka75]

mój instruktor mówił ,gdy ja zaczynałam to swoje -że sie do tego nie nadaje ,,,po co to wszystko -ze każdego da sie nauczyc jezdzic ,tylko jedni potrzebuja troszke wiecej czasu żeby to ogarnąc ...
wiara we własne siły tez duzo daje
i tego sie trzymajmy dziewczyny
na kazda z nas przyjdzie -oby szybko-pora i ten dzien kiedy usłyszymy -pozytywny ...

[Anetka0710]

No i nie zdałam zmiana pasa ruchu (nie były one oznaczone) bez kierunkowskazu i wymuszenie tym samym pierwszenstwa :/ 35 min tym razem krócej jeszcze:/ zamiast lepiej to jest gorzej teraz na terminy trzeba czekac po 2 miesiace za duzo mnie to nerwów kosztuje 8 raz teraz bedzie co za wstyd :/

[marlena3334]

Najważniejsze żebyś się nie poddawała i nie załamywała teraz! Jak nie za tym razem to za następnym! To nie jest żaden wstyd, że będziesz miała teraz 8 egzamin. Wiele ludzi ma problem ze zdaniem prawka. A przeicież nie musisz mowić znajomym, że się zapisałaś koleny egzamin. Nikt nie musi tego wiedzieć. Możesz powiedzieć, że już zrezygnowałaś a jeśli się uda wtedy wszystkich zaskoczysz Ja nie mówiłam już przy tym moim ostatnim egzaminie nikomu. Jeśli ktoś pytał mówiłam że nie zapisałam się i już nie zamierzam ;D Wiem jaka jest presja otoczenia-to jest chyba najgorsze. Wszyscy znajomi zdają i Ciebie pytaja kiedy masz egzamin i cały czas to słyszałam :| Czasem warto troszkę skłamać a jak się zda to z ulgą można wszystko wyznać! Nie poddawaj się. !! ;-)

[Aliczka1]

Szkoda że nie zdałaś ale co zrobić... Wczoraj rozmawiałam z instruktorem z którym jezdziłam na samym początku i chociaż z nim mi szło fatalnie to mówił , że mam sie nie poddawać bo prawko jest mi naprawdę potrzebne. Parę słów a mi pomogło
Kochane życzę wam Wesołych Świąt i żebyśmy wszystkie zdały i dobrze jeździły naszymi wymarzonymi autkami.

[MamNaImieKasia]

Witam po długiej przerwie.

Dzisiaj miałam kolejny egzamin. Od tygodnia zadziwiająco mój stres zaczął przeradzać się we wściekłość dlaczego inni zdają, a ja jako ostatnia sierota nie. Dzisiaj poszłam totalnie z negatywnym nastawieniem, a wczoraj powiedziałam mojej mamie, że ten egzamin jest moim ostatnim bez względu na wynik, bo wyczerpuje mnie to psychicznie i widocznie nie jest dla mnie. Dzisiaj poszłam tam jak "żul" tzn. nie wyprostowałam włosów, nie pomalowałam perfekcyjnie paznokci, co zwykle robię, tylko spięłam włosy, założyłam pierwszy lepszy sweter i fruuu do WORDU... Jeździłam całą godzinę, przejechałam najtrudniejsze skrzyżowania, chyba cały Rybnik, ale egzaminator był młody, konkretny nawet mogę napisać, że miły. Egzamin zdałam pozytywnie, ale naprawdę nie czułam jakiejś radości czy coś. Po prostu jestem już tym wypalona i nawet się nie cieszę tak bardzo. Wiem, głupia jestem. Fajnie mieć to za sobą i w końcu nie będę musiała dzwonić i mówić "Dzień dobry z tej strony blablabla chciałabym się umówić na jazdy" ufff. No nic jeżeli mi się udało Wam powinno tym bardziej, więc życzę powodzenia, u mnie sprawdziła się metoda "wszystko na nie", bo im bardziej chciałam, tym bardziej się stresowałam i tym bardziej nie zdawałam.

[smerfetka_25]

Napisane przez MamNaImieKasia

Witam po długiej przerwie.

Dzisiaj miałam kolejny egzamin. Od tygodnia zadziwiająco mój stres zaczął przeradzać się we wściekłość dlaczego inni zdają, a ja jako ostatnia sierota nie. Dzisiaj poszłam totalnie z negatywnym nastawieniem, a wczoraj powiedziałam mojej mamie, że ten egzamin jest moim ostatnim bez względu na wynik, bo wyczerpuje mnie to psychicznie i widocznie nie jest dla mnie. Dzisiaj poszłam tam jak "żul" tzn. nie wyprostowałam włosów, nie pomalowałam perfekcyjnie paznokci, co zwykle robię, tylko spięłam włosy, założyłam pierwszy lepszy sweter i fruuu do WORDU... Jeździłam całą godzinę, przejechałam najtrudniejsze skrzyżowania, chyba cały Rybnik, ale egzaminator był młody, konkretny nawet mogę napisać, że miły. Egzamin zdałam pozytywnie, ale naprawdę nie czułam jakiejś radości czy coś. Po prostu jestem już tym wypalona i nawet się nie cieszę tak bardzo. Wiem, głupia jestem. Fajnie mieć to za sobą i w końcu nie będę musiała dzwonić i mówić "Dzień dobry z tej strony blablabla chciałabym się umówić na jazdy" ufff. No nic jeżeli mi się udało Wam powinno tym bardziej, więc życzę powodzenia, u mnie sprawdziła się metoda "wszystko na nie", bo im bardziej chciałam, tym bardziej się stresowałam i tym bardziej nie zdawałam.

Gratuluję Mam nadzieję,że mi ktoś też pogratuluje w końcu
Życzę wszystkim Wam dziewczyny Wesołych Świąt Trzymajcie się ciepło może dla nas też nadejdzie TEN dzień

---------- Dopisano o 16:42 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

Napisane przez Anetka0710

No i nie zdałam zmiana pasa ruchu (nie były one oznaczone) bez kierunkowskazu i wymuszenie tym samym pierwszenstwa :/ 35 min tym razem krócej jeszcze:/ zamiast lepiej to jest gorzej teraz na terminy trzeba czekac po 2 miesiace za duzo mnie to nerwów kosztuje 8 raz teraz bedzie co za wstyd :/

Nie martw sięJa już będę zdawać 9 raz w styczniu:/
Niestety niektórzy dostają wymarzony plastik tak łatwo a my musimy się tak męczyć... Ale na pewno na nas też przyjdzie pora udowodniły to dziewczyny na tym forum Pozdrawiam

[Iw76]

Zdrowych, wesołych Świąt,i abyśmy wszystkie jak najszybciej usłyszały w końcu słowo "pozytywny" i nie poddawały się, a tym które już zdały- szerokiej drogi!

[alusiekmalutki89]

Przyjmijcie i ode mnie zyczenia na te Święta, żeby były one dla Was i dla Waszych Rodzin cudowne, pełne miłości i spokoju a w nadchodzacym Nowym Roku aby Wasz bój o prawo jazdy zakończył się szczęsliwie wynikiem pozytywnym, to jest naprawde do zrobienia- również ja jestem tego dobrym przykładem

[Kastyana]

Wesołych Świąt dziewczyny, oby te najbliższe dni przyniosły nam upragniony zdany egzamin. Ja ciągle walczę, tuż po świętach mam jazdy dodatkowe, jeżdzę we wtorek i w dzień egzaminu, czyli w środę (egzamin na godz. 12). To będzie mój 7 raz... mam nadzieję że szczęśliwy. Nie wiem czy to dobry pomysł, ale z myślą o środzie, kupiłam w aptece Kalms... jeśli nie pomoże, to może podziała trochę jak placebo. Jestem myślami ze zdającymi w najbliższych dniach, dajcie znać jak Wam poszło.

[Imraa]

Wesołych Świąt Moje Kochane! Oby wkrótce spełniły się Wasze wszystkie marzenia, w szczególności zaś te dotyczące pozytywnego zaliczenia egzaminu!

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Wesolych Siąt i rychłego uporania się z egzaminem

[smerfetka_25]

Cześć dziewczyny! Jak nastroje po świętach? Czy któraś miała albo ma egzamin w tym tygodniu? Ja już 9 raz za 2 tyg;/ Muszę zapisać się na jakieś godzinki przed egzaminem żeby wszystko przypomnieć sobie oby to już był ten ostatni... mam już serdecznie dość worda i elek przy tylu niezdanych egzaminach powinna być jakaś zniżka
Zostaje nam pozytywne myślenie, podobno to połowa sukcesu Chociaż u mnie z nim trochę słabo:/ Pozdrawiam

[Iw76]

Ja miałam wczoraj egzamin i w końcu zdałam!!!:jup i:
Na placu miałam do pokazania płyn hamulcowy i światła hamowania, po mieście jeździłam pół godz. Parkowanie prostopadłe przodem, 4 razy zawracanie z wykorzystaniem bramy, zatrzymanie się z 50 km w wyznaczonym miejscu! Dokładniej wszystko opisałam na innym wątku!
Jeszcze dzisiaj do końca nie dociera do mnie, że mam już to z głowy, i że mi się udało!

[Blondie993]

Ehh gratulacje Jak ja zazdroszczę tym co już zdały Ja dziś 3 raz oblałam. Na parkowaniu. Wzięłam przed 2 tabletki na uspokojenie i było dużo lepiej ale trafiłam na egzaminatora narwańca, udzieliło mi się i przy parkowaniu za szybko troche jechałam, nie wycelowałam i dziekujemy Wiedziałam że w moim wypadku nerwy + parkowanie = koniec ;( A egzaminator baardzo nieprzyjemny niestety, kazał mi się przygotować, ledwo przysunęłam fotel a ten już macha ręką żeby wjechać na łuk. Potem jak mnie odwoził to spieszył się tez. Ruszał jak harpagan, jak skręcał to go znosiło do osi jezdni. Jednym słowem pocieszam się że nie jeździ ode mnie wcale lepiej hehe :p
Żałuje że nie zdałam na 2 razem bo miałam Pana bardzo miłego. Ale nerwy i zjechałam na takiej małej uliczce do lewej ;( Mimo, że byłam tam wiele razy z instruktorem. Dla mnie najgorsze jest umawianie się z moim instruktorem na kolejne jazdy bo on od początku był pewny że zdam na pewno A tu już 3 raz.
W kwietniu kończy mi się ważność teorii a teraz strasznie długo czeka się na egzamin. W ogóle jak teraz nie zdam to chyba sobie odpuszczę. Matura ważniejsza niż myślenie o prawku i stresowanie się...

[betinka75]

Napisane przez Iw76

Ja miałam wczoraj egzamin i w końcu zdałam!!!:jup i:
Na placu miałam do pokazania płyn hamulcowy i światła hamowania, po mieście jeździłam pół godz. Parkowanie prostopadłe przodem, 4 razy zawracanie z wykorzystaniem bramy, zatrzymanie się z 50 km w wyznaczonym miejscu! Dokładniej wszystko opisałam na innym wątku!
Jeszcze dzisiaj do końca nie dociera do mnie, że mam już to z głowy, i że mi się udało!

gratulacje!

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

:

Napisane przez Blondie993

Ehh gratulacje Jak ja zazdroszczę tym co już zdały Ja dziś 3 raz oblałam. Na parkowaniu. Wzięłam przed 2 tabletki na uspokojenie i było dużo lepiej ale trafiłam na egzaminatora narwańca, udzieliło mi się i przy parkowaniu za szybko troche jechałam, nie wycelowałam i dziekujemy Wiedziałam że w moim wypadku nerwy + parkowanie = koniec ;( A egzaminator baardzo nieprzyjemny niestety, kazał mi się przygotować, ledwo przysunęłam fotel a ten już macha ręką żeby wjechać na łuk. Potem jak mnie odwoził to spieszył się tez. Ruszał jak harpagan, jak skręcał to go znosiło do osi jezdni. Jednym słowem pocieszam się że nie jeździ ode mnie wcale lepiej hehe :p
Żałuje że nie zdałam na 2 razem bo miałam Pana bardzo miłego. Ale nerwy i zjechałam na takiej małej uliczce do lewej ;( Mimo, że byłam tam wiele razy z instruktorem. Dla mnie najgorsze jest umawianie się z moim instruktorem na kolejne jazdy bo on od początku był pewny że zdam na pewno A tu już 3 raz.
W kwietniu kończy mi się ważność teorii a teraz strasznie długo czeka się na egzamin. W ogóle jak teraz nie zdam to chyba sobie odpuszczę. Matura ważniejsza niż myślenie o prawku i stresowanie się...

ja tez załuje przedostatniego razu-nie zdałam z własnej winy ;przy powrocie do osrodka i myslałam żeby to tez zakonczyc , ale pózniej chyba bym żałowała...p
prawko jest mi potrzebne tak jak zapewne tobie i nie zamierzam odpuscic -chociaz po kolejnym oblanym egzaminie nie łatwo sie podnieśc...

[camillie]

cześc!


w poniedziałek będe miała swój czwarty raz! brrr ... mam nadzieje ze sie uda

[Kastyana]

Iw76 gratulacje!, jesteś dowodem na to, że jednak mimo przeciwności lodu można. Ja niestety jeszcze nie moge się pochwalić, 2 dni temu miałam egzamin i zawaliłam... Czy słusznie, kłóciłabym się. Czekałam na podporządkowanej na wjazd na drogę główną, widziałam auto jadące z lewej strony (ja też miałam skręcić w lewo), co prawda nie była to expresowa reakcja ale nacisnęłłąm pedał hamulca, egzaminator dosłownie sekundę po mnie. Oczywiście tłumaczyąłm mu, że widziałam to auto i że nacisnęłam hamulec, a on mi na to, że jak on hamuje, to w aucie piszczy!, też mi kontrargument, każdy głupi wie, że piszczy jak egzaminator da po hamulcach. W drodze powrotnej nawet sobie żartował z innej kursantki, która nawet z placu nie wyjechała, bo podjechała za blisko bramy wyjazdowej. ''Widzi pani? Wystarczy chwila nieuwagi'' i się zarechotał. Ja już jakby znieczulona jestem tymi oblewaniami, ale nie poddam się tak łatwo. To był mój 7 raz, więc moja teoria o szczęśliwej siódemce ległą w gruzach. Po Nowym Roku jadę zaklepać termin. Ehh, co my się ''umęczymy''.

[Iw76]

Szczęśliwego Nowego Roku, aby pospełniały się wszystkie wasze marzenia dotyczące egzaminów i te inne...
Naturl, Betinka jeśli dobrze pamiętam, wy macie w styczniu egzaminy, aby były waszymi ostatnimi, szczęśliwie pozytywnie zakończonymi! Będę trzymać kciuki!
I dziewczyny walczcie do końca, nie poddawajcie się!