Moda, która Cię "rozwala" cz.V

[ksantypa7]

Napisane przez dzolls

http://nokautimg2.pl/p-eb-ea-ebea4a9...izg-slider.jpg

Aaa... "ślizg"

[siarka40]

ja chyba nigdy nie chodzilam w japonkach poza szatnia na silowni. i nie mam zamiaru wyjsc w nich poza te szatnie.

[_czarny_kot]

Napisane przez siarka40

ja chyba nigdy nie chodzilam w japonkach poza szatnia na silowni. i nie mam zamiaru wyjsc w nich poza te szatnie.

bo japonki to nie jest eleganckie obuwie, moim zdaniem adekwatne jedynie na plażę, basen itp.

a (nie)stety bardzo wiele osób chodzi w japonkach np. na uczelnię... dzisiaj nawet widziałam jakiegoś chłopaka w japonkach na wydziale

[kuroikaze]

na mojej uczelni czarne leginsy na egzamin sa plagą widziałam sporo dziewczyn ubrane w takie i do tego koszule (czarne, białe) kończące się w połowie tyłka (teraz na niedawno skonczonej sesji)
ale dziś, już wogóle ręce i cycki mi opadły, dziewczyna na obronie dyplomu w czarnych leginsach i białej koszuli (na szczęście za tyłek)

[_czarny_kot]

Napisane przez kuroikaze

na mojej uczelni czarne leginsy na egzamin sa plagą widziałam sporo dziewczyn ubrane w takie i do tego koszule (czarne, białe) kończące się w połowie tyłka (teraz na niedawno skonczonej sesji)
ale dziś, już wogóle ręce i cycki mi opadły, dziewczyna na obronie dyplomu w czarnych leginsach i białej koszuli (na szczęście za tyłek)

to już przesada

[catlady]

Z tymi japonkami, to się nie zgodzę - jeżeli stopy są zadbane, to czemu nie zakładać takiego obuwia np. przy wyjściu na miasto? Wiadomo - nie na uczelnię, itd. ale już nie przesadzajmy, że japonki tylko na basen i plażę [chyba, że w tym "itd." mieściły się też wypady do miasta].

Za to mnie bardzo mocno rozwalają klapki na obcasach, ostatnio widuję wysyp pań po 30stce w takim obuwiu. Nie wygląda to ani na wygodne, ani na szykowne.

[nicRu]

A ja bezgustnie zaplanowałam czarną sukienkę

[dzolls]

Napisane przez nicRu

A ja bezgustnie zaplanowałam czarną sukienkę

Ja też

[lagerfeldised]

Napisane przez catlady

Z tymi japonkami, to się nie zgodzę - jeżeli stopy są zadbane, to czemu nie zakładać takiego obuwia np. przy wyjściu na miasto? Wiadomo - nie na uczelnię, itd. ale już nie przesadzajmy, że japonki tylko na basen i plażę [chyba, że w tym "itd." mieściły się też wypady do miasta].

Za to mnie bardzo mocno rozwalają klapki na obcasach, ostatnio widuję wysyp pań po 30stce w takim obuwiu. Nie wygląda to ani na wygodne, ani na szykowne.

Zgadzam się W życiu nie poszłabym na uczelnię w klapkach, do liceum też nie chodziłam, ale nie widzę w ogóle żadnego przeciw, żeby sobie iść na spacer, czy na zakupy. Wszystko pod warunkiem, że ma się zadbane stopy. Są podobno tacy ludzie, których stopy obrzydzają, ale z drugiej strony mnie tramwaje obrzydzają, a jeździć muszę póki co

W letni, ciepły dzień najlepiej się czuję i najlepiej znoszę temperatury w szortach, japonkach i t-shircie, chodzę sobie w takim stroju na spotkania ze znajomymi gdzieś do ogródka, czy na spacer bulwarami wiślanymi i nie uważam, żeby mnie takie sytuacje zobowiązywały do czegoś nawet odrobinę bardziej eleganckiego i wyszukanego, w takich sytuacjach stawiam tylko na wygodę A jak się dobierze jakieś fajne dodatki, to moim zdaniem również nieźle się prezentuje.

[catlady]

Napisane przez lagerfeldised

W letni, ciepły dzień najlepiej się czuję i najlepiej znoszę temperatury w szortach, japonkach i t-shircie, chodzę sobie w takim stroju na spotkania ze znajomymi gdzieś do ogródka, czy na spacer bulwarami wiślanymi i nie uważam, żeby mnie takie sytuacje zobowiązywały do czegoś nawet odrobinę bardziej eleganckiego i wyszukanego, w takich sytuacjach stawiam tylko na wygodę A jak się dobierze jakieś fajne dodatki, to moim zdaniem również nieźle się prezentuje.

Otóż to, mam tak samo. Już nie dajmy się zwariować "elegancji" Ubiór codzienny nie musi być specjalnie wyszukany, trzeba też ubierać się odpowiednio do temperatury

[Ejniacz]

Napisane przez lagerfeldised

Zgadzam się W życiu nie poszłabym na uczelnię w klapkach, do liceum też nie chodziłam, ale nie widzę w ogóle żadnego przeciw, żeby sobie iść na spacer, czy na zakupy. Wszystko pod warunkiem, że ma się zadbane stopy. Są podobno tacy ludzie, których stopy obrzydzają, ale z drugiej strony mnie tramwaje obrzydzają, a jeździć muszę póki co

Zgłaszam się !

Fajnie jak są zadbane i nie wzbudzają odruchu wymiotnego, ale to jednak stopy Nawet moje osobiste stopy nie wzbudzają we mnie entuzjazmu

[szarri]

Napisane przez siarka40

ja chyba nigdy nie chodzilam w japonkach poza szatnia na silowni. i nie mam zamiaru wyjsc w nich poza te szatnie.

PODPISUJĘ SIĘ WSZYSTKIMI KOŃCZYNAMI. Obrzydzają mnie japonki, chyba w poprzednim wątku było na ten temat. Pomijając fakt, że kiedyś w moich basenowych wyskoczyłam do skrzynki na dół po listy - obtarły mnie masakrycznie i wracałam boso (miałam takie leciutkie na cienkiej piankowej podeszwie, już je rozwaliłam i następnych nie planuję). Nie wierzę, że to może być wygodne i przede wszystkim okropnie CZŁAPIE. Nawet najzgrabniejsza na świecie kobieta wygląda w japonkach jak kaczuszka człap, człap!

---------- Dopisano o 01:17 ---------- Poprzedni post napisano o 01:15 ----------

Napisane przez catlady

Otóż to, mam tak samo. Już nie dajmy się zwariować "elegancji" Ubiór codzienny nie musi być specjalnie wyszukany, trzeba też ubierać się odpowiednio do temperatury

To w nieczłapiących, odkrytych sandałach jest goręcej niż w japonkach?

[6roove]

osy kurde, nie wiedziałam, ze ludzie tak zwracają uwagę, czy ktoś założył japonki czy inny obuw

Napisane przez lagerfeldised

W letni, ciepły dzień najlepiej się czuję i najlepiej znoszę temperatury w szortach, japonkach i t-shircie, chodzę sobie w takim stroju na spotkania ze znajomymi gdzieś do ogródka, czy na spacer bulwarami wiślanymi i nie uważam, żeby mnie takie sytuacje zobowiązywały do czegoś nawet odrobinę bardziej eleganckiego i wyszukanego, w takich sytuacjach stawiam tylko na wygodę A jak się dobierze jakieś fajne dodatki, to moim zdaniem również nieźle się prezentuje.

uff, ulżyło,
głos rozsądku

[agneshelene]

Napisane przez szarri

PODPISUJĘ SIĘ WSZYSTKIMI KOŃCZYNAMI. Obrzydzają mnie japonki, chyba w poprzednim wątku było na ten temat. Pomijając fakt, że kiedyś w moich basenowych wyskoczyłam do skrzynki na dół po listy - obtarły mnie masakrycznie i wracałam boso (miałam takie leciutkie na cienkiej piankowej podeszwie, już je rozwaliłam i następnych nie planuję). Nie wierzę, że to może być wygodne i przede wszystkim okropnie CZŁAPIE. Nawet najzgrabniejsza na świecie kobieta wygląda w japonkach jak kaczuszka człap, człap!

Że obrzydzają to może nie, ale toż to człapie okrutnie i zawsze śmieszyły mnie w autobusie dobrze wysmażone dziewczyny, które rozpaczliwym głosikiem kazały swoim misiaczkom poczekać przy wysiadaniu, bo im japonki spadają mogę w tym hasać na basenie, wychodząc gdziekolwiek wolę coś wygodniejszego, dlatego rozbawiły mnie klapki za stówę (moje wytrzymały 5 lat, kupione za 15 zł na przecenie w HD). Ale jak ktoś umie i lubi, a przy tym ma w miarę zadbane stopy, to niech sobie nosi, mnie nic do tego

(u mnie na basenie jest z kolei wysyp facetów w klapkach przezacnej firmy KUBOTA, kupionych na pobliskim targu )

[kuroikaze]

Napisane przez dzolls

Ja też

i ja

[Arietta]

Napisane przez siarka40

jeszcze sa czułenka. znamienitej urody zreszta.

ja widuję równie często bronzoletki :P

[lalalabamba]

Napisane przez kuroikaze

na mojej uczelni czarne leginsy na egzamin sa plagą widziałam sporo dziewczyn ubrane w takie i do tego koszule (czarne, białe) kończące się w połowie tyłka (teraz na niedawno skonczonej sesji)
ale dziś, już wogóle ręce i cycki mi opadły, dziewczyna na obronie dyplomu w czarnych leginsach i białej koszuli (na szczęście za tyłek)

Oj zdarzają się takie ałtfity Niektórym osobom chyba się wydaje, że stój elegancki musi być czarno-biały, cokolwiek na siebie nie włożysz.

Jakiś czas temu przegladałam fotki z liceum - to było jakieś zakończenie roku szkolnego. I nagle uderzyło mnie, że większość jest ubrana na czarno-biało, ale z elegancją te stroje nie mają nic wspólnego.

Np. czarna spódnica, biała koszula i czarne bolerko wiązane pod biustem,
biała bluzka, biała spódnica
czarne rurki, biała tunika - taka na ramiaczkach i czarne bolerko
czarne rurki, czarna bluzka na ramiączkach i na to rozpięta, prześwitująca biała koszula (raczej codzinna)
a i do tego jeszcze sandałki

[Catkate]

Napisane przez siarka40

ja chyba nigdy nie chodzilam w japonkach poza szatnia na silowni. i nie mam zamiaru wyjsc w nich poza te szatnie.

Są japonki j japonki. Czyli podeszwa z dwoma paskami mocowanymi pomiędzy palce w stopie. Mogą być całkiem ładne i eleganckie- wykonane ze skóry. Ale nawet takie raczej nadają się tylko na wyjście na miasto, a nie na egzamin czy jakąś uroczystość. A inną sprawą jest to, że w lecie na ulicach jest wysyp ludzi w japonkach takich typowo plażowo-basenowch: piankowa podeszwa + gumowe paski.

[Arietta]

Napisane przez foxy123

Stalam przed chwila w kolejce i chcialam to uwiecznic na zdjeciu,ale nie bylo jak (ludzie za mna) no i ogolem nie popieram takiego chamskiego fotografowania Mniejsza z tym... stala przede mna sporych rozmiarow Irlandka...babka niedosc,ze strasznie wysoka to jeszcze baaardzo duza Miala bluzeczke na ramiaczkach a z tylu na karku ciekawy tatuaz: otoz wybuchajace gwiazdki z napisu 'Hot Stuff'

Moral z tego taki,ze jak sie jest mlodym i pieknym to nie warto sie tatuowac w tego typu texty, bo pozniej napis nie ma nic wspolnego z widokiem

he he he, a propos tatuaży - nie wiem czy coś przebije to

[dzolls]

Napisane przez Arietta

he he he, a propos tatuaży - nie wiem czy coś przebije to

ożesz, ludzka wyobraźnia nigdy mnie nie przestanie zadziwiać

[lwia paszcza]

Napisane przez szarri

PODPISUJĘ SIĘ WSZYSTKIMI KOŃCZYNAMI. Obrzydzają mnie japonki, chyba w poprzednim wątku było na ten temat. Pomijając fakt, że kiedyś w moich basenowych wyskoczyłam do skrzynki na dół po listy - obtarły mnie masakrycznie i wracałam boso (miałam takie leciutkie na cienkiej piankowej podeszwie, już je rozwaliłam i następnych nie planuję). Nie wierzę, że to może być wygodne i przede wszystkim okropnie CZŁAPIE. Nawet najzgrabniejsza na świecie kobieta wygląda w japonkach jak kaczuszka człap, człap!

---------- Dopisano o 01:17 ---------- Poprzedni post napisano o 01:15 ----------


To w nieczłapiących, odkrytych sandałach jest goręcej niż w japonkach?

No właśnie Jak ktoś ma delikatną skórę to japonki bez tabi ...
po prostu masakrycznie ją obetrą. Nieważne, lekkie czy nie. Szczególnie te, które mają to coś plastikowego między palcami, to jest straszne, bo nie zawsze udaje się to zdjąć; chociaż w jednej parze jak to zdjęłam też mnie obtarły
I tak, człapią okropnie , nie wiem, czemu nikt tego nie słyszy.

[Angry]

Jednych japonki obcierają, drugich nie, nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że to cholernie niewygodne buty. (chociaż podobno są bardzo niekorzystne dla stóp i kręgosłupa przy długim noszeniu) Wszystko zależy od stopy, ja mam raczej luźno przylegające palce, poza tym noszę je od dzieciaka i nigdy mnie nie obtarły, uważam nawet, że to dobre "awaryjne" obuwie na upał - lekkie, nie zedrze pięt, stopa się masakrycznie nie spoci. Dla mnie katorgą jest noszenie kaloszy, ale jakoś ilość feszynistek na ulicach nie zwija się z bólu przy każdym kroku.
W ogóle z butami to już nie wiadomo w czym człowiek nie rozwala. Japonki tragiczne, klapki a'la kubota nielegalne poniżej 50 roku życia, balerinki też gro osób rozwalają, codzień szpile tak samo, nie daj Boże z czubem albo platformą, kalosze tylko do lasu, adidasy do biegania, kapcie do domu, itd... mnie też nie podoba się wiele rodzajów obuwia, ale po prostu go nie noszę, nie wykluczam, że da się je spotkac u kogoś w fajnej stylizacji.
Aaa, jeszcze co do omawianych japonek Havaianas - podobno w Brazylii, z której pochodzą, kosztują maksymalnie kilka dolców, w niektórych krajach sprzedaje się je nawet w automatach

[pistacja88]

przypomniała mi sie bardzo śmieszna sytuacja, która miała miejsce kilka lat temu.. czekając na autobus z koleżankami na przystanku obserwowałyśmy przechodniów a , że niestety ,,napatoczył'' się Pan w sandałkach i skarpetach to stał się on tematem rozmów...padały słowa jaki to ,,obciach chodzić w sandałach i skarpetach '' itp poprostu te biedne skarpetki w tych sandałkach były omówione pod każdą postacia.. ten Pan nie słyszał tego gdyż stał daleko od nas.. dziwiło mnie cały czas dlaczego dziewczyny aż tak bardzo się z tego śmieją i jakieś dziwne gesty mi wskazują.. a okazało się , że za moimi plecami stał chłopak również w sandałach i skarpetach i podobno był taki czerwony jak burak, później biedaczyna wsiadał do tego samego busa co my.. ale mam nadzieję, że coś wyniósł z tej podsłuchanej rozmowy ..

[CruelOrchid]

Ja kiedyś w jakimś programie widziałam jak pytali na ulicy mężczyzn co lubią latem w kobietach i wielu z nich wspomniało o japonkach i sexownym pasku miedzy palcami... no dziwne mi się to wydało:P ale uważam japonki za wygodne, nigdy mnie nie obtarły za to nie znoszę takich sandałków/klapek ze zwykłym cienkim paskiem w poprzek stopy bo to mnie zawsze po bokach obetrze.

[lwia paszcza]

Napisane przez Angry

Jednych japonki obcierają, drugich nie, nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że to cholernie niewygodne buty. (chociaż podobno są bardzo niekorzystne dla stóp i kręgosłupa przy długim noszeniu) Wszystko zależy od stopy, ja mam raczej luźno przylegające palce, poza tym noszę je od dzieciaka i nigdy mnie nie obtarły, uważam nawet, że to dobre "awaryjne" obuwie na upał - lekkie, nie zedrze pięt, stopa się masakrycznie nie spoci. Dla mnie katorgą jest noszenie kaloszy, ale jakoś ilość feszynistek na ulicach nie zwija się z bólu przy każdym kroku.
W ogóle z butami to już nie wiadomo w czym człowiek nie rozwala. Japonki tragiczne, klapki a'la kubota nielegalne poniżej 50 roku życia, balerinki też gro osób rozwalają, codzień szpile tak samo, nie daj Boże z czubem albo platformą, kalosze tylko do lasu, adidasy do biegania, kapcie do domu, itd... mnie też nie podoba się wiele rodzajów obuwia, ale po prostu go nie noszę, nie wykluczam, że da się je spotkac u kogoś w fajnej stylizacji.
Aaa, jeszcze co do omawianych japonek Havaianas - podobno w Brazylii, z której pochodzą, kosztują maksymalnie kilka dolców, w niektórych krajach sprzedaje się je nawet w automatach

A w jaki sposób normalne sandały czy klapki niekoniecznie kubota czy jakieś w ten deseń zdzierają pięty?

Pytam, bo moim skromnym zdaniem można jej bez przeszkód nosić w upale ...

[owieczkaa]

Napisane przez agneshelene

O takie chodzi?

Tak, dokładnie o takie mi chodzi

Napisane przez kuroikaze

na mojej uczelni czarne leginsy na egzamin sa plagą widziałam sporo dziewczyn ubrane w takie i do tego koszule (czarne, białe) kończące się w połowie tyłka (teraz na niedawno skonczonej sesji)
ale dziś, już wogóle ręce i cycki mi opadły, dziewczyna na obronie dyplomu w czarnych leginsach i białej koszuli (na szczęście za tyłek)

Co do egzaminów i sesji to właśnie mam inne przemyślenie - ostatnio na egzamin z naszym nowym panem dziekanem jako prowadzącym przedmiot ubrałam się w czarną zwykłą sukienkę ołówkową, do tego cieliste dodatki, nic specjalnego i od razu mnie połowa roku obrzuciła spojrzeniem "ta to się wystroiła". Efekt jest taki, że już nigdzie elegancko nie można się ubrać żeby nie dostać takiego spojrzenia, nawet do teatru czy filharmonii.

Napisane przez lwia paszcza

No właśnie Jak ktoś ma delikatną skórę to japonki bez tabi ...
po prostu masakrycznie ją obetrą. Nieważne, lekkie czy nie. Szczególnie te, które mają to coś plastikowego między palcami, to jest straszne, bo nie zawsze udaje się to zdjąć; chociaż w jednej parze jak to zdjęłam też mnie obtarły
I tak, człapią okropnie , nie wiem, czemu nikt tego nie słyszy.

To plastikowe jest po to, żeby grzyba nie przenosić jak się tylko mierzy tak przynajmniej zawsze sądzę i to odcinam nożyczkami do paznokci

A ja w carrefourze kupiłam sobie osławione melisski za 4zł (na all te same za 30 zł) i muszę przyznać że nawet dają radę.

[Angry]

Napisane przez lwia paszcza

A w jaki sposób normalne sandały czy klapki niekoniecznie kubota czy jakieś w ten deseń zdzierają pięty?

Pytam, bo moim skromnym zdaniem można jej bez przeszkód nosić w upale ...

Ja mam sandały z paskiem na pięcie, a jeśli wcześniej obetrą mi ją czółenka (może to rozwala, ale zdarza mi się dośc często) to raczej wolę zostawić ranę w spokoju, a nie drażnic dodatkowo czymś takim. Jedne mam w ogóle z całą zakrytą piętą, więc to też niezbyt wygodne, ogranicza dopływ powietrza, gorzej się goi itd. A normalne klapki w takim kształcie uważam za równie tragiczne co poniektórzy japonki, więc z dwojga złego wybieram te drugie. Poza tym nie napisałam, że chodzę w nich non stop, w zasadzie tylko po domu/ew. basen, plaża, ale uważam, że są wygodne - tyle.
Myślę też, że łatwiej trafic na mało ryzykowne japonki niż sandały, które mają tyle paseczkowych konfiguracji, że nie wiadomo co obetrze, ja np. mam fajną parę, z tym, że jest cała czarna i na upał się totalnie nie nadają, bo podeszwa z racji koloru i zapewne tworzywa tak ogromnie się nagrzewa, że myślałam , że skończę z poważnym oparzeniem A są z dobrego sklepu, więc kto by się spodziewał. (mam kupic białe? zaraz ktoś napisze, że białe buty niezależnie od fasonu to największa porażka ) Niemniej nie napisałam, że inne buty niż japonki nie nadają się na upał, tylko, że moim zdaniem są dobrym rozwiązaniem. Jak widać ile ludzi tyle preferencji.

[Fufka]

Napisane przez lagerfeldised

Jasne, można mieć farta, ale można też kupować za grosze, wyrzucać, kupować kolejne, wyrzucać. Ja tak nie lubię, dostawałam szału z rozwalającymi się japonkami, bo co z tego, że za grosze przechodzę jeden sezon, jak pewnego dnia gdzieś na spacerze muszę sobie radzić z rozwalonym klapkiem itp.

No to zainwestowałam w te Havaianas i stwierdzam, że są niezniszczalne. Warto dać te 60zł (chyba tyle jakoś mnie kosztowały) i mieć problem z głowy. Kupiłam zwykłe, czarne, noszę je całe lato już chyba 4 sezon. Raz w życiu coś im się stało i to całkiem niedawno. Pies mi nastąpił na klapek i go "przytwierdził" do ziemi, a ja jednocześnie chciałam zrobić krok naprzód, wiec z dużą siłą pociągnęłam. Ta część między palcami wypadła. O dziwo nic się nie rozwaliło, dało się bez problemu włożyć wszystko na swoje miejsce i od tamtej pory dalej nosi się je bez zarzutu. Jak dokładnie to samo zrobiłyśmy (ja i moja sunia ) z klapkami Roxy, to rozwaliły się na dobre. Musiałam na spacerze pół godziny się mocować, żeby to jakoś upchnąć na miejsce i dojść do domu, a potem nadawały się już tylko do wyrzucenia.

Fajnie trafić na klapeczki za 7zł z Reala, które będą niezniszczalne, ale ile wcześniej byle jakich się kupi... W japonkach też bardzo mi przeszkadzają powycierane, pozdzierane, wybrudzone podeszwy, jak idę za kimś kto takie ma, to je widzę i mi się to nie podoba. Z Havaianas nie ma takiego problemu, nigdy nie były brudne nawet, a chodzę w nich jak wspomniałam również na spacerki z psem w deszczu (jak jest ciepło, to wolę iść w nich, niż w butach, które się ubrudzą (zbieram kupy, więc muszę wejść na trawnik) a kaloszy nie mam . [...]

O to m.in. mi chodziło. oraz jak już tu któraś z was napisała w Brazylii skąd pochodzą są śmiesznie tanie, dlatego są bardzo popularne, dzieciaki nawet grają w nich w piłkę. Ja na co dzień nie chodzę w japonkach, ale H. chętnie bym przygarnęła

A te filcowe buty za kilkaset zł to najprawdziwsze walonki, czyli buty z owczej wełny takie emu charakterystyczne dla tej części Europy, szczególnie na Litwie były kiedyś popularne. Chciałabym takie

[Leila:)]

ka jakos nie moge sie przekonac do noszenia japonek,mowie o takich z jednym paskiem miedzy dwoma palcami. Z punktu widzeniu ortopedycznego,jak juz ktos wspomnial,sa niezdrowe i nienaturalnie sie w nich chodzi-poniewaz bardzo czlapia, przy kazdym
kroku trzeba jakby je podtrzymywac stopa,i takie piankowe sa z reguly baardzo plaskie,a za plaskie buty dla kregoslupa sa podbnie niedobre co wysokie obcasy. Na szczescie u mnie upalow nie ma wiec nie mam dylematow typu 'jakie obuwie na lato'

[mm444]

Treść usunięta