Orbitrek cz. II

[agamemnonn]

Napisane przez Ela87

Dla mnie hip-hop jest akurat najgorszy nie umiem i tańczę jak pokraka ;P

haha ja własnie dzisiaj się tak czułam

[Ashia87]

Witam wszystkich i każdego z osobna
Jestem nowa tutaj i mam nadzieję, że mogę sie przyłączyć do rozmów?
Orbitreka mam ... uwaga uwaga ... jakieś 3 lata a ćwiczę regularnie dopiero 2 tydzien moim usprawiedliwieniem jest pokrzywka uciskowa która wychodziła mi po każdym treningu na dłoniach i stopach, dlatego kolega stał i się kurzył. Teraz już jest lepiej, więc w końcu przyszedł jego czas
I od razu mam pytanie - ćwiczyć 30 minut ale intensywnie czy 60 minut lecz spokojniej? Wszystko oczywiście w granicach dobrego tętna. Przez tydzień machalam nogami jak głupia że były momenty że ledwo oddech mogłam złapać (max 30 minut), a dzisiaj sobie odpuściłam sapanie, robiłam wolniej lecz pocilam sie tak samo albo nawet bardziej i ćwiczylam 55 minut według mojego taniego licznika zrobiłam 25km, spaliłam 326kcal.
I drugie pytanie - chodzicie tak, że "przeskakujecie" z nogi na noge, czy tułów macie nieruchomo a tylko nogi i rece cwiczą? Nie wiem jak to inaczej wytłumaczyc

[IsabellexD]

Napisane przez Ashia87

Witam wszystkich i każdego z osobna
Jestem nowa tutaj i mam nadzieję, że mogę sie przyłączyć do rozmów?
Orbitreka mam ... uwaga uwaga ... jakieś 3 lata a ćwiczę regularnie dopiero 2 tydzien moim usprawiedliwieniem jest pokrzywka uciskowa która wychodziła mi po każdym treningu na dłoniach i stopach, dlatego kolega stał i się kurzył. Teraz już jest lepiej, więc w końcu przyszedł jego czas
I od razu mam pytanie - ćwiczyć 30 minut ale intensywnie czy 60 minut lecz spokojniej? Wszystko oczywiście w granicach dobrego tętna. Przez tydzień machalam nogami jak głupia że były momenty że ledwo oddech mogłam złapać (max 30 minut), a dzisiaj sobie odpuściłam sapanie, robiłam wolniej lecz pocilam sie tak samo albo nawet bardziej i ćwiczylam 55 minut według mojego taniego licznika zrobiłam 25km, spaliłam 326kcal.
I drugie pytanie - chodzicie tak, że "przeskakujecie" z nogi na noge, czy tułów macie nieruchomo a tylko nogi i rece cwiczą? Nie wiem jak to inaczej wytłumaczyc

Moim zdaniem lepiej jest robić wolniej, a dłużej u mnie ćwiczą tylko nogi i ręce- głupio się czuję jak tak podskakuję :p
Zaczynam biegać już od tego weekendu pod warunkiem, że nie będzie poniżej 0 stopni. Wymyśliłam sobie, że pobiegnę 10 km na Orlen Warsaw Marathon 21 kwietnia Co prawda nie biegałam od października ale ćwiczyłam na orbitreku i mam nadzieję, że kondycja mi tak bardzo nie spadła

[7a1f522eb83de308935e9eb654607f24bf1b13c1_64013893eb394]

Hej Ashia

Ja dzisiaj "przebiegłam" 11 km.

[amber79]

Napisane przez astraja96

Jestem już dziewczyny na 16 dniu Shreda . Nie mogłam oprzeć się, żeby się nie zmierzyć - po 1 cm w każdym miejscu, w udzie 2 mniej! A waga - 1kg więcej. Czyli wagę wyrzucić, centymetr w ruch!

Gratuluje i podziwiam Ja też mam swoje małe sukcesy. Porównałam dziś zdjęcie robione 2 tygodnie temu i z dzisiaj i jest mała różnica (mąż potwierdza, ze brzuch mniejszy, a na wadze +1kg Niedługo sie pochwale swoimi wynikami

Napisane przez Ashia87

Witam wszystkich i każdego z osobna
Jestem nowa tutaj i mam nadzieję, że mogę sie przyłączyć do rozmów?
Orbitreka mam ... uwaga uwaga ... jakieś 3 lata a ćwiczę regularnie dopiero 2 tydzien moim usprawiedliwieniem jest pokrzywka uciskowa która wychodziła mi po każdym treningu na dłoniach i stopach, dlatego kolega stał i się kurzył. Teraz już jest lepiej, więc w końcu przyszedł jego czas
I od razu mam pytanie - ćwiczyć 30 minut ale intensywnie czy 60 minut lecz spokojniej? Wszystko oczywiście w granicach dobrego tętna. Przez tydzień machalam nogami jak głupia że były momenty że ledwo oddech mogłam złapać (max 30 minut), a dzisiaj sobie odpuściłam sapanie, robiłam wolniej lecz pocilam sie tak samo albo nawet bardziej i ćwiczylam 55 minut według mojego taniego licznika zrobiłam 25km, spaliłam 326kcal.
I drugie pytanie - chodzicie tak, że "przeskakujecie" z nogi na noge, czy tułów macie nieruchomo a tylko nogi i rece cwiczą? Nie wiem jak to inaczej wytłumaczyc

Witamy Nigdy nie jest za późno na ćwiczenia! Myślę, ze lepiej dłużej i spokojniej

[1=7a1f522eb83de308935e9eb 654607f24bf1b13c1_6401389 3eb394;39496126]Hej Ashia

Ja dzisiaj "przebiegłam" 11 km.[/QUOTE]

Super

[astraja96]

Napisane przez Ashia87

Witam wszystkich i każdego z osobna
Jestem nowa tutaj i mam nadzieję, że mogę sie przyłączyć do rozmów?
Orbitreka mam ... uwaga uwaga ... jakieś 3 lata a ćwiczę regularnie dopiero 2 tydzien moim usprawiedliwieniem jest pokrzywka uciskowa która wychodziła mi po każdym treningu na dłoniach i stopach, dlatego kolega stał i się kurzył. Teraz już jest lepiej, więc w końcu przyszedł jego czas
I od razu mam pytanie - ćwiczyć 30 minut ale intensywnie czy 60 minut lecz spokojniej? Wszystko oczywiście w granicach dobrego tętna. Przez tydzień machalam nogami jak głupia że były momenty że ledwo oddech mogłam złapać (max 30 minut), a dzisiaj sobie odpuściłam sapanie, robiłam wolniej lecz pocilam sie tak samo albo nawet bardziej i ćwiczylam 55 minut według mojego taniego licznika zrobiłam 25km, spaliłam 326kcal.
I drugie pytanie - chodzicie tak, że "przeskakujecie" z nogi na noge, czy tułów macie nieruchomo a tylko nogi i rece cwiczą? Nie wiem jak to inaczej wytłumaczyc

Hej! Na wstępie super, że się zmobilizowałaś do ćwiczonek, podziwiam!
Wg mnie lepiej albo mega intensywnie - np. 20 minut (ale to już dla sprawniejszych kondycyjnie i nie codziennie), a dla początkujących - 30-50 minut przy tętnie 130-150 jest dobrą opcją.
Ja staram się nie odrywać stóp, ale czasami jest ciężko. Bardziej wtedy pracuję rękami.

Napisane przez amber79

Gratuluje i podziwiam Ja też mam swoje małe sukcesy. Porównałam dziś zdjęcie robione 2 tygodnie temu i z dzisiaj i jest mała różnica (mąż potwierdza, ze brzuch mniejszy, a na wadze +1kg Niedługo sie pochwale swoimi wynikami

Co z tą wagą w ogóle? Jakieś zbiorowe tycie czy co?

[laisla]

Napisane przez astraja96

Hej! Na wstępie super, że się zmobilizowałaś do ćwiczonek, podziwiam!
Wg mnie lepiej albo mega intensywnie - np. 20 minut (ale to już dla sprawniejszych kondycyjnie i nie codziennie), a dla początkujących - 30-50 minut przy tętnie 130-150 jest dobrą opcją.
Ja staram się nie odrywać stóp, ale czasami jest ciężko. Bardziej wtedy pracuję rękami.




Co z tą wagą w ogóle? Jakieś zbiorowe tycie czy co?

Wyłamuję się z tendencji, u mnie 1,5 kg na minus przez ostatnie dwa tygodnie Sprawka diety, której ostatnio pilnuję, nie ćwiczeń, bo ćwiczę tak jak dotąd, 40-45 min dziennie.

---------- Dopisano o 01:00 ---------- Poprzedni post napisano o 00:58 ----------

Napisane przez Ashia87

Witam wszystkich i każdego z osobna
Jestem nowa tutaj i mam nadzieję, że mogę sie przyłączyć do rozmów?
Orbitreka mam ... uwaga uwaga ... jakieś 3 lata a ćwiczę regularnie dopiero 2 tydzien moim usprawiedliwieniem jest pokrzywka uciskowa która wychodziła mi po każdym treningu na dłoniach i stopach, dlatego kolega stał i się kurzył. Teraz już jest lepiej, więc w końcu przyszedł jego czas
I od razu mam pytanie - ćwiczyć 30 minut ale intensywnie czy 60 minut lecz spokojniej? Wszystko oczywiście w granicach dobrego tętna. Przez tydzień machalam nogami jak głupia że były momenty że ledwo oddech mogłam złapać (max 30 minut), a dzisiaj sobie odpuściłam sapanie, robiłam wolniej lecz pocilam sie tak samo albo nawet bardziej i ćwiczylam 55 minut według mojego taniego licznika zrobiłam 25km, spaliłam 326kcal.
I drugie pytanie - chodzicie tak, że "przeskakujecie" z nogi na noge, czy tułów macie nieruchomo a tylko nogi i rece cwiczą? Nie wiem jak to inaczej wytłumaczyc

Witaj

Ja raczej nie odrywam stóp od tej machiny, nie przeskakuję także

[Ashia87]

Dzieki za odpowiedzi czyli będę sobie chodzić na luzie a dłużej. Tylko że ja własnie wolę sobie przeskakiwać, taak wiem inna jestem
no i po co przez tydzień sie katowałam tymi ćwiczeniami jak można wolniej...

[agamemnonn]

Witam Was Wszystkie
Dziś nowy dzień i mam nadzieje dla Wszystkich będzie udany!

Ashia87 witaj Ja preferuję treningi intensywne czyli po 30minut, a nóg nie odrywam ale robię czasem tak że palcami naciskam (o ile mnie zrozumiesz )

IsabellexD fiu fiu to ja trzymam kciuki już za ten maraton
Nigdy nie lubiłam biegać na długie dystanse - niestety.

wika55 gratuluję 11km

amber79 gratuluję sukcesu!

laisla dietke masz jakąś specjalną czy po prostu pilnujesz tego co jesz?

[scarlett1500]

hej, mam pytanie dotyczące orbiteka ale takiego, że ruch nóg jest na boki, czyli w prawo i lewo a nie do przodu i do tyłu. Są takie na mojej siłowni oprócz tych klasycznych, według mnei fajny patent. Cwiczy sie miesnie ud wewnetrzne,

Czy taki rodzaj orbiteka ma jakas nazwe???help

[katemimosa]

Napisane przez Ashia87

Witam wszystkich i każdego z osobna
Jestem nowa tutaj i mam nadzieję, że mogę sie przyłączyć do rozmów?
Orbitreka mam ... uwaga uwaga ... jakieś 3 lata a ćwiczę regularnie dopiero 2 tydzien moim usprawiedliwieniem jest pokrzywka uciskowa która wychodziła mi po każdym treningu na dłoniach i stopach, dlatego kolega stał i się kurzył. Teraz już jest lepiej, więc w końcu przyszedł jego czas
I od razu mam pytanie - ćwiczyć 30 minut ale intensywnie czy 60 minut lecz spokojniej? Wszystko oczywiście w granicach dobrego tętna. Przez tydzień machalam nogami jak głupia że były momenty że ledwo oddech mogłam złapać (max 30 minut), a dzisiaj sobie odpuściłam sapanie, robiłam wolniej lecz pocilam sie tak samo albo nawet bardziej i ćwiczylam 55 minut według mojego taniego licznika zrobiłam 25km, spaliłam 326kcal.
I drugie pytanie - chodzicie tak, że "przeskakujecie" z nogi na noge, czy tułów macie nieruchomo a tylko nogi i rece cwiczą? Nie wiem jak to inaczej wytłumaczyc

Z tym o co pytasz jest tak jak z bieganiem a chodzeniem, a mianowicie już wyjaśniam:
Bieg 30minutowy (nie wdrążajmy się w szczegóły) spala ok 300 kcal...
Marsz spali tyle samo, ale dopiero po 60-tej minucie.(30 min=150kcal)


Wysiłki BEZTLENOWE zakwaszające na maxa organizm, spalające sam zapas glukozy,nie tłuszcz! są zupełnie bez sensu, jeśli ktoś chce schudnąć. np.
Jeśli ktoś się kładzie ni stąd ni zowąd na podłogę i naparza brzuszki, to jest bez sensu. Jeśli jednak zrobi rozgrzewkę, na bazie tętna ok 140 ud/min to wówczas przechodzi w.... :
Wysiłki TLENOWE czyli nie zakwaszające organizmu, spalające w początkowej fazie glukozę, później już same tłuszcze- zaczynają się od 6tej minuty. Jednak organizm zaczyna bazować tylko na tej kolejnej fazie dopiero po 20-25minucie...

Wniosek jest prosty, jeśli chcesz spalać nadmiar tkanki tłuszczowej wysiłek musi trwać co najmniej 30 min, idealnie jednak, jeśli trwa dłużej.
Więc lepiej jest szybko chodzić, niż biegać, bo przeważającą część wysiłku trwa wysiłek tlenowy.


Ale nie każdy ma czas na spacer...

Wykonałaś właśnie trening AEROBOWY(mała intensywność, długi czas wykonywania)
Hmm zastanawia mnie ilość spalonych przez Ciebie kcal...Czy masz prędkościomierz? z jaką prędkością pokonałaś te 25 km ???



Ps. Niech tylko słońce wyjdzie, osuszy drogę.....

[Ariada]

35 min, 13km, 370 kalorii spalonych czułam, że mogłabym pociągnąć dłużej, ale nie chciałam się też przeforsować. Może następnym razem będzie 40 min? Dziś na dodatek 10 min jechałam na dwójce

W ogóle ubyło mi ok. 2 cm w talii bardziej skłaniałabym się ku temu, że zasługą jest zmiana odżywiania, bo przestałam się opychać słodyczami i chipsami, ale orbitrek też mógł mieć w tym jakiś udział

[agamemnonn]

Ariada gratulacje
Też mam zamiar za chwilkę wejść na orbiego ale najpierw muszę wypić kawe bo zasypiam na stojąco.

scarlett1500 niestety Ci nie pomogę. Takie to widziałam jedynie steppery.

[Ashia87]

Napisane przez katemimosa

Z tym o co pytasz jest tak jak z bieganiem a chodzeniem, a mianowicie już wyjaśniam:
Bieg 30minutowy (nie wdrążajmy się w szczegóły) spala ok 300 kcal...
Marsz spali tyle samo, ale dopiero po 60-tej minucie.(30 min=150kcal)


Wysiłki BEZTLENOWE zakwaszające na maxa organizm, spalające sam zapas glukozy,nie tłuszcz! są zupełnie bez sensu, jeśli ktoś chce schudnąć. np.
Jeśli ktoś się kładzie ni stąd ni zowąd na podłogę i naparza brzuszki, to jest bez sensu. Jeśli jednak zrobi rozgrzewkę, na bazie tętna ok 140 ud/min to wówczas przechodzi w.... :
Wysiłki TLENOWE czyli nie zakwaszające organizmu, spalające w początkowej fazie glukozę, później już same tłuszcze- zaczynają się od 6tej minuty. Jednak organizm zaczyna bazować tylko na tej kolejnej fazie dopiero po 20-25minucie...

Wniosek jest prosty, jeśli chcesz spalać nadmiar tkanki tłuszczowej wysiłek musi trwać co najmniej 30 min, idealnie jednak, jeśli trwa dłużej.
Więc lepiej jest szybko chodzić, niż biegać, bo przeważającą część wysiłku trwa wysiłek tlenowy.


Ale nie każdy ma czas na spacer...

Wykonałaś właśnie trening AEROBOWY(mała intensywność, długi czas wykonywania)
Hmm zastanawia mnie ilość spalonych przez Ciebie kcal...Czy masz prędkościomierz? z jaką prędkością pokonałaś te 25 km ???

Czuję się douczona wytłumaczone na chłopski rozum, normalnie idealnie dla mnie
Mam licznik na orbitreku, ale taki najzwyklejszy (w sumie tak samo jak orbitrek...). Wszystkie dane kasują się po paru minutach nie uzywania, ale tak średnio na jeża to było jakieś 30km/h. Ogólnie ćwiczę między 27-35km/h. Jeżeli chodzi o kolo zamachowe to wiem tylko tyle, że ma 20 cali, innej informacji w necie nie znalazłam...

[agamemnonn]

Melduję , że dzisiaj zaliczone 35minut ćwiczeń. Ależ sobie dałam wycisk

[7a1f522eb83de308935e9eb654607f24bf1b13c1_64013893eb394]

Napisane przez agamemnonn

Melduję , że dzisiaj zaliczone 35minut ćwiczeń. Ależ sobie dałam wycisk

Ja też dzisiaj 35 min.

[Ashia87]

to tylko ja tak marnie 30 minut

[agamemnonn]

[1=7a1f522eb83de308935e9eb 654607f24bf1b13c1_6401389 3eb394;39513191]
Ja też dzisiaj 35 min.[/QUOTE]

Również gratuluję

Ashia87 źle policzyłaś, też miałaś 35
Gratki

[laisla]

Napisane przez agamemnonn

laisla dietke masz jakąś specjalną czy po prostu pilnujesz tego co jesz?

Pilnuję się bardziej, jem mniej, a częściej i staram się nie jeść słodyczy. Choć do końca nie rezygnuję, aby w pewnym momencie na nie się nie rzucić po prostu No i generalnie staram się nie jeść zbyt wielu węglowodanów, np chleba czy zwykłego makaronu, na rzecz białka. Zresztą mi zawsze wiosną i latem jakoś łatwiej, a powiedzmy, że widząc prognozy pogody już poczułam tę wiosnę

[katemimosa]

Napisane przez Ashia87

Czuję się douczona wytłumaczone na chłopski rozum, normalnie idealnie dla mnie
Mam licznik na orbitreku, ale taki najzwyklejszy (w sumie tak samo jak orbitrek...). Wszystkie dane kasują się po paru minutach nie uzywania, ale tak średnio na jeża to było jakieś 30km/h. Ogólnie ćwiczę między 27-35km/h. Jeżeli chodzi o kolo zamachowe to wiem tylko tyle, że ma 20 cali, innej informacji w necie nie znalazłam...

Kochana, ja nie chcę Ci negować, nic z tych rzeczy... ale coś jest nie tak z tym Twoim licznikiem. W porównaniu do mojego licznika, który średnio wykazuje 14-16km/h... Ciężko jest osiągnąć taką prędkość na rowerze
A już na pewno nie spaliłabyś jedynie ok 300kcal!!!
Spaliłaś dużo więcej, ale na pewno jadąc wolniej niż 30km/h
55min mało kto wytrzymuje ok 20km/h... Ja bym na pewno nie wytrzymała.
Kurcze, a jeśli masz maleńkie obciążenie.... to może być możliwe.....:conf used:




ps. ja dziś miałam regenerację

[IsabellexD]

Napisane przez katemimosa

Kochana, ja nie chcę Ci negować, nic z tych rzeczy... ale coś jest nie tak z tym Twoim licznikiem. W porównaniu do mojego licznika, który średnio wykazuje 14-16km/h... Ciężko jest osiągnąć taką prędkość na rowerze
A już na pewno nie spaliłabyś jedynie ok 300kcal!!!
Spaliłaś dużo więcej, ale na pewno jadąc wolniej niż 30km/h
55min mało kto wytrzymuje ok 20km/h... Ja bym na pewno nie wytrzymała.
Kurcze, a jeśli masz maleńkie obciążenie.... to może być możliwe.....:conf used:



ps. ja dziś miałam regenerację

Mój licznik pokazuje, że poruszam się z prędkościa 17-23 czegoś/h. Bo nie uwierzę, że są to kilometry
Ja dziś tylko 20 minut, przed i po treningu siłowym

[laisla]

Napisane przez IsabellexD

Mój licznik pokazuje, że poruszam się z prędkościa 17-23 czegoś/h. Bo nie uwierzę, że są to kilometry
Ja dziś tylko 20 minut, przed i po treningu siłowym

Dla porównania dodam, że mój pokazuje mi 21 lub 22 i to są km na godzinę jakimś cudem Ale ja już wiele razy pisałam, że nie wierzę w te liczniki, kcal także przekłamują.

[amber79]

Ja dziś 4o min, około 11km/h, przejechałam jakies 7 km i spaliłam 200.

[agamemnonn]

Napisane przez laisla

Pilnuję się bardziej, jem mniej, a częściej i staram się nie jeść słodyczy. Choć do końca nie rezygnuję, aby w pewnym momencie na nie się nie rzucić po prostu No i generalnie staram się nie jeść zbyt wielu węglowodanów, np chleba czy zwykłego makaronu, na rzecz białka. Zresztą mi zawsze wiosną i latem jakoś łatwiej, a powiedzmy, że widząc prognozy pogody już poczułam tę wiosnę

Czyli mądrze
Ja również staram się jeść mniej, a częściej i obyć się bez słodyczy. Słodycze az takim problemem w sumie nie są, gorzej z chlebem ale ten zastępuje ciemnym pieczywem.
Moim problemem są też raz na tydzień wizyty w wc Kupiłam sobie błonnik i łykam ale jakos tak nie zauważam, by mi szczególnie pomagał w tym względzie.
No i obiecuje sobie pić, dużo pić.....pić pić pić
-------
Mam dzisiaj zakwasy, nogi mnoe bolą :-(

[Ashia87]

Napisane przez katemimosa

Kochana, ja nie chcę Ci negować, nic z tych rzeczy... ale coś jest nie tak z tym Twoim licznikiem. W porównaniu do mojego licznika, który średnio wykazuje 14-16km/h... Ciężko jest osiągnąć taką prędkość na rowerze
A już na pewno nie spaliłabyś jedynie ok 300kcal!!!
Spaliłaś dużo więcej, ale na pewno jadąc wolniej niż 30km/h
55min mało kto wytrzymuje ok 20km/h... Ja bym na pewno nie wytrzymała.
Kurcze, a jeśli masz maleńkie obciążenie.... to może być możliwe.....:conf used:

mnie z tego licznika najbardziej to czas interesuje
nie wiem jak to z tym kołem zamachowym, bo instrukcji obsługi to już dawno nie mam, no a wszędzie pisze tylko - koło 20cali. Pytałam męża to mi powiedział że 3kg bedzie miec tak więc z obciążeniem nie szaleje

[katemimosa]

Najważniejsze, że człowiek się trochę rusza... Nawet dieta nie jest aż tak ważna. Wszystko z rozwagą. ;-) Miłego trenowania, ja właśnie ubieram AgIDASY i lecę!

[laisla]

Napisane przez agamemnonn

Czyli mądrze
Ja również staram się jeść mniej, a częściej i obyć się bez słodyczy. Słodycze az takim problemem w sumie nie są, gorzej z chlebem ale ten zastępuje ciemnym pieczywem.
Moim problemem są też raz na tydzień wizyty w wc Kupiłam sobie błonnik i łykam ale jakos tak nie zauważam, by mi szczególnie pomagał w tym względzie.
No i obiecuje sobie pić, dużo pić.....pić pić pić
-------
Mam dzisiaj zakwasy, nogi mnoe bolą :-(

Ja z kolei zauważyłam, że gdy pilnuję diety to ten problem znika całkowicie. Ze swojego doświadczenia podpowiem śliwki suszone, jabłka, jogurt naturalny i kawę. I dużo warzyw. To wszystko powinno Ci pomóc

[katemimosa]

AGAMEMNON! Pij wodę! Woda + jabłka
Nic tak nie wspomaga przemiany jak to. Uwierz.


Jestem po treningu. 45 min 650kcal,
Dużo ćwiczeń na tyłek, przysiady, rozciąganie. Uf

[astraja96]

Hejo
Dawno mnie nie było, bo dawno mnie mój orbi nie widział .
Dzisiaj akcja powrót do formy - powrót do systematyczności
skakanka: 210
orbitrek: 35 minut, 370 kcal (trochę słabe tempo, ale ostatnio śpię po 4 godziny i trochę nie mam już siły)
dodatkowo 30 Day Shred level 2

A jak tam u Was? Dajecie radę?

[Ela87]

Napisane przez laisla

Ja z kolei zauważyłam, że gdy pilnuję diety to ten problem znika całkowicie. Ze swojego doświadczenia podpowiem śliwki suszone, jabłka, jogurt naturalny i kawę. I dużo warzyw. To wszystko powinno Ci pomóc

O! tak tak. Ja odkad zdrowo sie odzywiam, regularnie uczeszczam na tron wczesniej potrafilam co trzy dni i bylo mi z tym baaardzo zle. Pozwalam sobie na male skoki, ale glowne posilki sa czyste.

Napisane przez astraja96

Hejo
Dawno mnie nie było, bo dawno mnie mój orbi nie widział .
Dzisiaj akcja powrót do formy - powrót do systematyczności
skakanka: 210
orbitrek: 35 minut, 370 kcal (trochę słabe tempo, ale ostatnio śpię po 4 godziny i trochę nie mam już siły)
dodatkowo 30 Day Shred level 2

A jak tam u Was? Dajecie radę?

Ja tez mam przestoj... PrzeziebieNie mnie zlapalo. Ale nadrobie na pewno hihi