Walczymy o nasze marzenia! cz.4 - Strona 41 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-01-23, 19:57   #1201
Irmusia81
Zakorzenienie
 
Avatar Irmusia81
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 9 283
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez rinco Pokaż wiadomość
Przełom 22/23 tyg.
Na prawdę śliczny Noo to muszę zaczekać jakieś 10 tygodni jeszcze na taki okaz
Irmusia81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-23, 20:28   #1202
rinco
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2 949
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez Irmusia81 Pokaż wiadomość
Na prawdę śliczny Noo to muszę zaczekać jakieś 10 tygodni jeszcze na taki okaz
Na pocieszenie powiem Ci, że zleci
rinco jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-23, 20:53   #1203
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez rinco Pokaż wiadomość
Eee tam, Dzidzia by wolała mieć zadowoloną Mamę niż ładne bodziaki unisex

No dobra, mój brzuchol Patrzcie szybko, bo zaraz wywalę

To jeszcze jako bonus (zamiast zarazek - podwójna siła działania ) wrzucam zdjęcie kawałka twarzyczki mojego Sebunia (widać tylko nosek i buźkę, bo zasłonił się rączkami)
śliczny brzuszek
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-23, 21:11   #1204
cherubinka
Zadomowienie
 
Avatar cherubinka
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 030
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Hej dziewczynki Od przyszłego cyklu zaczynam stymulację z clo i duphastonem, do tego monitorowanie. Zobaczymy co z tego wyjdzie

Tacca, nie "smutaj" się
Rinco, ale z Ciebie laseczka ...ja też chcę taki zgrabny brzuszek
__________________
laparo, PCO 3xIUI
52 cykl starań ... cud ...córeczka
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. JP II
cherubinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-23, 21:31   #1205
bella7
Zakorzenienie
 
Avatar bella7
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 5 507
GG do bella7
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez rinco Pokaż wiadomość
Eee tam, Dzidzia by wolała mieć zadowoloną Mamę niż ładne bodziaki unisex

No dobra, mój brzuchol Patrzcie szybko, bo zaraz wywalę

To jeszcze jako bonus (zamiast zarazek - podwójna siła działania ) wrzucam zdjęcie kawałka twarzyczki mojego Sebunia (widać tylko nosek i buźkę, bo zasłonił się rączkami)

Śliczny aż ja tęsknię za moim ... ale nie ma co tam, sprawimy sobie z mężem za dwa trzy lata( jak się uda)

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

Cytat:
Napisane przez cherubinka Pokaż wiadomość
Hej dziewczynki Od przyszłego cyklu zaczynam stymulację z clo i duphastonem, do tego monitorowanie. Zobaczymy co z tego wyjdzie

Tacca, nie "smutaj" się
Rinco, ale z Ciebie laseczka ...ja też chcę taki zgrabny brzuszek

trzyma
uda się, zobaczysz
__________________
Lenka i Lilianka 26.04.2011r.
Miłosz 19.01.2014r.
bella7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-24, 08:44   #1206
Irmusia81
Zakorzenienie
 
Avatar Irmusia81
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 9 283
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez cherubinka Pokaż wiadomość
Hej dziewczynki Od przyszłego cyklu zaczynam stymulację z clo i duphastonem, do tego monitorowanie. Zobaczymy co z tego wyjdzie

Tacca, nie "smutaj" się
Rinco, ale z Ciebie laseczka ...ja też chcę taki zgrabny brzuszek

No to zaciskam mocno kciuki I podsyłam
Irmusia81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-24, 10:32   #1207
Tacca
Zakorzenienie
 
Avatar Tacca
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 4 051
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez Irmusia81 Pokaż wiadomość
Jak to skąd? A stąd, że pod sercem nosisz największy skarb, jaki może być ofiarowany kobiecie A że wielu rzeczy nie wolno.... hmm no przecież cały czas "produkujemy" nowego człowieka i chcemy (wręcz naszym obowiązkiem jest) mu stworzyć jak najlepsze warunki rozwoju.
Hej! Bez pesymizmu. Ja nawet jak nie jestem w stanie wstać z łóżka, bo tak mnie wszystko boli albo gdy wymiotuję dalej niż widzę, cieszę się, że doświadczyłam i doświadczam tego cudu.
Trzeba szukać pozytywów
A biorąc pod uwagę nasz wątek, nasze starania i drogę, którą musiałyśmy przejść, ciąża jest takim pozytywem i źródłem energii
Uśmiechnij się. Dzidzia czuje Twój zły nastrój i się smuci
No, ja się troszkę inaczej na to zapatruję... Chciałabym tyle rzeczy zrobić, tyle mam przed sobą a nie lubię rezygnować z siebie. Niestety czasem trzeba, więc nie mogę się doczekać kiedy będę mogła powrócić do normalności. Tym bardziej, że mogę porównać swoją ciążę z ciążą koleżanki, która do ostatniego miesiąca była niesamowicie aktywna, żadnych dolegliwości, wszystko mogła zrobić. Zazdroszczę jej tego. Zważywszy na to, że wcześniej też byłam bardzo aktywna i nie mogłam usiedzieć w miejscu, myślałam, że i ja tak będę mogła. A tu guzik. Ale nic to, przyjdzie czas, że znów będę mogła działać.
Cytat:
Napisane przez rinco Pokaż wiadomość
Eee tam, Dzidzia by wolała mieć zadowoloną Mamę niż ładne bodziaki unisex

No dobra, mój brzuchol Patrzcie szybko, bo zaraz wywalę

To jeszcze jako bonus (zamiast zarazek - podwójna siła działania ) wrzucam zdjęcie kawałka twarzyczki mojego Sebunia (widać tylko nosek i buźkę, bo zasłonił się rączkami)
Piękny brzuszek! I Sebunio uroczy...
Cytat:
Napisane przez cherubinka Pokaż wiadomość
Hej dziewczynki Od przyszłego cyklu zaczynam stymulację z clo i duphastonem, do tego monitorowanie. Zobaczymy co z tego wyjdzie

Tacca, nie "smutaj" się
Rinco, ale z Ciebie laseczka ...ja też chcę taki zgrabny brzuszek
Dziś już lepiej - byłam rano u dentysty. Nic tak nie poprawia nastroju. Dzięki!
Trzymam kciuki za staranka i zostawiam mnóstwo

Tak Was będziemy faszerować , że wszystkie staraczki będą miały śliczne brzuszki. A co!

I dzisiejsza porcja poskramiania @
__________________
PIOTRUŚ
Tacca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-01-24, 10:40   #1208
magdulec
Zadomowienie
 
Avatar magdulec
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: lubelski
Wiadomości: 1 301
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Dzien doberek!

u nas nic ciekawego, Gabrys zdrowy (odpukac) oby jak najdłuzej, musimy na przełomie stycznia/lutego wybrac sie na bioderka, mam nadzieje ze wszystko jest ok i w połowie lutego kolejna porcja szczepien.

teraz lezy w łozeczku i macha nózkami, wybieramy sie pomału na dwór bo tzreba tez pieska wyszalec

Cytat:
Napisane przez bella7 Pokaż wiadomość
nawet do toalety mam ciężko iść...
Lena ma już 1, Lili idzie... więc fajnie nie jest.
wpsołczuje dzieciaczkom i mamusi tez, bo pewnie cierpisz z nimi
Cytat:
Napisane przez karolca Pokaż wiadomość
Jako fluidki zostawiam zdjęcie brzuchola w 32/33 tygodniu
https://wizaz.pl/forum/attachment.ph...3&d=1327094247
juz 33tydz no to juz coraz blizej do godziny zero piekny brzuhcolek
Cytat:
Napisane przez rinco Pokaż wiadomość
Eee tam, Dzidzia by wolała mieć zadowoloną Mamę niż ładne bodziaki unisex

No dobra, mój brzuchol Patrzcie szybko, bo zaraz wywalę

To jeszcze jako bonus (zamiast zarazek - podwójna siła działania ) wrzucam zdjęcie kawałka twarzyczki mojego Sebunia (widać tylko nosek i buźkę, bo zasłonił się rączkami)
Twój również piekny mały wstydzioszek rosnie.


kolejny atak na @
magdulec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-24, 10:51   #1209
Irmusia81
Zakorzenienie
 
Avatar Irmusia81
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 9 283
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez Tacca Pokaż wiadomość
No, ja się troszkę inaczej na to zapatruję... Chciałabym tyle rzeczy zrobić, tyle mam przed sobą a nie lubię rezygnować z siebie. Niestety czasem trzeba, więc nie mogę się doczekać kiedy będę mogła powrócić do normalności. Tym bardziej, że mogę porównać swoją ciążę z ciążą koleżanki, która do ostatniego miesiąca była niesamowicie aktywna, żadnych dolegliwości, wszystko mogła zrobić. Zazdroszczę jej tego. Zważywszy na to, że wcześniej też byłam bardzo aktywna i nie mogłam usiedzieć w miejscu, myślałam, że i ja tak będę mogła. A tu guzik. Ale nic to, przyjdzie czas, że znów będę mogła działać.
No widzisz ciąża ciąży nie równa Ja też mam mnóstwo znajomych, które przeszły ciążę bezobjawowo, a dla mnie te pierwsze trzy miesiące były pasmem cierpień i nerwów. Teraz jest lepiej, ale nie wiem na jak długo Ale ja nie widzę w tym nic nadzwyczajnego, że z wielu rzeczy muszę zrezygnować. Przeciwnie, gdyby zaistniała taka konieczność przeleżałabym te 9 miesięcy nawet w szpitalu, byleby dziecko było bezpieczne. Przyjmuję, że w tej chwili głównym zadaniem mojego ciała jest "akcja dziecko".Tak jest i tyle. Najważniejsze to dostrzegać pozytywy A przecież nie masz ciąży zagrożonej. Możesz wychodzić z domu, spotykać się z ludźmi, pewnie też możesz ćwiczyć czy chodzić na basen (ja na razie nie mogę, ale może za kilka tygodni gin mi pozwoli). Spójrz na to w ten sposób Głowa do góry
A może napisz dlaczego konkretnie jest Ci źle? Bo tak ogólnikowo, to na prawdę trudno mi to zrozumieć. No chyba, ze po prostu masz gorszy dzień
Irmusia81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-24, 12:04   #1210
rinco
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2 949
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez Irmusia81 Pokaż wiadomość
No widzisz ciąża ciąży nie równa Ja też mam mnóstwo znajomych, które przeszły ciążę bezobjawowo, a dla mnie te pierwsze trzy miesiące były pasmem cierpień i nerwów. Teraz jest lepiej, ale nie wiem na jak długo Ale ja nie widzę w tym nic nadzwyczajnego, że z wielu rzeczy muszę zrezygnować. Przeciwnie, gdyby zaistniała taka konieczność przeleżałabym te 9 miesięcy nawet w szpitalu, byleby dziecko było bezpieczne. Przyjmuję, że w tej chwili głównym zadaniem mojego ciała jest "akcja dziecko".Tak jest i tyle. Najważniejsze to dostrzegać pozytywy A przecież nie masz ciąży zagrożonej. Możesz wychodzić z domu, spotykać się z ludźmi, pewnie też możesz ćwiczyć czy chodzić na basen (ja na razie nie mogę, ale może za kilka tygodni gin mi pozwoli). Spójrz na to w ten sposób Głowa do góry
A u mnie własnie jest na odwrót, tzn. jakoś tak zawsze zakładałam, że jak tylko zajdę w ciążę to od razu pójdę na zwolnienie (myślałam, że będę miała jakieś problemy z powodu mojego pco), a tu zaskoczka, bo jestem cały czas na chodzie i nic mi się nie dzieje, nawet jednego dnia nie byłam na zwolnieniu i praktycznie nie mam żadnych uciążliwych objawów. No i niby extra, ale czasem to bym sobie już chętnie posiedziała w domu i poleniuchowała

PS. Dzięki dziewczynki za miłe słowa
rinco jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-24, 13:09   #1211
cherubinka
Zadomowienie
 
Avatar cherubinka
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 030
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Dziękuję dziewczynki
Nabrałam sił i cieszę się, że coś zaczyna się dziać Zawsze to jakiś krok do przodu
__________________
laparo, PCO 3xIUI
52 cykl starań ... cud ...córeczka
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. JP II
cherubinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-01-24, 13:32   #1212
Tacca
Zakorzenienie
 
Avatar Tacca
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 4 051
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez Irmusia81 Pokaż wiadomość
No widzisz ciąża ciąży nie równa Ja też mam mnóstwo znajomych, które przeszły ciążę bezobjawowo, a dla mnie te pierwsze trzy miesiące były pasmem cierpień i nerwów. Teraz jest lepiej, ale nie wiem na jak długo Ale ja nie widzę w tym nic nadzwyczajnego, że z wielu rzeczy muszę zrezygnować. Przeciwnie, gdyby zaistniała taka konieczność przeleżałabym te 9 miesięcy nawet w szpitalu, byleby dziecko było bezpieczne. Przyjmuję, że w tej chwili głównym zadaniem mojego ciała jest "akcja dziecko".Tak jest i tyle. Najważniejsze to dostrzegać pozytywy A przecież nie masz ciąży zagrożonej. Możesz wychodzić z domu, spotykać się z ludźmi, pewnie też możesz ćwiczyć czy chodzić na basen (ja na razie nie mogę, ale może za kilka tygodni gin mi pozwoli). Spójrz na to w ten sposób Głowa do góry
A może napisz dlaczego konkretnie jest Ci źle? Bo tak ogólnikowo, to na prawdę trudno mi to zrozumieć. No chyba, ze po prostu masz gorszy dzień
Wiesz, jesteśmy inne, każda ma swoje poglądy i inaczej podchodzi do pewnych spraw. Nie oczekuję zrozumienia, bo ja też wszystkich nie jestem w stanie zrozumieć i szczerze mówiąc wcale nie czuję takiej potrzeby.
Co do ćwiczeń i basenu. Gdybym mogła, z pewnością bym to robiła. Tak samo jak z chodzeniem do pracy. Mam się oszczędzać w miarę możliwości, więc to robię. Inna sprawa, że normalnie wykonywane dotąd czynności sprawiają mi problem i taka niemoc jest dla mnie stanem dziwnym i nienormalnym.
Kolejna sprawa. Mimo, że bardzo chciałam mieć dziecko i jest ono moim skarbem największym, to jestem żywym człowiekiem a nie inkubatorem, więc brak możliwości realizowania się w pewnych dziedzinach, czy brak możliwości spełniania pewnych potrzeb odczuwam jako pewnego rodzaju stratę i nie jestem w stanie wpadać z tego tytułu w euforię. Starając się o dziecko miałam świadomość, że tak może być i godzę się na to, co nie wyklucza jednocześnie braku dobrego samopoczucia z tego powodu.
Nie muszę się cieszyć z tego, że np. mam teraz takie migreny jakich wcześniej nie miałam bo jestem w ciąży lub tym, że po dłuższym spacerze bolą mnie tak plecy, że się nie mogę podnieść.
__________________
PIOTRUŚ
Tacca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-24, 15:17   #1213
magdulec
Zadomowienie
 
Avatar magdulec
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: lubelski
Wiadomości: 1 301
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez Tacca Pokaż wiadomość
Wiesz, jesteśmy inne, każda ma swoje poglądy i inaczej podchodzi do pewnych spraw. Nie oczekuję zrozumienia, bo ja też wszystkich nie jestem w stanie zrozumieć i szczerze mówiąc wcale nie czuję takiej potrzeby.
Co do ćwiczeń i basenu. Gdybym mogła, z pewnością bym to robiła. Tak samo jak z chodzeniem do pracy. Mam się oszczędzać w miarę możliwości, więc to robię. Inna sprawa, że normalnie wykonywane dotąd czynności sprawiają mi problem i taka niemoc jest dla mnie stanem dziwnym i nienormalnym.
Kolejna sprawa. Mimo, że bardzo chciałam mieć dziecko i jest ono moim skarbem największym, to jestem żywym człowiekiem a nie inkubatorem, więc brak możliwości realizowania się w pewnych dziedzinach, czy brak możliwości spełniania pewnych potrzeb odczuwam jako pewnego rodzaju stratę i nie jestem w stanie wpadać z tego tytułu w euforię. Starając się o dziecko miałam świadomość, że tak może być i godzę się na to, co nie wyklucza jednocześnie braku dobrego samopoczucia z tego powodu.
Nie muszę się cieszyć z tego, że np. mam teraz takie migreny jakich wcześniej nie miałam bo jestem w ciąży lub tym, że po dłuższym spacerze bolą mnie tak plecy, że się nie mogę podnieść.
Rozumiem Ciebie, jak byłam w ciazy i nie mogłam wielu rzeczy robic to miałam wyrzuty sumienia że nie moge np. pomagac w domu przy remoncie, lub na dworze ogrodek zarastał bo nie miałam jak w nim pracować a to mnie relaksuje. Wiadomo że bedac w ciązy należy na siebie uważac i na fasolkę, ale leżenie non stop czy odpoczywanie tez człowieka dobija. także ciazowe dolegliwosci dawaly siwe znaki, jak przez jakis czas codziennie rano i wieczorem rozmawiałam z kibelkiem az mi łzy leciały z wysiłku i naczynka w oczach pekały i bałam sie wtedy o fasolkę czy nie zrobie jej krzwdy, nawet i w pracy sie zdarzała taka rozmowa jak po dłuższym lezeniu czy siedzeniu nie moglam chodzic bo tak mnie miednica bolała itd......

ale szczerze mowiac tesknie za tym czasem, wiadomo ze były lepsze i gorsze dni
magdulec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-24, 16:09   #1214
Tacca
Zakorzenienie
 
Avatar Tacca
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 4 051
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez magdulec Pokaż wiadomość
Rozumiem Ciebie, jak byłam w ciazy i nie mogłam wielu rzeczy robic to miałam wyrzuty sumienia że nie moge np. pomagac w domu przy remoncie, lub na dworze ogrodek zarastał bo nie miałam jak w nim pracować a to mnie relaksuje. Wiadomo że bedac w ciązy należy na siebie uważac i na fasolkę, ale leżenie non stop czy odpoczywanie tez człowieka dobija. także ciazowe dolegliwosci dawaly siwe znaki, jak przez jakis czas codziennie rano i wieczorem rozmawiałam z kibelkiem az mi łzy leciały z wysiłku i naczynka w oczach pekały i bałam sie wtedy o fasolkę czy nie zrobie jej krzwdy, nawet i w pracy sie zdarzała taka rozmowa jak po dłuższym lezeniu czy siedzeniu nie moglam chodzic bo tak mnie miednica bolała itd......

ale szczerze mowiac tesknie za tym czasem, wiadomo ze były lepsze i gorsze dni
To też i ja nie twierdzę, że cały czas jest źle. Jest inaczej. A będzie jeszcze inaczej.
Dla mnie najgorsze jest to, że muszę tyle rzeczy ograniczyć. Zapominam się i idę takim krokiem jak dotąd chodziłam i po paru metrach dostaję zadyszki. A to dopiero 5 miesiąc. Powinnam uczyć się do egzaminu a w ogóle nie mogę się skupić. I taka jest prawda, że ja to już nie ja. Z tym najgorzej się pogodzić. To nie jest kwestia podejścia do ciąży, czy do dziecka tylko kwestia walki z samym sobą. Co chciałabym zrobić a co mogę.
Wiadomo, jakby każda z nas musiała przeleżeć w szpitalu x miesięcy, to by przelażała bez mrugnięcia okiem. Tylko nikt mnie nie przekona, że nastraja to pozytywnie. Mam znajomą, która 5 miesięcy przeleżała na podtrzymaniu z nogami do góry. Pamiętam w jakim była stanie emocjonalnym. Nawet po wyjściu ze szpitala nie była w stanie opiekować się dzieckiem, była wycieńczona i fizycznie, i emocjonalnie. A starali się z mężem coś koło 5 lat.

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:04 ----------

Cytat:
Napisane przez cherubinka Pokaż wiadomość
Dziękuję dziewczynki
Nabrałam sił i cieszę się, że coś zaczyna się dziać Zawsze to jakiś krok do przodu
Nawet spory. Musi być w końcu dobrze.
__________________
PIOTRUŚ
Tacca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-24, 16:37   #1215
paulinaizabela
Zakorzenienie
 
Avatar paulinaizabela
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 6 935
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Witam

Cytat:
Napisane przez Irmusia81 Pokaż wiadomość
Jak to skąd? A stąd, że pod sercem nosisz największy skarb, jaki może być ofiarowany kobiecie A że wielu rzeczy nie wolno.... hmm no przecież cały czas "produkujemy" nowego człowieka i chcemy (wręcz naszym obowiązkiem jest) mu stworzyć jak najlepsze warunki rozwoju.
Hej! Bez pesymizmu. Ja nawet jak nie jestem w stanie wstać z łóżka, bo tak mnie wszystko boli albo gdy wymiotuję dalej niż widzę, cieszę się, że doświadczyłam i doświadczam tego cudu.
Trzeba szukać pozytywów
A biorąc pod uwagę nasz wątek, nasze starania i drogę, którą musiałyśmy przejść, ciąża jest takim pozytywem i źródłem energii
Uśmiechnij się. Dzidzia czuje Twój zły nastrój i się smuci
pięknie to napisalaś

Tacca mam nadzieję, że ten stan depresyjny szybko Ci minie

Cytat:
Napisane przez rinco Pokaż wiadomość
No dobra, mój brzuchol Patrzcie szybko, bo zaraz wywalę

To jeszcze jako bonus (zamiast zarazek - podwójna siła działania ) wrzucam zdjęcie kawałka twarzyczki mojego Sebunia (widać tylko nosek i buźkę, bo zasłonił się rączkami)
WOW!!! wszystkie 3 fotki śliczne

Cytat:
Napisane przez cherubinka Pokaż wiadomość
Hej dziewczynki Od przyszłego cyklu zaczynam stymulację z clo i duphastonem, do tego monitorowanie. Zobaczymy co z tego wyjdzie
__________________
Calineczka
paulinaizabela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-24, 18:04   #1216
Irmusia81
Zakorzenienie
 
Avatar Irmusia81
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 9 283
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez Tacca Pokaż wiadomość
Wiesz, jesteśmy inne, każda ma swoje poglądy i inaczej podchodzi do pewnych spraw. Nie oczekuję zrozumienia, bo ja też wszystkich nie jestem w stanie zrozumieć i szczerze mówiąc wcale nie czuję takiej potrzeby.
Co do ćwiczeń i basenu. Gdybym mogła, z pewnością bym to robiła. Tak samo jak z chodzeniem do pracy. Mam się oszczędzać w miarę możliwości, więc to robię. Inna sprawa, że normalnie wykonywane dotąd czynności sprawiają mi problem i taka niemoc jest dla mnie stanem dziwnym i nienormalnym.
Kolejna sprawa. Mimo, że bardzo chciałam mieć dziecko i jest ono moim skarbem największym, to jestem żywym człowiekiem a nie inkubatorem, więc brak możliwości realizowania się w pewnych dziedzinach, czy brak możliwości spełniania pewnych potrzeb odczuwam jako pewnego rodzaju stratę i nie jestem w stanie wpadać z tego tytułu w euforię. Starając się o dziecko miałam świadomość, że tak może być i godzę się na to, co nie wyklucza jednocześnie braku dobrego samopoczucia z tego powodu.
Nie muszę się cieszyć z tego, że np. mam teraz takie migreny jakich wcześniej nie miałam bo jestem w ciąży lub tym, że po dłuższym spacerze bolą mnie tak plecy, że się nie mogę podnieść.
Wiesz, ja nigdzie nie napisałam, że powinnaś się cieszyć ze złego samopoczucia Sama się nie cieszę z faktu, że czuję się jakby mnie pociąg przejechał wzdłuż i wszerz I ja jakoś nie czuję, się przez to mniej człowiekiem. Przeciwnie. Myślę sobie, że nigdy bym nie pomyślała wcześniej, ze ciąża tak będzie mnie boleć. Ale staram się nie użalać nad sobą. Bo przede wszystkim czuję się szczęśliwa i wyróżniona A cierpienie czy rezygnacja z czegoś są tylko chwilowe.
A byłaś u neurologa z tymi plecami? Bo mi gin zaleciła się wybrać. Powiedziałą, ze to nienormalne, żeby tak wcześnie bolał kręgosłup. Może się wybiorę. A może nie. Bo od jakiś 2 tygodni mnie nie boli.
Irmusia81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-24, 21:31   #1217
Tacca
Zakorzenienie
 
Avatar Tacca
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 4 051
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez Irmusia81 Pokaż wiadomość
Wiesz, ja nigdzie nie napisałam, że powinnaś się cieszyć ze złego samopoczucia Sama się nie cieszę z faktu, że czuję się jakby mnie pociąg przejechał wzdłuż i wszerz I ja jakoś nie czuję, się przez to mniej człowiekiem. Przeciwnie. Myślę sobie, że nigdy bym nie pomyślała wcześniej, ze ciąża tak będzie mnie boleć. Ale staram się nie użalać nad sobą. Bo przede wszystkim czuję się szczęśliwa i wyróżniona A cierpienie czy rezygnacja z czegoś są tylko chwilowe.
A byłaś u neurologa z tymi plecami? Bo mi gin zaleciła się wybrać. Powiedziałą, ze to nienormalne, żeby tak wcześnie bolał kręgosłup. Może się wybiorę. A może nie. Bo od jakiś 2 tygodni mnie nie boli.
Ja mam skrzywienie kręgosłupa w części lędźwiowej. Poza tym ja jestem miesiąc do przodu i pewnie kg też ciut więcej... Zresztą jak 2 lata temu przytyło mi się do 60kg, też bolał mnie kręgosłup i dodatkowo kolana.
Moja koleżanka miała takie pulsacyjne bóle kręgosłupa w 8tc i niestety poroniła. Dlatego we wczesnej ciąży bóle pleców są groźne. Może odklejać się łożysko itp. Ale po 12 tc ryzyko znacznie spada.
Mój gin mówi, że do tych dolegliwości trzeba przywyknąć. Z czasem i biodra się rozchodzą, to też boli...
__________________
PIOTRUŚ
Tacca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-24, 21:34   #1218
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez Tacca Pokaż wiadomość
Ja mam skrzywienie kręgosłupa w części lędźwiowej. Poza tym ja jestem miesiąc do przodu i pewnie kg też ciut więcej... Zresztą jak 2 lata temu przytyło mi się do 60kg, też bolał mnie kręgosłup i dodatkowo kolana.
Moja koleżanka miała takie pulsacyjne bóle kręgosłupa w 8tc i niestety poroniła. Dlatego we wczesnej ciąży bóle pleców są groźne. Może odklejać się łożysko itp. Ale po 12 tc ryzyko znacznie spada.
Mój gin mówi, że do tych dolegliwości trzeba przywyknąć. Z czasem i biodra się rozchodzą, to też boli...
nie biodra a spojenie łonowe. I ponoć jest to gorszy ból od rwy kulszowej (która równiez lubi dokuczać w ciąży).
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-24, 21:35   #1219
Tacca
Zakorzenienie
 
Avatar Tacca
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 4 051
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Kolejna rzecz: nie użalam się nad sobą, nie chodzę i nie płaczę "jaka jestem nieszczęśliwa", bo tak nie jest. Po prostu prowadzę wewnętrzną walkę z samą sobą i tyle.

Cytat:
Napisane przez paulinaizabela Pokaż wiadomość
Witam

Tacca mam nadzieję, że ten stan depresyjny szybko Ci minie
Dzięki, ale to nawet nie jest depresja, nie wiem jak to nazwać.

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

Cytat:
Napisane przez karolca Pokaż wiadomość
nie biodra a spojenie łonowe. I ponoć jest to gorszy ból od rwy kulszowej (która równiez lubi dokuczać w ciąży).
Spojenie swoją drogą. Koleżanka ma problem z biodrami...
__________________
PIOTRUŚ
Tacca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-01-25, 09:08   #1220
danika
Zakorzenienie
 
Avatar danika
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 3 867
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

jejku dziewczyny jak was czytam to sobie myślę, że moja ciąża była idealna nic mnie nie bolało aż do porodu...
no troche zgaga dawała popalića potem faktycznie cukrzyca mnie wymordowała psychicznie i fizycznie ale nie bolało nic, ani plecy, ani brzuch, ani biodra. I do porannych spotkan z kibelkiem tez podchodziłam jakoś optymistycznie

Tacca współczuje ci tych "rozterek", na pewno cieżko ci z tym i dziwie sie, że masz doła. Mam nadzieję, ze dzieciątko ci to wynagrodzi - chociaż też z wielu rzeczy będzie trzeba zrezygnować.

Irmusia ty też sie bidulo wymęczysz, ale widzę, że psychicznie dobrze się trzymasz, oby tak dalej

Rinco brzuchol śliczny

KArolca mieszkanko Ewelinki też sie super prezentuje
danika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-25, 09:23   #1221
Tacca
Zakorzenienie
 
Avatar Tacca
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 4 051
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez danika Pokaż wiadomość
jejku dziewczyny jak was czytam to sobie myślę, że moja ciąża była idealna nic mnie nie bolało aż do porodu...
no troche zgaga dawała popalića potem faktycznie cukrzyca mnie wymordowała psychicznie i fizycznie ale nie bolało nic, ani plecy, ani brzuch, ani biodra. I do porannych spotkan z kibelkiem tez podchodziłam jakoś optymistycznie

Tacca współczuje ci tych "rozterek", na pewno cieżko ci z tym i dziwie sie, że masz doła. Mam nadzieję, ze dzieciątko ci to wynagrodzi - chociaż też z wielu rzeczy będzie trzeba zrezygnować.
Na samym początku i ja miałam inne podejście, ale w pewnym momencie euforia minęła i zawitała prozaiczna rzeczywistość. Wolałabym mieć już dzieciątko przy sobie i być na tyle sprawna, żeby móc coś robić. Ale wszystko w swoim czasie. Ja mam problem, bo nie potrafię usiedzieć na miejscu. O wszystko w zasadzie muszę prosić... O umycie okien, o pomalowanie mieszkania i denerwuję się, że to nie jest robione "już". Chyba zwyczajnie jestem w gorącej wodzie kąpana i dlatego mnie to dołuje.

Dzisiejsza porcja fluidków

I codzienny szturm na @
__________________
PIOTRUŚ
Tacca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-25, 16:27   #1222
Irmusia81
Zakorzenienie
 
Avatar Irmusia81
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 9 283
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez danika Pokaż wiadomość
Irmusia ty też sie bidulo wymęczysz, ale widzę, że psychicznie dobrze się trzymasz, oby tak dalej
Dziękuję

Cytat:
Napisane przez Tacca Pokaż wiadomość
Na samym początku i ja miałam inne podejście, ale w pewnym momencie euforia minęła i zawitała prozaiczna rzeczywistość. Wolałabym mieć już dzieciątko przy sobie i być na tyle sprawna, żeby móc coś robić. Ale wszystko w swoim czasie. Ja mam problem, bo nie potrafię usiedzieć na miejscu. O wszystko w zasadzie muszę prosić... O umycie okien, o pomalowanie mieszkania i denerwuję się, że to nie jest robione "już". Chyba zwyczajnie jestem w gorącej wodzie kąpana i dlatego mnie to dołuje.
Jeszcze trochę Kochana Choć myślę, że najgorsze jeśli chodzi o dolegliwości i "niezdarność" dopiero przed nami Ale za to jaka wspaniała nagroda na końcu
Irmusia81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-25, 18:14   #1223
Tacca
Zakorzenienie
 
Avatar Tacca
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 4 051
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Nie wiem czy bym przetrwała, gdyby nie ta nagroda... Tak sobie myślę, byle do czerwca...

Słonko u mnie dziś i wczoraj... Od razu lepiej!

Nie mogę się skupić, próbuję się uczyć i nie idzie...
__________________
PIOTRUŚ
Tacca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-25, 19:23   #1224
Irmusia81
Zakorzenienie
 
Avatar Irmusia81
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 9 283
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez Tacca Pokaż wiadomość
Nie wiem czy bym przetrwała, gdyby nie ta nagroda... Tak sobie myślę, byle do czerwca...
A ja na razie: byle do wiosny Zawsze to przyjemniej jak robi się cieplutko i zielono
Irmusia81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-26, 05:18   #1225
Tacca
Zakorzenienie
 
Avatar Tacca
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 4 051
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Witam z kawką!

Spać nie mogłam w nocy, a jak mi się chce, to niestety muszę już wstać.
Za oknem biało, znów chyba śnieg padał.
Mam dziś niechcieja totalnego i muszę się jakoś pozbierać...
__________________
PIOTRUŚ
Tacca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-26, 10:07   #1226
magdulec
Zadomowienie
 
Avatar magdulec
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: lubelski
Wiadomości: 1 301
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Dzien doberek!

jestem nie wyspana, bo u nas chyba ząbki daja o sobie znac tak od 3 dni obserwuje Gabrysia i wg moich obserwacji jednak zabki wiec muszę zaopatrzyć się maść dzisiaj w nocy chciał jeść ale chyba dziąsła go bolały bo ciezko bylo mu ssac i denerwował sie, ale damy jakos radę.

Cytat:
Napisane przez Tacca Pokaż wiadomość
Nie wiem czy bym przetrwała, gdyby nie ta nagroda... Tak sobie myślę, byle do czerwca...

Słonko u mnie dziś i wczoraj... Od razu lepiej!

Nie mogę się skupić, próbuję się uczyć i nie idzie...
szybko zleci zobaczysz a tej nauki wspolczuje, mi tez by sie nie chcialo.....

ranny ptaszek z ciebie, ja nie bede mówic o której wstalam

Edytowane przez magdulec
Czas edycji: 2012-01-26 o 10:08
magdulec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-26, 16:01   #1227
Tacca
Zakorzenienie
 
Avatar Tacca
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 4 051
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez magdulec Pokaż wiadomość
Dzien doberek!

jestem nie wyspana, bo u nas chyba ząbki daja o sobie znac tak od 3 dni obserwuje Gabrysia i wg moich obserwacji jednak zabki wiec muszę zaopatrzyć się maść dzisiaj w nocy chciał jeść ale chyba dziąsła go bolały bo ciezko bylo mu ssac i denerwował sie, ale damy jakos radę.



szybko zleci zobaczysz a tej nauki wspolczuje, mi tez by sie nie chcialo.....

ranny ptaszek z ciebie, ja nie bede mówic o której wstalam
Dziś miałam migrenę, więc dużo się nie pouczyłam... Może jeszcze siądę.

W dzień bym mogła spać i spać, a w nocy nie mogę. Nawet jak przemęczę dzień i wieczór do 23, to mam problemy z zaśnięciem... Ciekawe czy mi przejdzie, czy mam się nastawić na taki tryb już do końca...
__________________
PIOTRUŚ
Tacca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-26, 18:07   #1228
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez Tacca Pokaż wiadomość
W dzień bym mogła spać i spać, a w nocy nie mogę. Nawet jak przemęczę dzień i wieczór do 23, to mam problemy z zaśnięciem... Ciekawe czy mi przejdzie, czy mam się nastawić na taki tryb już do końca...
Skąd ja to znam
od 4 tygodnia to mam... czyli męczę się prawie 30 tygodni.
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-26, 21:04   #1229
dra
Zakorzenienie
 
Avatar dra
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 10 170
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Hej dziewczynki kochane
nie nadrobie was,brak czasu,ale przypominam się i pamietam o was
cherubinko kciuki zaciśnięte i niech w końcu cię uda.
tacca zanim się obejrzysz dzieciątko będzie przy tobie
Ja ciąże pomimo prawie 5 miesięcy rzygania jak kot,bóli kręgosłupa i innych dolegliwosci wspominam dobrze,a wiesz co ci powiem,że wtedy byłam bardziej zorganizowana niż teraz,teraz wiecznie czasu dokładnie na wszystko brakuje i czasami bym chciała się cofnąc do czasu z brzuszkiem i jedno jest pewne dziecko zmienia całe życie,już nigdy nie będzie jak dawniej.
I niech zły nastrój przechodzi,jeszcze musisz trochę powalczyć z sobą,ale dasz radę dasz

i trzymajcie się wszystkie mamusie,zaciążone i staraczki
__________________
Dwa serduszka na zawsze w pamięci[*] 25.09.07[*]17.06.14
Życie to nie bajka, każdy o tym wie. Bajkę można powtórzyć - życia niestety nie...
dra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-27, 09:07   #1230
Tacca
Zakorzenienie
 
Avatar Tacca
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 4 051
Dot.: Walczymy o nasze marzenia! cz.4

Cytat:
Napisane przez dra Pokaż wiadomość
Hej dziewczynki kochane
nie nadrobie was,brak czasu,ale przypominam się i pamietam o was
cherubinko kciuki zaciśnięte i niech w końcu cię uda.
tacca zanim się obejrzysz dzieciątko będzie przy tobie
Ja ciąże pomimo prawie 5 miesięcy rzygania jak kot,bóli kręgosłupa i innych dolegliwosci wspominam dobrze,a wiesz co ci powiem,że wtedy byłam bardziej zorganizowana niż teraz,teraz wiecznie czasu dokładnie na wszystko brakuje i czasami bym chciała się cofnąc do czasu z brzuszkiem i jedno jest pewne dziecko zmienia całe życie,już nigdy nie będzie jak dawniej.
I niech zły nastrój przechodzi,jeszcze musisz trochę powalczyć z sobą,ale dasz radę dasz

i trzymajcie się wszystkie mamusie,zaciążone i staraczki
Dobrze, że zaglądasz... Ostatnio tu pusto i cicho...

Wiem, że nie będzie jak kiedyś, ale forma wróci a to najbardziej mi przeszkadza... Zresztą kryzys tymczasowo minął... Pewnie jeszcze nie jeden będzie.

Buziaki!

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

Cytat:
Napisane przez karolca Pokaż wiadomość
Skąd ja to znam
od 4 tygodnia to mam... czyli męczę się prawie 30 tygodni.
Czyli pewnie i mi tak zostanie. Trudno się mówi. Przetrwamy. Ty masz już bliziutko...
__________________
PIOTRUŚ
Tacca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-02-12 12:17:30


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:34.