Rozstanie z facetem, część XXVI

[izaw94]

Napisane przez Amambada

Bardzo dobrze to znam... w prawdzie rozstanie u mnie dopiero na horyzoncie, ale już wiem, że bede miała teraz tyle zajęć, że nie będzie czasu na myślenie. Taka moja rada - zakopać wszystko, wyrzucić co się da i zająć myśli. (Łatwo mi mówić, ale trzeba mieć jakiś plan )
Trzymam za Ciebie kciuki, bo do takiego przypadku nie warto wracać nawet w myślach.

dziękuję! podnosi mnie to na duchu. Nie rozumiem tylko co mnie napadło, że po dłuższym już czasie zaczęłam o tym myśleć. Dzisiaj zamieniłam kartę z mojego do koleżanki telefonu i myślałam, że nie chcący wysłałam do niego sms. Byłam tak przerażona, że wyłączyłam telefon. Okazało się na szczęście, że to jednak nie był on

[201607040946]

Napisane przez prettysimple

Zazwyczaj każda chce a potem większość płacze, bo przyciąga inne babeszjozy

Otóż to

Napisane przez Heatseeker

hmm...kaguya...jestem na wyciągnięcie ręki

Ty paskudo, śledzisz mnie!

[hittherock]

Jestem niezrównoważona psychicznie. Napisałam do niego, czy ma takie chwile ze myśli o mnie i ze zycie toczy sie dalej ze jest ktos koło mnie koło niego ale bywa niełatwo.... CISZA ... no to ja dalej że to był znak ze chce kontaktu ale bez omijania jakichs tematów i ze wspomnienie jego związku bo w nimjest) było akceptacją faktu a wspomnienie mojego swiadczy o tym ze nie chce mieszac , rozpoczynac czegos i tak dalej CISZA wiec ja znow ze mi smutno ze jestesmy obcy teraz i ze myslalam ze moge wrocic do jego zycia jako znajoma a on do mojego i ze chyba zrobilam cos strasznego ze ma mnie az tak dosc, i ze myslalam ze moemy na siebie liczyc bez wzgledu na zycie osobiste i rtego ile minelo czasu CISZA ... tadam TYTUL IDIOTKI ROKU WĘDRUJE DO....

fakt, kazałam nie kontakotowac sie ze mna w zaden sposob a teraz nagle zmienilam zdanie, znow i znow, raz zegnaj, raz chce, jestem nienormalna.... to mi się należy...

[elvegirl]

hittherock - sobotni, majówkowy wieczór, a Ty co przepraszam myślałaś? Że on siedzi samotnie pod kocykiem i płakusia za Tobą? Przecież on nawet jak się ze sobą zadawaliście, nie chciał od Ciebie niczego poza przyjaźnią z wątkiem łóżkowym.
No błagam, dorosła kobieta, a takie zachowanie.

[hittherock]

No wiem, a to była noc pewnie ze nie siedział sam, dobra stało się, ale mi i tak przykro, nie wiem dlaczego... to znaczy wiem, przykro mi ze mnie spuscił wodą z toalety.... no... tak się czuję dałam mu się spuścic, sprostowanie... ale zawsze odpisywał, no tak, ale był sam wiec byłam awaryjnym wyksciem łózkowym a teraz kogos ma wiec po co mu kontakt ze mną... a ja naprawde nie mialam na mysli wracania do zwiazku ani mieszania w jego relacjach, NAPRAWDE, ale tak zamieszałam wczesniej ze nie dziwie sie ze sie mnie boi.... niezrównoważona wariatka oto kim jestem

[elvegirl]

Bzyka inną, więc już nie jesteś mu potrzebna, proste. Ale może w końcu się ogarniesz, zrozumiesz że on Cię już nie chce, że nie jest już żadną alternatywą dla Ciebie i zaczniesz żyć od nowa...

[hittherock]

czy ich gdzies ucza tych gadek o przyjaźni ble ble mozesz na mnie liczyc ble ble... smutno mi, uwierzyłam w to... ale nie ma tego złego

[201607040946]

Napisane przez hittherock

czy ich gdzies ucza tych gadek o przyjaźni ble ble mozesz na mnie liczyc ble ble... smutno mi, uwierzyłam w to... ale nie ma tego złego

Ja powiedziałam, że możemy obcować, ok, ale szkoda, że nie jestem już najważniejszą kobietą (przyjaźń była ładna), więc nie o wszystkim będziemy mogli gadać. Ale lepiej się czuję, gdy nie ma tego milczenia, bo to było dziecinne.

[hittherock]

Chciałam to milczenie przerwac choc było z mojej inicjatywy, wtedy czulam ze nie dam rady sie kolegowac, teraz chyba moglabym no ale mnie olał... i dlatego smutno, musi myslec o mnie jak najgorzej...

[elvegirl]

Napisane przez hittherock

czy ich gdzies ucza tych gadek o przyjaźni ble ble mozesz na mnie liczyc ble ble... smutno mi, uwierzyłam w to... ale nie ma tego złego

Ale Ty nie chciałaś przyjaźni!

Napisane przez kaguya

Ale lepiej się czuję, gdy nie ma tego milczenia, bo to było dziecinne.

A nie jest przypadkiem tak, że lepiej się czujesz, bo wiesz że od odnowienia kontaktu już tylko mały kroczek do seksu i powrotu do tego dziwnego czegoś, co było?

[Petrycja]

Napisane przez kaguya

Ja powiedziałam, że możemy obcować, ok, ale szkoda, że nie jestem już najważniejszą kobietą (przyjaźń była ładna), więc nie o wszystkim będziemy mogli gadać. Ale lepiej się czuję, gdy nie ma tego milczenia, bo to było dziecinne.

Szkoda właśnie jak ludzie w jednej chwili są najlepszymi przyjaciółmi a po chwili są zupełnie obcy dla siebie.

[hittherock]

Jej, normalnie żałuje ze sie nie zgodziła wtedy tylko tak dramatyzowałam... to dopiero głupie, jak on umie manipulowac odczuciami, zostawiał mnie i wracał kiedy chcial, wiecznie nie byl pewny... a teraz tak tym kieruje ze zaluje ze sie nie przyjaznimy gdy on ma inna kobietę, masakra

[201607040946]

Napisane przez hittherock

Chciałam to milczenie przerwac choc było z mojej inicjatywy, wtedy czulam ze nie dam rady sie kolegowac, teraz chyba moglabym no ale mnie olał... i dlatego smutno, musi myslec o mnie jak najgorzej...

Czemu sądzisz, że myśli o tobie jak najgorzej? O_o
Ja będę mogła się kolegować, ale o wspólnych imprezach nie ma mowy, bo nawet jeśli nie taka tradycyjna, to koleżeńska zazdrość zostanie, gdy będę widziała, że w kimś obcuje bliżej niż ze mną, że to nie ja jestem na pierwszym miejscu. Ech, te baby...

[elvegirl]

Napisane przez Petrycja

Szkoda właśnie jak ludzie w jednej chwili są najlepszymi przyjaciółmi a po chwili są zupełnie obcy dla siebie.

Jeśli to jest przyjaźń połączona z miłością i miłość się u jednej ze stron wypala, to przecież nie ma innej opcji, niż odcięcie się...

[201607040946]

Napisane przez elvegirl

A nie jest przypadkiem tak, że lepiej się czujesz, bo wiesz że od odnowienia kontaktu już tylko mały kroczek do seksu i powrotu do tego dziwnego czegoś, co było?

Chciałam odnowić kontakt, nie seks szczerze? potrafię wyłączyć podniecenie, nie raz tak robiłam.

Napisane przez Petrycja

Szkoda właśnie jak ludzie w jednej chwili są najlepszymi przyjaciółmi a po chwili są zupełnie obcy dla siebie.

Tak, to jest najgorsze. Z moją pierwszą prawdziwą miłością też tak wyszło, gdy mnie zdradziła

[hittherock]

Napisane przez elvegirl

Ale Ty nie chciałaś przyjaźni!


A nie jest przypadkiem tak, że lepiej się czujesz, bo wiesz że od odnowienia kontaktu już tylko mały kroczek do seksu i powrotu do tego dziwnego czegoś, co było?

Ale chcę teraz

[elvegirl]

Napisane przez hittherock

to dopiero głupie, jak on umie manipulowac odczuciami

Lepiej popatrz jak Ty sama sobą manipulujesz...

Napisane przez hittherock

Ale chcę teraz

Nie wierzę. Nie byłabyś w stanie się z nim po prostu kolegować.

---------- Dopisano o 10:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------

Napisane przez kaguya

Chciałam odnowić kontakt, nie seks szczerze? potrafię wyłączyć podniecenie, nie raz tak robiłam.

Topsz, udam że nie widziałam wsiech Twoich postów o nim i Ci grzecznie przytaknę

[201607040946]

Napisane przez elvegirl

[/COLOR]
Topsz, udam że nie widziałam wsiech Twoich postów o nim i Ci grzecznie przytaknę

Których?

[hittherock]

Napisane przez kaguya

Czemu sądzisz, że myśli o tobie jak najgorzej? O_o
Ja będę mogła się kolegować, ale o wspólnych imprezach nie ma mowy, bo nawet jeśli nie taka tradycyjna, to koleżeńska zazdrość zostanie, gdy będę widziała, że w kimś obcuje bliżej niż ze mną, że to nie ja jestem na pierwszym miejscu. Ech, te baby...

Ciągłe zmiany decyzji, podpuszczanie, zaczepianie, tak sie nie zachowuje dorosła kobieta, raz chce przyjazni raz nie chce chwyta sie idiotycznych słow, zlosci, przeprasza, miesza, masakra....

[elvegirl]

Napisane przez kaguya

Których?

No to już chyba wiesz co pisałaś? Czy nie pamiętasz, bo pijana byłaś?

[201607040946]

Napisane przez hittherock

Ciągłe zmiany decyzji, podpuszczanie, zaczepianie, tak sie nie zachowuje dorosła kobieta, raz chce przyjazni raz nie chce chwyta sie idiotycznych słow, zlosci, przeprasza, miesza, masakra....

Ale czekaj, to do mnie? Nigdy nie mówiłam ,że jestem "dorosła" i zrównoważona.

Napisane przez elvegirl

No to już chyba wiesz co pisałaś? Czy nie pamiętasz, bo pijana byłaś?

Ale masz na myśli, że nie chcę z nim seksu, czy co?

[hittherock]

Napisane przez elvegirl

Lepiej popatrz jak Ty sama sobą manipulujesz...



Nie wierzę. Nie byłabyś w stanie się z nim po prostu kolegować.

---------- Dopisano o 10:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------


Topsz, udam że nie widziałam wsiech Twoich postów o nim i Ci grzecznie przytaknę

byłabym... ale za późno i przykro mi ze nic nie znaczyłam tak naprawdę

a ja sama to jedna wielka plątanina....

co on o mnie musi myślec, masakra jakaś.... skoro nie zasługuje na jedno slowo chocby sorrry nieaktualne

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Napisane przez kaguya

Ale czekaj, to do mnie? Nigdy nie mówiłam ,że jestem "dorosła" i zrównoważona.



Ale masz na myśli, że nie chcę z nim seksu, czy co?

TO było o mnie, pytałaś dlaczego źlle o mnie myśli, odpowiedziałam, tak sie zachowywałam

[elvegirl]

Napisane przez kaguya

Ale masz na myśli, że nie chcę z nim seksu, czy co?

Po prostu nie wierzę, że będziesz mogła się z nim tak po prostu bezosobowo kolegować. Uważam, że kontakt z nim prędzej czy później zacznie Ci szarpać trzewia...za długo byłaś z nim w cholera wie czym, żeby tak po prostu przejść nad tym do porządku dziennego i się miło i bezpłciowo kontaktować. Zwłaszcza że już poleciały jednoznaczne teksty.

Napisane przez hittherock

byłabym... ale za późno i przykro mi ze nic nie znaczyłam tak naprawdę

Znaczyłaś. Lubił Cię i lubił z Tobą sypiać.

Co się takiego w Tobie zmieniło, że twierdzisz że byłabyś w stanie się z nim kolegować? Już Cię nie pociąga?

Napisane przez hittherock

co on o mnie musi myślec, masakra jakaś.... skoro nie zasługuje na jedno slowo chocby sorrry nieaktualne

Pewnie myśli że się uchlałaś i włączyło się pijackie wypisywanie. Wykorzysta to jak nie będzie miał co robić.

Daj spokój no.

[acideve]

Ile trzeba mieć siły w sobie by nie pisac do ex !!!
Mi się to udaje. Nie rozstaliśmy sie w kłótni i pewnie gdyby nie jeden fakt to teraz bylibyśmy najszczęśliwszą parą na świecie no ale .....
Oboje chcemy i mamy chęć się widywać ale po co odgrzewać coś co i tak nie ma przyszłości. Lepiej isc dalej.

[hittherock]

Napisane przez elvegirl

Po prostu nie wierzę, że będziesz mogła się z nim tak po prostu bezosobowo kolegować. Uważam, że kontakt z nim prędzej czy później zacznie Ci szarpać trzewia...za długo byłaś z nim w cholera wie czym, żeby tak po prostu przejść nad tym do porządku dziennego i się miło i bezpłciowo kontaktować. Zwłaszcza że już poleciały jednoznaczne teksty.


Znaczyłaś. Lubił Cię i lubił z Tobą sypiać.

Co się takiego w Tobie zmieniło, że twierdzisz że byłabyś w stanie się z nim kolegować? Już Cię nie pociąga?


Pewnie myśli że się uchlałaś i włączyło się pijackie wypisywanie. Wykorzysta to jak nie będzie miał co robić.

Daj spokój no.

Zmieniło się to, że jest z inną, no w takie układy się nie pakuję, nie pociąga bo wiem, że moczy gdzie indziej, dosadnie mówiąc a fakt, ze mnie nie lubi juzi nie chce miec nic wspólnego jest średnio miły szczególnie ze mam poczucie winy, ze ja narozrabiałam bardziej niz on nawet...

... pewnie mysli ze znow udaje ze sie chce przyjaznic a bede wracac do przeszlosci o... i nie udowodnie mu ze jest inaczej bo za duzo sie wydarzyo i za duzo słow padło... z mojej strony głównie, to ja bylam ta ktora szalala, emocjonalnie podchodzila do wszystkiego, czepiala sie najzwyklejszych slow jak deski ratunku a on sie musial tłumaczyc, on byl spokojny jak skała zawsze.. jezuuu co ja robie, zrobiłam wczoraj.. naprawde chcialam zalagodzic... bo mnie to uwierało... a teraz czuje sie jak smiec

[201607040946]

Napisane przez elvegirl

Po prostu nie wierzę, że będziesz mogła się z nim tak po prostu bezosobowo kolegować. Uważam, że kontakt z nim prędzej czy później zacznie Ci szarpać trzewia...za długo byłaś z nim w cholera wie czym, żeby tak po prostu przejść nad tym do porządku dziennego i się miło i bezpłciowo kontaktować. Zwłaszcza że już poleciały jednoznaczne teksty.
.

Właśnie pisałam, że o wspólnych imprezach nie może byc mowy, więc zgadzam się z tobą.

[Foxy89]

Dziewczyny, można się przyłączyć?

Chyba dorastam do rozstania. Jesteśmy, a może byliśmy, razem 5 lat, chociaż z kilkumiesięczną przerwą. Myślałam, że rozłąka coś da, ale niestety,wciąż mnie okłamuje i rani do granic możliwości. Mieliśmy razem zamieszkać w ciągu kilku miesięcy a ja właśnie podejmuję decyzję o rozstaniu. Tylko dlaczego to tak boli? Jeszcze wczoraj byłam pewna swojej decyzji,a dziś mam wątpliwości i standardowo bronię go przed samą sobą:/

[elvegirl]

kaguya, a taki kontakt tylko wirtualny nie zrobi krzywdy Twoim neuronom i trzewiom?

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------

Napisane przez Foxy89

Tylko dlaczego to tak boli?

Boli wizja pożegnania się z tymi latami, zakończenia pewnego etapu...boli że się nie zmienił...boli strach przed nowym, strach przed samotnością...wszystko boli ogólnie rzecz biorąc. Ale to dobra decyzja, dla kłamstw i krzywd nie powinno być w związku miejsca.

[Foxy89]

Napisane przez elvegirl

kaguya, a taki kontakt tylko wirtualny nie zrobi krzywdy Twoim neuronom i trzewiom?

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------


Boli wizja pożegnania się z tymi latami, zakończenia pewnego etapu...boli że się nie zmienił...boli strach przed nowym, strach przed samotnością...wszystko boli ogólnie rzecz biorąc. Ale to dobra decyzja, dla kłamstw i krzywd nie powinno być w związku miejsca.

Bardzo trafna Twoja diagnoza... Przez te wszystkie lata chyba nabawiłam się myśli, że i tak wszyscy faceci są tacy sami i nie można im ufać

[201607040946]

Napisane przez elvegirl

kaguya, a taki kontakt tylko wirtualny nie zrobi krzywdy Twoim neuronom i trzewiom?[COLOR="Silver"]
:

Wirtualny akurat wcale. Na razie lepiej, żebym go nie widziała.