2013-01-24, 23:22 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 3 163
|
6-latki do szkół - raz jeszcze.
Hej!
Chciałam się początkowo dołączyć do któregoś ze starych wątków, w którym poruszany był temat, ale wydaje mi się, że dla porządku lepiej będzie założyć nowy. Tamte bowiem są stare (nie znalazłam nic świeżego), a ja mam parę pytań o sprawy aktualne: 1. Czy macie jakieś doświadczenia związane z posyłaniem dzieci do szkół w wieku 6 lat? Może znacie kogoś kto to zrobił? 2. Jeśli tak, to jakie są Wasze obserwacje? Jak wygląda przygotowanie szkół, program nauczania? Jak sobie radzą młodsze dzieci wśród starszych. 3. Jak zapatrują się na reformę mamy rocznika 2008, który prawdopodobnie będzie cały cykl edukacyjny odbywał razem z wiekszościa rocznika 2007, co oznacza, że na jednym etapie nauki będą dzieci z różnicą wieku nawet do 2 lat (styczeń 2007, grudzień 2008). 4. Słyszałam gdzieś o podzieleniu rocznika 2008 wg miesięcy, żeby nie wydarzyło się to co opisałam w punkcie powyżej. Wie ktoś coś o tym? 5. Co myślą o tym mamy młodszych dzieci? 6. Podpisujecie się pod wnioskiem o referendum? |
2013-01-25, 06:49 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
Ja nie jestem ZA ale tego nie da się przeskoczyć.
Referendum nie jest dobrym pomysłem w dobie kryzysu. To tylko koszt, a sprawa najwyżej się odroczy w czasie. Nic to nie zmieni, ucierpi jeden rocznik. Wiadomo - każdy rodzic chciałby, by to nie był rocznik jego dziecka. W chwili obecnej od dyrektorek przedszkolnych wiem, że: - szkoły nie są przygotowane - przedszkola nie są przygotowane - dzieci nie są przygotowane Moje koleżanki, matki sześciolatków, przez to całe zamieszanie, nie zdecydowały się i poczekały ten sporny rok. Ale one miały wybór. *** W sumie jestem ciekawa jak to wygląda z punktu widzenia mamy sześciolatka, który miał pecha przyjść na świat pod koniec roku i poszedł do szkoły z dziećmi w sumie nie rok, a 1,5 a nawet 2 lata młodszymi. |
2013-01-25, 07:41 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: podbeskidzie
Wiadomości: 14
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
Temat dla mnie. Mam syna rocznik 2008, na dodatek koniec września. Mam jeszcze trochę czasu, ale szczerze powiedziawszy już się tym denerwuje. Rozważam szkołę prywatną, gdzie po lekcjach zajęcia są jak w przedszkolu, ale jakoś brakuje mi przekonania do szkół prywantych. Mimo, że syn chodzi teraz do prywatnego przedszkola (do publicznego się nie dostał) i jestem bardzo zadowolona.
Nic nie słyszałam o dzieleniu rocznika, a byłoby to jakieś rozwiązanie. Obawiam się dużych klas, prawie dwóch lat różnicy między dziećmi, czy pani będzie w stanie zapewnić tym dzieciom właściwą opiekę, czy ktoś mu pomoże np. przy obiedzie, czy na świetlicy, przy dużej ilości dzieci i to w różnych wieku, ktoś się zajmie moim dzieckiem, czy po prostu pani będzie pilnowała, żeby się nie pozabijali .... |
2013-01-25, 07:55 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
Ja się cieszę z tego, że obowiązek szkolny będzie wcześniej, bo 7 letnie dzieci są już bardzo duże i sama pamiętam jak już chciało się iść do tej szkoły, bo w zerówce to już tak jakoś za duża się czułam na te zabawy a nie byłam wcześniej w przedszkolu. Może kwestia tego, że jestem ze stycznia, nie wiem. W dodatku gdybym mogła iść na studia wcześniej i ogólnie szkoła kończyłaby się we wcześniejszym wieku to tym większy plus, bo wtedy już robi człowiekowi ten rok różnicę a w dzieciństwie nie tak bardzo.
Szkoda tyko, że to wszystko takie nieprzygotowane i na hop siup. Ja w każdym razie na pewno posłałabym syna wcześniej, bo widzę praktycznie same korzyści dla takiego młodszego. Gorzej mają te starsze dzieci, że młodsze będą z nimi, bo to może je troszkę uwstecznić (bez mocno pejoratywnego wydźwięku miało być). |
2013-01-25, 08:49 | #5 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
Cytat:
Jest ze stycznia. Swoją drogą cieszę się, że trochę przenosiłam i w styczniu 2009 urodziłam a nie pod koniec 2008
__________________
If you're out on the road Feeling lonely and so cold All you have to do is call my name And I'll be there on the next train |
|
2013-01-25, 09:00 | #6 |
Zakorzenienie
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
ja tez jestem ze stycznia i pomimo tego iż w wieku 4 lat płynnie czytałam i pisałam, mojej maimie sugerowano żeby posłała mnie wczesniej do szkoły, nie zrobiła tego, nie chciala mi skracać dzieciństwa i wdzięczna jestem jej za to
Poszłabym wczesniej do szkoły średniej, na studia, do pracy, po co przyspieszony wyścig szczurów Dobrze wspominam i zerówkę i pierwsza klasę podstawowki. Teraz mam wybór, moja córka jest z końca listopada 2007. Mogę ją wysłać do szkoły jako 6-latek albo 7-latek. Podjęlismy decyzję, że pójdzie jkao 7-latek, pomimo obawy, że jak pójdzie w 2014r - to skumuluja się dwa roczniki. Uważam, że większość dzieci nie jest przygotowanych emocjonalnie, szkoły nie są przygotowane, mimo iż reforma obowiązuje już od jakiegoś czasu i kilka roczników poszło do szkoły. |
2013-01-25, 12:12 | #7 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
Cytat:
Ja wysyłam córkę do zerówki. Ewidentnie przyda jej się dodatkowy rok na rozwój emocjonalny. o jakie referendum chodzi?
__________________
Życie na czas? Czas na życie! |
|
2013-01-25, 12:57 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
To ja bym wolała rok dłużej chodzić do przedszkola niż rok więcej je.... (fiu fiu fiu) do emerytury.
|
2013-01-25, 13:10 | #9 |
Zakorzenienie
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
|
2013-01-25, 13:16 | #10 |
Zakorzenienie
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
Ja jestem i za i przeciw.
Na chwilę obecną jestem przeciw. W I-III miała być nauczanie zitegrowane. Guzik prawda wiele nauczycieli prowadzi zajęcia normalnie lekcyjnie. Dzieci siedzą w ławkach cały czas. Nie ma w klasach miejsca przeznaczonego na zajęcia w kółeczku. Szkoły nie są przygotowane na przyjęcie tak małych dzieci (niby tylko rok ale różnica między 6 a 7 latkiem jest olbrzymia). Gdyby szkoły miały sale wyposażone na styl przedszkolny (ze jest więkze pole do popisu, doświadczenia, zabawy w kólku itp) puściłabym moją córkę wcześniej. Oczywiście zawsze należy zbadać gotowość szkolną (a to nie tylko wiedza czy umiejętnośći ale także rozwój społeczno-emocjonalny). W naszym pięknym kraju wszytsko jest od dupy strony. Najpierw powinni zacząć od tego, żeby większość dzieci miała szanse dostać się do przedszkola. Moim zdaniem wszystkie chętne 4 latki powinny chodzić, nie tylko 5-latki jak jest teraz (co tez jest głupotą, bo wprowadzono obowiazek przyjmowanie 5 latków, z zamysłem wyprowadzenia 6 latków z przedszkola, a tu zonk i zostały. W związku z tym nie ma miejsc dla dzieci młodzych), potem przygotować szkołe (dostosowanie sal dla dzieci młodszych) a dopiero na samym końcu wprowadzać ustawe. I albo wóz albo przewóz. ALbo w te albo we wte a nie takie zawieszeie i w klasie n-l ma połowe 7 latków połowe 6-latków a to jednak rozwojowo jest różnica spora.
__________________
Pozdrawiam Paulina W Gagatkowym świecie Mamo, połamigłówkujemy? - Logico primo Agatka jest już z nami
|
2013-01-25, 14:32 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
Kropko, ja szkoły nienawidziłam, na każdym prawie poziomie nauczania - zaraz po skończeniu drugiej klasy podstawówki (żeby nie było - świadectwa z paskami, nie lubiłam nie z powodu nauki jako takiej) i co roku liczyłam ile jeszcze do końca nauczania. Jak skończyłam średnią to poczułam taką ulgę, że to aż nie do opisania, studia były już fajne, bo kierunek mogłam wybrać Myślę więc, że moje spojrzenie jest bardzo ukierunkowane moim stosunkiem do szkoły Jestem zdecydowanie szczęśliwsza jako osoba dorosła i pracująca (nawet jak pracowałam w miejscu, które mi nie pasowało) niż jako dziecko w zerówce czy szkole
|
2013-01-25, 14:42 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 3 163
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
Heh, Kropko, masz prawa mówić "jeden rocznik się przemęczy". Ja tak nie powiem, bo moje dziecko jest własnie z tego rocznika. Szczerze mówiąc rozumiem, bo sama miała takie podejście przy poprzedniej akcji: skoro mają to robić, niech robią jak najszybciej, żeby moje dziecko szło jakimś przetartym szlakiem.
Ale skoro już dwa razy ugięli się pod presją rodziców, to czemu nie walczyć, żeby sobie dali z tym siana, albo przesunęli o taki czas, jaki wymagany jest, żeby naprawdę przygotować szkoły.... Ineczka: http://rzecznikrodzicow.pl/referendu...dum-edukacyjne Edytowane przez Sosnowa Czas edycji: 2013-01-25 o 14:52 |
2013-01-25, 16:41 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
sosnowa - ja takze stoję teraz przed tym dylematem - i jak na razie (prawie) zdecydowalismy z tż, ze syn pójdzie do zerówki (w szkole - obecnie jest w zerówce w przedszkolu). Syn jest z grudnia i obawiam się sytuacji, ze mógłby być w klasie z dziećmi o dwa lata starszymi -nie mam pewności, czy zostałaby utworzona pierwsza klasa z dziećmi tylko sześcioletnimi.
Ostatnio namiętnie zaczepiam znajome mamy, które dały do pierwszej klasy sześciolatki -większość znajomych dzieci jest obecnie w klasie drugiej, i tak... o ile początki były niezłe, większość dzieci sobie radziła, chętnie chodziła do szkoły -ta teraz jest niestety problem. W relacji mam wynika, że jest płacz i niechęć do odrabiania lekcji - jest tego na tyle dużo, że dzieci są zmęczone - pewnie wynika to też z tego, ze rączka po prostu nie daje rady. Moje znajome siedzą z dziećmi codziennie przy lekcjach - a dzieciaki mądre, rezolutne, ciekawe świata, zeby nie było Przyszłościowo juz zastanawiam sie, jak będzie wygladało przejście do klasy IV. Wiem, ze ogólnie dzieci mają z tym problem; pojawia sie wielu nauczycieli, rozdział na przedmioty - znam sporo dzieci, które w klasach I-III radziły sobie swietnie, a w klasie IV trzeba było z nimi sporo pracować, aby opanowały materiał i nie stresowały się szkołą - nie mam tego jak sprawdzić, bo jak wspominałam "moje" znajome dzieci są dopiero w klasie II. ---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ---------- Zastanawiam się też w sumie, czy faktycznie rocznik 2008 bedzie szedł juz obowiązkowo - czy nie będzie jak z rocznikiem 2006, który miał byc obowiazkowy, a później już w trakcie roku szkolnego to zmieniono. U mnie (mała gmina, 6 szkół na jej terenie i kilka przedszkoli) kwestię ewentualnego braku miejsc w przedszkolach dla młodszych dzieci rozwiązano w ten sposób, ze wszystkie sześciolatki mają iśc do szkoły (nie mogą kontynuować przedszkola ani zostać do niego zapisane) - w szkole zaś mają do wyboru tzw zerówke lub pierwszą klasę. |
2013-01-25, 17:48 | #14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z domu :)
Wiadomości: 4 644
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
Cytat:
Uwag to mam caly zeszyt, dlaczego?? Bo nauczyciele nie sa przygotowani na "takie" dzieci. Moja córa poszła rok wcześniej. Plusem jest to, że jest z 2 lutego, więc ta różnica tak naprawde nie jest duża. Jak to było okreslone : przedszkole nie jest w stanie jej nic więcej nauczyć. Dziecko zdolne, samodzielne, radzi sobie w trudnych sytuacjach. Czy szkoła jest przygotowana?? Nasza akurat pod względem sal tak, na koncu każdej sali jest dywanik, pomoce edukacyjne, tam też sa niektóre zajecia w kółku - jak w przedszkolu. I wbrew pozorom więcej z tym problemu niz pożytku. Te wszystkie "przybory" rozpraszają dzieci, one chca tam iść i sie bawić a nie siedzieć w ławce. Gdyby tego nie było skupiałyby się na tablicy. Natomiast szkoły nie sa przygotowane pod względem "wielkości" dzieci czyli wieszaki, toalety Odrabianie lekcji. Wszystko zalezy od nauczyciela ile jest w stanie zrobic na lekcji a ile dzieci muszą w domu. Ja nie narzekam, w 1 kl było sporo przez rysowanie tych okropnych szlaczków, przy których moje dziecko dostawalo cholery nie mówiąc o mnie Bo dziecko poprzez rysowanie szlaczków przygotowuje się do pisania liter, masakra. Program Hm rodzice w 1kl ogólnie sa zaskoczeni że ich dzieci muszą nagle nauczyć się czytac, pisać, dodawać, odejmować, ze to za duzo, że dziecko nie da rady - dają i to super, na początku na pewno trzeba poswięcić czas. Koleżanka ogólnie była przerażona - bo taka duża czytanka Ja nie żałuję |
|
2013-01-25, 17:51 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
moja córka 2007 na 100 idzie za 2 lata dlaczego ??
po pierwsze nie jest w stanie skupić się długi czas na zadaniu choć jest "do przodu" w porównaniu z innymi dziećmi I właśnie problemem nie są pierwsze 3 lata nawet a przeskok do 4 klasy gdzie już jest nauka przez duże N - rozmawiałam ze znajomymi przedszkolankami i podobno to stanowi najwięszky problem i dojrzałość emocjonalna + nie wyobrażam sobie rok wcześniej w gimnazjum już teraz odbija im o rok wcześniej (po wprowadzeniu gimnazjów) a ma o 2 lata
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011' |
2013-01-25, 17:57 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z domu :)
Wiadomości: 4 644
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
Ale przeskok do 4 kl to nie jest problem tylko dzieci idących wczesniej, to jest problem wszystkich dzieci. Głównie chodzi o to, ze nagle sa oceny a dziecko tego nie zna, no i każda lekcja z innym nauczycielem, każdy inne wymagania.
I tak każde dziecko prędzej czy później to czeka |
2013-01-25, 18:39 | #17 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
Cytat:
Co do pomocy to się nie zgodzę, że rozpraszają. Jak nauczyciel prowadzi ciekawie i różnorodnie zajęcia to dzieciaki się nie nudzą. Nawet ćwiczenia grafomotoryczne można przeprowadzić w taki sposób, ze dziecko jest zafascynowane. Z doświadczenia widzę, że rozwój wiekowy a rozwój psychofizyczny to dwie różne kwestie.
__________________
Pozdrawiam Paulina W Gagatkowym świecie Mamo, połamigłówkujemy? - Logico primo Agatka jest już z nami
|
|
2013-01-25, 18:50 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z domu :)
Wiadomości: 4 644
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
Scio pewnie że b. duzo zależy od nauczyciela.
Mysmy w 1 kl mieli tragedia (jak już pisałam na innym wątku) nauczycielka z poprzedniego cyklu nauczania. Także dzieci wolały iść do "zabawek" Poza tym moje dziecko z jej zaburzeniem rozprasza wszystko |
2013-01-25, 19:40 | #19 | |||||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dlatego jako nauczyciel pracujący na pierwszych 3 etapach nauczania uważam, że kształcenie zintegrowane w 1-3 nie do końca się sprawdza. Wg mnie albo trzeba było zostać przy modelu lekcyjnym (tyle, że metody nauczania zmienić) albo wprowadzić tak jak w Holandii na przykład- 6 lat podstawówki, którą prowadzi 1 nauczyciel. TU można by jednego głównwego zostawić a wprowadzić dodatkowo językowca, muzyka, wfistę. Bo umówmy się, materiał nauczania w podstawówce to jest minimum, które dorosły, WYKSZTAŁCONY człowiek powinien znać Cytat:
Cytat:
|
|||||||
2013-01-25, 19:48 | #20 |
Zakorzenienie
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;38857106]
Moja młodsza z tego samego dnia [/QUOTE] Fajna data Gratulacje. Jeszcze powiedz, ze o 7 rano urodziłaś
__________________
If you're out on the road Feeling lonely and so cold All you have to do is call my name And I'll be there on the next train |
2013-01-25, 19:48 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z domu :)
Wiadomości: 4 644
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
Szaja córka nie syn
kącika nie ma, to nie szkoła integracyjna wiem że rozwija, ale przeciez - te szlaczki takie nuuudddnnneeee |
2013-01-25, 20:12 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
Nie, 1:40 Dzięki
Cholera, nie wiem czemu ja cię ciągle z synem kojarzę a kącik wg mnie powinien być w każdej klasie, nie tylko integr., bo w każdej mogą trafić się specyficzne dzieci |
2013-01-25, 20:17 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z domu :)
Wiadomości: 4 644
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
Weź kobieto bo jeszcze wykraczesz
Powiem ci, że coraz więcej "takich" dzieci, tylko nie wiem czemu rodzice się tego wstydzą, boją?? W naszej klasie razem z moja z takim zachowaniem jest 4 dzieci. Wiem, dlaczego się moga bać, na mnie i na Kaśke tez byl sąd kapturowy rodziców :/ ale jestem jaka jestem - zrobie wszystko a obronię |
2013-01-25, 20:36 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 4 690
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
u nas w klasach 1-3 są oceny
|
2013-01-25, 21:10 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
Cytat:
Myśmy siedzieli z dziećmi całe dwie pierwsze klasy dzień w dzień (a i przez następne dwa lata w miarę potrzeby) i uważam to za normę. Za to potem ma się z czapki, teraz mnie nie interesuje nic związanego ze szkołą, sami dbają. Moje dzieci poszły do szkoły jako 6latki, nie narzekam, zresztą była już dyskusja na ten temat. Co prawda tutaj ten system istnieje już od dawna, ale np w naszej szkole były specjalne klasy dla klas pierwszych i drugich, ale dzieci nie były jakoś separowane od reszty szkoły, na przerwy wychodzili na dwór razem z resztą.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2013-01-25 o 21:13 |
|
2013-01-25, 21:17 | #26 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: tam, tam
Wiadomości: 3 342
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
To i ja dorzucę swoje trzy grosze
1. Czy macie jakieś doświadczenia związane z posyłaniem dzieci do szkół w wieku 6 lat? Może znacie kogoś kto to zrobił? Ja posłałam moją małą jako 6-latkę. W naszej 22-osobowej klasie jest tylko 3 sześciolatków. Generalnie większość uwag jakie słyszałam od osób nie posyłających wcześniej, to to "że nie będą odbierać dziecku dzieciństwa.." - dla mnie to żaden argument, bo nikt mnie nie przekona, że siedząc drugi rok w zerówce dziecku jest lepiej Moja córa generalnie "sama" zdecydowała stwierdzając, że jej się nudzi już w zerówce. 2. Jeśli tak, to jakie są Wasze obserwacje? Jak wygląda przygotowanie szkół, program nauczania? Jak sobie radzą młodsze dzieci wśród starszych. Radzimy sobie dobrze, początkowo były same szlaczki, a teraz już potrafi pisać sporo wyrazów i sama kombinuje jakby tu już więcej pisać. Wydaje mi się, że kluczem do sukcesu jest codzienne poświęcenie dziecku co najmniej godziny (początkowo i ze dwóch) czasu, na samo odrabianie lekcji. Oczywiście trzeba zadbać o to, żeby nie stresować dziecka. Dla nas te szlaczki to śmieszna sprawa, ale dla dziecka to początek drogi i jeden z trudniejszych momentów, bo często są te szlaczki zakręcone Myśmy jeszcze "zainwestowali" w pióro, Schneidera - ma świetnie uformowany uchwyt - u mojej małej to jej ułatwiło samo poprawne trzymanie pióra podczas pisania. Poza tym oczywiście był wybór biurka, krzesła, półka specjalnie przygotowana na książki, wspólne "szkolne" zakupy, no i na co dzień interesowanie się tym co dziecko robiło. Śmieszą mnie trochę teksty w stylu, że ktoś pośle dziecko do szkoły, ale tylko pod warunkiem, że będą tam zajęcia "przedszkolne" po lekcjach - po co? Żeby dziecko za wczas nie wychodziło ze szkoły? Czy żeby poza lekcjami było na angielskim, zajęciach plastycznych, teatralnych i jeszcze może karate i pływanie Myślę, że najważniejsze jest zdrowe podejście rodziców do tematu. Bo jeśli na jakikolwiek temat mówi się, że jest straszne, że sobie nie poradzi to - w większości przypadków - będzie klapa. Generalnie z tego co pamiętam to dziecko po pierwszej klasie ma znać literki pisane oraz cyfry do 20, a dodawanie i odejmowanie do 10 - więc proszę Was, jak ja chodziłam do zerówki to to trzeba było umieć, więc jak dla mnie szału nie ma Aha i u nas też są oceny - dla mnie to jest ok, a pani stwierdziła, że tak jej po prostu łatwiej. Mieszkamy na "zadupiu", ale wydaje mi się, że szkoła jest w miarę przygotowana. Nie ma problemu ze starszymi dziećmi, nawet z gimnazjalistami. 6. Podpisujecie się pod wnioskiem o referendum? nie Cytat:
Cytat:
|
||
2013-01-25, 21:34 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 4 690
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
|
2013-01-25, 21:44 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z domu :)
Wiadomości: 4 644
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
Dyktanda sa w 1 kl, i dodawanie odejmowanie w zakresie 100
wprowadzane rzeczowniki, czasowniki i schemat pisania wypracowań płynne czytanie, |
2013-01-25, 21:45 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: tam, tam
Wiadomości: 3 342
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
|
2013-01-25, 21:49 | #30 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: 6-latki do szkół - raz jeszcze.
Nie.
Dyktanda służą sprawdzeniu tempa pisania, poprawności słuchu fonematycznego, znajomości ortografii. Do tego, by sprawdzić czy dziecko litery zna, są - zbędne. |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:11.