Kocyki bierzemy i na plażę idziemy!- Dieta Plaż Południowych część XII

[Neeeska_39]

A w jakim tempie waga spada wam na 2 fazie? 1 kg na tydzień czy mniej?

[moooniek]

Napisane przez Neeeska_39

A w jakim tempie waga spada wam na 2 fazie? 1 kg na tydzień czy mniej?

mnie spadała ok. 0,4-0,6 kg

[Kretka666]

Napisane przez asmenaa

Czy waga dalej spada?? u niektórych przy trzech porcjach wegli moze nie spadac.
Ja laczylam te porcje czyt: na sniadanie jadlam dwie kanapki a potem dwa owoce w jednym posilku

Jem dopiero jedną porcję węgli, dziś dwie wprowadzam, bo 8 dzień II fazy Nie wiem czy waga spada, bo wagi nie mam teraz. Ale 1,5 cm mniej w biodrach i 1 cm mniej w talii po tygodniu II fazy - w sumie w 3 tygodnie diety spadło mi ok. 6 cm z talii

[hanni]

Napisane przez moooniek

u mnie dzis waga pokazała 56, czyli tylko 2kg do zrzucenia..
a 4tyg. temu było już 54,7kg , popsułam wszystko;p

No to zawalilysmy podobnie,ja tez juz mialam 3tyg.temu 72kg,a teraz przez moje grzechy 74kg....cz yli jeszcze 4kg do zrzucenia,bo chce miec 70-tke (a byly tylko 2).Calusy dla wszystkich z silnä wolä

[madziufka]

Napisane przez Kretka666

Jem dopiero jedną porcję węgli, dziś dwie wprowadzam, bo 8 dzień II fazy Nie wiem czy waga spada, bo wagi nie mam teraz. Ale 1,5 cm mniej w biodrach i 1 cm mniej w talii po tygodniu II fazy - w sumie w 3 tygodnie diety spadło mi ok. 6 cm z talii

SUPER!

Często jest tak, że waga stoi, a cm lecą w dół - lepiej sie mierzyć niż ważyć
Ja sie nie pomierzyłam na początku więc niestety nie mam jak porównać i póki co po ciuchach nie widze za bardzo różnicy...

Dziewczyny, jak to jest z tymi kaloriami ze słodyczy? Bo kojarze, że chyba 100 kcal dziennie można ze słodyczy? czy tylko czekolady? Nigdzie nie moge znaleźć o co to chodziło dokładnie... Czy to jakaś bzdura, którą sobie wymyśliłam żeby usprawiedliwić ciastko do kawy?

[Neeeska_39]

Ja czytałam że słodycze do 75 kcal ale typu właśnie czekolada gorzka itp

[madziufka]

Napisane przez Neeeska_39

Ja czytałam że słodycze do 75 kcal ale typu właśnie czekolada gorzka itp

hm... to w takim razie te dwa ciastka potraktuje jako przekąske... chociaz wcale nie były takie dobre, i nie były warte zjedzenia

od razu jadłospis:
śniadanie - jak wczoraj, chleb fasolowy z chudą szynką i warzywkami, kawa z mlekiem
przekąska - arbuz (i kawa z mlekiem)
obiad - makaron pełnoziarnisty z filetem z indyka
przekąska - 2 ciastka do kawy
kolacja - jak zwykle nie mam pojęcia, może brokuły?

[Ewlyn]

[QUOTE=madziufka;35082794]hm... to w takim razie te dwa ciastka potraktuje jako przekąske... chociaz wcale nie były takie dobre, i nie były warte zjedzenia

od razu jadłospis:
śniadanie - jak wczoraj, chleb fasolowy z chudą szynką i warzywkami, kawa z mlekiem
przekąska - arbuz (i kawa z mlekiem)
obiad - makaron pełnoziarnisty z filetem z indyka
przekąska - 2 ciastka do kawy
kolacja - jak zwykle nie mam pojęcia, może brokuły?[/QUOTE]

Dodaj jakies bialko do tych brokulow. A moze salatka z tunczyka? Mozesz do niej dodac podgotowane brokuly.

[Kretka666]

Napisane przez madziufka

SUPER!

Często jest tak, że waga stoi, a cm lecą w dół - lepiej sie mierzyć niż ważyć
Ja sie nie pomierzyłam na początku więc niestety nie mam jak porównać i póki co po ciuchach nie widze za bardzo różnicy...

Dziewczyny, jak to jest z tymi kaloriami ze słodyczy? Bo kojarze, że chyba 100 kcal dziennie można ze słodyczy? czy tylko czekolady? Nigdzie nie moge znaleźć o co to chodziło dokładnie... Czy to jakaś bzdura, którą sobie wymyśliłam żeby usprawiedliwić ciastko do kawy?

Niby sporo, ale mam duuużo więcej do zrzucenia tych centymetrów Choć jeśli to prawda, że z dużej nadwagi się szybciej spada, to jestem szczęśliwa

Z tymi słodyczami to można zjeść do 75 kcal dziennie słodkości BEZ CUKRU: czekolada gorzka (jak już jem, to taką dla diabetyków gorzką, bez cukru), galaretka bez cukru, gumy i cukierki bez cukru. Tyle pamiętam z książki
Muszę zamówić w księgarni książkę z tymi szybkimi przepisami SB, bo będę cały lipiec ze średnim dostępem do internetu i książka się przyda.

Napisane przez madziufka

hm... to w takim razie te dwa ciastka potraktuje jako przekąske... chociaz wcale nie były takie dobre, i nie były warte zjedzenia

od razu jadłospis:
śniadanie - jak wczoraj, chleb fasolowy z chudą szynką i warzywkami, kawa z mlekiem
przekąska - arbuz (i kawa z mlekiem)
obiad - makaron pełnoziarnisty z filetem z indyka
przekąska - 2 ciastka do kawy
kolacja - jak zwykle nie mam pojęcia, może brokuły?

Arbuza chyba nie można na SB

U mnie dzisiaj
Ś: płatki owsiane górskie (3 łyżki) na wodzie z tabletką słodzika, pistacje
P: jabłko, kawa z mlekiem 0,5%
O: spaghetti - pół szklanki makaronu żytniego świderki, pół puszki pomidorów, trochę przecieru z pomidorów, 250 g mięsa mielonego (z szynki)

Obiad jem teraz, bo wcześniej na zakupach byłam po żarcie i do tego za ciepło było na jedzenie. Przejechałam też na rowerku stacjonarnym godzinę, 30 km, oglądając z TŻ-tem Spartacusa

Robię chlebek fasolowy właśnie, ciekawe jak wyjdzie

Na kolację będą zawijaski z kapusty pekińskiej, jajka, kurczaka z wczoraj, papryki i majonezu light.

Edit: I po obiedzie wszamałam kubeczek deseru czekoladowego Satino Bakomy, 0,9% tłuszczu, 0% cukru. Smakowity

[madziufka]

to pozostaje czekolada, bita śmietana light na kryzys i guma do żucia...

Arbuz to niby owoc, ale niby podobno lepiej sobie darować, ale dzisiaj taka temperatura, że zaraz go wypociłam... I tak mi sie nie chciało dziś jeść, że i tak zjadłam chyba za mało... do kolacji do brokuła doszło jajko sadzone na szynce, ale zjadłam prawie na siłę
I wypiłam 3 kawy z mlekiem...

Od jutra bede przestrzegać zasad restrykcyjnie, żeby w poniedziałek na wadze była tendencja spadkowa
w niedziele czekają mnie chrzciny i uroczysty obiad... od rosołku sie wymigam, moze jakies mięsko sie znajdzie dietetyczne

[Kretka666]

Napisane przez madziufka

to pozostaje czekolada, bita śmietana light na kryzys i guma do żucia...

Arbuz to niby owoc, ale niby podobno lepiej sobie darować, ale dzisiaj taka temperatura, że zaraz go wypociłam... I tak mi sie nie chciało dziś jeść, że i tak zjadłam chyba za mało... do kolacji do brokuła doszło jajko sadzone na szynce, ale zjadłam prawie na siłę
I wypiłam 3 kawy z mlekiem...

Od jutra bede przestrzegać zasad restrykcyjnie, żeby w poniedziałek na wadze była tendencja spadkowa
w niedziele czekają mnie chrzciny i uroczysty obiad... od rosołku sie wymigam, moze jakies mięsko sie znajdzie dietetyczne

Jeszcze różnego rodzaju ciasta i desery dietetyczne są Ja piekę serniki, ciasta fasolowe, robię desery typu sernik na zimno czy jogurty w różnych smakach: owocowe, kakaowe, kawowe, waniliowe, straciatella (ostatnio robiłam straciatella i wyszedł kropka w kropkę Danio! ). To jest naprawdę smaczne, dietetyczne, mieści się w ramach diety i można sobie życie umilić Czekolady samej nie jem, bitej śmietany tym bardziej. Jedynie miętowe gumy do żucia i cukierki ziołowe bez cukru spożywam czasem.

[madziufka]

Napisane przez Kretka666

Jeszcze różnego rodzaju ciasta i desery dietetyczne są Ja piekę serniki, ciasta fasolowe, robię desery typu sernik na zimno czy jogurty w różnych smakach: owocowe, kakaowe, kawowe, waniliowe, straciatella (ostatnio robiłam straciatella i wyszedł kropka w kropkę Danio! ). To jest naprawdę smaczne, dietetyczne, mieści się w ramach diety i można sobie życie umilić Czekolady samej nie jem, bitej śmietany tym bardziej. Jedynie miętowe gumy do żucia i cukierki ziołowe bez cukru spożywam czasem.

aż mi ślinka leci...

a ten sernik? na zimno? moge jakąś podpowiedz przepisową?
bo jogurty to domyślam sie, że do naturalnego bezcukrowego dodatki własnego pomysłu
w sobote mam wolne, bede tworzyc... bo zazwyczaj tylko w sobote/niedziele mam czas i wtedy pieke chlebek fasolowy na cały tydzien albo jakis smakołyk tworze w ciągu tygodnia troche cięzko, i tak w miare sie staram zjeść 5 posiłków dziennie jakimś cudem

[Kretka666]

Napisane przez madziufka

aż mi ślinka leci...

a ten sernik? na zimno? moge jakąś podpowiedz przepisową?
bo jogurty to domyślam sie, że do naturalnego bezcukrowego dodatki własnego pomysłu
w sobote mam wolne, bede tworzyc... bo zazwyczaj tylko w sobote/niedziele mam czas i wtedy pieke chlebek fasolowy na cały tydzien albo jakis smakołyk tworze w ciągu tygodnia troche cięzko, i tak w miare sie staram zjeść 5 posiłków dziennie jakimś cudem

Sernik zwyklę robie na oko jeśli chodzi o ilość składników. Znalazłam przepis w necie gdzieś, ale nie było podane nic prócz samych składników. Więc przepisałam sobie po mojemu

Sernik na zimno:
- 2 łyżki żelatyny na 200 ml wody
- serek twarogowy chudy (kupuję serek Emilki Mlekoma z Netto, cały wrzucam)
- jogurt naturalny 0% duży
- aromat waniliowy - daję dosłownie kilka kropel
- słodzik - na smak

W gorącej wodzie rozpuszczasz żelatynę, jak ostygnie trochę to dorzucasz resztę i do gładkości mieszasz / miksujesz. Potem do lodówki w salaterkach póki nie zastygnie i już Ostatnio dorzuciłam startą gorzką czekoladę i straciatella sernik wyszedł, naprawdę pyszny I z tych składników wyszło mi 7 średniej wielkości salaterek, bo to dla całej rodziny TŻ-towej było, teraz na weekend byliśmy u nich i nasz deser zrobiłam

Jogurty są najprostsze, bardzo mi smakował kawowy deser z przepisu dietetyczniesiostro Choć raz przesadziłam z kawą i i słodzikiem, wyszło coś zupełnie niezjadliwego według mnie mnie, choć TŻ-towi i mojej babci nawet smakowało
Możesz też upiec większą ilość sernika i trzymać pokrojony w szczelnym opakowaniu w lodówce. Moja mama tak piekła dukanowy sernik i spokojnie tydzień leżał, u mnie pare dni też leży. Bo nas dwoje jest, to szybciej schodzi. A jest bardzo smaczny

[ninaad]

Napisane przez madziufka

to pozostaje czekolada, bita śmietana light na kryzys i guma do żucia...

można jakieś ciasta/ciastka plażowe upiec. Z mąką pp (albo bez mąki- np ze zmielonymi migdałami, będą takie mokre), dodatkiem jogurtu, słodzika (nadającego się do pieczenia, ew. fruktozy), do tego jakieś bakalie- mnie za każdym razem wychodzi coś innego. Ale jak nie masz silnej woli to proponuję zjeść jeden kawałek a resztą poporcjować i zamrozić .
No i serniki- oczywiscie zmodyfikowane pod SB

[Kretka666]

Dziś na śniadanie owsianka na wodzie 5 łyżek, kupiłam płatki górskie Kupiec i na jedną porcję (te 5 łyżek) mają 3 g błonnika i mniej niż 1 g cukru, to chyba te 5 łyżek dozwolone, nie?

[Neeeska_39]

Hmnm nie wiem, ale chyba dozwolone
Ja dzisiaj zaczełam od naleśników, ale mam pytanie. Wy jesteście już na 2 fazie, ale ja dopiero kończe pierwszą i jutro cały dzień spędze poza domem. Co polecacie? Mogę dzisiaj sobie cos przygotować, tylko nie mam pojęcia co. Musze też wziąść pod uwagę, że jest upał. Macie jakieś pomysły?

[madziufka]

Kretka, dzięki za przepis tym bardziej, że moge tworzyć na zapas zobaczymy co z tego wyjdzie, pochwale sie
a we dwoje Wam chyba raźniej, nie patrzysz jak TŻ wcina ciastka albo wciąga piwo wieczorem tzn mój sie bardzo stara, ostatnio jak zobaczył, że ugryzłam ciastko w kuchni (jakoś tak nieświadomie...) to kazał oddać - całość, tą ugryzioną też

ninaad nie jestem i nigdy nie byłam jakimś wielkim łasuchem, nie jadłam dużo słodyczy... a ostatnio jakoś mam na nie ochote, szczególnie wieczorami, jak na złość. Ale dzieki za pomysły, bede kombinować

Neeska po pierwsze polecam plastikowe, zamykane pojemniczki - bardzo przydatka rzecz, popakować sobie porcje na cały dzień - mnie ratują w pracy. Zjedz porządne śniadanie w domu, a popakuj sobie na przykład pierś z kurczaka usmażoną (bez tłuszczu) - wiem, że wytrzymuje do obiadu spokojnie naeet w ciepły dzień. Do tego mnóstwo sałaty, ogórków, pomidorów - tez wytrzymaja. Na przegryzke możesz wrzucić na przykład orzeszki. Potem zjedz sobie jogurt naturalny albo na przykład serek lekki, tym bardziej jeśli dasz rade go kupic gdzies w sklepie świezy z lodówki. I do tego zjedz jakieś warzywa, rzodkiewke np? tez łatwo zapakować

A dziś śniadanie - jajecznica z 3 jaj, pół bułki pełnoziarnistej, pomidor
za chwilke kawa, tym razem bez ciastka!

Ah, i nie wytrzymałam i sie zważyłam... równe 58kg

[Kretka666]

Napisane przez madziufka

Kretka, dzięki za przepis tym bardziej, że moge tworzyć na zapas zobaczymy co z tego wyjdzie, pochwale sie
a we dwoje Wam chyba raźniej, nie patrzysz jak TŻ wcina ciastka albo wciąga piwo wieczorem tzn mój sie bardzo stara, ostatnio jak zobaczył, że ugryzłam ciastko w kuchni (jakoś tak nieświadomie...) to kazał oddać - całość, tą ugryzioną też

Ten sernik na zimno też wydaje mi się, że długo w lodówce wytrzyma, serek i żelatyna to w sumie są przecież Możesz dorzucić do środka np. galaretkę pokrojoną w kostkę.
Pieczony sernik też zrób: kilo twarogu chudego lub serka twarogowego chudego (jak do sernika na zimno), 5 jajek, łyżka budyniu waniliowego, aromat waniliowy, słodzik, łyżeczka proszku do pieczenia. Wszystko mieszam na gładką masę i piekę 2-3 godziny w temperaturze 130 stopni. Na to można polewę czekoladową zrobić z naturalnego kakao lub roztopionej gorzkiej czekolady jeśli ma być ładnie Pychotka i właśnie długo w lodówce trzyma.

Ja dziś w drodze 4 godziny, więc na przekąskę jogurt owocowy Bakoma Twist 0% tłuszczu i cukru plus owoc jakiś. Na lunch sałatka - 3 jajka, 3 ogórki kiszone, pół szklanki groszku zielonego, majonez 2 łyżki i jogurt naturalny 5 łyżek (przepis dietetyczniesiostro, tylko bez jabłka, bo chcę inny owoc dziś zjeść), do niej chlebek fasolowy. Obiad będzie po 18, jak dojedziemy.

Mój za słodkościami nie przepada, bardziej chipsy, paluszki, precelki i tego typu przyjemności A piwo pił od czwartku do niedzieli, jak byliśmy u jego rodziców. Generalnie za piwem specjalnie nie przepadam, bo boli mnie od niego żołądek, jakoś wzdęta jestem. Za to zapychałam się dozwolonymi 1- 2 kieliszkami wina wytrawnego białego Trochę szkoda, że alkoholu pić nie można, nigdy od niego nie stroniłam, zwłaszcza od whisky. Jednak dieta ważniejsza, jak schudnę to będę mogła
Bardziej przeszkadzałoby mi, jakby mój jadł na obiad ziemniaki, kurczaka i buraczki, a ja dietetycznie

[madziufka]

Napisane przez Kretka666

Ja dziś w drodze 4 godziny, więc na przekąskę jogurt owocowy Bakoma Twist 0% tłuszczu i cukru plus owoc jakiś.

Mój za słodkościami nie przepada, bardziej chipsy, paluszki, precelki i tego typu przyjemności A piwo pił od czwartku do niedzieli, jak byliśmy u jego rodziców. Generalnie za piwem specjalnie nie przepadam, bo boli mnie od niego żołądek, jakoś wzdęta jestem. Za to zapychałam się dozwolonymi 1- 2 kieliszkami wina wytrawnego białego Trochę szkoda, że alkoholu pić nie można, nigdy od niego nie stroniłam, zwłaszcza od whisky. Jednak dieta ważniejsza, jak schudnę to będę mogła
Bardziej przeszkadzałoby mi, jakby mój jadł na obiad ziemniaki, kurczaka i buraczki, a ja dietetycznie

o rany! zapomniałam o jogurtach owocowych, że już przecież moge! To już mam przekąske na dziś

Ja tam właśnie troche za piwem tęsknie, a z kolei za winem nie przepadam... Za to małżonek się cieszy, bo cały czas ma kierowce do dyspozycji niech mu będzie, skoro wspiera... chociaż czasami ciężko zrobić dwa obiady, ale juz sie przyzwyczajam. Jemu dieta jest niepotrzebna, raczej obfite odżywianie więc jak naleśniki to dwa rodzaje, ale za to raz patelnie brudze
dzisiaj na przykład na obiad mamy pierś z kurczaka smażona na oliwie bez panierki, do tego kalafior&brokuły, a dla niego dogotowałam saszetke ryżu, i ma sobie dorobić bułke tarta z masłem do tych kalafiorów... niech ma na bogato...

I chciałam zacząć jeść na sniadanie płatki owsiane, ale troche sie boje... musze dojrzeć do tego

[daaaria288]

Napisane przez madziufka

o rany! zapomniałam o jogurtach owocowych, że już przecież moge! To już mam przekąske na dziś

Ja tam właśnie troche za piwem tęsknie, a z kolei za winem nie przepadam... Za to małżonek się cieszy, bo cały czas ma kierowce do dyspozycji niech mu będzie, skoro wspiera... chociaż czasami ciężko zrobić dwa obiady, ale juz sie przyzwyczajam. Jemu dieta jest niepotrzebna, raczej obfite odżywianie więc jak naleśniki to dwa rodzaje, ale za to raz patelnie brudze
dzisiaj na przykład na obiad mamy pierś z kurczaka smażona na oliwie bez panierki, do tego kalafior&brokuły, a dla niego dogotowałam saszetke ryżu, i ma sobie dorobić bułke tarta z masłem do tych kalafiorów... niech ma na bogato...

I chciałam zacząć jeść na sniadanie płatki owsiane, ale troche sie boje... musze dojrzeć do tego

Ja zaczęłam II faze od śniadań właśnie z płatków owsianych zalanych mlekie 0,5 % i 4 suszone sliwki. Pyszne śniadanko i syci na długo.

[Solciuchna]

madziufka, jogurty owocowe to nie, bo zawierają cukier, są dosładzane - niemądrze byłoby je teraz jeść i znowu przytyć Możesz do jogurtu naturalnego dodawać owoce.

Wiecie co Dziewczyny, dawno już nie jestem na tej diecie, ale pichcę sobie od czasu do czasu coś słodkiego jak mnie najdzie. Ostatnio zrobiłam sernik na zimno z owocami (widzę, że serniki teraz w modzie ) - nadawałby się dla Was na II fazę, wyszedł przepysznie W sam raz na takie upały.

A robi się go tak :
500 g. serka homogenizowanego waniliowego light
400 g. jogurtu naturalnego light bez cukru
(proporcje mogą się odrobinę różnić) miksujemy razem, dodajemy słodzik w proszku. W kubeczku w 50 ml gorącej wody rozpuszczamy 3-5 łyżek żelatyny, czekamy do ostudzenia, dodajemy do masy serowej. Wylewamy do formy. Na wierzchu układamy owoce (użyłam jagód i malin - ps. owoce jagodowe są szczególnie polecane na dietach ).
Galaretka - w 50 ml gorącej wody rozpuszczamy 3-5 łyżek żelatyny, w osobnym naczyniu robimy mocny napar z herbaty owocowej (zrobiłam z malinowej, 3-4 torebki na 0,5 l.), dodajemy słodzik, mieszamy wszystko razem. Odstawiamy do ostygnięcia, jak zacznie gęstnieć, należy wylać galaretkę na sernik. Wstawić do lodówki i poczekać

Mój sernik w 100 g. (czyli w zasadzie jednym kawałku) miał :
białko - 7 g.
tłuszcz - 2,2 g.
węglowodany - 10,6 g.
kcal - 90

[madziufka]

Napisane przez Solciuchna

madziufka, jogurty owocowe to nie, bo zawierają cukier, są dosładzane - niemądrze byłoby je teraz jeść i znowu przytyć Możesz do jogurtu naturalnego dodawać owoce.

Ale to są specjalne jogurty - Twisty 0% cukru, 0% tłuszczu

Bede robić serniki w sobote, chyba nawet zrobie dwa różne z różnych przepisow

[ninaad]

Napisane przez madziufka

ninaad nie jestem i nigdy nie byłam jakimś wielkim łasuchem, nie jadłam dużo słodyczy... a ostatnio jakoś mam na nie ochote, szczególnie wieczorami, jak na złość. Ale dzieki za pomysły, bede kombinować

nie twierdzę, że jesteś łasuch...ja raczej piszę na swoim przykładzie.

Tzn jak nie mam słodyczy pod ręką to ich nie jem, nie kupuję, nie chce mi się. A jak już stoi pod ręką to tak samo wpada do buzi. i to niestety czasem w dużej ilości. Nawet rzeczy, za którymi w zasadzie nie przepadam- to jest właśnie mój główny problem. Nie tyle jedzenie słodyczy może nawet ale jedzenie popołudniami wszystkiego co mi się nawinie w ręce, także podczas przygotowywania posiłków- sobie, TŻtowi, dziecku- ciągle podjadam, czasem nawet nieświadomie. I póki co nie umiem sobie z tym poradzić

[Solciuchna]

Żeby dieta była skuteczna, należy przestrzegać jej w 90%, a więc kilka posiłków w tygodniu może być niedozwolonych. Najlepiej, żeby wszystkie były jednego dnia To jednocześnie pobudza metabolizm. Możecie spróbować, zresztą to też lepiej działa na psychikę

[madziufka]

Napisane przez Solciuchna

Żeby dieta była skuteczna, należy przestrzegać jej w 90%, a więc kilka posiłków w tygodniu może być niedozwolonych. Najlepiej, żeby wszystkie były jednego dnia To jednocześnie pobudza metabolizm. Możecie spróbować, zresztą to też lepiej działa na psychikę

O własnie! jak raz coś wpadnie niedużego niedozwolonego to nie ma końca świata. Ja wczoraj miałam taaaaaką ochote na piwo (może dlatego, że o tym tutaj napisałam), że otwarłam sobie jedno wieczorem i baaardzo mi z tym dobrze. I to takie słodkie, mieszane z lemoniadą. Nie zniweczy całej diety, a zaspokoiłam swoje małe pragnienie, które trzymało mnie od kilku dni i już wcale nie mam ochoty na następne

No i też gdzieś kiedyś mi sie obiło o uszy, że jak zje sie od czasu do czasu (ale nie często!) coś niedietowego, to później łatwiej przejść do ostatniej fazy trwającej do... zawsze
Podobnie przy poprzednim podejściu do SB był moment kiedy waga mi sie zatrzymała i przez dłuższy czas nie chciała ani drgnąć. I co poskutkowało? Normalny dzień, w sensie niedietowy - śniadanie w postaci jakiejś kanapki, obiad z dodatkiem zwykłych ziemniaków... pełen luz, ale bez szaleństw. I ruszyło wszystko

[Solciuchna]

Tylko to nie powinno polegać na tym, że "tu grzeszek, tam grzeszek", a zrobić sobie taki "dzień doładowania" - na przyspieszenie metabolizmu JEDEN dzień w tygodniu Albo raz na 2 tygodnie.

[thisriveriswild]

waga mi w miejscu stoi, ale to moze dlatego ze regularnie siłowniuje i fitnessuje ... (pocieszam sie :P)

wazne ze SB jest moim sposobem odzywiania, a nie uporczywa dieta chociaz bez piwka te upaly sa nie do wytrzymania, ale skoro nie jem slodyczy to mozna

to juz 90 dni!

[daaaria288]

Napisane przez thisriveriswild

waga mi w miejscu stoi, ale to moze dlatego ze regularnie siłowniuje i fitnessuje ... (pocieszam sie :P)

wazne ze SB jest moim sposobem odzywiania, a nie uporczywa dieta chociaz bez piwka te upaly sa nie do wytrzymania, ale skoro nie jem slodyczy to mozna

to juz 90 dni!

Przez ten czas dużo Ci ubyło kilogramów???

[thisriveriswild]

Napisane przez daaaria288

Przez ten czas dużo Ci ubyło kilogramów???

nie duzo, ok 4,5kg bo wolno mi leci wszystko po dukanie, ale spodnie luzniejsze itd, wiec cm ubywa

[madziufka]

Odważyłam sie na płatki owsiane na śniadanie, dodałam kostke gorzkiej czekolady i jest miodzio
zobaczymy jaką wywołają reakcje...

a dziś jadę na grila, a właściwie na tradycyjne ognisko, i tak sie zastanawiam co tam sobie wrzucić na patyka... no bo pierś z kurczaka mi spadnie
jak myslicie, jakaś jak najchudsza, dobrze wytopiona kiełbaska zaszkodzi? czy lepiej zadowolić sie sałatką...?

a! i dziś rano 57,5kg