Dda - Strona 162 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-05-12, 23:48   #4831
ZaslepionaZyciem
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 3
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Icannotfly Pokaż wiadomość
Dokładnie, o tym się nie mówi. Ja też nie mówiłam i nadal mi ciężko... Dopiero pod koniec liceum niektóre dziewczyny się otworzyły i poznałam ich nieciekawą sytuację w domu... Zdziwiłam się, bo zawsze myślałam, że wszystkie mają idealny dom i idealną rodzinę, a tylko ja taka 'inna'.

Wstyd jest, niestety, silniejszy. Chociaż tak na prawdę to nie my powinniśmy się wstydzić...
Ja rowniez to rozumiem, jedynymi osobami ktorym sie przyznalam ze moja mama jest alkoholiczka jest moja przyjaciolka i zrobilam to po kilku latach przyjazni, wczesniej nie mialam odwagi a takze moj chlopak i tak naprawde gdyby nie on nie wiem jak bym sobie z tym wszystkim poradzila, jest dla mnie ogromnym wsparciem
ZaslepionaZyciem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-14, 12:30   #4832
Serendipity
Zakorzenienie
 
Avatar Serendipity
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 7 281
Dot.: Dda

Byłam na tej terapii. To była dobra decyzja, choć sto razy chciałam rezygnować.
Pół godziny to trochę mało i 90% to ja gadałam
Za tydzień mam kolejne spotkanie i już mi się powoli klaruje jakie sprawy chciałabym obgadać tam. Do dziś byłam zielona, bo to mój pierwszy raz.

PS Dobrze, że na biurku stały chusteczki
__________________
Denerwować się to mścić na własnym zdrowiu za głupotę innych.
Serendipity jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-14, 21:58   #4833
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Serendipity Pokaż wiadomość
Byłam na tej terapii. To była dobra decyzja, choć sto razy chciałam rezygnować.
Pół godziny to trochę mało i 90% to ja gadałam
Za tydzień mam kolejne spotkanie i już mi się powoli klaruje jakie sprawy chciałabym obgadać tam. Do dziś byłam zielona, bo to mój pierwszy raz.

PS Dobrze, że na biurku stały chusteczki
Tylko pół godziny? Tylko pierwsze zapoznawcze spotkanie tyle trwało, pozostałe będą dłuższe?
Bo nie bardzo sobie wyobrażam, co można zrobić w pół godziny.

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,1..._wrozenia.html - co wy na to? Ja jestem przekonana, że gdyby nie pijący rodzice, byłabym zupełnie innym człowiekiem, dopiero z czasem zamieniłam się w trzęsącą się o wszystko mimozę z zerowym poczuciem własnej wartości - jeszcze się taką nieświadomą tego co się dzieje, pamiętam, i do tego uczucia na stałe dążę. Czasami już je mam i czuję, a czasem wciąż czuję się jak dziecko alkoholików, jakby od lat nic się nie zmieniło, a przecież mój ojciec już 6 lat nie żyje. Dlatego to, co mówi dr Witkowski, najprawdopodobniej osoba, która nigdy nie miała z tym osobiście do czynienia, puszczam jednym uchem i wypuszczam drugim.
Gdyby nie rodzice, nie byłabym taka, jaka jestem obecnie, nie nabyłabym zespołu tych cech - a swego czasu miałam jakieś 80% cech, które są przypisywane DDD i DDA (wrzuca się to do jednego worka, bo czy jest alkohol, czy nie, jest to dziecko z przemocowej rodziny, z różnymi traumami).
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-14, 22:14   #4834
moolly
Raczkowanie
 
Avatar moolly
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: somewhere
Wiadomości: 467
Dot.: Dda

u mnie kazda wizyta trwa 30min mało mało za mało ale chyba na nfz tak jest wszędzie, moja pani psycholog jak otwiera zeszyt zeby mnie zapisać to kazda godzina zapelniona i szuka szuka i znajduje na za miesiac czy za 3 tygodnie. Chociaż jak przychodzę to ona zawsze siedzi i gada z pielęgniarkami tak jak by nie miala pacjentow a kiedy wychodze to tez nikt nie czeka, wiec nie wiem, może dużo ludzi sie zapisuje i nie przychodzi.
U mnie pani nie ma chusteczek, nosze swoje i zużywam ich od groma, az mi glupio czasem dmuchac ten nos.
przeczytałam i sie nie zgadzam, czemu z tej listy cech dda tak wiele sie u mnie zgadza? zreszta ja wole siedziec i myslec sobie mam problemy bo moj ojciec był alkoholikiem i musze sobie to uswiadamiac ze nie urodziłam sie taka tylko wychowanie w takim domu mnie w ten sposób "zniszczyło" niż siedziec i myslec ale jestem popaprana i to nie wiadomo czemu. Dobrze jest znalezc przyczynę i ja zwalczać
__________________
Kocham
staram się
http://s5.suwaczek.com/201202053438.png

Stressed depressed
But well dressed
moolly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-14, 22:36   #4835
novemberry
Rozeznanie
 
Avatar novemberry
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 587
Dot.: Dda

U mnie każde spotkanie trwa 45 minut, też na NFZ

Męczy mnie od pewnego czasu uczucie, szczególnie jak patrzę na maturzystów, licealistów, ogólnie nastolatków - zazdroszczę im tak cholernie że mogą żyć normalnie, bawić się normalnie, uczyć się normalnie, a ja przez cały okres nastolatka nie miałam takiej szansy. Czuję taki okropny żal i mam takie poczucie krzywdy, że aż mnie to przeraża - wydaje mi się , że gdyby mój ojciec jeszcze żył to miałabym jakąś możliwość wyładowania tych emocji w jakiś sposób, żeby wiedział co zrobił, a tak to tylko dusi się to we mnie i boli
Nie wiem czemu tak ostatnio mnie wzięło, 22 lata a karku i akurat teraz takie rzeczy sobie uświadamiam

W dodatku ostatnio rzuciła mi się w oczy wizja piekła jako miejsca w którym człowiek widzi lepszą wersję siebie - jakim mógłby w innych okolicznościach, przy dokonywaniu innych wyborów; jakoś mi się to skojarzyło ze mną jako DDA, tylko szkoda że te wybory nie były moje a i tak ja muszę za to płacić cenę
novemberry jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-14, 23:13   #4836
Smok w paski
Raczkowanie
 
Avatar Smok w paski
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 36
Dot.: Dda

Od jakiegoś czasu podczytywałam wątek, ale dopiero dzisiaj znalazłam- siłę, chęć?- by napisać.
W mojej rodzinie alkohol był obecny... nie wiem, chyba od zawsze.
Nie pamiętam dokładnie lat gdy byłam małym dzieckiem- najwcześniejsze wspomnienia o pijanej w sztok matce mam gdzieś z dopiero 6-7 lat, gdzie jeszcze nie kojarzyłam o co chodzi. Niemniej ojciec twierdzi, że gdy byłam mała to też jej się zdarzało.

Bowiem u mnie nie tak jak u większości chyba, pija matka nie ojciec.
To takie picie "elegenckie" jak ja to nazywam, bowiem grzecznie udaje, że wszystko z nią jest dobrze- wychodzi do pracy, wraca a potem butelka, dwie, wina lub pół wódki. Niby niedużo, ale jej nie potrzeba bardzo dużo, by się upić.

Po alkoholu- robi się agresywna. A ulubionym workiem treningowym jestem ja Ojcu zdarzało już się ją ode mnie odrywać, niemniej praktykuje jednak przemoc psychiczną- wyzywanie, wytykanie błędów i moich przywar ( prawdziwych lub wyimaginowanych).

Zaczęłam sobie zdawać sprawę, że nie wszystko jest OK jak miałam jakieś... 15 lat? W każdym bądź razie pojawiły się wtedy problemy ze mną- opuszczanie szkoły, zajęć. Wzięłam się za siebie jednak i LO skończyłam, maturę zdałam- i to nie ze zlym wynikiem.

Teraz mam 21 lat i... jest coraz gorzej. Nadal picie, ale wyżywanie się psychiczne- i po trzeźwemu. Jestem wszystkiemu winna co w domu złe

Dla mnie najgorsze jest to, że zaczynam w to powoli wierzyć. Nie mam zupełnie czegoś takiego jak poczucie własnej wartości, jestem bardzo nieufna do innych ludzi i szczelnie trzymam swoje uczucia zamknięte przed innymi. Dookoła twierdzą ludzie, że jestem pewną siebie, zdecydowaną "babką z jajami", ale to tylko udawanie kogoś, kim nie jestem Bo zewnętrznie reaguję zdecydowanie, ale wewnątrz często się kulę ze strachu.
Nie potrafię uwierzyć, że mogla bym się spodobać jakiemukolwiek facetowi- bo kto chciałby na mnie spojrzeć? Nie jestem ani trochę ładna, ani jakoś specjalnie bystra czy zdolna.
Patrzę na ludzi- i często zastanawiam się, dlaczego robią tak a nie inaczej. A wielu osobom po prostu zazdroszczę- że mają normalną rodzinę, coś czego ja nigdy mieć już nie będę

Niby postanowiłam coś zrobić- zapisałam się na terapię, ale pierwsze spotkanie mam dopiero w połowie czerwca, chcę znaleźć lepszą pracę i wynieść się z domu.
A jednocześnie boję się tego- bo przecież ja powinnam teraz studiować, a nie robię tego, nie mam szans nawet jeśli się wyprowadzę, podjąć ich np. w tym roku. Bo nie znajdę pracy która pozwoli mi się utrzymać a jednocześnie studiować zaocznie
Smok w paski jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-14, 23:14   #4837
zlosnica89
Raczkowanie
 
Avatar zlosnica89
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 212
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
Szczerze nie mam pojęcia skąd w moim życiu się wzięło tak liche poczucie własnej wartości itd. Może faktycznie wszyscy przesadzamy, to nie alkohol w rodzinie, a różne inne wydarzenie z życia spowodowały takie, a nie inne nasze zachowanie dzisiaj.

Dzieciństwo jako horror bardziej wspominam z powodu tego,że dzieci mnie wyzywały, że jestem gruba. Żadne awantury w domu nie ruszały mnie tak, jak fakt odepchnięcia przez społeczeństwo. Oprócz tego wspominam siebie jako bardzo wesołe i beztroskie dziecko. Fakt, ciężko mi było znaleźć sobie przyjaciół, ale w końcu ułożyłam sobie życie.
Tjaaa... I wtedy, gdy wszystko było pięknie i idealnie musiałam się przeprowadzić. I także to był dla mnie taki szok, że żadne pijackie awantury ze strony ojczyma nie ruszały mnie tak, jak to, że straciłam wszystkich przyjaciół. Egoistycznie znienawidziłam rodziców za to, że się rozwiedli i że musieliśmy się przeprowadzić. Byłam przekonana, że ich obowiązkiem jest zapewnienie mi szczęścia, a co mnie obchodzi,że im się nie ułożyło i przez to ja muszę cierpieć. Prawdopodobnie nigdy im tego nie wybaczę, że zamieszkaliśmy na kompletnym odludziu i straciłam najlepsze lata wieku nastolatkowego, które powinnam spędzać z rówiesnikami, a nie na gospodarce, zazwyczaj zamknięta w swoim pokoju, nikt nie widział w tm nic dziwnego. Poczułam, że wcale ich nie obchodzi, czego ja chcę i co ja czuję. I tak odczuwam do dzisiaj, dlatego się na nich wypięłam i szukam szczęścia gdzie indziej.

Ależ historyjkę życia walnęłam niechcący.
__________________

Podążasz za tłumem, czy kierujesz się własnym rozumem?


zlosnica89 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-05-16, 12:24   #4838
Serendipity
Zakorzenienie
 
Avatar Serendipity
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 7 281
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
Tylko pół godziny? Tylko pierwsze zapoznawcze spotkanie tyle trwało, pozostałe będą dłuższe?
Bo nie bardzo sobie wyobrażam, co można zrobić w pół godziny.
każda uroki nfz
__________________
Denerwować się to mścić na własnym zdrowiu za głupotę innych.
Serendipity jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-16, 17:18   #4839
marzycielka_
Rozeznanie
 
Avatar marzycielka_
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: miasto królów polskich
Wiadomości: 580
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Serendipity Pokaż wiadomość
każda uroki nfz
Ja też chodziłam do psychologa na NFZ i babka mnie tak zraziła do psychologów, że stwierdziłam, że moja noga juz nigdy nie postanie w takim gabinecie. Mama też chodziła z siostrą do innej psycholożki i to samo stwierdziła, że człowiek musi sam sobie poradzic z problemami bo psychologowie działają i rozumieją schematowo i książkowo. Niestety większość ludzi pracujacych na takich stanowiskach nie przezyła tego co ich pacjenci.
Mój ojciec był alkoholikiem, dziś juz jest z mamą po rozwodzie i nie pije. Niestety za późno to sobie uświadomił, że alkohol zniszczył naszą rodzinę ale odwrotu już nie ma.
Myślę, że to jego działanie i picie zniszczyło moją psychikę pod względem podejścia do związku i mężczyzn po prostu odczuwam ogromny lęk i strach przed mężczyznami, i niestety kiedy zaczęłam poruszać ten wazny dla mnie temat z panią psycholog zawsze schodziła na to w jakiej sytuacji rodzinnej się znalazłam i dlaczego... No cóż może akurat ja źle trafiłam
marzycielka_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-16, 18:55   #4840
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Serendipity Pokaż wiadomość
każda uroki nfz
To dziwne, bo ja chodzę na NFZ na grupową - do pewnego momentu trwało to 3 godziny, teraz skrócili nam do 2. Indywidualna trwa 50 min. na sesję.

Cytat:
Napisane przez marzycielka_ Pokaż wiadomość
Ja też chodziłam do psychologa na NFZ i babka mnie tak zraziła do psychologów, że stwierdziłam, że moja noga juz nigdy nie postanie w takim gabinecie. Mama też chodziła z siostrą do innej psycholożki i to samo stwierdziła, że człowiek musi sam sobie poradzic z problemami bo psychologowie działają i rozumieją schematowo i książkowo. Niestety większość ludzi pracujacych na takich stanowiskach nie przezyła tego co ich pacjenci.
Mój ojciec był alkoholikiem, dziś juz jest z mamą po rozwodzie i nie pije. Niestety za późno to sobie uświadomił, że alkohol zniszczył naszą rodzinę ale odwrotu już nie ma.
Myślę, że to jego działanie i picie zniszczyło moją psychikę pod względem podejścia do związku i mężczyzn po prostu odczuwam ogromny lęk i strach przed mężczyznami, i niestety kiedy zaczęłam poruszać ten wazny dla mnie temat z panią psycholog zawsze schodziła na to w jakiej sytuacji rodzinnej się znalazłam i dlaczego... No cóż może akurat ja źle trafiłam
Bo tu nie jest potrzebny po prostu byle jaki psycholog (psycholog to tylko magister, którego może zrobić obecnie KAŻDY), tylko terapeuta.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-17, 19:02   #4841
nieuDDAcznik
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 16
Dot.: Dda

Dziś drugie spotkanie...babka kieruje mnie na grupową alkoholików, nie usmiecha mi sie to ale ona wie co robi. o Jak mi źle...
nieuDDAcznik jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-17, 20:37   #4842
Kasiasta89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 290
Dot.: Dda

Poczytałam troszkę Wasz wątek, szczerze słyszałam coś tam o DDA ale jakoś specjalnie się tym nie interesowałam .. w sumie nadal mało wiem o tym syndromie .. Aczkolwiek pewnie też mam z tym sporo wspólnego .. też odkąd pamiętam alkohol w domu był obecny, min raz w tyg impreza musiała być, jednak jako dziecko dobrze te czasy wspominam, nigdy niczego mi nie brakowało, rodzice zawsze pracowali .. awantury zaczęły się w sumie odkąd skończyłam 13 lat .. zazwyczaj kłótnie o głupoty ale zawsze mnie stresowały, czasami było poważniej .. rodzice mieli chwile kryzysu .. było kilka złych doświadczeń, płacze, nie zrozumienie sytuacji, krzyki .. ale na dzień dzisiejszy wydaje mi się że miałam szczęśliwe dzieciństwo .. teraz sama dużo imprezuje, ale patrząc na moich znajomych, to mam wrażenie że 90% ludzi tak robi .. też potrafię być po alkoholu nieznośna, jestem nerwusem, zdarzyło mi się po alko wpaść w furię a potem bardzo żałować swojego zachowania - więc to pewnie objawy dda .. jednak mimo wszystko jestem szczęśliwym człowiekiem i staram się być optymistką .. staram się panować nad emocjami, czasami wychodzi, czasem nie - szczególnie po alko ciężko się opanować, na trzeźwo raczej trudno mnie w ogóle wyprowadzić z równowagi, potrafię być oazą spokoju. Zapewne najłatwiej byłoby zrezygnować z alko i wtedy problem by się zminimalizował, ale jestem osobą towarzyską, a nie wyobrażam sobie siedzieć trzeźwo jak inni piją - poza tym pewnie za jakieś 2-3 lata pewnie sama będę mieć dziecko i wtedy takie imprezowanie się skończy na 2-3 lata całkowicie a potem będzie tylko okazjonalnie, więc to ostatnie lata kiedy mogę sobie pozwolić na więcej.
Kasiasta89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-18, 18:05   #4843
marzycielka_
Rozeznanie
 
Avatar marzycielka_
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: miasto królów polskich
Wiadomości: 580
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość



Bo tu nie jest potrzebny po prostu byle jaki psycholog (psycholog to tylko magister, którego może zrobić obecnie KAŻDY), tylko terapeuta.
Tylko jak dostać się do dobrego terapeuty i to na NFZ jeszcze?
marzycielka_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-18, 18:21   #4844
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez marzycielka_ Pokaż wiadomość
Tylko jak dostać się do dobrego terapeuty i to na NFZ jeszcze?
Zapytaj na forach internetowych na temat DDA - ludzie w terapii mają do czynienia z różnymi terapeutami i każdy kto się terapeutyzuje, jest w stanie kogoś polecić lub odradzić.
Ja mogę polecić Ci jednego pana z Krakowa. Po prostu się rozejrzyj.

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

Cytat:
Napisane przez nieuDDAcznik Pokaż wiadomość
Dziś drugie spotkanie...babka kieruje mnie na grupową alkoholików, nie usmiecha mi sie to ale ona wie co robi. o Jak mi źle...
Cytat:
Napisane przez Kasiasta89 Pokaż wiadomość
Poczytałam troszkę Wasz wątek, szczerze słyszałam coś tam o DDA ale jakoś specjalnie się tym nie interesowałam .. w sumie nadal mało wiem o tym syndromie .. Aczkolwiek pewnie też mam z tym sporo wspólnego .. też odkąd pamiętam alkohol w domu był obecny, min raz w tyg impreza musiała być, jednak jako dziecko dobrze te czasy wspominam, nigdy niczego mi nie brakowało, rodzice zawsze pracowali .. awantury zaczęły się w sumie odkąd skończyłam 13 lat .. zazwyczaj kłótnie o głupoty ale zawsze mnie stresowały, czasami było poważniej .. rodzice mieli chwile kryzysu .. było kilka złych doświadczeń, płacze, nie zrozumienie sytuacji, krzyki .. ale na dzień dzisiejszy wydaje mi się że miałam szczęśliwe dzieciństwo .. teraz sama dużo imprezuje, ale patrząc na moich znajomych, to mam wrażenie że 90% ludzi tak robi .. też potrafię być po alkoholu nieznośna, jestem nerwusem, zdarzyło mi się po alko wpaść w furię a potem bardzo żałować swojego zachowania - więc to pewnie objawy dda .. jednak mimo wszystko jestem szczęśliwym człowiekiem i staram się być optymistką .. staram się panować nad emocjami, czasami wychodzi, czasem nie - szczególnie po alko ciężko się opanować, na trzeźwo raczej trudno mnie w ogóle wyprowadzić z równowagi, potrafię być oazą spokoju. Zapewne najłatwiej byłoby zrezygnować z alko i wtedy problem by się zminimalizował, ale jestem osobą towarzyską, a nie wyobrażam sobie siedzieć trzeźwo jak inni piją - poza tym pewnie za jakieś 2-3 lata pewnie sama będę mieć dziecko i wtedy takie imprezowanie się skończy na 2-3 lata całkowicie a potem będzie tylko okazjonalnie, więc to ostatnie lata kiedy mogę sobie pozwolić na więcej.
Dlaczego zrezygnować, a nie po prostu kontrolować? Nie wprowadzasz żadnej granicy, tylko walisz drinki, dopóki butelka się nie skończy?
Jeśli wiesz, że większe ilości źle na Ciebie działają i masz problem z samokontrolą, co jest podstawą uzależnienia, może faktycznie należałoby dać sobie spokój z alkoholem.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-18, 20:04   #4845
nieuDDAcznik
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 16
Dot.: Dda

Jak wypije jedno to wypije drugie, na ośmiu się skończy...dziesięciu.
nieuDDAcznik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-18, 20:32   #4846
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez nieuDDAcznik Pokaż wiadomość
Jak wypije jedno to wypije drugie, na ośmiu się skończy...dziesięciu.
Nie rozumiem u ludzi DDA dlaczego się uzależniają, powielają złe wzorce i fundują swoim dzieciom to, co sami przeszli w dzieciństwie, że z ofiary zamieniają się w kata, zamiast założyć sobie, że będą lepszymi ludźmi i rodzicami niż ich rodzice byli dla nich.
Już jak miałam 12-13 lat, przysięgłam sobie, że nigdy nie będę taka jak moi rodzice.

Ale plus za to, że poszedłeś na terapię.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-18, 21:42   #4847
Metamfetaminax
Zakorzenienie
 
Avatar Metamfetaminax
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Znienacka
Wiadomości: 3 465
Dot.: Dda

Witam
Dzisiaj po wielu przemyśleniach,kolejnych łzach i wylanych emocjach doszłam do wniosku,że problem wcale nie leży w tym,że bywam humorzasta,hormony czy stresujący dzień.Ale,że mogłabym mieć DDA.
Nie zastanawiałam się nigdy nad tym,ale u mnie dzieciństwo nie było jakieś wymarzone.. Ojciec zawsze pił od 2-X piw dziennie,czasem ćwiartkę albo połówkę. Ale zawsze to był temat tabu,bo mama jest od niego uzależniona i zaślepiona i broń Boże powiedzieć jej,że on jest alkoholikiem. po prostu cała Happy Family milczała i tolerowała. A ojciec lubi do tej pory dogryzać i poniżać bliskie osoby,bo czuje się Panem. Choć są dni,że jest znośny i da się normalnie z nim żyć.
Zauważyłam pewne objawy u siebie,po tym jak często wybucham na swojego partnera. W domu nigdy nikt mi nie powiedział,że mnie kocha ani mnie nie przytulił,po prostu liczył się tatuś. Boję się bardzo odrzucenia ze strony mojego Tż,choć jest cudownym człowiekiem,mimo,że miał gorsze dzieciństwo niż ja,ale w sumie podobne..
Kiedyś jak byłam młodsza,to miałam rewelacyjny kontakt z ludźmi.. Pewna siebie,elokwentna itp. A teraz? Poznam nowego znajomego i zapominam języka w gębie..A kolegów Tż,których znam już długo dalej się wstydzę i boję się przy nich odezwać. Boję się,że jestem od nich gorsza w jakiś tam sposób,choć podobno jestem inteligentną osobą. Tylko z koleżankami bliskimi się dogaduję,z moim Tż,z siostrą,mamą i babcią. Przy nich nawijam godzinami.. Ale problem leży w tym,że nawet jakbym się dusiła,to dalszych ludzi bym nie poprosiła o pomoc..Strasznie się boję jak ktoś krzyczy. Boję się jak mój Tż się wścieknie na mnie,przeklina i podnosi głos...Czasem czuję,że on mnie wcale nie kocha,mimo,że mówi mi to codziennie,ale do mnie to nie dociera. Nie wierzę po prostu,że mnie można kochać.. Kiedyś coś się działo,to płakałam przy bliskich a teraz jak coś to płaczę tylko przy nim,ale do końca nie powiem jaki jest tego powód..
Jeden dzień się śmieję jest super,jestem szczęśliwa a na drugi chowam głowę pod kołdrą i płaczę nawet do 6 rano..
Kilka razy się zastanowię,zanim coś zrobię,bo nie wiem czy zrobię dobrze i czy ktoś mnie nie zbeszta za to..
Mój tymczasowy przełożony jest kontaktową osobą,ale bardzo bogatą,a ja się czuję w jego towarzystwie jak szara mysz i boję się o cokolwiek zapytać,bo myślę,że nie spotka się to z jego akceptacją i będzie sprzeczne z jego myśleniem. Także większość czasu on mówi ja milczę i strasznie się peszę,jak zapyta,czemu się nie odzywam...

Boję się,bo zaszła we mnie od prawie 3 lat diametralna zmiana.Kiedyś radosna dziewczyna,a teraz? Nie ufam chyba nikomu na tym świecie..
Powiedzcie,to może być DDA? Bo czytam, i kilka rzeczy się zgadza,ale najgorsze,że w moim rejonie nie są prowadzone terapie Jest jakieś inne rozwiązanie? Proszę o pomoc,bo to się staje destrukcyjne. Mój Tż jak idzie gdzieś sam,albo ma dla mnie mniej czasu tego dnia,to ja czuję się samotna i beznadziejna.. Potrzebuję po prostu ciągłej uwagi z jego strony.
__________________
Synuś 27.08.2014.-mój mały cud !


Gdyby na wielkim świecie zabrakło uśmiechu dziecka, byłoby ciemno i mroczno, ciemniej i mroczniej niż podczas nocy bezgwiezdnej i bezksiężycowej - mimo wszystkich słońc, gwiazd i sztucznych reflektorów. Ten jeden mały uśmiech rozwidnia życie...
Metamfetaminax jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-18, 22:35   #4848
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Metamfetaminax Pokaż wiadomość
Witam
Dzisiaj po wielu przemyśleniach,kolejnych łzach i wylanych emocjach doszłam do wniosku,że problem wcale nie leży w tym,że bywam humorzasta,hormony czy stresujący dzień.Ale,że mogłabym mieć DDA.
Nie zastanawiałam się nigdy nad tym,ale u mnie dzieciństwo nie było jakieś wymarzone.. Ojciec zawsze pił od 2-X piw dziennie,czasem ćwiartkę albo połówkę. Ale zawsze to był temat tabu,bo mama jest od niego uzależniona i zaślepiona i broń Boże powiedzieć jej,że on jest alkoholikiem. po prostu cała Happy Family milczała i tolerowała. A ojciec lubi do tej pory dogryzać i poniżać bliskie osoby,bo czuje się Panem. Choć są dni,że jest znośny i da się normalnie z nim żyć.
1.Zauważyłam pewne objawy u siebie,po tym jak często wybucham na swojego partnera. W domu nigdy nikt mi nie powiedział,że mnie kocha ani mnie nie przytulił,po prostu liczył się tatuś. Boję się bardzo odrzucenia ze strony mojego Tż,choć jest cudownym człowiekiem,mimo,że miał gorsze dzieciństwo niż ja,ale w sumie podobne..
Kiedyś jak byłam młodsza,to miałam rewelacyjny kontakt z ludźmi.. Pewna siebie,elokwentna itp. A teraz? Poznam nowego znajomego i zapominam języka w gębie..A kolegów Tż,których znam już długo dalej się wstydzę i boję się przy nich odezwać. Boję się,że jestem od nich gorsza w jakiś tam sposób,choć podobno jestem inteligentną osobą. 2.Tylko z koleżankami bliskimi się dogaduję,z moim Tż,z siostrą,mamą i babcią. Przy nich nawijam godzinami.. Ale problem leży w tym,że nawet jakbym się dusiła,to dalszych ludzi bym nie poprosiła o pomoc..3.Strasznie się boję jak ktoś krzyczy. Boję się jak mój Tż się wścieknie na mnie,przeklina i podnosi głos...Czasem czuję,że on mnie wcale nie kocha,mimo,że mówi mi to codziennie,ale do mnie to nie dociera. Nie wierzę po prostu,że mnie można kochać.. Kiedyś coś się działo,to płakałam przy bliskich a teraz jak coś to płaczę tylko przy nim,ale do końca nie powiem jaki jest tego powód..
Jeden dzień się śmieję jest super,jestem szczęśliwa a na drugi chowam głowę pod kołdrą i płaczę nawet do 6 rano..
Kilka razy się zastanowię,zanim coś zrobię,bo nie wiem czy zrobię dobrze i czy ktoś mnie nie zbeszta za to..
Mój tymczasowy przełożony jest kontaktową osobą,ale bardzo bogatą,a ja się 4.czuję w jego towarzystwie jak szara mysz i boję się o cokolwiek zapytać,bo myślę,że nie spotka się to z jego akceptacją i będzie sprzeczne z jego myśleniem. Także większość czasu on mówi ja milczę i strasznie się peszę,jak zapyta,czemu się nie odzywam...

Boję się,bo zaszła we mnie od prawie 3 lat diametralna zmiana.Kiedyś radosna dziewczyna,a teraz? Nie ufam chyba nikomu na tym świecie..
Powiedzcie,to może być DDA? Bo czytam, i kilka rzeczy się zgadza,ale najgorsze,że w moim rejonie nie są prowadzone terapie Jest jakieś inne rozwiązanie? Proszę o pomoc,bo to się staje destrukcyjne. 5.Mój Tż jak idzie gdzieś sam,albo ma dla mnie mniej czasu tego dnia,to ja czuję się samotna i beznadziejna.. Potrzebuję po prostu ciągłej uwagi z jego strony.
1. Liczył się tatuś, owszem, ale jesteś już dorosłą dziewczyną/młodą kobietą, która próbuje ułożyć sobie życie, która nadal tkwi w dzieciństwie tak naprawdę, bo punkt 5, który zaznaczyłam, jest typowy dla dzieci - to dzieci chcą na siebie zwracać uwagę i jej non stop potrzebują. Po co dalej żałować czegoś, co było, jeśli nie możesz tego zmienić? Nie lepiej ułożyć sobie własne życie i stworzyć własną rodzinę, zamiast liczyć, że posklejasz do kupy to, co rozwalił ktoś inny? Nie powinien się dla Ciebie już liczyć tatuś, tylko Twoje własne zdrowie i szczęście.

2. To już na wstępie walki o siebie bardzo dużo, bo ja nie miałam praktycznie nikogo, do kogo mogłabym się zbliżyć i o wszystkim powiedzieć, i być zrozumiana. Może z wyjątkiem siostry, ale ona miała zwykle pretensje do mnie, że ja też prowokuję awantury, że nie jestem tu bez winy. Ciesz się dziewczyno, bo masz wokół siebie mnóstwo ludzi. Ja cały czas czułam się w tym samotna.

3. Coś przysłania Ci radość z tego, co do siebie czujecie. To coś, to chyba lęk przed odrzuceniem - że skoro się kłócicie, to w końcu on odejdzie. Ciągle skupiasz się na złych momentach, zamiast na dobrych. Ja musiałam długo przekonywać się, że konflikt, nawet o błahą sprawę, nie musi oznaczać końca związku - bałam się mówić, że coś mi się nie podoba, prosić chłopaka o cokolwiek, bo bałam się, że odejdzie. Z pomocą psychologa jednak, i od drobiazgów zaczynając, udało mi się zacząć artykułować prośby, wyrażać to, czego potrzebuję i zgłaszać, że coś jest moim zdaniem nie tak. Wytłumaczyła mi, że jeśli powiem to spokojnie, a on zareaguje furią, to już jego problem, a nie mój - skoro moje potrzeby czy prośby nie są spełniane, a ja na okrągło spełniam jego, to coś jest nie tak, należy powalczyć o swoje granice, ale na zasadzie negocjacji, a nie rzucania talerzami. Przygotowując się do rozmowy na temat waszych nerwów czy przedmiot konfliktu, wypunktuj sobie, co chcesz mu powiedzieć, zwyczajnie przygotuj się, jakbyś szła coś negocjować.

4. Dlaczego uważasz, że jesteś od niego gorsza? Chodzi tylko o status materialny?
Wypisz sobie na kartce listę swoich zalet i sukcesów, albo lepiej - poproś o to mamę, babcię, lub najbliższą koleżankę. Niech lista ma uzasadnienia typu "jesteś miła bo pożyczasz mi ciuchy".
Niech najbliżsi dadzą Ci znać, jak Cię postrzegają, jeśli sama masz z tym problem. Schowaj do szuflady, zapomnij. I przeczytaj za jakiś czas - będziesz zaskoczona, o jak wielu pozytywnych sprawach na swój temat zapomniałaś, albo nie byłaś ich świadoma.

Moja lista zalet wisi cały czas w widocznym miejscu. Rozumiem Cię doskonale, bo to chyba jeden z najgorszych moich problemów związanych z DDA, z którymi od ponad 1,5 roku walczę.

5. Żeby wejść w dojrzały, zdrowy związek, najpierw samemu trzeba być całością, nie szukać dla siebie uzupełnienia. Zainteresuj się bardziej sobą i swoim rozwojem, zamiast szukać potwierdzenia w jego oczach. Gdybyś to Ty zaczęła wychodzić bez niego i odczuwać z tego przyjemność, problem całodobowego niedopieszczenia by zniknął. Masz jakąś pasję?

Jeśli chciałabyś pogadać, zapraszam na pw
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."

Edytowane przez ulicznica
Czas edycji: 2013-05-18 o 22:37
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-18, 22:57   #4849
Metamfetaminax
Zakorzenienie
 
Avatar Metamfetaminax
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Znienacka
Wiadomości: 3 465
Dot.: Dda

ulicznica:
1)Ale wiesz jest toksyczną osobą i jeszcze go widzę na co dzień i mimo mojej dorosłości on próbuje mną dalej sterować i wścieka się kiedy ja stawiam zawsze na swoim i na to nie pozwalam... Ale zła przeszłość często do mnie wraca i ja bardzo biorę po tym do siebie wszystkie niemiłe słowa albo zgryzoty. A wtedy mój D. ma przerypane,bo za nim ja mu coś opowiem,co akurat się wydarzyło to będę płakać i odpychać go,dopóki nie zacznie mnie uspokajać.

2)Mam siostrę,która o wiele bardziej to przeżywała i do tej pory ten smród za nią się ciągnie,mimo,że ma już własną rodzinę... Ale wiem,że ona nauczyła się doświadczeniem i nigdy tak nie zrobi swojemu dziecku. Choć bywają momenty,że mam ochotę jej wygarnąć złe zachowanie,ale to nerwica.

3)Ja się boję,że odejdzie,bo wiele osób ode mnie odeszło(nie tylko faceci,to były gówniarskie przygody.)
On jest po prostu miłym facetem,ma fajny kontakt z ludźmi i jest pociągający na swój sposób. A ja się boję,że on nie uważa tak na prawdę,że jestem atrakcyjna i moje humory go wkurzają..
Ja na jego furię reaguje spokojnie,bo on potrafi krzyknąć. Mówię wtedy cicho,bez przekleństw i spokojnie.Ale czasem jak wybuchnę,to jak się wydrę,to aż sąsiedzi słyszą. Ale zazwyczaj się nie kłócimy(2-3 razy tylko się zdarzyło).
Ale dobry patent mi sprzedałaś Jak po dzisiejszym opadną emocje,to chyba tak zrobię.

4.Nie chodzi o status materialny,bo ja nie przywiązuję aż takiej wagi do pieniędzy,bo dla mnie nie mają takiej wartości.
Ale czuję,że on ma mnie za głupią idiotkę,która ma dwie lewe ręce. Bo ja nie ufam mu jako osobie i nie chcę dlatego z nim gadać,bo on wypytuje o wszystkie szczegóły z mojego życia i ja myślę,że on analizuje mnie w niekoniecznie dobry sposób.

5.Kiedyś miałam pasję,ale uznałam,że nie jestem w tym taka dobra i zrezygnowałam. Uwielbiam za to czytać książki Ale wychodzimy czasem osobno,ja do koleżanek czy coś,ale wtedy on zawsze do mnie dzwoni albo dochodzi do nas,bo też chce być blisko mnie...

Napiszę i dziękuję Ci bardzo za ten wywód Dałaś mi dobry pomysł na pierwszy krok
__________________
Synuś 27.08.2014.-mój mały cud !


Gdyby na wielkim świecie zabrakło uśmiechu dziecka, byłoby ciemno i mroczno, ciemniej i mroczniej niż podczas nocy bezgwiezdnej i bezksiężycowej - mimo wszystkich słońc, gwiazd i sztucznych reflektorów. Ten jeden mały uśmiech rozwidnia życie...
Metamfetaminax jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-20, 14:09   #4850
zlosnica89
Raczkowanie
 
Avatar zlosnica89
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 212
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Metamfetaminax Pokaż wiadomość
Mój Tż jak idzie gdzieś sam,albo ma dla mnie mniej czasu tego dnia,to ja czuję się samotna i beznadziejna.. Potrzebuję po prostu ciągłej uwagi z jego strony.
Mam tak samo. Poprzedni moi faceci nie mieli tyle cierpliwości, by znosić moje nastroje, ciągłe płacze, sceny zazdrości i jęczenie,że nie poświęca mi dostatecznie dużo uwagi. Wszystkie związki się po jakimś czasie rozpadały.
Mój obecny TŻ jako jedyny mnie rozumie,bo jest urodzonym psychologiem Wie, że nie lubię jak ktoś na mnie krzyczy. Chociażby gdy nauczycielka/wykładowca podnosili na mnie głos czy mocno krytykowali, oczy zalewały mi się łzami, jak małemu dziecku (taki wstyd...). Ale i tak zdarzają mi się bezpodstawne depresje, że wszystko jest do d..., ja także i że nie poradzę sobie w życiu.
__________________

Podążasz za tłumem, czy kierujesz się własnym rozumem?


zlosnica89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-20, 18:21   #4851
Metamfetaminax
Zakorzenienie
 
Avatar Metamfetaminax
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Znienacka
Wiadomości: 3 465
Dot.: Dda

Mój Tż może nie ma żadnych zdolności psychologicznych i czasem na prawdę nie potrafi mnie pocieszyć,ale toleruje wszystko,gdzie każdy mój były zdążyłby już zerwać ze mną 10 razy A on się wnerwi,ale po chwili wie,że musi mnie przytulić,albo porozmawiać i dzięki temu egzystujemy
Tak samo mam jak Ty. Mi czasem jak ktoś dogryzie nawet w żartach to już mam łzy.. A bezpodstawne depresje też mam,tylko rzadziej niż kiedyś Może dlatego,że mam Tż i nie mam czasu na depresje
__________________
Synuś 27.08.2014.-mój mały cud !


Gdyby na wielkim świecie zabrakło uśmiechu dziecka, byłoby ciemno i mroczno, ciemniej i mroczniej niż podczas nocy bezgwiezdnej i bezksiężycowej - mimo wszystkich słońc, gwiazd i sztucznych reflektorów. Ten jeden mały uśmiech rozwidnia życie...
Metamfetaminax jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-21, 11:55   #4852
marzycielka_
Rozeznanie
 
Avatar marzycielka_
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: miasto królów polskich
Wiadomości: 580
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
Zapytaj na forach internetowych na temat DDA - ludzie w terapii mają do czynienia z różnymi terapeutami i każdy kto się terapeutyzuje, jest w stanie kogoś polecić lub odradzić.
Ja mogę polecić Ci jednego pana z Krakowa. Po prostu się rozejrzyj.

Jestem z Krakowa, ale jakoś chyba z mężczyzną nie potrafiłabym rozmawiać o moich problemach, bo one poniekąd dotyczą mężczyzn i przez mężczyznę są wywołane. A o konkretnej kobiecie terapeutce nie słyszałaś?
marzycielka_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-23, 19:51   #4853
fanny_91
Przyczajenie
 
Avatar fanny_91
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 17
Dot.: Dda

Witam. Jestem DDA i mam 22 lata. Mam też do Was pytanie. Czy też tak macie, że naprawdę rzadko coś Was cieszy? Wiecie o tym, że sytuacja powinna dawać radość, a mimo tego nie potraficie jej odczuwać. A kiedy już ją czujecie to potraficie ją wyrazić?
Mi ciągle towarzyszy strach lub niepokój, jestem bardzo mało odważna, boję się podejmować jakiegokolwiek ryzyka - i nienawidzę się za to - że nie wykorzystuję życia tak jak powinnam. Czasami czuję że jestem po prostu nudna i bezsilna.
W ogóle mam wrażenie, że otacza mnie jakaś aura przez którą zrażam do siebie ludzi, czy potencjalnego partnera.
Nie ufam ludziom, boję się świata i czasami po prostu nie widzę powodu by to wszystko ciągnąć i męczyć się dalej.
Czujecie podobnie?
fanny_91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-23, 20:27   #4854
marzycielka_
Rozeznanie
 
Avatar marzycielka_
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: miasto królów polskich
Wiadomości: 580
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez fanny_91 Pokaż wiadomość
Witam. Jestem DDA i mam 22 lata. Mam też do Was pytanie. Czy też tak macie, że naprawdę rzadko coś Was cieszy? Wiecie o tym, że sytuacja powinna dawać radość, a mimo tego nie potraficie jej odczuwać. A kiedy już ją czujecie to potraficie ją wyrazić?
Mi ciągle towarzyszy strach lub niepokój, jestem bardzo mało odważna, boję się podejmować jakiegokolwiek ryzyka - i nienawidzę się za to - że nie wykorzystuję życia tak jak powinnam. Czasami czuję że jestem po prostu nudna i bezsilna.
W ogóle mam wrażenie, że otacza mnie jakaś aura przez którą zrażam do siebie ludzi, czy potencjalnego partnera.
Nie ufam ludziom, boję się świata i czasami po prostu nie widzę powodu by to wszystko ciągnąć i męczyć się dalej.
Czujecie podobnie?
Mam bardzo podobnie jak ty, ciężko nawiązuję bliskie relacje z ludźmi, z niektórymi boję się rozmawiać bo czuję, że źle mnie ocenią a najgorzej jest z chłopakami w moim wieku bądź starszymi nieznacznie, nie potarfię normalnie swobodnie z nimi rozmawiać, no chyba że są to koledzy których znam już X lat

Nie pisałam o tym, bo myślałam że jestem dziwakiem, że to tylko mnie dotyczy a jak widać nie jetsem sama na tym świecie z takim problemem, a najgorsze jest to że nie wiem jak sobie poradzić z tym wszystkim

Edytowane przez marzycielka_
Czas edycji: 2013-05-23 o 20:29
marzycielka_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-23, 21:56   #4855
moolly
Raczkowanie
 
Avatar moolly
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: somewhere
Wiadomości: 467
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez fanny_91 Pokaż wiadomość
Witam. Jestem DDA i mam 22 lata. Mam też do Was pytanie. Czy też tak macie, że naprawdę rzadko coś Was cieszy? Wiecie o tym, że sytuacja powinna dawać radość, a mimo tego nie potraficie jej odczuwać. A kiedy już ją czujecie to potraficie ją wyrazić?
Mi ciągle towarzyszy strach lub niepokój, jestem bardzo mało odważna, boję się podejmować jakiegokolwiek ryzyka - i nienawidzę się za to - że nie wykorzystuję życia tak jak powinnam. Czasami czuję że jestem po prostu nudna i bezsilna.
W ogóle mam wrażenie, że otacza mnie jakaś aura przez którą zrażam do siebie ludzi, czy potencjalnego partnera.
Nie ufam ludziom, boję się świata i czasami po prostu nie widzę powodu by to wszystko ciągnąć i męczyć się dalej.
Czujecie podobnie?
Jak bym czytała o sobie, wszyscy znajomi śmieją się z głupich filmików a ja siedzę i nic, wydarzy się coś to też sie nie umiem cieszyć, zdarza się że udaje radość i to przesadnie, ekscytacje jak dzieciak, ale wszystko udawane bo moment i mogę juz nie uśmiechać się. Brak odwagi tez tak mam, boje sie isc do pracy, na szczęście jeszcze studiuje no ale gdzies na weekend nawet jako hostessa sie boje, na głupią siłownię boje się isc, nie potrafię czegoś zacząć robić dla siebie, czegoś innego niż tylko szkoła. I tak siedze i mysle moje zycie jest nudne nic sie nie dzieje ale wiem ze przeciez bym mogla cos zrobic, zapisac sie do jakiejs grupy, myślałam kiedys o jodze ale oczywiście boje sie zacząć cokolwiek. Wspierajmy sie
__________________
Kocham
staram się
http://s5.suwaczek.com/201202053438.png

Stressed depressed
But well dressed
moolly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-26, 11:10   #4856
Metamfetaminax
Zakorzenienie
 
Avatar Metamfetaminax
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Znienacka
Wiadomości: 3 465
Dot.: Dda

fanny_91: Ja też tak mam. Czasem myślę,że są rzeczy z których powinnam skakać pod niebiosa,ale tak nie robię. Nie rozróżniam priorytetu w rzeczach z których powinnam się cieszyć. Czasem na prawdę się cieszę,ale w sobie,nie okazuję tego na zewnątrz.
Ja do swojego partnera podejmuję odważne kroki,ale do dalszych znajomych już się boję odezwać-bo jak oni zareagują? Myślę,że wcale nie jestem lubiana w niektórych towarzystwach i,że ktoś ma do mnie nieczyste intencje..
Tylko z jednym kolegą mojego Tż umiem gadać na luzie a zresztą się stresuję i za nim coś powiem to setki razy to przemyślę,bo boję się,że moje zdanie nie zostanie zaakceptowane.

marzycielka_: Ja tylko na tym wątku o tym piszę,bo ani swojemu Tż bym o tym nie powiedziała ani znajomym czy siostrze.. Lepiej chyba wyrazić się w świecie wirtualnym niż vis-à-vis.
Nie jesteś dziwakiem. Po prostu my myślimy,że to nie jest normalne i ktoś,kto nie przechodzi przez to co my,tego nie zrozumie..

moolly: My to chyba bliźniaczki. Ja wiele rzeczy bym chciała robić,ale... brak mi odwagi.. Chciałam iść na aerobik,tenisa,siłownie,a le sama siebie nawet nie zmuszę. Czasem nawet z moim Tż nie chcę iść na poważniejsze imprezy,bo czuję się wtedy źle i pełna obaw.. Będziemy się wspierać chyba wszystkie Bo kto inny nas wysłucha jak nie my same



__________________
Synuś 27.08.2014.-mój mały cud !


Gdyby na wielkim świecie zabrakło uśmiechu dziecka, byłoby ciemno i mroczno, ciemniej i mroczniej niż podczas nocy bezgwiezdnej i bezksiężycowej - mimo wszystkich słońc, gwiazd i sztucznych reflektorów. Ten jeden mały uśmiech rozwidnia życie...
Metamfetaminax jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-26, 11:46   #4857
Eileen_Prince
Raczkowanie
 
Avatar Eileen_Prince
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 44
Dot.: Dda

Omijałam ten wątek szerokim łukiem od czasu kiedy się wprowadziłam na forum (a całkiem to było niedawno). Nawet nie chciałam myśleć o tym, że mogę mieć z osobami w tym wątku (z Wami) cokolwiek wspólnego. Ale już od pewnego czasu, jak zostawił mnie facet po 6 letnim związku zaczęłam analizować siebie, swój charakter. Czytając posty w tym wątku często widziałam obraz siebie.
Moje dzieciństwo było tragiczne, wiem dobrze, że to odcisnęło mocne piętno na mojej psychice.
Mój ojciec pił, znęcał się psychicznie i fizycznie nade mną i nad moją mamą. Trwało to odkąd pamiętam. A odkąd wiem co znaczy, że ojciec znów przyszedł do domu pijany i nie należy się odzywać, tak od tego momentu przestałam się z kimkolwiek przyjaźnić. Nie pamiętam żebym kiedykolwiek wtedy kogoś ze znajomych zaprosiła do domu. To był okropny wstyd. Ojciec nieraz odstawiał różnego rodzaju cyrki po pijaku... Zdradzał moją mamę na moich oczach. Teraz nie przypominam sobie chwil, kiedy był trzeźwy.
Od 5 lat moi rodzice są po rozwodzie. Od tamtego czasu nie widziałam ojca ani z nim nie rozmawiałam. Nie wiem gdzie jest i co się z nim dzieje. Wiem tylko tyle, że szuka go policja bo ma ogromne długi.
Jest mi siebie naprawdę żal, dlatego, że stałam się taką osobą. Nie jestem wcale silna, jestem słaba. Boję się wszystkiego - rozmów, kontaktów, zmian, samotności. Kto wie, może i przeze mnie mój związek się rozpadł.
Powoli się przyzwyczajam do świadomości, że tylko siebie i innych mogę unieszczęśliwić.
W tym roku założyłam słoik szczęśliwych chwil, no bo przecież musi być coś szczęśliwego w moim życiu. Do tej pory wrzuciłam tam tylko 2 karteczki. Staram się pogodzić ze świadomością, że moje życie, może i ma jakiś cel, ale jest mało warte...
Eileen_Prince jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-26, 21:26   #4858
fanny_91
Przyczajenie
 
Avatar fanny_91
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 17
Dot.: Dda

Cóż, świetnie Was rozumiem dziewczyny... Mamy tak jakby ten sam schemat myślenia, działania... Po prostu Świat Nas zranił, nauczył, że nie warto nikomu ufać - przynajmniej ja tak mam - ZAWSZE jak się na kogoś otworzę, pozwolę mu podejść trochę bliżej, zaczynam mu się zwierzać - to mówiąc kolokwialnie, dostanę po dupie, eh...
Ale i tak najbardziej nienawidzę tego, jak osoba nie z tematu, taka która wychowała się w normalnej, szczęśliwej rodzinie, która sporo o mnie wie, przytłoczona swoim "wielkim problemem" typu chłopak mnie wkurzył, ale i tak się z nim jutro pogodzę, mówi mi "a jakie ty masz problemy?". Tylko że ta osoba nie musi/nie musiała się martwić, co zastanie po powrocie do domu. Bo kiedy ja wracałam do domu, to myślała "on śpi, siedzi w kuchni czy może jak zwykle kłóci się z mamą i będę musiała tam wparować i ją bronić? A może tym razem się do mnie przyczepi i dostane godzinny wykład na temat co robię źle, co ja myślę a co powinnam myśleć i jaka jest JEDYNA PRAWDA, którą to zna tylko on ".
Prawie półtora roku temu wyprowadziłyśmy się z mamą od ojca (rozwiedli się) ale niestety muszę Was zmartwić - to zostaje w człowieku - te myśli i schematy... Czasami chciałabym, żeby mój przyszły partner (o ile nie odstraszy go moja aura) też był DDA, bo może ktoś by mnie wreszcie zrozumiał, i przestał bagatelizować moje doświadczenia i ich wpływ na mnie.
fanny_91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-26, 22:33   #4859
Eileen_Prince
Raczkowanie
 
Avatar Eileen_Prince
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 44
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez fanny_91 Pokaż wiadomość
ale niestety muszę Was zmartwić - to zostaje w człowieku - te myśli i schematy...
To prawda. Jakkolwiek bym się nie starała nawiązać kontakt, tak zawsze myślę, że ktoś mnie odrzuci. Zaczęłam uważać, że nic nie jest trwałe, nikomu nie można ufać. Bardzo chciałabym takie myśli wyplenić z głowy, ale nie potrafię, bo historia wciąż się powtarza.
Eileen_Prince jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-05-27, 09:35   #4860
mw1986
Raczkowanie
 
Avatar mw1986
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: de
Wiadomości: 130
GG do mw1986
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez fanny_91 Pokaż wiadomość
Cóż, świetnie Was rozumiem dziewczyny... Mamy tak jakby ten sam schemat myślenia, działania... Po prostu Świat Nas zranił, nauczył, że nie warto nikomu ufać - przynajmniej ja tak mam - ZAWSZE jak się na kogoś otworzę, pozwolę mu podejść trochę bliżej, zaczynam mu się zwierzać - to mówiąc kolokwialnie, dostanę po dupie, eh...
Ale i tak najbardziej nienawidzę tego, jak osoba nie z tematu, taka która wychowała się w normalnej, szczęśliwej rodzinie, która sporo o mnie wie, przytłoczona swoim "wielkim problemem" typu chłopak mnie wkurzył, ale i tak się z nim jutro pogodzę, mówi mi "a jakie ty masz problemy?". Tylko że ta osoba nie musi/nie musiała się martwić, co zastanie po powrocie do domu. Bo kiedy ja wracałam do domu, to myślała "on śpi, siedzi w kuchni czy może jak zwykle kłóci się z mamą i będę musiała tam wparować i ją bronić? A może tym razem się do mnie przyczepi i dostane godzinny wykład na temat co robię źle, co ja myślę a co powinnam myśleć i jaka jest JEDYNA PRAWDA, którą to zna tylko on ".
Prawie półtora roku temu wyprowadziłyśmy się z mamą od ojca (rozwiedli się) ale niestety muszę Was zmartwić - to zostaje w człowieku - te myśli i schematy... Czasami chciałabym, żeby mój przyszły partner (o ile nie odstraszy go moja aura) też był DDA, bo może ktoś by mnie wreszcie zrozumiał, i przestał bagatelizować moje doświadczenia i ich wpływ na mnie.
WItajcie,
mam 27lat jestem mezatka. Przejzalam troszke to forum i jestesmy bardzo do siebie podobne bo wiele przezylysmy. Alkoholizm ojca,matki. Klotnie ciagly nie pokoj. Nie przespane noce i tak jak piszesz Fanny91 ciagla nie pewnosc co zastane w domu...mam przeblyski kilku sytuacji z dziecinstwa jak moja mlodsza o 7 lat siostra tulila sie do mnie i cala sie trzesla bo sie az tak bardzo bala,jak musielismy uciekac z domu i czekac az "on" zasnie,krzyki i dzwiek tluczonych talerzy. Wyzwiska i ciagly niepokoj, taki wewnetrzny nawet jak byli trzezwi i nudnosci spowodowane stresem.
Moje poczucie wlasnej wartosci bylo bardzo niskie wkoncu wlasny ojciec mowil mi ze jestem glupkim i debilem. Zawsze czulam sie gorsza od innych.
Jedyna osoba ktora mnie zrozumiala jest moj maz bo on przezyl to samo. Nikt nie mogl na mnie krzyknac bo wpadalam whisterie, balam sie tak wewnetrznie. Teraz dochodze do siebie, chociaz ten nie pokoj czasami powraca. Wydaje mi sie ze DDA zostaje sie do konca zycia, wkoncu ksztalujemy sie jak jestesmy dziecmi....
__________________
Ślub 27-10-2012 godz.15


http://suwaczki.waszslub.pl/img-2012102700700730.png
mw1986 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:27.