Skuteczne odchudzanie - od 15.08 start!

[agulaaaa]

Napisane przez gaia

No i ja dzisiaj pojechałam po bandzie...

Mój dzisiejszy:

I. Jogurt nat. z 3 łyżkami muesli orkiszowego, 2 delicje morelowe , biała kawa

II. 2 kromki chleba orkiszowego z odrobiną gulaszu angielskiego, papryką i pekinką

III. Kawałek biszkoptu z kremem, galaretką i borówkami amerykańskimi, biała kawa

IV. Twarożek domowy z ogórkiem i koperkiem, kromka chleba orkiszowego

V. Wieśniak, jabłko

VI. Warzywa na patelnię z sosem słodko- kwaśnym, polane kefirem (3 łyżki), markizy waniliowe 7 sztuk

Dramat

Trening:
Nic

A jutro miało być ważenie i mierzenie, bo kupiłam wreszcie metr
Ale zawaliłam, wiem.

ojjj pełno tych ciasteczek pamięteaj, żeby jutra od nowa bez porażki zacząć, zapomnieć o dzisiejszym dniu i do przodu

Napisane przez kasia77177

hej dziewczyny!
ja już 3 dni nie ćwiczyłam, ale powiem Wam, że mam dużo roboty koło domu, mamy sad jabłkowy i trzeba je teraz rwać, więc sporo ruchu mam przez większość dnia
ogólnie dietka u mnie ok, choć zjadłam dziś kawałek czekolady, bo po tym rwaniu byłam bardzo zmęczona...

ojj w sadzie kupę roboty i masę kcal spalonych, także się nie martw

ja rano killer, teraz pokręcę hh i na tyle dziś ćwiczeń, wieczorem idę do baru, zjem przed wyjściem, żeby potem kebab czy pizza mnie nie kusiła

[kasia77177]

Napisane przez agulaaaa

ojjj pełno tych ciasteczek pamięteaj, żeby jutra od nowa bez porażki zacząć, zapomnieć o dzisiejszym dniu i do przodu



ojj w sadzie kupę roboty i masę kcal spalonych, także się nie martw

ja rano killer, teraz pokręcę hh i na tyle dziś ćwiczeń, wieczorem idę do baru, zjem przed wyjściem, żeby potem kebab czy pizza mnie nie kusiła

heh, mnie jutro czeka grillllll, ale będę się ograniczać, zrobię jakąś sałatkę i cukinię grillowaną

pocieszam się tym, że palę kalorie w sadzie, chciałabym poćwiczyć, ale jak wracam do domu to jestem całkowicie wyeksploatowana z sił

[agulaaaa]

i ja ostatnio, dlatego wstaję rano ćwiczę killera, bo wieczorem ciężko się zmobilizować po męczącym dniu, pokręcę hh, zjem kolację i wychodzę

[Orlica]

Napisane przez eewelinaa92

mogę zjeść na obiad 5 pierogow ruskich ? :/ bo mam dylemat.

Myślę, że te gotowane, a nie smażone są OK.


Chyba, że je się je dodatkowo po obiedzie, jak ja dzisiaj

[eewelinaa92]

Napisane przez Orlica

Myślę, że te gotowane, a nie smażone są OK.


Chyba, że je się je dodatkowo po obiedzie, jak ja dzisiaj

Zjadłam 3, gotowane oczywiście i do tego fasolke szparagową

[plastikowa biedronka]

Cześć laski Jestem padnięta, najchętniej poszłabym spać. Nie wiem, czy to @ tak na mnie działa, ale od dwóch dni jestem zmęczona, śpiąca i bez energii. Dieta w miarę:
I: tradycyjnie omlet z dodatkami, kiełki, papryka, pomidor z bazylią i oliwą
II: kefir, nektarynka
III: wczorajsza zupka+gotowane mięso
IV: bieluch lekki naturalny
V: karp gotowany na parze+brokuł (jezuuu jakie to pyszne było! uwielbiam karpia )
Z ćwiczeń 15 km na rowerku, przede mną jeszcze hh.

[Orlica]

Ja dziś poległam, mam dietowy kryzys
Od rana wręcz płakać mi się chce, bo mam meeega apetyt na coś słodkiego czy tłustego. Rodzinka i TŻ ciągle dziś przy mnie jedli coś, co uwielbiam, np. ruskie pierogi w masą skwarek, a ja z językiem przy podłodze śliniłam się tylko :< Jak zjadłam obiad (makaron z pesto) to w ogóle się nim nie najadłam i dogotowałam sobie 4 pierogi ruskie, choć odpuściłam skwarki. Na słodycze się nie skuszę, bo wiem, że wtedy już by cała dieta poszła się czochrać...
A przez to, że dietowy kryzys, to zrobił się też kryzys ogólny, z TŻem się pokłóciłam, byłam wredna i marudna, bleee...
A teraz nie mogę iść nawet nic spalić na spacer czy nic, bo raz, że leje, a dwa, że mam rozstrój żołądka jakiś

[agulaaaa]

Napisane przez Orlica

Ja dziś poległam, mam dietowy kryzys
Od rana wręcz płakać mi się chce, bo mam meeega apetyt na coś słodkiego czy tłustego. Rodzinka i TŻ ciągle dziś przy mnie jedli coś, co uwielbiam, np. ruskie pierogi w masą skwarek, a ja z językiem przy podłodze śliniłam się tylko :< Jak zjadłam obiad (makaron z pesto) to w ogóle się nim nie najadłam i dogotowałam sobie 4 pierogi ruskie, choć odpuściłam skwarki. Na słodycze się nie skuszę, bo wiem, że wtedy już by cała dieta poszła się czochrać...
A przez to, że dietowy kryzys, to zrobił się też kryzys ogólny, z TŻem się pokłóciłam, byłam wredna i marudna, bleee...
A teraz nie mogę iść nawet nic spalić na spacer czy nic, bo raz, że leje, a dwa, że mam rozstrój żołądka jakiś

Pomyśl czy nie szkoda Ci już tych straconych 3 kg? szybko można nadrobić, ale zrzuca się ciężej, u mnie dziś zajadali się pysznościami, ale sobie coś postanowiłam i wiem, że to ciasstko, czy kiełbasa z grilla czy cokolwiek innego nie uczynią mnie szczęśliwą (no może na 5 minut:brzydal), a potem wyrzuty sumienia i pytania Dlaczego znowu zawaliłam>! nie chcę przez to przechodzić, chcę moją upragnioną figurę i dążę do niej

[Myszunia19]

Gaiamiałaś dziś gorszy dzień alee jutro będzie lepiej

co do mnie to:
ś: jajko na miękko + knapka z ciemnego chleba z szynka i ogórkiem?
IIś: jogurt, pół pawełka, pół kolby kukurydzy
O: na szybko jogurt i tarta marchewka - tak dosyć sporo
p: kalafior i jajko sadzone
k: spaghetti z sosem słodko - kwaśnym

ćwiczenia:
25 min na rowerku- spalilam 1,32 kJ nie wiem jak sie to przelicza ale pawełka mam nadzieje że spaliłam

[eewelinaa92]

No to tak, chyba już pisałam, że znowu wstałam późno i opuściłam jeden posiłek-tym razem 2 sniadanie. Kożystając z całego dnia w domu, znowu mogłam zrobić dla Was zdjęcia, a więc:

I śniadanie: bułka pełnoziarniasta- pół z twarożkiem półtłustym i pomidorem, drugie pół z żołtym serem i pomidorem. (musiałam dziabnąć przed zrobieniem fotki)
II śniadanie:nie było
Obiad: 3 pierogi ruskie z wody, łyżeczka jogurtu greckiego, fasolka szparagowa.
Podwieczorek: 100 g jogurtu greckiego z 3 łyżkami otrąb granulowanych ze sliwkami.
Kolacja:serek wiejski z 3 rzodkiewkami i natką pietruszki

[plastikowa biedronka]

Dziewczyny, które dziś "poległy": nie zamartwiać mi się tu i nie poddawać! Dużo już osiągnęłyście, a taki gorszy dzień zdarza się każdemu. Także głowa do góry, jutro będzie lepiej!
Ewelina pysznie wygląda Twoje jedzonko
Heroine gdzie się podziewasz?
Zrobiłam pół godz hh więc ćwiczenia na dziś wykonane.

[gaia]

agulaa, Myszunia, plastikowa biedronka dzięki dziewczyny. Spróbuję się nie poddać i od jutra wrócić do dietowej normy

Miałam dziś nie trenować tylko się uczyć, no ale zżerały mnie po tych ciastkach wyrzuty sumienia. To wybiegłam karne 2h na orbim i spaliłam 900 kcal, więć może chociaż połowę z tych ciastek

[Jujus]

dziewczyny witajcie! CHwila slabosci zdarza sie kazdemu, wiec nie ma sie co przejmowac tylko myslec co dalej a dalej bedzie tylko lepiej
bardzo Was przepraszam,ze sie nie odzywam,ale jutro wesele,wiec same rozumiecie..w niedzielę wieczorem nadrobię zaleglosci i zdam relacje!

[agulaaaa]

Napisane przez Jujus

dziewczyny witajcie! CHwila slabosci zdarza sie kazdemu, wiec nie ma sie co przejmowac tylko myslec co dalej a dalej bedzie tylko lepiej
bardzo Was przepraszam,ze sie nie odzywam,ale jutro wesele,wiec same rozumiecie..w niedzielę wieczorem nadrobię zaleglosci i zdam relacje!

dobrej zabawy i czekamy na relacje

Napisane przez gaia

agulaa, Myszunia, plastikowa biedronka dzięki dziewczyny. Spróbuję się nie poddać i od jutra wrócić do dietowej normy

Miałam dziś nie trenować tylko się uczyć, no ale zżerały mnie po tych ciastkach wyrzuty sumienia. To wybiegłam karne 2h na orbim i spaliłam 900 kcal, więć może chociaż połowę z tych ciastek

wracaj wracaj, nie poddawaj się
no teraz muszę Ci pogratulować za ćwiczenia spaliłaś je na pewno nie martw się, a jutro dalej dietka
Dziewczyny weekend może być ciężko, ale damy radę! kto jak nie my?

Ja byłam w barze, ale jadłam przed wyjściem jajecznicę, a na miejscu wodę wzięłam, nawet nie miałam ochoty na piwo.. co się ze mną dzieje?!
zawsze minimum 2 piwka z sokiem były jak nie lepiej

własnie gdzie reszta dziewczyn się podziewa?

[Orlica]

Jestem genialna!
Na kolację wpieprzyłam całe opakowanie twarogu... kanapkowego Bo myślałam, że to taki do jedzenia jak wieśniak Ale pyszny był, nie powiem I dość lekki. President - Twaróg delikatny ze szczypiorkiem, yummy.
Na jutro mam jeszcze z rzodkiewką i chyba też zjem w ten sposób

---------- Dopisano o 01:41 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ----------

17. DZIEŃ DIETY:

1. śniadanie - 5 małych chlebków chrupkich z twarożkiem chrzanowym i rzodkiewką
2. drugie śniadanie - jogurt naturalny 150g + łyżka słonecznik + łyżka dyni + 2 łyżki otrębów z jabłkiem Sante
3. obiad - makaron durum z pesto (mała porcja i bez pomidora ) + 4 pierogi ruskie
4. podwieczorek - jogurt naturalny 150g + nektarynka
5. kolacja - twaróg delikatny ze szczypiorkiem President + 2 plasterki chudej szynki konserwowej + pół papryki

Ćwiczenia: dwa spacery, łącznie ok. 5km + pół godziny różnych ćwiczeń w miejscu = łącznie 500 kcal

Wiem, poległam dziś. Tymi pierogami i nie wiem, czy nie tym twarogiem na kolację.
Jeszcze w ciągu dnia zabijałam apetyt suszonymi jabłkami, ale nie zjadłam ich jakoś dużo.

Proszę o baty! Jutro będzie lepiej, idę na siłownię

[letina]

Napisane przez agulaaaa

za batona!
za pączucie mamusi! no co jest?

killer dla średniozaawanosowanych skalpel dla początkujących

Baty się należały... dziś też się należą za wczoraj
Śniadanie: grahamka z truskawkowym Danio.
Obiad: troszkę brązowego ryżu z jabłkiem(wyjątkowo mi nie smakował i sięgnęłam po małego placka ziemniaczanego z pieczarkami i plastrem sera żółtego)
Przed pracą: musli bananowe +puszka liptona
W pracy: bagietka z serem
Kolacja: (u Tża) 2kromki z serem żółtym i papryką...+ cukierek Michałek.

Kalorii wolę nie liczyć

Napisane przez gaia

No i ja dzisiaj pojechałam po bandzie...

Mój dzisiejszy:

I. Jogurt nat. z 3 łyżkami muesli orkiszowego, 2 delicje morelowe , biała kawa

II. 2 kromki chleba orkiszowego z odrobiną gulaszu angielskiego, papryką i pekinką

III. Kawałek biszkoptu z kremem, galaretką i borówkami amerykańskimi, biała kawa

IV. Twarożek domowy z ogórkiem i koperkiem, kromka chleba orkiszowego

V. Wieśniak, jabłko

VI. Warzywa na patelnię z sosem słodko- kwaśnym, polane kefirem (3 łyżki), markizy waniliowe 7 sztuk

Dramat

Trening:
Nic

A jutro miało być ważenie i mierzenie, bo kupiłam wreszcie metr
Ale zawaliłam, wiem.

Łączę się w bólu. Zawaliłam również. Nie tylko wczorajszy dzień, ale i 3-4 poprzednie.

Napisane przez eewelinaa92

Zjadłam 3, gotowane oczywiście i do tego fasolke szparagową

Napisane przez agulaaaa

Pomyśl czy nie szkoda Ci już tych straconych 3 kg? szybko można nadrobić, ale zrzuca się ciężej, u mnie dziś zajadali się pysznościami, ale sobie coś postanowiłam i wiem, że to ciasstko, czy kiełbasa z grilla czy cokolwiek innego nie uczynią mnie szczęśliwą (no może na 5 minut:brzydal), a potem wyrzuty sumienia i pytania Dlaczego znowu zawaliłam>! nie chcę przez to przechodzić, chcę moją upragnioną figurę i dążę do niej

Zazdroszczę samozaparcia
Też tak chcę


Ja dziś po pracy jadę na imprezę-osiemnastka kumpeli...

[agulaaaa]

Napisane przez letina

Baty się należały... dziś też się należą za wczoraj
Śniadanie: grahamka z truskawkowym Danio.
Obiad: troszkę brązowego ryżu z jabłkiem(wyjątkowo mi nie smakował i sięgnęłam po małego placka ziemniaczanego z pieczarkami i plastrem sera żółtego)
Przed pracą: musli bananowe +puszka liptona
W pracy: bagietka z serem
Kolacja: (u Tża) 2kromki z serem żółtym i papryką...+ cukierek Michałek.

Kalorii wolę nie liczyć


Zazdroszczę samozaparcia
Też tak chcę


Ja dziś po pracy jadę na imprezę-osiemnastka kumpeli...

jak się zaprę to robię coś na 100% jestem po killerze i i dę na owsiankę

to trzymaj się wieczorem i udanej zabawy
a za wczorajszy dzień też dostaniesz

[tweet_83]

Dzien dobry!!
No widze, ze niektorym puscily nerwy... co to za objadanie sie??!! Zeby Was jednak zmotywowac do dalszej walki pochwale sie kolejnym spadkiem: waga dzis rano 54kg!! 2 kg spadlo od 20.08. Tak wiec nienpoddawajcie sie tylko ostro do roboty bo warto!!!,

Napisane przez agatak87

Melduję spadek - 2,3 kg od 17.08 - ważyłam się wczoraj ok.18.00 (na siłowni)
17.08 - 62,3 kg
29.08 - 60,00 kg

gratuluje i oby tak dalej!! Oby tak dalej

Napisane przez BeeAnn

uff, dopiero wróciłam do domu ale jestem mega szczęśliwa, bo mam gdzie mieszkać na studiach! znalazłyśmy z przyjaciółką mieszkanie czteropokojowe i zaklepałyśmy dwa z nich. jest naprawdę super, na gdańskiej Starówce, w zabytkowej kamienicy, w której są tylko dwa mieszkania (zamieszkałe przez studentów), więc nie będzie problemu ze zrzędzącymi sąsiadami, bardzo wysokie i duże pokoje, będzie też dodatkowy salon z tv właśnie całe jest w remoncie, więc wszystko będzie nowe - szafy, łóżka, biurka, kuchnia, łazienka, a oprócz tego wszystko mamy obok siebie - wszelkie bary, restauracje, puby, sklepy, kino, a także autobusy, tramwaje i miejską kolejkę. jestem po prostu zachwycona jutro jedziemy podpisać umowę i wreszcie będę miała spokój ach, musiałam się pochwalić no i nieźle naspalałam kalorii chodząc cały dzień, nogi mi już w tyłek wchodzą:

Ale fajnie!! Twoje mieszkanie wydaje sie naprawde super!! I bediecie mialy 4 pokoje dla Was dwoch?? To sie nazywa luksus my mielismy 2 pokoje na 3 osoby ale i tak bylo super.

Napisane przez BeeAnn

gratulacje! nie ma za co dziękować, po to tu jesteśmy

skąd ja to znam... ważąc 54kg przy 174cm nadal uważałam, że jestem trochę za gruba i powinnam schudnąć więc co mam powiedzieć teraz?

jasne, że tak mam w szafie chyba z 10 marynarek z sh, wszystkie kupione nowe i w dodatku za maksymalnie 15zł a w sklepie trzeba dać za jedną min. 200zł

Mimo wszystko dziekuje bo wiem, ze to w duzej mierze dzieki Wam. Sama juz dawno bym sie zlamala i obzerala slodyczami, a tak to nawet nie kupuje i dzieki temu moj maz tez jest na diecie

A co do "odchudzania" to ja zaczelam jak wazylam 50kg przy 166cm no i tak sie "odchudzalam" ze doszlam do 68!, koszmar...


Musze sie zapytac: co to jest SH??

Napisane przez BeeAnn

tweet, zdrowiej jak najszybciej

Dzieki, staram sie. Wlewam sobie kropelki do ucha, ale i tak jeszcze troche boli. Ale jest to do wytrzymania. Tylko plywac poki co nie moge le za 2 tygosnie powinno byc ok.

Napisane przez letina

Dziewczyny, super, że tak mocno dążycie do celu, ale czasami każdemu należy się odpoczynek. Pamiętajcie o tym

No niby masz racje, ale jak wiesz, ze Twoj cel jet na wyciagniecie reki, to nie odpoczywasz w tym momencie, bo okazja przejdzie Ci kolo nosa... jak mieszkalam w Polsce to mialam fajna sytuacje i w pracy nie musialam sie o nic martwic, a tu musialam zaczac wszystko od zera i w krotkim czasie doszlam do takiego samego "poziomu" jaki mialam w Polsce i teraz chce isc dalej...

Napisane przez gaia

A ja biszkopt z kremem, galaretką i borówkami amerykańskimi
Urodziny kolegi z pracy i nie wypadało odmówić

No zdecydowanie baty Ci sie naleza!!!!

Napisane przez Orlica

Ja dziś poległam, mam dietowy kryzys
Od rana wręcz płakać mi się chce, bo mam meeega apetyt na coś słodkiego czy tłustego. Rodzinka i TŻ ciągle dziś przy mnie jedli coś, co uwielbiam, np. ruskie pierogi w masą skwarek, a ja z językiem przy podłodze śliniłam się tylko :< Jak zjadłam obiad (makaron z pesto) to w ogóle się nim nie najadłam i dogotowałam sobie 4 pierogi ruskie, choć odpuściłam skwarki. Na słodycze się nie skuszę, bo wiem, że wtedy już by cała dieta poszła się czochrać...
A przez to, że dietowy kryzys, to zrobił się też kryzys ogólny, z TŻem się pokłóciłam, byłam wredna i marudna, bleee...
A teraz nie mogę iść nawet nic spalić na spacer czy nic, bo raz, że leje, a dwa, że mam rozstrój żołądka jakiś

4 ruskie pierogi to jeszcze nie koniec swiata!! Bardziej bym sie martwila klotnia z Tz, ale powinien zrozumiec ze na diecie jest ciezko i czasem kazdy ma dola. Ja jak jestem glodna, to tez sie robie nieprzyjemna

Napisane przez gaia

agulaa, Myszunia, plastikowa biedronka dzięki dziewczyny. Spróbuję się nie poddać i od jutra wrócić do dietowej normy

Miałam dziś nie trenować tylko się uczyć, no ale zżerały mnie po tych ciastkach wyrzuty sumienia. To wybiegłam karne 2h na orbim i spaliłam 900 kcal, więć może chociaż połowę z tych ciastek

No widzisz, na pewno spalilas duza czesc tego co zjadlas!! Super! Idealna postawa: zamiast sie zalamywac i dalej obzerac to Ty cwiczysz, zebi spamic nadmiary.

Napisane przez agulaaaa

Dziewczyny weekend może być ciężko, ale damy radę! kto jak nie my?

Ja byłam w barze, ale jadłam przed wyjściem jajecznicę, a na miejscu wodę wzięłam, nawet nie miałam ochoty na piwo.. co się ze mną dzieje?
zawsze minimum 2 piwka z sokiem były jak nie lepiej

własnie gdzie reszta dziewczyn się podziewa?

Ja tez sie zawsze weekendow obawiam... dlatego motywuje sie waga przed i mam zamiatnw te 2 dni ja utrzymac!! Super, ze nienruszylas piwa. Co sie z Toba dzieje? Nic zlego, po prostu dazysz do celu i ladnie trzymasz sie diety

[kasia77177]

Napisane przez tweet_83

Dzien dobry!!
No widze, ze niektorym puscily nerwy... co to za objadanie sie??!! Zeby Was jednak zmotywowac do dalszej walki pochwale sie kolejnym spadkiem: waga dzis rano 54kg!! 2 kg spadlo od 20.08. Tak wiec nienpoddawajcie sie tylko ostro do roboty bo warto!!!,



Musze sie zapytac: co to jest SH??

wow, gratuluję takiego spadku brawo

SH to ciucholandy-second hand

ja się pochwalę spadkiem o 0,4-jak dla mnie dobrze, bo diety nie trzymam, aż tak restrykcyjnej i czasem pozwolę sobie na małe co nieco

[agulaaaa]

tweet dziękuję dążę do upragnonej sylwetki, ooo tak
a SH to ciucholand po polskiemu

jestem już po porannym killerze i owsiance czuję, że żyję d


za spadek 50 kg chcesz ważyć?

[tweet_83]

Napisane przez agulaaaa

tweet dziękuję dążę do upragnonej sylwetki, ooo tak
a SH to ciucholand po polskiemu

jestem już po porannym killerze i owsiance czuję, że żyję d


za spadek 50 kg chcesz ważyć?

Dzieki za wyjasnienie tego tajemniczego skrotu "sh"
Nie chce wazyc 50kg!! To jak dla mnie za malo. Tyle wazylam w liceum. Teraz jak bedzie miedzy 52 a 53 i sie tak bedzie utrzymywalo to bede super szczesliwa.

Napisane przez kasia77177

wow, gratuluję takiego spadku brawo

SH to ciucholandy-second hand

ja się pochwalę spadkiem o 0,4-jak dla mnie dobrze, bo diety nie trzymam, aż tak restrykcyjnej i czasem pozwolę sobie na małe co nieco

Dziekuje i Tobie tez gratuluje zwlaszcza ze jak piszesz pozwalasz sobie czasem na grzeszki a waga i tak spada

[Myszunia19]

hej ja po śniadaniu. nie wiem jak będzie z resztą bo mam nerwy a jak mam nerwy to nie jem:/
TZ mnie zdenerwował. właściwie on jest nerwowy i zapracowany od wtorku i za wszystko się mi obrywa i o wszystko się wścieka. jż mi się ryczeć chce przez to przepraszam ale musiałam się wygadać.

[gaia]

Dzień dobry

Ja się próbuję ogarnąć po wczorajszej wpadce. Zjadłam ładne śniadanie i postaram się by reszta dnia ( baaa! reszta diety) była równie ładna

Btw dziewczęta, zmierzyłam się. Robiłam to pierwszy raz w życiu, więc możliwe, że troche w złym miejscu... no i nie mam też żadnego porownania póki co. Niektóre wymiary mnie zaskoczyły. Nie wiedziałam, że mam aż tyle w talii. Biodra, biust i łydka zgodnie z przewidywaniami- dużo.

Łydka 37,5
Kolano 37
Udo (u samej góry, najszersze miejsce) 58,5 (po środku, najwęższe) 50,5
Biodra (mierzone pod pępkiem, z brzuszkiem i boczkami w najszerszym miejscu) 98,5
Talia 74,5
Biust 100
Ramię (prawie pod pachą, najszersze miejsce) 30,5

No to teraz trzeba popracować nad zmniejszeniem tych sporych obwodów.

Gdzie mierzycie biodra? Na kościach czy w najszerszym miejscu? Bo u mnie tłuszczych zgromadził się ponad kościami biodrowymi.

Napisane przez tweet_83

Dzien dobry!!
No widze, ze niektorym puscily nerwy... co to za objadanie sie??!! Zeby Was jednak zmotywowac do dalszej walki pochwale sie kolejnym spadkiem: waga dzis rano 54kg!! 2 kg spadlo od 20.08. Tak wiec nienpoddawajcie sie tylko ostro do roboty bo warto!!!,

i zazdroszczę.
Ah 54 ważyłam jak odchudzałam się w LO. Ależ ja wtedy miałam nogi

Napisane przez tweet_83

No zdecydowanie baty Ci sie naleza!!!!


No widzisz, na pewno spalilas duza czesc tego co zjadlas!! Super! Idealna postawa: zamiast sie zalamywac i dalej obzerac to Ty cwiczysz, zebi spamic nadmiary.

dzięki za baty. Oj należały się.
Haha a ciastka były mega motywacją swoją drogą, bo pobiłam swój rekord na orbim
Ale jak tak ćwiczyłam to przekalkulowała sobie ile musiałabym spalać np. tabliczkę czekolady... ponad 1h Jak dla mnie to sporo. Myślę, że jak sobie o tym następnym razem pomyślę to może uda mi się odpędzić rączki od tych słodkości.

[Orlica]

Hej hej!
Ja mam dziś już lepszy nastrój i jestem peeełna woli walki z kilogramami
Za godzinkę lecę na siłownię odebrać karnet i od razu trochę poszaleć

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:39 ----------

gaia, biodra w najszerszym miejscu, brzuch tuż pod pępkiem, talię w najwęższym miejscu

[agulaaaa]

Napisane przez gaia

Dzień dobry

Ja się próbuję ogarnąć po wczorajszej wpadce. Zjadłam ładne śniadanie i postaram się by reszta dnia ( baaa! reszta diety) była równie ładna

Btw dziewczęta, zmierzyłam się. Robiłam to pierwszy raz w życiu, więc możliwe, że troche w złym miejscu... no i nie mam też żadnego porownania póki co. Niektóre wymiary mnie zaskoczyły. Nie wiedziałam, że mam aż tyle w talii. Biodra, biust i łydka zgodnie z przewidywaniami- dużo.

Łydka 37,5
Kolano 37
Udo (u samej góry, najszersze miejsce) 58,5 (po środku, najwęższe) 50,5
Biodra (mierzone pod pępkiem, z brzuszkiem i boczkami w najszerszym miejscu) 98,5
Talia 74,5
Biust 100
Ramię (prawie pod pachą, najszersze miejsce) 30,5

3 to biodra, stań sobie tyłam do lustra i zobacz gdzie masz najszersze miejsce i tam łąpiesz centymetr dookoła

[Orlica]

Rano stanęłam na wadze, nie mogłam się powstrzymać po wczorajszej porażce... I się załamałam, bo było 58,5, czyli więcej niż w środę... Ale nic to, biorę się za siebie!

Byłam 2h na siłowni, spaliłam jakieś 700 kcal - później wklepię do endomondo i obliczę wszystko.
Byłam też w saunie trochę, świetne ukojenie dla mięśni
Po treningu w ramach drugiego śniadania zjadłam banana.

W ogóle moja siostra ma dziś 18stkę, w domu pełno przysmaków Jabłecznik, zapiekanka makaronowo-brokułowa z mozarellą (myślicie, że mogę na kolację trochę? makaron jest zwykły biały...), chipsy, żelki...

[agulaaaa]

Napisane przez Orlica

Rano stanęłam na wadze, nie mogłam się powstrzymać po wczorajszej porażce... I się załamałam, bo było 58,5, czyli więcej niż w środę... Ale nic to, biorę się za siebie!

Byłam 2h na siłowni, spaliłam jakieś 700 kcal - później wklepię do endomondo i obliczę wszystko.
Byłam też w saunie trochę, świetne ukojenie dla mięśni
Po treningu w ramach drugiego śniadania zjadłam banana.

W ogóle moja siostra ma dziś 18stkę, w domu pełno przysmaków Jabłecznik, zapiekanka makaronowo-brokułowa z mozarellą (myślicie, że mogę na kolację trochę? makaron jest zwykły biały...), chipsy, żelki...

jakby moja siostra miała 18stkę to bym imprezowała razem z nią raz w życiu takie święto to czego nie, a jutro reset i od nowa
Czego jesteś załamana ? po porażce skoczyło Ci tylko 0,5 kg, ja bym się cieszyła

Byłam na zakupach, mam nowe spodnie rozmiar 26 z H&M, z apteki do włosów parę drobiazgów, muszę intensywnie nawilżać po lecie, no i szykuje się wizyta u fryzjera na podcięcie
no i świeże owoce, nabiał same pyszności dziś na obiad makaron z twarogiem i trochę śmietany.. musiałam coś na szybko

[agatak87]

Napisane przez gaia

Btw dziewczęta, zmierzyłam się. Robiłam to pierwszy raz w życiu, więc możliwe, że troche w złym miejscu... no i nie mam też żadnego porownania póki co. Niektóre wymiary mnie zaskoczyły. Nie wiedziałam, że mam aż tyle w talii. Biodra, biust i łydka zgodnie z przewidywaniami- dużo.

Łydka 37,5
Kolano 37
Udo (u samej góry, najszersze miejsce) 58,5 (po środku, najwęższe) 50,5
Biodra (mierzone pod pępkiem, z brzuszkiem i boczkami w najszerszym miejscu) 98,5
Talia 74,5
Biust 100
Ramię (prawie pod pachą, najszersze miejsce) 30,5

don't worry, moja talia ma 75 ;p

GRATULUJE tym, którym spadło
No nieźle nam idzie
Dla wielbicielki Danio truskawkowego http://demotywatory.pl/1242127/Smacznego

heheh przepraszam, nie mogłam się powstrzymać :P

[Orlica]

Napisane przez agulaaaa

jakby moja siostra miała 18stkę to bym imprezowała razem z nią raz w życiu takie święto to czego nie, a jutro reset i od nowa
Czego jesteś załamana ? po porażce skoczyło Ci tylko 0,5 kg, ja bym się cieszyła

Byłam na zakupach, mam nowe spodnie rozmiar 26 z H&M, z apteki do włosów parę drobiazgów, muszę intensywnie nawilżać po lecie, no i szykuje się wizyta u fryzjera na podcięcie
no i świeże owoce, nabiał same pyszności dziś na obiad makaron z twarogiem i trochę śmietany.. musiałam coś na szybko

Skoczyło więcej niż 0,5kg, od środy na pewno zdążyłam już zrzucić min. 0,5kg, więc skoczyło pewnie o 1kg...
Ja sobie nie mogę dawać jednodniowej dyspensy, bo potem już nie wrócę do "formy" niestety... Poza tym to taka "18stka" dla trzech koleżanek w domu - obie z siostrą średnio imprezowe jesteśmy

Obliczyłam, spaliłam na siłowni ok. 850 kcal.

[agulaaaa]

Napisane przez Orlica

Skoczyło więcej niż 0,5kg, od środy na pewno zdążyłam już zrzucić min. 0,5kg, więc skoczyło pewnie o 1kg...
Ja sobie nie mogę dawać jednodniowej dyspensy, bo potem już nie wrócę do "formy" niestety... Poza tym to taka "18stka" dla trzech koleżanek w domu - obie z siostrą średnio imprezowe jesteśmy

Obliczyłam, spaliłam na siłowni ok. 850 kcal.

to dużo spaliłaś mam podobnie, też nie mogę sobie na takie coś pozwolić, bo ciężko mi potem się podnieść, w tamtym roku, jak schudałam ponad 8 kg, zrobiłam sobie odstępstwo "na dzień" to wróciło wszystko, nie mogłam się opanować..