Grupa Wsparcia Puszystych/pulchnych Wizażanek :)

[aneczka_1984]

A ja dziś bez pączka I to wcale nie specjalnie. Chciałam sobie pochodzić po M1, później poszperać w lumpku... i tak się zasiedziałam w sklepach, że się 18 zrobiła. I wszystke piekarnie/cukiernie po drodze albo zamknięte albo pączków już nie było. W dodatki leje deszcz i nie chciało mi się biegać po całym Krakowie za pączkiem.Może to i lepiej

[_totally_]

Napisane przez cmoksia

czy Twój brat czyta basha?

Dario, nałogowo. Gdyby tak chętnie czytał książki...

[cmoksia]

Napisane przez _totally_

Dario, nałogowo. Gdyby tak chętnie czytał książki...

to juz wiem skad mu sie wzial ten tekst o tlustych babach.. ja jedno i drugie czytam równie chętnie choć książki mniej nałogowo

[_totally_]

Ja wiedziałam od razu. Serwuje mi takie "pyszności" przy śniadaniu. Tym razem, zawiedziony, dodał "chociaz Ciebie to nie dotyczy".

[et-ka]

a co to/kto to Bash? ja nie znam. za to nałogowo czytam książki

[entropia]

Zawsze wydawalo mi sie, ze bycie chuda to jedyne czego mi brakuje w szczesliwym jak dotad zyciu i... troche sie przeliczylam. To niczego nie zmienia, czasem tylko pogarsza. Wiec jesli, dziewczynki, dobrze sie ze soba czujecie w jakimkolwiek! rozmiarze, nie musicie tego zmieniac! Jaki bylby swiat, gdyby wszyscy byli tacy sami... Pozdrawiam Was

[cmoksia]

Napisane przez et-ka

a co to/kto to Bash? ja nie znam. za to nałogowo czytam książki

bash.org.pl

[aneczka_1984]

Dziewczyny muszę to tutaj napisać bo sikam ze śmiechu. Moja kuzynka ma niedługo 18 urodziny. I kombinujemy co jej kupić ładnego, jakąś biżu czy coś. A ja mieszkam z dziadkami moimi kochanymi. Więc powiedziałam mamie, żeby zapytała ich czy czegoś też dla nich nie kupić, bo zawsze ja kupuję dla wszystkich prezenty. A babcia na to, że oni już mają prezent.... Pierzynę Dodam, że kuzynka jest bogata, i generalnie ma co chce, więc spać ma pod czym. Nie wiem skąd babcia to wymyśliła, chyba jakiś posag szykuje. Już widzę nasze wejście na imprezę- babcia z pierzyną Muszę się poskarżyć jak wrócę do domu, że ja pierzyny nie dostałam Może nie wierzą w to, że wyjdę za mąż

[kasia.pl]

Napisane przez AnielicaS

Pokochałyście siebie, znajomi wam w tym pomogli, a ja ... Nawet rodzina mi wypomina, że jestem gruba i dzisiaj mam strasznego doła przez to Już byłam bliska zaakceptowania siebie, ale co z tego, jak na każdym kroku słyszę, że gruba jestem, tłusta Straciłam w ogóle chęć do życia i mi ciężko

Tak sobie poczytałam i na prawdę masz Alithio szczęście, że masz prawdziwych przyjaciół, ja ich nigdy nie miałam, nie miałam w nikim wsparcia (chyba podobnie do Anielicy).. zawsze była walka o to która jest piękniejsza i szczuplejsza.. i ja zawsze byłam (oj jaka byłam z siebie dumna..), aż do momentu kiedy zaczęłam tyć.. zaczęły się głupie podteksty typu: A Kasia to schudła troche, bo przytyć to się chyba już nie da w jej przypadku? Kiedy tak na prawdę choć przytyłam to gruba nie byłam, tylko dostało mi się parę kilo w prezencie.. Albo teraz.. czy zaszłam w ciążę itd.. To przykre.

[Ef-fka]

Dzisiaj poległam To wszystko przez tłusty czwartek!
Powinnam za każdego zjedzonego pączka!!!!!
A już dostawałam komplementy , że widac efekty odchudzania i coraz lepiej wyglądam! I wałek. Jutro się nie pokażę na ulicy, precz z pączkami na najbliższe 5 lat.
Nie ma to jak słaba silna wola

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Ef-Fka, daj dziewczyno spokoj... My Ci te pączki wybaczamy
Ja zjadlam jednego gryza paczka, dwie kanapki z serem, a teraz wlasnie...

[_totally_]

Aneczko, babcie mają różne pomysły.
Moja, jeśli się nie mylę, ma gdzieś dla mnie poduszkę z pierza.

[aneczka_1984]

Napisane przez _totally_

Aneczko, babcie mają różne pomysły.
Moja, jeśli się nie mylę, ma gdzieś dla mnie poduszkę z pierza.

I tak sobie myślę, że właśnie za to je kochamy Wczoraj byłam dumna, że nie zjadłam pączka- dziś sobie to odbiłam Ale nie zjadłam całego bo był niesmaczny

[_totally_]

Pewnie wczorajszy...
Widziałam dziś w sklepie promocję-trzy pączki za 70 groszy. Cena kusząca, smak pewnie niekoniecznie.

[aneczka_1984]

Napisane przez _totally_

Pewnie wczorajszy...
Widziałam dziś w sklepie promocję-trzy pączki za 70 groszy. Cena kusząca, smak pewnie niekoniecznie.

Też tak sobie pomyślałam.Mam nauczkę

[mysiamysia]

jedyne czego mi teraz brakuje to zrzucenie w koncu tych kilogramow i chlopaka ktory by mnie kochal,do ktorego moglabym sie przytulic... Bez schudniecia sie nie obejdzie...a to jest mi bardzo trudno zrobic.Mam figure po mojej mamie,nie lubie slodyczy dlatego jem je sporadycznie,nie jem wcale duzo...ostatnio w ogole sie ograniczylam.Rano sniadanie,potem szkola-w szkole nic nie jem [rzadko sobie cos kupuje w sklepiku],potem wracam-jem obiad.Kolacje rzadko jem ,a jesli juz to na pewno za pozna godzina. Malo sie ruszam,duzo siedze...jestem leniem...brakuje mi motywacji,duzo sobie obiecuje a potem trace nadzieje...Ostatnio zauwazylam ze spodnie sa jakby luzniejsze,niektorzy mowia ze twarz zrobila sie bardziej pociągla...ale to przeciez jest maly pryszcz...potrafie zrzucic najwyzej 2 kg nie jedzac kolacji..Potem waga stoi w miejscu....juz dlugo stoi z czym jest mi bardzo zle Wiem ze to moja wina i ze waga sama nie spadnie...
Wlasciwie to mam problem z pulchnymi udami ,tylkiem i biodrami...i naprawde nie przesadzam.Najchetniej zamienilabym sie z kims od pasa w dol...gore bym zostawila .18 lat [na dodatek wygladam na jakies 15-16...]-powinnam byc u boku jakiegos chlopaka,szczesliwa i zakochana...wtedy zycie jest piekniejsze...tak bardzo bardzo tego chcialabym...a jednak chyba nikt mnie nie pokocha taką jaka jestem... Chcialabym tylko miec szczerą,sympatyczna i kochającą mnie osobe do ktorej moglabym sie przytulic,pocalowac,posmi ac sie,spedzac razem czas...i nie kogos na kilka tygodni a na dluzej...
Powiedzcie same...czyz nie mam racji ze wszyscy chlopacy wola szczuple dziewczyny od tych puszystszych? Gdzie znalezc faceta dla ktorego nie sa wazne zgrabne nogi?Ja juz trace nadzieje ze kiedykolwiek bede miala chlopaka,a wlasciwie to chyba juz stracilam...Najciężej jest mi gdy widze moje szczuple kolezanki razem ze swoimi chlopakami,zazdroszcze im tego jakie sa szczesliwe...Udaje ze jest ze mna ok,z kumpelkami robimy wspolne wypady,zartujemy,bawimy sie razem,jest swietnie,a tak naprawde w srodku czuje taką pustke i wielka potrzebe miec kogos kto mnie w koncu pokocha... Juz nie wiem co mam robic.Mam nadzieje ze dziewczyny w tym watku wiedza jak to jest i zrozumieja mnie

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez mysiamysia

Powiedzcie same...czyz nie mam racji ze wszyscy chlopacy wola szczuple dziewczyny od tych puszystszych? Gdzie znalezc faceta dla ktorego nie sa wazne zgrabne nogi?Ja juz trace nadzieje ze kiedykolwiek bede miala chlopaka,a wlasciwie to chyba juz stracilam...Najciężej jest mi gdy widze moje szczuple kolezanki razem ze swoimi chlopakami,zazdroszcze im tego jakie sa szczesliwe...

Moze tą racje masz, może jej nie masz.
Dla niego to się ponoć nie liczyło.
On ponoć wolał moje grube uda niż szczuply i kościsty tylek.
A i tak sie przejechalam.
Kasia - byla drobniejsza ode mnie.
Gosia - nie wiem co w niej widzial, ona byla latwa niczym krzyżówka w gazecie Kaczora Donalda.
Marta - też nie wiem, ona byla nieletnia.
Luiza - też nie wiem, ale kolejna lepsza ode mnie.
Ola - zaniedbana cera, brzydka twarz, glupia jak but, ale lepsza ode mnie bo z nim grala w jakas pieprzona gre.
Każda z nich roznila ode mnie jedna rzecz: buly puste i glupie jak buty z lewej nogi.
Kasia zamknela 3 miesieczne dziecko w lazience i na maksa wlaczyla Mansona.
Gosia każdemu wskakiwala do lozka.
Marta nie rozumiala ze 13 latka i 23 letni facet to nie sa dwa organizmy zyjace w symbiozie.
Luiza - z nia juz nie mialam sil dyskutowac.
Ola zas ... ech. Szkoda ze nie zostawilam sobie rozmowy z nią. Wkleilabym wam i byscie zobaczyly jak bardzo ona glupia i pusta byla.
Gwóździem do trumny bylo to, że wolal obejrzeć sobie pewnego rodzaju film i coś przy nim robic, zamiast sie ze mna za przeproszeniem seksic.
Ja juz nigdy nie zaufam mezczyznie, ktory nie ma ogona i nie szczeka badz nie miauczy.

[Limonatka]

Mysia, nie zamartwiaj się tak. To że nie masz chłopaka w tym wieku, to nie powód do smutków. Co mam powiedzieć ja, 21-latka, która nigdy nie miała faceta? I nadal wierzę, że nie każdy facet szuka chudej dziewczyny. Wystarczy poprzeglądać ten temat - wiele Puchatków jest szczęśliwa w związku ze swoimi TŻ Moja koleżanka z grupy opowiadała mi kiedyś, że zna faceta, dla którego ja byłabym boginią, bo on uwielbia takie kobiety - okrągłe, z kształtami [problem był tylko taki, że facet starszy ode mnie jakieś 10 lat.. dla mnie trochę za dużo jak na razie]. I dodam, że nie był też fajny z wyglądu i z tego co opowiadała mi koleżanka - z charakteru. Dobrze usytuwaony, dobra praca itp .
Więc Mysia, naprawdę, głowa do góry Facet się znajdzie prędzej czy później - lepiej czekać i mieć tego który pokocha Twój nadmiar ciałka niż zrażać się kilka razy
Ja znam osobiście przynajmniej dwa puchatki, które są w szczęsliwych zwiazkach od dłuższego czasu

A ja przy okazji chciałam Wam kochane Puchatki polecić taniec orientalny Ja na taki chodzę od października i bardziej się akceptuję Zwłaszcza, że do tego tańca stworzone jesteśmy MY, puchatki! Z wystajacym brzuszkiem, z dużym biustem, z bioderkami

[cmoksia]

ja baardzo chcę chodzić na taniec brzucha, ale nie w mojej mieścince.. tu po prostu takich cudów nie ma.. mam nadzieję, że na studiach będzie mi się chciało

[mysiamysia]

aa wiecie co...na wakacjach widzialam dziewczyne chyba z trzy razy szerszą niż chlopak,szli razem ,trzymali sie za rece,obejmowali....ciekaw a jestem gdzie go poznala...Jakie macie patenty na poznanie kogos? W dyskotece,pubie?? Czy raczej w innych miejscach?

[_totally_]

Mysiu, istnieją faceci, dla których nie liczą się ywłącznie wystające kości. Naprawdę. W dawnych czasach licealnych miałam konto na fotce. Głupia sprawa, ale...o dziwo nieco podniosło to moją samoocenę-miłe komentarze i średnia chyba 9.40. Wtedy dowiedziałam się, że jest wielu facetów lubiących pulchne dziewczyny.
Ja mojego TŻ-ta poznałam w Warszawie, na pardzie z okazji dnia UE, wieki temu. Przez kilak lat chodziliśmy do jeden szkoły, znał mojego brata, mieszkaliśmy na sąsiednich osiedlach i nie wiedzieliśmy o swoim istnieniu.

Ja też chcę chodzić na taniec brzucha. Tylko nie tak jak kiedyś, z takimi kościstymi dziewczynami w ledwie zakrywających szczupłe tyłki szortach.

22-go lutego wychodzi Shape z płytą-taniec brzucha. Cena-11.99.

[et-ka]

a ja swojego Tżta poznałam w necie. początkowo dzieliło nas pół Polski, ale od dłuższego czasu jesteśmy razem w Warszawie. a ze soba jestesmy juz ze 2,5 roku

[evilcia]

U mnie jest taki kurs, i co z tego jak tam same szczupłe i chude dziewczyny chodzą. Nie pójdę i już!

Co do wieku.. 18 lat wcale nie jest dużo. Bardzo mnie drażni jakaś taka powszechna opinia, że to tragedia życiowa i w ogóle. Wręcz przeciwnie! Ja byłam długo sama, czasam jakieś przelotne znajomości, które szybko się kończyły. Lubiłam tą swoją samotność i nie dlatego, że musiałam, po prostu było mi dobrze samej ze sobą. Teraz też mi jest dobrze z moim TŻ, ale musiałam do tego dojrzeć..

Głowa do góry Mysia. Masz dopiero, nie już 18 lat. Całe życie przed Tobą i na pewno znajdziesz tego jedynego. A gdzie? Na to nie ma jednoznacznej odpowiedzi.

[cmoksia]

Napisane przez et-ka

a ja swojego Tżta poznałam w necie. początkowo dzieliło nas pół Polski, ale od dłuższego czasu jesteśmy razem w Warszawie. a ze soba jestesmy juz ze 2,5 roku

podobnie jak ja z TŻtem, z tym, że narazie dzieli nas 60km, ale niedługo będziemy razem w Warszawie (noo, prawie razem, bo nie będziemy razem mieszkać )

[et-ka]

hmhm, ja poznałam mojego TŻta, jak miałam 20 lat. nie uważam, by to było specjalnie późno. i zgadzam się z tym, co napisałas tutaj Evilciu

[Ef-fka]

A ja przy okazji chciałam Wam kochane Puchatki polecić taniec orientalny Ja na taki chodzę od października i bardziej się akceptuję Zwłaszcza, że do tego tańca stworzone jesteśmy MY, puchatki! Z wystajacym brzuszkiem, z dużym biustem, z bioderkami

Nie no na samą myśl o tym popłakałam się ze śmiechu, pomysł fajny ale dla takiej osoby jak ja odpada Oczami wyobraźni to widzę... i wierzcie albo nie -dziękujcie Bogu że wy tego nie widzicie Pozostanę zatem przy kankanie

[_totally_]

Mnie z moim dzieliło ok. 120 km. Od października dzieli znacznie mniej-mieszkamy w tym samym mieście.

[robótka]

Czytam o tych tańcach i też uśmiecham sie do siebie.Jaki taniec byłby odchudzający dla starowinki?Już widzę siebie - tańczące 100kg.To dopiero byłby ubaw.Wiem, wiem zaraz dostanę reprymendę za starowinkę od Kulbit i innych.Jednak wieku nie da się cofnąć, a operacje plastyczne nie dla mnie.Odchudzać się - nie da rady zbyt "silna wola" szczególnie jak widzę tort- ha,ha.Myślę,że was troszkę ubawiłam, swoimi spostrzeżeniami.

Kulbit, Et-ka muszę zdecydować,czy pojadę do stolicy jeszcze w lutym.Cały czas polemizuję na ten temat z córką,bo już w styczniu nie pojechałam i teraz się migam.To jednak przez wlokące się sprawy - nie wiem czy dostanę znów jakieś pismo, że w terminie 7 dni mam coś zanieść. Siedzę wciąż jak na wulkanie, nie wiedząc kiedy wybuchnie.Córka twierdzi,że jak dostanę takie pismo, to najwyżej wrócę do domu.Zostaje mąż, to by zadzwonił jak coś przyjdzie.Jak pojadę to mi sie nie migać ze spotkania!

[kulbit]

Napisane przez et-ka

a ja swojego Tżta poznałam w necie. początkowo dzieliło nas pół Polski, ale od dłuższego czasu jesteśmy razem w Warszawie. a ze soba jestesmy juz ze 2,5 roku

Ja tak jak Et-ka swego męża poznałam w necie hehhe znak czasu
I tez długi czas dzieliło nas 250 km, spotykaliśmy się na weekndy w pól drogi, ustaliliśmy miejscowość w połowie drogi między naszymi domami i tak jeżdziliśmy Było pieknie Jest jeszcze piękniej bo już na zawsze razem A moj mąż jak widzi szczupłe dziewczyny mówi z dezaprobatą, ze one takie chude.. i biustu nie mają (dla niego biust typu C to nie biust ) Więc spoko są tacy faceci co lubią puchate dziewczyny

[Limonatka]

Oj kochane Puchatki, właśnie ten taniec jest DLA NAS! Mi wystaje brzuch, mam duży biust, biodra, uda. Wszystko właściwie. Ten taniec pozwala się zaakceptować, swoje ciałko.
Kiedyś na you tube były filmiki bardzo puchatkowej Amerykanki, która pokazywała tam swoje filmiki jak tańczy - szczęka opada! Właśnie MY mamy warunki! W tańcu orientalnym/brzucha, ważne jest, żeby było CZYM machać, potrząsać itp!! Uwierzcie mi! Myślicie że ja mam idealna figurę? Waże naprawdę dużo, może po wyglądzie aż tak tego nie widać, ale waga pokazuje swoje
Pamiętam, co moja instruktorka (pani pod 50, z super 'apetycznym' wystającym brzuchem ) powiedziała na pierwszych zajęciach - że w tym tańcu, to o wiele lepiej wyglądają puchatki, a nie takie chudzielce Bo my mamy czym ruszać itp U mnie w grupie jest różnie - ja jestem puchatkiem, dziewczyna, która czasem przychodzi, ale jest bardziej zaaawansowana, też jest dużym Puchatkiem, a tańczy w skąpej spódnicy i topie, i rusza się super! Jest też taki starszy Puchatek, pod 30. Przychodzą też czasem dwie starsze Panie, tak strzelam że ok. 60, więc robótko - każdy może tańczyć ten taniec, naprawdę

A taniec jest świetny, bo jak mówiłam, zaczyna się doceniach nadmiar ciałka i akceptować go, wzmacnia mięśnie kręgosłupa, brzucha a także nóg i ramion. Do tego nie męczy się tak jak np. przy aerobiku, gdzie pot spływa. Nie ma skakania, biegania itp, co niektórym (np. mnie przy dużym biuście) nie pasuje

Okej, będę odważna, i żeby przekonać Was, że każdy, bez względu na kg, może tańczyć, i że właśnie ten taniec jest dla nas zerknijcie na to: http://www.youtube.com/watch?v=PMctRUzgOto
To ja Parę tygodni temu. Tańczę do kitu, bo a)to początki były b)głównym powodem nakręcenia filmiku było pokazanie nowo zakupionej chusty c)nie miałam pomysłu co tańczyć, tzn jakie ruchy dodać itp Dlatego to takie nic prawie Ale może Was przekona

O, znalazłam puchatkową tancerkę brzucha, ta Amerykanka o której mówiłam, miała o wiele więcej swoich filmików, ale skasowała :
http://www.youtube.com/watch?v=_grt07ZLjTs

http://www.youtube.com/watch?v=VQlNdULZp-4 - jeszcze coś znalazłam - ta Pani też jeste wyraźnym puchatkiem a jest znaną tancerką