2012-02-01, 21:32 | #31 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
|
Dot.: Czy lepiej się rozstać?
Cytat:
Nie jestes w tej chwili szczesliwa, prosilas i rozmawialas, mozesz jeszcze bawic sie w dawanie ostatniej szansy. Od Ciebie i tylko od Ciebie musi wyjsc ta decyzja. My powiedzialysmy, jak wyglada to z boku, ale tylko Ty znasz swojego chlopaka i bedziesz wiedziala, jak postapic. Odwagi
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś. |
|
2012-02-01, 22:58 | #32 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 188
|
Dot.: Czy lepiej się rozstać?
Cytat:
Ta druga część jest faktycznie przytłaczająca.. Może pożyj troszkę swoim życiem, niech zobaczy, że trzeba zacząć się starać.. Najlepiej porozmawiaj z nim na ten temat, przemyśl co Cię boli i powiedz mu to. Zobaczysz co z tym zrobi.. Wiadomo, że nie będzie zawsze motylków.. Kurczę, ale fakt, faceci powinni się bardziej starać, cały czas, a nie zdobędą i do góry brzuchem, a Ty lataj wokół niego.. Wsłuchaj się w swoje serce, bo nikt nie podejmnie za Ciebie decyzji, bo tylko Ty wiesz, czy kochasz.. ---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:52 ---------- Cytat:
Edytowane przez Pogrom_czyni Czas edycji: 2012-02-01 o 23:03 |
||
2012-02-02, 08:38 | #33 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 15
|
Dot.: Czy lepiej się rozstać?
Cześć dziewczyny. Dziękuję za wszystkie opinie i rady. Dziękuję szczególnie truskawkowo mi, która w zasadzie znalazła się w baaardzo podobnej sytuacji, a teksty o których pisała były jakby wyjęte z ust mojego tż.
No cóż...Miałam ogólnie poczekać na rozmowę z nim do piątku, bo po egzaminie, bo miałabym spokojny umysł i w ogóle. Ale dziewczyny, przeczytałam jeszcze raz wątek i pomyślałam: Dziewczyno, i Ty jeszcze masz wątpliwości?! No i zaczęliśmy rozmowę. On na wstępie powiedział że mnie "koooochaaaa" i jaka to ja nie jestem "super" i "cudowna". Zapytałam wtedy dlaczego tego nie widać w tym co robi. Na to on: Co, znowu chodzi Ci o wychodzenie? Chcesz na piwo, to zabierz mnie na piwo, tylko za nie zapłać, bo ja wydałem kasę na rachunki! Dodał że przecież był ze mną w Lidlu na zakupach, więc i wyjście miałam Ale już na piwo może pójść. A nawet i do kina jak za nie zapłacę. O ciuchach też wspomniał. Że nowych nie kupi (bo przecież te spodnie z rozdartą kieszenią jeszcze są całkiem nowe) ale jak mu za każdym razem powiem co ma założyć na siebie to założy, bo tak ogólnie to on nie czuje potrzeby by lepiej wyglądać Powiedziałam, że może sam wykaże jakąś inicjatywę, bo właśnie tego bym pragnęła, a on powiedział, że po co, skoro dla niego ok jest włożyć cokolwiek. No i przecież kiedyś mi jego wygląd nie przeszkadzał. Zapewnił, że to ja zmieniłam postrzeganie jego osoby, a on wcale nic nie zmienił. (No tak...kiedyś na spotkania przychodził wypachniony, ze świeżym oddechem i codziennie w zmienionej koszulce, a teraz fajnie jak umyje zęby i zmieni koszulkę 2 razy w tygodniu. Na pewno nic się nie zmieniło). Co do robienia różnych rzeczy, zapytałam go czemu w ogóle nie interesuje go to czym interesuję się ja. Odparł: Jak to nie? Interesujesz się...nauką! Zapytałam czy może wie jakiej muzyki słucham, na co on odparł, że to go nie interesuje, bo on słucha innej, więc nie ma potrzeby zerkać czego słucham ja. Za to wie że lubię filmy - komedie romantyczne. Tylko że moje ulubione filmy to K-Pax, Snatch i filmy Finchera i naprawdę powtarzałam i oglądałam je setki razy W końcu powiedział tak jak ex facet Truskawkowo mi: że to ja za dużo wymagam, on przecież się stara, przecież ostatnio poodkurzał (!) - miesiąc temu, że go nie akceptuję, a kiedyś nie miałam z niczym problemu, że w ogóle zmieniłam się bo schudłam, bo nie jem tego i owego, nie piję alkoholu tak często jak kiedyś i w takich ilościach (czyt: nie upijam się już jak 18-tka, którą na chwilę wypuszczono z domu), i zrobiłam się już taka dama z miasta a'la wyżej s... niż d... mam I jak chcę go zostawić to żebym mu to powiedziała, bo on się nie zmieni, jeśli ja za niego tego nie zrobię. A i jeszcze powiedział na koniec że tak siedzę, uczę się, mam dużo czasu na myślenie "o durnotach", nudzi mi się i nawymyślam sobie takich pierdół i się czepiam. Ogólnie czuję pustkę i jest mi przykro. Boję się że już nikogo sobie nie znajdę, że nie dam sobie rady finansowo, wiecie o co chodzi...Ale będę wolna, będę chodzić z kim chcę, dokąd chcę, poznawać świat, podróżować. Jeju...chcę mieć znowu 10 lat i kochać się w Leo DiCaprio |
2012-02-02, 09:16 | #34 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: z pępka świata
Wiadomości: 1 427
|
Dot.: Czy lepiej się rozstać?
Cytat:
|
|
2012-02-02, 09:24 | #35 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 12
|
Dot.: Czy lepiej się rozstać?
ja mialam tak samo, zreszta mozesz przeczytac moj watek..
znam te przykre uczucie jak prosisz chociazby zeby kupił sobie te glupie slipki a w odpowiedzi słyszysz " te sa jeszcze dobre, nie czepiaj sie" moze i nie mialam takiego stazu jak TY ale tez bylam bardzo przywiazana... cale czulam ze dla mnie sie nic nie stara, czulam sie sama w tym zwiazku ( zwiazek na odleglosc tutaj tez wchodził w gre) |
2012-02-02, 10:34 | #36 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 1 084
|
Dot.: Czy lepiej się rozstać?
Eowina22 po ile macie lat ?
Życzę samych dobrych decyzji
__________________
Stażysta 2011 Misja WAKACJE- Gdańsk Misja język niemiecki Misja Wiedeń Romantycznie: Chuck&Blair, Blair&Chuck have to be together |
2012-02-02, 10:52 | #37 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 937
|
Dot.: Czy lepiej się rozstać?
__________________
Jeśli chcesz tęczę, musisz pogodzić się z burzą |
2012-02-02, 11:07 | #38 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 15
|
Dot.: Czy lepiej się rozstać?
Jeszcze nie powiedzieliśmy sobie tego tak wprost: koniec, wyprowadzaj się. Ale już ku temu zmierza. Na razie tż wyszedł załatwić kilka spraw i pewnie wróci dopiero po pracy. Ale to dobry moment. Jadę w weekend do rodziców, będziemy mieć trochę czasu i przestrzeni żeby się z tym wszystkim pogodzić.
Cytat:
Ja 23 on 27. |
|
2012-02-02, 12:20 | #39 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Czy lepiej się rozstać?
Ten facet nie rokuje, w ogóle. Jakby był tuż po 20-tce, to jeszcze bym była w stanie pewne rzeczy zrozumieć, ale on zmierza ku 30-tce, a zachowuje się jak nastolatek przechodzący fazę "mydło jest beee, chcę wyglądać jak Kurt Cobain". Autorko wątku, nie masz wrażenia, że mu dobrze z Tobą głównie ze względu na to mieszkanie?
|
2012-02-02, 12:39 | #40 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: z pępka świata
Wiadomości: 1 427
|
Dot.: Czy lepiej się rozstać?
Cytat:
Facet moim zdaniem jest w tym wieku w miarę ukształtowanym człowiekiem, i myslę że na diametralne zmiany jest za późno, bądź wymagałyby dużo chęci i samozaparcia. Niestety u tż autorki tego nie widać... Poza tym tak ogólnie - wszelkie próby zmieniania dorosłego człowieka są moim skromnym zdaniem daremne i chyba lepiej na przyszłość znaleźć kogoś, kto będzie nam bardziej odpowiadał.. |
|
2012-02-02, 13:24 | #41 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Czy lepiej się rozstać?
wasz wiek tez duzo mowi. jak wchodzilas w zwiazek bylas jeszcze praktycznie dzieckiem! nie dziwie sie, ze postrzeganie pewnych rzeczy sie zmienilo, tak samo jak wymagania.
__________________
-27,9 kg |
2012-02-06, 00:02 | #42 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 17
|
Dot.: Czy lepiej się rozstać?
Eowina, nawet w podobnym wieku jesteśmy, wiesz? Ja prawie 24, on 27 :P
Jak tam po weekendzie sprawy się mają? Co do Twoich wątpliwości, to... też tak miałam: jak to, że przecież ten związek się nie może skończyć, że jak tu w ogóle zerwać, a nawet jeśli, to pewnie nie znajdę nikogo i różne takie. Ech, co Ci poradzić... po czasie rozpaczy za przeszłością da się w końcu podnieść - choć nie mówię Ci jeszcze z doświadczenia - ja na razie jestem gdzieś pomiędzy wspomnieniami a podnoszeniem się. Ale bardzo słusznie zauważyłaś: teraz będziesz mogła bywać tam, gdzie chcesz, z tym, kim chcesz i robić to, co jest dobre dla CIEBIE, a nie zamartwiać się, co by tu zrobić, żeby tż dał się gdzieś wyciągnąć albo żeby go w końcu namówić na zakupy ciuchowe... Teraz TY jesteś najważniejsza i dużo możesz osiągnąć A jeszcze tak w ramach podbudowania się polecam bardzo, bardzo książkę "Kobiety, które kochają za bardzo". Generalnie o destrukcyjnych związkach. Nie wiem, czy Twój był taki, ale mnie baaardzo ta książka otworzyła oczy, więc Ci polecam tak z podobieństwa sytuacji |
2012-06-05, 20:13 | #43 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 17
|
Dot.: Czy lepiej się rozstać?
Eowinko, jak tam żyjesz? Jak się w końcu to wszystko potoczyło?
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:35.