Karmienie piersią - wątek wsparcia ;)

[Linka25]

Napisane przez stokrotka_to_ja

To jest trochę tak,ze opór niemowlaka jest dla rodzica 'mniej czytelny' tym samym łatwiej go znieść,zignorować,starsze dziecko jasno komunikuje czego chce,potrafi to dobitnie wyrazić,także slowami ...ale też łatwiej mu pewne rzeczy wytłumaczyć.
Widzę to na przykładzie swojej córki - mówi "mama mliko' ,czasem pokazuje palcem skąd chce to mleko , bluzki nie podciąga ,owszem zdarzało się w krytycznych sytuacjach,ze mnie szarpała za ubranie kiedy była młodsza ,ale obecnie (21 m-cy) bez problemu rozumie ,ze mleko będzie w domu np. albo jak coś tam zrobię,czy to,ze w nocy 'mleko śpi' (z wyjątkiem ząbkowania czy choroby). No i myślę,ze odstawianie też pójdzie bez wiekszego bólu ,po ostatnim okresie intensywnego ciumkania jakby mniej potrzebuje piersi,powoli redukuję karmienia.


Co do tego,ze 'mama powinna karmić tak długo jak zechce' jednak nie do końca się zgodzę owszem,to jak najbardziej decyzja kobiety i tak powinno zostać,ale kp nie jest 'dla niej' a dla dziecka i fajnie byłoby,gdyby to też było brane pod uwagę.

zgadzam się trzeba starać się znaleźć jakiś kompromis pomiędzy potrzebami dziecka i kobiety
i też uważam że przekonanie że starsze dziecko trudniej się odstawia jest w pewnym sensie błędne, dla mniejszego dziecka odstawienie może być równie trudne, tyle że rodzic mniej to dostrzega

Napisane przez tylkokasia

Ale tu w Irlandii słyszałam poglądy Irlandek że tylko zwierzęta karmią swoim mlekiem itp. Chociaż w ostatnich latach wiele decyduje się na KP bo w szpitalach baaardzo do tego zachęcają.

no bo w tej kwestii zwierzęta okazują się być mądrzejsze od nas
przecież matka nie karmiąca swoim mlekiem i tak podaje mleko - tyle, ze innego zwierzęcia np. krowy (zmodyfikowane oczywiście)
tak wiec człowiek jest jedynym ssakiem który je mleko innego ssaka (i co więcej, jest jedynym ssakiem który je mleko poza okresem niemowlęctwa i nieco późniejszym)

[Emilia211]

hej
fajowy wątek---ale się zaczytałam

ja karmię Lenkę już ponad 8 miesięcy
cyrki były nie z tej ziemi, bo mamusia to myślała tak- przystawiam i sobie dziecko pije...a tu....
obolałe brodawki,bo mała źle łapała
zapalenie piersi
kolki, podejrzenie skazy i nastawienie rodzinki-DAJ JEJ BUTELKĘ,albo ostatnio-TE CYCKI TOBIE TAK WYCIĄGNIE ŻE BĘDZIESZ PO NICH DEPTAĆ
i to,że moje dziecko nie potrafi się skupić na jedzeniu i tak jak ktoś napisał-suszarka w ruch

Na początku było ciężko-ale mała przybierała bez problemu na wadze.
Teraz-głaszcze mnie jak ssie, tuli się do mnie-UWIELBIAM KP


teraz jest tak dwa razy w nocy tj. 1.20 i około 5.00-dzisiaj w nocy 4 razy
w ciągu dnia to tak z 3 razy-czyli w sumie 5 na dobę


Mam trochę problem-bo niby ma tę skazę-ale tak do końca nie jest to pewne. Po pobycie w styczniu w szpitalu kazali wprowadzić mi dietę beznabiałową.Ok-wysypka zniknęła. Jak wróciłam z małą do domu-to wiadomo-nie do końca trzymam się tego ograniczenia-bo brakuje mi pomysłów na jedzenie. Czuję się wiecznie głodna-bo czekolady NIE, bo herbatniki-NIE, bo zupy ze śmietaną NIE , jajka NIE-która z Was musiała ograniczyć jedzonko takie to wie jak to jest, ale ja to szczegół-kombinuje jak mogę i staram się nie jeść nic co mogłoby zaszkodzić Lence.
Problem mam teraz z rozszerzaniem diety Lence skoro ma tę skazę.
Czy ktoś z podobnym tematem się boryka?
Nie mam dobrego laktatora i nie jestem w stanie odciągnąć pokarm,żeby zrobić kaszkę z 200ml.
Jak ja mam wrócić do pracy...

[Glodomorek]

Napisane przez Emilia211

hej
fajowy wątek---ale się zaczytałam

ja karmię Lenkę już ponad 8 miesięcy
cyrki były nie z tej ziemi, bo mamusia to myślała tak- przystawiam i sobie dziecko pije...a tu....
obolałe brodawki,bo mała źle łapała
zapalenie piersi
kolki, podejrzenie skazy i nastawienie rodzinki-DAJ JEJ BUTELKĘ,albo ostatnio-TE CYCKI TOBIE TAK WYCIĄGNIE ŻE BĘDZIESZ PO NICH DEPTAĆ
i to,że moje dziecko nie potrafi się skupić na jedzeniu i tak jak ktoś napisał-suszarka w ruch

Na początku było ciężko-ale mała przybierała bez problemu na wadze.
Teraz-głaszcze mnie jak ssie, tuli się do mnie-UWIELBIAM KP


teraz jest tak dwa razy w nocy tj. 1.20 i około 5.00-dzisiaj w nocy 4 razy
w ciągu dnia to tak z 3 razy-czyli w sumie 5 na dobę


Mam trochę problem-bo niby ma tę skazę-ale tak do końca nie jest to pewne. Po pobycie w styczniu w szpitalu kazali wprowadzić mi dietę beznabiałową.Ok-wysypka zniknęła. Jak wróciłam z małą do domu-to wiadomo-nie do końca trzymam się tego ograniczenia-bo brakuje mi pomysłów na jedzenie. Czuję się wiecznie głodna-bo czekolady NIE, bo herbatniki-NIE, bo zupy ze śmietaną NIE , jajka NIE-która z Was musiała ograniczyć jedzonko takie to wie jak to jest, ale ja to szczegół-kombinuje jak mogę i staram się nie jeść nic co mogłoby zaszkodzić Lence.
Problem mam teraz z rozszerzaniem diety Lence skoro ma tę skazę.
Czy ktoś z podobnym tematem się boryka?
Nie mam dobrego laktatora i nie jestem w stanie odciągnąć pokarm,żeby zrobić kaszkę z 200ml.
Jak ja mam wrócić do pracy...

Z jedzenia mogę polecić kasze - jaglana, gryczana. Z warzywami, owocami. Smaczny jest mus, przesmażone jabłka zblenderowane z ugotowaną kaszą jaglaną. Do sałatek zamiast jogurtu dodaj np olej lniany. Pycha! Na chlebek pasty warzywne gotowane warzywa+olej/oliwa zblenderować.
Spróbuj masło klarowane, może nie uczuli. Ze słodyczy polecam bakalie rodzynki (z lidla takie pomarańczowe za 3,5), daktyle, figi.
Dziecku kaszki możesz podawać na wodzie.
Zajrzyj do wątku z mlekami zbożowymi, może wam posmakują.
A mleko kozie też uczula?

Widziałam kiedyś w necie przepis na wegańską nutellę z mlekiem sojowym. Wiele normalnych potraw jest przerobionych na te zjadliwe dla alergików.

[_vixen_]

Głupie pytanie ile czasu gotujecie kaszę jaglaną?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez _vixen_

Głupie pytanie ile czasu gotujecie kaszę jaglaną?

15-20 minut

[Glodomorek]

Napisane przez _vixen_

Głupie pytanie ile czasu gotujecie kaszę jaglaną?

Gotuję 5-10min aż woda wyparuje i zostawiam pod pokrywką na kolejne 10-15.
Wodę daję w proporcji 1/2 szklanki kaszy na 1 szklankę wody.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Glodomorek

Gotuję 5-10min aż woda wyparuje i zostawiam pod pokrywką na kolejne 10-15.
Wodę daję w proporcji 1/2 szklanki kaszy na 1 szklankę wody.

ja jeszcze czasem podprażam

[_vixen_]

dzięki chyba jutro zrobię.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez _vixen_

dzięki chyba jutro zrobię.

rób rób bardzo wielofunkcyjna jest ,tylko przepłucz przed gotowaniem

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Tak, tak, przelej wrzaca woda surowa kasze, bo inaczej bedzie gorzka

[_vixen_]

Dobra
Mała i tak zje ze 3 łyżeczki, ale chociaż ja będę miała.

[Emilia211]

Glodomorek dziękuję za cenne rady
ale co za pożytek z kaszy na wodzie?przecież to ma być posiłek mleczny tak?

[Linka25]

Napisane przez Emilia211

Glodomorek dziękuję za cenne rady
ale co za pożytek z kaszy na wodzie?przecież to ma być posiłek mleczny tak?

wg mnie jeśli nadal karmisz, to spokojnie kasza może byc na wodzie, sama w sobie jest przecież b. wartosciowa
ja robię kaszę na wodzie, w tym wieku dziecka nie wszystkie posiłki muszą być mleczne

[Glodomorek]

Napisane przez Emilia211

Glodomorek dziękuję za cenne rady
ale co za pożytek z kaszy na wodzie?przecież to ma być posiłek mleczny tak?

Niekoniecznie. Ja podawałam np Sinlac na wodzie, żeby podać kalorie. A mleczko z piersi.

[Linka25]

Napisane przez Glodomorek

Niekoniecznie. Ja podawałam np Sinlac na wodzie, żeby podać kalorie. A mleczko z piersi.

też podaję sinlac od 6 miesiaca życia, raz dziennie, ale częściej co drugi dzień
nie bardzo pasuje mi ten długi skład... i słodkie to cholerstwo a nie chciałam przyzwyczajać jej do słodkiego...
ale moja córa to typ niejadka (tzn. je, domaga sie jedzenia, ale je mało) jest teraz nieco powyżej 15 centyla wg siatek WHO (dla dzieci kp) a;e to własnie sinlac pozwolił jej wskoczyć na ten 15 centyl, bo tak to była nieco ponizej (tragedii nie było no ale)
i moje pytanie: jakie masz doswiadczenia z sinlaciem? nie zniechęcał do innego, mniej słodkiego jedzenia? bo spotkałam się z opiniami, ze tak może sie zdarzyć...

[mamad1]

Ja też kaszę jaglaną mieszam z owocami, a własciwie to z domowymi dżemami, musami owocowymi. Mały bardzo lubi. Podobnie robię z płatkami owsianymi, orkiszowymi. I tak zwykle wszystko popija moim mlekiem.
Sinlaca nie chciał (na szczęście, bo ten skład...)

[Emilia211]

ok, to na pewno będę od dzisiaj robić jej kaszkę manną, bo popija moim mleczkiem racja

Sinlac-tego nie za bardzo lubi i jej wmuszam niestety. Wydaje mi się ,że to jej dla niej za słodkie i ten skład ...

a jakie owoce mogę jej podawać surowe?

Lenka w siatkach centylowych to jest granicy otyłości-tak powiedziała Pani dr na szczepieniu, ale urodziła się duża 3900 no i w nocy je dużo.

[Linka25]

Napisane przez Emilia211

ok, to na pewno będę od dzisiaj robić jej kaszkę manną, bo popija moim mleczkiem racja

Sinlac-tego nie za bardzo lubi i jej wmuszam niestety. Wydaje mi się ,że to jej dla niej za słodkie i ten skład ...

a jakie owoce mogę jej podawać surowe?

Lenka w siatkach centylowych to jest granicy otyłości-tak powiedziała Pani dr na szczepieniu, ale urodziła się duża 3900 no i w nocy je dużo.

skoro waży dużo to po co dajesz jej sinlac - bombę kaloryczną? jeśli w dodatku go nie lubi?
pamietaj że kaszka manna ma gluten

[Emilia211]

Napisane przez Linka25

skoro waży dużo to po co dajesz jej sinlac - bombę kaloryczną? jeśli w dodatku go nie lubi?
pamietaj że kaszka manna ma gluten

racja
ok

[MoniaK]

U nas minął właśnie 3 tydzień karmienia. Niby to mój drugi maluch ale wszystko szybko się zapomina Powiedzcie mi proszę kiedy waszym dzieciom zaczęły się normować dzień i noc? Niestety w nocy mamy masakrę, bo Hubert budzi się co godzinę. Od początku szybko zasypiał przy piersi i mało zjadał. Teraz jest troszkę lepiej, bo przerwy między karmieniami są coraz dłuższe i mam wrażenie, że zjada więcej. Jednakże nocki to masakra.

Jak było z waszą dietą na początku? Jadłyście wszystko jak leci, czy ograniczałyście się?

[_vixen_]

Ja na początku ograniczałam się jak głupia, nawet surowego jabłka bałam się zjeść Ale przy drugim dziecku jadłabym normalnie.

[Linka25]

Napisane przez MoniaK

U nas minął właśnie 3 tydzień karmienia. Niby to mój drugi maluch ale wszystko szybko się zapomina Powiedzcie mi proszę kiedy waszym dzieciom zaczęły się normować dzień i noc? Niestety w nocy mamy masakrę, bo Hubert budzi się co godzinę. Od początku szybko zasypiał przy piersi i mało zjadał. Teraz jest troszkę lepiej, bo przerwy między karmieniami są coraz dłuższe i mam wrażenie, że zjada więcej. Jednakże nocki to masakra.

Jak było z waszą dietą na początku? Jadłyście wszystko jak leci, czy ograniczałyście się?

Jeśli chodzi o dzień i noc, to od samego początku córka robiła dłuższe przerwy w nocy, tak do 4 h, potem 6 h. W szóstym miesiacu życia jej przeszło i zaczęła się budzić co godzinę Także chyba co dziecko, to przypadek.

Co do jedzenia, to zdaniem doradczyni laktacyjnej, do której wiedzy mam zaufanie, kolki nie mają nic wspólnego z jedzeniem mamy więc bez sensu ograniczać się z uwagi na ew. ból brzuszka. To na co trzeba zwrócić uwagę to alergie na białko mleka krowiego, rzadziej cytrusy i orzechy, ryby. Ja jadłam wszystko.

[agnieszka 0605]

bez sensu ograniczać się z uwagi na ew. ból brzuszka

na początku przygody z kp miałam podobne podejście, jednak niestety rzeczywistość okazała się u nas ciut inna. Córka po moim "normalnym" jedzeniu miała bóle brzuszka, nie spała w nocy, robiła bączki i biedna męczyła się
Dlatego ja np. przez jakieś 3 mies uważałam na przyprawy (np. bez octu), mięsko jadłam tylko gotowane, marchewka, jakiś delikatny rosołek czy jakaś zupka. Dopiero tak po 3mies zaczęłam powoli jeść więcej.
Owoce (oprócz cytrusów) jadłam normalnie

[Linka25]

Napisane przez agnieszka 0605

na początku przygody z kp miałam podobne podejście, jednak niestety rzeczywistość okazała się u nas ciut inna. Córka po moim "normalnym" jedzeniu miała bóle brzuszka, nie spała w nocy, robiła bączki i biedna męczyła się
Dlatego ja np. przez jakieś 3 mies uważałam na przyprawy (np. bez octu), mięsko jadłam tylko gotowane, marchewka, jakiś delikatny rosołek czy jakaś zupka. Dopiero tak po 3mies zaczęłam powoli jeść więcej.
Owoce (oprócz cytrusów) jadłam normalnie

No i własnie - nauka jedno, a doświadczenia matek - drugie. Bo z naukowego punktu widzenia nie ma możliwości by taka np. kapusta mogła zaszkodzić dziecku - pokarm robi się z krwi a nie z zawartości żołądka I kapusty w pokarmie nie będzie.

[agnieszka 0605]

Ja się właśnie kapuchy najadłam i mała miała takie rewolucje, że ho ho

[Emilia211]

Napisane przez Linka25

Jeśli chodzi o dzień i noc, to od samego początku córka robiła dłuższe przerwy w nocy, tak do 4 h, potem 6 h. W szóstym miesiacu życia jej przeszło i zaczęła się budzić co godzinę Także chyba co dziecko, to przypadek.

Co do jedzenia, to zdaniem doradczyni laktacyjnej, do której wiedzy mam zaufanie, kolki nie mają nic wspólnego z jedzeniem mamy więc bez sensu ograniczać się z uwagi na ew. ból brzuszka. To na co trzeba zwrócić uwagę to alergie na białko mleka krowiego, rzadziej cytrusy i orzechy, ryby. Ja jadłam wszystko.

i co poradziłaś na te pobudki co godzinę?
bo moja Lenka też tak się budzi
w łóżeczku to takie akrobacje wyprawia,że strach jej samej zostawiać

[agnieszka 0605]

O częstych pobudkach jest nawet wątek - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=683081

Tak jak pisałam też w wyżej wymienionym wątku u nas od ok 9m do 12m było podobnie. Rozmawiałam nawet z kuzynką i jej córka 8m (również kp) zaczyna w nocy budzić się co chwilę. Chyba taki etap u cycusiowych dzieci to jest

[Emilia211]

Napisane przez agnieszka 0605

O częstych pobudkach jest nawet wątek - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=683081

Tak jak pisałam też w wyżej wymienionym wątku u nas od ok 9m do 12m było podobnie. Rozmawiałam nawet z kuzynką i jej córka 8m (również kp) zaczyna w nocy budzić się co chwilę. Chyba taki etap u cycusiowych dzieci to jest

cześć
o dziękuję, zaraz luknę
zastanawiam się czy to nie gluten...

[Linka25]

Napisane przez agnieszka 0605

O częstych pobudkach jest nawet wątek - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=683081

Tak jak pisałam też w wyżej wymienionym wątku u nas od ok 9m do 12m było podobnie. Rozmawiałam nawet z kuzynką i jej córka 8m (również kp) zaczyna w nocy budzić się co chwilę. Chyba taki etap u cycusiowych dzieci to jest

Myslę, ze to taki etap i każde dziecko przechodzi go w troche innym czasie. Moja np. do 6 miesiąca spała ładnie, od 6 i 7 miesiac - budziała się co godzinę, nawet co 40 min Teraz zacznyna stopować z tymi pobudkami, od jakiegoś czasu własciwie przesypia noc, zaczyna gorzej spać nad ranem.

[primavera]

Jak ja miałam kryzys i się żaliłam na co-chwilę-jedzącą córkę to sporo dziewczyn pisało, ze u nich też to tak wygląda. Chyba taki urok piersiowych dzieci już - o czym świadczy chociażby to, że u nas było 4-5 pobudek w nocy na karmienie, a odkąd nie jest na piersi dziecko śpi 19:30-7 rano (aczkolwiek to nie reguła, niektóre dzieci nie-piersiowe też sie ponoć budzą czesto...)