Czy jesteście roztargnione?

[Lalik]

roztargnienie is my middle name!
-jazda z torebka/teczka/rekawiczkami/parasolka na dachu samochodu to u mnie normalka.
-w poprzednim aucie zapominalam wlaczyc/zgasic swiata (rozladowany akumulator byl na porzadku dziennym) mimo, ze idac do samochodu/konczac jazde powtarzalam sobie 'wlacz swiatla/ wylacz swiatla'. w obecnym swiatla mam stale wlaczone, bo wylaczaja sie razem z silnikiem (tacy to zmyslni ci producenci )
-pojawianie sie na uczelni/w pracy w wolne dni
-w zamierzchlych czasach korzystajac z autobusu w weekend normalka bylo sprawdzanie rozkladu z dni roboczych (i wieczna zlosc na autobusy 'dlaczego znowu sie spozniaja?!')
-wyjazd do Wroclawia- kupilam bilety do Poznania, tak sie jakos zamyslilam przy okienku kasy.
-gubienie wszystkiego co mozliwe, zostawianie dokumentow na barze w pubie, wchodzenie w plaszczu-wychodzenie bez (sie zapomnialo).
-zwracanie sie do tż imieniem bylego/kolegi/KOLEZANKI (wyrozumiala bestia )
-pakowanie plynu do plukania do lodowki, zelu pod prysznic do chlebaka (zakupy rozpakowuje w kuchni), chleba do pralki (norma)

moge tak jeszcze dlugo

[Bridget]

Napisane przez Aeterna

Bridget, bo nie masz chodów..!

kurna, na każdym kroku niesprawiedliwość

Napisane przez rambo

Przykład z ostatniej chwili

Cały dzień siedzę w zimnie, bo zapomniałam przełączyć centralnego ogrzewania z taryfy nocnej na dzienną
Na gazie zaoszczędzę

Ale Ci fajowo, u mnie kalafiory prawie jak tyłek umarlaka

[jaszmurka]

To roztargnienie nasila mi się z wiekiem

Nie pokażę Wam mojego notesu tyle tam kartek że potrzebuję do niego oddzielnej torebki

Mam jakieś zaniki pamięci - Aete standard że nie wiem po co przyszłam do kuchni czy pokoju.

Standard że nie zapamiętuję jakiejś informacji choćbym ją usłyszała 5 minut temu. Jak sobie nie zapisze to koniec. Mogę postawić krzyżyk albo co najwyżej zrobić to za jakiś miesiąc... .

Irytuje mnie to we mnie

[AniaWila]

jestem strasznie....potrafie zgubic telefon i klucze i to na tak malym terenie jakim jest samochod. Potem niemal demontuje fotele w celu odnalezienia zguby.Zreszta klucze gubie notorycznie Potrafie jechac do sklepu i zapomniec po co a to skutkuje w stosy niepotrzebnych zakupow. Dzwonie do kogos w danej sprawie, rozgadujemy sie na inny temat, przypominam sobie, ze dzwonilam w konkretnej sprawie - ale ulatuje mi to

Mam tez problem z kartami bankowymi...zawsze po tym jak zaplace nie odkladam ich do odpowiedniej przegrodki w portfelu, efekt w nastepnym sklepie jest taki, ze wyrzucam cala zawartosc torebki do gory nogami ku uciesze albo zdenerwowaniu stojacych za mna

A w przeciwienstwie do Impresony wyjscie za maz tylko pogorszylo moj stan To moj maz jest tym bardziej pozbieranym w stadzie

[Mysia_Pysia]

O! Przypomniała mi się moja wizyta w przychodni. Wychodzę już po przebadaniu z gabinetu, biorę kurtkę z wieszaczka, a książeczkę zdrowia położyłam na stoliku. Ubrałam się i idę już do drzwi, otwieram i nagle zonk! A gdzie książeczka?! Więc zamykam drzwi i wracam się. Oczywiście książeczka była w mojej ręce przez cały czas. Więc już wyszłam drugimi drzwiami Głupio mi było troche

[rambo]

Napisane przez Bridget

kurna, na każdym kroku niesprawiedliwość



Ale Ci fajowo, u mnie kalafiory prawie jak tyłek umarlaka

Ale ogólnie fajna sprawa - mogę sobie wybrać temperaturę, jaką mam w mieszkaniu

Nocną mam ustawioną na 15 stopni

Mam w domu jak teraz na dworze

Chociaż tak szczerze mówiąc to z tyłkiem umarlaka jeszcze do czynienia nie miałam - więc Ci moja droga nie powiem czy są masz tak zimne jak moje

[vie]

Napisane przez Sweet_21

Oj jestem
Od niepamiętnych czasów mam problemy ze znalezieniem kluczy od domu.Nigdy nie wiem gdzie położyłam, a szukanie zaczyna sie zwykle wtedy kiedy musze teraz już w tym momencie wyjść.

taaaak, musze koniecznie wyjsc TERAZ z domu bo autobus ucieknie i szukam kluczy.... notorycznie tak mam, co ciekawe ostatnio w tym pospiechu bawilam sie czyms co mialam w rece.... i nerwowo to przewracam i okrecam.... 5 minut szukania, kluczy nie ma, nagle patrze czym sie bawie.... oczywiscie klucze mam w rece...

[Impersona]

rambo ahh to Ty chociaż rozsądna dziewczynka jesteś Moi rodzice sobie ustawiają nocne 26 stopni i idzie zdechnąć z tego upału No ale cóż-ciepłolubni
U nas sezon grzewczy się skończył i siedzę w grubym swetrze


Zapominam za to notorycznie umyć naczynia

[kasia20a]

OJ strasznie gubię parasolki, rękawiczki długopisy (w domu ciężko znaleźć jakiś długopis ) klucze i dokumenty ciągle gdzieś kładę a przy wyjściu zawsze szukam i nie mogę znaleźć

[jaszmurka]

Napisane przez kasia20a

OJ strasznie gubię parasolki, rękawiczki długopisy (w domu ciężko znaleźć jakiś długopis ) (...)

To zapraszam do mnie- długopisów mam tyle że nie wiem za który się łapać Walają się wszędzie . Mogę Ci z 20 sztuk oddać jak chcesz

[rambo]

Napisane przez Impersona

rambo ahh to Ty chociaż rozsądna dziewczynka jesteś Moi rodzice sobie ustawiają nocne 26 stopni i idzie zdechnąć z tego upału No ale cóż-ciepłolubni
U nas sezon grzewczy się skończył i siedzę w grubym swetrze


Zapominam za to notorycznie umyć naczynia

Na 26 to ja nawet w dzień nie mam
Mam zazwyczaj na 22

A w nocy tylko na 15, żeby mi za gorąco nie było.
W łóżku towarzyszy mi mój jedyny, niepowtarzalny partner - termofor

[Bridget]

Napisane przez rambo

Na 26 to ja nawet w dzień nie mam
Mam zazwyczaj na 22

A w nocy tylko na 15, żeby mi za gorąco nie było.
W łóżku towarzyszy mi mój jedyny, niepowtarzalny partner - termofor

se wezmę, kupię chyba

[Madziarka.n]

Oj jestem roztargniona i to tak konkretnie a szczególnie od kilku dni jakoś mi się nasiliło. Biorę lecytynę, ale chyba kiepsko pomaga, bo wiecznie muszę zapisywać co mam kupić, co mam zrobić, itp. A że dziś chciałam wstawić słoik z kawą do lodówki, a wczoraj zamiast zaczekac i zalać herbatę, wzięłam kubek z saszetką w środku i poszłam do pokoju Ehh, czy to tak ta wiosna działa czy co

[Impersona]

Brydzia- trzeba było w lutym zmówić coś z katalogu Klubu dla ciebie- dawali gratis termoforki- serduszka

Ja też w nocy lubię mieć chłodniej, tylko, że u mnie w łóżku piecykowaty Tż

[rambo]

Tym nie posiadającym piecykowatych TŻ polecam termofory

Będzie naprawdę gorąco

[atka83]

Napisane przez Impersona

Zapominam za to notorycznie umyć naczynia

To też mi się zdarza,dopóki/doputy ktoś mi nie zwróci uwagi,czy aby przypadkiem nie miałam coś zrobić. Tak to jest,jak się zagapie/zaczytam/zamyśle.

[kasia20a]

Napisane przez jaszmurka

To zapraszam do mnie- długopisów mam tyle że nie wiem za który się łapać Walają się wszędzie . Mogę Ci z 20 sztuk oddać jak chcesz

ee tam i tak zgubie

[elly2]

Mi zawsze mama mowila, ze jestem ofiara losu
Oj jestem roztargniona i to cholernie...

[untouchable]

bywam

zapominam ciągle kluczy... raz mi się zdarzyło je zostawić w drzwiach gdy zamykałam (o dziwo nikt nie ukradł) i tym sposobem uziemiłam mame w domu

i często zapominam co chciałam powiedzieć

[so_na_ta]

Czasem jestem , to zalezy od dnia

[havana]

Też należę do wiecznie szukających Często trzymam coś w ręce, na chwilę odkładam i po 5 sekundach zapominam gdzie, najczęściej gdy muszę zaraz wyjść, biegam wtedy po domu z szaleństwem w oczach a nie raz i nie dwa okazało się, że jednak trzymam poszukiwaną rzecz w ręce Na zajęciach okazuje się że teczka, którą tak pracowicie wpychałam do torby to "nie ta". Daaawno temu w podstawówce zdarzyło mi się zostawić plecak na schodkach pod sklepem zorientowałam się po około godzinie od powrotu do domu gdy musiałam znowu wyjść, niezle się nagłowiłam gdzie mogłam go podziać a i moja torba z zakupami została kiedyś w autobusie, na szczęście zorientowałam się w porę. Ten autobus niedaleko ma przystanek końcowy i miał za parę min jechać z powrotem, więc popędziłam na przystanek, wpadłam do autobusu, porwałam torbę i zwiałam jak szybko się dało. Ciekawa jestem jakie miny mieli kierowca i pasażerowie ale nie miałam odwagi spojrzeć
a i u lekarza też miałam wpadkę zapomniałam zabrać zwolnienie i musiałam pójść jeszcze raz
Pozdrawiam wszystkich roztargnionych

[Lucyy]

Oj ja tez jestem roztargniona. Zawsze o wszystkim zapominam, wszystkiego szukam, wszedzie sie spozniam.

[rzyrafka]

Często zdarza mi się umyć szamponbem a włosy żelem pod prysznic
A raz to nawet posmarowałąm buzię olejkiem do włosów
wszelkie wyjazdy- zwykle zapominam zabrać tego co pogrubione na samej górze listy rzeczy do zabrania
rozmowy na gg z kilkoma osobami jednocześnie wiadomo jak się kończą
Malowanie brwi tuszem do rzęs zamiast odżywką bezbarwną też mi się zdarzyło
JEśli mam kryć jakiś występek którejś z sióstr bardzo często zdarza mi się palnąć przed starymi nagą prawdę (no za dużo gadam)
W sklepie skupiam się na odliczeniu drobniaków dla kasjerki co do grosza (nie lubię dostawać drobniaków) a zapominam o reszcie sumy w postaci banknotów
z przejezdżaniem na czewonym świetle już skończyłam

[aga79]

Ostatnio jestem bardzo roztargniona , chyba ta wiosna tak na mnie działa
W pracy ciągle czegoś zapominam zrobić, musze miec wszystko zanotowane, inaczej kaplica
Spóźniłam się na egzamin w niedziele, bo zapomniałam,że zmieniony jest czas
Zamiast iśc na zajęcia w sobotę, poszłam w niedzielę, pomyliły mi się dni
To wszystko w przecięgu 2 tygodni.
Ciągłe szukanie kluczy i komorki to już u mnie norma

[syntagma]

Napisane przez Lalik

roztargnienie is my middle name!
-jazda z torebka/teczka/rekawiczkami/parasolka na dachu samochodu to u mnie normalka.
-w poprzednim aucie zapominalam wlaczyc/zgasic swiata (rozladowany akumulator byl na porzadku dziennym) mimo, ze idac do samochodu/konczac jazde powtarzalam sobie 'wlacz swiatla/ wylacz swiatla'. w obecnym swiatla mam stale wlaczone, bo wylaczaja sie razem z silnikiem (tacy to zmyslni ci producenci )
-pojawianie sie na uczelni/w pracy w wolne dni
-w zamierzchlych czasach korzystajac z autobusu w weekend normalka bylo sprawdzanie rozkladu z dni roboczych (i wieczna zlosc na autobusy 'dlaczego znowu sie spozniaja?!')
-wyjazd do Wroclawia- kupilam bilety do Poznania, tak sie jakos zamyslilam przy okienku kasy.
-gubienie wszystkiego co mozliwe, zostawianie dokumentow na barze w pubie, wchodzenie w plaszczu-wychodzenie bez (sie zapomnialo).
-zwracanie sie do tż imieniem bylego/kolegi/KOLEZANKI (wyrozumiala bestia )
-pakowanie plynu do plukania do lodowki, zelu pod prysznic do chlebaka (zakupy rozpakowuje w kuchni), chleba do pralki (norma)

moge tak jeszcze dlugo

Lalik poplakalam sie ze smiechu A myslalam, ze to ja odstawiam dziwne akcje..

[Ewusia_marchew]

Napisane przez syntagma

Lalik poplakalam sie ze smiechu A myslalam, ze to ja odstawiam dziwne akcje..

dokładnie to samo miałam napisać Lalik jesteś niepobita

[agness86]

Dziewczyny niezłe akcje macie Ja tylko czasami bywam roztargniona, nawet rzadko można by rzec


Edit: Przypomniało mi się, jak w wakacje pakowałysmy z mamą zakupy do auta na parkingu przed supermarketem. Do samochodu stojącego obok podeszła Pani z zakupami i z tortem w ręce. Żeby sobie sprawę ułatwić położyła tort na dachu auta, po czym zapakowała resztę zakupów do bagażnika i odjechała z tym tortem na dachu

[miss_seepy]

nieee wgole ostatnio zostawilam telefon komorkowy na wolnosci na uczelni a caly czas trzymalam go wczesniej w rece, zaczepil mnie kolega i wytracil mnie z rownowagi rozmawiajac z nim odlozylam komorke na lawke niczego nieswiadoma pojechalam winda na ostatnie pietro ale za akurat od razu potrzebowalam zadzownic zaczelam szukac w czelusciach torby i momentalnie z migotaniem przedsionkow zjechalam na dol mialam szczescie, ze mimo iz kilku ludzi tamtedy szlo, szatnia byla po drugiej stronie (wozne ) i trwaly zajecia.czesto zostawiam szaliki/kurtki/torby/materialy na zajeciach ale ratuje mnie moja intuicja i w ostatniej chwili zazwyczaj wracam sie po zgube.
czesto mylily mi sie kierunki jazdy autobusow, zamiast pojechac na starowke zajechalam do wilanowa ;P
nic nie przebije roztrzepania mojej kolezanki z liceum

[paula007]

Jeszcze niedawno bym pewnie powiedziała, że roztargniona nie jestem. Ale im człowiek ma więcej obowiązków, tym bardziej roztargniony się staje. Chyba.

Żadne bardzo ciekawe historie mi się jeszcze przez to nie przytrafiły. Bo zostawianie gdzies reklamówek, swetrów (kurtek, narzutek), które często w szkole noszę w rękach to norma. Raz zapomniałam paska w klasie matematycznej. Musiałam potem u sprzątaczek szukać: "Przepraszam, czy nie znalazły gdzieś panie szerokiego paska?"...

EDIT: Jednak była taka historia. Chyba na jesień jakoś Część Wizażanek może już o tym gdzieś tu czytała.
To był chyba piątek. Wstaję rano, patrzę na zegarek (!), idę do łazienki, myję się. Jem śniadanko, ubieram się, robię mejkap, ubieram buty. Już chcę wychodzić, ale coś ciemno za oknem. Wzbudza to moje podejrzenia, więc spoglądam na zegarek, a tu chyba wpół do drugiej No to poszłam spać.

[Aeterna]

Napisane przez paula007

Raz zapomniałam paska w klasie matematycznej.

To coś Ty tam robiła..?