Styl kobiecy i rockowy jednocześnie cz. IV

[201608160903]

Napisane przez Magiertonka

ja w tym sezonie lece z ćwiekami i dodatkami z nimi związanymi myśle o sukience skórzanej rozkloszowanej a do niej już dokupiłam kopertówke od uzytkownika http://allegro.pl/kolce-cwieki-toreb...168149651.html i czekam aż przyjdzie

Ale tandeta

[cute poison]

dzięki wszystkim za opinie na temat kurtki

jakie historie facet, który nie potrafi nawet zerwać nie dorósł do związku

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:47 ----------

Napisane przez rise_against

Ale tandeta

nie no, nie jest taka zła ogólnie motyw kastetu w kopertówce mi się podoba

[wielokropek2]

Ja na dobrą sprawę nigdy nawet w żadnym związku nie byłam... Zwykle po obiecującym początku przychodził etap skarg i zażaleń - nagle okazywało się, że delikwent ma inne oczekiwania względem naszej znajomości, że ma wysokie kryteria, którym nigdy nie zdołam sprostać, że uosabiam przeciętność, że jestem szpetna, gruba i w ogóle nic sobą nie reprezentuję...

[xestrellax]

Napisane przez wielokropek2

Ja na dobrą sprawę nigdy nawet w żadnym związku nie byłam... Zwykle po obiecującym początku przychodził etap skarg i zażaleń - nagle okazywało się, że delikwent ma inne oczekiwania względem naszej znajomości, że ma wysokie kryteria, którym nigdy nie zdołam sprostać, że uosabiam przeciętność, że jestem szpetna, gruba i w ogóle nic sobą nie reprezentuję...

Jej... ale sama wyciągałaś takie straszne wnioski, czy ktoś ci tak na serio powiedział? jeśli tak to brak słów... Ja ze swoich wszystkich związków miło i bez żadnych żali wspominam tylko jeden Trwał jakieś 1,5 m-ca ale bawiłam się świetnie, poznałam w tamtym czasie mnóstwo ludzi, spędzaliśmy ze sobą całe dnie i zawsze mieliśmy o czym rozmawiać i co robić, nigdy się sobą nie nudziliśmy. Koleś był trochę zakręcony, i właśnie dzięki temu tak pozytywnie wspominam tamten czas A o reszcie półgłówków, z którymi się spotykałam wolę nie pamiętać

Wiecie co, strasznie podobają mi się spodnie/legginsy w biało-czarne pionowe paski, ale chyba bym się nie odważyła w tym wyjść... tym bardziej, że do tego trzeba chyba chudych nóżek. Ech.

[201704051536]

Napisane przez emii

Ciesz się wolnością, widocznie nie jest Ciebie wart i nie ma co łez przez faceta wylewać. Lepiej się wcześniej rozstać niż potem szarpać. Ja gdybym mogła to bym swojego wykopała, ale sytuacja mi na to póki co nie pozwala

Środkowa sukienka ładna. Skąd jest?

ax paris, z przeceny

Napisane przez xestrellax

Nie no bez przesady, nie wygląda jak cerata. Ale rzeczywiście trochę droga jak na "eko". Choć fajna

Ja wiem czemu mi się nie chce. To wszystko przez problemy ze zdrowiem, które mi strasznie psychikę rozwalają. Jestem w ciągłym stresie, a to jeszcze pogarsza objawy, to błędne koło, ale nie umiem go przerwać tym bardziej, że leki na razie tylko trochę pomagają. Nie mogę się skupić, wyluzować, zająć czymś innym, ciągle myślę o swoim zdrowiu

Pewnie w pracy

Też tak miałam , kiedy jeden z moich byłych po prostu zapadł się pod ziemię. Przestał się odzywać, przestał odbierać telefony, a któregoś dnia jak gadałam z naszym wspólnym kumplem, ten zapytał "I jak się czujesz po rozstaniu?" Rozumiecie to? Jak bym obuchem w łeb dostała. Bo nikt tak naprawdę mnie nie rzucił. Koleś był najwyraźniej takim szczeniakiem, że nie umiał się rozstać po ludzku. Najpierw zdziwienie, potem ryk, a potem byłam tak w***wiona, że miałam ochotę obić mu ryj. Do dziś nie wiem o co chodziło, i dlaczego tak zrobił. Kompletny brak szacunku.
To był mój ostatni związek, 4,5 roku temu. I wszystko jasne

No cześć Ty tak zmieniasz te niki, że nie nadążam
Zestawienia jak zwykle świetne!

Dzisiaj pierwszy raz od chyba pół roku wreszcie założyłam ramoneskę. Od razu lepiej
Moje pasiaki:

dzieki
moje ramoneski odkurzone i gotowe do podboju swiata

Napisane przez Redhaired Witch

Oj weź, to byłoby zbyt upokarzające.
Zerwał bez powodu (tzn. bez wyjaśnienia?) i unika kontaktu, rozmowy? To świadczy tylko o nim :/ Ani mi się waż teraz go ścigać!
Ja jestem chyba mało uczuciowa... Też mi się zdarzały zerwania, poryczałam przez noc w poduszkę a później wykreślałam delikwenta z pamięci, stawiałam na nim krzyżyk i... zakładałam nowe konto randkowe



Wow, Ty we wszystkim wyglądasz super
Uwielbiam te buty ze środkowej fotki.

ja też


ze mna jeden ex zerwal kontakt i troche zaluje, chetnie spotkalabym sie na plotki... w koncu cos nas kiedys laczylo
z resztą bylych mam kontakt, spotykamy sie raz w roku na jakiegos drinka np

[wielokropek2]

Xestrellax, przywołałam tylko cytaty z trzech gości, z którymi miałam do czynienia. Chociaż nie ma opcji, by się znali, to w ocenie mojej osoby okazali się zaskakująco zgodni. Najgorzej, że z jednym z nich studiuję i jeżeli każde z nas zdecyduje się na kontynuowanie nauki w Warszawie, to na drugim stopniu będziemy nie tylko razem na roku, ale na tej samej specjalności, co oznacza wspólne wszystkie zajęcia.

[xestrellax]

Napisane przez wielokropek2

Xestrellax, przywołałam tylko cytaty z trzech gości, z którymi miałam do czynienia. Chociaż nie ma opcji, by się znali, to w ocenie mojej osoby okazali się zaskakująco zgodni. Najgorzej, że z jednym z nich studiuję i jeżeli każde z nas zdecyduje się na kontynuowanie nauki w Warszawie, to na drugim stopniu będziemy nie tylko razem na roku, ale na tej samej specjalności, co oznacza wspólne wszystkie zajęcia.

Jeśli to coś zmieni, powiem tylko, że ja często myślę, że coś ze mną nie tak, skoro nikt się mną nie interesuje. I niekoniecznie chodzi o wygląd. Nie wiem czy coś jest w stanie cię pocieszyć, ale przynajmniej wiesz, że nie jesteś sama

[201608160903]

Ja też już w skórce. Dosłownie tańczę z radości. Okazało się że mam w szafie skórę Michaela Korsa na carskie guziki więc zamierzam ją teraz nosić na okrągło

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[xestrellax]

"Okazało się"? Nie wiedziałaś?

[trupiegi]

Dziewczyny, wybaczcie, że spamuję. Gdyby jednak któraś z Was miała ochotę, zachęcam do wypełnienia ankiety (zajmuje to minutę - tylko 4 pytania). Ostatnio pisałyście, że nie możecie zmotywować się do pisania prac. Właśnie do tego siadłam i przydałaby się mała pomoc internautów.

http://www.ankietka. pl/ankieta/111597/znajomosc-literatury-czeskiej-wsrod-polakow.html

Żeby wejść w link, trzeba usunąć spację przed pl. Z góry dzięki.

[xestrellax]

trupiegi wypełniłam ale z moją znajomością ichniej literatury słabiuteńko

Ja niestety ze swoimi ankietami będę musiała latać po szkołach... ale najpierw muszę je stworzyć, a w tym celu najpierw odkurzyć wiedzę z metodologii, bo nic nie pamiętam.
Właśnie dziewczyny, może mi podpowiecie: piszę o cyberprzemocy i zastanawiam się nad doborem grup badawczych do ankiet
- lepiej zbadać 3 kl. gimnazjum i 3 kl. liceum i porównać, czy może
- 2/3 kl. liceum z dużego miasta vs. z małego miasteczka
- 2/3 kl. kiepskiego wg rankingów liceum vs. jedno z najlepszych liceów w mieście ? Jak myślicie? Bo nie mogę się zdecydować.

[201704051536]

Dziewczyny, ale Wy jesteście wszystkie młodziutkie.
Ja na pierwszy prawdziwy związek trafiłam w wieku 24 lat... a podołałam mu dopiero w wieku 26, bo wtedy sama do tego dorosłam. I gdyby facet nie był "święty" i nie przeczekał tych dwóch lat, to pewnie nadal byłabym sama lub z listą nieudanych relacji.

musze zmienić avatar na jakiś odpowiedni do pory roku, w koncu snieg stopniał

[xestrellax]

Napisane przez PaulaMyFashionBlog

Dziewczyny, ale Wy jesteście wszystkie młodziutkie.
Ja na pierwszy prawdziwy związek trafiłam w wieku 24 lat... a podołałam mu dopiero w wieku 26, bo wtedy sama do tego dorosłam. I gdyby facet nie był "święty" i nie przeczekał tych dwóch lat, to pewnie nadal byłabym sama lub z listą nieudanych relacji.

musze zmienić avatar na jakiś odpowiedni do pory roku, w koncu snieg stopniał

Ja w styczniu skończyłam 24. Więc wiesz Ale dobija mnie fakt, że prawie wszyscy znajomi kogoś mają i to już tak na poważnie, niektórzy nawet zaręczeni/po ślubie, a jak nie to po studiach planują wspólne mieszkanie i generalnie wspólne życie a ja nic. Nawet o takich sprawach nie myślę, no bo niby jak

No właśnie, bo nam wiosnę z powrotem wystraszysz

[trupiegi]

xestrellax, obstawiam:
- lepiej zbadać 3 kl. gimnazjum i 3 kl. liceum i porównać

Ci z kiepskich szkół mogą się obrazić, że są zestawiani z lepszymi.
Dzięki za wypełnienie ankiety. Szukam jakichś ciekawych materiałów do wniosków z pracy (na zakończenie).

Nawiązując do dalszej dyskusji - nie jestem wcale taka młodziutka - pod koniec roku będę miała 26 lat. Wciąż studiuję.
Miałam chłopa (albo lepiej - 7 lat się z nim znałam), a teraz nic, ma inną, ja innego, ale nie umiem już kochać tak, jak kiedyś. Miłość powodowała we mnie bardzo silne emocje. Strasznie przeżywałam wtedy rozstanie. Ech.
Ok, wracam do roboty.

[201608160903]

Napisane przez xestrellax

"Okazało się"? Nie wiedziałaś?

Nie. To po siostrze
Lubię takie niespodzianki w rodzinnym domu
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[wielokropek2]

Ja niebawem skończę 22 lata i zdaję sobie sprawę, że to niewiele - nie szukam na siłę, nie biadolę nad swym losem. Prawdę mówiąc, staram się nawet o tym nie myśleć. Po prostu drażnią mnie próby leczenia kompleksów moim kosztem, zresztą nawet wątpię w terapeutyczny charakter obrażania innych ludzi. Choć przyznaję, czasem nachodzą mnie wątpliwości, czy może coś ze mnie nie tak, ale usiłuję z takim destrukcyjnym myśleniem walczyć.
Ale faktem jest, że co raz więcej znajomych wchodzi w jakieś poważne relacje i jakoś tak dziwnie być samą, czy to na imprezach czy to wysłuchując zwierzeń koleżanek. One myślą o ty,m co ugotować lubemu na obiad, planują dzieci, wybierają ślubne suknie, kreślą wspólną przyszłość, a dla mnie pozostaje to w sferze abstrakcji.

[zekori]

Napisane przez cute poison

co myślicie o tej kurtce? http://www.diversesystem.com/kolekcj...ia.html#czarny
wiem, że na zdjęciu wygląda jakby była z ceraty, musiałabym ją najpierw zobaczyć na żywo

Fajna jest, ale jak na ekoskórę dosyć droga. Nie wiem, jak jest z jakością w Diversie, mam od nich jedną torbę (taką wielką, białą na lato) i jestem z niej zadowolona. Jest z ekoskóry, ale mam już ją drugi rok i się trzyma.
Chociaż wiadom

Napisane przez xestrellax

Dzisiaj pierwszy raz od chyba pół roku wreszcie założyłam ramoneskę. Od razu lepiej
Moje pasiaki:

Świetne pazurki!

Napisane przez xestrellax

Wiecie co, strasznie podobają mi się spodnie/legginsy w biało-czarne pionowe paski, ale chyba bym się nie odważyła w tym wyjść... tym bardziej, że do tego trzeba chyba chudych nóżek. Ech.

Pionowe paski wyszczuplają

[natalkaa7522]

Napisane przez xestrellax

Dzisiaj pierwszy raz od chyba pół roku wreszcie założyłam ramoneskę. Od razu lepiej
Moje pasiaki:

Fajnie Ci pazury wyszły.

Napisane przez Redhaired Witch

1. huh, no nieźle
Moje najgorsze zerwanie (właściwie sama je zaproponowałam bo nie było sensu ciągnąć związku) wyglądało tak, że ex wybierał się do Niemiec na praktyki. No i gadka szmatka, pytam żartobliwie czy będzie tęsknić. "Nie". Pomyślałam, że żartuje: "czemu nie?". "Bo cię nie kocham". Eee, no dobra, przymusu nie ma, przykro mi się zrobiło ale taki lajf. A ten dowalił: "nie jesteś dość ładna żeby się zakochać"
No i jak tu nie mieć kompleksów.

Brak mi słów.

[201704051536]

Napisane przez wielokropek2

Ja niebawem skończę 22 lata i zdaję sobie sprawę, że to niewiele - nie szukam na siłę, nie biadolę nad swym losem. Prawdę mówiąc, staram się nawet o tym nie myśleć. Po prostu drażnią mnie próby leczenia kompleksów moim kosztem, zresztą nawet wątpię w terapeutyczny charakter obrażania innych ludzi. Choć przyznaję, czasem nachodzą mnie wątpliwości, czy może coś ze mnie nie tak, ale usiłuję z takim destrukcyjnym myśleniem walczyć.
Ale faktem jest, że co raz więcej znajomych wchodzi w jakieś poważne relacje i jakoś tak dziwnie być samą, czy to na imprezach czy to wysłuchując zwierzeń koleżanek. One myślą o ty,m co ugotować lubemu na obiad, planują dzieci, wybierają ślubne suknie, kreślą wspólną przyszłość, a dla mnie pozostaje to w sferze abstrakcji.

chyba jestem stara... jak ja mialam 22 lata, to moje kolezanki ze szkoly kleczaly w meskiej toalecie przed przypadkowymi panami, a ja pilam wodke z zonatymi kolegami kolo 40stki, z ktorymi biegalam po poligonie

jak nam jedna zaszla na uczelni w wieku 21 lat to wszyscy patrzyli jak na patologie...

Red jezooo zabilabym goscia... co za kretyn :/ gdzie Ty go wykopałaś?

[nicRu]

Wielokropku, ja jestem nudną, nieimprezującą dziewczyną, niewiele starszą od Ciebie i moje koleżanki też planują jakieś śluby, wspólne mieszkania i niewiadomoco, a ja tego w ogóle nie czuję Teraz jest chyba taki trend by pokazać jakim to się nie jest odpowiedzialnym i dorosłym, tylko że każdy to pojmuje inaczej

[wielokropek2]

Napisane przez nicRu

Wielokropku, ja jestem nudną, nieimprezującą dziewczyną, niewiele starszą od Ciebie i moje koleżanki też planują jakieś śluby, wspólne mieszkania i niewiadomoco, a ja tego w ogóle nie czuję Teraz jest chyba taki trend by pokazać jakim to się nie jest odpowiedzialnym i dorosłym, tylko że każdy to pojmuje inaczej

Właśnie. Wiele moje koleżanek akcentuje swoją dojrzałość, a tym samym kreują się na strażniczkę domowego ogniska, tak trochę w stylu lat 50-tych - nieraz mam wrażenie, że brakuje im tylko nylonowych pończoch i fartuszka w wisienki. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. O taki sztuczny, uderzająco doskonały świat, tonący w hektolitrach lukru.

[emii]

Napisane przez xestrellax

Wiecie co, strasznie podobają mi się spodnie/legginsy w biało-czarne pionowe paski, ale chyba bym się nie odważyła w tym wyjść... tym bardziej, że do tego trzeba chyba chudych nóżek. Ech.

Ja mam spodnie Ja Ci się podobają to kup, ważne, żebyś ty się w nich dopbrze czuła

Napisane przez trupiegi

Dziewczyny, wybaczcie, że spamuję. Gdyby jednak któraś z Was miała ochotę, zachęcam do wypełnienia ankiety (zajmuje to minutę - tylko 4 pytania). Ostatnio pisałyście, że nie możecie zmotywować się do pisania prac. Właśnie do tego siadłam i przydałaby się mała pomoc internautów.

http://www.ankietka. pl/ankieta/111597/znajomosc-literatury-czeskiej-wsrod-polakow.html

Żeby wejść w link, trzeba usunąć spację przed pl. Z góry dzięki.

Wypełniona

[201608160903]

Napisane przez wielokropek2

Ja niebawem skończę 22 lata i zdaję sobie sprawę, że to niewiele - nie szukam na siłę, nie biadolę nad swym losem. Prawdę mówiąc, staram się nawet o tym nie myśleć. Po prostu drażnią mnie próby leczenia kompleksów moim kosztem, zresztą nawet wątpię w terapeutyczny charakter obrażania innych ludzi. Choć przyznaję, czasem nachodzą mnie wątpliwości, czy może coś ze mnie nie tak, ale usiłuję z takim destrukcyjnym myśleniem walczyć.
Ale faktem jest, że co raz więcej znajomych wchodzi w jakieś poważne relacje i jakoś tak dziwnie być samą, czy to na imprezach czy to wysłuchując zwierzeń koleżanek. One myślą o ty,m co ugotować lubemu na obiad, planują dzieci, wybierają ślubne suknie, kreślą wspólną przyszłość, a dla mnie pozostaje to w sferze abstrakcji.

eee tam! młodziutka jesteś jeszcze. u mnie w pracy jest pełen przekrój: mąż z 3 dzieci, mężatka od 4 lat, rozwódka z dzieckiem i chłopakiem w moim wieku , zadeklarowani single - zaręczona, z perspektywą ślubu w tym roku. dyskusje mamy czasem nieziemsko zabawne Z TŻtem dobrze się uzupełniamy - to normalny, kochany facet. nie każe mi się ubierać według swojego widzimisię (a większość kolegów widzi dziewczyny tylko na obcasach i w obcisłych ciuchach...), ma swoje pasje, zainteresowania, ale dużo mamy wspólnych. Zamiast dzikiej imprezy wolimy długi spacer czy wieczór w domu. Plusem tego, że zaczęliśmy się spotykać w jeszcze całkiem młodym wieku jest to, że niejako razem się wychowaliśmy i teraz jesteśmy zrośnięci razem, zgodni i mieliśmy czas żeby się zgrać.jak człowiek długo jest sam nabiera swoich zwyczajów i coraz ciężej jest się dostosować do drugiej osoby...

Właśnie. Wiele moje koleżanek akcentuje swoją dojrzałość, a tym samym kreują się na strażniczkę domowego ogniska, tak trochę w stylu lat 50-tych - nieraz mam wrażenie, że brakuje im tylko nylonowych pończoch i fartuszka w wisienki. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. O taki sztuczny, uderzająco doskonały świat, tonący w hektolitrach lukru.

Jezu, mam nadzieję, że mnie tak nikt nigdy nie oceni, tylko dlatego, że mam fajnego TŻta. Jestem normalna, uwierzcie!!!

Napisane przez trupiegi

xestrellax, obstawiam:
- lepiej zbadać 3 kl. gimnazjum i 3 kl. liceum i porównać

Ci z kiepskich szkół mogą się obrazić, że są zestawiani z lepszymi.
Dzięki za wypełnienie ankiety. Szukam jakichś ciekawych materiałów do wniosków z pracy (na zakończenie).

Nawiązując do dalszej dyskusji - nie jestem wcale taka młodziutka - pod koniec roku będę miała 26 lat. Wciąż studiuję.
Miałam chłopa (albo lepiej - 7 lat się z nim znałam), a teraz nic, ma inną, ja innego, ale nie umiem już kochać tak, jak kiedyś. Miłość powodowała we mnie bardzo silne emocje. Strasznie przeżywałam wtedy rozstanie. Ech.
Ok, wracam do roboty.

Tru, Ty studiujesz polonistykę, tak? studiowałam na niej komparatystykę, rozwijające studia ale jedyna praktyczna umiejętność jaką z nich wyniosłam to to, co miałam na KJP

[201704051536]

Napisane przez wielokropek2

Właśnie. Wiele moje koleżanek akcentuje swoją dojrzałość, a tym samym kreują się na strażniczkę domowego ogniska, tak trochę w stylu lat 50-tych - nieraz mam wrażenie, że brakuje im tylko nylonowych pończoch i fartuszka w wisienki. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. O taki sztuczny, uderzająco doskonały świat, tonący w hektolitrach lukru.

zlinczowalabys mnie w takim razie, kiedy podejmuje gosci
ale ja mam prawie 30stke na karku i żadnego ślubu

[trupiegi]

Napisane przez rise_against

eee tam! młodziutka jesteś jeszcze. u mnie w pracy jest pełen przekrój: mąż z 3 dzieci, mężatka od 4 lat, rozwódka z dzieckiem i chłopakiem w moim wieku , zadeklarowani single - zaręczona, z perspektywą ślubu w tym roku. dyskusje mamy czasem nieziemsko zabawne Z TŻtem dobrze się uzupełniamy - to normalny, kochany facet. nie każe mi się ubierać według swojego widzimisię (a większość kolegów widzi dziewczyny tylko na obcasach i w obcisłych ciuchach...), ma swoje pasje, zainteresowania, ale dużo mamy wspólnych. Zamiast dzikiej imprezy wolimy długi spacer czy wieczór w domu. Plusem tego, że zaczęliśmy się spotykać w jeszcze całkiem młodym wieku jest to, że niejako razem się wychowaliśmy i teraz jesteśmy zrośnięci razem, zgodni i mieliśmy czas żeby się zgrać.jak człowiek długo jest sam nabiera swoich zwyczajów i coraz ciężej jest się dostosować do drugiej osoby...



Jezu, mam nadzieję, że mnie tak nikt nigdy nie oceni, tylko dlatego, że mam fajnego TŻta. Jestem normalna, uwierzcie!!!


Tru, Ty studiujesz polonistykę, tak? studiowałam na niej komparatystykę, rozwijające studia ale jedyna praktyczna umiejętność jaką z nich wyniosłam to to, co miałam na KJP

Kiedyś myślałam, że jak znam swojego (ówczesnego) chłopa od 16. roku życia, to będziemy razem na wieki, bo przecież razem dojrzewaliśmy. I co? Znudził się mną. Ale... po drodze się rozchlał.

Studiuję coś pokrewnego z polonistyką, polonistykę już skończyłam. A co do KJP - zgadzam się, dorabiam korektami. Żadnego pracodawcy nie interesuje znajomość "Oziminy" W. Berenta.

[201608160903]

Napisane przez trupiegi

Kiedyś myślałam, że jak znam swojego (ówczesnego) chłopa od 16. roku życia, to będziemy razem na wieki, bo przecież razem dojrzewaliśmy. I co? Znudził się mną. Ale... po drodze się rozchlał.

Studiuję coś pokrewnego z polonistyką, polonistykę już skończyłam. A co do KJP - zgadzam się, dorabiam korektami. Żadnego pracodawcy nie interesuje znajomość "Oziminy" W. Berenta.

Próchno było świetne! Ja ogólnie się w XIX wieku specjalizuję, ale że nie ma z tego pieniędzy rzuciłam pomysł doktoratu z literatury. trzeba być realistą


btw zamówiłam sobie takie okulary bo strasznie na nie chorowałam... rockowe? ładne? te half tint po prawej

[wielokropek2]

Nie no co ty, Rise. Po prostu miałaś sporo szczęścia, trafiając na normalnego człowieka. Już nie rób ze mnie takiego cynika, kwestionującego uczuciowość wyższą. Chodzi mi raczej o postawę w stylu "Po co mi własne pasje, ambicje, praca zawodowa? Mam przecież misia, a studiuję ewentualnie po to, by nie przynieść mu obciachu." Cóż... Może i nie jestem kompetentną w tym temacie osobą, ale wydaje mi się, że związek, taki dojrzały i prawdziwy, winien opierać się na partnerstwie, a nie na całkowitej rezygnacji z siebie. W ogóle to odnoszę wrażenie, że taką dyskusją wchodzimy na grząski grunt, bo nieraz ciężko wyważyć między feminizmem wojującym, a tradycyjnym modelem związku.

A tak swoją drogą, świetne okulary.
Paula, mam nadzieję, że złapałaś ironię.

[201608160903]

Napisane przez wielokropek2

Nie no co ty, Rise. Po prostu miałaś sporo szczęścia, trafiając na normalnego człowieka. Już nie rób ze mnie takiego cynika, kwestionującego uczuciowość wyższą. Chodzi mi raczej o postawę w stylu "Po co mi własne pasje, ambicje, praca zawodowa? Mam przecież misia, a studiuję ewentualnie po to, by nie przynieść mu obciachu." Cóż... Może i nie jestem kompetentną w tym temacie osobą, ale wydaje mi się, że związek, taki dojrzały i prawdziwy, winien opierać się na partnerstwie, a nie na całkowitej rezygnacji z siebie. W ogóle to odnoszę wrażenie, że taką dyskusją wchodzimy na grząski grunt, bo nieraz ciężko wyważyć między feminizmem wojującym, a tradycyjnym modelem związku.

no bo trochę to tak zabrzmiało są też normalni ludzie i normalne związki - nas na przykład uwielbiają na imprezach bo nie siedzimy przyklejeni do siebie tylko normalnie gadamy z różnymi osobami, TŻ zawsze obtańcowuje koleżanki i jest wesoło ogólnie ideały ideałami, partnerstwo i feminizm, a życie...życiem. u nas akurat TŻ i ja oboje pracujemy więc żadne misie pysie nie wchodzą w rachubę - jak nie pozmywa etc, co mu się zdarza, bo to leń patentowany to się denerwuję, bo podział obowiązków mamy taki że nie robimy tego, co nie lubimy. czyli ja nie prasuję a on nie składa prania umie wszystko sam, nie trzeba mu usługiwać, chociaż jest taki kochany, że rano codziennie robię mu śniadanie i prowiant do pracy Red, Ty jako mężatka możesz mnie trochę wesprzeć!

[wielokropek2]

Rise, zaręczam, że nie chciałam. Mea culpa.

[natalkaa7522]

Napisane przez rise_against

no bo trochę to tak zabrzmiało są też normalni ludzie i normalne związki - nas na przykład uwielbiają na imprezach bo nie siedzimy przyklejeni do siebie tylko normalnie gadamy z różnymi osobami, TŻ zawsze obtańcowuje koleżanki i jest wesoło ogólnie ideały ideałami, partnerstwo i feminizm, a życie...życiem. u nas akurat TŻ i ja oboje pracujemy więc żadne misie pysie nie wchodzą w rachubę - jak nie pozmywa etc, co mu się zdarza, bo to leń patentowany to się denerwuję, bo podział obowiązków mamy taki że nie robimy tego, co nie lubimy. czyli ja nie prasuję a on nie składa prania umie wszystko sam, nie trzeba mu usługiwać, chociaż jest taki kochany, że rano codziennie robię mu śniadanie i prowiant do pracy Red, Ty jako mężatka możesz mnie trochę wesprzeć!

Ooo! Mnie wkurza jak pary przychodzą na imprezę i tylko razem siedzą i się przytulają