AU PAIR- Bylas?Jestes? Chcesz byc? Zapraszamy tutaj! part IX

[ojp]

Napisane przez roxi92

dziewczyny znalazlam rodzinke na miesiac w Hiszpanii, dziewczynka 11lat, mam ja uczyc angielskiego, mama mowi po angielsku, tata w ogole, ale za to moglby uczyc mnie hiszpanskiego.

" I work out of home on mornings and I arrive for lunch. So,
what we need our au pair do is:

- Take care of Judit she is 10 years old (in June 11): get
up, make her to dress, put her bedroom in order, take
breakfast and practise English.

She is a good girl but she is very slow and need
constantly some one who stretch her. Judit needs an old sister, of course and she wish have it. But she is used to play alone too, and she never had said she is bored, she always have something to do. She loves dance, skating, bicycle, and in summer enjoy very much in our little swimming pool and on the beach.
When I said "she is slow" I refered that she needs some one who tell her "go, are you finished? we are waitting for you? we must go, run please....."

I want our au pair will be orderly. I hate find things our of
its places every where (and Judit do it) that is why she
needs a "guide".

Referent to housework, I want she help me keep the
house. His work will be things like put / remove the table,
loading / unloading the dishwasher, sweep if required ...
logical things to keep order.

Free days will be on the week end, but we have no
problem that our au pair come with us is we go away
(some times we go to an appartament on the beach).

We have had two au pairs before and actually are in my
list of friends in facebook. If you want ask them about us,
I can tell you who they are. "

no i jeszcze: We live in a village, near from Barcelona (20 km) in a
house and there is a real quite place. We live in a "urbanizacion" this is a little village where there are only houses, the village is only one km. and the two au pair I know are near home. I will be glad you can go with them (I think both are French)

Co sądzicie?
Czy to "Urbanizacion" to miejscowosc czy co? :P Wiecie moze cos o tym?

Ile kieszonkowego Ci oferują ? I ile godzin wychodzi ?

Ta mała mówi coś po angielsku ? Ty po hiszpańsku ?

A to "Urbanizacion", to wydaje mi się, że chodzi jej o to, że mieszkają w takim terenie zabudowanym, gdzie są same domki mieszkalne, a jakieś sklepy czy coś są w tej "wiosce" 1 km od miejsca, gdzie mieszkają.

[scharlot]

mi moi hosci codziennie powtazaja ze szkoda ze jade ale studia sa wazne i strasznie mnie polubili to mile host wczoraj powiedzial ze chyba nigdy nie beda miec lepszej au pair hmm nie sadze ze jestem taka wpasaniala haha ale okey
Nie wiem gdzie sie podziewaja wszystkie polskie au pair ;d bo jak naazie zamiescilam ogloszenia na paru serwisach i tylko jedna odpowiedz ... hm
Ja na urodziny mojemu dziecku kupilam wielgachnego misia wozil go caly czas w wozku na lalki heh a hostce zestaw kosmetykow Rituals wiedzialam ze je lubi bo zawsze jak przechodzilismy w sklepie kolo ich kosmetykow mowila ze je uwielbia wiec byla mega szczesliwa

[rolexa]

Cześć
Co do urodziny to moje są 19 czerwca, ciekawe czy moi hości coś przygotują Mam taki problem że hosta urodziny są 22 czerwca i trzeba by było jakiś prezent kupić, ale kompletnie nie wiem co... Macie jakieś pomysły?

[moya07]

Napisane przez _Japonka_

O dzięki za odpowiedzi odnośnie Waszych urodzin, fajnie by było, gdyby moi hości też coś wymyślili

moya fajnie masz z tymi wakacjami A kiedy tam jedziesz i kiedy wracasz? Na pewno się jakoś umówimy

w sumie to teraz zaluje, ze sie zgodzilam, niby za darmo, ale w te 2 tygodnie moglabym sobie ogarnac to co planuje jeszcze zobaczyc w tym roku. A tak to wracam z Holandii i od razu zaczynaja mi się studia... A planuję miedzy innymi Portugalie w tym roku, a szkoda leciec tylko na 2 dni..

Jadę 29 czerwca i wracam ok. 13-14 lipca...

[lovelyashley]

wczoraj odbyłam rozmowę z rodzinką (masakra, dużo rzeczy nie zakumałam, mnie oczywiście języka w gębie brakło, dobrze, że pytania miałam przygotowane..) , kobitka wydaje się bardzo fajna, taka luźna, 2 chłopczyków, praca 5 razy w tyg o ile dobrze zrozumiałam, z weekendami to pewnie różnie będzie, ymm auto mam do swojej dyspozycji xD nie ma chyba limitu jakiegoś szczególnego, mogę wychodzić itp, bo mówiła, że jej operki zawsze w weekendy wybywają hehe co jeszcze, jest bardzo przyjacielska, powiedziała, że mi pomoże z ang ( ogólnie jest nauczycielką, więc ma na pewno dużo cierpliwości, co jest plusem dla mnie haha no i że jest wyrozumiała jeśli chodzi o język) itp, że chce stworzyć rodzinną atmosferę, żebym była jak członek rodziny a nie jak pracownik, żeby nie ukrywać się z problemami, że szuka pozytywnej osoby itd powiedziała, że hosta się prawie nie widuje, bo tyle pracuje, co jak dla mnie jest na ogromny plus xD

generalnie wszystko ładnie, pięknie ( wiadomo, muszę jeszcze popytać o parę rzeczy) ALE no właśnie, kiedy zapytałam, kiedy by chciała żebym przyjechała, to ona, że wrzesień ! ;O ja tu się przygotowałam, że w wakacje wyjadę, a tu by trzeba było czekać aż do września, i jeszcze nie wiem czy gdzieś nie pod koniec, no bo generalnie wtedy obecna operka kończy swój program.. szczerze, to nie spodziewałam się tego, bo inaczej sobie to zaplanowałam.. powiedziałam, o tym tacie, a on, że to i nawet lepiej, bo załatwimy sprawy rodzinne, że na wakacje jeszcze sobie pojadę, że na spokojnie pozałatwiam dokumenty typu wiza, że się na spokojnie przygotuję do tego wyjazdu itp, a Wy co o tym myślicie ? jeżeli by się zdecydowała ( bo to też zobaczymy ) to poczekać te 2-3 m-ce dłużej, jeżeli uważam, że są fajni ?!

[banana84]

pewnie, ze calkiem niezly pomysl - masz wiele opcji - pozaltwiac, lekarzy, dentystow, zabawic sie ze znajomymi..przy czym i tak cie nie ominie lato w usa..bo spedzisz je w nastepnym roku..moze do tego czasu bedziesz mialaduzo znajomych na miejscu i wiecej opcji...
mozesz tez na lipiec sierpien pojechac na operke gdzies blizej;]

[scharlot]

ja tez uwazam ze te 2-3 miesiace to nie jest tak zle w tym wypadku Czas nie jest w takich rzeczach najlepszym doradca wiec najlepiej wszystko na spokojnie pozalatwiac powoli jak dziewczyny pisały jeszcze spedzisz tam lato

[lena94]

Niemcy, 30h, 260Euro to chyba normalna stawka. Oczywiście tez jakieś sprzątanie itd. Dziewczynka 7mies. Matka jest Polką i właśnie zastanawiam się czy to jest plus czy minus. Co o tym sądzicie?

Powiem wam, że już nie mam takiego zapału do szukania rodzin jak kiedyś. Teraz jestem na wolontariacie na euro i tak przestałam myśleć o operkowaniu. Z drugiej strony, nie ma lepszego sposobu, by poprawić umiejętności językowe, jak wyjazd. Chciałabym być zdeterminowana, bo jak na razie to szukam, a wcale nie czuję, że chciałabym jechać

[scharlot]

Lena a szukasz rodziny anglo i niemiecko jezycznej ?
Jesli choci o nauke to w domu z mama dzieci pewnie bedziesz rozmawiac po Polsku wiec nie wiem.

[martynak1992]

Jezuniuuu co za dzień Byłam dziś rano z małym na placu zabaw, była też sąsiadka z córką więc trochę pogadałyśmy. Po pewnym czasie przyjechała babcia dzieci, którą widziałam w ciągu roku dosłownie ze 3 razy. Zawołała małego, więc z nim poszłam do domu. Myślałam, że może chce się z nim po prostu przywitać, a ona zanim zdążyłam wejść do środka wręczyła mi wiadro z resztkami jedzenia i powiedziała, że mam iść to wyrzucić. Zdążyła jeszcze dodać, że: "to chyba jakiś żart, że w tym domu jest taki syf no i co ja sobie myślę" o.O Zatkało mnie po prostu. Wróciłam, a ona od razu na mnie naskoczyła. Ja jej mówię, że moim obowiązkiem jest opieka nad dzieckiem, nie mogę robić wszystkiego naraz. Ona mówi, że owszem mogę i od tej pory będę to robić. Co najciekawsze, dowiedziałam się, że mnie obserwowała i nic nie robię, tylko siedzę na ławce i się obijam. WTF ?! O mój Boże co to jest za kobieta. No masakra. Ona chyba myśli, że ja jestem sprzątaczką. Najwyraźniej coś z nią jest nie tak. Potem przyszła sąsiadka i nie wiedzieć dlaczego się przy niej poryczałam. Jeeej ale mi wstyd Ale od razu mi się lepiej zrobiło

[lena94]

Napisane przez scharlot

Lena a szukasz rodziny anglo i niemiecko jezycznej ?
Jesli choci o nauke to w domu z mama dzieci pewnie bedziesz rozmawiac po Polsku wiec nie wiem.

Tak, chciałabym poprawić angielski/niemiecki. Właśnie wiem, że jakbym rozmawiała z Polką to pewnie po Polsku, z drugiej strony będzie więcej okazji, by mówić w innym języku, niż w Polsce.

[banana84]

Napisane przez martynak1992

Jezuniuuu co za dzień Byłam dziś rano z małym na placu zabaw, była też sąsiadka z córką więc trochę pogadałyśmy. Po pewnym czasie przyjechała babcia dzieci, którą widziałam w ciągu roku dosłownie ze 3 razy. Zawołała małego, więc z nim poszłam do domu. Myślałam, że może chce się z nim po prostu przywitać, a ona zanim zdążyłam wejść do środka wręczyła mi wiadro z resztkami jedzenia i powiedziała, że mam iść to wyrzucić. Zdążyła jeszcze dodać, że: "to chyba jakiś żart, że w tym domu jest taki syf no i co ja sobie myślę" o.O Zatkało mnie po prostu. Wróciłam, a ona od razu na mnie naskoczyła. Ja jej mówię, że moim obowiązkiem jest opieka nad dzieckiem, nie mogę robić wszystkiego naraz. Ona mówi, że owszem mogę i od tej pory będę to robić. Co najciekawsze, dowiedziałam się, że mnie obserwowała i nic nie robię, tylko siedzę na ławce i się obijam. WTF ?! O mój Boże co to jest za kobieta. No masakra. Ona chyba myśli, że ja jestem sprzątaczką. Najwyraźniej coś z nią jest nie tak. Potem przyszła sąsiadka i nie wiedzieć dlaczego się przy niej poryczałam. Jeeej ale mi wstyd Ale od razu mi się lepiej zrobiło

A co na ta sytuacje hosci?
Swoja droga nie potrzebnie je sie tlumaczylas, ze nie jestes w stanie robic wszystkiego naraz.Bo i z jakiej racji bys miala. Moglas jasno powiedziec- jestem au pair nie housekeeper.

[zielona_nadzieja]

Napisane przez martynak1992

Jezuniuuu co za dzień Byłam dziś rano z małym na placu zabaw, była też sąsiadka z córką więc trochę pogadałyśmy. Po pewnym czasie przyjechała babcia dzieci, którą widziałam w ciągu roku dosłownie ze 3 razy. Zawołała małego, więc z nim poszłam do domu. Myślałam, że może chce się z nim po prostu przywitać, a ona zanim zdążyłam wejść do środka wręczyła mi wiadro z resztkami jedzenia i powiedziała, że mam iść to wyrzucić. Zdążyła jeszcze dodać, że: "to chyba jakiś żart, że w tym domu jest taki syf no i co ja sobie myślę" o.O Zatkało mnie po prostu. Wróciłam, a ona od razu na mnie naskoczyła. Ja jej mówię, że moim obowiązkiem jest opieka nad dzieckiem, nie mogę robić wszystkiego naraz. Ona mówi, że owszem mogę i od tej pory będę to robić. Co najciekawsze, dowiedziałam się, że mnie obserwowała i nic nie robię, tylko siedzę na ławce i się obijam. WTF ?! O mój Boże co to jest za kobieta. No masakra. Ona chyba myśli, że ja jestem sprzątaczką. Najwyraźniej coś z nią jest nie tak. Potem przyszła sąsiadka i nie wiedzieć dlaczego się przy niej poryczałam. Jeeej ale mi wstyd Ale od razu mi się lepiej zrobiło

Co na to rodzice? Trochę nie halo, bo to chyba oni Ci płacą, a nie babcia, więc co ona ma do powiedzenia?

[scharlot]

Napisane przez lena94

Tak, chciałabym poprawić angielski/niemiecki. Właśnie wiem, że jakbym rozmawiała z Polką to pewnie po Polsku, z drugiej strony będzie więcej okazji, by mówić w innym języku, niż w Polsce.

A nie chciała bys sie wybrac do Holandi ?

martynak1992 - o boze co za babsztyl ?!! Nie dziwie sie bo ja tez bym sie poplakala ! Mi zawsze powtarzano ze jestem od opieki nad dziecmi a nie od sprzatania na tym polega au pair = na rowni ! Starszej pani chyba sie definicje w glowie poprzewracaly. Co na to twoi hosci ? Mam nadzieje ze im wszystko opowiedzialas?

[gorzala]

starsza pani nie zna tej definicji zacznijmy od tego Pewnie potraktowała ją jak niańkę z biednego kraju :P Znając moje nerwy do takich osób, to już by mi podziękowali za podbicie babci oka

[martynak1992]

Uwierzcie, naprawdę bardzo się powstrzymywałam się przed zrobieniem jej czegoś. Bynajmniej nie jest to starsza pani. To jest całkiem młoda babcia, taka "damulka". Takie są chyba najgorsze. Wiem, potem stwierdziłam, że niepotrzebnie jej to powiedziałam. Widziałam, że kiedy mama dzieci wróciła do domu to długo rozmawiały. Widziałam, że też była zdziwiona jej wizytą. No w każdym razie już nie powróciliśmy tematu i się z tego cieszę. Zdaniem sąsiadki ona powinna mnie przeprosić, ale jakoś nie potrafię wyobrazić sobie takiej sytuacji. Ta babka ma chyba sporo kasy, mają wielką stadninę koni i taki jakby "dworek". Z tego co się orientuję to też pracowników z biednych krajów. Tylko, że Polska nie jest państwem trzeciego świata, a nawet jeśli to co? Kurczę poczułam się taka totalnie przez nią poniżona. Widzi, że mały mnie lubi, a mimo to zabiera go jak najdalej ode mnie jakbym mu krzywdę robiła. A potem jak od niej wraca to jest taki jakiś agresywny. Patologiczna babcia. No a co najlepsze to już zapowiedziała wizytę na przyszły tydzień Ale nie czaję dlaczego ona mnie obwinia za to, w jaki sposób jej córka prowadzi dom.

[scharlot]

Rodzice moich hostow tez sa bardzo bogaci jedni maja tytol "barona" a drudzy to uznany lekarz i wzieta malarka w Holandi obydwoje swietni ! a zwlaszcza Ci drudzy ich dom iles lat temu budowali Polacy i zawsze opowiadaja ze to "Polska doma" pomagaja Polaka i mowia ze to świetni pracownicy a to ze pija wodke to nic oni tez pija wina haha to mnie zawsze bawi w kazdym badz razie pieniadze nie kazdemu odbijaja ale fak faktem zdaza sie czesto. Wspolczuje Ci tej sytuacji musiala byc bardzo upokazajaca ja bym jednak chciala uslyszec jakies slowo przepraszam nawet z ust hostow jesli nie od babci i uprzedznie ze oczywisice nie ma sie co jej slowami przejmowac pewnie lepiej by sie odrazuzrobilo mimo wszystko

[moya07]

jej, sharlot, chce miec twoich hostów. Ja już średnio się czuję, bo nie dosc, ze jestem przeizebiona ciagle, to z dziecmi 10-11h dziennie, które coraz bardziej robią sie "cwane" i myslą, że wymusza wszystko płaczem lub sprytem.

[lucyohlucy]

Napisane przez martynak1992

Jezuniuuu co za dzień Byłam dziś rano z małym na placu zabaw, była też sąsiadka z córką więc trochę pogadałyśmy. Po pewnym czasie przyjechała babcia dzieci, którą widziałam w ciągu roku dosłownie ze 3 razy. Zawołała małego, więc z nim poszłam do domu. Myślałam, że może chce się z nim po prostu przywitać, a ona zanim zdążyłam wejść do środka wręczyła mi wiadro z resztkami jedzenia i powiedziała, że mam iść to wyrzucić. Zdążyła jeszcze dodać, że: "to chyba jakiś żart, że w tym domu jest taki syf no i co ja sobie myślę" o.O Zatkało mnie po prostu. Wróciłam, a ona od razu na mnie naskoczyła. Ja jej mówię, że moim obowiązkiem jest opieka nad dzieckiem, nie mogę robić wszystkiego naraz. Ona mówi, że owszem mogę i od tej pory będę to robić. Co najciekawsze, dowiedziałam się, że mnie obserwowała i nic nie robię, tylko siedzę na ławce i się obijam. WTF ?! O mój Boże co to jest za kobieta. No masakra. Ona chyba myśli, że ja jestem sprzątaczką. Najwyraźniej coś z nią jest nie tak. Potem przyszła sąsiadka i nie wiedzieć dlaczego się przy niej poryczałam. Jeeej ale mi wstyd Ale od razu mi się lepiej zrobiło

O matko, są jednak ludzie i parapety Współczuję. Nie przejmuj się tą wredną babą broń boże, ciesz sie że to ona jest ignorantką, nie Ty. Stadnina, dworek, srutututu, a słoma z butów wyłazi.

Moi hości są kochani. Od 3 dni bolą mnie nerki, oni bardzo sie przejmują i dzis praktycznie miałam wolne żeby odpocząć. Hostka oddała najmłodszą na playdate do bratowej a ja dosłownie przez pół h byłam od 16 z dwójką starszych jak przyjechaly ze szkoły. Później przyjechał host (lekarz), zapytał jak się czuję, jakie leki brałam, ze mam na razie pić dużo, brac przeciwbólowe/przeciwzapalne, wypoczywać, a jak w pon nie będzie poprawy to mi da antybiotyk. Więc juz jestem spokojniejsza. Są naprawdę super.

[martynak1992]

Napisane przez lucyohlucy

O matko, są jednak ludzie i parapety Współczuję. Nie przejmuj się tą wredną babą broń boże, ciesz sie że to ona jest ignorantką, nie Ty. Stadnina, dworek, srutututu, a słoma z butów wyłazi.

Moi hości są kochani. Od 3 dni bolą mnie nerki, oni bardzo sie przejmują i dzis praktycznie miałam wolne żeby odpocząć. Hostka oddała najmłodszą na playdate do bratowej a ja dosłownie przez pół h byłam od 16 z dwójką starszych jak przyjechaly ze szkoły. Później przyjechał host (lekarz), zapytał jak się czuję, jakie leki brałam, ze mam na razie pić dużo, brac przeciwbólowe/przeciwzapalne, wypoczywać, a jak w pon nie będzie poprawy to mi da antybiotyk. Więc juz jestem spokojniejsza. Są naprawdę super.

Wiem, że nie powinnam się tym babskiem przejmować, ale tak mnie jeszcze nikt nigdy nie potraktował. To było totalne upokorzenie. Ona zwierzęta lepiej traktuje. Gdyby to się zdarzyło na początku mojego pobytu, to na 100% bym tutaj nie została, ale że zostało mi już tylko 1,5 tygodnia to chyba jakoś wytrzymam
Swoją drogą to zazdroszczę lekarza w domu Czasami się przydaje

[lena94]

Napisane przez scharlot

A nie chciała bys sie wybrac do Holandi ?

Chciałabym, ale nie ma ofert dla mnie

[scharlot]

Napisane przez lena94

Chciałabym, ale nie ma ofert dla mnie

A na jaki okres chcesz wyjechac ? ja poszukuje kogos na moje zastepstwo w holandi

[queen_a]

Witam ponownie Znalazłam super rodzinkę w Londynie, którzy potrzebują au-pair akurat na wakacje, tak jak chciałam [!], oczywiście już złożyłam ofertę i chciałabym, żeby skontaktowali się ze mną. Trochę się boję, bo nie mają żadnych zdjęć, tylko trochę informacji - jestem bardzo nieufna

[jst_]

Napisane przez martynak1992

Jezuniuuu co za dzień Byłam dziś rano z małym na placu zabaw, była też sąsiadka z córką więc trochę pogadałyśmy. Po pewnym czasie przyjechała babcia dzieci, którą widziałam w ciągu roku dosłownie ze 3 razy. Zawołała małego, więc z nim poszłam do domu. Myślałam, że może chce się z nim po prostu przywitać, a ona zanim zdążyłam wejść do środka wręczyła mi wiadro z resztkami jedzenia i powiedziała, że mam iść to wyrzucić. Zdążyła jeszcze dodać, że: "to chyba jakiś żart, że w tym domu jest taki syf no i co ja sobie myślę" o.O Zatkało mnie po prostu. Wróciłam, a ona od razu na mnie naskoczyła. Ja jej mówię, że moim obowiązkiem jest opieka nad dzieckiem, nie mogę robić wszystkiego naraz. Ona mówi, że owszem mogę i od tej pory będę to robić. Co najciekawsze, dowiedziałam się, że mnie obserwowała i nic nie robię, tylko siedzę na ławce i się obijam. WTF ?! O mój Boże co to jest za kobieta. No masakra. Ona chyba myśli, że ja jestem sprzątaczką. Najwyraźniej coś z nią jest nie tak. Potem przyszła sąsiadka i nie wiedzieć dlaczego się przy niej poryczałam. Jeeej ale mi wstyd Ale od razu mi się lepiej zrobiło

no i właśnie takich sytuacji najbardziej się boję
Sama się łapię na tym że czasem myślę o Polakach za granicą jak o takiej właśnie taniej sile roboczej.
Pozostaje tylko mieć nadzieję że niektórzy z "rozwiniętych krajów" rozumieją ze zarówno rosjanka jak i ukrainka jak i polka mogą być ambitne, dobrze wychowane i niekoniecznie chcą za "miskę ryżu" byc traktowane jak całoetatowa pomoc domowa

Napisane przez scharlot

Rodzice moich hostow tez sa bardzo bogaci jedni maja tytol "barona" a drudzy to uznany lekarz i wzieta malarka w Holandi obydwoje swietni ! a zwlaszcza Ci drudzy ich dom iles lat temu budowali Polacy i zawsze opowiadaja ze to "Polska doma" pomagaja Polaka i mowia ze to świetni pracownicy a to ze pija wodke to nic oni tez pija wina haha to mnie zawsze bawi w kazdym badz razie pieniadze nie kazdemu odbijaja ale fak faktem zdaza sie czesto. Wspolczuje Ci tej sytuacji musiala byc bardzo upokazajaca ja bym jednak chciala uslyszec jakies slowo przepraszam nawet z ust hostow jesli nie od babci i uprzedznie ze oczywisice nie ma sie co jej slowami przejmowac pewnie lepiej by sie odrazuzrobilo mimo wszystko

Właśnie, bogactwo wcale nie jest jakimś wyznacznikiem tego czy ma sie szacunek do pracowników ze wschodu itd czy nie. Jednak mimo wszystko człwiek sobie pomyśli, że jak ktoś juz ma taką kase to mógłby nie byc takim gburem któremu szkoda każdego euro żeby zapłacić pracownikowi

[martynak1992]

To przecież nie ma znaczenia skąd się pochodzi. Obojętnie czy z USA, Kambodży, Kongo czy skąd tam jeszcze. Moim zdaniem każdy zasługuje na szacunek. Nie wyobrażam sobie kogokolwiek tak potraktować. Ale rozumiem, że w takich kręgach ludzie tak mają. Mają kasę, dużo osiągnęli, więc myślą, że wszystko im wolno. Śmiem twierdzić, że wcale nie są mądrzejsi, czy bardziej inteligentni, wręcz przeciwnie. Kiedyś dzieci przy babce odrabiały pracę domową z angielskiego. Nie wiedziały czegoś, ona też nie więc pytają mnie. Cóż wiedziałam jak się je wymawia, ale wypadło mi z głowy jak się pisze (u mnie angielski został wyparty przez niemiecki), zdarz się. A ta babka do mnie, jak można tego nie wiedzieć, przecież angielski to podstawa. Aha to dlaczego ona go nie zna. Mogę się założyć, że gdybym była z jakiegoś państwa zachodniego, np z USA to zostałabym inaczej potraktowana. To chore

[lovelyashley]

no, może macie rację.. gadałam też z tatą i on powiedział, że to nawet lepiej jechać w tym wrześniu, że się na spokojnie przygotuję, załatwię dokumenty, w domu wszystko dogramy ect.

heh, ale wiecie co, znając moje szczęście do tego całego wyjazdu, to i tak mnie nie będą chcieli

[athine]

Polka, au pair się do mnie odezwała... Rodzina z Epsom, dwie dziewczynki - 1 i 3 latka, 90 funtów za tydzień. Wszystko wydaje się być jak w najlepszym porządku... tylko wyjazd - 31-ego sierpnia.
Rozglądam się za czymś ze Szkocji, ale ciężko to widzę. Wszystko widzę z Londynu lub okolic... Dlatego na razie jestem chętna i na tamten wyjazd.

[lovelyashley]

Napisane przez athine

Polka, au pair się do mnie odezwała... Rodzina z Epsom, dwie dziewczynki - 1 i 3 latka, 90 funtów za tydzień. Wszystko wydaje się być jak w najlepszym porządku... tylko wyjazd - 31-ego sierpnia.
Rozglądam się za czymś ze Szkocji, ale ciężko to widzę. Wszystko widzę z Londynu lub okolic... Dlatego na razie jestem chętna i na tamten wyjazd.

ja bym nie chciała do polaków

[very niceee]

Ja też jadę dopiero we wrześniu, zdążę się obronić itd. Do której rodzinki jeszcze nie wiem. Z moją szwajcarską rodzinką jestem prawie dogadana, ale ostatnio lecą w kulki. Choć wielokrotnie pytałam o kurs i ubezpieczenie, to nadal nie dostałam na te pytania odpowiedzi, zbywają mnie. Druga rodzina mieszka też w Szwajcarii,mama jest polką i tam od razu powiedzieli wszystko co i jak. Także waham się, ale na pewno do którejś z tych rodzin jadę.

[gorzala]

Napisane przez lovelyashley

ja bym nie chciała do polaków

A co to za różnica, łatwiejszy start dla kogoś, kto jedzie pierwszy raz w ramach programu Ja też mam mamę-Polkę.