Seksroboty zastapia prostytutki?

[monika1379]

Link do informacji.

Pomijam sam pomysl. Bardziej zastanawia mnie, jak traktowac takie 'pojscie na dziwko-roboty'. Zastanawialam sie ostatnio z moim TZ, czy taki 'wypad'moze byc uznany za zdrade. Bo z jednej strony jednak korzysta sie z uslugi w domu publicznym, placi za nia, jest sie 'obslugiwanym' itd., ale z drugiej strony, moznaby powiedziec, ze uzywajac wibratora, zdradza sie swojego partnera. Mam mieszane uczucia. Moje stanowisko, przed nasza dyskusja, bylo takie, ze to zdrada - przeciez idziesz do domu publicznego. Jednak po rozmowie, nie wiem co o tym myslec.
A Wy co o tym sadzicie? Jakie macie opinie o tym pomysle? I czy jest(a wlasciwie bedzie) to zdrada?

[Trzepotka]

Treść usunięta

[201604181004]

hahaha stasek idziemy na robodziwki?

czekam na męską wersję, robocopa jakiegoś

dla mnie to nawet nie jest zdrada. to jest tak żenujące że poczułabym się chyba dotknięta jako kobieta. albo popukała w głowę że z facetem jest coś ostro nie tak

[monika1379]

Napisane przez drabineczka

hahaha stasek idziemy na robodziwki?

czekam na męską wersję, robocopa jakiegoś

dla mnie to nawet nie jest zdrada. to jest tak żenujące że poczułabym się chyba dotknięta jako kobieta. albo popukała w głowę że z facetem jest coś ostro nie tak

Dokladnie to sobie pomyslalam, jak przeczytalam o tym pomysle. 'Nie umiem zadowolic kobiety/mojej partnerki, to zadowole ROBODZIWKE!' A co jak jej tez nie zadowoli?

[phideaux]

O Boże, jakie to żałosne Samo spojrzenie na tą lalę z pustym wzrokiem mnie rozwaliło.
Wątpię, żeby któryś facet wybrał seksrobota zamiast prostytutki, jakby już miał wybierać między jedną opcją a drugą

[what a drama queen]

Przypomniał mi się wątek z roboręką i Howardem w The Big Bang Theory Tzn. co jak taka robodziwka się zawiesi?

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Jakie cyce im dowalili, o matko

Nie wierzę, że faceci nie lubią sobie przynajmniej zamienić dwóch zdań z dziewczyną przed seksem, aż tak nisko ich nie cenię

[andromed]

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;36389467]Nie wierzę, że faceci nie lubią sobie przynajmniej zamienić dwóch zdań z dziewczyną przed seksem, aż tak nisko ich nie cenię [/QUOTE] A co z tymi, którzy spełniają się przed filmami porno? Oni z "partnerką" nie rozmawiają ani przed, ani po

[Yenes]

Napisane przez andromed

A co z tymi, którzy spełniają się przed filmami porno? Oni z "partnerką" nie rozmawiają ani przed, ani po

A z jaką partnerką ma rozmawiać?
W ogóle nie ma porównania.
Chociaż niektórzy mają wszak dmuchane lale, więc im rozmowa nie jest potrzebna do szczęścia rzeczywiście

[xTync]

Napisane przez drabineczka

hahaha stasek idziemy na robodziwki?

czekam na męską wersję, robocopa jakiegoś

dla mnie to nawet nie jest zdrada. to jest tak żenujące że poczułabym się chyba dotknięta jako kobieta. albo popukała w głowę że z facetem jest coś ostro nie tak

LEZE I KWICZE!

[leniwca]

Jak dla mnie żenada. Pewnie brzydziłabym się facetem, gdyby zabawiał się z czymś takim.

Serio porownujesz jakiegoś robota, ktorego można zerżnąć do wibratora Może jeszcze na równi z masturbacją?

[Sztywniaaraa]

Napisane przez what a drama queen

Przypomniał mi się wątek z roboręką i Howardem w The Big Bang Theory Tzn. co jak taka robodziwka się zawiesi?

kocham Wolowitza!

[suszarka]

Napisane przez leniwca

Jak dla mnie żenada. Pewnie brzydziłabym się facetem, gdyby zabawiał się z czymś takim.

Serio porownujesz jakiegoś robota, ktorego można zerżnąć do wibratora Może jeszcze na równi z masturbacją?

no wibrator to też swego rodzaju robot tyle, że mniejszego kalibru.


zresztą takowe robodziwki mogą być dobrą alternatywą dla panów, którzy nie są w stanie nawiązać normalnych społecznych więzi albo mają poważne defekty ciała.

[Chatul]

Napisane przez leniwca

Serio porownujesz jakiegoś robota, ktorego można zerżnąć do wibratora Może jeszcze na równi z masturbacją?

A czym innym to jest, jak nie masturbacją? Jeśli np. bawienie się wibratorem to masturbacja, to dlaczego bawienie się innym urządzeniem miałoby nią nie być?

[mary_poppins]

Dla mnie to też podchodzi najbardziej pod masturbację Chociaż sam fakt chodzenia do domów publicznych uważam za trochę żałosny jednak (no ale ktoś musi tam chodzić skoro tak dobrze im się funkcjonuje w niemal każdym kraju). Zdrada? No proszę Was "Odchodzę od Ciebie, zdradziłeś mnie!" "Z kim niby?!" "Z Robo-Jolą!" Ależ to durne... Trudno mi sobie wyobrazić, że taki robot może kogokolwiek pociągać, ale jeśli pociąga i faktycznie służy mu do zaspokojenia się, to bliżej mu do wibratora albo sławetnego kawałka mięcha między żebrami kaloryfera niż do prostytutki lub kochanki.

[leniwca]

Napisane przez Chatul

A czym innym to jest, jak nie masturbacją? Jeśli np. bawienie się wibratorem to masturbacja, to dlaczego bawienie się innym urządzeniem miałoby nią nie być?

No dla mnie jest różnica. Już pisałam- pewnie nabrałabym dystansu i obrzydzenia, gdyby zabawiał się tak z jakąś lalką czy robotem. Dla mnie to jakieś... niesmaczne.

Znając siebie, to przy najbliższej okazji pogadam o tym ze swoim facetem Domyślam się jego reakcji, ale gdyby był chętny na takie coś, to bym go zwyczajnie wyśmiała.

Chociaż- może dzięki takiemu robotowi spełni się moje marzenie o trójkącie, bo z żywą dziewczyną nie ma szans

A tak bardziej serio, to wg mnie zabawka w sam raz dla desperatów, sfrustrowanych prawiczków albo jakichś seksualnych dewiantów.
Ja bym sie tak nie cieszyła, gdyby mój facet zamiast na dziwki chodził do jakiegoś cyborga. Przecież to chore podniecać się robotem

[prettysimple]

Dla mnie taki facet korzystający z usług robocośtam byłby po prostu śmieszny. Ogólnie jak dla mnie pomysł komiczny. No ale to postęp techniczny, ja ja :P

[Chatul]

Napisane przez leniwca

No dla mnie jest różnica.

A na czym ta różnica polega, skoro i tu, i tu jest przedmiot? Chodzi tylko o to, że bawienie się lalką/lalko-robotem jest dla Ciebie niesmaczne, czy chodzi o coś innego?

Przecież to chore podniecać się robotem

Zgadzam się. Choć uważam, że tutaj nie musi wystąpić podniecanie się robotem. Tak samo, jak przy samodzielnej masturbacji, nie musi wystąpić podniecanie się własną ręką.

[leniwca]

Napisane przez Chatul

A na czym ta różnica polega, skoro i tu, i tu jest przedmiot? Chodzi tylko o to, że bawienie się lalką/lalko-robotem jest dla Ciebie niesmaczne, czy chodzi o coś innego?

Tak, o to chodzi. Na końcu postu napisałam, z jakim typem facetów kojarzy mi się taka zabawa z robotem.

Gdyby mój TŻ korzystał z takich 'usług'- na pewno nie umiałabym na niego spojrzeć jak na prawdziwego mężczyznę, miałabym gdzieś wizję jakiegoś zboka etc.

Zgadzam się. Choć uważam, że tutaj nie musi wystąpić podniecanie się robotem. Tak samo, jak przy samodzielnej masturbacji, nie musi wystąpić podniecanie się własną ręką.

Hmm. Jak dla mnie równie dobrze można powiedzieć, że w przypadku żywej kobiety (innej niż partnerka), facet nie podnieca się wcale jej ciałem, ruchami, a samym faktem, że wsadza członka w dziurkę.


Tak samo o ile dopuszczam posiadanie w domu wibratora do wspólnych zabaw, to takiego seks-robota- no nie wyobrażam sobie tego. Dla mnie to za wiele.

Jak pisałam- wg mnie to zabawka dla seksualnych zboczeńców, fetyszystów, niewyżytych etc. Nie dla normalnego faceta i nie wyobrażam sobie, żeby mój partner zabawia się z czymś takim. Z dwojga złego, to już bym wolała, żeby poszedł do burdelu na prawdziwą dziwkę, i wtedy bez wyrzutów go zostawię z powodu zdrady, niż brzydzić się go, myśleć, że jest jakimś zboczeńcem, bo zabawia się z robotem.

Oglądałam doktora House'a. Facet był w związku (!) z lalką. Wyglądała jak prawdziwa kobieta, miała chyba odpowiedni otwór między nogami, włosy i 'skóra' zbliżone do naturalnych. Twierdził, że ją kocha, jest zawsze przy nim, może jej się wygadać ze wszystkiego etc. Tak mi się skojarzyło dlatego napisałam, że jakiekolwiek obcowanie z robotem czy lalką, szczególnie z podtekstem seksualnym, jest wg mnie chore i obrzydliwe.

[***luna]

Artykuł brzmi jak żart

Żadne roboty nie zastaią żywego człowieka. Nie ma nawet co się w tej kwestii zastanawiać. A, ze ludzie mają różne upodobania seksualne to zupełnia inna kwestia.

Z drugiej strny ciekawe ile usługi seksualne by kosztowały, jak wyglądałoby utrzymanie samego robota

---------- Dopisano o 12:21 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

Napisane przez leniwca

Tak, o to chodzi. Na końcu postu napisałam, z jakim typem facetów kojarzy mi się taka zabawa z robotem.

Gdyby mój TŻ korzystał z takich 'usług'- na pewno nie umiałabym na niego spojrzeć jak na prawdziwego mężczyznę, miałabym gdzieś wizję jakiegoś zboka etc.


Hmm. Jak dla mnie równie dobrze można powiedzieć, że w przypadku żywej kobiety (innej niż partnerka), facet nie podnieca się wcale jej ciałem, ruchami, a samym faktem, że wsadza członka w dziurkę.

Seks z prostytutką jest atrakcyjny nie tylko ze wzgledu na wsadzanie (jak piszesz) penisa w dziurkę.
Sprawa bardziej skomplikowana. Mężczyźni wybierając prostytutkę kierują się róznymi kryteriami. [/B][/B][/B]Wyglądem, wachlarzem świadczonych usług, doświadczeniem i dodatkowymi umiejetnosciami. Poza tym bardzo dla wielu mężyzn kręcące jest to, ze kupują usługę.

[leniwca]

Napisane przez ***luna

Seks z prostytutką jest atrakcyjny nie tylko ze wzgledu na wsadzanie (jak piszesz) penisa w dziurkę.
Sprawa bardziej skomplikowana. Mężczyźni wybierając prostytutkę kierują się róznymi kryteriami. Wyglądem, wachlarzem świadczonych usług, doświadczeniem i dodatkowymi umiejetnosciami. Poza tym bardzo dla wielu mężyzn kręcące jest to, ze kupują usługę.

To ma być usprawiedliwienie, czy co? Zresztą- nie o to mi chodziło.
Ani nie obchodzi mnie to, czym się kierują.

Ja blondynka, a on ma ochotę na seks z brunetką/rudą/azjatką/murzynką, więc idzie do burdelu. Chce spełnić jakąś ukrytą fantazję np. o seksie w stylu sado-maso- ja nie, więc idzie do burdelu.
Nie ważne, czy do zwykłej prostytutki, czy do dziwko-robota. Nie chodzi tyle o zdradę, ale że coś, co powinno być tylko NASZE, wychodzi poza nas dwoje.
Nie wiem jak inne dziewczyny, ale mnie by to ubodło emocjonalnie.
Ja też mam jakieś fantazje, ale ze względu na TŻ nie będą one zrealizowane. I tak działa mój związek- są jakieś granice. A spełnianie fantazji poza związkiem, bo ja nie mogę/nie chcę/nie podoba mi się, te granice przekracza.

[***luna]

Napisane przez leniwca

To ma być usprawiedliwienie, czy co? Zresztą- nie o to mi chodziło.
Ani nie obchodzi mnie to, czym się kierują.

Ja blondynka, a on ma ochotę na seks z brunetką/rudą/azjatką/murzynką, więc idzie do burdelu. Chce spełnić jakąś ukrytą fantazję np. o seksie w stylu sado-maso- ja nie, więc idzie do burdelu.
Nie ważne, czy do zwykłej prostytutki, czy do dziwko-robota. Nie chodzi tyle o zdradę, ale że coś, co powinno być tylko NASZE, wychodzi poza nas dwoje.
Nie wiem jak inne dziewczyny, ale mnie by to ubodło emocjonalnie.
Ja też mam jakieś fantazje, ale ze względu na TŻ nie będą one zrealizowane. I tak działa mój związek- są jakieś granice. A spełnianie fantazji poza związkiem, bo ja nie mogę/nie chcę/nie podoba mi się, te granice przekracza.

Nie jest usprawiedliwieniem. Nie kazdy facet korzystający z usług prostytutki jest w związku.
Zgadzam się, że ktoś kto jest w związku i korzysta z usług seksualnych jest nie uczciwy (gdy partner nie wyraza na to zgody).

[Olkaaaa_s]

Napisane przez what a drama queen

Przypomniał mi się wątek z roboręką i Howardem w The Big Bang Theory Tzn. co jak taka robodziwka się zawiesi?

Hahaha, aż sobie włączę ten odcinek I przez Ciebie przypomniał mi się dialog z TBBT:
Howard: Dzwoni moja dziewczyna
Penny: Twoja ręka ma telefon?

Kto wie, może jeszcze takich dialogów na serio dożyjemy....

[Candy_lips]

Według mnie jest to obrzydliwe. Niby to robot, ale symulacja prawdziwego człowieka i jak np można zamiast kobiety wybrać coś takiego . Suszarka napisałaś, że to byłoby dobre rozwiązanie dla ludzi z defektami. Ja sądzę, że to byłaby wymówka przed staraniem się, by zawalczyć o jakąś kobietę. Choć fakt faktem, jeżeli np to znaczna niepełnosprawność, to może być ciężej i wtedy faktycznie- łatwiej by mi było to zrozumieć.

Dla mnie jednak facet, który by z czegoś takiego korzystał generalnie byłby żałosny, a zwłaszcza, gdy ma obok ukochaną kobietę. To nie jest dla mnie zwykła masturbacja. Nie mówię zdrada, ale to jest dla mnie tak samo niesmaczne jak robienie tego z dmuchaną lalą. Chyba taki wyznacznik naszych czasów, że niektórzy woleliby robota niż kobietę, o którą trzeba się starać. Przykre i strasznie to spłyca relacje damsko-męskie Nie chciałabym serio dożyć czasów, gdy ludzie używają takich rzeczy masowo. Choć jednak mimo wszystko wierzę w naszą populację i myślę, że nie miałoby to wielkiego wzięcia, bo nie sądzę, żeby stabilny emocjonalnie człowiek chciał zabawiać się czymś takim, tym bardziej jak ma partnera.

[Corvette]

Napisane przez Chatul

A czym innym to jest, jak nie masturbacją? Jeśli np. bawienie się wibratorem to masturbacja, to dlaczego bawienie się innym urządzeniem miałoby nią nie być?

Ja tylko myślę że jak już wibrator, to jest to urządzonko raczej prywatne i niedostępne dla wszystkich innych "dziurek", w tym i obcych.
Taka robo-lala to według mojego zrozumienia, ma zadawalać każdego "ciurka" jaki się nawinie.

A czy taki wypad można uznać jako zdradę? Chyba dopiero wtedy, kiedy ktoś zbuduje robo-dick dla.... kobiet .
Jak równouprawnienie, to równouprawnienie

[leniwca]

Napisane przez ***luna

Zgadzam się, że ktoś kto jest w związku i korzysta z usług seksualnych jest nie uczciwy (gdy partner nie wyraza na to zgody).

No ja akurat wypowiadam się z perspektywy osoby będącej w związku

Komuś fakt, że jej facet chodzi na seks do robota może nie przeszkadzać, a dla mnie to już przekroczenie pewnych granic, jakiekolwiek seksualne zachowania poza związkiem to byłby koniec. Nawet z robotem, bo- jak wspominałam- nie wierzę, że normalny, zdrowy facet, mający u boku kobietę, będzie chętny na takie zabawy. Chore to dla mnie.

[Chatul]

Napisane przez leniwca

Hmm. Jak dla mnie równie dobrze można powiedzieć, że w przypadku żywej kobiety (innej niż partnerka), facet nie podnieca się wcale jej ciałem, ruchami, a samym faktem, że wsadza członka w dziurkę.

Nie przekonuje mnie ten argument, ale rozumiem Twoje podejście

Napisane przez Corvette

Ja tylko myślę że jak już wibrator, to jest to urządzonko raczej prywatne i niedostępne dla wszystkich innych "dziurek", w tym i obcych.
Taka robo-lala to według mojego zrozumienia, ma zadawalać każdego "ciurka" jaki się nawinie.

Z tym się jak najbardziej zgadzam Sama podeszłam do tematu bardziej w kontekście używania lalki do masturbacji/uprawiania seksu z lalką (niezgodne z naszymi poglądami wykreślić), a nie do korzystania z usług lalek-prostytutek (jak to w ogóle brzmi ).
Uważam, że takimi zabawkami się nie powinno dzielić. I zarówno dzielenie się lalką, jak i dzielenie się wibratorem, uznałabym za ogromną głupotę.

A, i sama byłabym niezadowolona, gdyby mój facet miał ochotę na bawienie się taką lalką — wszystkie te, które dotychczas widziałam na zdjęciach, są ohydne

Kiedyś na WP był w miarę ciekawy artykuł na temat takich zabawek, ale widzę, że został usunięty

[rousse]

Napisane przez drabineczka

czekam na męską wersję, robocopa jakiegoś

[_Talitha]

Wczoraj nad ranem nie umiałam spać i akurat trafiłam na program o tych seksrobotach :P
I pierwsze comi przychodzi na myśl to że to jest takie.. smutne. Maszyna imitująca bliskość i ludzie ktorzy jej tam szukają.

A co do pytania to nie postawiłąbym tego chyba na równi ze zdradą, raczej właśnie z taką zaawansowaną masturbacją ;p w każdym razie byłoby to dla mnie nieakceptowalne w związku

[leniwca]

Napisane przez Chatul

Nie przekonuje mnie ten argument, ale rozumiem Twoje podejście

Podałam też inne.

W każdym razie jestem na NIE, nie chciałabym, żeby mój facet w ten sposób się zabawiał i tyle :P