Grey's Anatomy: CHIRURDZY sezon 9

[honey999]

dziewczyny dołączam ja już od rana odcinek na dysku mam ale też czekam na pl napisy

[wiolcis69]

dajcie link gdzie to można obejrzeć bo nie mogę znaleźć........

[Sadunia]

Napisane przez wiolcis69

dajcie link gdzie to można obejrzeć bo nie mogę znaleźć........

http://www.kinomaniak.tv/seriale/chirurdzy/s9e1
zaryczlam sie i zasmarkalam ekran, co oni najlepszego zrobili???
sluchajcie, tez macie takie wrazenie, ze w tym co mer mowi na poczatku jest zazwyczaj genialne sedno rzeczy? to sa rzeczy nad ktorymi sie zazwyczaj nie zastanawiamy - tak mna trzasnelo, ze mam rewelacyjna prace, ale kiedys ktos bedzie pracowal na moim stanowisku, kocham moje mieszkanko, ale ktos tu bedzie mieszkal i hej, ja tez mieszkam w miescu w ktorym mieszkali ludzie, ktorych juz nie ma. ja wiem, ameryki nie odkrylam, ale ...

[pitahaya]

Heh przeczytałam pierwszą wiadomość na biało niechcący Nawet nie wiedziałam, że już premiera Teraz pozostaje czekać na napisy...

[wiolcis69]

Napisane przez Sadunia

http://www.kinomaniak.tv/seriale/chirurdzy/s9e1
zaryczlam sie i zasmarkalam ekran, co oni najlepszego zrobili???
sluchajcie, tez macie takie wrazenie, ze w tym co mer mowi na poczatku jest zazwyczaj genialne sedno rzeczy? to sa rzeczy nad ktorymi sie zazwyczaj nie zastanawiamy - tak mna trzasnelo, ze mam rewelacyjna prace, ale kiedys ktos bedzie pracowal na moim stanowisku, kocham moje mieszkanko, ale ktos tu bedzie mieszkal i hej, ja tez mieszkam w miescu w ktorym mieszkali ludzie, ktorych juz nie ma. ja wiem, ameryki nie odkrylam, ale ...

hah a ja szukałam po jakiś zagramanicznych stronach dziękiiiii
no mnie też po każdym odcinku tak uderzy jakaś życiowa prawda...no tak jest wszystko przemija.

[evvelinek]

Napisane przez Sadunia

zaryczlam sie i zasmarkalam ekran, co oni najlepszego zrobili???
sluchajcie, tez macie takie wrazenie, ze w tym co mer mowi na poczatku jest zazwyczaj genialne sedno rzeczy? to sa rzeczy nad ktorymi sie zazwyczaj nie zastanawiamy - tak mna trzasnelo, ze mam rewelacyjna prace, ale kiedys ktos bedzie pracowal na moim stanowisku, kocham moje mieszkanko, ale ktos tu bedzie mieszkal i hej, ja tez mieszkam w miescu w ktorym mieszkali ludzie, ktorych juz nie ma. ja wiem, ameryki nie odkrylam, ale ...

właśnie, na co dzień nie myśli się o takich rzeczach..
zastanawiam się kiedy po naszym polskim serialu będzie można wysunąć podobne przemyślenie.. coś czuje że nigdy i dlatego irytują mnie wszyscy którzy porównują polskie seriale do tych zagranicznych

[wiolcis69]

obejrzałam.... hate it ... and love it ...
liczyłam w sumie, że będzie jeszcze fragment z jakiejś akcji ratunkowej or sth...

[mysia82]

nie wytrzymałam i obejrzałam bez napisów....a teraz siedze zaryczana....to juz nie beda Ci sami "Chirurdzy".....

[!!&*Monia*&!!]

ja twardo czekam na napisy mam nadzieje że będą szybko ;D

[adzia2223]

Też obejrzałam po angielsku bo się nie mogłam doczekać napisów.
Pół odcinka przeryczałam. W sumie to wolałabym żeby zaczęli od odcinka z wypadku, teraz to czekaj człowieku

[evvelinek]

Obejrzałam promo 2 odcinka i nie rozumiem trochę czemu nie zaczęli od tego.. pewnie chcieli wziąć widza przez zaskoczenie (końcówka 1 odcinka) i tym samym przyciągnąć do oglądania..
Jakby nie było pierwszy odcinek mnie rozczarował

Wy serio tak wszystkie ryczycie na serialu? mi do płaczu daleko, to w końcu serial.. albo ja za dużo w życiu widziałam i mnie takie rzeczy(wiadomo, że nie prawdziwe) nie ruszają

[czternastka]

Dlaczego piszemy na biało skoro odcinek został już wyemitowany?
Przyznam, że kolejny raz się popłakałam. Odcinek podobał mi się, poświęcenie go Markowi było dobrym pomysłem. Faktycznie mało było retrospekcji, ale te, które pokazali, były ważne i pełne humoru.
Podoba mi się ksywka Meredith, brakuje mi Cristiny, myślę jednak, że wróci do Seattle. I te zielonobure fartuchy, brzydkie
Co do Addison, myślę, że jeszcze się pojawi. W promo 2 odcinka Prywatnej Praktyki odbiera wstrząsający telefon. Myślę, że dowiaduje się wtedy o śmierci Marka.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Mark!

Najpierw Goerge, Izzie, Lexie a teraz on


Ale ostatnie zdanie Arizony mną nieco wstrząsneło. Ile w tym było emocji, pretensji i żalu...
Callie i tak miała od początku pod górę.

[pamfilia]

;(((
Ciągle miałam nadzieję że Mark po odłączeniu się obudzi Strasznie będzie brakować mi tej pary, Mark&Lexie... Uwielbiałam ich razem
Czy tylko ja cały odcinek myślałam że Arizona nie żyje? Współczuję Callie, straciła Marka, Arizona jej nienawidzi i obwinia za stratę nogi, ehhh...
Podobnie jak Pingwinek boję się, że ten serial zrobi się teraz depresyjny, smutny, że nie da się już wykrzesać z niego radości. No bo tak się zastanawiam, jak? Każdy jest zniszczony psychicznie, nie zapowiadają się jakieś wielkie radości. Mimo wszystko nie przestanę oglądać bo to jeden z moich najulubieńszych seriali tego typu, może nawet jedyny wciąż emitowany (bo zabrali House'a i Desperatki )

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Napisane przez evvelinek

Wy serio tak wszystkie ryczycie na serialu? mi do płaczu daleko, to w końcu serial.. albo ja za dużo w życiu widziałam i mnie takie rzeczy(wiadomo, że nie prawdziwe) nie ruszają

Rzadko płaczę, ale jednak najczęściej zdarzało mi się na Chirurgach Poza tym przy Desperatkach kiedy zginął Mike i scena pogrzebu I ostatni odcinek oczywiście.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez pamfilia

Rzadko płaczę, ale jednak najczęściej zdarzało mi się na Chirurgach

Ja też często płakałam przy Greysach. Czasem aż serducho ściskało

[Lady in Blue]

Napisane przez pamfilia

;(((
Ciągle miałam nadzieję że Mark po odłączeniu się obudzi Strasznie będzie brakować mi tej pary, Mark&Lexie... Uwielbiałam ich razem
Czy tylko ja cały odcinek myślałam że Arizona nie żyje? Współczuję Callie, straciła Marka, Arizona jej nienawidzi i obwinia za stratę nogi, ehhh...
Podobnie jak Pingwinek boję się, że ten serial zrobi się teraz depresyjny, smutny, że nie da się już wykrzesać z niego radości. No bo tak się zastanawiam, jak? Każdy jest zniszczony psychicznie, nie zapowiadają się jakieś wielkie radości. Mimo wszystko nie przestanę oglądać bo to jeden z moich najulubieńszych seriali tego typu, może nawet jedyny wciąż emitowany (bo zabrali House'a i Desperatki )

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------



Rzadko płaczę, ale jednak najczęściej zdarzało mi się na Chirurgach Poza tym przy Desperatkach kiedy zginął Mike i scena pogrzebu I ostatni odcinek oczywiście.

Ja też myślałam, że Arizona nie żyje

[martina@]

dobry pierwszy odcinek, serio

[asia_z]

ja też myślałam, ze Arizona nie żyje. Obejrzałam na razie po ang tak piate przez dziesiąte, ale odcinek smutny szkoda Marka, lubiłam go, miał fajne texty czekam na napisy i spokojonie z napisami obejrzę. Ciekawa jestem, czy Yang wróci jednak do seattle

[Pilar1899]

Napisane przez pingwinek=]

Beznadzieja

podpisuję się w 100% pod tym co napisałaś. nie wiem czy będę oglądać dalej...

tak sobie tylko myślę,że ludzie mówią,że seriale to takie idealne życie przedstawiają,a może dlatego tak się zakochałam w Chirurgach. krótko było pięknie, a potem skończyło się jak zawsze w życiu.

Napisane przez asia_z

ja też myślałam, ze Arizona nie żyje.

Specjalnie to tak przedstawili bo dla niej to tak jakby umarła. I dla Callie w zasadzie też.

jak Cristina nie wróci do Seattle to już w ogóle będzie koniec serialu

[black_prinsess]

Napisane przez Pilar1899

jak Cristina nie wróci do Seattle to już w ogóle będzie koniec serialu

a nie jest to przypadkiem ostatni sezon Chirurgów ?

ja już oglądam ten serial z przyzwyczajenia, bez tęsknego wyczekiwania na kolejny odcinek, mam wrażenie że wszystko tam jest robione na siłę

[Martolek]

Matko;( końcówka była dla mnie zaskakująca, też przez cały czas myślałam, że Arizona nie żyje... Na początku jak pokazali ją na łóżku to myślałam, że to halucynacje Callie coś w stylu że Arizona nie żyje, ale Callie ją nadal widzi i z nią rozmawia za Markiem aż tak nie beczałam. Ciekawe czy Kepner wróci i się spiknie z Avery'm tęskniłam za tym serialem

Napisane przez evvelinek

Wy serio tak wszystkie ryczycie na serialu? mi do płaczu daleko, to w końcu serial.. albo ja za dużo w życiu widziałam i mnie takie rzeczy(wiadomo, że nie prawdziwe) nie ruszają

To, że płaczę na filmach/serialach nie znaczy, że mało przeszłam lub mało widziałam.

[Sadunia]

dla mnie chirurdzy jako serial maja polaczenie z zyciem prywatnym, moze nie wprost, bo jednak nie zyje miedzy lekarzami, ale ze wzgledow prywatnych siakas sie taka rozplakana na nim robie...

[pamfilia]

Napisane przez Sadunia

dla mnie chirurdzy jako serial maja polaczenie z zyciem prywatnym, moze nie wprost, bo jednak nie zyje miedzy lekarzami, ale ze wzgledow prywatnych siakas sie taka rozplakana na nim robie...

Najczęściej wzruszają mnie sceny, które jakoś wiążą się z moimi przeżyciami. Uderzają w taką wrażliwą strunę
Ale nie tylko, nie tylko. Ryczę kiedy umiera bohater, którego bardzo lubiłam i w sytuacjach niesprawiedliwości życia i śmierci - te odcinki o umierających dzieciach itd, ciężko pozostać obojętnym, bo takie sytuacje zdarzają się każdego dnia. Oczywiście duuużo robi sposób nakręcenia sceny, szczególnie muzyka gra mi na emocjach.
Wzruszam się też przy takich różnych romantycznych scenach, np. jakieś youtubowe oświadczyny itd Ale to inny rodzaj emocji.

[Sadunia]

Napisane przez pamfilia

Najczęściej wzruszają mnie sceny, które jakoś wiążą się z moimi przeżyciami. Uderzają w taką wrażliwą strunę
Ale nie tylko, nie tylko. Ryczę kiedy umiera bohater, którego bardzo lubiłam i w sytuacjach niesprawiedliwości życia i śmierci - te odcinki o umierających dzieciach itd, ciężko pozostać obojętnym, bo takie sytuacje zdarzają się każdego dnia. Oczywiście duuużo robi sposób nakręcenia sceny, szczególnie muzyka gra mi na emocjach.
Wzruszam się też przy takich różnych romantycznych scenach, np. jakieś youtubowe oświadczyny itd Ale to inny rodzaj emocji.

i slusznie!
bo tak naprawde - seriale nie sa po to, zeby nas nauczyc całkowania ani strategii zarządzania...

[Kolorowa89]

Napisane przez czternastka

Dlaczego piszemy na biało skoro odcinek został już wyemitowany?
Przyznam, że kolejny raz się popłakałam. Odcinek podobał mi się, poświęcenie go Markowi było dobrym pomysłem. Faktycznie mało było retrospekcji, ale te, które pokazali, były ważne i pełne humoru.
Podoba mi się ksywka Meredith, brakuje mi Cristiny, myślę jednak, że wróci do Seattle. I te zielonobure fartuchy, brzydkie
Co do Addison, myślę, że jeszcze się pojawi. W promo 2 odcinka Prywatnej Praktyki odbiera wstrząsający telefon. Myślę, że dowiaduje się wtedy o śmierci Marka.

Addie nie pojawi się w Seattle, Kate gdzieś powiedziała, że Shonda nie wspominała o żadnym crossoverze. Miałam nadzieję, że w tym pierwszym odcinku się jednak pojawi.

Ja mam nadzieję, że ten sezon będzie ostatnim, ciekawe kogo jeszcze Shonda uśmierci.

[zagubionka]

Też właśnie obejrzałam pierwszy odcinek nowego sezonu i mam mieszane uczucia...
Christina musi wrócić do Seattle Grace, bo nie dają jej wolności i swobody w tym nowym szpitalu, nie może sama prowadzić operacji i być "gwiazdą".
Kepner też na pewno wróci, może nie od razu, ale jak ją pokazali, to chyba w jakimś celu, nie uważacie?
Ja też miałam do ostatniej chwili nadzieję, że Mark się cudownie przebudzi. I w ogóle o co chodzi z tą informacją na końcu Mark Sloan 1968-2012 - jego serialowa postać była inspirowana prawdziwą osobą?
Callie i Arizona... O nie! Callie nie może mieć tak pod górkę ;( To jedna z moich ulubionych postaci... Muszą się pogodzić, a Arizona, hm, stanąć na nogi.
no i Derek oczywiście - co on zrobi jak nie będzie mógł operować! :O
Smutno mi...

[lexxie]

Pewnie juz wiecie ale sa napisy Ja obejzalam wczoraj bez, bo nie moglam sie doczekac. Ale zaraz ogladam jeszcze raz z napisami (i zapewne obejze z lektorem jak sie tylko na foxlife pojawi). Teraz ogladam jeszcze powtorki sezonow, nie wiem czy kiedykolwiek mi sie ten serial znudzi. Odcinek bardzo mnie przygnebil, wiedzialm co prawda ze Eric Dane odchodzi z serialu ale nie wiem czemu myslam ze go nie umierca (chyba wyparlam ta wiadomosc). Poryczalam sie strasznie

[anlaya]

Dołączam do 9. sezonu.

Spoiler (na biało): Wybaczcie chaos, ale to pod wpływem emocji. Na początku największe zaskoczenie, które Shonda zaserwowała nam na koniec. Arizona z amputowaną nogą! Załamana, leżąca w łóżku, odcięła się od świata i ludzi, w tym od Callie. Nie wiem, jak chcą pociągnąć ten wątek. Samobójstwem? Kolejna tragedia w serialu? Chyba, że będą pokazywac, jak Arizona staje na nogi (niefortunne sformułowanie), ale do medycyny na pewno nie wróci i nie wiem, jakie miałoby być jej miejsce w serialu. Chyba lepiej by było, jakby ją uśmiercili.
Śmierć Marka przygnębiła mnie, mimo, że wiedziałam jak się to skończy. Fajne były te wstawki video ze Sloanem, ale brakowało Lexie i tego nie da się nie zauważyć. Jej brak aż krzyczy, naprawdę, ten serial bez niej jest pusty. Dobrze, że Kepner wraca, że Alex postanowił zostać i ratować "dziedzictwo Arizony". Mam nadzieję, że Cristina wróci jak najszybciej, widać, że nie pasuje do tamtego miejsca. Miejsce ich wszystkich jest w Seattle Mercy Death i nic tego nie zmieni.
Najmniej zaskoczyła mnie postawa Meredith, wiedziałam, że będzie silna i na pewno oboje z Derekiem poradzą sobie z tym, co najtrudniejsze. Najbardziej szkoda mi jednak Callie, która w zasadzie została sama.
No i że byli w tym lesie około tygodnia? WTF?
Koniec spoilera

Może i lepiej, że pierwszy odcinek pokazywał bardziej Marka, bo kolejny będzie o katastrofie i nie będzie miejsca na spokojną refleksję.
Promo: http://www.youtube.com/watch?v=pr96rot_7_4
IMO zabrakło pamięci o Lexie, może to jeszcze nadrobią.

[czesterka]

obejrzałam 1 odcinek i jestem załamana Co oni zrobili z naszym serialem?!
teraz liczę na to, że Arizona da sobie radę i pokażę jaka jest silna

[evvelinek]

Napisane przez Martolek

Matko;( końcówka była dla mnie zaskakująca, też przez cały czas myślałam, że Arizona nie żyje... Na początku jak pokazali ją na łóżku to myślałam, że to halucynacje Callie coś w stylu że Arizona nie żyje, ale Callie ją nadal widzi i z nią rozmawia za Markiem aż tak nie beczałam. Ciekawe czy Kepner wróci i się spiknie z Avery'm tęskniłam za tym serialem

To, że płaczę na filmach/serialach nie znaczy, że mało przeszłam lub mało widziałam.

spokojnie po prostu mnie trochę zaskoczyło, że wszyscy co do joty ryczeli, kiedy najnowszy odcinek wcale nie należy do najsmutniejszych obiektywnie patrząc