PRZEBARWIENIA - diwne plamy - Proszę o pomoc!

[Anoa]

Kobietki bardzo proszę o pomoc odnośnie moich 'kochanych' przebarwień... jak widzicie na załączonym obrazku mam sporo, rożnego rodzaju plam :/ pierwsze z nich to białe plamki z brązową otoczką, na jednym policzku mam tez dziwną plamkę (czy to melasma?), mam sporo piegów, i przebarwień pozapalnych :/ Zaczne od najstarczej plamki na policzku mam ją od minimum 6lat... te białe blizny to pozostałości po dużych pryszczach - niestety przez nieuwagę zdarłam strupki po wyjściu spod prysznica, skóra zmiękła i ręcznikiem starałam strupki... mam to już 1,5roku. stosowałam już różne specyfiki: Neostarda HQ (3mies), Triacneal (ok2mies), Acnederm, Pharmaceris (uczulił mnie), GlycoA i naprawde NIC a nic nie ruszyło moich przebarwień :/ same widzicie jak wyglada moja skóra ;( do tego zatkane pory, wagry... nie wiem co począc z tym wszystkim.
Zastanawialam sie nad kupnem KWASU MIGDALOWEGO, bo nie jest fotouczulajacy, ale jakie stężenie wybrac i czy to ma sens...?
Proszę o rady, za każdą nawet najmniejszą pomoc będę wdzięczna!

[saguara]

Tez mam podobne przebarwienia i ciagle mecze sie z moja cera I tez mi nic nie pomaga...moze ktos kto juz przez to przechodzil da jakies rady.

[Anoa]

Napisane przez saguara

Tez mam podobne przebarwienia i ciagle mecze sie z moja cera I tez mi nic nie pomaga...moze ktos kto juz przez to przechodzil da jakies rady.

Ja już nie wiem co mam robić :/ Naprawde na mnie nic nie dziala, a do tego nie wiem dlaczego, ale rano zawsze wydaje mi się, że wszytskie te plamy są ciemniejsze...
Wczoraj zakupilam korund, może pomoże + algi +olejek arganowy.

Czy ktos może nam pomóc..? Coś doradzić??

[*Cafe Latte*]

Najpierw trzeba zdiagnozować rodzaj przebarwień, by zacząć kurację. Mogą to być przebarwienia powierzchowne lub leżące głębiej np. w skórze właściwej. Do diagnozy potrzebna jest specjalna lampa. Jeśli są to przebarwienia powierzchowne i drobne blizny, możesz zastosować mikrodermabrazję. Niezbędna będzie dłuższa seria. Na pewno pomocna będzie kuracja kwasami o większym stężeniu, dlatego tu już polecam dobry gabinet kosmetyczny bądź dermatologiczny. Najpewniejszym rozwiązaniem jest laser, ale to jest jednocześnie "kuracja" najdroższa i najbardziej inwazyjna. Na początek ani rusz bez dobrej diagnozy w postaci kosmetologa/dermatologa.

P.S co do kwasu migdałowego i rzekomego bezpieczeństwa stosowania go latem, byłabym ostrożna, mimo bardzo nachalnej reklamy.

[italiana89]

Mi to wygląda na plamy posłoneczne.

Stosowałaś filtry 50+ w czasie swoich kuracji? Bo jeśli nie, to chyba w tym tkwi problem

[Anoa]

Napisane przez italiana89

Mi to wygląda na plamy posłoneczne.

Stosowałaś filtry 50+ w czasie swoich kuracji? Bo jeśli nie, to chyba w tym tkwi problem

Kiedyś, (jeszcze 3lata temu) dużo opalałam się i jak stosowałam jakiś filtr to tylko 6spf :/ Nie myślałam nawet o tym, że mogę w wieku 30lat nabawić się takich plam! Piegi zawsze znikały w zimie, latem pojawialy sie na początku opalania, a potem wszystko się wyrównywało. Niestety jakies dwa lata temu czyli mając 28 lat piegi i wszystkie inne niespodzianki zostały już na zawsze... biore też leki od roku na lekką niedoczynność tarczycy, na podwyższoną prolaktyne i byc może przez to mam też dużą skłonność do przebarwień Kiedyś, jeśli coś mi wyskoczyło, szybko goiło się i nie miałam problemu z bliznami, teraz jest zupelnie odwrotnie...nawet jeśli nic nie drapie, zawsze po każdym pryszczu, nieważne czy małym, czy dużym zostaje mi plamka :// To strasznie irytuje.

Mam jeszcze pytanie czy mogę stosowac teraz w okresie letnim krem, ale nie apteczny, tylko zwykly drogeryjny z niewielka ilością retinolu? Czy lepiej zamienic go na inny, albo na żel hiauronowy + olejek?

Dziękuję Wam za porady!

[zabka191]

Napisane przez Anoa

Kiedyś, (jeszcze 3lata temu) dużo opalałam się i jak stosowałam jakiś filtr to tylko 6spf :/ Nie myślałam nawet o tym, że mogę w wieku 30lat nabawić się takich plam! Piegi zawsze znikały w zimie, latem pojawialy sie na początku opalania, a potem wszystko się wyrównywało. Niestety jakies dwa lata temu czyli mając 28 lat piegi i wszystkie inne niespodzianki zostały już na zawsze... biore też leki od roku na lekką niedoczynność tarczycy, na podwyższoną prolaktyne i byc może przez to mam też dużą skłonność do przebarwień Kiedyś, jeśli coś mi wyskoczyło, szybko goiło się i nie miałam problemu z bliznami, teraz jest zupelnie odwrotnie...nawet jeśli nic nie drapie, zawsze po każdym pryszczu, nieważne czy małym, czy dużym zostaje mi plamka :// To strasznie irytuje.

Mam jeszcze pytanie czy mogę stosowac teraz w okresie letnim krem, ale nie apteczny, tylko zwykly drogeryjny z niewielka ilością retinolu? Czy lepiej zamienic go na inny, albo na żel hiauronowy + olejek?

Dziękuję Wam za porady! *)

Witam Ja mam podobna plame na pośladku... Byłam z tym u dermatologa i powiedziala że to od opalania i mam unikać słonca... Tobie tez bym radziła... Pozdrawiam

[Anoa]

Napisane przez zabka191

Witam Ja mam podobna plame na pośladku... Byłam z tym u dermatologa i powiedziala że to od opalania i mam unikać słonca... Tobie tez bym radziła... Pozdrawiam

Unikac slońca...przecież nie będziemy z czapką na głowie chodzić latem... oczywiście opalać się plackiem nie będę i absolutnie nie wyjdę bez filtra min 50spf, ale nie będę siedziec w domu w słoneczny dzień. Moim zdaniem to dziwna rada - unikac slonca, bo tak naprawde nie da się go uniknąć latem :/ Nawet w cieniu slońce nam szkodzi bo promienie UV i tam nas dopadną. Nikogo nie oskarżam, a jedynie realnie rzecz ujęłam

Ps. Plamke na pośladku można prościej latem zakryć, ochronić niż całą twarz...

[italiana89]

Napisane przez Anoa

Kiedyś, (jeszcze 3lata temu) dużo opalałam się i jak stosowałam jakiś filtr to tylko 6spf :/ Nie myślałam nawet o tym, że mogę w wieku 30lat nabawić się takich plam! Piegi zawsze znikały w zimie, latem pojawialy sie na początku opalania, a potem wszystko się wyrównywało. Niestety jakies dwa lata temu czyli mając 28 lat piegi i wszystkie inne niespodzianki zostały już na zawsze... biore też leki od roku na lekką niedoczynność tarczycy, na podwyższoną prolaktyne i byc może przez to mam też dużą skłonność do przebarwień Kiedyś, jeśli coś mi wyskoczyło, szybko goiło się i nie miałam problemu z bliznami, teraz jest zupelnie odwrotnie...nawet jeśli nic nie drapie, zawsze po każdym pryszczu, nieważne czy małym, czy dużym zostaje mi plamka :// To strasznie irytuje.

Mam jeszcze pytanie czy mogę stosowac teraz w okresie letnim krem, ale nie apteczny, tylko zwykly drogeryjny z niewielka ilością retinolu? Czy lepiej zamienic go na inny, albo na żel hiauronowy + olejek?

Dziękuję Wam za porady!

No te przebarwienia wredne są i potrafią wyleźć nawet po pewnym czasie :/

Co masz na myśli mówiąc krem drogeryjny z retinolem? Te kremy z drogerii raczej mają słabsze formy wit. A, więc o ile się będziesz filtrować solidnie, to możesz

Większe ryzyko jest przy produktach na receptę, aptecznych

Słonka nie unikniemy... ale kapelusz i okularki nie zaszkodzą, oprócz filtra

[zabka191]

Napisane przez Anoa

Unikac slońca...przecież nie będziemy z czapką na głowie chodzić latem... oczywiście opalać się plackiem nie będę i absolutnie nie wyjdę bez filtra min 50spf, ale nie będę siedziec w domu w słoneczny dzień. Moim zdaniem to dziwna rada - unikac slonca, bo tak naprawde nie da się go uniknąć latem :/ Nawet w cieniu slońce nam szkodzi bo promienie UV i tam nas dopadną. Nikogo nie oskarżam, a jedynie realnie rzecz ujęłam

Ps. Plamke na pośladku można prościej latem zakryć, ochronić niż całą twarz...

No tak masz racje to troche dziwne chodzić z czapka na głowie żeby uniknac słonca bo wiadomo ze promienie słoneczne i tak się tam dostana... :/ Czytałam o olejku arganowym ze usuwa różne przebarwienia na twarzy itp... Może to by zmniejszyło plamki na twarzy...

[Anoa]

Napisane przez italiana89

No te przebarwienia wredne są i potrafią wyleźć nawet po pewnym czasie :/

Co masz na myśli mówiąc krem drogeryjny z retinolem? Te kremy z drogerii raczej mają słabsze formy wit. A, więc o ile się będziesz filtrować solidnie, to możesz

Większe ryzyko jest przy produktach na receptę, aptecznych

Słonka nie unikniemy... ale kapelusz i okularki nie zaszkodzą, oprócz filtra

Mam na myśli kremy np. L'oreal, czy Lirene lub Soraya Ja używam teraz takiego kremu z dodatkiem retinolu, Q10, wit E z niemieckiej firmy Lacura. Możde znacie?

Oczywiście okulary nie zaszkodzą! :P

[saguara]

Po czytaniu tego wszystkiego wlasnie ciagle rozmyslam o mikrodermabrazji, mialam robiona w zeszlym roku, ale tylko 2 razy, i nawet po tym znacznie cera sie poprawila, i chyba znow sie wybiore bo ciagle mi to chodzi po glowie, mam te przebarwinia glownie po tradziku, i wlasnie dokladnie tak samo! Jesli wyskoczy jakas krostka i nawet jesli nie drapie to trudno sie goi i zostaja straszne slady Stwierdzilam ze juz taka moja cera i uroda... Chetnie tez sie dowiem cos wiecej o tych kremach, bo na razie tylko czytam a nigdy takowego nie uzywalam...

[Anoa]

Napisane przez saguara

Po czytaniu tego wszystkiego wlasnie ciagle rozmyslam o mikrodermabrazji, mialam robiona w zeszlym roku, ale tylko 2 razy, i nawet po tym znacznie cera sie poprawila, i chyba znow sie wybiore bo ciagle mi to chodzi po glowie, mam te przebarwinia glownie po tradziku, i wlasnie dokladnie tak samo! Jesli wyskoczy jakas krostka i nawet jesli nie drapie to trudno sie goi i zostaja straszne slady Stwierdzilam ze juz taka moja cera i uroda... Chetnie tez sie dowiem cos wiecej o tych kremach, bo na razie tylko czytam a nigdy takowego nie uzywalam...

Kilka postów wyżej pisałam, co używałam kochana, ale mi nic nie pomogło :/ Widać na zdjęciach w jakim stanie jest moja skóra

Zapodam sobie jeszcze ten korund i zobaczę jak to się sprawdzi ;P
A potem czeka mnie wizyta u dermatologa bądź kosmetyczki.

[cava]

Napisane przez Anoa

Mam na myśli kremy np. L'oreal, czy Lirene lub Soraya Ja używam teraz takiego kremu z dodatkiem retinolu, Q10, wit E z niemieckiej firmy Lacura. Możde znacie?

Oczywiście okulary nie zaszkodzą! :P

Wnioskuje ze zdjęć, że masz to na środku czoła nad brwiami?
Mnie to wygląda na klasyczne, " skrzydła motyla", jeślili masz dodatkowo przebarwienia w okolicy ust to już po prostu klasyka gatunku, a i wiekowo się zgadza.
Są to przebarwienia odhormonalne.
Kremiki sklepowe czy apteczne nic nie dadzą, a zabiegi cięższego kalibru pomogą dopiero po uregulowaniu hormonów, warto zasięgnąć porady endokrynologa, ale łatwo nie będzie.
A niestety póki nie wyeliminuje się przyczyny, to żadne zabiegi nie pomogą bo przebarwienia tego typu cały czas są aktywne i co miesiąc się budują w głębi skóry.

Mnie to dopadło około 35 roku życia, moje hormony dostały wtedy szału, rozregulował się cykl, nasilił trądzik, pojawiły takie właśnie przebarwienia, wysypało mi ręce pieprzykami, a skóra dosłownie szalała w cyklu miesięcznym - przed okresem dosłownie żółkłam, a po bledłam a przebarwienia ciemniały.

Samo mi przeszło po 2 latach, przebarwienia schodziły kolejne 2. Regularnie złuszczałam skórę , ale na głębsze zabiegi bałam się iść bo nie wiedziałam jak tak szalejąca skóra zareaguje.

Tak z perspektywy czasu radzę unikać bezpośredniego słońca- ja całe lato chadzałam w czapce z daszkiem żeby osłaniać czoło.
Ono nie jest przyczyną, ale pogarsza stan, bo one ciemnieją od opalania.
Złuszczać regularnie.
Przede wszystkim poszukać endokrynologa lub dermatologa któremu będzie się chciało tym zająć.
Nie wierzyć że coś Ci pomoże w miesiąc , lub stosowane zewnętrzne- bo tylko kasę przetracisz.


Podobno azjatki, mają do dyspozycji środki wybielające skórę od wewnątrz regulując wydzielanie melaniny, tego bym ewentualnie spróbowała , jeśli da się kupić przez e bay., spróbuj dotrzeć do bloga Azjatycki Cukier, może jeszcze jest kontakt z tą dziewczyną i przez nią kupić - przynajmniej Ci doradzi i nie wciśnie placebo.

Ale bez regulacji hormonów i tak to nic nie da.

[Anoa]

Napisane przez cava

Wnioskuje ze zdjęć, że masz to na środku czoła nad brwiami?
Mnie to wygląda na klasyczne, " skrzydła motyla", jeślili masz dodatkowo przebarwienia w okolicy ust to już po prostu klasyka gatunku, a i wiekowo się zgadza.
Są to przebarwienia odhormonalne.
Kremiki sklepowe czy apteczne nic nie dadzą, a zabiegi cięższego kalibru pomogą dopiero po uregulowaniu hormonów, warto zasięgnąć porady endokrynologa, ale łatwo nie będzie.
A niestety póki nie wyeliminuje się przyczyny, to żadne zabiegi nie pomogą bo przebarwienia tego typu cały czas są aktywne i co miesiąc się budują w głębi skóry.

Mnie to dopadło około 35 roku życia, moje hormony dostały wtedy szału, rozregulował się cykl, nasilił trądzik, pojawiły takie właśnie przebarwienia, wysypało mi ręce pieprzykami, a skóra dosłownie szalała w cyklu miesięcznym - przed okresem dosłownie żółkłam, a po bledłam a przebarwienia ciemniały.

Samo mi przeszło po 2 latach, przebarwienia schodziły kolejne 2. Regularnie złuszczałam skórę , ale na głębsze zabiegi bałam się iść bo nie wiedziałam jak skóra zareaguje.

Tak z perspektywy czasu radzę unikać słońca- ja całe lato chadzałam w czapce z daszkiem.
Ono nie jest przyczyną, ale pogarsza stan, bo one ciemnieją od opalania.
Złuszczać regularnie.
Przede wszystkim poszukać endokrynologa lub dermatologa któremu będzie się chciało tym zająć.
Nie wierzyć że coś Ci pomoże w miesiąc , lub stosowane zewnętrzne- bo tylko kasę przetracisz.


Podobno azjatki, mają do dyspozycji środki wybielające skórę od wewnątrz regulując wydzielanie melatoniny, tego bym ewentualnie spróbowała , jeśli da się kupić przez e bay., spróbuj dotrzeć do bloga Azjatycki Cukier, może jeszcze jest kontakt z tą dziewczyną i przez nią kupić - przynajmniej Ci doradzi i nie wciśnie placebo.

Ale bez regulacji hormonów i tak to nic nie da.

Tak, te pierwsze palmy po strupkach mam na czole, tą jedna dużą na policzku, koło ust mam jedna plamkę, po pryszczu, od miesiąca Skrzydła motyla? pierwszy raz o czymś takim słyszę... czy wszystko jedno jakiego typu są to przebarwiania - pozapalne, melasma, hormonalne? Na czole to pozostałości po strupkach od pryszczy, piegi wiadoma sprawa, a na policzku mam już ta plamkę od hohoh..że nawet nie pamiętam od kiedy! Domyślałam się, że to może być od hormonów :/ tak jak pisałam biorę leki na podwyższona prolaktynę i lekką niedoczynność tarczycy, więc staram się to uregulować... ale to nie jest łatwa sprawa, kto ma takie problemy wie o czym pisze

[cava]

Napisane przez Anoa

Tak, te pierwsze palmy po strupkach mam na czole, tą jedna dużą na policzku, koło ust mam jedna plamkę, po pryszczu, od miesiąca Skrzydła motyla? pierwszy raz o czymś takim słyszę... czy wszystko jedno jakiego typu są to przebarwiania - pozapalne, melasma, hormonalne? Na czole to pozostałości po strupkach od pryszczy, piegi wiadoma sprawa, a na policzku mam już ta plamkę od hohoh..że nawet nie pamiętam od kiedy! Domyślałam się, że to może być od hormonów :/ tak jak pisałam biorę leki na podwyższona prolaktynę i lekką niedoczynność tarczycy, więc staram się to uregulować... ale to nie jest łatwa sprawa, kto ma takie problemy wie o czym pisze

ja tez na poczatku myslałam ze takie przebarwienie to wynik pozostałosci po pryszczach. Ale jednak nie.

Ropznica jest duża- bo przebarwienie po pryszczu, zrobiło się i nie ejst aktywne, a przebarwienia odhormonalne cały czas się nabudowują, każdego miesiąca wiec ile by z nimi nie walczyć, ile by nie złuszczać skóry, to one będa póki nie zlikwiduje sie przyczyny.

[Anoa]

Napisane przez cava

ja tez na poczatku myslałam ze takie przebarwienie to wynik pozostałosci po pryszczach. Ale jednak nie.

Ropznica jest duża- bo przebarwienie po pryszczu, zrobiło się i nie ejst aktywne, a przebarwienia odhormonalne cały czas się nabudowują, każdego miesiąca wiec ile by z nimi nie walczyć, ile by nie złuszczać skóry, to one będa póki nie zlikwiduje sie przyczyny.

Kochana, kiedy ja wiem że te plamki na czole to na 100% pozostalość po ropnych pryszczach. Przeczytaj mój pierwszy post. Mialam tam jakieś 1.5 roku temu wysyp takich kilku gul ok 5~6 po Triacnealu z Avene. Niestety zdarłam przez przypadek strupa z największego pryszcza i do dzisiaj zostala mi biala plamka z ciemną otoczką :// Pozostałe są mniejsze i nie tak widoczne. Skupiły się w jednym miejscu i dlatego jest takie zaciemnienie na czole. Nad wargą mam plamkę po niegojącym sie pryszczu z przed miesiąca. Jedynie na policzku i kilka maleńkich plamek wokół oczu mam nie od pryszczów, ale wiem które są pozapalne, a które hormonalne? posłoneczne?

Efektu motyla raczej nie mam, ale zgodzę się że hormony dodatkowo mogą aktywować te pozostałości po trądziku, a może się mylę? Czy to mozliwe, że nawet przebarwienia po trądziku są aktywowane przez złą prace hormonów??? Jeśli tak to moja walka, to walka z wiatrakami... ;(

[PomocnyGosc]

Drogie Panie,

Nie wiem czy autorka ma jeszcze problem ale nie znalazłem lepszego miejsca, na mój wpis, który myślę , że będzie przydatny dla wielu osób.

Jako analityczny umysł, sprawę zbadałem dogłębnie...na własnej skórze.

Zacznijmy może od przyczyn.
- promieniowanie UV, oddziałujące w okresie obniżonej odporności skóry, np. po kwasach.
- candida,
- wpływ estrogenu/miedzi,
- zatrucie toksynami zawartymi w żywności, kosmetykach, otoczeniu,
- stres i związane z tym występowanie niekorzystnych reakcji chemicznych w organizmie.
- inne?

W wyniku działania tych czynników może pojawić się albo melasma płytka (epidermal melasma), głęboka (dermal melasma) albo mieszana.

O ile w przypadku tej pierwszej, mogą pomóc standardowe produkty kosmetyczne, to w przypadku tej drugiej, która z reguły w mniejszym lub większym stopniu dotyczy większości osób, są one bezskuteczne, a na dłuższą metę nawet szkodliwe.

Moja rada jest taka - niezależnie od rodzaju melasmy unikajcie Hydrochinonu, Laserów, Kwasów (z jednym wyjątkiem). Problem tkwi wewnątrz i możecie katować i osłabiać swoją skórę, a po jakimś czasie pojawi on się z powrotem.
Testowałem Drulę, Neostratę, Pigmanorm. Zero efektu, a nawet gorzej.
Jeżeli masz melasmę głęboką to nie trać czasu i pieniędzy.

A teraz terapia:
1. MSM - najlepiej w postaci proszku. Zaczynamy od 1500 mg dziennie i w ciągu 2-3 miesięcy dochodzimy do nawet 7500 mg 2x dziennie. MSM uszczelnia ściany jelit. Wpływa to na pozytywny wynik testu buraczkowego, i wiem, że niektórzy powiedzą, że czerwony odcień moczu po buraczkach jest normalny - nie zgadzam się z tym. Przez nieszczelne jelita do krwi dostają się te toksyny i minerały, które są przyczyną naszych problemów. Nie tylko melasmy. Teoretycznie MSM jest odpowiedzią na toksyny candidy (niszczy candide i detoksyfikuje), nie dopuszcza do krwi miedzi i estrogenu, toksyn zawartych w pożywieniu i ma pozytywny wpływ na skórę i włosy.
Jeżeli nie macie doświadczenia z MSM, to może to być trudny okres. Organizm się detoksyfikuje, pozbywa grzybów i pasożytów, zbędnych minerałów. Na początku 2x1500 mg powodowało u mnie nieznośny ból głowy i straszne otępienie. Na chwilę można zwolnić ale nie wolno się poddawać i przerywać kuracji. Musicie zrozumieć, że zanim będzie lepiej, będzie dużo gorzej. Ale oceniając wpływ jaki MSM ma na mój organizm, na pewno będzie to mój stały suplement diety.

2. Antyutleniacze - Witamina C - 2x dziennie 1000 mg,
Pycnogenol - 2x25 mg dziennie.

3. Kwas migdałowy - Złuszczanie przyspiesza osiągnięcie efektu ale nie jestem pewien, czy jest warunkiem koniecznym.
Ja stosowałem roztwór 10% 2 x dziennie (!!!!Wam sugeruję zacząć od mniejszych stężeń i częstotliwości!!!!!) przemywając skórę po umyciu. Czasem zostawiałem płatek nasączony kwasem kilka minut na skórze. Ale to dla osób znających swoją skórę i nie bojących się schodzenia skóry płatami. Kwas migdałowy z informacji do których dotarłem wydaje się bezpieczny. Nie uwrażliwia skóry na UV. Stosowałem go nawet w lato.

4. Filtry UV - mineralne, nie chemiczne ale lepsze takie niż żadne. W lato i przy intensywnym złuszczaniu jak najwyższe. Ja teraz stosuje 15.

Próbowałem samo MSM w małych ilościach (1500 x 2 przez kilka miesięcy) i efektu nie było. Podobnie oddzielne stosowanie witaminy C, kwasu migdałowego, pycnogenolu nie dawało efektu. Dopiero wszystko razem i dojście do ekstremalnych ilości MSM (tj. 2x 7500 mg) pozwoliło mi w ciągu 3 miesięcy zobaczyć swoje czoło wolne od melasmy . Po trzech latach zmagań, testów, czytania forów. Wierz mi. Chcesz się tego pozbyć to łatwiej i taniej nie będzie...chyba, że masz melasmę płytką. Tak czy inaczej melasma jest zewnętrznym objawem wewnętrznych problemów. Może nie kwalifikujących się jeszcze do zajęcia przez służbę zdrowia ale na pewno, nie są niczym dobrym.
Powyższa uwaga nie dotyczy kobiet w ciąży (nie znam tematu i nie wiem co się wtedy dzieje z organizmem kobiety) ale takie przypadki z reguły ustępują niedługo po porodzie.
I dla tych, którzy mogą sobie na to pozwolić - mniej stresu, dobre (zdrowe) odżywianie, nie unikamy odrobiny słońca, a filtry nawet przed komputerem.

Ważne są substancje, nie marki. Wszystko można znaleźć na Allegro, koszt kuracji 100 zł/ miesiąc.

Nie ma mnie tu i nie odpowiadam na pytania. Mądre dziewczyny będą wiedziały co zrobić z tą wiedzą, a jeżeli z którejś ślicznej buzi zniknie melasma to niech się ze mną umówi

Powodzenia

[beuska]

Kobietki, niestety, słońce które tak kochamy to na dłuższą metę wróg naszej cery Ja również po 30 (!) nabawiłam się tych plamek i na początku to trochę olałam, bo pomyślałam, że po lecie mi wyskoczyły plamki, bo zawsze wyskakiwały, ale piegi. I fakt, powinnam była się im przyjrzeć a nie nic nie robić :/ W końcu koleżanka mnie uświadomiła, że to może być coś poważnego. Udałam się do dermatolog, ona postawiła wstępną diagnozę: melasma. Przeraziłam się bo to brzmi na serio poważnie. Poczytałam o tym w necie, okazało się, że to dość popularna choroba skóry, która może się nasilić właśnie od promieni słonecznych... Ja po roku walki z plamkami "domowymi" sposobami poddałam się i poszłam na laser - Fraxel Dual do takiej kliniki dra Krajewskiego w Warszawie. Szczerze powiem, że byłam w szoku jak plamki się spłyciły po jednym laserze