25 dni nie wyciskamy, buzie czyste mamy! Cz. III wątku niewyciskania

[Mari94]

4/25

[Stace]

3/25

[Muffka_]

7/25

[poppy seed]

Napisane przez helvetet

myślałam, że ja napisałam tego posta na początku ze względu na avka

zawsze jak mi migniesz w jakimś wątku, to jestem przekonana, że to mój post, a potem się dziwię, że przecież nic takiego nie pisałam

2/25 i pierwsza herbatka z bratka
do dermatologa się umówiłam, ale dopiero na 30 listopada, może mi się uda kogoś na jakiś bliższy termin znaleźc...

[Dora62]

Próbowałam walczyć w tym wątku już kilka razy, nigdy nie wytrzymałam nawet tygodnia Mam pooraną paznokciami całą twarz, szyję, kręgosłup, nawet uda. Teraz znalazłam sobie jeszcze "rozrywkę" w postaci rozdrapywania strupów na głowie i pieprzyków na rękach. Jeśli się w końcu nie opanuję to jeszcze wda mi się jakieś zakażenie i będę miała za swoje. Zaczynam kolejny raz.

0/25

[cc87]

1/25

(nie komentuje tego)

[lupin]

Napisane przez Dora62

Próbowałam walczyć w tym wątku już kilka razy, nigdy nie wytrzymałam nawet tygodnia Mam pooraną paznokciami całą twarz, szyję, kręgosłup, nawet uda. Teraz znalazłam sobie jeszcze "rozrywkę" w postaci rozdrapywania strupów na głowie i pieprzyków na rękach. Jeśli się w końcu nie opanuję to jeszcze wda mi się jakieś zakażenie i będę miała za swoje. Zaczynam kolejny raz.

0/25

Nie sądzisz, że powinnaś wpaść do psychologa? Bo to faktycznie przybiera coraz gorszą formę, Twoje wyżywanie się na skórze jest problemem psychologicznym. Niektórzy po prostu lubią sobie powyciskać, a u niektórych to oznaka innych problemów.

[Muffka_]

8/25

[izus1990]

6/25

[helvetet]

Napisane przez poppy seed

zawsze jak mi migniesz w jakimś wątku, to jestem przekonana, że to mój post, a potem się dziwię, że przecież nic takiego nie pisałam

2/25 i pierwsza herbatka z bratka
do dermatologa się umówiłam, ale dopiero na 30 listopada, może mi się uda kogoś na jakiś bliższy termin znaleźc...

zmieniłam

Napisane przez Dora62

Próbowałam walczyć w tym wątku już kilka razy, nigdy nie wytrzymałam nawet tygodnia Mam pooraną paznokciami całą twarz, szyję, kręgosłup, nawet uda. Teraz znalazłam sobie jeszcze "rozrywkę" w postaci rozdrapywania strupów na głowie i pieprzyków na rękach. Jeśli się w końcu nie opanuję to jeszcze wda mi się jakieś zakażenie i będę miała za swoje. Zaczynam kolejny raz.

0/25

pieprzyki rostaw w spokoju!


ja nie wiem ile mam, nie licze nawet bo wiem, że po nagłym odstawieniu antybiotyku będe mieć zaraz wysyp, a było już w miarę dobrze

[Muffka_]

[1=a4fe74769c46a8b3f27462c 06deeaa5a0ba50375_612d631 274ff7;36716860]Odstawiłam maseczki z glinki, peelingi, tonik z kwasami - za nadto wysuszały. Teraz to: mydło Aleppo 70 % i krem marki 100 % pure. I to wszystko!
[/QUOTE]
Troche czytalam o tym mydle, zastanawiam sie nad zakupem, tylko powiedz mi czy 70% nie jest za bardzo wysuszajace? Chcialam sprobowac od stezenia 25-40%...i czy uzywasz do kazdorazowo do mycia twarzy?

[Nevermindowa]

3/25

[Stace]

4/25

[Kaveri]

1/25

[Muffka_]

Juz brak mi sil na mnie...mialam juz 8dni! Podeszlam do lustra po umyciu twarzy i sie zaczelo Jestem cala w czerwonych ranach Ciekawe jak jutro bede wygladac...
0/25

[Venstar]

4/25

[Dora62]

Napisane przez lupin

Nie sądzisz, że powinnaś wpaść do psychologa? Bo to faktycznie przybiera coraz gorszą formę, Twoje wyżywanie się na skórze jest problemem psychologicznym. Niektórzy po prostu lubią sobie powyciskać, a u niektórych to oznaka innych problemów.

Już dawno zdałam sobie sprawę z tego, że tak serio to ja wcale nie lubię tego wyciskania. Robię to nie dlatego, że lubię sobie powyciskać tylko... sama nie wiem czemu Ale jeszcze zanim zacznę to wiem, że nie powinnam, że będę wyglądać gorzej, że znowu zrobię sobie stan zapalny itd. A mimo to nie potrafię się powstrzymać. Nie wiem skąd się to bierze Próbowałam unikać luster ale potrafiłam wtedy obudzić się np. o drugiej w nocy i nawet nie wstając z łóżka zmasakrować twarz i skórę głowy czy na kręgosłupie po czym spokojnie sobie zasnąć z jakąś taką chorą ulgą, że w końcu się dorwałam... Zaczęło mi się to w szóstej klasie szkoły podstawowej i trwa do teraz (jestem na drugim roku studiów). Nigdy nie miałam jakiejś przerwy, nie jestem w stanie się powstrzymać. Oczywiście próbowałam znaleźć sobie jakieś zajęcie kiedy o tym myślałam, rodzina też pilnowała kiedy widzieli, że znowu zaczynam. Ale przecież nikt nie będzie pilnował mnie o drugiej w nocy, kiedy potrafię wstać tylko po to, żeby zrobić swoje a potem zasnąć z taką ogromną ulgą.

Byłam z tym u psychologa, nic to nie dało, chodziłam do niego jakieś 1,5 roku i nadal robiłam swoje. Na koniec to już mi było głupio się przyznać, że tak naprawdę to nie interesowało mnie, co "jakiś tam" psycholog mówi, bo po godzinie od rozmowy potrafiłam odprawić swój rytuał nie zważając na nic.

Jak teraz czytam to, co napisałam, to mam wrażenie, że jestem jakaś nienormalna. Najgorsza jest ta świadomość, że kiedy się podrapię czy powyciskam to czuję tą niesamowitą ulgę... Mogłabym mieć ładną skórę, tak naprawdę nie mam jakiegoś wielkiego trądziku tylko sama robię sobie takie masakry z niczego.

Napisane przez helvetet

pieprzyki rostaw w spokoju!

Dzisiaj zostałam okrzyczana, bo wujek zauważył, że mam nową "rozrywkę" jakby mało mi było tego, co już sobie narobiłam. Nagadali się o tym, że mogę się nabawić zakażenia albo czerniaka. Wiem, że mają rację, ale nawet to nie jest w stanie mnie powstrzymać.

Od wczoraj nic nie ruszyłam więc 1/25 ale nie wiem, czy nie na wyrost bo najgorsza będzie noc

[domin_o]

0/25 Zerwałam z chłopakiem więc czuję się usprawiedliwona

[helvetet]

boje sie ze jutro wstane z kilkoma nowymi pryszczami, nie tyle żółtymi co podskórnymi. dzisiaj pogrzyszyłam z jedzeniem, znowu. mam pretensje tylko wylacznie do siebie

póki co 1/25, ale mam takie zółte, i nie wiem co sie z nimi stanie za kilka minut po myciu.

[poppy seed]

3

[Kaveri]

2/25

[domin_o]

1/25 mam syfa pod okiem, i już widzę, że bedzie z tego wielka blizna. Przez te wakacje dorobiłam się 4 blizn...

[lupin]

Napisane przez Dora62

Już dawno zdałam sobie sprawę z tego, że tak serio to ja wcale nie lubię tego wyciskania. Robię to nie dlatego, że lubię sobie powyciskać tylko... sama nie wiem czemu Ale jeszcze zanim zacznę to wiem, że nie powinnam, że będę wyglądać gorzej, że znowu zrobię sobie stan zapalny itd. A mimo to nie potrafię się powstrzymać. Nie wiem skąd się to bierze Próbowałam unikać luster ale potrafiłam wtedy obudzić się np. o drugiej w nocy i nawet nie wstając z łóżka zmasakrować twarz i skórę głowy czy na kręgosłupie po czym spokojnie sobie zasnąć z jakąś taką chorą ulgą, że w końcu się dorwałam... Zaczęło mi się to w szóstej klasie szkoły podstawowej i trwa do teraz (jestem na drugim roku studiów). Nigdy nie miałam jakiejś przerwy, nie jestem w stanie się powstrzymać. Oczywiście próbowałam znaleźć sobie jakieś zajęcie kiedy o tym myślałam, rodzina też pilnowała kiedy widzieli, że znowu zaczynam. Ale przecież nikt nie będzie pilnował mnie o drugiej w nocy, kiedy potrafię wstać tylko po to, żeby zrobić swoje a potem zasnąć z taką ogromną ulgą.

Byłam z tym u psychologa, nic to nie dało, chodziłam do niego jakieś 1,5 roku i nadal robiłam swoje. Na koniec to już mi było głupio się przyznać, że tak naprawdę to nie interesowało mnie, co "jakiś tam" psycholog mówi, bo po godzinie od rozmowy potrafiłam odprawić swój rytuał nie zważając na nic.

Jak teraz czytam to, co napisałam, to mam wrażenie, że jestem jakaś nienormalna. Najgorsza jest ta świadomość, że kiedy się podrapię czy powyciskam to czuję tą niesamowitą ulgę... Mogłabym mieć ładną skórę, tak naprawdę nie mam jakiegoś wielkiego trądziku tylko sama robię sobie takie masakry z niczego.

Poczytaj w necie o dysmorfofobii, nie wiem czy to akurat Twój problem. Chorzy na to często skupiają się na swojej skórze, poświęcają swojemu natręctwu kilka godzin dziennie itp.

[93paulina]

U mnie 2/25. W międzyczasie 'uległam pokusie' ale bez masakr. Teraz, kiedy zaczynam studia, głupio byłoby chodzić po domu z czerwonymi śladami po wyciskaniu więc daję sobie na wstrzymanie. Nie jest źle.

[malina330]

21/25

[a4fe74769c46a8b3f27462c06deeaa5a0ba50375_612d631274ff7]

Napisane przez Muffka_

Troche czytalam o tym mydle, zastanawiam sie nad zakupem, tylko powiedz mi czy 70% nie jest za bardzo wysuszajace? Chcialam sprobowac od stezenia 25-40%...i czy uzywasz do kazdorazowo do mycia twarzy?

Na początku (pierwsze 3 tygodnie) wydawało mi się zbyt wysuszające. Teraz już nie czuję by mi wysuszało twarz.

Używam go jedynie wieczorem - do zmycia mineralnego makijażu. Rano przemywam twarz wodą, chyba właśnie po to by nie przesuszać skóry.

Została mi jeszcze spory kawałek wersji 70 %. Jak skończę to spróbuję mydła o niższym stężeniu.

[Venstar]

5/25

[evolution98]

10/25

[Muffka_]

[1=a4fe74769c46a8b3f27462c 06deeaa5a0ba50375_612d631 274ff7;36851370]Na początku (pierwsze 3 tygodnie) wydawało mi się zbyt wysuszające. Teraz już nie czuję by mi wysuszało twarz.

Używam go jedynie wieczorem - do zmycia mineralnego makijażu. Rano przemywam twarz wodą, chyba właśnie po to by nie przesuszać skóry.

Została mi jeszcze spory kawałek wersji 70 %. Jak skończę to spróbuję mydła o niższym stężeniu.[/QUOTE]
Dziekuje za odpowiedz Ja chba jednak sprobuje od 40%, zastanawiam sie tez nad mydlem Wardi Shan na tradzik...za duzo rodzajow
1/25

[Nevermindowa]

4/25