Mój partner + nasi znajomi = problem?

[Levine]

Witam wszystkie Wizażystki
Być może mój problem wyda się trochę banalny, ale czasami nie wiem już co mam zrobić. Chodzi o to, że mam partnera, którego raczej nie lubią moi przyjaciele/znajomi, a ja nie przepadam za bardzo za jego kolegami i przez to czasami są spięcia. Chcielibyśmy widywać się w większych grupach, ale często wynikają przez to dosyć nieprzyjemne sytuacje. Z kolei jeszcze mój partner uważa, że nie widzi sensu w spotykaniu się, jeżeli para nie wychodzi razem (chodzi tutaj o większe imprezy). Zgadzam się z tym i cieszę się, że tak uważa, ale czy to ma sens, jeżeli któreś z nas ma się męczyć?
Jesteśmy razem 2 lata
Serdecznie dziękuję za wszystkie odpowiedzi

[_ema_]

Napisane przez Levine

Witam wszystkie Wizażystki
Być może mój problem wyda się trochę banalny, ale czasami nie wiem już co mam zrobić. Chodzi o to, że mam partnera, którego raczej nie lubią moi przyjaciele/znajomi, a ja nie przepadam za bardzo za jego kolegami i przez to czasami są spięcia. Chcielibyśmy widywać się w większych grupach, ale często wynikają przez to dosyć nieprzyjemne sytuacje. Z kolei jeszcze mój partner uważa, że nie widzi sensu w spotykaniu się, jeżeli para nie wychodzi razem (chodzi tutaj o większe imprezy). Zgadzam się z tym i cieszę się, że tak uważa, ale czy to ma sens, jeżeli któreś z nas ma się męczyć?
Jesteśmy razem 2 lata
Serdecznie dziękuję za wszystkie odpowiedzi

Kluczowa sprawa - czemu oni go nie lubią? Czemu Ty nie lubisz jego znajomych?

[normalnyFacet]

Napisane przez Levine

Witam wszystkie Wizażystki
Być może mój problem wyda się trochę banalny, ale czasami nie wiem już co mam zrobić. Chodzi o to, że mam partnera, którego raczej nie lubią moi przyjaciele/znajomi, a ja nie przepadam za bardzo za jego kolegami i przez to czasami są spięcia. Chcielibyśmy widywać się w większych grupach, ale często wynikają przez to dosyć nieprzyjemne sytuacje. Z kolei jeszcze mój partner uważa, że nie widzi sensu w spotykaniu się, jeżeli para nie wychodzi razem (chodzi tutaj o większe imprezy). Zgadzam się z tym i cieszę się, że tak uważa, ale czy to ma sens, jeżeli któreś z nas ma się męczyć?
Jesteśmy razem 2 lata
Serdecznie dziękuję za wszystkie odpowiedzi

"Fajnych" masz/macie znajomych zakładając, że Twój facet jest spoko to znajomi powinni go raczej zaakceptować..

a jak nie to ICH problem

[Levine]

_ema_
Najpierw dlaczego ja nie lubię ich - po prostu to faceci, którzy raczej nie mają żadnych zasad, ich szczytem ambicji jest wypicie jak największej ilości alkoholu i zaliczanie panienek Dodatkowo miałam czasami sytuacje, że próbowali oczernić mnie przed moim partnerem, skłócić nas, ponieważ bardzo przeszkadza im, że ich kolega jest "na łańcuchu" Mają pretensje, że mój partner, jak zabiera mnie na imprezy z jego strony, musi prowadzić, ponieważ zawozi mnie i przywozi i nie może pić, o co zawsze czepiają się właśnie mnie i wolą mnie nie zapraszać, tylko samego partnera Wiem, że mój partner ma swój mózg i postępuje według mnie uczciwie i nie jest taki jak oni, ale jednak boję się, że to wszystko może nas w jakiś sposób poróżnić, odsunąć od siebie.
Moi znajomi nie lubią zaś mojego partnera, ponieważ czasami na imprezach potrafił zepsuć mi całą imprezę przez jeden foch o głupią sprawę, potrafił dusić w sobie emocje aż w końcu nie wytrzymywał i odbijało się czasami na mnie wszystko na niektórych imprezach właśnie, np. partner wyszedł bez słowa z domówki i nie wrócił przez wiele godzin, nie dając znaku życia, zostawiając mnie, martwiącą się. I taka sytuacja zdarzała się parę razy, najgorzej chyba było jak tak wyszedł i zostawił mnie z jego znajomymi, nikogo wtedy jakoś lepiej nie znałam i było mi naprawdę głupio, jak zostałam sama.

[_ema_]

Napisane przez Levine

_ema_
Najpierw dlaczego ja nie lubię ich - po prostu to faceci, którzy raczej nie mają żadnych zasad, ich szczytem ambicji jest wypicie jak największej ilości alkoholu i zaliczanie panienek Dodatkowo miałam czasami sytuacje, że próbowali oczernić mnie przed moim partnerem, skłócić nas, ponieważ bardzo przeszkadza im, że ich kolega jest "na łańcuchu" Mają pretensje, że mój partner, jak zabiera mnie na imprezy z jego strony, musi prowadzić, ponieważ zawozi mnie i przywozi i nie może pić, o co zawsze czepiają się właśnie mnie i wolą mnie nie zapraszać, tylko samego partnera Wiem, że mój partner ma swój mózg i postępuje według mnie uczciwie i nie jest taki jak oni, ale jednak boję się, że to wszystko może nas w jakiś sposób poróżnić, odsunąć od siebie.
Moi znajomi nie lubią zaś mojego partnera, ponieważ czasami na imprezach potrafił zepsuć mi całą imprezę przez jeden foch o głupią sprawę, potrafił dusić w sobie emocje aż w końcu nie wytrzymywał i odbijało się czasami na mnie wszystko na niektórych imprezach właśnie, np. partner wyszedł bez słowa z domówki i nie wrócił przez wiele godzin, nie dając znaku życia, zostawiając mnie, martwiącą się. I taka sytuacja zdarzała się parę razy, najgorzej chyba było jak tak wyszedł i zostawił mnie z jego znajomymi, nikogo wtedy jakoś lepiej nie znałam i było mi naprawdę głupio, jak zostałam sama.

W takim razie nie sądzę, żebyś ułożyła sobie jakieś relacje z jego znajomymi skoro różnicie się tak bardzo poglądami na życie, zabawę itd, czyli zostaje tylko druga strona Może wypada się wziąć trochę, za Twojego faceta, bo z tego co widać zachowuje się bardzo nieładnie i nie dziwię się, że znajomi go nie lubią, ale zakładam, że jakby przestał takie cyrki wyprawiać to raz dwa by się dogadali, nie sądzisz?

[201607110949]

Napisane przez Levine

_ema_
Najpierw dlaczego ja nie lubię ich - po prostu to faceci, którzy raczej nie mają żadnych zasad, ich szczytem ambicji jest wypicie jak największej ilości alkoholu i zaliczanie panienek Dodatkowo miałam czasami sytuacje, że próbowali oczernić mnie przed moim partnerem, skłócić nas, ponieważ bardzo przeszkadza im, że ich kolega jest "na łańcuchu" Mają pretensje, że mój partner, jak zabiera mnie na imprezy z jego strony, musi prowadzić, ponieważ zawozi mnie i przywozi i nie może pić, o co zawsze czepiają się właśnie mnie i wolą mnie nie zapraszać, tylko samego partnera Wiem, że mój partner ma swój mózg i postępuje według mnie uczciwie i nie jest taki jak oni, ale jednak boję się, że to wszystko może nas w jakiś sposób poróżnić, odsunąć od siebie.
Moi znajomi nie lubią zaś mojego partnera, ponieważ czasami na imprezach potrafił zepsuć mi całą imprezę przez jeden foch o głupią sprawę, potrafił dusić w sobie emocje aż w końcu nie wytrzymywał i odbijało się czasami na mnie wszystko na niektórych imprezach właśnie, np. partner wyszedł bez słowa z domówki i nie wrócił przez wiele godzin, nie dając znaku życia, zostawiając mnie, martwiącą się. I taka sytuacja zdarzała się parę razy, najgorzej chyba było jak tak wyszedł i zostawił mnie z jego znajomymi, nikogo wtedy jakoś lepiej nie znałam i było mi naprawdę głupio, jak zostałam sama.

czemu dajesz się tak traktować

[Levine]

_ema_
Więc będę próbowała nawrócić mojego faceta Chociaż jest jeszcze jeden problem, o którym nie wspomniałam. Wsród moich przyjaciółek jest dziewczyna, o której kiedyś mój TŻ powiedział, że mu się podoba. Wiem, że to jest może nie taka duża sprawa i to było już trochę czasu temu, ale i tak czasami nie mogę przeboleć, jak spotkamy się w takiej grupie, że oni są razem, nie wiem. I przez to może są też spięcia.
SALIX
Właśnie już była ostatnio obietnica, że tak nie będzie i postanowiłam dać jeszcze szansę, zobaczymy jak będzie, bo właśnie na pewno nie pozwolę, żeby dalej odstawiał takie cyrki.

[Clemence]

Napisane przez _ema_

W takim razie nie sądzę, żebyś ułożyła sobie jakieś relacje z jego znajomymi skoro różnicie się tak bardzo poglądami na życie, zabawę itd, czyli zostaje tylko druga strona Może wypada się wziąć trochę, za Twojego faceta, bo z tego co widać zachowuje się bardzo nieładnie i nie dziwię się, że znajomi go nie lubią, ale zakładam, że jakby przestał takie cyrki wyprawiać to raz dwa by się dogadali, nie sądzisz?

Ja tak sądzę ))

PS:ZAAAWSZE facet ma znajomych głupszych od siebie.U mnie jest to samo,ale ja machnęłam na to ręką..

[Elfir]

Nie wiem dlaczego jest jakiś mus spotykania się ze znajomymi partnera?
Niech sam idzie na imprezę i niech się bawi, skoro rozum ma a ty mu ufasz.

[ViVian66]

edit

[Elfir]

On wie (ale naprawdę wie, bo powiedziałaś to wprost, z przykładami, dlaczego masz opory), że ty nie czujesz się dobrze w towarzystwie jego kumpli?

[13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608]

Napisane przez Levine

_ema_
Najpierw dlaczego ja nie lubię ich - po prostu to faceci, którzy raczej nie mają żadnych zasad, ich szczytem ambicji jest wypicie jak największej ilości alkoholu i zaliczanie panienek Dodatkowo miałam czasami sytuacje, że próbowali oczernić mnie przed moim partnerem, skłócić nas, ponieważ bardzo przeszkadza im, że ich kolega jest "na łańcuchu" Mają pretensje, że mój partner, jak zabiera mnie na imprezy z jego strony, musi prowadzić, ponieważ zawozi mnie i przywozi i nie może pić, o co zawsze czepiają się właśnie mnie i wolą mnie nie zapraszać, tylko samego partnera Wiem, że mój partner ma swój mózg i postępuje według mnie uczciwie i nie jest taki jak oni, ale jednak boję się, że to wszystko może nas w jakiś sposób poróżnić, odsunąć od siebie.
Moi znajomi nie lubią zaś mojego partnera, ponieważ czasami na imprezach potrafił zepsuć mi całą imprezę przez jeden foch o głupią sprawę, potrafił dusić w sobie emocje aż w końcu nie wytrzymywał i odbijało się czasami na mnie wszystko na niektórych imprezach właśnie, np. partner wyszedł bez słowa z domówki i nie wrócił przez wiele godzin, nie dając znaku życia, zostawiając mnie, martwiącą się. I taka sytuacja zdarzała się parę razy, najgorzej chyba było jak tak wyszedł i zostawił mnie z jego znajomymi, nikogo wtedy jakoś lepiej nie znałam i było mi naprawdę głupio, jak zostałam sama.

No to ja chyba też bym twojego partnera nie lubiła... dziewczyno twój partner jest nieodpowiedzialny zostawiając cię samą na imprezie... i nie dziwie się twoim znajomym, że za nim nie przepadają skoro widzą jak on cię traktuje.

[ViVian66]

Napisane przez Elfir

On wie (ale naprawdę wie, bo powiedziałaś to wprost, z przykładami, dlaczego masz opory), że ty nie czujesz się dobrze w towarzystwie jego kumpli?

tak, wie - podczas rozmowy powiedziałam dokładnie WPROST, bez bawienia się w aluzje, co i jak

[maryanna3]

Napisane przez Clemence

Ja tak sądzę ))

PS:ZAAAWSZE facet ma znajomych głupszych od siebie.U mnie jest to samo,ale ja machnęłam na to ręką..

kiedy zawsze i co za zawsze mój facet ma normalnych takich jak on znajomych

autorko Twój facet jest straszny, ja bym chyba mu łeb urwała gdyby mnie zostawił na imprezie samą z obcymi ludźmi, okropne to naprawdę--i ja się nie dziwię Twoim znajomym, że go nie lubią bo ja też nie lubiłam chłopaka mojej koleżanki, który jej takie akcje urządzał, w końcu na szczęście poszła po rozum do głowy i po którymś razie jak ją zostawił samą w nocy w środku miasta kopnęła go w tyłek

[Elfir]

Napisane przez ViVian66

tak, wie - podczas rozmowy powiedziałam dokładnie WPROST, bez bawienia się w aluzje, co i jak

I nadal nalega, byś uczestniczyła w spotkaniach, organizowała spotkania wspólne z twoimi i jego znajomymi?

Chyba lekceważy twoje odczucia, nie sądzisz?

[Levine]

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi
Chyba serio dam sobie spokój z takimi spotkaniami w więcej osób, ale może jeszcze się coś pozmienia

[leniwca]

Napisane przez Levine

Moi znajomi nie lubią zaś mojego partnera, ponieważ czasami na imprezach potrafił zepsuć mi całą imprezę przez jeden foch o głupią sprawę, potrafił dusić w sobie emocje aż w końcu nie wytrzymywał i odbijało się czasami na mnie wszystko na niektórych imprezach właśnie, np. partner wyszedł bez słowa z domówki i nie wrócił przez wiele godzin, nie dając znaku życia, zostawiając mnie, martwiącą się. I taka sytuacja zdarzała się parę razy, najgorzej chyba było jak tak wyszedł i zostawił mnie z jego znajomymi, nikogo wtedy jakoś lepiej nie znałam i było mi naprawdę głupio, jak zostałam sama.

Też bym nie emanowała sympatią do takiego fochatego kolesia.
I pewnie relacja z koleżanka też by się osłabiła, bo nie ogarniam jak można pozwalać na takiego traktowanie. 2 lata razem, a ty teraz chcesz go 'nawracać'? Wczas.

A co do znajomych faceta. Nie dziwię ci się, że za nimi nie przepadasz. Ale nie ogarniam, czemu on zadaje się z ludźmi, tak dwulicowymi i fałszywymi, którzy próbują was skłócić, oczerniają ciebie I ty jeszcze twierdzisz, że TŻ jest w porządku wobec ciebie? Ja to odbieram w całkiem przeciwny sposób. Ale ja mam większe wymagania co do faceta, z którym chcę spędzić życie.

[ViVian66]

Napisane przez Elfir

I nadal nalega, byś uczestniczyła w spotkaniach, organizowała spotkania wspólne z twoimi i jego znajomymi?

Chyba lekceważy twoje odczucia, nie sądzisz?

niestety, sądze tak...