Znalazłam skuteczny sposób na wypadanie włosów cz.II

[quleczka]

Ehhh, wspolczuje

A dowiadywalas sie moze o to? http://www.secondhair.pl/system

Wydaje mi sie, ze to cos podobnego. Nie wiem czy to dobre i nie wiem jakas cena ale codziennie przechodze kolo ich salonu...nawet dzis rano stalam pod ich wejsciem

[Gaya_oo]

Napisane przez quleczka

Ehhh, wspolczuje

A dowiadywalas sie moze o to? http://www.secondhair.pl/system

Wydaje mi sie, ze to cos podobnego. Nie wiem czy to dobre i nie wiem jakas cena ale codziennie przechodze kolo ich salonu...nawet dzis rano stalam pod ich wejsciem

Efekty piękne, ale żeby ta mikroskóra trzymała się głowy trzeba albo na specjalnych klamrach, które niszczą włosy naturalne, do których są przyczepiane i powstają łyse placki, albo najlepiej zgolić głowę częściowo wtedy ta mikroskóra przylega bezpośrednio do głowy i jest to chyba najlepszy sposób umocowania. Nie wiem jak często trzeba się tam zgłaszać, zwykle co miesiąc ... Efekt wizualny zadowala, ale chyba to już ostateczność. Żeby można było porozmawiać z osobą, która to posiada od dłuższego czasu i zasięgnąć opinii - może byłoby bardziej obrazowe

Doczytałam: Przylepia się taśmami do skóry głowy, a więc trzeba golić systematycznie... No i piszą tam, że jeśli nie zdejmujesz na noc to szybciej się niszczy. Lepsze od noszenia całodobowego jest zdejmowanie na noc. Nie wyobrażam sobie że śpię z łysiną... z taką gołą glacą na czubku... A tu nagle ktoś dzwoni do drzwi a ja zapominam założyć... Masakra...

[quleczka]

Napisane przez Gaya_oo

najlepiej zgolić głowę częściowo wtedy ta mikroskóra przylega bezpośrednio do głowy i jest to chyba najlepszy sposób umocowania.

Ok, nie wiedzialam, ze tak to dziala ...z opisu brzmi ladnie, ze nadal ma sie swoje wlosy normalnie...

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

Napisane przez Gaya_oo

Doczytałam: Przylepia się taśmami do skóry głowy, a więc trzeba golić systematycznie... No i piszą tam, że jeśli nie zdejmujesz na noc to szybciej się niszczy. Lepsze od noszenia całodobowego jest zdejmowanie na noc. Nie wyobrażam sobie że śpię z łysiną... z taką gołą glacą na czubku... A tu nagle ktoś dzwoni do drzwi a ja zapominam założyć... Masakra...

Nie no, jesli ta super metoda na tym polega to faktycznie masakra

[susse]

Napisane przez Blackbejbe

Hej Dziewczeta

Dawno mnie tu nie bylo ale.... jestem tylko na chwilunie

Oczywiscie podczytuje was caly czas

Chcialam sie tylko pochwalic ze tydzien temu na swiat przyszla moja córunia - Nadia

O to Ona :

Gratuluję! Mała jest urocza i ile ma włosów! Niech się zdrowo chowa

[nombre]

Napisane przez Blackbejbe

Hej Dziewczeta

Dawno mnie tu nie bylo ale.... jestem tylko na chwilunie

Oczywiscie podczytuje was caly czas

Chcialam sie tylko pochwalic ze tydzien temu na swiat przyszla moja córunia - Nadia

O to Ona :

Kochana gratuluję, ale to zleciało. Mała śliczna.

U mnie pogorszenie

[MM-1968]

Napisane przez Gaya_oo

Każde mycie głowy załamuje mnie zupełnie... Już nie wspomnę o tym ile włosów w trakcie mycia leci... Wysuszę te nieszczęsne włosy, zerknę w lustro trzymając drugie w ręce tak, aby widzieć górę głowy no i jest masakra Coraz bardziej prześwituje... Teraz nawet nanogenu muszę dużo więcej nasypać aby to zakamuflować. Najgorsze jest jednak to, że na chwilę obecną NIC im nie pomaga. Pół roku temu przynajmniej nie leciały i widziałam efekty blokerów. Teraz - nic. Kompletnie nic. Tylko gorzej... Jak chciałabym się tym nie przejmować.. Po prostu olać i nie zwracać uwagi na głupie włosy... Tył i boki wyglądają super. Tylko ten czubek głowy ....

Moje tez lecą cały czas, jeśli bywa poprawa to na chwilę. Ostatnio wydawało mi się, że przy myciu mniej, ale za to cała podłoga w łazience jest w moich włosach...ostatnio mam jednak wrażenie, że te nowe krótkie jako tako się trzymają, natomiast lecą te dłuższe. Tylko ten odrost mnie pociesza.
Ale i tak dawno wiem, że to walka z wiatrakami. Tak długo jak z Wami jestem, nie było dnia, żeby około 100 nie poleciało a bywało więcej, w najgorszych okresach podczas mycia 200 i więcej.
Tylko bejbiki dodają mi otuchy.

Ze złych wiadomości jeszcze to, że po pijawkach już nie są takie cudowne
Z dobrych wiadomości to dziś już dotarła nowa porcja oneobiolu. Zapas na kolejne 6 m-cy.

---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:22 ----------

Napisane przez biannie

Ja też przpraszam,że zniknęłam, ale jestem z Wami całym serduszkiem i loffciam
Wcierajcie kozieradkę!!! smród, ale duuuża poprawa zobaczymy na jak długo...

Neoś, dziękuję,że o mnie wspomniałeś ostatnio w tęsknotkach

No a ja myślałam, że wszyscy wyjechali na wakacje...

Dziś jak przeczytałam Twoją zachętę odnośnie kozieradki uczepiłam się tej myśli...jeszcze sobie pomyślałam, że skoro myję metodą kubeczkową, może szampon zamiast wodą można by było rozcieńczać kozieradką. Muszę się zaopatrzyć.
Napisz proszę jeszcze czym objawia się poprawa odrostem czy zmniejszeniem wypadania?

PS. Dziewczyny jaką tę kozieradkę kupujecie? Zmieloną?

[quleczka]

Ja kupowalam zmielona

Wydaje mi sie, ze rozcienczanie nia szamponu nie ma sensu...lepiej jak chwile na tej glowie pobedzie

Ja ja strzykawka dawalam na glowe po myciu

[MM-1968]

Napisane przez quleczka

Ja kupowalam zmielona

Wydaje mi sie, ze rozcienczanie nia szamponu nie ma sensu...lepiej jak chwile na tej glowie pobedzie

Ja ja strzykawka dawalam na glowe po myciu

Po myciu a podobno śmierdzi strasznie nie wiem czym? tylko wszystkie tu piszecie, że śmierdzi. Ja chyba sobie jak zawsze na noc przed porannym myciem.

[quleczka]

Na smierdzi, to fakt jak curry czy maggi

ale ja myje wieczorem, wiec z dwojga wole po myciu...wtedy rano juz nie czuc

Jak myjesz rano to masz nawet prosciej

[MM-1968]

Napisane przez quleczka

Na smierdzi, to fakt jak curry czy maggi

ale ja myje wieczorem, wiec z dwojga wole po myciu...wtedy rano juz nie czuc

Jak myjesz rano to masz nawet prosciej

O to teraz kumam o co dziewczynom z tym rosłem chodziło

[quleczka]

Generalnie jak jest stosowalam zimne prosto z lodowki to nie jest tak zle....zapaszek znacznie mniej czuc niz na takim swiezym cieplym wywarze

[julia19780]

Blackbejbe gratuluję! Śliczna niunia

U mnie z włosami coraz gorzej, nawet pisać już mi sie nie chce...

[Maria221]

blackbejbe --> gratulacje! śliczny dzidziuś

MM-1968 --> przykro mi, że nadal tak lecą. Myślę, że możesz spróbować dodać do szamponu kozieradki, why not? Najbardziej jednak chyba opłaca sie wcierać, najlepiej po myciu, bo po wysuszeniu nie ma smrodu.

Kupuj zmieloną. Może warto doać do niej też lawendę?

Byłam w szpitalu... porobiono mi milion badań i jest dobrze, raczej zdrowa jestem. Niestety badań strokte związanych z włosami nie miałam, zatoru też nie mam. D-dimery są podwyższone, ale niewiele, mam sie tym nie martwić.

[Sailor Star Fighter]

Blackbejbe

wszystkie ciotki już zachwalały i ja się dorzucę. Śliczna mała, niech zdrowo rośnie

Napisane przez nombre

U mnie pogorszenie

Nombre, na antykach zaobserwowałaś pogorszenie? ja już nie pamiętam dobrze, ale kojarzę, że wspominałaś coś o odstawianiu - w każdym razie o tym myślałaś.

[Gosiakol]

Gaya, musisz walczyc o mieszki, bo czesc sie juz pewnie zabliznila.

Androcur w malek dawce nie wchodzi w gre ?

Moze Pantostin powoduje chwilowe pogorszenie a potem bedzie lepiej ?

Jesli jest nadwrazliwosc na dht, to ja nie wierze w kozieradki , pijawki itp.

U mnie objetosc bardzo zmalala ,choc, odpukac, opanowane wypadanie..niestety, samopoczucie podle, bo mialam przedsmak tego co bedzie jak odstawie kiedys tabsy, co oznacza, ze chyba wtedy wylysieje.

[Anna07_07]

Nombre, mam pytanie odnośnie dawek palmy oraz dawki dyni oraz tego, jak długo przyjmujesz jeden bloker przed zamianą.
Nie ukrywam, że byłam pod wrażeniem zdjęć, które jakiś czas temu zamieściłaś na Wątku

MM, w poprzedniej części Wątku pisałaś, że dodajesz Amlę do maski biovax - jak często stosowałaś taką mieszankę? I jakie miałaś efekty? Z góry dziękuję za info

[kolamara]

Blackbabe śliczna maleńka

To i ja się odezwę, choć nie mam już siły - u mnie tragedia - zdarzyło mi się już 2 mycia z taką ilością kłaków, że nawet ich nie liczyłam, bo nie chciałam się dobijać.

Skończyłam na szczęście Cilest i to jego podejrzewam o tę masakrę, bo jest gorzej niż było przed moim pojawieniem się na forum.
Szampon Node DS jest beznadziejny - głowa mnie nie swędzi już prawie wcale co prawda, ale włosy są niesamowicie suche i nie chcą wyschnąć tak, jakby się do końca nie spłukiwał. Chcąc nie chcąc muszę go skończyć, bo prawie 50 zeta dałam, ale więcej nie kupię.

w ogóle mam wrażenie, że cokolwiek zmienię, to moje włosy reagjua coraz większym wypadem.

A tak bym teraz chciała żeby wrócił stan sprzed 2 miesięcy - teraz 30 szt, podczas mycia to dla mnie bajka nie do osiągnięcia.

[MM-1968]

Napisane przez Anna07_07

MM, w poprzedniej części Wątku pisałaś, że dodajesz Amlę do maski biovax - jak często stosowałaś taką mieszankę? I jakie miałaś efekty? Z góry dziękuję za info

Ojej to było tak dawno temu.....ale z tego co pamiętam, to dawałam tyle, żeby dało się tym posmarować włosy bez jakiegoś problemu, że za gęste. Efekty oczywiście żadne, resztki przeterminowanej amli wylądowały w śmietniku.

---------- Dopisano o 07:24 ---------- Poprzedni post napisano o 07:22 ----------

Napisane przez Gosiakol

Jesli jest nadwrazliwosc na dht, to ja nie wierze w kozieradki , pijawki itp.

Zgadzam się z Tobą. Niemniej jednak zarówno suplementy jak i wcierki mogą pobudzić nieco wzrost, natomiast wypadania nic powstrzyma przy nadwrażliwości. Nawet wczoraj gdzieś w necie czytałam artykuł, że nie ma na to lekarstwa....

---------- Dopisano o 07:26 ---------- Poprzedni post napisano o 07:24 ----------

Napisane przez kolamara

A tak bym teraz chciała żeby wrócił stan sprzed 2 miesięcy - teraz 30 szt, podczas mycia to dla mnie bajka nie do osiągnięcia.

Na pocieszenie..marne..wiem .....ja od 5 lat takiej bajki nie oglądałam

---------- Dopisano o 07:30 ---------- Poprzedni post napisano o 07:26 ----------

Napisane przez Maria221

MM-1968 --> przykro mi, że nadal tak lecą. Myślę, że możesz spróbować dodać do szamponu kozieradki, why not? Najbardziej jednak chyba opłaca sie wcierać, najlepiej po myciu, bo po wysuszeniu nie ma smrodu.

Kupuj zmieloną. Może warto doać do niej też lawendę?

Byłam w szpitalu... porobiono mi milion badań i jest dobrze, raczej zdrowa jestem. Niestety badań strokte związanych z włosami nie miałam, zatoru też nie mam. D-dimery są podwyższone, ale niewiele, mam sie tym nie martwić.

Po myciu nie dam rady, bo myję rano przed pracą....
No niestety z tym wypadaniem to czasami się zastanawiam ile jeszcze może wypaść?

Cieszę się, że zdrówko dopisuje

[Gaya_oo]

Napisane przez Gosiakol

Gaya, musisz walczyc o mieszki, bo czesc sie juz pewnie zabliznila.

Androcur w malek dawce nie wchodzi w gre ?

Moze Pantostin powoduje chwilowe pogorszenie a potem bedzie lepiej ?

Jesli jest nadwrazliwosc na dht, to ja nie wierze w kozieradki , pijawki itp.

U mnie objetosc bardzo zmalala ,choc, odpukac, opanowane wypadanie..niestety, samopoczucie podle, bo mialam przedsmak tego co bedzie jak odstawie kiedys tabsy, co oznacza, ze chyba wtedy wylysieje.

Gosiu, jak walczyć? Już sama nie wiem co robić, czego spróbować... Pantostin odrzuciłam bo boję się że wyłysieję do końca. Tak, to jest nadwrażliwość. Pijawki nic nie pomagały. Androcur mówisz? Bezpiecznie by było? Nie namieszam sobie w hormonach? Byłabym gotowa zaryzykować dla tych nieszczęsnych włosów.

[quleczka]

Napisane przez Gaya_oo

Androcur mówisz? Bezpiecznie by było? Nie namieszam sobie w hormonach? Byłabym gotowa zaryzykować dla tych nieszczęsnych włosów.

No jesli nie daj boze masz niskie androgeny...to sobie je jeszcze bardziej obnizysz...

[delena78]

No to i ja dolaczam z zyczeniami dla Blackbabe-sliczna dziecina!
U mnie tez nie ciekawie,klaki nadal leca.Aby nie dobijac sie postanowilam ich juz po myciu nie liczyc-robie sobie taka przerwe wakacyjna.Wyczesuje,zbier am z umywalki i szybciutko do kosza.
Robilam sobie jakies dwa tygodnie temu zdjecie przedzialka, w celach porownania ze zdjeciem sprzed jakis trzech miesiecy.No i zalamalam sie,przedzialek znacznie sie poszezyl.Jeszcze dochodze psychicznie do siebie po obejrzeniu tego zdjecia.
Wmawiam sobie,ze oswietlenie bylo inne i przeklamalo faktyczny stan klakow.
Jade za tydzien do Polski,wiec uslysze prawde od mojej rodzicielki.Mamuska zawsze jest szczera do bolu,wiec zobaczymy.

[Gosiakol]

Gaya,

Wiesz, gin tutaj, ktora znam z forum, twierdzi, ze przewazajaca czesc jej pacjentek lysiejacych hormony ma wlasnie w normie. Ona to traktuje na poczatku dawka szokowa androcuru, 50 mg, a jak tylko sie uspokoi to sie dawke stopniowo obniza no i podobno jest odrost. To juz jest kwestia wyboru..albo zostajemy lysiejace albo zyjemy z ryzykiem dla zdrowia. Z tym ze ryzyko dla zdrowia jest statystycznie nikle, a lysienie jest pewne. Niestety, wyglada na to, ze nie jest nam dane miec wlosow i zerowego ryzyka i do tej mysli sie juz przyzwaczailam. Nic bez badan, ofkors, bo jesli cos na starcie jest nie tak to nie ma co pogarszac sytuacji.
Moje wlosy po tygdoniu powrotu do EE praktycznie nie wypadaja, dzisiaj kilka, a tydzien temu jeszcze seteczka dziennie szla out. Wygladam mizernie, nie wiem jak to spinac, ale jestem juz i tak o niebo szczesliwsza, ze to ustalo i gin mowi, ze odrosnie.


Ja jak sie boje, ze cos mi zaszkodzi, to uzywam tylko na kawalek glowy..jak jest ok po jakims czasie ide dalej. Dziwne, zeby pantostin spowodowal wypad, czytalam, ze jest slabszy niz loxon, ale przynajmniej nie ma lnienia, choc oslabione cebulki od wszystkiego pewnie moga poleciec..

Nombre co za pogorszenie ? Odstawialas antyki ?

[quleczka]

Napisane przez Gosiakol

Ona to traktuje na poczatku dawka szokowa androcuru, 50 mg,

To jeszcze nie taka straszna dawka, jak na to, ze androcuru mozna brac idwie tabletki ale fakt, ze jak ktos ma adrogeny w normie to duza jest

Z tym, ze znalezienie lekarza, ktory cos takiego przypisze moze byc bardzo trudne jak podejrzewam.

Mnie na odmiane dzisiaj wzielo na czytanie tekstow po angielsku o lysieniu i o tym jak generalnie "birth control" moze je indukowac..i to rozne rodzaje, zarowno telogen jak jak i AGA

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

Gosiakol czy ja dobrze rozumiem, ze z ta dawka sie schodzi pozniej do zera i mimo to jest lepiej ? Czy sie caly czas lyka nawet przyt bardzo niskich andro?

[Gaya_oo]

Napisane przez Gosiakol

Gaya,

Wiesz, gin tutaj, ktora znam z forum, twierdzi, ze przewazajaca czesc jej pacjentek lysiejacych hormony ma wlasnie w normie. Ona to traktuje na poczatku dawka szokowa androcuru, 50 mg, a jak tylko sie uspokoi to sie dawke stopniowo obniza no i podobno jest odrost. To juz jest kwestia wyboru..albo zostajemy lysiejace albo zyjemy z ryzykiem dla zdrowia. Z tym ze ryzyko dla zdrowia jest statystycznie nikle, a lysienie jest pewne. Niestety, wyglada na to, ze nie jest nam dane miec wlosow i zerowego ryzyka i do tej mysli sie juz przyzwaczailam. Nic bez badan, ofkors, bo jesli cos na starcie jest nie tak to nie ma co pogarszac sytuacji.
Moje wlosy po tygdoniu powrotu do EE praktycznie nie wypadaja, dzisiaj kilka, a tydzien temu jeszcze seteczka dziennie szla out. Wygladam mizernie, nie wiem jak to spinac, ale jestem juz i tak o niebo szczesliwsza, ze to ustalo i gin mowi, ze odrosnie.


Ja jak sie boje, ze cos mi zaszkodzi, to uzywam tylko na kawalek glowy..jak jest ok po jakims czasie ide dalej. Dziwne, zeby pantostin spowodowal wypad, czytalam, ze jest slabszy niz loxon, ale przynajmniej nie ma lnienia, choc oslabione cebulki od wszystkiego pewnie moga poleciec..

Nombre co za pogorszenie ? Odstawialas antyki ?

Jestem ostrożna, za bardzo się boję eksperymentować ze zdrowiem, tym bardziej że już i tak dożywotnio jestem skazana na leczenie nadciśnienia. Mam skłonność do kaszaków na głowie, co jakiś czas muszę usuwać chirurgicznie dlatego wcierki z hormonem typu Ell Cranell nie wchodzą w grę. Pantostin to tabletki więc nie do porównania z loxonem, zupełnie inna specyfika leku. Androcur .. hm.. po wczytaniu się dokładnym raczej nie zdecyduję się na niego. Jestem typem wrażliwca, często źle reaguję na leki. Po palmie dostaję bólów głowy... Masakra... Za dużo działań niepożądanych przy androcurze... Ech... Zanim coś konkretnego wymyślą na głupie DHT zostanę bez włosów... Zastanawiam się tylko dlaczego teraz taki wysyp tych włosów. Fakt, że zrzuciłam 10kg ale to nie na skutek głodówki lecz zdrowej, odpowiednio zbilansowanej diety, która będzie moim sposobem odżywania na zawsze. Czyzby włosom nie służyła?... Już zupełnie nie wiem co myśleć i jak działać.

[quleczka]

Napisane przez Gaya_oo

Pantostin to tabletki więc nie do porównania z loxonem, zupełnie inna specyfika leku.

Serio, sa tez tabletki?

Bo ja kojarze pantostin tylko jako ten "odpowiednik" ell cranell z filmiku megi (http://www.youtube.com/watch?v=v6TS-KkF9HQ)...i stad chyba to zamieszanie i nieporozumienia

[Gaya_oo]

Napisane przez quleczka

Serio, sa tez tabletki?

Bo ja kojarze pantostin tylko jako ten "odpowiednik" ell cranell z filmiku megi (http://www.youtube.com/watch?v=v6TS-KkF9HQ)...i stad chyba to zamieszanie i nieporozumienia

Tak tak dziewczynki To MOJA pomyłka - pomyliłam pantostin z pantogarem - tabletkami które biorę Namieszało się Gosia z kolei myślała chyba, że ja pantostin używam, a ja jedynie ten pantogar i przez krótki czas Ell Cranell.

[quleczka]

No to sie wyjasnilo

A u mnie po dwoch tygodniac naprawde dobrego stanu znow gorzej

Znow je zdejmuje z ramion gdy chodze w rozpuszczonych wlosach...i znow sa na poduszce.

No i w poniedzialek znow bede kluta przez dwa dni

[Gaya_oo]

Wpadłam wspaniałomyślnie na możliwą przyczynę gorszego stanu moich włosów i powiększenia nieszczęsnych prześwitów. Otóż wiadomo, iż korzystne jest poprawianie ukrwienia mieszków poprzez np. codzienny masaż skóry głowy. Szczotkę nawet mam, ale nie używałam ze względów oszczędnościowych (nanogen). Otóż w praktyce wyglądało wszystko następująco: Po umyciu i wysuszeniu obficie sypałam nanogen. Następnie używałam specjalnego lakieru tej samej firmy na miejsca posypane, aby lepiej i dłużej się trzymało. Myłam głowę co 2-3 dni i zależało mi, aby tak właśnie stosować ten nanogen. W efekcie tworzyłam sobie na czubku głowy coś w rodzaju skorupy. Zamiast pracować nad ukrwieniem mieszków, ja działałam w sposób całkowicie odwrotny - zmniejszałam niejako to ukrwienie. Zaschnięta skorupa nie pozwoliła, aby moje słabe mieszki "wypuściły" włoski w ilości takiej, jak powinny. Tak wydedukowałam analizując każdą możliwą przyczynę tego, co dzieje się ostatnimi czasy. Z nanogenu nie zrezygnuję, ale myjąc włosy np. wieczorem użyję go dopiero rano. No i nie będę stosować tego lakieru. Zwiększę też olejowanie, dotychczas sporadycznie używałam Sesy, zacznę częściej. Mam wrażenie, że moje wysuszone mieszki potrzebują silnego nawilżenia, aby się coś ruszyło. Nie wiem czy to wszystko ma jakiś sens i racjonalne uzasadnienie. Takie drobne przemyślenia snułam. Czas pokaże czy choć trochę racji miałam. Nie oczekuję cudów, jedynie stanu takiego jaki był 4 miesiące temu. A póki co jadę odpoczywać
I Wam też owocnego wypoczynku życzę, oczywiście o ile to tylko możliwe

[Antuanetta]

Witam i ja U mnie po 5 mezoterapiach znacznie lepiej, poprawa w żywotności włosa ogromna, ale wypadania to zbytnio nie ogranicza niestety.
Włosy ruszyły z miejsca, zaczęły rosnąć na długość ale szału jeszcze nie ma.

Pamiętacie rozważania MAszkowej na temat bimatoprostu??? Właśnie dostałam od mojej dermatolog polecenie wcierania Lumiganu 2 x w tygodniu, bo strasznie drogie to cudo, podobno już naukowo potwierdzono, że działa na włosy na głowie tak samo jak na rzęsy.

Na noc mam dołożoną melatoninę, podobno pobudza mieszki do pracy.

Co ze mną dalej, no cóż, moja dermatolog kompletnie mnie zaskoczyła pozytywnie, skierowała mnie do szpitala w którym pracuje na badania, poleżę 3 dni w klinice dermatologii i tam mnie przebadają łącznie z biopsją pod kontem wypadania włosów. Kobietka sama mnie zarejestrowała, super lekarka, za wizytę nic ode mnie nie wzięła.

Nadal poleca mi mezoterapię osoczem, zabieg wykonuje się dwukrotnie, raz i po 6 tygodniach. W tym widzi jakiś sens ale puki co muszę mieć wszystkie badania, bo przyczyna wypadania może być gdzie indziej i może szkoda tyle kasy na osocze.

[MM-1968]

Napisane przez Gaya_oo

Wpadłam wspaniałomyślnie na możliwą przyczynę gorszego stanu moich włosów i powiększenia nieszczęsnych prześwitów. Otóż wiadomo, iż korzystne jest poprawianie ukrwienia mieszków poprzez np. codzienny masaż skóry głowy. Szczotkę nawet mam, ale nie używałam ze względów oszczędnościowych (nanogen). Otóż w praktyce wyglądało wszystko następująco: Po umyciu i wysuszeniu obficie sypałam nanogen. Następnie używałam specjalnego lakieru tej samej firmy na miejsca posypane, aby lepiej i dłużej się trzymało. Myłam głowę co 2-3 dni i zależało mi, aby tak właśnie stosować ten nanogen. W efekcie tworzyłam sobie na czubku głowy coś w rodzaju skorupy. Zamiast pracować nad ukrwieniem mieszków, ja działałam w sposób całkowicie odwrotny - zmniejszałam niejako to ukrwienie. Zaschnięta skorupa nie pozwoliła, aby moje słabe mieszki "wypuściły" włoski w ilości takiej, jak powinny. Tak wydedukowałam analizując każdą możliwą przyczynę tego, co dzieje się ostatnimi czasy. Z nanogenu nie zrezygnuję, ale myjąc włosy np. wieczorem użyję go dopiero rano. No i nie będę stosować tego lakieru. Zwiększę też olejowanie, dotychczas sporadycznie używałam Sesy, zacznę częściej. Mam wrażenie, że moje wysuszone mieszki potrzebują silnego nawilżenia, aby się coś ruszyło. Nie wiem czy to wszystko ma jakiś sens i racjonalne uzasadnienie. Takie drobne przemyślenia snułam. Czas pokaże czy choć trochę racji miałam. Nie oczekuję cudów, jedynie stanu takiego jaki był 4 miesiące temu. A póki co jadę odpoczywać
I Wam też owocnego wypoczynku życzę, oczywiście o ile to tylko możliwe

Ja stosuję toppik bez lakieru, i bardzo dobrze maskuje. Włoski myję rano co 2 dni i tylko po pierwszym myciu posypuję i trzyma się do następnego mycia.

Tak sobie umyśliłam, że chyba kupię ten pantostin, ale ta myśl jeszcze ciągle jest w fazie dojrzewania

Udanego wypoczynku duużo słoneczka...ja dopiero we wrzesniu

---------- Dopisano o 07:23 ---------- Poprzedni post napisano o 07:20 ----------

Napisane przez Antuanetta

Właśnie dostałam od mojej dermatolog polecenie wcierania Lumiganu 2 x w tygodniu, bo strasznie drogie to cudo, podobno już naukowo potwierdzono, że działa na włosy na głowie tak samo jak na rzęsy.
Na noc mam dołożoną melatoninę, podobno pobudza mieszki do pracy.

Co to ten lumigan? a melatoninę jak?

PS. Zazdroszczę takiej dermatolog