Znalazłam skuteczny sposób na wypadanie włosów cz.II

[_wieloryb]

Napisane przez quleczka

Podwyzszony androstendion...mam 4,9 przy normie do 3,5 a cześć norm podaje nawet 3,1 jako górną granicę. A poza tym mam problemy ze skórą od lat i od jakiegoś czasu z włosami... plus trochę owłosienie w innych miejscach mocniejsze...i o tym wszystkim powiedzialam przy wizycie

Czy prosic endo? To nie wiem...moim zdaniem to on powinien zadecydowac ale możesz go zapytac co on o tym sadzi

A jak duzo podwyzszony masz?

U mnie przy samym androcurze w najmniejszej mozliwej dawce ( na mniej niz 1/4 to sie tych tabletek nie da podzielic) bez brania dodatkowo anty...to okres sie totalnie rozregulowal, a w ogole ciezko to nazwac okresem Ale bylam zapytac i to sie podobno zdaza i kazala mi brac dalej.

Normalna wizyte mam 8 lipca dopiero. Teraz to było tylko takie pytanie na szybko

Mam androstendion podwyższony z tego co pamiętam do ok.5,5 przy normie również= do 3,5.

Być może gdybym zbiło androstendion włosy zaczęły by odrastać jeśli u mnie to kwestia hormonozależna..? Chcialabym spróbować ale nie wiem czego mogę się spodziewać biorąc androcur?

Czy są jakieś efekty uboczne zażywania andorucuru w niewielkich ilościach?
Co zaobserwowałyście u siebie? I czy pomógl on którejś z Was,hym?Z góry dziękuję za odp.


---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Napisane przez nombre

Na zdjęciach które umieściłam a juz usunęlam, miałam własnie stare w wersji blond, oraz nowe z moimi naturalnymi włosami.

Dla mnie zewnetrznie najlepsza jest kozieradka i biokap, wew. blokery..

Dzięki za odp.

Nombre czy po adnrocurze włosy Ci zaczęły odrastać? Dlaczego ten adrostendion znowu Ci się podnosi?? Czym to jest spowodowane?

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Napisane przez susse

Cały czas walczę. Mnie najbardziej pomogły tabletki anty. Olej lniany i kokosowy stosowane na włosy bardzo poprawiły ich kondycję. Oprócz tego biotyna, kompleks wit. B. Swojego czasu pomógł mi też bardzo Oenobiol.

Dziękuję Susse

[kasia_zea]

Napisane przez MM-1968

Mam ten stary, zrobiłam zapas (który powoli mi się kończy) na ebay. Pilnuję cały czas tego sprzedawcy, nawet mam go w ulubionych, ale już dawno nie sprzedawał niestety.

Tak naprawdę, to jak zaczęłam brać zaraz po miesiącu zmniejszyło się wypadanie, ale po upływie jakiegoś czasu, znowu się pogorszyło, tak jakby organizm się uodpornił niestety. Obecnie jest tak średnio, ale nie udało się zahamować całkowicie, 100 dziennie leci nadal, a bywa w gorszych okresach, podczas mycia i więcej.

Sam odrost bardzo ścieńczony, to nie wiem po czym, bo brałam verospiron ( spironol), podobno za krótko, żeby był wzrost i w za małej dawce, ale cos tam się kręci. Chwilowo odstawiłam i mam zamiar powrócić za niedługo.

U mnie szału nie ma co zresztą widać na fotkach, ale gdybym nic nie robiła nie byłoby nawet tego.

Dlaczego kupujesz tylko od tego jednego sprzedawcy? Chciałam zamówić z allegro, ale oczywiście nie ma teraz ofert. Ja nigdy nie kupowałam niczego z Ebaya i nie wiem, czy jest to bezpieczne, czy będzie oryginalne i czy nie stracę kasy. Napisz jak Ty wybrałaś tego sprzedawcę.

[Gaya_oo]

Napisane przez _wieloryb

Dziękuję za odpowiedź..

Gayu nie mam niestety takich włosków jak Nombre i Susse, fotki dołączam-UWAGA! są dość drastyczne .. :.( . Jedno zdjęcie jest robione w lustrze dlatego jest taki "podwójny" efekt, jak widać na zdjęciach..nie ma powodu do radości..niestety.. :.(

Zaznaczam,że ja od zawsze miałam super gęste włosy-warkocz grubości tłuściejszego przedramienia ;-) Nie miałam raczej grubych włosów, a średniej grubości lub nawet cienkie tylko bardzo dużo.Od 21/22 roku życia zaczęło się najprawdopodobniej wypadnie włosów..Teraz mam 27. Dopiero od grudnia tamtego roku zaczęłam się "leczyć".. bo wiem "już"(?!) co to jest..

Może za wcześnie na jakiekolwiek efekty..? Jeśli w ogóle jakiekolwiek będą.. ...

Mam bardzo podobnie jak Ty.
Tyle, że u mnie hormony w normie.
Masz przynajmniej nadzieję, że po wyrównaniu poziomu androstendionu zaczną odrastać.
Niestety nic nie mogę Ci podpowiedzieć, sądzę że dziewczyny z probemami hormonalnymi udzielą Ci info a włoski mam nadzieję, że odrosną

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:50 ----------

Napisane przez kasia_zea

Dlaczego kupujesz tylko od tego jednego sprzedawcy? Chciałam zamówić z allegro, ale oczywiście nie ma teraz ofert. Ja nigdy nie kupowałam niczego z Ebaya i nie wiem, czy jest to bezpieczne, czy będzie oryginalne i czy nie stracę kasy. Napisz jak Ty wybrałaś tego sprzedawcę.

Ja też kupuję z eBaya. Wybieram najlepszego sprzedawcę Najlepiej sklep i opinie.

[_wieloryb]

Napisane przez Gaya_oo

Mam bardzo podobnie jak Ty.
Tyle, że u mnie hormony w normie.
Masz przynajmniej nadzieję, że po wyrównaniu poziomu androstendionu zaczną odrastać.
Niestety nic nie mogę Ci podpowiedzieć, sądzę że dziewczyny z probemami hormonalnymi udzielą Ci info a włoski mam nadzieję, że odrosną

Dziękuję za wsparcie Choć prawdę mówiąc kiepsko to widzę..
Pewnie u mnie nawet po wyrównaniu androstendionu włosy nie odrosną ;(
(wiem,wiem..pesymistka..)

Choć odrost u mnie jest...zwłaszcza po blokerach,solgarze i olejach stosowanych wewnątrz jednak jakoś powoli to wszystko rośnie...może ja jestem jakaś niecierpliwa??Może to kwestia czasu albo co?

Gayu a u Ciebie jest odrost??

[MM-1968]

Napisane przez kasia_zea

Dlaczego kupujesz tylko od tego jednego sprzedawcy? Chciałam zamówić z allegro, ale oczywiście nie ma teraz ofert. Ja nigdy nie kupowałam niczego z Ebaya i nie wiem, czy jest to bezpieczne, czy będzie oryginalne i czy nie stracę kasy. Napisz jak Ty wybrałaś tego sprzedawcę.

Z uwagi na bardzo korzystną cenę. Resztę napisałam na PW, bo nie wiem, czy tu można pisać takie rzeczy

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

Napisane przez _wieloryb

Dziękuję za odpowiedź..

Gayu nie mam niestety takich włosków jak Nombre i Susse, fotki dołączam-UWAGA! są dość drastyczne .. :.( . Jedno zdjęcie jest robione w lustrze dlatego jest taki "podwójny" efekt, jak widać na zdjęciach..nie ma powodu do radości..niestety.. :.(

Zaznaczam,że ja od zawsze miałam super gęste włosy-warkocz grubości tłuściejszego przedramienia ;-) Nie miałam raczej grubych włosów, a średniej grubości lub nawet cienkie tylko bardzo dużo.Od 21/22 roku życia zaczęło się najprawdopodobniej wypadnie włosów..Teraz mam 27. Dopiero od grudnia tamtego roku zaczęłam się "leczyć".. bo wiem "już"(?!) co to jest..

Może za wcześnie na jakiekolwiek efekty..? Jeśli w ogóle jakiekolwiek będą.. ...

No ja miałam podobnie jak tu trafiłam, teraz się trochę poprawiło, a na czubku ten prześwit toppikiem kamufluję

Różnica tylko w tym, że zanim zaczęły mi wypadać było ich bardzo dużo ale cienkich i delikatnych, a warkoczyk miałam co najwyżej grubości 2 kciuków no i grzywkę miałam jako taką a teraz zapuszczam, bo jak założę za ucho nie widać jak jest naturalnie "wygryziona"...nawet moja mam kiedyś mi powiedziała po co ty cieniujesz włosy na grzywce ... tylko, żeby było co cieniować

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------

Napisane przez Gaya_oo

Mam bardzo podobnie jak Ty.
Tyle, że u mnie hormony w normie.

Ja myślę, że my mamy podobny problem, nadwrażliwość bez zmian hormonalnych i dlatego tak trudno to opanować bo nie można tego hormonami unormować a organizm sobie odrzuca włoski.

U mnie chwilowo jest nieco lepiej, ale zawsze jak jest trochę lepiej za chwilę zaczyna być gorzej i tak ciągle w koło, gdyby nie to, że trochę tych nowych włosków przybywa-one też wypadają, a niektóre są tak cienkie, że prawie przezroczyste- byłaby masakra.

[quleczka]

Napisane przez _wieloryb

[/U][/B]Czy są jakieś efekty uboczne zażywania andorucuru w niewielkich ilościach?
Co zaobserwowałyście u siebie? I czy pomógl on którejś z Was,hym?

Poki co u mnie z ubocznych efektow to bylo obnizenie libido gdy bralam pol tabletki ...ale moze by sie to uregulowalo. Nie wiem bo szybko zeszlam na 1/4....wtedy libido bylo dla mnie wazne

Przy tej dawce to jako efekt uboczny mam tylko bardzo skapy okres ( w sumie raczej plamienie) i cykl mi sie wydluzyl. No i nie wiem na 100% czy od androcuru czy nie ale mocno poce sie w nocy...koszulka na dekolcie do rano wilgotna. Poza tym jest ok

Efektow poki co w sumie brak...ale biore dopiero 2 miesiace, w piatek zaczynam trzeci. To podobno za malo by byl jakis znaczacy efekt. Choc moze i leci odrobine mniej...nie wiem bo wciaz za duzo ich leci by liczyc...

Napisane przez _wieloryb

Nombre czy po adnrocurze włosy Ci zaczęły odrastać? Dlaczego ten adrostendion znowu Ci się podnosi?? Czym to jest spowodowane?

No chyba tym, ze androcur podobnie jak tabletki anty dziala jak sie go stosuje...a jak sie go nie stosuje to to wewnatrz nas co powodowalo podniesiony jego poziom ( jakis "defekt" ukladu hormonalnego) znow go podnosi.

Choc podobno sa przypadki, ze pomogl na dobre Przynajmniej zdazaja sie takie w opisach

Napisane przez _wieloryb

Choć odrost u mnie jest...zwłaszcza po blokerach,solgarze i olejach stosowanych wewnątrz jednak jakoś powoli to wszystko rośnie...może ja jestem jakaś niecierpliwa??Może to kwestia czasu albo co?

Moze dorzuc jeszcze biotyne? Dziewczyny tu wczoraj o niej pisaly, ze nie mozna przedawkowac. Sprawdzilam wczoraj solgar i on ma raptem 75mcg, vitapil z biotyna ma 300mcg, a taki biotebal ma nawet 5mg...wiec roznica spora Podobno mozna brac i 7,5mg czyli 100 tyle ile w solgarze

Nie mowie, ze to cos pomoze...ale powinno wplywac na tempo rosniecia wlosa...przynajmniej w teorii

[Gosiakol]

Wieloryb, masz jeszcze szanse, bo masz andro bardzo ponad norme jednak. Dopoki tak bedzie to mozesz wcierac rozne cuda i tak to nic nie da moim zdaniem. Oczywiscie, ze androcur to ryzyko, ale nie musisz miec skutkow ubocznych. To tak jak z antykami. Do Ciebie nalezy decyzja. Nie ma zerowego ryzyka przy tabsach czy innych hormonach przyjmowanych doustnie. Ja bym chyba jednak zaryzykowala, bo domyslam sie, ze niemilosiernie sie z tym stanem wlosow meczysz.
Moja endo twierdzi , ze zwykle antyki sa duzo bardziej szkodliwe niz androcur i dzieki temu, ze go lykam bede mogla je teraz odstawic i brac sam naturalny estrogen a to spore odciazenie. Modle sie tylko, zebym go dobrze tolerowala i zebym nie tyla, bo tego nie zniose chos w skutkach ubocznych nie ma wcale tycia, nawet w rzadkich, mimo to babki sie czasem w necie skarza.
janiaw, tabsy to nie placebo, no cos Ty. Moze chodzi Ci o to, ze przy nadwrazliwosci na DHT i tak nic nie zmienia? To mozliwe. Teoretycznie przy jakiejs mega nadwrazliwosci nie pomoze nic tak naprawde.
Wrocilam do dyni. 2 dni i dzis poki co wlosow jakies 8-9 moze, wiec duza poprawa, ale jeszcze bede myc. Tyle ze u mnie w przeciewienstwie chyba do wszystkich innych przy myciu akurat wypada nic albo prawie nic, wiecej zazwyczaj wypada mi w dzien bez mycia, wiec jak jest lepiej to czuje to od razu. Czy to mozliwe, zeby dynia juz pomogla? Oszalec mozna..

[susse]

Postanowiłam się przeprosić z olejem lnianym i od jutra będę pić znowu od 4 do 6 łyżek dziennie

[quleczka]

Napisane przez Gosiakol

Moja endo twierdzi , ze zwykle antyki sa duzo bardziej szkodliwe niz androcur

Moja gin ma to samo zdanie

---------- Dopisano o 22:54 ---------- Poprzedni post napisano o 22:52 ----------

Napisane przez susse

Postanowiłam się przeprosić z olejem lnianym i od jutra będę pić znowu od 4 do 6 łyżek dziennie

ja sobie wlasnie dzis po raz pierwszy zamowilam butelke

po tym jak doczytalam na moim oeparolu femina, ze powinnam brac po 5 kapsulek dziennie...to stwierdzilam, ze jednak sprobuje zwykly olej

szkoda mi kasy na te kapsulki

zamowilam tez kozieradke - powiedzicie dziewczyny jak ja stosowalyscie

[susse]

Napisane przez quleczka

ja sobie wlasnie dzis po raz pierwszy zamowilam butelke

po tym jak doczytalam na moim oeparolu femina, ze powinnam brac po 5 kapsulek dziennie...to stwierdzilam, ze jednak sprobuje zwykly olej

szkoda mi kasy na te kapsulki

zamowilam tez kozieradke - powiedzicie dziewczyny jak ja stosowalyscie

Dla mnie w smaku jest okropny, za każdym razem jak go piję boję się, że dojdzie do porzygu. Piję od razu całość przed posiłkiem, żeby mieć z głowy. Pamiętaj, że powinien mieć ciemną butelkę i trzeba trzymać w lodówce.

Skąd zamawiałaś kozieradkę? Też mam na nią ochotę

[mastiff]

Quleczka, do kozieradki dobrze mieć jakieś psikadło, albo przynajmniej coś czym będziesz mogła nakładać na skórę. Ja stosowałam zakraplacz do oczu.

[quleczka]

Napisane przez susse

Skąd zamawiałaś kozieradkę? Też mam na nią ochotę

Z DOZu, podobnie jak olej lniany budwigowy Tylko szukaj slowa "kozieradki", a nie "kozieradka"

---------- Dopisano o 23:03 ---------- Poprzedni post napisano o 23:02 ----------

Napisane przez mastiff

Quleczka, do kozieradki dobrze mieć jakieś psikadło, albo przynajmniej coś czym będziesz mogła nakładać na skórę. Ja stosowałam zakraplacz do oczu.

Mam mala strzykawke Moze da rade

Ale jak to przygotowywalas? Zwykly napar czy jakos inaczej?

Co do oleju - to ja chce jakies 2-3 lyzki...zakladam, ze bede go w stanie "wmieszac" jakos w jedzenie

[mastiff]

Ponieważ nie nakładałam codziennie więc przygotowywałam zawsze na raz: na dziubek łyżeczki kozieradki i zalewałam tak na oko połowa filiżanki do espresso. Parzyłam dopóki nie wystygło. Przy takiej ilości nie trwało to długo. Jak wstawi się do lodówki to na następny dzień ten napar jest intensywniejszy. W dzień przygotowywania jest lekkie i wcale nie daje mocno rosołem Ale mi czerep przesuszał i odstawiłam.

[kociajapa]

Napisane przez susse

Dla mnie w smaku jest okropny, za każdym razem jak go piję boję się, że dojdzie do porzygu. Piję od razu całość przed posiłkiem, żeby mieć z głowy. Pamiętaj, że powinien mieć ciemną butelkę i trzeba trzymać w lodówce.

Skąd zamawiałaś kozieradkę? Też mam na nią ochotę

Ja też chcę spróbować kozieradkę ale na razie mam inny dopalacz do wcierania.
Olej lniany z "przyprawami"
Oleju lnianego nie wypiję ze względu na smak i zapach- kupiłam w zwykłym sklepie, butelka była zapakowana w kartonik i data ważność dobra, ale śmierdział i smak miał bleee...
Chciałam go wylać, ale pomyślałam ze wetrę w skalp. Żeby zabić zapach dodałam imbir, dużo imbiru, pieprz, paprykę ostrą, gorczycę i kolendrę.
Po tygodniu w lodówce, przefiltrowałam i wtarłam w skórę głowy.
Miłe mrowienie czułam i przy myciu wypadło tylko 10 włosów. Być może to zasługa też tego, że zaczęłam też palmę brać, ale za drugim wcieraniem efekt był taki sam Będę wcierać na zmianę z łopianowo/ tatarakowym i się zobaczy. Acha bałam się ze papryka zabarwi mi włosy, ale nadal są blond

[quleczka]

z dobrych rzeczy to ja od dzis pije jeszcze siemie lniane...zaszkodzic nie zaszkodzi, a noz widelec cos odrobine choc pomoze...a ogolnie jest zdrowe nie tylko dla wlosow

wiadomo, na cuda nie licze...ale ogolnie dla zrowia dobre powinno byc

[kasia_zea]

MM dzięki za wyjaśnienie.

Proszę napiszcie mi którą palmę bierzecie i w jakiej dawce. Chciałabym się dowiedzieć jaka dawka hamuje wypadanie.

[kolamara]

U mnie na szczęście to wypadanie, to chyba nie powrót do przeszłości - dziś wypadło 36 po myciu. Nic wczoraj nie wcierałam.
Myślę, żeby z tydzień dać włosom spokój, bo one może się już zbuntowały na to targanie ich 3 razy w tygodniu.

Przy pcos gdy się bierze antyki, to te pęcherzyki się wchłaniają. Nie wiem czy wszystkie, ale u mnie coś ze 2 razy miałam robione usg tuż po zaprzestaniu tabletek i miałam czyste jajniki. Nawet ostatnio u gina jak byłąm, był tylko ten jeden pęcherzyk, który mógł być owulacyjnym, bo miał 24 mm.

wieloryb - ja widzę u Ciebie duża poprawę. Pamiętam zdjęcie Twojego skalpu i jest moim zdaniem naprawdę dużo lepiej - no chyba, że zdjęcie tak przekłamuje. Widać tez, że poza czubkiem masz gęste włosy.

[Gaya_oo]

Napisane przez _wieloryb

Choć odrost u mnie jest...zwłaszcza po blokerach,solgarze i olejach stosowanych wewnątrz jednak jakoś powoli to wszystko rośnie...może ja jestem jakaś niecierpliwa??Może to kwestia czasu albo co?

Gayu a u Ciebie jest odrost??

Odrost mam i to duży. Mnóstwo baby hair odkąd biorę blokery. Ale mimo to nie jest on w stanie zakryć prześwitów. Wypadają mi głównie dłuższe włosy i zwykle przy myciu. Normalnie leci z 10 włosów przy myciu. Jesienią liczba się zwiększa do 70-100 i tak jest przez mniej więcej miesiąc. Potem przestają wypadać, rosną intensywniej, ale co z tego jak prześwit z każdym rokiem większy?... Od jakichś 3 tygodni zaczęły mi nietypowo lecieć przy myciu - czerwiec a nie październik. I lecą cały czas. Cały lasek baby hair - bywa że kępkami po kilka włosów, to jednak nie rozwiązuje problemu.

[quleczka]

Napisane przez kolamara

Przy pcos gdy się bierze antyki, to te pęcherzyki się wchłaniają. Nie wiem czy wszystkie, ale u mnie coś ze 2 razy miałam robione usg tuż po zaprzestaniu tabletek i miałam czyste jajniki.

Dobrze wiedziec Bo mi sie wydawalo, ze jak sa mocno "zniszczone" przez lata PCOS to nie wracaja tak latwo do normy

---------- Dopisano o 08:34 ---------- Poprzedni post napisano o 08:33 ----------

Napisane przez kolamara

Myślę, żeby z tydzień dać włosom spokój, bo one może się już zbuntowały na to targanie ich 3 razy w tygodniu.

Targanie ? W sensie mycie?

[Gaya_oo]

A propos tego targania - jeśli nakładam przed myciem pijawki, potem myję, później maseczka - wszystko to trzeba delikatnie wmasować w skórę, jeśli więc natargam nawet delikatnie te włosy, to czy na pewno nie narażę ich na większe wypadanie? Niby te co wypadają w trakcie i tak by wypadły, nie jestem jednak do końca przekonana czy nie bardziej służyłoby im po prostu umycie szamponem bez narażania na te dodatkowe "obciążenia".

[kolamara]

quleczka własnie dlatego biorę antyki, żeby mi jajcory nie zarastały i nie niszczyły się, bo z czasem to otoczka na nich pogrubia się i jest problem z owu nawet ze stymulacją hormonalną.

Targanie w sensie wcieranie - przy tych wcierkach "wodnych", to jeszcze jestem w stanie to delikatniej zrobić, ale pijawy są gęste i trudno je na łbie rozsmarować. Myć to ja muszę te 3 razy w tygodniu, bo prace mam wśród ludzi jakoś wyglądać muszę, choć z chęcią bym ich tak często nie myła, bo mi własnie podczas mycia leci najwięcej.

Gaya_00 to super, że masz taki odrost. Dziwne to trochę, że to sezonowe wypadanie nie trwa tak długo, a nie widzisz poprawy mimo sporego odrostu

[susse]

Byłyście może kiedyś na tonowaniu włosów? To chyba jakiś odpowiednik farbowania tylko mniej trwałymi farbami i nie zmienia mocno koloru obecnych włosów. Ja właśnie zapisałam się na przyszły tydzień Nie farbowałam włosów u fryzjera od lutego. Nie wiem tylko czy będzie za co je tonować, bo o północy rusza wyprzedaż w Zarze

[quleczka]

to moze same pijawki i delikatne mycie?

nie wiem jaka maseczke stosujesz pozniej ale nakladajac delikatnie palcem te pijawki to raczej wlosom krzywdy nie zrobisz zbytnim targaniem

U mnie mycie w sumie chyba najbardziej "targa" ale ja musze myc dokladnie skalp przez to glupie LZS. Kiedys mylam znacznie delikatniej, wlasciwie glownie wlosy

a piszesz, ze od 3 tygodni jest gorzej? a ile juz stosujesz pijawki? nie ma jakiegos zwiazku przypadkiem?

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:16 ----------

Napisane przez kolamara

ale pijawy są gęste i trudno je na łbie rozsmarować.

ehhh, no wlasnie mowiac szczerze to one sa dla mnie na tyle geste, ze tym bardziej nie wiem jak mozna przy nich cos targac

nie jestem wstanie ich specjalnie "wcierac" tak jak czegos plynnego
ja to palcem delikatnie miejscami wcieram...nie umiem tego dobrze rozprowadzic...

dlatego juz kiedys pytalam jak wy to robicie

a propos mycia...to ja mecze swoje wlosy niestety 7 dni w tygodniu i nie umiem sobie wyobrazic inaczej

[neo999]

Napisane przez kasia_zea

MM dzięki za wyjaśnienie.

Proszę napiszcie mi którą palmę bierzecie i w jakiej dawce. Chciałabym się dowiedzieć jaka dawka hamuje wypadanie.

Zalecana dawka to około 320mg ekstraktu na dobę.
Ale trzeba samemu wypróbować, żeby zobaczyć. I nie zawsze da się znaleźć kapsy które mają akurat tyle. Szukaj na allegro (saw palmetto) a jak z apteki to np. Sterko (1 kaps. ma 320mg).

[kolamara]

quleczka właśnie wcieram jak inne wcierki, pewnie za energicznie. jeszcze przed lekkim pogorszeniem zrobiłam próbę i jak nic nie wcierałam to podczas mycia i schnięcia wypadło tylko 16 szt. Ewidentnie wyrywam sobie podczas wcierania troszkę włosów.

Zaczynam pracę o godz. 7.00, jak myję, to wstaję o 4.00 i potem się kładę jeszcze na chwilę do łóżka - nie chcę męczyć włosów suszarką. Gdybym tak musiała robić 5 dni w tygodniu, do tego wstając jeszcze średnio 2 razy w nocy do dzieci, to chyba bym nogi wyciągnęła.
Myć wieczorem np. nie chcę, bo mam miękkie włosy i po kontakcie z poduszką takich świeżo wysuszonych, to miałabym rano miotłę na głowie.

[quleczka]

Napisane przez kolamara

jeszcze przed lekkim pogorszeniem zrobiłam próbę i jak nic nie wcierałam to podczas mycia i schnięcia wypadło tylko 16 szt. Ewidentnie wyrywam sobie podczas wcierania troszkę włosów.

Pytanie tylko czy te wlosy i tak za moment by nie wyply...tylko gdzie w czasie np. ruchu glowa, a nie mycia Ale jasne, mozliwe jest, ze im nieco wcieraniem pomagasz w tym

Napisane przez kolamara

Zaczynam pracę o godz. 7.00, jak myję, to wstaję o 4.00 i potem się kładę jeszcze na chwilę do łóżka - nie chcę męczyć włosów suszarką. Gdybym tak musiała robić 5 dni w tygodniu, do tego wstając jeszcze średnio 2 razy w nocy do dzieci, to chyba bym nogi wyciągnęła.

Dlatego ja to robie wieczorem I owszem mam miotle...ale lenistwo wygrywa I ja jestem na tyle leniwa, ze spie w mokrymi...choc niby sie nie powinno

W zyciu nikt by mnie nie zmusil do wstanie o 4...ja mam problem ze wstaniem o 8

[mastiff]

Napisane przez susse

Nie wiem tylko czy będzie za co je tonować, bo o północy rusza wyprzedaż w Zarze

Uwielbiam wyprzedaże w Zarze! Szarpanie za włosy, kopanie, gryzienie. Moja poprzednia współlokatorka miała zegar biologiczny ustawiony wg Zary, także zawsze byłam na bieżąco informowana, bo ja niestety słabowita jestem i nie byłam w stanie się przedrzeć przez ten tłum.
Ja w tym sezonie nie mam kasy na wyprzedaże, a szkoda Może jak rzucą 80%, za jakiś miesiąc, ale to wtedy zostają same XLki. Nawet kapelusz musiałam oddać. Zostało mi po nim wspomnienie i pamiątkowe zdjęcie

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Napisane przez quleczka

Dlatego ja to robie wieczorem I owszem mam miotle...ale lenistwo wygrywa I ja jestem na tyle leniwa, ze spie w mokrymi...choc niby sie nie powinno

W zyciu nikt by mnie nie zmusil do wstanie o 4...ja mam problem ze wstaniem o 8

Ja też kocham spać! To jest takie przyjemne. Mogłabym wykonywać spanie zawodowo. Byłabym pracownikiem idealnym!
Beret myję tak koło 21. Jak idę spać to już są prawie suche.

[kolamara]

quleczka no właśnie, dlatego stwierdziłam, że pewnie i tak by wypadły, a do tego powinno się takie "zdechlaki" wyczesywać a że ja nie czeszę za często, to im wcieraniem pomagam wyleźć a dodatkowo stymuluję włosy do odrostu, poprawiam ukrwienie, wiec dotąd bilans wydawał mi się na plus.

Co do spania, to ja tez lubię, ale pracę zaczynam wcześno, więc staram sie nie kłaść spać później niż o 22.30. Zresztą jeżeli kiedyś chcecie/będziecie mieć dzieci, to się przekonacie, że można nieźle funkcjonować śpiąc po 3 godziny na dobę.

[quleczka]

ja nie spie jakos super dlugo...ja po prostu zdecydowana sowa jestem

od miesiaca probuje sie przemoc by chodzic do pracy na 8 zamiast 9 i nic mi z tego nie wychodzi

[nombre]

Napisane przez Gaya_oo

wielorybku, w przypadku dziewczyn o których piszesz nie można mówić o wielkim sukcesie. One miały i mają ładne włosy. Jeszcze nie spotkałam osoby z prawdziwymi prześwitami, której cokolwiek pomogłoby w takim stopniu, żeby określić to mianem sukcesu. Nie wiem, jak wyglądają Twoje włosy, jeśli masz takie jak w/w dziewczyny to można powiedzieć, że problemu prawie że nie ma. W ich momentach krytycznych miały włosy kilkadziesiąt razy gęściejsze od moich obecnych. Nie można nazwać sukcesem czegoś jak masz gęste włosy a potem jeszcze gęściejsze. Sukces byłby wtedy gdyby PRAWDZIWE prześwity zagęściły się, stały mniej widoczne czy zarosły.

Nie ma zamiaru na sile Cie przekonywac że miałam bardzo malo włosów. Zdjęcie, którego ty pewnie nie widziałaś, bo jest usuniete bardzo wyraznie pokazywało że nie miałam włosów z boku głowy, na zakolach i bardzo wysokie czoło w porównaniu do tego co było przed wypadaniem. Przedzialek pogorszyła sie 3-4 miesiace pozniej.
Nigdy nie wspominałam o tym że mam AGA tylko androgenowe hormonozalezne.
Nie będe przepraszała za to że mój stan wyjsciowy byl lepszy od Twojego, czego pewnie zasługa było to że ja bardzo szybko zaczęłam leczenie.

W życiu przeszłam juz przez androgenowe i zeszłoroczny trwający 7 miesięcy talogen- róznia sie zdecydowanie, wiec bez problemu potrafie je rozróznic.

Przykre jest to że zdjęcia które powinny być motywujące dla Ciebie staja problematyczne. Nie patrzysz na argumentacje, która wyjaśnia dlaczego byc może u mnie nie było takich prześwitów.

Napisane przez _wieloryb

Mam androstendion podwyższony z tego co pamiętam do ok.5,5 przy normie również= do 3,5.

Być może gdybym zbiło androstendion włosy zaczęły by odrastać jeśli u mnie to kwestia hormonozależna..? Chcialabym spróbować ale nie wiem czego mogę się spodziewać biorąc androcur?

Czy są jakieś efekty uboczne zażywania andorucuru w niewielkich ilościach?
Co zaobserwowałyście u siebie? I czy pomógl on którejś z Was,hym?Z góry dziękuję za odp.


---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------



Dzięki za odp.

Nombre czy po adnrocurze włosy Ci zaczęły odrastać? Dlaczego ten adrostendion znowu Ci się podnosi?? Czym to jest spowodowane?

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------



Dziękuję Susse

Kochana, ja nie odczuwałam skutkow ubocznych. Może na samym poczatku jedynie ze strony ukladu pokarmowego, ale raczej były wywołane stresem i obawami związanym z rozpoczęciem leczenia androcurem. Androcur powstrzymał u mnie szybko wypadanie androgenowe. Dla przykladu, zeszłorocznego talogenu nie mogłam zatrzymac niczym.

Włosy po androcurze odrastały, ale dla mnie najwiekszym problemem nie było odrastanie ale wypadanie od razu tego co odroslo, rosły do 4-5 cm i umierały od razu. Ubrania miałam pokryte cała masą małych, nowych włosów.

Mam PCO, a co za tym idzie podwyższone androgeny. I tak długo po odstawieniu androstendion stał w miejscu. Nie wracałabył do androcuru gdyby nie to że muszę go mieć w dolnej granicy normy bo odkładam tabletki, a wiadomo starania o dziecko moga troche potrwać