![]() |
#4321 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 787
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
hej dziewczyny, jak tam u Was? u mnie dziś lepiej, ale nie chce chwalić dnia przed zachodem słońca
![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#4322 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 333
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
patrzacwniebo dokładnie, też nie chce mi się udawać kogoś innego, bo przecież któregoś dnia musiałabym zdjąć tę maskę. Jaki to ma sens? Co innego udawać teraz przed ex, że jest super fantastycznie i to, co teraz ze sobą robi po mnie spływa. Koniec dawania satysfakcji. Poza tym widzę, że jakiś tam skutek to przynosi, sama sobie tłumaczę, jaki z niego dupek, jaki jest płytki, skoro 'poleciał' na taką starą maszkarę i że rzeczywiście to on na mnie nie zasługuje.
CytrynowaPannica aż muszę to napisać, piękną jesteś kobietą ![]() Miałam nieco podobne sytuację, bo byłam z ex 5lat i też zawsze był zmęczony/nie miał pieniędzy/czasu, ale dla kolegów zawsze był przypływ gotówki/energii. Strasznie to niesprawiedliwe. Ale z drugiej strony, już nie pamiętam która z Was to napisała, jeśli to było w ogóle w tym wątku, że ex byli nam potrzebni w pewnym momencie naszego życia i u mnie to się w sumie potwierdza. Jestem dda, pochodzę z nieciekawej rodziny, ale na byłego zawsze mogłam liczyć, przez 5 lat przyjeżdżał po mnie, żeby zabrać mnie z tego piekła, dzięki niemu miałam jakiekolwiek poczucie bezpieczeństwa. Teraz jestem już duża, mogę sama o siebie zadbać i już go nie potrzebuję. Tak to sobie tłumaczę.
__________________
Alek ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4323 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
Pamiętajmy, że też jesteśmy same sobie winne. Facet tak traktował swoją kobietę dlaczego? Bo jest burakiem. No ok, jest burakiem, bywa, nie on jeden. Pytanie czemu ona sobie na to pozwalała...
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4324 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 333
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
Co nie zmienia faktu, że jakąś lekcję to daje, bolesną, ale oby z konkretnymi wnioskami, które wcieli się w życie. Pomimo tego, co było w moim związku, nie potrafiłabym potraktować ex w niewłaściwy sposób, choćby ze względu na szacunek do tego, że kiedyś byliśmy szczęśliwi, że mogłam na niego liczyć. On takich skrupułów niestety nie ma, dzięki czemu mogę dopisać kolejny podpunkt do listy "dlaczego nie chcę z nim być/byłabym z nim nieszczęśliwa" ![]()
__________________
Alek ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4325 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 347
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Święta to trudny czas, mnie się zaraz przypomina, jak byliśmy razem na Słowacji na Wielkanoc, robiliśmy pisanki, łazili po górach, mówił, że kocha , ze jestem nie z tego świata a po dwóch miesiącach było po sprawie i choc to tyle czasu wciąż tęsknię za tamtym nim, nie tym, który teraz nie czyta nawet, co piszę choc obiecywał przyjaźń, nie zapyta co u mnie choc chciał pomagac, tęsknię za tamtym czasem, który juz nie wróci, mam zal wielki, ze nie byl odwazny i nie powiedział wprost, wtedy ja nie ponizalabym sie tak strasznie, a on korzystał z seksu mamił slowami ze nie wie ze moze a wiedzial, ze nic z tego nie bedzie, i ta gadka o przyjaźni, ech wiecie, ze dalam sie nabrac, zgodzilam a potem nie zrobil nic jakbym nie istniała, nic o nim nie wiem od dwoch miesiecy on o mnie tez nie, piekna przyjazn nie ma co, smutno mi dzis bo wrocily wspomnienia tamtej Wielkanocy... niech mnie ktos przytuli
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4326 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 787
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
![]() owszem, Święta to trudny czas no, ale musimy sobie jakoś radzić i przeżyć to wszystko-nie ma rady ![]()
__________________
Edytowane przez sudenly Czas edycji: 2012-04-06 o 14:21 |
![]() ![]() |
![]() |
#4327 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 672
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Ja uwielbiam święta bo wtedy mam czas wypełniony i nie mysle
![]()
__________________
Synek: 28.08.2015 ! |
![]() ![]() |
![]() |
#4328 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 77
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
aaaaaaaaa rozmawiałam dziś z ex-tż. Wyjaśniliśmy sobie wszystko, troszkę się pośmialiśmy i wygląda na to, że wszystko jest ok
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4329 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 672
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
![]()
__________________
Synek: 28.08.2015 ! |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4330 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: zza ściany
Wiadomości: 11
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
__________________
Les temps sont durs pour les reveurs. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4331 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 672
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
jakos mi smutno
![]()
__________________
Synek: 28.08.2015 ! |
![]() ![]() |
![]() |
#4332 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Witam,
czytając wiele historii o rozstaniach postanowiłam podzielić sie swoją. Mam 31lat i jestem pół roku po slubie własnie zostawił mnie mąż... Poznaliśmy sie gdy miałam 16 on 17lat,on mnie poderwał po miesiacu zdradził mi swoje tajemnice których do tej pory nikomu nie powierzył,nasze spotykanie sie trwało i trwało wiele lat,po drodze było z jego strony kilka wybryków(dochodziły mnie słuchy o innych dziewczynach którymi był zainteresowany,ukratkiem pisane sms,zawsze żałował,przepraszał a ja nie traktowałam tego powaznie)chciałam sie ustakowac ale on nie był na to gotowy,zaczął studia ja czekałam byłam zdania,ze jak poczekam to mi to życie wynagrodzi.Cztery lata temu otrzymał mieszkanie firmowe i postanowiliśmy razem zamieszkać,było wspaniale...na zaręczyny (po 13-tu latach sie doczekałam)otrzymałam piękny pierścionek i wymarzonego pieska.Po niedługim czasie znów go przyłapałam na pisaniu sms z jakąs małolatą i wtedy cos we mnie pekło,powiedziałam mu,że skoro nadal potrzebuje wrażeń w życiu to tym razem ja mu ich dostarcze(zawsze byłam fer w stosunku do niego,nigdy nie dałam powodu do zazdrości,moze dlatego czuł sie za pewnie).Los tak chciał,że na NK odezwał sie do mnie kolega z dzieciństwa,który sie we mnie dawnoo temu podkochiwał.Odpisałam,był y to niewinne rozmowy ale ciągle z myślą,zeby wzbudzic zazdrość w narzeczonyn,wręcz mówiłam mu o tym,ze potrzebuje jego zainteresowania,że dzieje sie źle(nie dawałam znaków których mógłby nie odczytać-mówiłam!!)ale on to puścił mimo uszu.No i zaczełam "romansować" z kolegom.Wyprowadziłam sie z domu,po jakimś czasie on sie dowiedział o wszystkim,otrzymał wszystkie nasze rozmowy na gg,chciał,zebym wróciła i walczył o mnie,wreszcie pokazał jak bardzo mnie kocha...ja kochałam go ciągle tylko chciałam poczuć też to samo z jego strony.to było trzy lata temu.Pół roku temu pobraliśmy sie,wesele było piekne,z wieloma znajomymi ciagle powtarzał,ze chętnie by to powtórzył...myślałam,ze żyje w bajce,był czuły,kochający,pomagał mi w pracach domowych,super sie dogadywalismy...poprostu myslałam,ze to miłość na całe życie.Miesiąc temu zauważyłam jego dziwne zachowanie po 14-tu latach poznac kiedy dzieje sie coś nie tak.Gdy sie zorientował,ze zaczynam coś podejrzewac przyszedł i wypomniał mi to co zrobiłam mu 3lata temu,ze to przełknął ale nie potrafi z tym żyć,po dwóch dniach złapałam go z druga komórką okazało sie,ze poznał dziewczyne w pracy 8lat młodszą i ze sie z nią świetnie rozumie ona nie widzi jego wad...po dwóch miesiącach pisania sms,Na moje pytanie czy cos do niej czuje odp -nie wiem,twierdził ciągle,ze mnie kocha i jest mu cięzko,po dwóch dniach okazało sie,ze jestem w ciaży(staralismy sie o dziecko od wesela,bardzo tego chcial)jego reakcja-wyszedł,po 4godz wrócił a po 10minutach rozmowy ja wyszłam na noc do brata-taka tragedia mu sie stała.Dlaczego teraz?-powtarzał.Po tygodniu stresu poroniłam,stwierdził,że nawet gdybyśmy nie byli ze soba to i tak sie nastawił na to dziecko i go chciał.Natępnego dnia wyprowadziłam się do rodziców i dałam mu tydzień na znalezienie mieszkania...kazdy kolejny dzien z nim był mordęgą.Po tygodniu wróciłam do siebie,postanowił,ze sie wyprowadzi na miesiac bo musi przemysleć sobie czego tak naprawde chce w życiu.Po 4dniach przyszedł i oznajmił,ze to koniec,że nie damy rady tego poskładac.W czasie naszych rozmów nie krzyczałam,tłumaczyłam co traci chciałam mu otworzyc oczy,stracił reputacje w pracy na ktorą latami pracował,mieli go zwolnić bo działo sie to na terenie firmy,tą dziewczyne mają zwolnic.Jemu sie chyba upiekło.Mielismy na dniach otrzymac większe mieszkanie na które inni muszą pracować latami.Straciliśmy dziecko.Znajomi sie od niego odwrócili...ale on wybrał to drugie życie.Strasznie boli... |
![]() ![]() |
![]() |
#4333 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 825
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Mi też, zwłaszcza, że odezwał się dziś do mnie mój ex z pytaniem czy nie pożyczę mu 100zł.
Kiedy zapytałam: "Na co?", odparł: "No wiesz, jak chciałbym gdzieś wyjść czy coś". Czy to jest brak wyczucia i tupet, czy przesadzam?
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4334 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 672
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
![]()
__________________
Synek: 28.08.2015 ! |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4335 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 825
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4336 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 672
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
No i dobrze. Jak mu w ogole nie jest glupio przychodzić do Ciebie i pytać o pozyczenie kasy na wyjścia?
![]()
__________________
Synek: 28.08.2015 ! |
![]() ![]() |
![]() |
#4337 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 602
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Pożyczyć kasę? Matko! Wstydu nie ma. Jestem w szoku.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4338 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 55
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Dziewczyny, wysyłacie swoim ex życzenia świąteczne?
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4339 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 787
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#4340 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 602
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4341 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 128
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
![]() Większego buraka ciężko spotkać ..... ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4342 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 672
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Nieee. Skoro on nie wysłal to czemu ja mam mu wysyłac ?
__________________
Synek: 28.08.2015 ! |
![]() ![]() |
![]() |
#4343 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 152
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
![]() naprawdę współczuję trzymaj się ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4344 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 333
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
ancia24g aż nóż się w kieszeni otwiera, czytając Twoją historię. Mam nadzieję, że ten pajac nie będzie próbował do Ciebie wracać i że nawet jeśli, to Ty się nie zgodzisz. Chłop-porażka. Jak większość na tym wątku, ale po tylu latach
![]() Pierwsze co pomyślałam po przeczytaniu, to to, że pewnie za 9lat pewnie napisałabym podobny tekst, gdybym nie rozstała się z ex ![]()
__________________
Alek ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4345 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 825
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Ja wyślę nie tylko życzenia mojemu ex, ale także Jego rodzicom.
Wymaga tego moja kultura i dobre wychowanie. ![]() Zresztą, Mama zawsze powtarzała: "Agata, bądź mądrzejsza".
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4346 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 55
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Ja swojemu nie wyślę, po prostu nie czuję takiej potrzeby i nie zastanawiam się, czy wypada, czy nie
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4347 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 333
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
heheheheh, ja dokłądnie to samo, w sumie jakoś wybitnej sielanki też mu nie życzę, po ostatnich wydarzeniach. Ale do jego mamy zadzwonię, bo mam/miałam z nią niesamowity kontakt, mieszkaliśmy rok razem, więc w tym przypadku rzeczywiście nie wypada nie złożyć życzeń.
__________________
Alek ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4348 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 672
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Ja też nie czuje takiej potrzeby. Pozatym kiedy tydzień temu pisałam do niego po raz ostatnio napisałam mu że życze mu wesolych świat
![]() Tak pozatym to czuję dziś pustkę, że chciałabym robić z nim to co zawsze w soboty czy nie dzielę a nie mogę i jakoś tak mi dziwnie bo dwa miesiące był u mnie w każdy weekend i przyzwyczaiłam się. A z drugiej strony myślę, że przeciesz tydzień temu w sobotę siedziałam i czekałam a on sie nie zjawił.
__________________
Synek: 28.08.2015 ! |
![]() ![]() |
![]() |
#4349 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 538
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Ja dziś pożegnałam się z facetem. Weszłam drugi raz do tej samej rzeki. Ale nie żałuję, przynajmniej przekonałam się że kompletnie do siebie nie pasujemy. Zerwaliśmy w listopadzie, wróciliśmy do siebie na przełomie stycznia i lutego. W trakcie rozłąki ja miałam "kolegę-ruchanka" a on próbował sobie ułożyć życie z koleżanką z roku, oboje staraliśmy się zapomnieć. Jednak ciągle o nim myślałam, w końcu on do mnie napisał z paroma pytaniami niezwiązanymi z naszym związkiem i poszliśmy do knajpy. W trakcie spotkania nasłuchałam się tylu komplementów co nigdy. Miałam okropny mętlik w głowie ale w końcu zgodziłam się na drugie spotkanie, choć on nie nalegał. Na drugie spotkanie spóźnił się godzinę... Bo zasiedział się u swojej "koleżanki". Wpadłam w szał i uciekłam jak się dowiedziałam, że był u niej. Po jakimś czasie znów się spotkaliśmy i czas się cofnął... Spędziliśmy dzień tak jak kiedyś, kiedy byliśmy zakochani. Od tamtego czasu znowu byliśmy razem. Jednak jego koleżanka nie dawała mu spokoju. Powiedziałam, że powinien zerwać kontakt, bo ja się nie zgadzam na żaden trójkąt. On nie chciał, bo twierdził że musi od kogoś pożyczać notatki czy dowiadywać się o studia... W końcu przestał się w ogóle do niej odzywać i kazał jej odczepić się, oczywiście po moich naleganiach. Mój kolega też dał mi spokój sam z siebie, jednak po jakimś czasie zaczął się odzywać. Spławiałam go, jednak nie powiedziałam wprost że ma iść precz. Mój chłopak ciągle się o to oburzał. Przez cały nasz związek miałam problem z narkotykami, chłopakowi przeszkadzało mu to że dzwonią do mnie dilerzy, że znalazł jakieś śmieci w szafkach... Jednak ja mu mówiłam, że się nie kontaktuję z nimi ani nic nie robię za plecami i tak też było. W końcu doszło do jakiejś sprzeczki a ja pękłam i naszprycowałam się. Wybaczył, choć z trudem. Potem znowu ktoś zaczął się do mnie odzywać, zrobił mi awanturę że nie potrafię raz a dobrze spławić kogoś.
Już wtedy powinnam dostrzec bezsens tego powrotu. On był bez emocji, ja też dość chłodnie do niego podchodziłam. Kłóciliśmy się o pierdoły i byliśmy bardzo zazdrośni o siebie. On mówił, że wszystko spieprzyłam, że go wyniszczyłam psychicznie, że ma dość wszechobecnych dragów i "kolegów" których wg niego trzymałam na potem. Kilka dni temu moja koleżanka napisała, że widziała go z tą koleżanką ze studiów... Wpadłam w szał, przestałam się odzywać, potem się kłóciliśmy kilka dni aż w końcu on stwierdził że ma dość tego. Dzisiaj zabrałam moje rzeczy, wszystkie prezenty ode mnie wywalił do kosza na moich oczach. Zrobiliśmy scenę przy jego mamie i bracie z żoną. Ech. I po co nam to było? Teraz czuję się jakoś tak obojętnie, będzie mi brakować tych dobrych chwil które były między nami. Dzięki pierwszemu zerwaniu nauczyłam się gospodarować czasem, wzięłam się za siebie- joga, bieganie. Więc teraz jest mi lżej, bo gdy dopada mnie smutek idę na zajęcia i nie myślę o tym. Chcę wyjechać do innego miasta za parę miesięcy. Zapomnieć. O nowej miłości nie myślę, bo cholernie się boję. Pozostał żal do samej siebie, że stworzyłam nam piekło, że nigdy nie byliśmy parą a tkwiliśmy w jakiś -jak to on określił- siedmiokącie, gdzie obok nas były narkotyki, moi byli, dilerzy... Smutno mi że spieprzyłam, ale grunt to wyciągać wnioski, by być dobrym dla kolejnego partnera, którego mam nadzieję znajdę jak będę na to gotowa.
__________________
Włosomaniaczka ![]() Obecnie: ~60 cm Cel I: do ziemi ![]() Cel II: żeby ukochany mógł wejść po nich na 3 piętro ![]() Fakty nie przestają istnieć z powodu ich ignorowania. |
![]() ![]() |
![]() |
#4350 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 825
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:05.