Wiemy,że waga kłamie...dlatego wolimy nieustanne plotkowanie!

[Niuniuska]

Joł, joł, helooooł babeczkas!

Przyszła i na mnie kolej, mam chwilę wolniejszą to coś skrobnę

Cierpię na chroniczny brak czasu dziewczęta, czasem zapominam o tym, jak się nazywam. Tęsknię za prawdziwym, wypasionym 'nicnierobieniem' , ale chyba już nie potrafię tak walnąć się na kanapę i leżeć do góry brzuchem. Buuuuu....

W pracy sajgon. Dzieci poczuły wolność i zbliżające się wakacje, dlatego spokojne dni należą teraz do rzadkości... Poza tym od kilku miesięcy mamy nowego chłopaczka, który jest niezłym przystojniaczkiem i laski szaleją za nim,że ho ho... ciągle się o niego kłócą, biją, itp. Normalnie hormony kotłują się w powietrzu jak w kołowrotku ;P
Dostaliśmy też kasę na kilka projektów, dlatego ciągle organizuję jakieś zajęcia, piszę sprawozdania, siedzę w papierach ble ble ble.... Dostałam się też na socjoterapięi od sierpnia zaczynam naukę...
No i zbliża się też czas obozu letniego, muszę przygotować się na to psychicznie, bo to będzie odmóżdżenie n-tego stopnia. Mam najstarszą grupę nastolatków pod opieką, ale wolę takich nastolatków niż małe, krzyczące dzieci, robiące kupkę do prysznica Brrrr...

Byłam też na 2 weselach ostatnio, złapałam nawet welon, a Młody śpiewał mi "Żono moja" po pijaku. Bosko
A nasze weselicho już coraz bliżej.... Mieliśmy spięcia przy wyborze uwaga - zaproszeń! Nigdy nie powiedziałabym, że Młody będzie w ogóle w to ingerował, przecież to facet, a ich nie obchodzą takie rzeczy... A tu siurprajs. Nic mu się nie podobało, a to wstążki są nie takie, a to kolor zaproszenia jest jak kupa, a to nie z tej strony jest wstążeczka..... Aż w końcu ostro najechałam na niego, żeby dał mi wolną rękę bo i tak nie ma gustu, przecież jest facetem. Odpuścił. Zaproszenia wybrałam, zamówiłam, ale jeszcze ich nie mam, a tu gości trzeba zacząć zapraszać.
Sprawdzaliśmy też rozmiar obrączki Młodego. Przy kolejnym mierzeniu, spuchł mu palec Nie wiem, to jakiś znak?

Czekam też na długi weekend, bo trzeba załatwić jeszcze parę spraw związanych ze ślubem. Do tego czeka mnie parapetówka u siostry, potem jej poród, a miesiąc później mój ślub, chrzciny, nowa szkoła, podróż poślubna (o ile wlazę do samolotu;P) i wszystko naraz... Wczoraj też po raz pierwszy oficjalnie zapoznaliśmy swoich rodziców, a Młody poprosił mnie przy nich o rękę Dobre sobie, po fakcie... Spotkanie było ok, myślę, że rodzice się polubią

Widziałam też na usg mojego chrześniaka Siedzę, podniecam się, łzy mam w oczach, że taki fajny, że podobny do mnie, widzę jak skacze, pływa i mówię do doktorka: "oooo jaką ma długą nóżkę, chyba będzie duży." Na to doktorek: "yyyyyy...ale to jego fujarka" hyhyhy Ossssssstro

Żeby nie było całkiem nie w temacie... to z dietą do du*y. Tyję z powietrza. Teraz trochę lepiej jest do odstawiłam chleb i ziemniaki, ale nadal puchnę. Chodzę 2 razy w tyg na rollmasaże, skończyłam też 10 zabiegów elektrostymulacji. Schudnąć nie schudłam, ale mam mniej problemów z brzuchem, nie czuję się już jak chodzący balonik. Muszę jeszcze wykaraskać jakoś czas na aerobik albo inne skakańce, może wtedy waga ruszy.... Wstyd, przez tyle czasu mieściłam się w 38, parę razy nawet w 36 (pewnie rozmarówka była skopana;P), a kilka miechów przed ślubem tyję i puchnę. Co za złośliwość losu i mojego metabolizmu

Pozdrawiam Was gwiazdy i całuję!

Jeszcze tu wrócę...

[fiolusiek]

Witam

Niuniuska

[fiolusiek]

Limonko wszystkiego najlepszego

[mrofka]

Limoncia wszystkiego dobregooo!

co tam u Was?
Zostało mi jakieś 7 egzaminów i jestem po 5 zaliczeniach już - moja sesja w tym roku jest straszna

A w środę pokłóciłam się dość ostro z TŻ - miałam do niego pojechać na noc i nie pojechałam... wieczorem się pogodziliśmy to byłam u niego w czwartek i było osstro

[Limonka1987]

Dziękuję, kobietki

[Anielllka]

buziaki

[Tysia1907]

czesc kociaczki moje sliczne

jak sie macie, ja ogolnie prowadze nudny lajf i mam go juz dosc;]

stad tez moje pytanie, jako ze kazda z Was mniej wiecej reprezentuje inny zakatek polski, poowiedzcie mi gdzie warto pojechac na wakacje w e wrzesniu??
zeby bylo w maire co zoabczyc, i w miare tanio obskoczyc bo ja biedny studenciczek;D

[fiolusiek]

Witam

Czemu tu taka cisza

[Tysia1907]

Napisane przez fiolusiek

Witam

Czemu tu taka cisza

tez sie nad tym zastanawiam ,
co u Ciebie fiolusieczku>?:

[ines85]

Dobry wieczór ...
U mnie stara bida, nie ma o czym pisac....jakaś monotonia się wkradła do mojego życia o brak energii więc nie będę smęcić....
Idę na urlop od 20 sierpnia i powoli odliczam.....chcę się wybrać na jakąś wycieczkę, piaszczyste plaże itd... Dlatego też szlifuję mój tłuszczyk może uda mi się cokolwiek jeszcze wytopić do tego czasu :brzyda l:

Buziaki

[Limonka1987]

To jeszcze ja się zamelduję, jak zwykle żywiąc cichą nadzieję, że wątek w końcu jednak ożyje

Przede wszystkim jestem szczęśliwie zakochana i wszystko ostatnio toczy się wokół NIEGO
Zaraz zapytacie na pewno kim jest tajemniczy on, więc śpieszę donieść, że już o nim wspominałam. Kiedyś, kiedyś... Pisałam Wam chyba, że kogoś poznałam, spotykaliśmy się, później poznałam kogoś innego, przez jakiś czas gra toczyła się na dwa fronty i wreszcie się z nim rozstałam... A jeśli nie pisałam to tak właśnie było
Powiem Wam dziewczynki, że byłam bardzo głupia i prawie przegapiłam szansę na coś wyjątkowego. Dałam sobie zawrócić w głowie jakimś klasycznym podrywaczom, a tymczasem miałam pod nosem prawdziwy skarb.
Jakie to szczęście, że poszłam po rozum do głowy

Nie pamiętam kiedy byłam z kimś tak szczęśliwa... Może nigdy? Na pewno NIGDY nie spotkałam kogoś kto byłby tak opiekuńczy, na kogo zawsze mogłabym liczyć w 100%, kto akceptowałby mnie od początku do końca.
Wiem, że stanowczo za wcześnie, żeby o tym mówić, ale to jest właśnie facet, któremu mogłabym gotować obiady i urodzić trójkę dzieci

Poza tym wszystko u mnie ok.
W pracy w porządku, co nie zmienia faktu, że czekam na urlop jak na zbawienie
Na przełomie lipca i sierpnia lecimy na Lazurowe Wybrzeże i już nie mogę się doczekać. Co prawda żałuję trochę, że zamiast zrzucić jeszcze kilka kilogramów i z dumą prezentować figurę jak z Top Model ( ) ja wręcz kilka odzyskałam, ale gdy człowiek codziennie słyszy jaką ma zjawiskową figurę i jaką śliczną/-y ma (wstaw dowolną część ciała), przestaje sobie zawracać głowę takimi drobiazgami

Na uczelni też w porządku. Sesja zaliczona i to nieskromnie powiem, że z klasą

Wszystko pozostałe też ok. Dzieje się u mnie dużo, ale przecież nie będę Wam wszystkiego streszczać.
Dlatego tylko cmoknę Was w czółka, upomnę żebyście pisały bardziej regularnie i zmykam

[mrofka]

Cześć laski!

Powracam - nie miałam ponad miesiąc internetu! (Zmiana operatora... love it)

U mnie wszystko okej - sesja prawie zaliczona - zostały 3 egzaminy na wrzesień - 2 błahe, jeden trudny, ale dam rade

Nadal spotykam się z M, jest dobrze, coraz lepiej... jak się (może) uda, to pojedziemy na Mazury, choćby na 5 dni

Obecnie wakacjuję, do pracy wracam we wrześniu. Też troszkę dietuję bo się mocno zapuściłam i wyglądam jak klocek Zaczęłam ostro dietować również trochę z przymusu - mam problemy z żołądkiem - zgaga, niestrawność, balon w brzuchu... dramat. Przeszłam na dietę lekkostrawną - ograniczam się jak mogę - nie jem czerwonego mięsa, smażonych potraw, generalnie sporo nabiału, warzyw i chudego mięsa, pełnoziarnisty chleb, otręby, siemię, piję herbatkę na trawienie. Czuję się już lepiej, ale na diecie jeszcze trochę pozostanę, bo przydałoby się schudnąć

Co u Was? Buźka

[Niuniuska]

Limonko, dawaj jakieś foty z lazurowego wybrzeża! Niech chociaż me oczy się napatrzą bo na podróż poślubną nie liczę... Cieszę się Twoim szczęściem! Nawet nie wiesz jak fajnie czyta się takie posty

mrofka, ja też miałam ostatnio problemy z żołądkiem, czułam się jak balon... już jest lepiej, ale dół mam masakryczny, przytyłam i za nic nie mogę schudnąć, a dokładnie za miesiąc ślub....


Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu uuuuuuuu



A co tam, zaryzykuję, może jeszcze ktoś tu zagląda - CO U WAS?

[mrofka]

Cześć dziewczyny. Od dziś (a może nawet od wczoraj?) jestem singlem. Mój związek z M. się posypał. Ryczę jak bóbr.

[fiolusiek]

Napisane przez mrofka

Cześć dziewczyny. Od dziś (a może nawet od wczoraj?) jestem singlem. Mój związek z M. się posypał. Ryczę jak bóbr.

Mrofka co się stało Pokłóciliście się Może wszystko da się jeszcze naprawić

[mrofka]

Tu nie ma co już naprawiać. Muszę się pozbierać i żyć swoim życiem, bez Niego. To wszystko nie ma sensu. Czuję się wykorzystana, oszukana. Byliśmy razem na Mazurach, wczoraj wróciłam. W trakcie wyjazdu i bycia ze sobą cały czas przez te dni zweryfikowało naszą więź. Dużo rzeczy też wyszło na jaw, padło za dużo przykrych słów...

Tak w dużym skrócie: nie potrzebuję mężczyzny, który nie chce zrobić kroku w przód w naszej relacji, tylko stoi w miejscu. Pasowało mu to, że jest niezależny a ja jestem dużo młodsza od niego, z ambicjami, całkiem ładna, bez doświadczenia w związku... Nie potrzebuję mężczyzny, który nie chce poznać moich rodziców, wykręca się od tego. Na początku myślałam: okej, spotykamy się niezbyt długo, rozumiem go. No ale po pewnym czasie chciałabym, żeby moi rodzice po prostu go poznali, wiedzieli z kim się spotykam - czy wymagam czegoś niemożliwego? Wykręcał się tym, że nie ma ochoty, nie chce być pod ostrzałem pytań itd. Chciałam by poszedł ze mną na wesele, było to samo, a ja nie wyobrażam sobie pójście na nie z kimś innym niż z własnym chłopakiem (no bo to chyba logiczne?). Wczoraj 'gwoździem' było odwiezienie mnie pod sam dom, oddanie mi torby z rzeczami i... pojechanie. Nic by go nie kosztowało przyniesienie mi torby do domu i choćby zwykłe 'dzień dobry' i przedstawienie się moim rodzicom. Zachował się niekulturalnie.

Rozmawiałam z nim po tej sytuacji. Posypało się dużo gorzkich słów, wyszło na jaw kilka rzeczy. Czuję się jak naiwna panienka której zdobył zaufanie, pospotykał się trochę z nią i podmuchał bez zobowiązań. To była moja pierwsza poważna relacja, wiedział o tym, zaufałam mu. Myślałam, że mnie nie skrzywdzi, przynajmniej takie sprawiał wrażenie... jest mi strasznie przykro, rycze cały czas, że dałam się tak nabrać

Nie odzywa się a ja nie zamierzam pierwsza dzwonić/pisać. Dziewczyny, przecież nie przesadzam, prawda?

[fiolusiek]

Mrofka w takiej sytuacji mogę tylko przytulić Skoro tak się sprawy mają to widać, że jeszcze ON nie dorósł do bycia z kimś, nie ma w tym Twojej winy, takie typy są najgorsze Wierze, że spotkasz kogoś kto będzie na Ciebie zasługiwał, a takie typy to precz

[Anielllka]

Mrófciu kochana - przytulam i nie zasługujesz na takie traktowanie znajdziesz kogoś odpowiedniego, kto będzie chciał iść RAZEM z Tobą przez życie a nie tylko obok

[ines85]

helloł

[fiolusiek]

Napisane przez ines85

helloł

hello

już chyba straciłam nadzieję na ożywienie wątku.. a szkoda

[mrofka]

Mógłby się ożywić, prawda

Ja próbuję z TŻ jeszcze raz. Jest nieźle, ale nieidealnie. Pożyjemy zobaczymy...

[Tysia1907]

[Malinn]

bry

no to moze cos powiecie i w koncu sie reaktywujemy?:P

[ines85]

Mrofko powodzenia, może jeszcze nie wszystko stracone...!

To może ja przełamę fazę milczenia
U mnie stara bida.... ostatnio miałam urlop. Tydzień wylegiwałam się nad naszym polskim morzem
W pracy - nadal ta sama, ciągle mam rytą głowę.. dziś nawet musiałam określić minutowo ile dziennie poświęcam czasu na toaletę w pracy, na jedzenie, na rozmowę z koleżanką pffffff i wyszło na to, że generalnie nic nie robię, nie wytrzymam tego wszystkiego już i się poryczałam jak głupia No więc o mojej pracy gadać nie będziemy....
W sprawach sercowo- miłosnych bez rewolucji, wzloty i upadki więc standart !!!!
W sprawach dietetyczno - odchudzających lekkie poruszenie - 3 kg na minusie,,,ale póki co mój zapał po urlopie zdechł i nie mogę się ogarnąć.... ...z tym, że chodzę często na kijki po 60-80 min (kilka razy w tyg.) więc postęp w ruchu jest !
Więc to by było na tyle w meega wielkim skrócie....
Terz pytam co u Was...?

Niunia kiedy ten wieeelki dzień,...? Przypomnij mi

[fiolusiek]

ines widziałam zdjęcia na facebooku zazdroszczę urlopu..
a jak się sprawy z W. mają

[ines85]

Napisane przez fiolusiek

ines widziałam zdjęcia na facebooku zazdroszczę urlopu..
a jak się sprawy z W. mają

Szału nie ma...znaczy się, spotykamy się z tym, że W. nadal wywiera na mnie presję, że powinnam schudnąć. Jak schudnę wg niego świat się zmieni, on się zmieni i będziemy żyć długo i szczęśliwie.... tiaaaa. To tak w meega wielkim skrócie, wiem że Wy na moin miejscu już dawno byście to skończyły ale ja nie potrafię....on też nie potrafi....i tak sobie w tym tkwimy
A u Was jak się układa ???

[mrofka]

Napisane przez ines85

Szału nie ma...znaczy się, spotykamy się z tym, że W. nadal wywiera na mnie presję, że powinnam schudnąć. Jak schudnę wg niego świat się zmieni, on się zmieni i będziemy żyć długo i szczęśliwie.... tiaaaa. To tak w meega wielkim skrócie, wiem że Wy na moin miejscu już dawno byście to skończyły ale ja nie potrafię....on też nie potrafi....i tak sobie w tym tkwimy
A u Was jak się układa ???

U mnie, po miesiącu, powoli wraca wszystko do normy. Wyjaśniliśmy sobie wszystko, wiem że mogę dalej na nim polegać. Nasze rozmowy nie są już sztywne, tylko znów na luzie, z nutką erotyzmu Tylko się jeszcze nie widzielismy, bo najzwyczajniej w świecie nie mamy na to czasu. Ja siedzę i kuję do poprawki, on ma mnóstwo pracy i kapitalny remont w mieszkaniu. No ale jest dobrze i się cieszę

[fiolusiek]

U nas się dobrze układa, TŻ jest cudowny Już za miesiąc minie rok jak jesteśmy po ślubie, ale ten czas szybko leci..
A co do nowości to miałam nic nie mówić, póki nie będzie po wszystkim..
Jestem w ciąży Za ponad miesiąc mam termin, bardzo się boję samego rozwiązania i tego żeby z Małym było wszystko ok

[ines85]

Napisane przez fiolusiek

U nas się dobrze układa, TŻ jest cudowny Już za miesiąc minie rok jak jesteśmy po ślubie, ale ten czas szybko leci..
A co do nowości to miałam nic nie mówić, póki nie będzie po wszystkim..
Jestem w ciąży Za ponad miesiąc mam termin, bardzo się boję samego rozwiązania i tego żeby z Małym było wszystko ok

OOOO jaka niespodzianka to czekamy na rozwiązanie i trzymam kciuki !

mrofko mam nadzieję, że się wszystko od nowa ułoży trzym się

[Limonka1987]

To i ja przyłożę palec do reaktywacji

Fiolusiek- gratuluję i wierzę, że wszystko będzie ok

Mrówko- cieszę się, że między Tobą i TŻ wszystko wraca do normy.
Nauczyłam się, że czasem takie kryzysy są potrzebne.
Czasem trzeba coś/kogoś stracić, żeby dostrzec jak bardzo tego potrzebujemy i jak już nie wyobrażamy sobie bez tego życia (znam to z autopsji).
A jak już się ogarniesz z kuciem do poprawki przypominam, że miałyśmy się umówić na jakąś kawkę

Ines- wiem, że to nie moja sprawa, ale... Moim zdaniem taka fajna dziewczyna zasługuje i na lepszą pracę i na lepszego faceta. Nie zadowalaj się "nagrodami pocieszenia".
Mam nadzieję, że się na mnie nie pogniewasz, ale na prawdę tak myślę
Jeżeli chodzi o Niunię to czy ona przypadkiem nie powie wiekopomnego "tak" w ten weekend?

Malinnko- co u Ciebie słychać, żabo?

Tysiu, Anielllko, pozostałe babeczki- a u Was?

U mnie wszystko w porządku.
W pracy intensywnie, ale ok.
Jeśli dobrze rozegram pewną sprawę to może nawet będą się szykować bardzo korzystne zmiany (ale o tym na razie cicho sza...).
Życie uczuciowe kwitnie. Właśnie czekam na TŻ i wyjeżdżamy sobie na romantyczny weekend
Urlop udał się MEGA MEGA MEGA!!!
W ogóle jakoś ostatnio wszystko mi się podejrzanie dobrze układa

Ściskam Was mocno