Finanse i Rachunkowość - informacje o różnych uczelniach

[201607280909]

Napisane przez dansmapeau

Myślę, że ciężko jest porównywać te dwa wydziały nie mając bezpośredniej styczności z nimi. Mogłabym napisać, że przecież na WNE jest tylko jeden semestr rachunkowości, a na WZecie jest mniejszy nacisk na matematykę czy mikro/makroekonomie. Każdy wydział jest po prostu inny

mamy rok (a nie semestr) rachunkowości finansowej, semestr standardów sprawozdawczości finansowej, semestr warsztatów finansowych - wszystkie przedmioty to w mniejszym lub większym stopniu rachunkowość.

dansmapeau, jasne, że każdy wydział jest inny to co napisałam było oparte o opinie znajomych, którzy mieli styczność zarówno z WNE i z WZ. nie twierdzę też, że WNE jest jakimś super wspaniałym wydziałem, bo moim zdaniem przesadza się tu z ilością mikro i makro i z wygórowanym poziomem matematyki - mój brat na PW na wydziale elektrycznym ma łatwiejszą matematykę niż ja na FiR.

[dansmapeau]

Każdy wydział ma po prostu inne plusy i minusy Ja chociażby Wam zazdroszczę bankowości centralnej

[Olean]

Napisane przez vilandre

tak, możesz płacić. na UW wygląda to tak, że dostajemy tzw. żetony i każdy semestr języka kosztuje ileś żetonów. żetony można dokupywać. oprócz tego UW organizuje wakacyjne intensywne kursy języków obcych.

a odnośnie rekrutacji to dużo Ci zabrakło punktów na WNE? bo jeszcze będą kolejne tury i próg spadnie w dół. na którym byłaś miejscu na liście rankingowej? może jeszcze masz szansę się dostać

Ufff... To dobrze z tymi językami Nie... Nie mam szans. Ewentualnie na MSEMen. Na ten "potrójny" na WNE naprawdę sporo mi zabrakło

Napisane przez dansmapeau

Ze studiami u nas naprawdę nie jest tak źle! Właśnie skończyłam 2 rok i jestem coraz bardziej zadowolona śmiało możesz pytać

Mam nadzieję, że za 2 lata będę myślała tak samo Na razie jestem zadowolona, że od października będę studentką WZ

[maniaaa0]

A żadna z Was nie myślała o finansach i rachunkowości w wyższej Szkole Finansów i Zarządzania w Warszawie? Kurcze to naprawde dobra szkola a finanse są tam na wysokim poziomie. Poza tym uczelnia oferuje bardzo szeroki wachlarz specjalności min. Audyt i kontrola finansowa, budżetowanie i controlling w przedsiębiorstwie, administracja publiczna i samorządowa, informatyka ekonomiczna i wiele, wiele innych. Jest możliwość łączenia specjalności. Co do lektoratów, to są na bardzo wysokim poziomie. Można się wiele nauczyć. Nie może się to równać ze Szkołą Języków Obcych UW na Karkowskim, która jedyne, co oferuje studentom to gry i zabawy w obcym języku Pozdrawiam

[khloe]

Po krótce opowiem co mnie trapi.

Obecnie jestem na etapie kończenia studió licencjackich z administracji. Nie chcę kończyć tego na mgr, bo nie widzę większego sensu, bo studia wcale nie ułatwiły mi znalezienia pracy. Nevermind.

Jestem osobą bezrobotną, szukającą pracy i łapiącą się czegokolwiek, by zdobyć doświadczenie zawodowe.

Tak jakoś w życiu wyszło, że moja siostra ma niezaciekawą sytuację w firmie, która chyli się ku upadkowi. Jest to branża w której nietrudno znaleźć kontrahentów, poza tym pracując kilka lat w tym miejscu nabyła znajomości i obycie, które pozwoliłoby jej otworzyć własną firme o profilu takim, w jakim pracuje obecnie.

Tak więc, wraz z rodziną myślimy o założeniu firmy. Już od jakiegoś czasu. Rodzice cały zcas mówią mi, że powinnam iść na finanse i rachunkowość, bo będę pomagała w przyszłej firmie w księgowości.

Jednym słowem chcą, abym szła na te finanse i rachunkowość. Zapytacie, czy tego chcę?? Sama nie wiem. A dlaczego?? Oto moje wątpliwości, które mam nadzieję, że rozwiejecie:

a) Nie wiem, czy sobie poradzę. Moja niepewność siebie wynika z tego, że od zawsze byłam słaba z matmy. Boję się, że te studia mnie przerosną. Jestem typową humanistką. Z matmy byłam zawsze nogą i dup* jednocześnie.

b)boje się, że zawiodę rodziców. Znowu. Zaraz po maturze poszłam na anglistykę, z której zrezygnowałam, bo studia okazały się być zupełnie inne, niż sobie to wyobrażałam. Boję się, że teraz będzie podobnie. Że sobie nie poradzę.

Pieniądze na studia by się znalazły.
Poza tym nie wiem, czy FiR mogę studiować na mgr, czy muszę zaczynać od zera, czyli od licencjata.

Zdaję sobie z tego sprawę, że księgową po tych studiach od razu nie zostanę. Mam jednak dobre zaplecze, tzn. osobę w najbliższym otoczeniu, która wzięłaby mnie pod swoje skrzydła i poduczyła fachu.

Proszę o wszelkie spostrzeżenia osób, które studiowały, bądź studiują ten kierunek. Chcę wiedzieć, jak to jest studiować ten kierunek "od kuchni".

[ewalucja]

jestem na licencjacie z FiRu obecnie. Można zacząć od magisterki ale trzeba sporo samemu nadrobić. Zaocznie czy dziennie? Matmy dużo nie ma ale jednak troche się jej przewija niestety, ja też jestem humanistką raczej i można sobie poradzić. Studiuje na UW. Jeśli cię ktoś przyuczy to masz fajnie, ale lojalnie uprzedzam, że studia są nudne i nie za łatwe.

[khloe]

Napisane przez ewalucja

jestem na licencjacie z FiRu obecnie. Można zacząć od magisterki ale trzeba sporo samemu nadrobić. Zaocznie czy dziennie? Matmy dużo nie ma ale jednak troche się jej przewija niestety, ja też jestem humanistką raczej i można sobie poradzić. Studiuje na UW. Jeśli cię ktoś przyuczy to masz fajnie, ale lojalnie uprzedzam, że studia są nudne i nie za łatwe.

Myślałam nad zaocznymi. Zapomniałam dodać

[ViLLeMkA]

Jeśli myślisz o rachunkowości stricte w Waszej firmie to odradzam finanse i rachunkowość. Znaczy się - po prostu są lepsze rozwiązana. Tak naprawdę na FIRze rachunkowości zwykle nie ma jakoś specjalnie dużo, nie uczy się jej na wyspecjalizowanych programach zdecydowanie lepiej wybierz się na jakieś kursy do stowarzyszenia księgowych, więcej się dowiesz konkretnych rzeczy, nie tracąc czasu na obowiązkowe przedmioty, które nie będą Cię interesować (tj. analiza zaawansowanych instrumentów finansowych pochodnych, bankowość, zarządzanie portfelem inwestycyjnym itp.)

[khloe]

Napisane przez ViLLeMkA

Jeśli myślisz o rachunkowości stricte w Waszej firmie to odradzam finanse i rachunkowość. Znaczy się - po prostu są lepsze rozwiązana. Tak naprawdę na FIRze rachunkowości zwykle nie ma jakoś specjalnie dużo, nie uczy się jej na wyspecjalizowanych programach zdecydowanie lepiej wybierz się na jakieś kursy do stowarzyszenia księgowych, więcej się dowiesz konkretnych rzeczy, nie tracąc czasu na obowiązkowe przedmioty, które nie będą Cię interesować (tj. analiza zaawansowanych instrumentów finansowych pochodnych, bankowość, zarządzanie portfelem inwestycyjnym itp.)

O! Dziękuję za podpowiedź!
A takich kursów, stricte pod działalność gospodarczą gdzie mam szukać??

[ViLLeMkA]

szukaj tutaj: http://www.skwp.pl/
ewentualnie jakieś konkretne studia podyplomowe z rachunkowości, ale trzeba uważnie przejrzeć ich program

[Nija_]

Zgadzam się z Vill

Jeżeli interesuje Cię tylko rachunkowość, to moim zdaniem lepiej iść na kurs np. do SKWP. Na studiach rachunkowość będzie przedmiotem jednym z wielu. Będzie też matematyka, zwykła i finansowa, ekonometria, statystyka, mikro, makroekonomia itd. Może na 3. roku będzie więcej rachunkowości, o ile wybierzesz odpowiednią specjalność. Ale warto męczyć się 3 lata, jeżeli jest możliwość nauczenia się interesujących rzeczy na kursie?

Jeżeli napisałabyś, że interesują Cię finanse, chcesz pracować np. w banku, mieć w przyszłości biuro rachunkowe - ok, wtedy napisałabym, że FiR to dobry wybór. Ale w Twoim przypadku - zdecydowanie jestem za kursem.

EDIT: Jeszcze jedna rada. Radzę już teraz, zanim zapiszesz się na kurs albo studia - idź do tej osoby i zorientuj się jak wygląda rachunkowość i jak będzie wyglądało:
będę pomagała w przyszłej firmie w księgowości
Nie mówię tego złośliwie - po prostu nie wszyscy się do takiej pracy nadają, nawet ludzie z mgr z FiR.

[19kacha90]

Ja z kolei polecam szkoły policealne, mają otwarte szersze kierunki jak technik ekonomista czy już ściślej technik rachunkowości. Uczą takiej praktycznej strony prowadzenia ksiąg itd. Sama wybrałam rachunkowosc i nie narzekam, babka która rachunkowosc wykłada ma wlasne biuro rachunkowe, zatrudnia sporo osób, więc ma porównanie. Opowiadała że przychodzą do pracy różne dziewczyny, w sensie że po studiach albo po studium. Te po studiach-super obryte w teorii, w praktyce niby gorzej to wygląda w porównaniu do tych, które są po szkole średniej czy tam policealnej.

[95a9f5071e7d0cd6ef7dbab6e353959a34994157_6057de0215c7d]

Napisane przez ViLLeMkA

szukaj tutaj: http://www.skwp.pl/
ewentualnie jakieś konkretne studia podyplomowe z rachunkowości, ale trzeba uważnie przejrzeć ich program

Ja również polecam kursy dla księgowych. Sama obecnie jestem na 2 stopniu. Lic robiłam właśnie z FiR, ale tak jak dziewczyny pisały- dużo tam innych przedmiotów.

[leniwca]

[1=95a9f5071e7d0cd6ef7dbab 6e353959a34994157_6057de0 215c7d;33700472]Ja również polecam kursy dla księgowych. Sama obecnie jestem na 2 stopniu. Lic robiłam właśnie z FiR, ale tak jak dziewczyny pisały- dużo tam innych przedmiotów.[/QUOTE]

Też polecam kursy, ewentualnie jakąś szkołę policealną w tym kierunku.
Wątpię, byś po 1-3 latach studiów miała wystarczająca wiedzę, by samodzielnie prowadzić księgowość, bo na studiach jest dużo teorii, niepotrzebnych przedmiotów, a mało praktyki. A chyba nie chcecie z rodziną czekać 5 lat na rozpoczęcie działalności, aż skończysz studia i ocenisz, czy jesteś w stanie poprowadzić biuro.
Może uda ci się znaleźć przy okazji robienia kursu/szkoły jakąś praktykę czy staż w biurze czy księgowości, nabierzesz doświadczenia, poznasz pracę od podszewki.

[rozencja2]

Zgadzam się w pełni z maniaaao. Jeśli zastanawiasz się nad niepublicznymi uczelniami to pomysl przede wszystkim o WSFiZ. Maja tam wiele ciekawych specjalizacji które powinny cie zainteresować no i kolejny plus – niskie czesne o czym nie wspomniała kolezanka przede mna.

[khloe]

a co myślicie o tym programie studiów podyplomowych??

wy się bardziej znacie, dlatego pytam0 wydaje mi się, że są to takie bardziej teoretyczne studia- czy się mylę??http://www.skwp.poznan.pl/szkolenia/...in-zajec%29-30

[ViLLeMkA]

ale Ty chyba nie jesteś zainteresowana jednostkami finansów publicznych?

[indywidualna1]

Witam, mam pytanie do osób studiujących FiR, głównie na UMK: jak to jest z matematyką na FiRze, czy jest z tym ciężko? Wiem, że matematyka na studiach to zupełnie inna matematyka niż szkole średniej, ale chciałabym dowiedzieć się, czy np dobra znajomość niektórych działów realizowanych w LO pomogła wam lepiej zrozumieć tą matematykę na studiach? Oraz czy ogólnie studia FiR są ciekawe. Pozdrawiam

[pingus11]

Napisane przez indywidualna1

Witam, mam pytanie do osób studiujących FiR, głównie na UMK: jak to jest z matematyką na FiRze, czy jest z tym ciężko? Wiem, że matematyka na studiach to zupełnie inna matematyka niż szkole średniej, ale chciałabym dowiedzieć się, czy np dobra znajomość niektórych działów realizowanych w LO pomogła wam lepiej zrozumieć tą matematykę na studiach? Oraz czy ogólnie studia FiR są ciekawe. Pozdrawiam

Matematyka na Firze nie ma nic wspolnego z matematyką w LO, którą miałam rozszerzoną. Z programu LO wyrzucono już to, co miałam na pierwszych zajęciach na studiach. Wiedza z LO raczej nie przyda się na Firze. No wiadomo deltę czy równanie wielomianowe gdzieś po drodze będzie trzeba rozwiązać Jedyne o czym słyszałam w LO to pochodne i analiza przebiegu zmienności funkcji, ale nie dlatego, że było to w programie rozszerzonym, ale dlatego, że nasza nauczycielka organizowała dodatkowe zajęcia dla chętnych, pod kątem właśnie programu obowiązującego na studiach. W mojej grupie ludzie mieli z matmą ogromne problemy, mimo "piątek" z matmy w LO. W ogóle to nam powiedziano na pierwszych zajęciach, że po I semestrze większość odpada z FiRu właśnie przez matematykę. Aczkolwiek, ja uważam, że jeżeli ktoś zawsze był z matmy dobry, to jest w stanie zrozumieć ten materiał i zaliczyć go ) Ale ogólnie studia fajne

[morelk@]

Wybieram się od tego roku na studia II stopnia FiR na UE we Wrocławiu i obawiam się pojawienia się zagadnień z matematyki, z której orłem nie jestem. Czy absolwentka lub studiująca ten kierunek może powiedzieć co kryje się pod takimi przedmiotami jak (pod kątem matematyki rzecz jasna):
rachunek kosztów
portfel inwestycyjny
rachunkowość zarządcza
rachunkowość finansowa
planowanie finansowe
sprawozdawczość wewnętrzna

[indywidualna1]

Napisane przez pingus11

Matematyka na Firze nie ma nic wspolnego z matematyką w LO, którą miałam rozszerzoną. Z programu LO wyrzucono już to, co miałam na pierwszych zajęciach na studiach. Wiedza z LO raczej nie przyda się na Firze. No wiadomo deltę czy równanie wielomianowe gdzieś po drodze będzie trzeba rozwiązać Jedyne o czym słyszałam w LO to pochodne i analiza przebiegu zmienności funkcji, ale nie dlatego, że było to w programie rozszerzonym, ale dlatego, że nasza nauczycielka organizowała dodatkowe zajęcia dla chętnych, pod kątem właśnie programu obowiązującego na studiach. W mojej grupie ludzie mieli z matmą ogromne problemy, mimo "piątek" z matmy w LO. W ogóle to nam powiedziano na pierwszych zajęciach, że po I semestrze większość odpada z FiRu właśnie przez matematykę. Aczkolwiek, ja uważam, że jeżeli ktoś zawsze był z matmy dobry, to jest w stanie zrozumieć ten materiał i zaliczyć go ) Ale ogólnie studia fajne

A na jakiej uczelni studiujesz?

[pingus11]

Uł

[indywidualna1]

Jestem bardzo ciekawa jaki poziom matematyki mają na UMK

[PaulinciaKWC]

Napisane przez morelk@

Wybieram się od tego roku na studia II stopnia FiR na UE we Wrocławiu i obawiam się pojawienia się zagadnień z matematyki, z której orłem nie jestem. Czy absolwentka lub studiująca ten kierunek może powiedzieć co kryje się pod takimi przedmiotami jak (pod kątem matematyki rzecz jasna):
rachunek kosztów
portfel inwestycyjny
rachunkowość zarządcza
rachunkowość finansowa
planowanie finansowe
sprawozdawczość wewnętrzna

W rachunkowości matematyki nie ma, tzn jest dodawanie, odejmowanie, mnożenie itd. Jest księgowanie, wyliczanie amortyzacji, rozliczanie pożyczek zaciąganych przez firmy itd.

[indywidualna1]

No tak, w jako takiej rachunkowości zbyt dużo matematyki nie ma, ale na studiach FiR jest taki przedmiot jak matematyka i właśnie chciałam się dowiedzieć, czy ta matematyka to jakiś kosmos, czy jest łatwa do zrozumienia, o to mi chodziło

[morelk@]

Dzięki za uspokojenie
matematyka finansowa to głównie podstawianie do wzorów więc wystarcz załapać prawidłowość i idzie zdać

[PaulinciaKWC]

Napisane przez indywidualna1

No tak, w jako takiej rachunkowości zbyt dużo matematyki nie ma, ale na studiach FiR jest taki przedmiot jak matematyka i właśnie chciałam się dowiedzieć, czy ta matematyka to jakiś kosmos, czy jest łatwa do zrozumienia, o to mi chodziło

ogólnie na FiRze, nie na przedmiocie rachunkowość, to bywa mnooooostwo matematyki. Równiez tej kosmicznej zalezy gdzie

[indywidualna1]

Napisane przez PaulinciaKWC

ogólnie na FiRze, nie na przedmiocie rachunkowość, to bywa mnooooostwo matematyki. Równiez tej kosmicznej zalezy gdzie

A co możesz powiedzieć na temat tego czy łatwiej jest osobom po technikum ekonomicznym, czy to bez znaczenia?

[PaulinciaKWC]

Napisane przez indywidualna1

A co możesz powiedzieć na temat tego czy łatwiej jest osobom po technikum ekonomicznym, czy to bez znaczenia?

Powiem szczerze, że nie orientuję się czy na moim roku jest ktoś po technikum ekonomicznym.
Z tego co zaobserwowałam, absolwenci techników mają często problemy z matematyką, ale wiedzę ogólną na starcie zapewne lepszą. Tak samo jest w przypadków studiów typu mechanika.

Po liceum nie ma się żadnego przygotowania stricte ekonomicznego czy technicznego. Dlatego absolwenci techników radzą sobie z tych przedmiotów lepiej, bo nie jest to dla nich zupełnie nowe

Edit: pomijam wiedzę typu popyt i podaż, chociaż patrząc na niektórych studentów (o zgrozo nawet z dobrych uczelni) zaczynam wątpić w oczywistość tych pojęć

[indywidualna1]

Napisane przez PaulinciaKWC

Powiem szczerze, że nie orientuję się czy na moim roku jest ktoś po technikum ekonomicznym.
Z tego co zaobserwowałam, absolwenci techników mają często problemy z matematyką, ale wiedzę ogólną na starcie zapewne lepszą. Tak samo jest w przypadków studiów typu mechanika.

Po liceum nie ma się żadnego przygotowania stricte ekonomicznego czy technicznego. Dlatego absolwenci techników radzą sobie z tych przedmiotów lepiej, bo nie jest to dla nich zupełnie nowe

Edit: pomijam wiedzę typu popyt i podaż, chociaż patrząc na niektórych studentów (o zgrozo nawet z dobrych uczelni) zaczynam wątpić w oczywistość tych pojęć

No chyba nie chcesz mi powiedzieć że studenci nie znaja takich pojęć jak popyt czy podaż?