Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...? / Zarobki a dziecko - Strona 7 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-03-04, 21:13   #181
gosia261282
Gang Iren
 
Avatar gosia261282
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez hecate Pokaż wiadomość
Czy ja wiem?

Jadac na benefitach, mieszkajac w iles tam osob na chacie, albo/i w raczej malo interesujacych miejscach.

Nie, nie jestem ksiezna sromu i nie mieszkam w palacu i nie jem samych rarytasow, jezdzac jaguarem na najnowszej rejestracji, ale z najnizszej pensji ciezko by mi sie tu zylo. Zwlaszcza z dzieckiem.

Powiedzialabym, ze w UK latwiej jest zyc - NAWET z najnizszej pensji, ale przy ja widze roznice w cenach chocby zywnosci teraz, a niemal 7 lat temu...
Nie rozumiem za bardzo twojej wypowiedzi.

Twoim zdaniem napisalam jakies bzdury tak?
Wiesz to zalezy jak pojumuje sie "normalne" zycie.
Pracujemy z mezem we dwojke,mamy benefity,ktore nam przysluguja,nie za wiele,bo od pracy sie nie migamy.Mieszkam w spokojnej dzielnicy,a co za tym idzie drozszej.Mamy salon i dwie sypialnie.Auto tez,stare ale sprawuje sie dobrze.Nie oszczedzam na jedzeniu,stac mnie,zeby kupic ciuch,kosmetyk.Stac mnie na zwiedzanie,wyjazd jakis.Bez szalenstw,ale mam psychiczny komfort,ze nie bedzie mi brakowac wlasnie na takie "normalne" zycie.
__________________
We all find time to do what we really want to do...
gosia261282 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-04, 21:37   #182
hecate
Zakorzenienie
 
Avatar hecate
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 9 232
GG do hecate
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez gosia261282 Pokaż wiadomość
Nie rozumiem za bardzo twojej wypowiedzi.

Twoim zdaniem napisalam jakies bzdury tak?
Wiesz to zalezy jak pojumuje sie "normalne" zycie.
Pracujemy z mezem we dwojke,mamy benefity,ktore nam przysluguja,nie za wiele,bo od pracy sie nie migamy.Mieszkam w spokojnej dzielnicy,a co za tym idzie drozszej.Mamy salon i dwie sypialnie.Auto tez,stare ale sprawuje sie dobrze.Nie oszczedzam na jedzeniu,stac mnie,zeby kupic ciuch,kosmetyk.Stac mnie na zwiedzanie,wyjazd jakis.Bez szalenstw,ale mam psychiczny komfort,ze nie bedzie mi brakowac wlasnie na takie "normalne" zycie.
Napisalam, ze wg mnie pisanie, ze z najnizszej pensji mozna normalnie zyc jest czesto przesada, bo pomimo, ze na stowe jest duzo latwiej niz w PL, to majac dzieci i najnizsze pensje, z pewnych rzeczy trzeba zrezygnowac.
I nie zapominajmy, ze wlasnie to latwiejsze/normalne zycie to wlasnie dzieki pomocy w formie benefitow.
Tylko tyle, nie ze napisalas bzdury, ale nie do konca sie zwyczajnie z takim stwierdzeniem zgadzam, ze super lekko jest nawet z najnizsza krajowa.
To jest moje zdanie i przy moich miesiecznych wydatkach - zwyczajnych, bez szalenstw, mialabym mocno napiety budzet.

Znam osoby, ktore planuja wracac bo wcale im sie juz tak cudownie tu nie zyje i na podobnej stopie mogliby w Polsce.
__________________
__
foto


Corey 15.04.12

Mudvayne - Happy?
hecate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-04, 22:08   #183
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez mad86 Pokaż wiadomość
Moim zdaniem kazdy powinien sobie to pytanie zadac /nie tylko odnosnie finansow/. Czego nie powinno byc to mowienia, ze ktos nie powinien miec dzieci. Chociaz nie ukrywam, ze takie zdanie cisnie sie na usta, gdy rodzina ma 6 dzieci, 7 w drodze i jeden pokoj.
Dlatego moim zdaniem można tak mówić.
Chyba że ktoś chce być mega poprawny politycznie, by kogoś nie urazić
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-04, 23:16   #184
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez Layla79 Pokaż wiadomość
moim zdaniem temat jest w ogóle śliski i nie nam oceniać, czy kogoś stać, czy nie stać na dziecko. nikt nie będzie analizował niczyjej sytuacji, czy może np. zrezygnować ze swoich potrzeb, czy może zastąpić jakieś produkty tańszymi. w jakimś tam stopniu da się coś wygospodarować, ale musi być jakaś baza. a jaka? zależy od danej sytuacji.

często można dostać wózek i inne rzeczy od kogoś z rodziny. ubranka również. karmić można naturalnie i przy sprzyjających wiatrach wszystko może kosztować niewiele. jednak mimo wszystko trzeba mieć jakieś zaplecze finansowe na wypadek alergii, chorób itd.

Cytat:
Napisane przez hecate Pokaż wiadomość
Czy ja wiem?

Jadac na benefitach, mieszkajac w iles tam osob na chacie, albo/i w raczej malo interesujacych miejscach.

Nie, nie jestem ksiezna sromu i nie mieszkam w palacu i nie jem samych rarytasow, jezdzac jaguarem na najnowszej rejestracji, ale z najnizszej pensji ciezko by mi sie tu zylo. Zwlaszcza z dzieckiem.

Powiedzialabym, ze w UK latwiej jest zyc - NAWET z najnizszej pensji, ale przy ja widze roznice w cenach chocby zywnosci teraz, a niemal 7 lat temu...
a to nieraz słyszałam,ze kiedyś żył się tu lepiej. Ja mieszkam w 5 strefie od Londynu,płacimy sporo za pokój 480 funtów/msc. Jak tylko tż zarabiał (około 1000 funtów-najniższa ,coś kolo tego) to na wszystko nam starczalo.
Oczywiście w porównaniu do Polski. Ceny w sklepach podobne często choć nie ma co przeliczać na zlotówki. Lepiej obliczać co można kupić za dniówkę.
Np gra na ps3 (nowa) to koszt około 40 funtów - czyli niecała dniówka. W Polsce 200 zł pracujesz ok 4 dni - cały czas porównuje płace najniższe.

Nie wspomnę o tym,ze lwia część idzie na wynajem. Jak ktoś tu normalnie mieszka w domu rodzinnym to dużo mu zostaje

PS Na pewno nie będzie żyła na podobnym poziomie osoba zarabiająca 1200 w Polsce a w UK tysiąc. Nie ma takiej opcji
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający

Edytowane przez dawidowskasia
Czas edycji: 2012-03-04 o 23:18
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 02:20   #185
pannamonroe
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 113
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

nie pojmuje jak mozna beztrosko stwierdzic, ze to, ze teraz stac na dziecko nie oznacza, ze bedzie stac zawsze i w zwiazku z tym, jesli teraz nie ma sie kasy, to nie jest to zadna przeszkoda w tym, by dzieci rodzic. ja jednak widze duza roznice. jedna sytuacja: para pan i pani, pan pracuje za grosze, pani na umowie zlecenie ledwo co zarabia, albo jest studentka. starcza im na styk kasy na to, zeby jakos zyc, bez nowych ciuszkow, dodatkowych zajec, wyjazdow itd. i nagle bum ciaza. i co teraz? pan i pani nie maja kasy na to, zeby pani sie mogla w ciazy dobrze odzywiac, nie maja pieniedzy na to, by kupic dziecku wyprawke, by robic dodakowe badania w ciazy. do tego, niekoniecznie pani sie bedzie w tej ciazy dobrze czula. moze nawet lezec przez kilka miesiecy, nie zarobic nic. i pieniedzy przestaje starczac nawet na podstawowe potrzeby. a potem jest jeszcze gorzej, bo niemowlakiem jednak ktos musi sie zajac oraz niemowlak nie ubierze sie w stary kocyk ani nie naje powietrzem. potem trzeba szykowac zlobek/przedszkole dla niego no i jest problem, bo matka bez doswiadczenia lub z doswiadczeniem lichym raczej nie jest super hiper mega pozadanym pracownikiem na rynku. wiec co robi? wiec bierze cokolwiek, zeby po odliczeniu przedszkola, dojazdow i ciuchow do pracy zostaly choc te trzy dodatkowe stowy na zycie. i tak to sie kreci. nie wspominajac juz o tym, ze w wynajmowanej kawalerce mozna jakos zyc z niemowlakiem, ale z nastolatkiem jest juz raczej ciezko i malo komfortowo. kest tez druga sytuacja. y pan i pani decyduja sie na dziecko gdy sa juz starsi, wyksztalceni i maja doswiadczenie w pracy. wtedy po pierwsze- zdazyli sie juz czegos dorobic, troche oszczedzic na gorsze czasy. po drugie- pani po urodzeniu dziecka dostanie jednak pieniadze przez jakis czas oraz najprawdopodobniej bedzie miala gdzie wrocic po urodzeniu dziecka. byc moze nie, ale jesli nie, to i tak jako osoba majaca oszczednosci, faceta, ktory ma ugruntowana pozycje na rynku oraz doswiadczenie w swoim zawodzie, jest w sto razy lepszej sytuacji niz ktos, kto ma gole cv. i nie pisze tutaj tylko o osobach z wyzszym wyksztalceniem: fryzjerka z 5 letnim doswiadczeniem tez raczej na pewno znajdzie prace, zalozy wlasny salon albo od biedy ma chociaz jakies stale klientki, ktore moze czesac w ich domach, by zalatac budzet. podobnie kosmetyczna, mechanik itd. po prostu, to jest zupelnie co innego, znalezc sie z dzieckiem i bez pracy majac doswiadczenie, umiejetnosci i kontakty, a co innego jako absolwent/absolwentka z perspektywa na bezplatny lub niskoplatny staz.

poza tym, wiadomo, ze dziecko nie musi miec wszystkiego, ale musi miec swoj pokoj (lub pokoj z rodzenstwem), ubran kilka na zmiane (nie musza byc markowe, ale nie moga byc znoszone i ohydne), zroznicowana, zblilansowana diete, rower czy rolki, kase na wyjazd raz na jakis czas (chocby jednodniowy za miasto), kase na kredki i forby, na jakies (chocby tylko jedne) zajecia dodatkowe rozwijajace to dziecko. a takze (przede wszytkim) na leki, gdy nagle zachoruje, na stomatologa czy innego lekarza. to nie jest 100zl. i rozumiem, ze moze sie zdarzyc tak, ze rodzic straci prace i nagle choc wczesniej bylo na te potrzeby, to okazuje sie, ze niestety nie ma. i wtedy nalezy zrobic wszystko, by okres, kiedy nie ma byl jak najkrotszy. co nie zawsze sie udaje- ale to jest zrozumiale i wybaczalne. nie rozumiem natomiast i nie pojmuje zupelnie jak mozna zdecydowac sie na dziecko wiedzac, ze pieniedzy na zaspokojenie tych potrzeb nie ma i perspektyw nie ma takze. to jest ohydny egoizm (JA CHCE DZIECKO wiec ma byc, mam w dupie to, czy jemu sie bedzie podobac zycie o zupce i w starych, znoszonych gaciach. bo ja chce) i nieodpowiedzialnosc dla mnie kompletnie niezrozumiala.

i jeszcze odniose sie do watku dzieci zarabiajacych na swoje potrzeby- kiedy bylam jeszcze w lo, do mojej klasy chodzil chlopak, ktory musial sam sobie zarabic na bilet do szkoly. strasznie mu wspolczulam i mialam jak najgorsze zdanie na temat jego rodzicow. i tak, uwazam, ze chocby rodzice mieli zap***** 18 godzin na dobe, to skoro go splodzili z wlasnej woli, to powinni mu ten bilet zapewnic. nie uwazam za ok faktu, ze chlopak musial sam na siebie zarobic, ze przysypial zmeczony na lekcjach (bo jest juz prawie dorosly przeciez lub nawet dorosly calkiem, ale wciaz uczacy sie w normalnym, dziennym lo). dla mnie ludzi, ktorzy pozwalaja na to, by tak zylo ich dziecko to dno dna. nie wystarczy, ze dziecko i tak ma przerabane na starcie (nikt nie zadbal o to, by rozwijalo swoje zainteresowania, czy w ogole rozwijalo sie, dlatego juz na wstepie ma mega braki w stosunku do rowiesnikow, nastepnie rodzicow nie stac chocby na korki z jezyka czy wyjazdy, wiec i tu odstaje, jak jest zdolne to moze mniej, ale nie rowzija do konca swoich mozliwosci, to jeszcze w dodatku nawet nie moze sie skupic na nauce, bo jak jakis parob musi pracowac za rodzicow. po to,by miec to, co oni powinni zapewnic. potem jeszcze tylko kiepskie studia- bo jest z pipidowy i na studia w innym miescie go nie stac, albo nawet z powodu nieustannego przemeczenia oraz utrudnionego startu sie na nie nie dostal. no i nastepnie konczy edukacje i zostaje , w pracy znowu za 1200do usranej smierci- bo takie sa realia dla ludzi bez kapitalu kulturowego i finansowego najczesciej. najczesciej moze podkresle, bo zaraz sie pewnie pojawia glosy tych, ktore wyszly z najgorszej biedy o wlasnych silach, w miedzyczasie konczac prawo oraz uczac sie jezykow z programow telewizyjnych ogladanych u sasiadki oraz ksiazek z biblioteki. no i taki ktos, pracujac za 1200 mowi, ze go nie stac na dziecko. i sie podnosi krzyk, ze jak to. przeciez ubranka z sh i mleko z cyca i tak dalej:P

dodam moze jeszcze, ze sytuacjia w ktorej mowa o lekarzu na stazu i jego partnerce robiacej doktorat to nie jest to samo, co sytuacja kelnerki bez mgr i jej faceta pracujacego na produkcji.

Edytowane przez pannamonroe
Czas edycji: 2012-03-05 o 02:30
pannamonroe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 07:52   #186
gosia261282
Gang Iren
 
Avatar gosia261282
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Pannamonroe powiem tak: mysle ze niewiele wiesz o zyciu,jego realiach.
A bardzo czesto wyglada to inaczej niz napisalas.
Pracowalam w wielu firmach,bo majac male dziecko,ktore w zlobkach chorowalo za dlugo w jednej pracy sie nie utrzymalam,bo takie osoby nie sa mile widziane.Wiec poznalam tez mase ludzi i niestety ale wiekszosc na nisko oplacanych stanowiskach po latach do niczego nie doszla.I klepali biede tak jak ja,mimo ze z decyzja o dziecku zwlekali.

Zastanow sie co piszesz,nie kazdy moze otworzyc swoj wlasny salon fryzjerski czy sklep.Ktos musi pewnic role tego zwyklego szaraczka na najnizszym szczeblu.
Wyobrazasz sobie sytuacje: idziesz do sklepu,a tam tylko kierownik,nikt cie nie skasuje,bo nikt nie chce byc kasjerem za 1000 zl.Bo za taka pensje przezyc nie idzie.No i nie idzie za to miec dzieci!
__________________
We all find time to do what we really want to do...
gosia261282 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 14:19   #187
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez gosia261282 Pokaż wiadomość
Pannamonroe powiem tak: mysle ze niewiele wiesz o zyciu,jego realiach.
A bardzo czesto wyglada to inaczej niz napisalas.
Pracowalam w wielu firmach,bo majac male dziecko,ktore w zlobkach chorowalo za dlugo w jednej pracy sie nie utrzymalam,bo takie osoby nie sa mile widziane.Wiec poznalam tez mase ludzi i niestety ale wiekszosc na nisko oplacanych stanowiskach po latach do niczego nie doszla.I klepali biede tak jak ja,mimo ze z decyzja o dziecku zwlekali.

Zastanow sie co piszesz,nie kazdy moze otworzyc swoj wlasny salon fryzjerski czy sklep.Ktos musi pewnic role tego zwyklego szaraczka na najnizszym szczeblu.
Wyobrazasz sobie sytuacje: idziesz do sklepu,a tam tylko kierownik,nikt cie nie skasuje,bo nikt nie chce byc kasjerem za 1000 zl.Bo za taka pensje przezyc nie idzie.No i nie idzie za to miec dzieci!
1. No to generalnie chyba się z nią zgadzasz. Bo skoro klepali biedę, nie mając dziecka, to chyba lepiej że go sobie nie robili.
2. 2x 1000=2000 zł - nie, w dużym mieście za te pieniądze nie stać ludzi na dziecko. Ty musiałaś brać kredyty. A bez kredytów? Nie dałoby rady, prawda? I tak jak pisałyście - w Anglii kasjerka da radę utrzymać rodzinę. U nas - nie, albo na bardzo niskim poziomie.
Gdyby u nas były takie zarobki, jak tam, to i panie kasjerki byłoby na dzieci stać, w obecnej sytuacji jest to praca (pod względem zarobków) właściwa dla samotnych osób, dorabiających studentów...
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-03-05, 15:26   #188
namalowana_w_lustrze
Raczkowanie
 
Avatar namalowana_w_lustrze
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 56
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

system społeczny w PL nie pozwala na godne wychowanie dzieci, wiec myślę, że dlatego dużo osób nie decyduje się na dziecko...
namalowana_w_lustrze jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 19:54   #189
kwitka13
Zadomowienie
 
Avatar kwitka13
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 290
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez pannamonroe Pokaż wiadomość
nie pojmuje jak mozna beztrosko stwierdzic, ze to, ze teraz stac na dziecko nie oznacza, ze bedzie stac zawsze i w zwiazku z tym, jesli teraz nie ma sie kasy, to nie jest to zadna przeszkoda w tym, by dzieci rodzic. ja jednak widze duza roznice. jedna sytuacja: para pan i pani, pan pracuje za grosze, pani na umowie zlecenie ledwo co zarabia, albo jest studentka. starcza im na styk kasy na to, zeby jakos zyc, bez nowych ciuszkow, dodatkowych zajec, wyjazdow itd. i nagle bum ciaza. i co teraz? pan i pani nie maja kasy na to, zeby pani sie mogla w ciazy dobrze odzywiac, nie maja pieniedzy na to, by kupic dziecku wyprawke, by robic dodakowe badania w ciazy. do tego, niekoniecznie pani sie bedzie w tej ciazy dobrze czula. moze nawet lezec przez kilka miesiecy, nie zarobic nic. i pieniedzy przestaje starczac nawet na podstawowe potrzeby. a potem jest jeszcze gorzej, bo niemowlakiem jednak ktos musi sie zajac oraz niemowlak nie ubierze sie w stary kocyk ani nie naje powietrzem. potem trzeba szykowac zlobek/przedszkole dla niego no i jest problem, bo matka bez doswiadczenia lub z doswiadczeniem lichym raczej nie jest super hiper mega pozadanym pracownikiem na rynku. wiec co robi? wiec bierze cokolwiek, zeby po odliczeniu przedszkola, dojazdow i ciuchow do pracy zostaly choc te trzy dodatkowe stowy na zycie. i tak to sie kreci. nie wspominajac juz o tym, ze w wynajmowanej kawalerce mozna jakos zyc z niemowlakiem, ale z nastolatkiem jest juz raczej ciezko i malo komfortowo. kest tez druga sytuacja. y pan i pani decyduja sie na dziecko gdy sa juz starsi, wyksztalceni i maja doswiadczenie w pracy. wtedy po pierwsze- zdazyli sie juz czegos dorobic, troche oszczedzic na gorsze czasy. po drugie- pani po urodzeniu dziecka dostanie jednak pieniadze przez jakis czas oraz najprawdopodobniej bedzie miala gdzie wrocic po urodzeniu dziecka. byc moze nie, ale jesli nie, to i tak jako osoba majaca oszczednosci, faceta, ktory ma ugruntowana pozycje na rynku oraz doswiadczenie w swoim zawodzie, jest w sto razy lepszej sytuacji niz ktos, kto ma gole cv. i nie pisze tutaj tylko o osobach z wyzszym wyksztalceniem: fryzjerka z 5 letnim doswiadczeniem tez raczej na pewno znajdzie prace, zalozy wlasny salon albo od biedy ma chociaz jakies stale klientki, ktore moze czesac w ich domach, by zalatac budzet. podobnie kosmetyczna, mechanik itd. po prostu, to jest zupelnie co innego, znalezc sie z dzieckiem i bez pracy majac doswiadczenie, umiejetnosci i kontakty, a co innego jako absolwent/absolwentka z perspektywa na bezplatny lub niskoplatny staz.

poza tym, wiadomo, ze dziecko nie musi miec wszystkiego, ale musi miec swoj pokoj (lub pokoj z rodzenstwem), ubran kilka na zmiane (nie musza byc markowe, ale nie moga byc znoszone i ohydne), zroznicowana, zblilansowana diete, rower czy rolki, kase na wyjazd raz na jakis czas (chocby jednodniowy za miasto), kase na kredki i forby, na jakies (chocby tylko jedne) zajecia dodatkowe rozwijajace to dziecko. a takze (przede wszytkim) na leki, gdy nagle zachoruje, na stomatologa czy innego lekarza. to nie jest 100zl. i rozumiem, ze moze sie zdarzyc tak, ze rodzic straci prace i nagle choc wczesniej bylo na te potrzeby, to okazuje sie, ze niestety nie ma. i wtedy nalezy zrobic wszystko, by okres, kiedy nie ma byl jak najkrotszy. co nie zawsze sie udaje- ale to jest zrozumiale i wybaczalne. nie rozumiem natomiast i nie pojmuje zupelnie jak mozna zdecydowac sie na dziecko wiedzac, ze pieniedzy na zaspokojenie tych potrzeb nie ma i perspektyw nie ma takze. to jest ohydny egoizm (JA CHCE DZIECKO wiec ma byc, mam w dupie to, czy jemu sie bedzie podobac zycie o zupce i w starych, znoszonych gaciach. bo ja chce) i nieodpowiedzialnosc dla mnie kompletnie niezrozumiala.

i jeszcze odniose sie do watku dzieci zarabiajacych na swoje potrzeby- kiedy bylam jeszcze w lo, do mojej klasy chodzil chlopak, ktory musial sam sobie zarabic na bilet do szkoly. strasznie mu wspolczulam i mialam jak najgorsze zdanie na temat jego rodzicow. i tak, uwazam, ze chocby rodzice mieli zap***** 18 godzin na dobe, to skoro go splodzili z wlasnej woli, to powinni mu ten bilet zapewnic. nie uwazam za ok faktu, ze chlopak musial sam na siebie zarobic, ze przysypial zmeczony na lekcjach (bo jest juz prawie dorosly przeciez lub nawet dorosly calkiem, ale wciaz uczacy sie w normalnym, dziennym lo). dla mnie ludzi, ktorzy pozwalaja na to, by tak zylo ich dziecko to dno dna. nie wystarczy, ze dziecko i tak ma przerabane na starcie (nikt nie zadbal o to, by rozwijalo swoje zainteresowania, czy w ogole rozwijalo sie, dlatego juz na wstepie ma mega braki w stosunku do rowiesnikow, nastepnie rodzicow nie stac chocby na korki z jezyka czy wyjazdy, wiec i tu odstaje, jak jest zdolne to moze mniej, ale nie rowzija do konca swoich mozliwosci, to jeszcze w dodatku nawet nie moze sie skupic na nauce, bo jak jakis parob musi pracowac za rodzicow. po to,by miec to, co oni powinni zapewnic. potem jeszcze tylko kiepskie studia- bo jest z pipidowy i na studia w innym miescie go nie stac, albo nawet z powodu nieustannego przemeczenia oraz utrudnionego startu sie na nie nie dostal. no i nastepnie konczy edukacje i zostaje , w pracy znowu za 1200do usranej smierci- bo takie sa realia dla ludzi bez kapitalu kulturowego i finansowego najczesciej. najczesciej moze podkresle, bo zaraz sie pewnie pojawia glosy tych, ktore wyszly z najgorszej biedy o wlasnych silach, w miedzyczasie konczac prawo oraz uczac sie jezykow z programow telewizyjnych ogladanych u sasiadki oraz ksiazek z biblioteki. no i taki ktos, pracujac za 1200 mowi, ze go nie stac na dziecko. i sie podnosi krzyk, ze jak to. przeciez ubranka z sh i mleko z cyca i tak dalej:P

dodam moze jeszcze, ze sytuacjia w ktorej mowa o lekarzu na stazu i jego partnerce robiacej doktorat to nie jest to samo, co sytuacja kelnerki bez mgr i jej faceta pracujacego na produkcji.
miałam się już nie wypowiadać ale.....
__________________
żona od 02-12-2000
mój największy skarb 02-03-2001
moja kolejna wielka miłość 05-01-2015
„Dobrze jest, psiakrew, a kto powie, że nie, to go w mordę!”
S.I. Witkiewicz
kwitka13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 19:56   #190
hecate
Zakorzenienie
 
Avatar hecate
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 9 232
GG do hecate
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez dawidowskasia Pokaż wiadomość
Ja mieszkam w 5 strefie od Londynu,płacimy sporo za pokój 480 funtów/msc. Jak tylko tż zarabiał (około 1000 funtów-najniższa ,coś kolo tego) to na wszystko nam starczalo.

Nie wspomnę o tym,ze lwia część idzie na wynajem. Jak ktoś tu normalnie mieszka w domu rodzinnym to dużo mu zostaje

PS Na pewno nie będzie żyła na podobnym poziomie osoba zarabiająca 1200 w Polsce a w UK tysiąc. Nie ma takiej opcji
Wynajmujesz pokoj... czyli godzisz sie na niedogodnosci mieszkania z potencjanymi, upierdliwymi lokatorami. Przerabialam na przyjezdzie, najgorsze pol roku mego zycia. I tak - nawet z jednej pensji dawalismy rade na luzaku. Ale w zyciu bym nie powtorzyla tego. No i we dwojke to inaczej, inne potrzeby, (wlasnie przelicanie na gry na konsole lub inne zachcianki, bo mozesz!) - a dziecko tez w tym pokoju? To i w PL tak mozna...
Chodzi mi wlasnie o taka najnizsza pensje i rodzine - 2 doroslych, dziecko (dzieci), wynajete mieszkanie/dom, moze kredyt na dom, rachunki. Wtedy mysle, ze zaczyna sie robic ciezkawo... Dobrze, jesli komus przysluguja benefity, albo moze ma council house.


Nie rozumiem pogrubionego zdania - w rodzinnym domu? Sporo ludzi ma kredyt i taki kredyt tez pochlania lwia czesc dochodu, no chyba, ze ktos mega szczesciarz i dom ma juz wlasny, wyplacony.

Kiedy powiedzialam, ze bedzie zyla na podobnej stopie w PL nie mialam na mysli przelicznika 1000 funtow - 1000 zlotych. Osoba o ktorej pisze, chce wracac bo wcale nie odklada kroci, wrecz przeciwnie - splaca pozyczki itp, owszem - na ciuchy, jedzenie, a nawet zachcianki moze sobie pozwolic, ale bez szalenstw i wlasnie dlatego - bez szalenstw to i oni dadza rade w PL - gdzie rodzina i znajomi.

I znow podkresle - to jest moje zdanie
__________________
__
foto


Corey 15.04.12

Mudvayne - Happy?
hecate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 20:03   #191
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez hecate Pokaż wiadomość
Wynajmujesz pokoj... czyli godzisz sie na niedogodnosci mieszkania z potencjanymi, upierdliwymi lokatorami. Przerabialam na przyjezdzie, najgorsze pol roku mego zycia. I tak - nawet z jednej pensji dawalismy rade na luzaku. Ale w zyciu bym nie powtorzyla tego. No i we dwojke to inaczej, inne potrzeby, (wlasnie przelicanie na gry na konsole lub inne zachcianki, bo mozesz!) - a dziecko tez w tym pokoju? To i w PL tak mozna...
Chodzi mi wlasnie o taka najnizsza pensje i rodzine - 2 doroslych, dziecko (dzieci), wynajete mieszkanie/dom, moze kredyt na dom, rachunki. Wtedy mysle, ze zaczyna sie robic ciezkawo... Dobrze, jesli komus przysluguja benefity, albo moze ma council house.


Nie rozumiem pogrubionego zdania - w rodzinnym domu? Sporo ludzi ma kredyt i taki kredyt tez pochlania lwia czesc dochodu, no chyba, ze ktos mega szczesciarz i dom ma juz wlasny, wyplacony.

Kiedy powiedzialam, ze bedzie zyla na podobnej stopie w PL nie mialam na mysli przelicznika 1000 funtow - 1000 zlotych. Osoba o ktorej pisze, chce wracac bo wcale nie odklada kroci, wrecz przeciwnie - splaca pozyczki itp, owszem - na ciuchy, jedzenie, a nawet zachcianki moze sobie pozwolic, ale bez szalenstw i wlasnie dlatego - bez szalenstw to i oni dadza rade w PL - gdzie rodzina i znajomi.

I znow podkresle - to jest moje zdanie
Podejrzewam,że wrodzinnym domu znaczyło tyleco wdomu swoich rodziców dokładając się lekko do czynszu.

Co do reszty się zgadzam.
W tym roku w kwietniu dojdą zmiany w systemie benefitów. I bedzie trudniej.
Wiele zależy od regionu, zatrudnienia, od wieku dziecka i potrzeb członków rodziny.
Jasne, ze w WielkiejBrytanii życie jest latwiejsze pod względem finansowym.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-03-05, 20:16   #192
hecate
Zakorzenienie
 
Avatar hecate
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 9 232
GG do hecate
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Podejrzewam,że wrodzinnym domu znaczyło tyleco wdomu swoich rodziców dokładając się lekko do czynszu.

Co do reszty się zgadzam.
W tym roku w kwietniu dojdą zmiany w systemie benefitów. I bedzie trudniej.
Wiele zależy od regionu, zatrudnienia, od wieku dziecka i potrzeb członków rodziny.
Jasne, ze w WielkiejBrytanii życie jest latwiejsze pod względem finansowym.
A - to jak moj byly. Z rodzicami mieszkal, jego miesieczny wklad w budzet domowy - 80 funtow... Matka nie potrzebowala kasy, ustawieni byli, ten jego wlad, to tak symbolicznie. Dom sobie kupil za gotowke - zadnego kredytu, polowe mial, reszte matka dolozyla. Splacal jej miesiecznie znow symboliczna kwote - ze niby splaca

Ale to byl jedyny czlowiek w zyciu, ktory akurat tak byl ustawiony. Normalnie ludzie maja wiecej zmartwien finansowych


Ah - no i co niezle dobija budzet domowy przy dzieciach to wszelkie oplaty za opieke - nursery/child minders...
__________________
__
foto


Corey 15.04.12

Mudvayne - Happy?

Edytowane przez hecate
Czas edycji: 2012-03-05 o 20:18
hecate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 00:28   #193
Bakteryika
Wtajemniczenie
 
Avatar Bakteryika
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 281
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

ja serio to chyba zle rozumiem

jedni pisza o kredkach, rolkach, inni o rowerze, wycieczkach komputerze - to prosze niech mi ktos wypisze potrzeby i podliczy minimum wymagane
bo jesli ja mam miec na wszelkie ewentualnosci..

ma mnie byc stac na wycieczke na Roztocze czy do Francji? Jesli potrzebne leczenie w ciazy, to ile mam miec na ewentualne dodatkowe wizyty u lekarza (i czy na prawde potrzeba ich tak wiele?) Jesli mam kupic rolki, to ma byc mnie stac na nie za kazdym razem jak stopa urosnie?
a dieta to jaka? moge po polsku mielonego czy pieroga podac czy lepiej podawac mam organiczne tylko. I na jakie zajecia i ile mam miec? Moze byc chor czy musi byc tenis?

gdzie wy wykreslacie ta srednia?
Bakteryika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 17:14   #194
iwona200
Zakorzenienie
 
Avatar iwona200
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 14 498
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez Bakteryika Pokaż wiadomość
ja serio to chyba zle rozumiem

jedni pisza o kredkach, rolkach, inni o rowerze, wycieczkach komputerze - to prosze niech mi ktos wypisze potrzeby i podliczy minimum wymagane
bo jesli ja mam miec na wszelkie ewentualnosci..

ma mnie byc stac na wycieczke na Roztocze czy do Francji? Jesli potrzebne leczenie w ciazy, to ile mam miec na ewentualne dodatkowe wizyty u lekarza (i czy na prawde potrzeba ich tak wiele?) Jesli mam kupic rolki, to ma byc mnie stac na nie za kazdym razem jak stopa urosnie?
a dieta to jaka? moge po polsku mielonego czy pieroga podac czy lepiej podawac mam organiczne tylko. I na jakie zajecia i ile mam miec? Moze byc chor czy musi byc tenis?

gdzie wy wykreslacie ta srednia?
Każdy chyba podaje "według siebie". Tzn może to czego komuś zawsze w dzieciństwie brakowało lub co zawsze miał i chciałby żeby miało to również jego dziecko.

Mnie aktualnie na dziecko nie stać, mój budżet stałby się mocno napięty. Ale wydaje mi się, że niektóre wypowiedzi są na wyrost. Np że skazuje się dziecko na życie w biedzie, że w szkole będzie zawsze ostawało, bo nie będzie chodziło na zajęcia dodatkowe, nie będzie wycieczek (nie chodzi o szkolne chyba). To chyba, że będzie chodziło do szkoły prywatnej. Ja chodziłam do publicznej i tak miałam, na pewno nie odstawałam, tak miała większość dzieciaków...No, ale to było już 10 lat temu, może teraz się wiele pozmieniało? Ja nie pamiętam żebym była nieszczęśliwa w dzieciństwie

Edytowane przez iwona200
Czas edycji: 2012-03-06 o 17:15
iwona200 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 19:14   #195
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

A co w sytuacji, gdy mimo dostępnych funduszy, ktoś zamierza wychowywać dziecko bez gadżetów typu PSP, czy sprżetów takich jak komputer czy telewizor.

Uznacie,że pod względem światopogladowym "nie stać" takich ludzi na dziecko?
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 19:51   #196
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
A co w sytuacji, gdy mimo dostępnych funduszy, ktoś zamierza wychowywać dziecko bez gadżetów typu PSP, czy sprżetów takich jak komputer czy telewizor.

Uznacie,że pod względem światopogladowym "nie stać" takich ludzi na dziecko?
Bez komputera? Uważam, że robi krzywdę dziecku.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 19:53   #197
hecate
Zakorzenienie
 
Avatar hecate
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 9 232
GG do hecate
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
A co w sytuacji, gdy mimo dostępnych funduszy, ktoś zamierza wychowywać dziecko bez gadżetów typu PSP, czy sprżetów takich jak komputer czy telewizor.

Uznacie,że pod względem światopogladowym "nie stać" takich ludzi na dziecko?
To zupelnie inna sytuacja, czyjes poglady i pewien sposob wychowania, ktory uznaja, ze bedzie najodpowiedniejszy.

Ale szczerze mowiac - brak konsoli w domu nie bylby dla mnie powodem by powiedziec, ze kogos nie stac. Konsola, to gadzet bez ktorego mozna zyc i wiesc calkiem udane dziecinstwo. Owszem pewnie dziecko byloby zazdrosne, ze kolega ma, a on nie, ale czy nigdy nie odczulyscie zazdrosci o jakis gadzet, ciuch, ktory ktos inny mial? Ja tak, nie obwiesilam sie jednak na suchej galezi
__________________
__
foto


Corey 15.04.12

Mudvayne - Happy?
hecate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 20:11   #198
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
Bez komputera? Uważam, że robi krzywdę dziecku.

znane mi dzieci używają komputera do grania,
więc co za różnica konsola czy komputer
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 20:15   #199
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez iizabelaa Pokaż wiadomość
znane mi dzieci używają komputera do grania,
więc co za różnica konsola czy komputer
ano wlasnie...komputer 5-7-10-latkowi chyba nie sluzy do nauki
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-03-06, 20:27   #200
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja Pokaż wiadomość
ano wlasnie...komputer 5-7-10-latkowi chyba nie sluzy do nauki
Mój 5latek korzysta z komputera do ogladania bajek. I wczoraj zdarzyło mu sie odrabiać zadanie domowe.
Touchpad jest sprzetem na którym się uczy

hecate też tak myślęChociaż właśnie przyszło mi do głowy, że inny styl wychowawczy uznany za nie zyciowy może byc uznany za przeszkodę wposiadaniu dziecka.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 20:28   #201
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

lubię nieżyciowych ludzi
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 21:07   #202
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez iizabelaa Pokaż wiadomość
znane mi dzieci używają komputera do grania,
więc co za różnica konsola czy komputer
Chodzi mi o samo obycie z komputerem, które za 10 lat będzie czymś koniecznym(o ile już nie jest).
I zrozumiałam, że chodzi o wychowanie dziecka bez kompa, a wychowanie wg mnie jest do 18 r.ż.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 21:13   #203
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
I zrozumiałam, że chodzi o wychowanie dziecka bez kompa, a wychowanie wg mnie jest do 18 r.ż.
hmmmm
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 22:07   #204
Bakteryika
Wtajemniczenie
 
Avatar Bakteryika
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 281
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

mamy widze problem z odroznieniem podstawowych potrzeb od dodatkow do zycia

komputer jest tylko dodatkiem, da sie wychowac (prawdopodobnie calkiem niezle) dziecko bez niego, sa bibloteki, zajecia szkolne, na prawde nie jest konieczny

a poza tym nie bede zakladac funduszu na komputer myslac o ciazy, jeszcze dobre pare lat zanim bedzie dziecko z niego korzystac

wg pewnych zalozen, moja mama, wiekszosc mojej rodziny nie mialaby szans na posiadanie dzieci - a jakos wszyscy wyroslismy bez wiekszych problemow
Bakteryika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 23:03   #205
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Moim skromnym zdaniem stać nas na dziecko wtedy jeśli jesteśmy mu w stanie zapewnić coś więcej niż jedynie egzystowanie na najtańszej żywności i w ramach rozrywki telewizor bo po wyjściu do zoo zabraknie nam na rachunek za wodę...

Dziecku było by fajnie coś dać, chciało by się to, co najlepsze. Nie znaczy to, że trzeba być milionerem aby mieć dzieci, ale wypadało by żyć nieco lepiej niż na poziomie najniższym bo wtedy jest się o krok od patologii, a chyba nie o to chodzi potencjalnemu rodzicowi.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 23:24   #206
Bakteryika
Wtajemniczenie
 
Avatar Bakteryika
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 281
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Dlatego pytalam wczesniej - niech ktos okresli ta granice..

Bo mnostwo z nas przyzwyczailo sie do luksusow czy dobr tego zycia i zapomina ze tak na prawde one nie sa potrzebne do zycia ale milo je miec. Moj problem w tej calej dyskusji to ocenianie tego na co nas stac przez pryzmat tych dodatkow nie podstaw. I jesli bedziemy tak stawiac sprawe to poprzeczka co jakis czas bedzie sie podnosic i posiadanie dzieci bedzie przywilejem tych bogatych a nie blogoslawienstwem tych co pragna.

Jesli wiekszosc naszych rodzicow patrzylaby w ten sposob, polowy z nas na swiecie by nie bylo.
Bakteryika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-07, 05:31   #207
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Nie przesadzajmy z tym komputerem-niezbędnikiem Wiecie, jak dzisiaj to wygląda? Zajęcia na kompie dzieciaki mają już w większości w przedszkolu, a OBOWIĄZKOWE są do 1 klasy podstawówki. I tak, śmiem twierdzić, że w domu RZADKO które dziecko korzysta z neigo naukowo.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-07, 13:45   #208
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez Bakteryika Pokaż wiadomość
Dlatego pytalam wczesniej - niech ktos okresli ta granice..
Moim zdaniem zarobki rodziców na poziomie średnim oznaczają, że stać ich na dziecko (o ile oczywiście całości dochodów nie przeznaczają na spłatę jakichś zobowiązań).
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-07, 20:12   #209
katakumba
Zakorzenienie
 
Avatar katakumba
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
Bez komputera? Uważam, że robi krzywdę dziecku.
lo raju, to sie dowiedzialam...
__________________
swoje rady zwin w ciasny rulonik i rozwaz znaczenie slowa "czopek"

Haters gonna hate.
Potatoes gonna potate.



katakumba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-07, 20:50   #210
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Co oznacza, że kogoś "stać na dziecko"...?

Ano
A z drugiej strony - sadzając już 2latka przed komputerem to co, krzywdy się NIE robi?
Ja ostatnio z kapci wyskoczyłam gdy przeczytałam na forum tutaj, jak ktoś pytał jaką grę kupić na kompa dla 3letniego dziecka
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-05-10 23:25:31


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:24.