Czy ta trzecia zawsze musi być tą złą?

[201604181004]

Gwiazdeczka dokładnie
A jaka zaskoczona że ma żonę i dzieci.
Na wesele przyszedł sam i udawał kelnera-singla?

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez tylko_taka_ja

Nie chciałam odbierać jej dzieci, to była jego decyzja, ja nie chciałam potem tych dzieci wychowywać bo miały ojca i matkę.

---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------

Wiesz, jak sie wchodzi w relacje z partnerem, który ma dzieci z poprzednich związków, juz nawet nie mówie po zdradzie, ale po normalnym rozstaniu, to sie chyba bierze rowniez odpowiedzialnosc za te dzieci. Nie wchodzisz w relacje z facetem bez zobowiązań, cos ty myslała? Ze dzieci do niani i albo do mamy i heja? No tak nie jest, a takie teksty swiadcza tylko o twojej głupocie, krótkowzrocznosci.

[zekori]

Napisane przez tylko_taka_ja

Nie chciałam odbierać jej dzieci, to była jego decyzja, ja nie chciałam potem tych dzieci wychowywać bo miały ojca i matkę.

---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------

To po co namawiałaś faceta z żoną i dziećmi do rozwodu? Myślałaś, że on dla Ciebie z nich zrezygnuje i nie będzie ich wcale widywać?

[verumka]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

I jeszcze jeden tekst mnie rozwalił- autorka nie uwaza sie za osobe niemoralną, dziw*kę, bo nie brała pieniędzy za seks No czapki z głów.

Jeszcze by tego brakowało

Wychodzi na to, ze oprócz braku skrupułów, brakuje rowniez rozumu.

Co jest, tak jak piszesz, również niekorzystne dla samej autorki.
Ja nigdy nie zrozumiem, jak dorośli ludzie mogą sobie tak życie komplikować na własne życzenie

[blekitne_niebo]

Dziewczyny, luz, toż to troll

[201604181004]

Nie chciałam odebrać dzieci, nie chciałam odebrać dzieci Oczywiście że chciałaś bo pewnie sobie uroiłaś w główce że jak dzieci będą w waszym pięknym domciu pod opieką sterylnej piastunki (a ty sobie rączek nimi nie pobrudzisz) to szanowny mąż już nie będzie miał nawet po co wracać do żony i się na nią oglądać (nie kusiłaby go obecność dzieci pod jej opieką bo miałby je, jak rzecz).

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:24 ----------

blekitne niebo, prawdopodobnie troll - nawet jeśli, to co z tego? Każda okazja do dyskusji nawet na hipotetyczne tematy jest fajna lubię sobie pojeździć po zgniliźnie moralnej jak mam wolne.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez _Desolation

Zabrakło mi słów jak to przeczytałam. A po chwili nasunęły mi się jedynie te wulgarne które zamieściłaś w tekście. Straciłam do Ciebie już szacunek czytając o tym że jak się dowiedziałaś że facet ma żonę, dalej się z nim spotykałaś. Nie rozumiem też wyjaśnień że namiętność robi swoje i nie mogłaś się oprzeć, na Boga nie jesteś zwierzęciem i powinnaś potrafić hamować popęd seksualny.
"ona nie da mu tego co ja" "patrzyłam na nią z politowaniem" Za kogo Ty się uważasz?
Jakbym była na Twoim miejscu to bym chyba nie mogła normalnie żyć bo bym czuła że przyczyniłam się do tego co się stało z tą kobietą.
I życzę Ci tego żeby facet Cię potraktował tak jak ją, mało tego jeszcze gorzej i jeszcze więcej rzeczy życzę ale zostawię je dla siebie bo dostanę bana. Chociaż w oczy bym Ci to powiedziała chętnie.
Gardziłaś nią bo nie umiała walczyć o swoje a co miała się z Tobą o niego bić może?
Oczywiście facet tak samo winny jak Ty ale głównie tu o Ciebie chodzi.


Zwykle nie ma we mnie tyle jadu ale jak to przeczytałam to jestem wstrząśnięta.

Otóż to. Ja tylko dodam, że krzyczące na Ciebie panie z rodziny Twojego lowelaska, miały całkowitą rację. Brak mi słów na większy komentarz. Mam nadzieję, że ta śmierć będzie kłaść się cieniem na wasze życie jak najdłużej.

Napisane przez _ema_

Zgadzam się, że jesteś winna.

Walka o swoje, walką o swoje, ale są w życiu pewne wartości, które należałoby poszanować. Ten świat idzie w stronę ciemnej d*py, wartości upadają, przez takie nowoczesne niunie jak Ty i Tobie podobne, co brak zahamowań nazywają walką o szczęście.

Nie mogę pojąć tego, jak bardzo ludzie są dzisiaj obdarci z jakichś podstawowych zasad i ideałów. Jasne cholera, powinny być chyba jakieś uniwersalne wartości życie, małżeństwo, dzieci. A tu co? Życie szanuję, ale jak wpadnę to najwyżej usunę, co tam, bywa. Małżeństwo super sprawa, sama bym chciała przed Bozią przysięgać,ale jak mnie d*a zadrze to zostawię mężą w cholerę, w końcu każdy ma prawo walczyć o szczęście! On ma żonę? Ojej, ale jest brzydka, więc mogę rozbić rodzinę. Dzieci? Fajne słodkie bobaski, nawet bym chciała kiedyś jednego, ale w sumie to mogę im rozbić rodzinę, opiekunka się przecież nimi zajmie.

Autorko, jak Cię d*pa swędziała to trzeba było dawać komu Ci się podoba. Ale jak się dowiedziałaś, że facet żonaty, to trzeba było to skończyć. A nie szopki z ocenianiem żony i rozbijaniem rodziny uprawiać.

A facet to ch*j, który wiedział, że żona ma depresję (!!!), wiedział jak to się skończy i zrobił to co zrobił.
Gratuluję idealnego kandydata na partnera, na pewno będziecie szczęśliwi. No, na pewno do momentu, kiedy nie zobaczy Cię nieumalowanej czy zmęczonej, bo wtedy pewnie wymieni na lepszy model.

Chyba pierwszy raz się szczerze wściekłam czytając to forum.

Ten świat jest w ciemnej p*zdzie, a będzie jeszcze gorzej, przez tą Waszą pieprzoną nowoczesność.

Emo, jak zwykle bardzo trafnie. Podpisuję się rękami i nogami.

A ja nadal wyczekuję na przybycie naszych forumowych obrończyń tych biednych i uciśnionych kobiet, znanych pod pojęciem "kochanki". Wyczekuję i doczekać się nie mogę

[verumka]

Napisane przez blekitne_niebo

Dziewczyny, luz, toż to troll

Ja cały czas mam taką nadzieję
Ale trzeba przyznać, że utalentowany, bo czyta się wypowiedź jak książkę obyczajową

[201604181004]

E tam książkę, mi się od razu Plac Zbawiciela przypomniał - dwójka dzieci, przygłupi facet, kobieta na skraju rozpaczy, zaniedbana kura domowa i wyrachowana kochanka, w końcu próba samobójcza, zgadza się :p

[201607040946]

Napisane przez blekitne_niebo

Dziewczyny, luz, toż to troll

Od razu tak pomyslałam.

[mimbi]

Boże niech to bedzie troll, bo sie przewroce chyba z krzeslem. Cisna mi sie same slowa, za ktore na wizazu dostalabym bana.

Ciekawe, co sobie pomyslala o mnie kochanka mojego bylego meza, kiedy zobaczyla mnie na ulicy

[Angel_00]

W jednej strony rozumiem, że wiedząc iż na żonę i dzieci mogła odpuścić, ale z drugiej strony przecież siła go do tego łóżka nie wyciągnęła. Uważam, że za zdradę w relacji zdarzający - kochanek winę ponosi osoba zdradzająca

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez verumka

Ja cały czas mam taką nadzieję
Ale trzeba przyznać, że utalentowany, bo czyta się wypowiedź jak książkę obyczajową

Ja tez mam nadzieje, ze to troll, no ale zycie pisze rozne scenariusze. Takie sytuacje sie zdarzają, a to jest dyskusja, wymienianie poglądów.

[charsi]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Ja tez mam nadzieje, ze to troll, no ale zycie pisze rozne scenariusze. Takie sytuacje sie zdarzają, a to jest dyskusja, wymienianie poglądów.

Niestety... Może to i troll, ale myślę, że znajdą się takie wyrachowane istoty na świecie.

[SaMa]

Napisane przez tylko_taka_ja

Mam swoje zasady, żadnej nie złamałam... nie sprzedałam mu się jak jakaś dziwka, nie zdradziłam nikogo tylko on zdradził i ja jej nie zabiłam, sama to zrobiła... może rozegrałam to nie tak jak trzeba było ale czasu nie cofnę, ze strony kobiet liczyłam na trochę zrozumienia poza tym...

Faktycznie, masz zasady .
Przyczynilas sie do czyjegos nieszczescia i jeszcze szukasz "pocieszenia". Zaraz pewnie bedziesz sie bronic, ze jesli nie z Toba to z inna zdradzilby zone - ale to Ty wpakowalas sie w romans z zonatym i dzieciatym facetem. I to Ty nie masz zadnych zasad.

Zycze duzo wyrzutow sumienia, takie kobiety jak Ty i tacy mezczyzni jak on cale zycie powinni pokutowac za to, co zrobili.
Choc kobieta i mezczyzna w tym przypadku to zbyt ladne okreslenie.
"What goes around comes around".

[blekitne_niebo]

Nie rozumiem po prostu aż takiej ekscytacji tematem ale jeśli ktoś lubi dyskusje to ok

Zabawny troll, trzeba przyznać:

Napisane przez tylko_taka_ja

Spotykaliśmy się na seks, nie brałam za to kasy od niego chociaż jej ma w nadmiarze.

[mimbi]

Jak suka nie da to pies nie wezmie...
Ja moze mam jakies sredniowieczne zasady, ale jak w liceum chlopak mial dziewczyne, to sie nie pchalam miedzy wodke a zakaske. I do dzisiaj tak uwazam, jak facet jest zajety, ma zone/dziewczyne/narzeczona to dla mnie jest nietykalny, obojetnie jak bardzo by mi sie podobal i jak bardzo by mi opowiadal, ze mu sie w zwiazku nie uklada.
Ja jestem akurat zdradzana i zostawiona kobieta z rocznym dzieckiem, ktora facet po 7 latach zwiazku zostawil dla studentki - co przezylam, wiem tylko ja i nikomu tego nie zycze. A jakies opowiadania, ze kobieta zaniedbana i zapuszczona - zrob sobie autorko posta dwojke dzieci i zobacz, jak ciezko czasami przy dzieciach znalezc czas chociazby na porzadne wyszorowanie sie pod prysznicem.
No, zyje nadzieja, ze karma wraca...

[Middleton]

Droga Autorko ciekawa jestem ile masz lat, bo dla mnie to chyba ze 14. Czapki z głów, że pieniędzy nie brałaś Jestes wyrachowana s*czą. Oj życze ci tak jak ktoś juz powiedział, żeby te dzieci były w gimnazjum i teraz ty martw sie o swoje zycie Swoja droga mam nadzieje, że mieszkasz w małym mieście i nie masz już tam zycia.

[201604181004]

mimbi ale psy które chowamy w domu i podkarmiamy powinny mieć na tyle rozumu by bez kagańca nie gryźć suczek by można było puścić ich wolno żeby się wybiegali na weselu ale żeby wrócili sami z siebie a nie byli na smyczy, w kagańcu. Jak ktoś ma takiego psa co nie zdradza tylko dlatego że żadna inna "mu nie daje", to chyba czas pomyśleć o oddaniu go do schroniska

[Middleton]

Napisane przez mimbi

Jak suka nie da to pies nie wezmie...
Ja moze mam jakies sredniowieczne zasady, ale jak w liceum chlopak mial dziewczyne, to sie nie pchalam miedzy wodke a zakaske. I do dzisiaj tak uwazam, jak facet jest zajety, ma zone/dziewczyne/narzeczona to dla mnie jest nietykalny, obojetnie jak bardzo by mi sie podobal i jak bardzo by mi opowiadal, ze mu sie w zwiazku nie uklada.
Ja jestem akurat zdradzana i zostawiona kobieta z rocznym dzieckiem, ktora facet po 7 latach zwiazku zostawil dla studentki - co przezylam, wiem tylko ja i nikomu tego nie zycze. A jakies opowiadania, ze kobieta zaniedbana i zapuszczona - zrob sobie autorko posta dwojke dzieci i zobacz, jak ciezko czasami przy dzieciach znalezc czas chociazby na porzadne wyszorowanie sie pod prysznicem.
No, zyje nadzieja, ze karma wraca...

nie martw sie ona juz powiedziala, ze dzieci nie ma zamiaru wychowywac, ona zawsze bedzie taka zadbana piekna i wgl ąę

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

Napisane przez drabineczka

mimbi ale psy które chowamy w domu i podkarmiamy powinny mieć na tyle rozumu by bez kagańca nie gryźć suczek by można było puścić ich wolno żeby się wybiegali na weselu ale żeby wrócili sami z siebie a nie byli na smyczy, w kagańcu. Jak ktoś ma takiego psa co nie zdradza tylko dlatego że żadna inna "mu nie daje", to chyba czas pomyśleć o oddaniu go do schroniska

piekne porownanie

[madana]

Cóż, myślę, ze to troll,no chyba że jakieś zmiany genetyczne narodzie zaszły i część urodziła się.... inna (bez epitetów). Jeśli by nawet jakims cudem, to była prawda, to związek nie wyjdzie, z tego powodu:

Nie radzę sobie z tym do końca i czuję, że mogliśmy to inaczej rozegrać, on też sobie nie radzi i mówi mi teraz, że żałuje i za nią tęskni... że to częściowo przeze mnie bo inaczej nie pomyślałby o zdradzie... ale chce ze mną być, tak mówi bynajmniej. Ja się jednak boję że mnie też kiedyś zdradzi.

- nieufność, obwinianie, w tym wszystkim gdzieś dzieci- zniknęła ekscytacja: zakazane rozkoszne bzykanko. Co zostały? Wyrzuty sumienie (?) i usprawiedliwianie na poziomie dziecka z przedszkole "to nie ja, to on", "ja mam zasady"

Wczoraj dzwoniła do mnie siostra, jej szef rzucił kiedyś żonę w podobny sposób, pani "wyrwała" rozwód- zostania żoną nr 2 bogatego faceta już nie osiągnęła, po 2 latach została wymieniona na stażystkę, czyli lęki kobiet, które wiążą się ze zdradzającymi (mnie też może to spotkać) są jak najbardziej uzasadnione (w firmie radośnie obchodzono porzucenie kochanki, bo eksia była fajną kobietą, kochanka niespecjalnie- i nie z racji bycia kochanką, ale jako człowiek, stąd i satysfakcja, ze spławiona została- duża).

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez madana

Cóż, myślę, ze to troll,no chyba że jakieś zmiany genetyczne narodzie zaszły i część urodziła się.... inna (bez epitetów). Jeśli by nawet jakims cudem, to była prawda, to związek nie wyjdzie, z tego powodu:
- nieufność, obwinianie, w tym wszystkim gdzieś dzieci- zniknęła ekscytacja: zakazane rozkoszne bzykanko. Co zostały? Wyrzuty sumienie (?) i usprawiedliwianie na poziomie dziecka z przedszkole "to nie ja, to on", "ja mam zasady"

Wczoraj dzwoniła do mnie siostra, jej szef rzucił kiedyś żonę w podobny sposób, pani "wyrwała" rozwód- zostania żoną nr 2 bogatego faceta już nie osiągnęła, po 2 latach została wymieniona na stażystkę, czyli lęki kobiet, które wiążą się ze zdradzającymi (mnie też może to spotkać) są jak najbardziej uzasadnione (w firmie radośnie obchodzono porzucenie kochanki, bo eksia była fajną kobietą, kochanka niespecjalnie- i nie z racji bycia kochanką, ale jako człowiek, stąd i satysfakcja, ze spławiona została- duża).

Zapomiałas jeszcze, o odrzuceniu ze strony znajomych,blizszych, dalszych, rodziny, która tez zapewne nie wpływa korzystnie na tą "miłosc" .

[tylko_taka_ja]

Na wesele przyszedł sam.

[madana]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Zapomiałas jeszcze, o odrzuceniu ze strony znajomych,blizszych, dalszych, rodziny, która tez zapewne nie wpływa korzystnie na tą "miłosc" .

- wszystkiego nie doczytałam, tylko na razie początkowe posty, ale no cóż: wyszarpała chłopa, zdobyła, "miłość" zwyciężyła, żona w grobie- świat należy do niej- panny z zasadami, która nie zawiniła No teraz należy napawać się radością, miłością, cieszyć się dniem każdym z ukochanym- ma, co chciała Ma pana na wyłączność, co prawda... pewnie do czasu.
Mamy tutaj egzemplifikację powiedzenia "po trupach do celu"

[Gwiazdeczka1978]

Tak, czy inaczej, co by tu nie mówic, masz autorko, czego chciałas i o co walczyłas, czasu nie cofniesz, to teraz nie jęcz na forum, tylko się swoim wywalczonym facetem ciesz. Przynajmniej do czasu az nie znajdzie nowej kobietki, która mniej bedzie mu sie kojarzyc ze smiercią zony, której o to obwiniac nie bedzie mógł i która bedzie mogła bez winy spojrzec jego dzieciom w twarz i probowac zastapic matke.

[Middleton]

Napisane przez tylko_taka_ja

Na wesele przyszedł sam.

i nikt z obecnych nie wspomnial ze ma zone?? z drugiej strony nie dziwie sie, ze jej nie bylo skoro miala depresje.

A mozna zapytac o wasz wiek?

[JanePanzram]

Napisane przez tylko_taka_ja

Miałam ochotę wskoczyć mu do łóżka minutę po tym jak się poznaliśmy, ale zgrywałam niedostępną przez bite dwa miesiące. No a jak już uległam, było bosko. Namiętność robi swoje, ja naprawdę nie mogłam mu się oprzeć i kiedy później przyznał się że ma żonę i dwójkę dzieci, mimo początkowego oburzenia nie robiłam z tego problemu. Spotykaliśmy się na seks, nie brałam za to kasy od niego chociaż jej ma w nadmiarze.

troll, do tego debil

cieszcie się idioci, że modami tutaj sa wyważone, właściwe osoby na właściwym miejscu, a nie tacy jak ja na przykład, bo byłyby czystki jak za Stalina

[Black Rainbow]

Napisane przez JanePanzram

troll, do tego debil

doskonałe podsumowanie

[201607111040]

Wiedząc że ma depresję po poronieniu, odbierając jej dzieci od razu mogliście dać jej sznur. Jakby facet naprawdę liczył się z dziećmi to wiedziałby że ważna jest również ich mama. Naprawdę można było rozegrać to inaczej.

Ciekawi mnie również to że skoro autorka była "naj" to dlaczego nie wzięła sobie wolnego faceta? Nie dość że nie brała pieniędzy (a mogła!) to jeszcze 2 miesiące czekała. Wzór cnót ku*** jego mać!

[madana]

Napisane przez tylko_taka_ja

Wiem że łatwiej obdarzyć współczuciem porzuconą żonę niż kochankę ale postawcie się w mojej sytuacji i powiedzcie czy porzuciłybyście miłość z jakiegokolwiek powodu. Tak szczerze. Ja nie potrafiłam tego zrobić i dlatego każdy ma prawo traktować mnie jak morderczynię? Ja nikogo nie zabiłam, nie wiedziałam o problemach tej kobiety i nie czuję się winna tego że jej mąż wybrał mnie. Mieliśmy oboje się męczyć by ona była szczęśliwa? Wiem jak to brzmi kiedy to teraz mówię ale gdyby nie samobójstwo tej kobiety oceny mojej osoby byłyby inne. Ona nie wytrzymała psychicznie i ja jej współczuję ale z drugiej strony nie chcę płacić za coś czego nie zrobiłam, a o co posądza mnie nawet własna rodzina. Zakochałam się w tym a nie w innym facecie i każdy się ode mnie odwrócił i nikt mnie nie chce znać i to nie jest łatwe.

---------- Dopisano o 02:59 ---------- Poprzedni post napisano o 02:56 ----------


To nie prowokacja, jestem po 20, gimnazjum dawno skończyłam.

- no i dziewczątko wszystko sobie powyjaśniało; No masz MIŁOŚĆ , zdobyłaś, uargumentowałaś sobie, że żadna twoja wina, to o co chodzi? Ciesz się, napawaj tą miłością, delektuj się nią, pojadaj codziennie po pucharku niczym lody- masz miłość, chłopa zdobyłaś, no bo skoro to taka prawdziwa i wielka miłość to O CO CHODZI? Co tam świat, wy macie siebie i miłość raduj się.

I powiem tak: tego, ze facet ma teraz wyrzuty sumienia, nie radzi sobie- wcale się nie dziwię, bo jako mąż/partner zawinił na całej linii- bo w depresji, szczególnie po poronieniu, gdy jest się małżeństwem- wspiera się żonę, a nie dupczy pannę z wesela- ba, dupczona panna ma w sumie (jeśli mózgu używać potrafi) jasny komunikat: facet nadaje się tylko do życia, jak się dobrze- gdy będzie źle, ona zachoruje, coś się stanie, wystarczy jakieś "wesele" i "panna za zasadami" - i po misiu, ona w trudnej sytuacji, misio dupczy inną. TAKI jest przekaz z tej historii.
Chociaż pewnie może zawsze pojawić się Kalińcia z mantrą "walczenia o swoje szczęście"- no ale o co chodzi? Panna już to szczęście ma, żona trup, raduj się, dziewczyno z zasadami