Wiosny wyczekujemy, na spacery z mężami chodzić chcemy. Żonki 2012 cz.IV

[jagata]

Napisane przez malwus20

Hej

Mój mąż nareszcie wrócił (oby na stałe) z delegacji Przyjechał dziś w nocy i w końcu będzie w domu codziennie a nie tylko w weekend.

Widzę zagorzałą dyskusję na temat imion dzieci i własnych urodzin.
To ja wam zapodam newsa że mnie na świecie rodzice nie planowali a jestem z ciąży bliźniaczej Mieli już jedną córkę i chcieli chłopaka, tak też jak moja mama zaszła w ciąże lekarz jej powiedział, na usg wyszło jedno tętno i chłopak jak malowany. Cóż to było za zdziwienie podczas porodu ( moja mama miała zatrucie ciążowe więc miała cesarkę) jak mieli już mamie zaszywać szef a ukazałam się ja Tak na serio to mama nie wiedziała że jest w ciąży bliźniaczej od początku do samego końca, na badaniach zawsze wychodziło jedno tętno. Jak się dowiedziała od lekarza że ma bliźniaki to dostała takiego ciśnienia że jej lekami musieli zbijać. Ważyłam zaledwie 1,9 kg a brat 2,5 kg więc w sumie jak jedno większe dziecko.
Co do naszych dzieci tak na wstępie podziękowałabym za bliźniaki Wolę pojedynczo. Co do imion dla dziewczynki podoba mi się Lena i Pola. Co do chłopaka nie mam pojęcia. Specjalnie się nad tym nie zastanawiamy. Poczekamy jak zaciążymy.


W sobotę idziemy na wesele. Kiecka jest, mam całe koronkowe plecy i zamówiłam sobie specjalny biustonosz zapinany na brzuchu i dziś właśnie przyszedł. Trochę śmiechowy jest i nie wiem czy w nim wytrzymam bo czuję jakieś luzy W razie w mam zapasowy normalny, z tyłu też koronka więc nie będzie się tak bardzo odznaczał.

Twoja mama musiała mieć niezłe przeboje. Nie wyobrażam sobie dowiedzieć się w trakcie porodu, że będą bliźniaki.

[iceflower]

Napisane przez jagata

Twoja mama musiała mieć niezłe przeboje. Nie wyobrażam sobie dowiedzieć się w trakcie porodu, że będą bliźniaki.

Ja też nie, niezły hardcore.

[malwus20]

Napisane przez jagata

Twoja mama musiała mieć niezłe przeboje. Nie wyobrażam sobie dowiedzieć się w trakcie porodu, że będą bliźniaki.

Napisane przez iceflower

Ja też nie, niezły hardcore.

Przy każdym badaniu wychodziłoby że serca biły nam jednym rytmem skoro lekarz mnie nawet nie zauważył ale wiecie badania ponad 20 lat temu to nie badania jak dziś. Sami lekarze przy porodzie byli zdziwieni że jeszcze jedno dziecko jak miało być tylko jedno. Mama się naprzeżywała a co najlepsze nie jesteśmy do siebie za bardzo podobni

[maxwelka]

Napisane przez malwus20

Przy każdym badaniu wychodziłoby że serca biły nam jednym rytmem skoro lekarz mnie nawet nie zauważył ale wiecie badania ponad 20 lat temu to nie badania jak dziś. Sami lekarze przy porodzie byli zdziwieni że jeszcze jedno dziecko jak miało być tylko jedno. Mama się naprzeżywała a co najlepsze nie jesteśmy do siebie za bardzo podobni

To szczęście w nieszczęściu, że była cesarka, a nie poród siłami natury, bo dopiero byłoby zdziwko

[malwus20]

Napisane przez maxwelka

To szczęście w nieszczęściu, że była cesarka, a nie poród siłami natury, bo dopiero byłoby zdziwko

Oj tak

[jagata]

Napisane przez malwus20

Przy każdym badaniu wychodziłoby że serca biły nam jednym rytmem skoro lekarz mnie nawet nie zauważył ale wiecie badania ponad 20 lat temu to nie badania jak dziś. Sami lekarze przy porodzie byli zdziwieni że jeszcze jedno dziecko jak miało być tylko jedno. Mama się naprzeżywała a co najlepsze nie jesteśmy do siebie za bardzo podobni

O właśnie, swojej mamy nie pytałam o to, ale zastanawiam się w jaki sposób kobiety w wieku naszych mamy sprawdzały, że są w ciąży? Bo z tego co wiem, to testy ciążowe nie były dostępne lub były mało popularne.
Kobieta po każdym spóźnieniu miesiączki musiała iść do lekarza, czy jak?

Napisane przez maxwelka

To szczęście w nieszczęściu, że była cesarka, a nie poród siłami natury, bo dopiero byłoby zdziwko

zgadzam się w 100%

[maxwelka]

Napisane przez jagata

O właśnie, swojej mamy nie pytałam o to, ale zastanawiam się w jaki sposób kobiety w wieku naszych mamy sprawdzały, że są w ciąży? Bo z tego co wiem, to testy ciążowe nie były dostępne lub były mało popularne.
Kobieta po każdym spóźnieniu miesiączki musiała iść do lekarza, czy jak?

Ja się mojej mamy akurat pytałam i faktycznie tak było - jak jej się okres spóźniał solidnie, to szła do lekarza na pobranie krwi i po kilku dniach był wynik, tak że nie było jak sprawdzić na szybko - masakra Ale moi rodzice w ogóle byli hardkorowi, bo byli w związku na odległość w czasach kiedy moja mama nie miała nawet telefonu stacjonarnego

[malwus20]

Napisane przez jagata

O właśnie, swojej mamy nie pytałam o to, ale zastanawiam się w jaki sposób kobiety w wieku naszych mamy sprawdzały, że są w ciąży? Bo z tego co wiem, to testy ciążowe nie były dostępne lub były mało popularne.
Kobieta po każdym spóźnieniu miesiączki musiała iść do lekarza, czy jak?

Nie pytałam o to mamy, ale pewnie szły jak okres się nie pojawił i stwierdzam że wiele kobiet w tamtych czasach nie chciało chodzić to takiego lekarza jak ginekolog. Choć np moja babcia mówiła że ona do 4 miesiąca ciąży miała okres. Kiedy poszła do lekarza to nie wiem. W moim domu mama raczej nie rozmawiała ze mną na temat chodzenia do ginekologa itp tematów.

[jagata]

Napisane przez maxwelka

Ja się mojej mamy akurat pytałam i faktycznie tak było - jak jej się okres spóźniał solidnie, to szła do lekarza na pobranie krwi i po kilku dniach był wynik, tak że nie było jak sprawdzić na szybko - masakra Ale moi rodzice w ogóle byli hardkorowi, bo byli w związku na odległość w czasach kiedy moja mama nie miała nawet telefonu stacjonarnego

wow, nie powinnam narzekać, że TŻ wyjeżdża bo mamy telefony, maile i jesteśmy na tyle mobilni, że możemy przyjeżdżać do siebie.
Kobiety z nieregularnymi cyklami, to musiały mieć przekichane

Napisane przez malwus20

Nie pytałam o to mamy, ale pewnie szły jak okres się nie pojawił i stwierdzam że wiele kobiet w tamtych czasach nie chciało chodzić to takiego lekarza jak ginekolog. Choć np moja babcia mówiła że ona do 4 miesiąca ciąży miała okres. Kiedy poszła do lekarza to nie wiem. W moim domu mama raczej nie rozmawiała ze mną na temat chodzenia do ginekologa itp tematów.

Ze swoją też na te tematy nie rozmawiałam. I ona też jakoś nigdy nie kwapiła się do pogadanek. Nawet nie wiem jak ona znosiła ciąże. Natomiast teściowa uwielbia te tematy, ale nie opowiada o tym jak o siebie dbać, czy jak się czuła, ale opowiada o porodach i o pierwszych dniach swoich dzieci...

[maxwelka]

Napisane przez jagata

wow, nie powinnam narzekać, że TŻ wyjeżdża bo mamy telefony, maile i jesteśmy na tyle mobilni, że możemy przyjeżdżać do siebie.
Kobiety z nieregularnymi cyklami, to musiały mieć przekichane

Listy pisali Nie wiem, czy to nie były bardziej romantyczne czasy...

[iceflower]

Kobiety radziły sobie z rodzeniem dzieci i rozpoznawaniem ciąży w starożytności, więc tym bardziej w latach 80. ubiegłego wieku.

[Madziuniusia]

Mam pytanie z innej beczki czy trzeba wykupić ubezpieczenie podróżne przy locie Ryanairem?

[ladystar]

Napisane przez Madziuniusia

bardzo się cieszę, że jesteś w takim dobrym nastroju i grzeczna z ciebie dziewczynka co do pracy

Któraś z was pisała o Anastazji... piękne imię. Kiedy jeszcze chodziłam na tańce, córka mojej instruktorki miała na imię Anastazja, mówiliśmy na nią Nastia. A trzeba wam wiedzieć, że to rodzina z Rosji Niestety wydaje mi się, że tak piękne imię nie grałoby z nazwiskiem

nam wlasnie pasuje do nazwiska bede negocjowac z Mezem jak przyjdzie pora

Napisane przez maly_czlowieczek

jakbym czytała o sobie....poważnie.....zaw sze było mało i zero pochwał, ale odkąd o mało nie rozpadło się małżeństwo moich rodziców, mama niby stara się doceniać, ale słabo jej to wychodzi, niestety problemy psychologiczne toczą się już kolejne pokolenie, mama też nie była doceniana.....no i kółeczko się zamyka....

co do pogrubionego i bardzo się cieszę

a co do wątroby to może masz jakąś hiperbilirubinemię łagodną, u moich dwóch kolegów w czasie badań do woja wykryli zespół Gilberta, a nie oszczędzali wątróbek i dalej tego nie robią :P zależy jakie parametry masz zaburzone, ale może to też być spowodowane stresem czy lekami z grupy NLPZ. Wyjaśni się na pewno

mama mnie chwali, ale tylko do obcych (i tak zebym nie slyszala ) ze jest dumna z corki, ze ma taka zdolna corke, ale mi tego chyba nigdy nie powiedziala, na szczescie czesto mowi, ze jestem ladna wiec to mi musi wystarczyc

a z watroba nie wiem co jest, bo mam podwyzszony tylko jeden parametr (dosyc znacznie), a (podobno) jesli jest rzeczywiscie jakis problem to podwyzszonych jest kilka parametrow, wiec jutro ide je powtorzyc

Napisane przez __Paulinka__

Lady pokazuj swoją nową fure!! i się cieszę, że już jestes szczęsliwsza, przystopowałaś w pracy tak trzeymać!
a z tym porodem w No pamietam, że pisałes mam nadzieje, że to prawda

pokaze jak go umyje
nie wiem czy ciesze sie, ze jest taki fajny, czy dlatego, ze w ogole jest poprzedni sprzedalam 3 tygodnie temu i przez 3 tyg. bylam bez auta, a uwierzcie tutaj gdzie mieszkam nie da sie zyc bez auta wiec codziennie musialam pozyczac od mamy, taty, albo brata (bo TZ oczywiscie nigdy nie mial wolnego ) no i wygladalo to tak, ze jechalam cos zalatwic i od razu musialam wracac oddac auto, koszmar!

Napisane przez kindziulindzia

Lady jaką masz strzałę dawaj tu nam fotę tylko proszę uważać na siebie

czarna
uwazam zawsze

Napisane przez wensday21

julek mi sie podoba ale sąsiedzi juz mają dziecko z tym imieniem
vanessa tylko chyba spolszczona przez w tez mieszka obok strasznie mi sie nie podoba to imie .

opowiadalam Wam chyba historie o Julku mojej kuzynki? ale opowiem jeszcze raz kuzynka byla w ciazy i miala urodzic sie Julia, w koncu na usg wyszlo, ze bedzie chlopiec, wiec automatycznie zdecydowali sie na Juliana. Pod koniec jej ciazy lecial film w TV "chlopaki nie placza", albo cos w tym stylu i tam byl tekst "jak masz na imie? Julian? przeciez to gejowskie imie!" no i smiac mi sie chcialo ogladajac to. Rano dowiaduje sie, ze kuzynka urodzila, no to dzwonie do niej, pytam jak sie czuje, jak tam Julian, a ona do mnie: "to nie Julian tylko Huber!" a ja "ogladalas wczorajszy film?" ona "Noooo!"

Napisane przez iceflower

Lady ja cały czas czekam na sprawdzenie nowego gina. I mam nadzieję, że z mężem będzie bajkowo już do końca budowy. A powiesz mi na jakim etapie jesteście i na którym się najbardziej kłóciliście? Bo ja też przy przyszłej budowie widzę wielkie pole do konfliktu.

siedzac na korytarzu nasluchalam sie od pacjentek samych pozytywnych opinii (w tym jedna od zakonnicy ), ale moja opinia jest jeszcze srednio wyrobiona. Co do budowy, to mam nadzieje, ze najwieksze byly na etapie fundamentow bo jak beda gorsze to tego nie znosie i wlasnie na tym etapie jestesmy, bo fundamenty musza sobie postac teraz Moze wezmiemy sie po weekendzie za ogrodzenie, ale mamy juz wybrane, wiec licze na brak konfliktow przy tej kwestii

[Euphoria_13]

Napisane przez nena1984

może jestem przewrażliwiona, ale naprawdę przykro przeczytać, że wymarzone imię dla dziecka, które planowało się od kilku lat i na które z większym lub mniejszym natężeniem czekało jest cyt. koszmarne i bleeee.
Też mi się wiele imion nie podoba, w tym tu wymienianych na wątku - przecież to w końcu rzecz gustu - ale w życiu bym nie pomyślała o tym, żeby przyszłej matce coś takiego powiedzieć

Nena nie możesz się przejmować czyimś gustem jak sama napisałaś każdy ma inny. A po drugie wszystko zależy jak się je mówi.Tak naprawdę do każdego imienia się można przyczepić i coś napisaćNikt tu specjalnie tego nie pisał w kierunku Ciebie i Twojego wyboru raczej zaczęło się od postu Marylki.A po drugie Kindzia niżej napisała świętą prawdę.

Napisane przez kindziulindzia

prawda jest taka, że każda z nas nazwie swoje dzieci tak jak będzie chciała dla jednych jedno imię ma znaczenie sentymentalne (po babci, przyjaciółce itd) dla drugich jest wstrętne więc nie ma co tu słuchać innych tylko posłuchać się swojego serca i tyle

[gosza_m]

Napisane przez maxwelka

Listy pisali Nie wiem, czy to nie były bardziej romantyczne czasy...

Moja mama do dzisiaj ma wszystkie listy od taty z wojska. Mój mąż był w wojsku w czasach komórek, ale też pisaliśmy dużo listów do siebie i wszystkie mam zachowane

[__Paulinka__]

Napisane przez gosza_m

Ja miałam być Grzegorzem. Mój ojciec uwielbia to imię. Ale nie było mu go dane nadać, bo 3 córy spłodził

hihi u mnie w domu bylo podobnie. Tata zawsze chcial mieć syna, mówił, że będzie tak długo działał, aż się pojawi no i najpierw miał 3 córki, i na szczescie czwarty syn - Grześ pamietam jaki byl dumny jak przyjechal od mamy ze szpitala

Napisane przez Madziuniusia

Mam pytanie z innej beczki czy trzeba wykupić ubezpieczenie podróżne przy locie Ryanairem?

to chyba dodatkowa opcja, za dodatkową oplatą, ale nie jest obowiązkowa. Sprawdz najlepeij na stronce Ryanaira

[iceflower]

Napisane przez ladystar

siedzac na korytarzu nasluchalam sie od pacjentek samych pozytywnych opinii (w tym jedna od zakonnicy ), ale moja opinia jest jeszcze srednio wyrobiona. Co do budowy, to mam nadzieje, ze najwieksze byly na etapie fundamentow bo jak beda gorsze to tego nie znosie i wlasnie na tym etapie jestesmy, bo fundamenty musza sobie postac teraz Moze wezmiemy sie po weekendzie za ogrodzenie, ale mamy juz wybrane, wiec licze na brak konfliktow przy tej kwestii

To czekam na dalsze wieści.
Mam nadzieję, że te fundamenty nie będą takie straszne. Może najlepiej nie będę się w ogóle w to pchać tylko oddeleguję tatę, żeby mnie reprezentował w kontaktach z mężem w konfliktowych sytuacjach.

[ladystar]

Napisane przez malwus20

W sobotę idziemy na wesele. Kiecka jest, mam całe koronkowe plecy i zamówiłam sobie specjalny biustonosz zapinany na brzuchu i dziś właśnie przyszedł. Trochę śmiechowy jest i nie wiem czy w nim wytrzymam bo czuję jakieś luzy W razie w mam zapasowy normalny, z tyłu też koronka więc nie będzie się tak bardzo odznaczał.

poka poka sukienke, ja tez szukam na wesele, a wczesniej na chrzciny i na wesele tez chcialam albo z calymi odkrytymi plecami, albo z koronka

Napisane przez jagata

Twoja mama musiała mieć niezłe przeboje. Nie wyobrażam sobie dowiedzieć się w trakcie porodu, że będą bliźniaki.

moja babcia miala te sama historie z moja mama i ciotka, z tym ze ona silami natury i jakiez bylo jej zdziwienie gdy po urodzeniu ciotki lekarz mowi, ze tam jeszcze ktos jest i to byla moja mama

[jagata]

Napisane przez maxwelka

Listy pisali Nie wiem, czy to nie były bardziej romantyczne czasy...

Pisali, pisali, jakis czas temu znalazłam list mamy do taty i były tam fragmenty piosenek i dużo innych miłosnych sformułowań.

Napisane przez iceflower

Kobiety radziły sobie z rodzeniem dzieci i rozpoznawaniem ciąży w starożytności, więc tym bardziej w latach 80. ubiegłego wieku.

Ależ oczywiście, że sobie radziły. Po prostu chciałam wiedzieć jak to odbywało się w nie tak odległej przeszłości.
Przypomniałam sobie film dokumentalny o tym jak kobiety sobie radziły w czasach średniowiecza z udawaniem dziewicy przez małżonkiem. Dobre to było jak pilnowały by odpowiednim momencie wybrudzić pościel i siebie krwią.

[Euphoria_13]

Widzę Marylkę Jak tam sobie poradziłaś w pracy?

[ladystar]

Napisane przez iceflower

To czekam na dalsze wieści.
Mam nadzieję, że te fundamenty nie będą takie straszne. Może najlepiej nie będę się w ogóle w to pchać tylko oddeleguję tatę, żeby mnie reprezentował w kontaktach z mężem w konfliktowych sytuacjach.

[malwus20]

Napisane przez ladystar

poka poka sukienke, ja tez szukam na wesele, a wczesniej na chrzciny i na wesele tez chcialam albo z calymi odkrytymi plecami, albo z koronka

Pokazałabym ale nie mam jak bo sukienka została u mamy Nie mam jej żadnych zdjęć chyba że bym w necie poszukała ale nie sądzę że znajdę
Przód jest z rękawkiem i z koronką do pasa, biust zakryty i widac jakby zarys biustonosza (chyba wiesz o co chodzi), w pasie baskinka. Z tyłu całe praktycznie plecy z koronki w kształcie litery v a nad nią na krzyż gumeczki żeby trzymały dwie strony bo koronka jest dosyć delikatna. Babcia musiała mi ją cerować w kilku miejscach bo były dziurki. Boje się trochę że ją gdzieś porwę i koronka sięęęęę popruje...

[maxwelka]

Napisane przez ladystar

opowiadalam Wam chyba historie o Julku mojej kuzynki? ale opowiem jeszcze raz kuzynka byla w ciazy i miala urodzic sie Julia, w koncu na usg wyszlo, ze bedzie chlopiec, wiec automatycznie zdecydowali sie na Juliana. Pod koniec jej ciazy lecial film w TV "chlopaki nie placza", albo cos w tym stylu i tam byl tekst "jak masz na imie? Julian? przeciez to gejowskie imie!" no i smiac mi sie chcialo ogladajac to. Rano dowiaduje sie, ze kuzynka urodzila, no to dzwonie do niej, pytam jak sie czuje, jak tam Julian, a ona do mnie: "to nie Julian tylko Huber!" a ja "ogladalas wczorajszy film?" ona "Noooo!"


siedzac na korytarzu nasluchalam sie od pacjentek samych pozytywnych opinii (w tym jedna od zakonnicy ), ale moja opinia jest jeszcze srednio wyrobiona. Co do budowy, to mam nadzieje, ze najwieksze byly na etapie fundamentow bo jak beda gorsze to tego nie znosie i wlasnie na tym etapie jestesmy, bo fundamenty musza sobie postac teraz Moze wezmiemy sie po weekendzie za ogrodzenie, ale mamy juz wybrane, wiec licze na brak konfliktow przy tej kwestii

Uśmiałam się jak fretka z tej historii

Zakkonica u ginekologa to jak dla mnie trochę mindfuck

Napisane przez Euphoria_13

Nena nie możesz się przejmować czyimś gustem jak sama napisałaś każdy ma inny. A po drugie wszystko zależy jak się je mówi.Tak naprawdę do każdego imienia się można przyczepić i coś napisaćNikt tu specjalnie tego nie pisał w kierunku Ciebie i Twojego wyboru raczej zaczęło się od postu Marylki.A po drugie Kindzia niżej napisała świętą prawdę.

Ja myslę, że neni bardziej chodziło o sposób, w jaki się mówi o tym, że się coś nie podoba. Oczywiście, każdy ma prawo do swojego zdania, ale można je wyrażac troszkę bardziej delikatnie...

Napisane przez gosza_m

Moja mama do dzisiaj ma wszystkie listy od taty z wojska. Mój mąż był w wojsku w czasach komórek, ale też pisaliśmy dużo listów do siebie i wszystkie mam zachowane

Ooo, jak słodko

[iceflower]

Napisane przez maxwelka

Zakkonica u ginekologa to jak dla mnie trochę mindfuck

Zakonnica też kobieta chociaż zakładam, że nie chodzi do ginekologa w sprawach okołociążowych.

[gosza_m]

Właśnie jechałam z TŻtem do domu, gdy nagle zaczęły mijac nas wszystkie możliwe okoliczne zastępy straży pożarnej. Mąż też dostał wezwanie, no ale fizycznie nie było go w domu bo wracał z pracy. I wiecie co się okazało. Płonie las. Tak się boję. W 92 roku pożar tego lasu był największym w Polsce. Oby chłopakom dało się szybko opanować sytuację.

[maxwelka]

Napisane przez gosza_m

Właśnie jechałam z TŻtem do domu, gdy nagle zaczęły mijac nas wszystkie możliwe okoliczne zastępy straży pożarnej. Mąż też dostał wezwanie, no ale fizycznie nie było go w domu bo wracał z pracy. I wiecie co się okazało. Płonie las. Tak się boję. W 92 roku pożar tego lasu był największym w Polsce. Oby chłopakom dało się szybko opanować sytuację.

Trzymam kciuki Oby wszystko się dobrze skończyło!

[E87]

Napisane przez niusia_87

W centrum Rybnika szukają instruktorów fitness, zumby, tańca towarzyskiego, jakby któraś chciała, to na PW podam namiary

Ja prosze, przekaze kumpeli

Napisane przez iceflower

Zakonnica też kobieta chociaż zakładam, że nie chodzi do ginekologa w sprawach okołociążowych.

raczej

Napisane przez gosza_m

Właśnie jechałam z TŻtem do domu, gdy nagle zaczęły mijac nas wszystkie możliwe okoliczne zastępy straży pożarnej. Mąż też dostał wezwanie, no ale fizycznie nie było go w domu bo wracał z pracy. I wiecie co się okazało. Płonie las. Tak się boję. W 92 roku pożar tego lasu był największym w Polsce. Oby chłopakom dało się szybko opanować sytuację.

To nieciekawie ;/ 3mam kciuki zeby sie dalo szybko ugasic pozar!

[maxwelka]

Napisane przez iceflower

Zakonnica też kobieta chociaż zakładam, że nie chodzi do ginekologa w sprawach okołociążowych.

Ale mam też koleżanke, która chodziła do zakonnicy-ginekologa - to dopiero jest coś

[iceflower]

Napisane przez gosza_m

Właśnie jechałam z TŻtem do domu, gdy nagle zaczęły mijac nas wszystkie możliwe okoliczne zastępy straży pożarnej. Mąż też dostał wezwanie, no ale fizycznie nie było go w domu bo wracał z pracy. I wiecie co się okazało. Płonie las. Tak się boję. W 92 roku pożar tego lasu był największym w Polsce. Oby chłopakom dało się szybko opanować sytuację.

No to niedobrze, oby szybko udało się ugasić

Napisane przez maxwelka

Ale mam też koleżanke, która chodziła do zakonnicy-ginekologa - to dopiero jest coś

Tego to sobie nie wyobrażam, jak tu z taką poważnie porozmawiać o seksie?

[maxwelka]

Napisane przez iceflower

Tego to sobie nie wyobrażam, jak tu z taką poważnie porozmawiać o seksie?

To była taka koleżanka, co nie miała raczej potrzeby rozmawiania o tym