Rzucić palenie, część II

[kasiag-01]

Napisane przez morenica

Ps. ja oczywiście popalam sobie :P

lanie !!!

Ja dziś 7 dzień nie pale

[madlen345]

No to ja Wam powiem, że ponad miesiąc nie palę i jestem dumna, że nie wróciłam do tego
Trzymam za Was kciuki kochane

[Arletasa]

Napisane przez madlen345

No to ja Wam powiem, że ponad miesiąc nie palę i jestem dumna, że nie wróciłam do tego
Trzymam za Was kciuki kochane

U mnie bez zmian,nadal nie zapaliłam ani jednego.Przeżyłam imprezkę z ostrym jaraniem 2 osób przy stole ,ale przeżyłam.

[bordowa]

Dziś mijają 4 miesiące bez papierosa
Bądźcie twarde dziewczyny!

[Hikaru]

Dalej nie palę, teraz zrobiłam kolczyk w wędzidełku wargowym, więc tym bardziej nie mogę, więc nawet nie myślę o tym. Chociaż dziś w nocy śniło mi się, że wzięłam papierosa, wzięłam bucha i powiedziałam osobie obok mnie, żeby mi go zabrała bo rzucam. Miło, ze strony snów, że też są nastawione na rzucanie.
Ostatnio strasznie dużo stresów miałam, więc cieszę się, że nie zapaliłam, mimo że mi proponowano

[OlejmyJutro]

Napisane przez morenica

Kochana zrób to dla dziecka
Ja jak dowiedziałam się, że będę mamą w tym samym dniu rzuciłam palenie. I nie ma że boli, dla dobra dziecka. Niestety w 6 tyg się nie udało i #. więc dalej zaczęłam palić.
Ale jak zaczniemy się znowu starać z Mężem już na 3 przed rzucę żeby organizm oczyścić,

Powodzenia

Ps. ja oczywiście popalam sobie :P

Jest ciężko, ale najważniejsze, żeby dziecko było zdrowe.

[Arletasa]

Hop hop jak idzie dziewczyny?palimy nie palimy?No jak?Ja jestem dzielna nadal nie palę i jest prawie dobrze.

[Asiaa90]

Napisane przez Arletasa

Hop hop jak idzie dziewczyny?palimy nie palimy?No jak?Ja jestem dzielna nadal nie palę i jest prawie dobrze.

oczywiście, że nie

a co do ciąży.. nie wyobrażam sobie zapalić nawet pół papierosa będąc w ciąży... jak widzę jak Kobieta jest w ciąży, brzuszek rośnie ładnie i stoi z cygarem to po poprostu mnie nosi w środku jak można tak robić..

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Napisane przez Hikaru

Dalej nie palę, teraz zrobiłam kolczyk w wędzidełku wargowym, więc tym bardziej nie mogę, więc nawet nie myślę o tym. Chociaż dziś w nocy śniło mi się, że wzięłam papierosa, wzięłam bucha i powiedziałam osobie obok mnie, żeby mi go zabrała bo rzucam. Miło, ze strony snów, że też są nastawione na rzucanie.
Ostatnio strasznie dużo stresów miałam, więc cieszę się, że nie zapaliłam, mimo że mi proponowano

hehe też miałam takie sny, że ktoś mnie zachęcał ale odmawiałam bo mówiłam, że jak zapalę raz to później zacznę na nowo.. albo, że próbowałam ale nie smakowało to normalne

[Arletasa]

Asiaa90 i mnie nie ominęły takie sny,ale mi sie raczej sniło ,że nawet smakują.Ale od jakiegoś miesiąca spokój,nie przyśniłam palenia

[Asiaa90]

Napisane przez Arletasa

Asiaa90 i mnie nie ominęły takie sny,ale mi sie raczej sniło ,że nawet smakują.Ale od jakiegoś miesiąca spokój,nie przyśniłam palenia

dlatego nawet w śnie nie można ulec bo to będzie znak !

[Arletasa]

Jessssssssssssssssuuuuuuu uu .Ty mnie lepiej nie strasz?Ja i tak skrzywdzona przez los.Z nadbagażem sadła na grzbiecie ,od wczoraj z nogą w gipsie ,ale dumnie wypinam pierś i z uśmiechem na twarzy cieszę się chwilą bo
<NIE PALĘ>
Aaa i mam coś dla Was,trochę masakryczne..żeby Wam się nie przyśnił taki sen
http://www.youtube.com/watch?v=lu4IX...layer_embedded

[kotek81]

U mnie dziś 3 dzień leci - jenyyyy jak mnie ssie normalnie prawie chodzę po ścianach ale póki co się trzymam jakoś - ciekawe co będzie jak tż jutro wróci wieczorem z delegacji i będzie mi smrodził przez cały weekend pod nosem ech czemu to jest takie trudne....

[BrillanteAstro5]

witam!


75 dzień dzisiaj. Bywa raz gorzej, raz lepiej, ale twardo się trzymam. Czasami mam niesamowitą ochotę zapalić, a innego dnia mnie po prostu mdli, gdy ktoś przy mnie pali. Mam nadzieję, że już nigdy nie wrócę do nałogowego palenia, bo po tych niecałych 3 miesiącach niepalenia czuję się naprawdę dużo lepiej. Odkąd rzuciłam fajki, zaczęłam ćwiczyć i w miarę zdrowo się odżywać i jak to zawsze chwytałam każde choróbsko, teraz w ogl nie choruję, kondycha mi się poprawiła i czuję się naprawdę świetnie! Oby tak dalej!


Asiaa90 taaak, mnie także przeraża widok kobiety w ciąży z papierosem, po prostu tragedia!


kotek81 namów tż, niech też rzuca! mój miał rzucić ze mną od nowego roku, pierwszy miesiąc dzielnie się trzymał, a teraz znowu podpala sobie. ale cały czas go karcę za to, mówię, że mi śmierdzi i ma zakaz palenia przy mnie

[walicnazwe]

wolałabym, gdybym nie musiała szukać takiego wątku. żebym nie miała tego problemu, w sensie, żebym nigdy nie zaczęła palić.
w każdym badź razie po 3 latach zamierzam rzucić. paliłam paczkę na 3/4 dni (więc i tak nie dużo) ale wraz z TŻetem stwierdziłam, że jednak za dużo.
przy okazji zakupów w drogerii kupiłam sobie NiQuitin MINI i zaczynam. akurat po zakupach zapaliłam sobie ostatniego z paczki.
ciężko będzie mi się przestawić, już się boje. ale damy rade, prawda!? mówią że początki najgorsze...
boję się że przytyje
i będzie mi brakowało kawki + fajek.

[kotek81]

Napisane przez BrillanteAstro5

witam!
kotek81 namów tż, niech też rzuca! mój miał rzucić ze mną od nowego roku, pierwszy miesiąc dzielnie się trzymał, a teraz znowu podpala sobie. ale cały czas go karcę za to, mówię, że mi śmierdzi i ma zakaz palenia przy mnie

nie przejdzie on z tych co sobie coś musi sam postanowić - jak ja mu będę mówić to się tylko zaweźmie na amen i nigdy w życiu nie rzuci

Napisane przez walicnazwe

wolałabym, gdybym nie musiała szukać takiego wątku. żebym nie miała tego problemu, w sensie, żebym nigdy nie zaczęła palić.
w każdym badź razie po 3 latach zamierzam rzucić. paliłam paczkę na 3/4 dni (więc i tak nie dużo) ale wraz z TŻetem stwierdziłam, że jednak za dużo.
przy okazji zakupów w drogerii kupiłam sobie NiQuitin MINI i zaczynam. akurat po zakupach zapaliłam sobie ostatniego z paczki.
ciężko będzie mi się przestawić, już się boje. ale damy rade, prawda!? mówią że początki najgorsze...
boję się że przytyje
i będzie mi brakowało kawki + fajek.

ja jestem "chora" jak nie wypiję 3 kaw dziennie (czasami to i 5 było ) i kurna wcale mi to rzucania nie ułatwia bo po kawie to aż mni nosi przez pół godziny jak nie lepiej - nie jestem w stanie myśleć o niczym innym tylko o tym jak to fajnie było sobie dymka pociągnąć....
no ale póki co się trzymam dzielnie - 3 dzień za mną (już nie pojadę po fajki bo młodej nie będę ciągnąć do sklepu a samej jej nie zostawię )

A i zrobiłam sobie "skarbonkę" (stare opakowanie po odplamiaczu (takie małe wiadereczko) ) i mam zamiar wrzucać tam codziennie albo 5zł albo 10zł i otworzyć je dopiero jak będzie pełne i wydać TYLKO I WYŁĄCZNIE NA SIEBIE (choć jak znam życie to większość na dzieciaki pójdzie )

[walicnazwe]

Napisane przez kotek81

nie przejdzie on z tych co sobie coś musi sam postanowić - jak ja mu będę mówić to się tylko zaweźmie na amen i nigdy w życiu nie rzuci

ja jestem "chora" jak nie wypiję 3 kaw dziennie (czasami to i 5 było ) i kurna wcale mi to rzucania nie ułatwia bo po kawie to aż mni nosi przez pół godziny jak nie lepiej - nie jestem w stanie myśleć o niczym innym tylko o tym jak to fajnie było sobie dymka pociągnąć....
no ale póki co się trzymam dzielnie - 3 dzień za mną (już nie pojadę po fajki bo młodej nie będę ciągnąć do sklepu a samej jej nie zostawię )

A i zrobiłam sobie "skarbonkę" (stare opakowanie po odplamiaczu (takie małe wiadereczko) ) i mam zamiar wrzucać tam codziennie albo 5zł albo 10zł i otworzyć je dopiero jak będzie pełne i wydać TYLKO I WYŁĄCZNIE NA SIEBIE (choć jak znam życie to większość na dzieciaki pójdzie )

mam tak samo.
skarbonka fajny pomysł, też sobie zrobie.

[Arletasa]

Witajcie ,cisza tutaj?Czyżby porządki przed świąteczne?
U mnie dzisiaj 83 dzień nie palenia i mam problem.Częściej i na krótko nachodzi mnie nagle chęć zapalenia,aż śninka poleci i po kilku chwilach mija.Denerwujące to jest.Pojawia się nie wiadomo skąd ,bo o paleniu raczej nie myślę.Czy to moja podświadomość walczy z nałogiem?No nie wiem.

[Asiaa90]

Napisane przez Arletasa

Witajcie ,cisza tutaj?Czyżby porządki przed świąteczne?
U mnie dzisiaj 83 dzień nie palenia i mam problem.Częściej i na krótko nachodzi mnie nagle chęć zapalenia,aż śninka poleci i po kilku chwilach mija.Denerwujące to jest.Pojawia się nie wiadomo skąd ,bo o paleniu raczej nie myślę.Czy to moja podświadomość walczy z nałogiem?No nie wiem.

to normalne, każdy inaczej reaguje.. ja nie raz przytaczałam historię mojego Tżta nie pali od stycznia 2011.. i mu się nie chce po prostu, nie myśli o papierosie, nie ciągnie go.. ja rzuciłam w maju 2011.. ale do dziś mnie ciągnie mam dni kiedy chodze zła i myślę tylko o tym żeby sobie zapalić.. najgorsze są wieczory jeszcze teraz te ciepłe kiedy mi do głowy przychodzi jak fajnie było by wyjść na balkonik wieczorem kiedy jest ciepło i zapalić cygarka... no ale walczę z tym

[madlen345]

Napisane przez bordowa

Dziś mijają 4 miesiące bez papierosa
Bądźcie twarde dziewczyny!

No gratki u mnie prawie 2 miesiące i jakoś nie mam ochoty nawet zapalić. Nie mam też takich objawów jak to nieraz opisują, że człowiek tyje, podjada, że coś w ręce musi mieć. Całkiem spokojnie

[doris1989]

5 miesięcy i 2 dni bez papierosa Czuje sie wysmienicie, antomiast wkurza mnie to, ze pamiętam jak to jets jak smakuje itd. ;/ czasem etz mam chwilowa ochote, ale w zyciu bym nie zapaliła, szkoda mi tego co juz za mną Mam nadzieje, ze nie bede juz ngidy taka głupia i nie wezme tego do ust !

[kotek81]

ja poległam
ale od jutra znowu rzucam

[Hikaru]

Dalej nic, ale jestem kłębkiem nerwów i nienawiści i przez to chce mi się cholernie zajarać.

[morenica]

Napisane przez kotek81

ja poległam
ale od jutra znowu rzucam

Ja też dzisiaj niestety poległam.
Ale obiecałam sobie, że ta paczka jest ostanią w moim życiu i przysięgam, że będę się tego trzymać.

[Aleksandriiia]

ciągle sobie obiecuje, że rzucę palenie, w ciągu ostanich 2 miesięcy nawet troche ograniczyłam, zdarzał mi się dzień bez papierosa, albo dzień z jedynie dwoma papierosami, ale całkiem nie umiem się pozbyć tego nałogu, tym bardziej, że wszyscy wokól mnie palą!
ale postanowione, przed chwilą spaliłam ostatniego z paczki i mam nadzieję, że to będzie ostatni w ogóle

[Kejthx]

Witam!
Ja od pt (tj.23/03/2012) walcze z nałogiem za pomocą Tabex-u. Dzis 4 dzień, jutro zero fajka...od piatku paliłam po 3-4 dziennie. Kurczę cieżko czasami, najgorsze jest to, że czasami z nudów nie ma co robić, więc chętnie by puściło się dymka. Od wczoraj od 14 nie zapaliłam ani jednego. Tabex mi troche pomaga, mam motywację (mam zamiar zajść w ciaze niebawem ), ale trzeba naprawdę mieć silną wolę, by rzucić to świństwo! Ja palę ok 10 lat, mam nadzieję, ze tym razem sie uda!

[Aleksandriiia]

Kejthx witaj
ja od sobotniego ostatniego papieroska jeszcze nie zapaliłąm, na razie radzę soe bez "wspomagaczy" nie wiem jak to będzie, ale tym razem będe uparta, zwykle po takim czasie byłam conajmniej po jednej fajeczce
ale teraz mam motywacje, ponieważ moje włosomaniactwo ciągle się nakręca, stwierdziłam, że to co zaoszczędze na fajkach będę mogła wydać spokojnie na włoski, także do dziś dzięki niepaleniu mam na kuracje rzepą, a jak pojdzie tak dalej do czwartku dołoże do tego jantar i cp i jeszcze reszta zostanie :p
na razie taka motywacja mi wystarcza, zobaczymy jak będzie dalej
dodam jeszcze, że palę od prawie 7 lat, z tym że przez około 1 rok było to sporadyczne popalanie

[Kejthx]

Ja próbowałam rzucać 2 razy, w zeszłym roku. Nic z tego Myślałam, zacznę sobie ograniczać palenie i tak ograniczałam, a potem kończyło się to tak, że wypalałam w końcu znowu prawie paczkę dziennie Żadna motywacja dla mnie nie była wystarczająca... aż w końcu świadomość tego, że gdy zajdę w ciążę, będę musiała przestać palić dla bezpieczeństwa dziecka, a co wtedy gdy nie będę w stanie tego zrobić? Może to okrutnie brzmi - nigdy w ciąży nie byłam nie wiem, co czuje kobieta nosząc pod sercem swoje dziecko, podejrzewam, że chce dla niego jak najlepiej... ale swiadomość tego, że być może bedzie mi cieżko z powodu ciazy (dolegliwości wczesnociążowe) + nie palenie, świadomosć iż taka sytuacja może nastąpić doprowadza mnie do paniki... Uważam, że palenie to straszy nałóg i tak samo trudno wyjść z niego jak z każdego innego. Ale się zawziełam, niestety wspomagam się tabexem, bo czuję, ze inaczej nie dałabym rady. Trochę mi też wstyd, ze nie potrafię bez tych tabsów, ze jestem tak uzależniona , ale myślę, że najważniejsze to, że w końcu podjełam wyzwanie i trzymam się go! Powodzenia życzę wszytkim rzucajacym, a kciuki trzymam za wszystkich, podziwiam zaś tych którzy nie muszą się wspomagać.... Póki walczymy, wszyszcy jesteśmy zwyciezcami!!!

[Aleksandriiia]

Napisane przez Kejthx

Ja próbowałam rzucać 2 razy, w zeszłym roku. Nic z tego Myślałam, zacznę sobie ograniczać palenie i tak ograniczałam, a potem kończyło się to tak, że wypalałam w końcu znowu prawie paczkę dziennie Żadna motywacja dla mnie nie była wystarczająca... aż w końcu świadomość tego, że gdy zajdę w ciążę, będę musiała przestać palić dla bezpieczeństwa dziecka, a co wtedy gdy nie będę w stanie tego zrobić? Może to okrutnie brzmi - nigdy w ciąży nie byłam nie wiem, co czuje kobieta nosząc pod sercem swoje dziecko, podejrzewam, że chce dla niego jak najlepiej... ale swiadomość tego, że być może bedzie mi cieżko z powodu ciazy (dolegliwości wczesnociążowe) + nie palenie, świadomosć iż taka sytuacja może nastąpić doprowadza mnie do paniki... Uważam, że palenie to straszy nałóg i tak samo trudno wyjść z niego jak z każdego innego. Ale się zawziełam, niestety wspomagam się tabexem, bo czuję, ze inaczej nie dałabym rady. Trochę mi też wstyd, ze nie potrafię bez tych tabsów, ze jestem tak uzależniona , ale myślę, że najważniejsze to, że w końcu podjełam wyzwanie i trzymam się go! Powodzenia życzę wszytkim rzucajacym, a kciuki trzymam za wszystkich, podziwiam zaś tych którzy nie muszą się wspomagać.... Póki walczymy, wszyszcy jesteśmy zwyciezcami!!!

u mnie ograniczanie też tak wyglądało, ostatnio tylko jakoś tak troche zwolniłam
moja koleżanka właśnie urodziła, palenie rzuciła zaraz po pierwszym teście pozytywnym i od tamtej pory nawet dymka nie wzieła, mówiła, że nawet zbytnio jej nie ciągnęło, no i ta świadomość malucha.
Nie uważam, żeby wspomagacze były czymś złym, ważne, że pomagają nam rzucic to cholerstwo, ja dopiero 48h bez papierosa, ale kto wie czy za tydzien nie bede czegos potrzebowala, zeby nie palic
no i to, ze wszyscy wokól palą, wszyscy znajomi, tato i to w domu, dodatkowo mi nie ułatwia zadania.
Tobie równiez powodzenia i zdawaj relacje z postępów

[Kejthx]

Aleksandriiia, dzięki i wzajemnie
Myslę, że w ciazy właśnie tak się dzieje z kobietą, która pali, ale ja wolę jednak dmuchac na zimne
Ja bez fajka już ponad 2 dzień Trochę myślę o tym, jak mam kryzys to zajmuję się wszytkim czym nawet nie muszę Mam na wyciagniecie ręki przy biurku landrynki, gumy, cuksy, banany suszone, rodzinki i słonecznik łuskany. Piję bardzo duuuużo wody i jakos sobię radzę. U mnie w domu pali mama i mąż. Mąż próbuje się ograniczać i już zapowiedział, ze w tym tygodniu idzie po receptę na tabex Ja wierzę w niego, że dałby sobie radę bez, ale powiedział, że on sam sobie nie ufa w kwestii papierosów, więc też chce!
Pozdrawiam i miłego beznikotynowego dnia!

Ach, przepraszam prawie od póltora dnia bez symka

[Aleksandriiia]

Masz racje, że lepiej wcześniej rzucić, w końcu wszyscy wiedzą, że szkodliwe substancje z papierosów utzrymują się jeszcze przez jakiś czas i organizm potrzebuje czasu, zeby się oczyścić.
Będzie z Ciebie dobra i odpowiedzialna mama
Ja wczoraj troszke poległam i wziełam pare dymków od tatusia ale nadal nie mam swojej paczki fajek i zero do nich dostępu i nawet za bardzo nie mam na nie ochoty
baaa nawet sie zdziwilam, że dzisiaj pierwsza myśl o papierosie pojawila się po kilku godz od wstania
ale za pare godz moze przyjsc kryzys, zwlaszcza, że jutro mam rozmowe o prace... ehhh
Słonecznego dnia bez dymka

btw. niezłą armie masz pod ręką, chyba stworze sobie coś podobnego, jakby ręka zaczynałą swędzieć