Pomózcie, problem z przełamaniem się!

[Niezmienna]

Zacznę od tego, że problem ten wpływa na całe moje zycie...ciągnie się już dłuższy czas...i przez niego każdy kolejny mój związek się kończy
Chodzi o przełamanie się w seksie....nie umiem, nie potrafie jestem totalnie zblokowana jeśli chodzi o uwiedzenie swojego faceta w łóżku.
Przeraźliwie boję się uwieść mężczyznę na którym mi ogromnie zależy! Nie potrafię inicjować seksu choć bardzo tego chcę, chcę się mu podobać , chcę zeby mnie poządał...a nic z tego nie wychodzi! Boję się odrzucenia, tego że zostanę wyśmiana, tego że bedzie to nieporadne dziwne i głupie z mojej strony...Nie wiem z czego to wynika...może z tego, że nie potrafię być seksowna? Nie mam problemu ze swoim ciałem, lubie je nie wstydzę się go a jednak gdzieś ten problem się pojawia i sama nie wiem czemu??? Mój związek wisi na włosku tylko z tego powodu...wszystko inne sie układa! Czy ja potrzebuję psychologa? Czy to się da w ogóle zmienić??

[SoyKaKu]

Najważniejszy krok już zrobiłaś - zauważyłaś problem i go nazwałaś. Jesteś jego świadoma i to już duży plus.
Psycholog na pewno by Ci pomógł, nie zaszkodzi się do niego udać, skoro sama nie możesz sobie dać z tym rady.

Nie wiem, co siedzi w Twojej podświadomości, bo najwidoczniej to ona Cię "blokuje". Może będąc dzieckiem seks był dla Ciebie tematem tabu? Może miałaś np. jakieś nieprzyjemne skojarzenie z nim <po obejrzeniu jakiejś sceny w tv>? Czy Twoi rodzice są udanym małżeństwem?
Czy na pewno jesteś pewna tych mężczyzn, z którymi chciałabyś pójść do łóżka? Czy robiłabyś to, bo "tak trzeba i wypada", czy też z własnej woli?

Piszesz, że związki się przez to rozpadają.. Może to świadczy tylko o tym, jak podchodzili do nich Twoi faceci? Zostawiali Cię, bo nie było seksu? Za czymś takim nie powinnaś płakać

[Niezmienna]

Jak byłam dzieckiem seks wydawał mi sie czymś złym, czymś czego powinnam się wstydzić. . Jednak teraz wcale tak nie uważam...Moi rodzice są bardzo udanym kochającym się małżeństwem.
A jeśli chodzi o tych mężczyzn ... coż z poprzednim chyba jednak nie byłam gotowa aby się kochać .Tak naprawdę przy tym dopiero czuję, że z nim chcę się kochać....i niestety ale kochamy się tylko wtedy, gdy on wykaże inicjatywę! Ja nie raz sama chciałabym zrobić pierwszy krok , ale siedzę jak zamurowana. Potem mam do siebie żal i czuję złość, że nie umiem najzwyczajniej podejść do niego i go uwieść. ..

[olcia923]

rozumiem, że może być to dla Ciebie dużym problemem... myślę, że jeśli go kochasz to to miniez czasem. ale niepokojące jest to że mówisz że tylko przez to wasz związek wisi na włosku... czy to jest w związku najważniejsze?

[Niezmienna]

Napisane przez olcia923

rozumiem, że może być to dla Ciebie dużym problemem... myślę, że jeśli go kochasz to to miniez czasem. ale niepokojące jest to że mówisz że tylko przez to wasz związek wisi na włosku... czy to jest w związku najważniejsze?

Jest to dla mnie jedyny problem w związku. Jestesmy ze sobą ponad 3 lata , temat ten zaczął się przewijać po jakimś roku odkąd zaczełam z nim być. On mi nie raz mówi , że brakuje mu tego aby ja wykonałą pierwszy ruch. Żeby widział, że ja też tego chcę...a ja chcę bardzo...a jestem jak kołek. Dodam jeszcze , że jak już się kochamy jest cudownie i mi i jemu bo nie raz mi to powtarzał i tak jest do tej pory. Dla mnie najwiekszym problemem jest to, że ja też bardzo chcę choć raz na jakiś czas pokazać mu i udowodnić sobie , że potrafię...

[Patri]

Kurcze, mam 36 lat i tez mam z tym niejaki problem. :/
No chyba, ze mam ekstra humor i jestem zaczepna i w nosie mam konsekwencje - odrzucenie, ocenianie, bo wiem, ze nawet jeśli nic z seksu nie będzie to on się uśmiechnie i choć trochę zarazi tym moim szaleństwem. (Czasem tańczę wymuszając uwagę, czasem wymuszam uwagę siadając mu na kolanach i drapiąc tu i tam, podgryzając mu szyję.)
((Według mnie inicjowanie seksu wychodzi gdy jest się pewnym siebie, a jesli się nie jest, to wtedy gdy ma się wyrozumiałego partnera.))
No i to szaleństwo wtedy chroni mnie przed załamką, że do kitu jestem, bo nie wyszło.
Mam nadzieję, ze ten wątek się rozwinie, chętnie poczytam co radzą dziewczyny.
Trzymam za Ciebie kciuki!
No i ma rację SoyKaKu.
"Zostawiali Cię, bo nie było seksu? Za czymś takim nie powinnaś płakać. "

[SoyKaKu]

Otóż to.. PEWNOŚĆ SIEBIE to podstawa

[Niezmienna]

Napisane przez SoyKaKu

Otóż to.. PEWNOŚĆ SIEBIE to podstawa

Hmm a może i to jest własnie sedno sprawy. A czy to da sie zmienić? Czy można zacząć czuć się pewną siebie?? Ech...czasem mi się śmiać z siebie chce a czasem płakać, gdyż w innych dziedzinach życia jestem bardzo pewną osobą. I kurczę podobam się sobie, lubię siebie....lubię swoje ciało. Chyab jednak problem tkwi w mojej głowie....Wiec czy jeśli to brak pewności siebie , to czy można to zmienić??

[white_bear]

Autorko a ufasz swojemu facetowi?

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez olcia923

rozumiem, że może być to dla Ciebie dużym problemem... myślę, że jeśli go kochasz to to miniez czasem. ale niepokojące jest to że mówisz że tylko przez to wasz związek wisi na włosku... czy to jest w związku najważniejsze?

Gdybym musiała zawsze inicjować sex w 3letnim związku to bym się zastanowiła nad jego sensem.

[Agata bloguje]

[1=3bab1895ed7a4a0113eb29e 79654b8b86ef03e4e_657f8b8 281285;41311313]Gdybym musiała zawsze inicjować sex w 3letnim związku to bym się zastanowiła nad jego sensem.[/QUOTE]

Brawo. Ja zaczęłabym się zastanawiać nad sensem związku, gdyby mój partner palnął taką głupotę jak Ty. Seks jest ważny, ale to tylko część tego, co jest w związku piękne i wyjątkowe. Nie dajmy się zwariować. Jeśli coś się w tej kwestii nie układa to znaczy, że trzeba próbować to zmienić, rozmawiać a nie zastanawiać się nad sensem związku.

Autorko, czasem wymagamy od siebie zbyt wiele. Postaraj się dążyć do swojego celu małymi krokami. Jeśli Twój facet jest wyrozumiały i cierpliwy, to na pewno zauważy postępy i przekona Cię, że nie masz powodów do obaw!

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez Agata bloguje

Brawo. Ja zaczęłabym się zastanawiać nad sensem związku, gdyby mój partner palnął taką głupotę jak Ty. Seks jest ważny, ale to tylko część tego, co jest w związku piękne i wyjątkowe. Nie dajmy się zwariować. Jeśli coś się w tej kwestii nie układa to znaczy, że trzeba próbować to zmienić, rozmawiać a nie zastanawiać się nad sensem związku.

Autorko, czasem wymagamy od siebie zbyt wiele. Postaraj się dążyć do swojego celu małymi krokami. Jeśli Twój facet jest wyrozumiały i cierpliwy, to na pewno zauważy postępy i przekona Cię, że nie masz powodów do obaw!

No widzisz dla mnie wszystko jest tak samo ważne, nie wyobrażam sobie długiego związku bez tego. Rozumiem rok, nie każdy się od razu otwiera, ale 3lata "zmuszania" kogoś do sexu nie jest dla mnie. Oczekuje wzajemności w związku, mam zamiar dostawać tyle ile daję.

[Clemence]

A mi sie wydaje,ze to kwestia faceta.
Jednak calkiem inaczej rteaguje sie na typka,co Ci się podoba,a inaczej na goscia,co CHCESZ ZEBY się spodobał a jednak nic z tego.

---------- Dopisano o 23:44 ---------- Poprzedni post napisano o 23:43 ----------

Napisane przez Agata bloguje

Brawo. Ja zaczęłabym się zastanawiać nad sensem związku, gdyby mój partner palnął taką głupotę jak Ty. Seks jest ważny, ale to tylko część tego, co jest w związku piękne i wyjątkowe. Nie dajmy się zwariować. Jeśli coś się w tej kwestii nie układa to znaczy, że trzeba próbować to zmienić, rozmawiać a nie zastanawiać się nad sensem związku.

Autorko, czasem wymagamy od siebie zbyt wiele. Postaraj się dążyć do swojego celu małymi krokami. Jeśli Twój facet jest wyrozumiały i cierpliwy, to na pewno zauważy postępy i przekona Cię, że nie masz powodów do obaw!

100 racji z mojej strony

[201707171556]

[1=3bab1895ed7a4a0113eb29e 79654b8b86ef03e4e_657f8b8 281285;41312335]No widzisz dla mnie wszystko jest tak samo ważne, nie wyobrażam sobie długiego związku bez tego. Rozumiem rok, nie każdy się od razu otwiera, ale 3lata "zmuszania" kogoś do sexu nie jest dla mnie. Oczekuje wzajemności w związku, mam zamiar dostawać tyle ile daję.[/QUOTE]

Ale autorka nie jest "zmuszana" do seksu, napisała że lubi zblizenia ze swoim tż, sa one dla niej przyjemne, problem ma z tym, że ma na nie ochotę a nie potrafi ich zainicjować.


Moim zdaniem masz problem z pewnoscią siebie. Napisałaś że boisz się wyśmiania. Chyba jedyną radą jest to abyś próbowała przełamać nieśmiałosć, jeżeli próby będa nieporadne to zawsze możesz obrócić sytuację w żart, zrobić z "gry wstępnej do gry wstępnej" zabawę.
Nie zaczynaj od rzeczy wyzywajacych i większosć kobiet krępujacych jak striptiz czy odgrywanie scenek, tylko tak naturalnie, tak żeby cała akcja wynikała z jakiejs codziennej sytuacji.

[krem_nugatowy]

Niezmienna, a wiesz, co pociąga Twojego faceta? Czy mówi Ci o tym, daje Ci sygnały, co go pociąga, jakie pieszczoty mu się podobają, a co odpada? Bez takiej wiedzy ja bałabym się inicjować zbliżenia. Z drugiej strony jesteście ze sobą nie od wczoraj. Twój mężczyzna powinien do tej pory poznać przyczynę Twojej bierności. Czy pomaga Ci ją przełamać? Jego wsparcie jest niezwykle istotne, w końcu nie jesteś sama ze sobą w związku, żeby ciężar odpowiedzialności spadał wyłącznie na Ciebie. Nie dla tego, że wina leży po stronie TŻ, tylko ze względu na to, że staracie się o wspólne dobro.

[anex_1989]

A ja to widzę w następujący sposób:

Masz blokadę, bo uwiedzenie faceta kojarzy Ci się z wyśmianiem z pewnego rodzaju upokorzeniem, że jak się wygłupisz to co on o Tobie pomyśli itp. itd. może to być wynikiem obejrzenia jakiegoś filmu w którym kobieta bez skrępowania tańczy swojemu facetowi i robi to perfekcyjnie
(filmy bardzo często mijają się z rzeczywistością)

wydaję mi się, że ustawiłaś sobie zbyt wysoko poprzeczkę, przez co się zablokowałaś, przecież nie musisz mu tańczyć, czy robić coś wbrew sobie, wystarczy, że zaproponujesz mu np. wspólną kąpiel, chyba nie masz problemu z zainicjowaniem pocałunku? całując się zacznij masować jego ciało- na pewno nie pozostanie bez odpowiedzi na Twoje pieszczoty- to już jest gra wstępna i Twoja inicjatywa!
wcale takie trudne to nie jest

Powodzenia

[SoyKaKu]

Napisane przez anex_1989

A ja to widzę w następujący sposób:

Masz blokadę, bo uwiedzenie faceta kojarzy Ci się z wyśmianiem z pewnego rodzaju upokorzeniem, że jak się wygłupisz to co on o Tobie pomyśli itp. itd. może to być wynikiem obejrzenia jakiegoś filmu w którym kobieta bez skrępowania tańczy swojemu facetowi i robi to perfekcyjnie
(filmy bardzo często mijają się z rzeczywistością)

wydaję mi się, że ustawiłaś sobie zbyt wysoko poprzeczkę, przez co się zablokowałaś, przecież nie musisz mu tańczyć, czy robić coś wbrew sobie, wystarczy, że zaproponujesz mu np. wspólną kąpiel, chyba nie masz problemu z zainicjowaniem pocałunku? całując się zacznij masować jego ciało- na pewno nie pozostanie bez odpowiedzi na Twoje pieszczoty- to już jest gra wstępna i Twoja inicjatywa!
wcale takie trudne to nie jest

Powodzenia

Też tak uważam. Nie porównuj się do innych kobitek z filmow, bo wiadomo, że jest to sztucznie wyreżyserowanie. Żaden normalny facet nie zamieni "spontana" ze swoją partnerką na jakiegoś pornola.
Przecież jesteś z facetem, który Cię kocha, dla niego to Ty jesteś najważniejsza i już sam fakt, że zobaczy, iż Ci się podoba, że masz ochotę, zacznie go "kręcić" i schlebiać.
Myślę, że gdybyś raz się przełamała, później byłoby już "z górki".

[FEATHER1991]

Też tak miałam, ale po winie przeszło
Wypróbuj, może potrzeba Ci delikatnego rozluźniacza
umaluj się, ubierz tak jak wg Ciebie jest ładnie, czuj się pewna siebie w swoim ciele.
A może masaż z buziakami byłby dobrą formą rozpoczęcia seksu z Twojej strony? To też dobry początek gry wstępnej

[Niezmienna]

Jejku dziękuje , że tyle z Was się wypowiedziało, już myślałam , że uznacie ten problem jak głupotę

Napisane przez white_bear

Autorko a ufasz swojemu facetowi?

Ufam mu w 100%!!

Napisane przez Agata bloguje

Brawo. Ja zaczęłabym się zastanawiać nad sensem związku, gdyby mój partner palnął taką głupotę jak Ty. Seks jest ważny, ale to tylko część tego, co jest w związku piękne i wyjątkowe. Nie dajmy się zwariować. Jeśli coś się w tej kwestii nie układa to znaczy, że trzeba próbować to zmienić, rozmawiać a nie zastanawiać się nad sensem związku.

Zgadzam się z Tobą! Dlatego ja chcę coś zmienić i to że to nasz problem, nie tylko jego, sama się dziwię , że tyle ze mną wytrzymał!

[1=3bab1895ed7a4a0113eb29e 79654b8b86ef03e4e_657f8b8 281285;41312335]No widzisz dla mnie wszystko jest tak samo ważne, nie wyobrażam sobie długiego związku bez tego. Rozumiem rok, nie każdy się od razu otwiera, ale 3lata "zmuszania" kogoś do sexu nie jest dla mnie. Oczekuje wzajemności w związku, mam zamiar dostawać tyle ile daję.[/QUOTE]

Tylko on mnie nie zmusza, jeśli on tego chce i zaczyna mnie całować itd. ja mu nie odmawiam , nie jestem też bierna nie leżę jak kłoda. Uwielbiam seks z nim i jest on wspaniały...

Napisane przez Durga

Ale autorka nie jest "zmuszana" do seksu, napisała że lubi zblizenia ze swoim tż, sa one dla niej przyjemne, problem ma z tym, że ma na nie ochotę a nie potrafi ich zainicjować.


Moim zdaniem masz problem z pewnoscią siebie. Napisałaś że boisz się wyśmiania. Chyba jedyną radą jest to abyś próbowała przełamać nieśmiałosć, jeżeli próby będa nieporadne to zawsze możesz obrócić sytuację w żart, zrobić z "gry wstępnej do gry wstępnej" zabawę.
Nie zaczynaj od rzeczy wyzywajacych i większosć kobiet krępujacych jak striptiz czy odgrywanie scenek, tylko tak naturalnie, tak żeby cała akcja wynikała z jakiejs codziennej sytuacji.

Dokładnie , chyba w końcu zdałąm sobie sprawe , że to kwestia pewności siebie....

Napisane przez anex_1989

A ja to widzę w następujący sposób:

Masz blokadę, bo uwiedzenie faceta kojarzy Ci się z wyśmianiem z pewnego rodzaju upokorzeniem, że jak się wygłupisz to co on o Tobie pomyśli itp. itd. może to być wynikiem obejrzenia jakiegoś filmu w którym kobieta bez skrępowania tańczy swojemu facetowi i robi to perfekcyjnie
(filmy bardzo często mijają się z rzeczywistością)

wydaję mi się, że ustawiłaś sobie zbyt wysoko poprzeczkę, przez co się zablokowałaś, przecież nie musisz mu tańczyć, czy robić coś wbrew sobie, wystarczy, że zaproponujesz mu np. wspólną kąpiel, chyba nie masz problemu z zainicjowaniem pocałunku? całując się zacznij masować jego ciało- na pewno nie pozostanie bez odpowiedzi na Twoje pieszczoty- to już jest gra wstępna i Twoja inicjatywa!
wcale takie trudne to nie jest

Powodzenia

Jejku, jakbym czytala wszystko to co myślę w tej mojej głowie! Dokładnie tak...wszystko dla mnie musi byc idealne , dlatego tak bardzo boję się , że jak coś nie wyjdzie, że coś źle powiem i że on to źle odbierze i wycofuje sie kompletnie i całkowicie...

Napisane przez FEATHER1991

Też tak miałam, ale po winie przeszło
Wypróbuj, może potrzeba Ci delikatnego rozluźniacza
umaluj się, ubierz tak jak wg Ciebie jest ładnie, czuj się pewna siebie w swoim ciele.
A może masaż z buziakami byłby dobrą formą rozpoczęcia seksu z Twojej strony? To też dobry początek gry wstępnej

Haaaa...a tu Cie zaskoczę, po winie moja blokada znika!!!!! Ale nie chcę wiecznie na rauszu tego inicjować Jak już mam lekko wypite< nie żebym sie oczywiście zataczała > to wtedy kompletnie nie mam oporów....przed niczym. echh...

[anex_1989]

Praktyka czyni mistrza

no no uważaj z tym winem bo jak Wasza częstotliwość w seksie nabierze rozpędu to trafisz do AA