Od marca zaczynamy- z piękną figurą lato powitamy!

[yennefer88]

Ja do jajecznicy dobrałam mały kawałek żytniej bułki ... a masło orzechowe miałam dziś w koszyku już, bo chciałam skosztować, ale przed kasą odłożyłam, bo wiedziałam, że to będzie moja zmora potem i znów słyszałam od mamy że przeginam i że sie zaczyna o mnie martwić a jak jadłam co i ile chciałam to mówiła, że jem za dużo i bądź tu człowieku mądry

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------

Napisane przez agafisia

yennefer-gratulacje zawzietosc to podstawa

ja dzis rano wazylam 64,5 a po calym dniu jedzenia picia itp 64...niezle nie?

A dziękuję, dziękuję teraz myslę czy puscić sobie Na wspólnej na komputerze i trochę na rowerku pojechać, ale starsznie mnie ostatnio rwą mięśnie nóg zobacze ...

Oooo to ciekawie z tą wagą ja znów mam odwrotnie rano 56 a teraz 56,6 chyba, ale już się pocieszam tym, że nieważne że spada, ważne że nie rośnie no i oczywiście licze na to, że ten martwy punkt w końcu minę, bo ponoć w każdym odchudzaniu są martwe punkty i nie wolno sie poddawać

[Pani_Budowlaniec]

Dzisiaj jak jestem w domu i miałabym czas w przerwach między pisaniem pracy do was zaglądać to Wy nic nie piszecie a wczoraj to Wy mi chyba na złość chciałyście zrobić
Skończyło mi się mleczko z Ziaji to kakaowe i w Rossmannie kupiłam dzisiaj z Soraya mleczko do ciała sceniczne silnie ujędrniające 25+ zapach ma taki hmm męski ale mimo wszystko bardzo fajny i skóra jest taka przyjemna w dotyku. Na KWC różne są opinie więc jak go dłużej potestuję to wam powiem.

[letina]

Łooch..ale miałam czytania

Dobry wieczór laseczki
Ja tak szybciutko, bo lecę spać.
Dzisiaj wpadło 1500kcal. Trochę dużo, ale to wszystko przez wieczór, bo ciągle dojadałam po kolacji

W środę weszłam na wagę elektroniczną. Byłam po drugim śniadaniu już. Najpierw zważyłam się ja, później mój Tż.Oboje się załamaliśmy, ja może trochę bardziej. Zamiast wymarzonych 52kg zobaczyłam 53,9
A Tż 61kg!!! Między nami jest różnicy 7kg! Załamka. On ma wzrostu ok.180 cm, ja 20cm mniej...
Nie wiem już co mam robić, waga nie chce w ogóle ruszyć.
Mój Tż też ma problem, bo znowu schudł. Och. My to takie dwa przeciwieństwa jesteśmy jeśli chodzi o figurę.


Jutro planuję lepszy dzień. Śniadanie będzie na słodko prawdopodobnie, później zabieram do szkoły jabłka i jakąś pełnoziarnistą kanapkę z warzywkami. Na obiad pierś z kurczaka z warzywami na patelnię. Do pracy wezmę jakiś lekki jogurt i na kolację się zobaczy

Dobranoc!

[yennefer88]

U mnie niecałe 1300 kcal, ale większość to węgle ehh mi waga też stoi :/ , ale już powoli sie przyzwyczaiłam ważne że nie rośnie. A co do masła orzechowego chciałam kupić, ale wiem, że przy gorszej chwili umiałam siąść i wcianać nutelle ze słoika łyżeczką i bałam się, że jak już je będe miała w domu to nie skonczy się na 1 kromeczce ... a dziś bym miałam okazje na takie obżarstwo, bo znów miałam ciezką rozmowę z tym nie-TŻtem ehh za każdym razem czuję się fatalniej . Ale mówię sobie "nie użalaj się, pierś do przodu głowa w górę i stań prosto (wtedy wydajesz się chudsza ) "

[magi21]

Witam was z rana. Ja już po kawie z mlekiem i śniadanku. Rowerek 45 min zaliczony, ale co do biegania, to zamiast 45 min to pobiegłam tylko 35min. Dzisaj chciałam pobiegać po śniadaniu i jakoś źle mi się biegało, czułam jak mi się wszystko w brzuchu przewraca. Ja wolę jednak biegać po samej kawie, a jeśli już to musiałąbym jeść conajmniej pół godzinki czy godzine przed jakimkolwiek ćwiczeniem, a tyle czasu to ja nie mam

---------- Dopisano o 07:18 ---------- Poprzedni post napisano o 06:26 ----------

Ooo teraz dopiero widzę, że koleżanka letina jest w okolic katowic Ja w Pl mieszkałam w Bytomiu, a ty gdzie dokładniej?

[Pani_Budowlaniec]

Cześć dziewczyny, dzisiaj przed bieganiem do was nie zaglądałam, bo się zagadałam z koleżanką Tak więc melduję, że śniadanko zjedzone, 45 min biegania za mną Teraz szybki prysznic i lecę na uczelnię.

[magi21]

Napisane przez Pani_Budowlaniec

Cześć dziewczyny, dzisiaj przed bieganiem do was nie zaglądałam, bo się zagadałam z koleżanką Tak więc melduję, że śniadanko zjedzone, 45 min biegania za mną Teraz szybki prysznic i lecę na uczelnię.

A już myślałam że dzisiaj nie biegasz, a tu proszę A ja tylko 35 przez to jedzenie mi się tak źle biegało i 0 stopni na dworze

[Pani_Budowlaniec]

Napisane przez magi21

A już myślałam że dzisiaj nie biegasz, a tu proszę A ja tylko 35 przez to jedzenie mi się tak źle biegało i 0 stopni na dworze

Jak popatrzyłam przez okno to przeszła mi taka myśl, ale nie poddałam się mimo -3st i śniegu ubrałam moje adidaski (z bólem serca wychodzę z nimi na taką pogodę) No więc mogę dać sobie w tabelce plusik
Ja znowu ostatnio próbowałam tylko na kawie i po prostu nie umiem, po 10 minutach mi się zaczęło w głowie kręcić więc nigdy więcej. Ja myślę, że każdy musi sam wiedzieć jak i na co jego organizm reaguje i dostosować to do siebie, a nie, że tak się powinno robić albo bo inni tak robią

[magi21]

Napisane przez Pani_Budowlaniec

Jak popatrzyłam przez okno to przeszła mi taka myśl, ale nie poddałam się mimo -3st i śniegu ubrałam moje adidaski (z bólem serca wychodzę z nimi na taką pogodę) No więc mogę dać sobie w tabelce plusik
Ja znowu ostatnio próbowałam tylko na kawie i po prostu nie umiem, po 10 minutach mi się zaczęło w głowie kręcić więc nigdy więcej. Ja myślę, że każdy musi sam wiedzieć jak i na co jego organizm reaguje i dostosować to do siebie, a nie, że tak się powinno robić albo bo inni tak robią

Dlatego ja wolę biegać po samej kawie, każdy ma inny organizm, jak biegam tylko po kawie to czuję sie taka lekka i mi się bardzo dobrze biega, nigdy więcej jedzenia przed bieganiem dla mnie
A co do lenia to też jak zobaczyłam tą pogodę, wyszłam na dwór i chciało mi się wracać, ale nie poddałam się, pomyślałam, jutro też z rana będzie tak samo zimno. Jak dzisiaj nei pobiegam to pewnie cały tydzień będe sobie tak wmawiać, więc się nie poddałam

[letina]

Napisane przez magi21

Ooo teraz dopiero widzę, że koleżanka letina jest w okolic katowic Ja w Pl mieszkałam w Bytomiu, a ty gdzie dokładniej?

A ja w Czeladzi

Zazdroszczę Wam tej ochoty i mobilizacji do biegania. Ja jestem leń patentowany

Zjadłam śniadanko i wypiłam kawę 2w1. Łącznie 270kcal
Lecę do szkoły, a później do pracy.
Trzymajcie się i nie piszcie za dużo!

[Pani_Budowlaniec]

magi21 jak mnie ten wiatr "przeleciał" to też chciałam się wrócić do domu, ale tak jak powiedziałaś, jak raz znajdziemy wymówkę, to mobilizacja się z dnia na dzień będzie kurczyć. Tak więc wielkie dla Ciebie za silną wolę! My to jednak jesteśmy silne kobiety

letina chyba lepsza byłaby zwykła kawa z mlekiem taka sypana albo rozpuszczalna, czytałam gdzieś, że te 2w1, 3w1 to nie za dobre są, no ale tylko czytałam, więc może ktoś mądrzejszy się wypowie. Miłego dnia

[magi21]

Napisane przez Pani_Budowlaniec

magi21 jak mnie ten wiatr "przeleciał" to też chciałam się wrócić do domu, ale tak jak powiedziałaś, jak raz znajdziemy wymówkę, to mobilizacja się z dnia na dzień będzie kurczyć. Tak więc wielkie dla Ciebie za silną wolę! My to jednak jesteśmy silne kobiety

letina chyba lepsza byłaby zwykła kawa z mlekiem taka sypana albo rozpuszczalna, czytałam gdzieś, że te 2w1, 3w1 to nie za dobre są, no ale tylko czytałam, więc może ktoś mądrzejszy się wypowie. Miłego dnia

Silna to raczej nie jestem ,bardziej uparta, silna to będę jak przez te 100 dni nie zjem ani okruszka słodyczy itp
A co do kawy 2w1, 3w1, nie wiem czy zdrowa czy nie, ale ja też ja lubię i czekają na mnie w szufladzie jeszcze 2 saszetki, no ale chyba jeszcze z kilka miesięcy poczekają. A w szafce mam też kawę mrożoną do zrobienia i cappucino. jak ja je uwielbiam, a teraz ich nie piję. Otwieram szafke, wyciągam zwykłą kawę, patrzę na kawkę mrożoną z utęsknieniem, może nawet dobrze, że jest zimno, jakby było lato to już dawno by jej tam nie było

[yennefer88]

Ja piłam ostatnio kawę z bio active jest pysznaaa ehh teraz zabieram się za mega porządki a potem poćwiczę jeszcze zanim przyjadą koleżanki skalpel albo rowerek z 1 h. Ehh dziś złamię trochę dietę, bo będę miała dużo więcej węgli niż białek i wypije jednego drinka mojito z sobieskiego, bo kupiłam im a wiem ze jak nie będę piła albo chociaż udawała że piję z nimi to one tego nie tkną. Oby ten jeden dzień odstępstwa nie poszedł mi w tyłek - ale ciastek z nimi jeść nie będę o nie kupiłam sobie te orzechy bez soli dam i orzechy i ciastka na stół i będę sobie troszkę chrupać te orzeszki dla niepoznaki. Witajcie z rana

Ja mam w szufladzie też 2 saszetki kawy mrożonej i 2 latte macchiato wanilia i latte macchiato karmel (każda 100 kcal ) heh i puszczanm do nich tęskne oko jak wyciagam zieloną/czerwoną herbatkę.

[malgo515]

witam, mogę się dołączyć? Wystartowałam ze zdrowym odżywianiem na początku marca a teraz szukam wsparcia żeby motywacja nie spadła 4.03 było 68,6 a 17.03 65,9. Miałam dużo problemów z jedzeniem teraz chce wreszcie o siebie dbać i nie robić sobie krzywdy. Pierwszy cel to 60 kg, wzrostu 169. Przyjmiecie mnie? ;D

[magi21]

Napisane przez malgo515

witam, mogę się dołączyć? Wystartowałam ze zdrowym odżywianiem na początku marca a teraz szukam wsparcia żeby motywacja nie spadła 4.03 było 68,6 a 17.03 65,9. Miałam dużo problemów z jedzeniem teraz chce wreszcie o siebie dbać i nie robić sobie krzywdy. Pierwszy cel to 60 kg, wzrostu 169. Przyjmiecie mnie? ;D

Ja Cię napewno przyję, reszta się ze mną pewnie zgodzi
Witam serdecznie, tylko trzeba się udzielać
To gratuluje spadku i oby tak dalej

[yennefer88]

A co z dzisiejszym ważeniem Kochane?? Ja na blacie 56,0 kg rano znów, więc już woda mi tak nie szaleje w organizmie teraz tylko czekać, aż znowu pojawi się 55 z przodu . Od rana sprzątam a końca nie widać ehhh

malgo515 witaj wśród nas - z nami tutaj na bank znajdziesz motywację i wsparcie

[magi21]

Napisane przez yennefer88

A co z dzisiejszym ważeniem Kochane?? Ja na blacie 56,0 kg rano znów, więc już woda mi tak nie szaleje w organizmie teraz tylko czekać, aż znowu pojawi się 55 z przodu . Od rana sprzątam a końca nie widać ehhh

malgo515 witaj wśród nas - z nami tutaj na bank znajdziesz motywację i wsparcie

Ja teraz ćwiczę, ale też muszę zabrać się za sprzątanie, wczoraj chyba u mnie tornado przeleciało i spzątania mam na pół dnia, może nawet cały
Ja w zeszłym tygodniu trochę przybrałam kilogramów, więc wychodzi na to, licząc od poprzedniego piątku tylko 300gr mniej Obecnie mam 57równe, ile ja bym dała żeby już mieć te 55 :P

[malgo515]

dzięki za tak szybkie powitanie staram się trzymać jak mogę i przede wszystkim nie zrywać diety po jakimś grzeszku... Jeśli chodzi o ważenie to jest to moja obsesją, więc jak już sobie ustaliłam poniedziałki lub niedziele to wolę przy nich zostać :P

[shine_on]

Cześć dziewczyny
Nie miałam czasu wczoraj do Was zajrzeć, więc zaraz się biorę za nadrabianie

U mnie waga 64,8kg, czyli w sumie równo -2,0kg do tyłu pomiarów dzisiaj nie ma a jeśli chodzi o postanowienia, to będę was w poniedziałek zasypywać przepisami, coś mi się zdaje...

[malgo515]

Piękny spadek gratuluję jeśli chodzi o przepisy to nikomu nie życzę żeby je pisał ale jako że brakuje mi fajnych pomysłów na jakieś zdrowe żarełko to czekam... U mnie postanowieniem jest codziennie koło godzinki ćwiczeń,(jeden lub dwa dni przerwy w tygodniu) trochę marszu i biegania na bieżni, trochę rowerka... Jak na razie tylko siedzę w domu chora

[yennefer88]

shine_on gratuluje !!! Tylko tak dalej!!!

malgo515 szybkiego powrotu do zdrówka !!!!

Ja zaraz zjem drugie śniadanko - dziś jogurt śliwkowy 0% cukru i tłuszczu chyba też ze zbożami i dosypię troszkę musli. Na pierwsze jadłam chlebek żytni z goudą mierzwioną, ale skusiłam się i zjadłam to na ciepło wrzuciłam na pare minut do piekarnika do tego pomidorek oczywiście. W miarę mam posprzątane i pyszności dla koleżanek przygotowane, więc po drugim śniadanku.

Wogóle ta pogoda mnie dobija, jak był ten jeden dzień ze słonkiem to ćwiczyłam 3 razy więcej niż przy takiej pogodzie ... gdzie ta wiooosna??

[magi21]

Napisane przez shine_on

Cześć dziewczyny
Nie miałam czasu wczoraj do Was zajrzeć, więc zaraz się biorę za nadrabianie

U mnie waga 64,8kg, czyli w sumie równo -2,0kg do tyłu pomiarów dzisiaj nie ma a jeśli chodzi o postanowienia, to będę was w poniedziałek zasypywać przepisami, coś mi się zdaje...

Gratuluje spadku, pięknie Ale powiedz, ty to straciłaś wszystko w tydzień, te 2kg?

[shine_on]

Napisane przez magi21

Gratuluje spadku, pięknie Ale powiedz, ty to straciłaś wszystko w tydzień, te 2kg?

Nie, no co Ty tyle zrzuciłam w 3 tygodnie.

[ojjejj]

czesc dziewczyny. wczorajszy dzien byl okropny, nic nie cwiczylam.... cos czuje ze powinnam juz szukac przepisu


i gratuluje utraty wagi **

[shine_on]

Napisane przez Soleil_Rouge

Istnieja, istnieja tylko to zależy tez od naszego podejścia, bo kiedyś jak mój Tż ze swoją siostra rozmawiał o mojej figurze (tzn, ze troche cellulitu mi sie zrobiło na tyłku i udach) i ja tez przy tym byłam i to słyszałam, to ona była zszokowana i oburzona, ze jak on tak moze o mnie i to jeszcze przy mnie mówić?! No ale przecież taka prawda i ja tez o tym wiem, więc nie rozumiem gdzie jest problem?! Po prostu według niej facet nie ma prawa krytykować/oceniać figury swojej dziewczyny, a jesli juz to mówić tylko miłe rzeczy, nawet jesli to nie prawda... Więc chyba dlatego faceci tak robią, bo boja sie ze sie obrazimy

Wiesz, to ja akurat jestem takiego zdania jak siostra Twojego TŻ oczywiście co innego jak dziewczyna myśli, że jest szczupła i wpierdziela wszystko co się nie rusza i na drzewo nie ucieka, a waży 100kg to można jej coś napomknąć, ale ja jestem świadoma tego jak wyglądam, że mam cellulit i nie potrzebuję, żeby mi mój TŻ to wytykał tzn. zacznijmy od tego że ja w ogóle nie rozumiem, jak ktoś może nie zauważyć, że np. przytył 10kg ale ja akurat potrzebuję poczucia akceptacji ze strony mojego TŻ, a nie czułabym jej słysząc, że właściwie to trzęsie mi się tłuszcz i rośnie cellulit ale to też kwestia podejścia, większość kobiet podchodzi do tego emocjonalnie i ja też

Dzisiaj na wieczór robię sałatkę agifisi, będę grzeszyć bo znajomi przychodzą, trudno

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Napisane przez malgo515

Piękny spadek gratuluję

Napisane przez yennefer88

shine_on gratuluje !!! Tylko tak dalej!!!

malgo515 szybkiego powrotu do zdrówka !!!!

Ja zaraz zjem drugie śniadanko - dziś jogurt śliwkowy 0% cukru i tłuszczu chyba też ze zbożami i dosypię troszkę musli. Na pierwsze jadłam chlebek żytni z goudą mierzwioną, ale skusiłam się i zjadłam to na ciepło wrzuciłam na pare minut do piekarnika do tego pomidorek oczywiście. W miarę mam posprzątane i pyszności dla koleżanek przygotowane, więc po drugim śniadanku.

Wogóle ta pogoda mnie dobija, jak był ten jeden dzień ze słonkiem to ćwiczyłam 3 razy więcej niż przy takiej pogodzie ... gdzie ta wiooosna??

Ehhh a Ty znowu te jogurty 0%

Napisane przez ojjejj

i gratuluje utraty wagi **

Dzięki dziewczynki

[agafisia]

Napisane przez yennefer88

Ja do jajecznicy dobrałam mały kawałek żytniej bułki ... a masło orzechowe miałam dziś w koszyku już, bo chciałam skosztować, ale przed kasą odłożyłam, bo wiedziałam, że to będzie moja zmora potem i znów słyszałam od mamy że przeginam i że sie zaczyna o mnie martwić a jak jadłam co i ile chciałam to mówiła, że jem za dużo i bądź tu człowieku mądry

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------



A dziękuję, dziękuję teraz myslę czy puscić sobie Na wspólnej na komputerze i trochę na rowerku pojechać, ale starsznie mnie ostatnio rwą mięśnie nóg zobacze ...

Oooo to ciekawie z tą wagą ja znów mam odwrotnie rano 56 a teraz 56,6 chyba, ale już się pocieszam tym, że nieważne że spada, ważne że nie rośnie no i oczywiście licze na to, że ten martwy punkt w końcu minę, bo ponoć w każdym odchudzaniu są martwe punkty i nie wolno sie poddawać

moj martwy punkt 64...ruszyc go nie mozna a mama sie nie przejmuj ...im sie nie dogodzi

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

Napisane przez letina

Łooch..ale miałam czytania

Dobry wieczór laseczki
Ja tak szybciutko, bo lecę spać.
Dzisiaj wpadło 1500kcal. Trochę dużo, ale to wszystko przez wieczór, bo ciągle dojadałam po kolacji

W środę weszłam na wagę elektroniczną. Byłam po drugim śniadaniu już. Najpierw zważyłam się ja, później mój Tż.Oboje się załamaliśmy, ja może trochę bardziej. Zamiast wymarzonych 52kg zobaczyłam 53,9
A Tż 61kg!!! Między nami jest różnicy 7kg! Załamka. On ma wzrostu ok.180 cm, ja 20cm mniej...
Nie wiem już co mam robić, waga nie chce w ogóle ruszyć.
Mój Tż też ma problem, bo znowu schudł. Och. My to takie dwa przeciwieństwa jesteśmy jeśli chodzi o figurę.


Jutro planuję lepszy dzień. Śniadanie będzie na słodko prawdopodobnie, później zabieram do szkoły jabłka i jakąś pełnoziarnistą kanapkę z warzywkami. Na obiad pierś z kurczaka z warzywami na patelnię. Do pracy wezmę jakiś lekki jogurt i na kolację się zobaczy

Dobranoc!

moj ma 8 kilo wiecej ode mnie tylko i ma jakies 10 cm wiecej...chuchro ze szok i tez tyle zre a chudnie....jedno posiedzonko na kibelku i 3 kilo mniej

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

Napisane przez Pani_Budowlaniec

Jak popatrzyłam przez okno to przeszła mi taka myśl, ale nie poddałam się mimo -3st i śniegu ubrałam moje adidaski (z bólem serca wychodzę z nimi na taką pogodę) No więc mogę dać sobie w tabelce plusik
Ja znowu ostatnio próbowałam tylko na kawie i po prostu nie umiem, po 10 minutach mi się zaczęło w głowie kręcić więc nigdy więcej. Ja myślę, że każdy musi sam wiedzieć jak i na co jego organizm reaguje i dostosować to do siebie, a nie, że tak się powinno robić albo bo inni tak robią

organizm nie ma z czego sily brac do tego biegania...kiedys padnieszjedz sniadanie przed bieganiem

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------

Napisane przez shine_on

Cześć dziewczyny
Nie miałam czasu wczoraj do Was zajrzeć, więc zaraz się biorę za nadrabianie

U mnie waga 64,8kg, czyli w sumie równo -2,0kg do tyłu pomiarów dzisiaj nie ma a jeśli chodzi o postanowienia, to będę was w poniedziałek zasypywać przepisami, coś mi się zdaje...

wow pieknie i jak salatka smakowala?

ja dzis waze znowu 64 a jak...ale mam cm mniej w talii...jest 68 bylo 72 w brzuchu jest 78 bylo 82 1 marca... slabo cwicze bo ciagle jestem chora ostatnio...ale pare cm zlecialo... to juz mam 90/68/94 prawie ideal tylko by mi sie przydalo nogi wydluzyc i wyprostowac do idealu i wage miec mniejsza w koncu....moze jak cm skoncza spadac to waga sie ruszy

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

malgo-witaj

[Pani_Budowlaniec]

yennefer88 to jest chyba na diecie największa trudność- kontakty ze znajomymi ale dasz radę, trzymam mocno kciuki, daj znać jutro jak poszło, mam nadzieję, że nie będziemy Cię musiały rozgrzeszać
malgo515 ja też Cię przyjmuję, witaj
shine_on gratuluję spadku! Super
ojjejj oj nie ładnie tak zapominać o ćwiczeniach

A ja mam w piekarniku łososia z mnóstwem włoszczyzny, do tego kasza kuskus i myślę, że potem do tych warzyw dorzucę jeszcze roszponkę A na jutro będą udka z kurczaka, też z piekarnika przyprawione różnymi ziołami/przyprawami ale bez skórki i do tego sałatka (pekińska+papryka+ogórek+ pomidor+szczypiorek) i kasza jaglana Tak więc moje smakowe wariacje na najbliższe dwa obiady znacie

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

Napisane przez agafisia

organizm nie ma z czego sily brac do tego biegania...kiedys padnieszjedz sniadanie przed bieganiem

Ale ja właśnie tam pisałam, że nie umiem biegać bez śniadania muszę pół godziny wcześniej coś zjeść

[magi21]

Napisane przez Pani_Budowlaniec

yennefer88 to jest chyba na diecie największa trudność- kontakty ze znajomymi ale dasz radę, trzymam mocno kciuki, daj znać jutro jak poszło, mam nadzieję, że nie będziemy Cię musiały rozgrzeszać
malgo515 ja też Cię przyjmuję, witaj
shine_on gratuluję spadku! Super
ojjejj oj nie ładnie tak zapominać o ćwiczeniach

A ja mam w piekarniku łososia z mnóstwem włoszczyzny, do tego kasza kuskus i myślę, że potem do tych warzyw dorzucę jeszcze roszponkę A na jutro będą udka z kurczaka, też z piekarnika przyprawione różnymi ziołami/przyprawami ale bez skórki i do tego sałatka (pekińska+papryka+ogórek+ pomidor+szczypiorek) i kasza jaglana Tak więc moje smakowe wariacje na najbliższe dwa obiady znacie

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------


Ale ja właśnie tam pisałam, że nie umiem biegać bez śniadania muszę pół godziny wcześniej coś zjeść

Ale mi smaka narobiłaś tym łososiem, ja dzisiaj kotleciki rybne i sałatka do tego, właśnie z kapusty pekińskiej, też taka robię
A co do biegania, to ja jestem chyba jakaś inna, ja się źle czuję jak pobiegam po jedzeniu, mam mniej siły i niedobrze mi , a po samej kawie mam pelno energii i czuję się lżejsza, mniej kilogramów muszę dźwigać podczas biegania
U mnie jutro będzie kurczaczek, ale pieczony w piekarniku w całości, oczywiście dla mnie bez skórki

[Pani_Budowlaniec]

Napisane przez magi21

Ale mi smaka narobiłaś tym łososiem, ja dzisiaj kotleciki rybne i sałatka do tego, właśnie z kapusty pekińskiej, też taka robię
A co do biegania, to ja jestem chyba jakaś inna, ja się źle czuję jak pobiegam po jedzeniu, mam mniej siły i niedobrze mi , a po samej kawie mam pelno energii i czuję się lżejsza, mniej kilogramów muszę dźwigać podczas biegania
U mnie jutro będzie kurczaczek, ale pieczony w piekarniku w całości, oczywiście dla mnie bez skórki

Widzę że mamy podobne gusta smakowe

Ojeżuniu ale się najadłam To było przepyszne, ale zdecydowanie za duże

[marzec2013]

wazyłam sie dzis waga 64.8 :O to moja najwieksza w zyciu nie jem slodyczy duzooo piję wody mineralnej niegazowanej herbatki nie jem tlustego jem male posilki 4-5 razy dziennie nie jem po 19 to trwa jakies2 tyg a tu waga wyższa niz była aa i cwicze 1-3 h dziennie czuje sie lepiej lżej i sylwetka troszke lepiej wyglada byłam pewna ze bedzie 63 albo chociaz 62 1 kg mniej a tu wiecej czy to moga byc miesnie???

---------- Dopisano o 13:49 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------