Mamy wcześniaków-Łączmy się :)

[Qochanie91]

Napisane przez Ptaszysko16

a nie wędzidełka ?

no tak :P
ja zakręcona ostatnio i niewyspana
Młody w te upały budzi się co trochę-chce pić.
A w dzien nie mam jak odespać

[CarmelaSoprano]

Napisane przez Qochanie91

no tak :P
ja zakręcona ostatnio i niewyspana
Młody w te upały budzi się co trochę-chce pić.
A w dzien nie mam jak odespać

wędzidełka pod językiem?

Sarka miała podcinane, dzień przed drugimi urodzinami.
Teraz żałuje że tak późno...

[taribari]

My mamy odroczone szczepienia ze względu na anemię- ponoć zła morfologia jest przeciwskazaniem. Gdyby nie fakt że mamy dodatkową opiekę w poradni neonatologicznej, to w poradni osiedlowej by mi go normalnie zaszczepili bez wcześniejszych badań.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ptaszysko16]

Napisane przez Qochanie91

no tak :P
ja zakręcona ostatnio i niewyspana
Młody w te upały budzi się co trochę-chce pić.
A w dzien nie mam jak odespać

tez radzialabym to zrobic, siostra moja jest logopeda, jak dziecko jest malutkie to jest drobnostka a potem sa schody. problemy z mowieniem polykaniem itd. wiadomo mozna z tym zyc ale jak ma pomoc

[CarmelaSoprano]

Napisane przez Ptaszysko16

tez radzialabym to zrobic, siostra moja jest logopeda, jak dziecko jest malutkie to jest drobnostka a potem sa schody. problemy z mowieniem polykaniem itd. wiadomo mozna z tym zyc ale jak ma pomoc

no dokładnie i u nas były te problemy. pierwsza pediatra zbagatelizowała sprawe ale teraz mamy to już z głowy i języczek piękny i długaśny

[Qochanie91]

Napisane przez CarmelaSoprano

wędzidełka pod językiem?

Sarka miała podcinane, dzień przed drugimi urodzinami.
Teraz żałuje że tak późno...

moja mama nie żałuje i ja też, mam 22 lata i taką samą przypadłość teraz mówię niewyraźnie ale to zasługa kolczyka... 3 raz język przebijany

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------

Napisane przez taribari

My mamy odroczone szczepienia ze względu na anemię- ponoć zła morfologia jest przeciwskazaniem. Gdyby nie fakt że mamy dodatkową opiekę w poradni neonatologicznej, to w poradni osiedlowej by mi go normalnie zaszczepili bez wcześniejszych badań.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

mój ciągle ma zaniżony poziom żelaza, wcześniej zła morfologia, teraz żelazo w surowicy, szczepiony normalnie

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

Napisane przez Ptaszysko16

tez radzialabym to zrobic, siostra moja jest logopeda, jak dziecko jest malutkie to jest drobnostka a potem sa schody. problemy z mowieniem polykaniem itd. wiadomo mozna z tym zyc ale jak ma pomoc

jak pisałam wyżej-ja mam to samo, jedyne w czym mi to przeszkadzało-kolczyk w języku jest wkuty "na skos" nawijałam ZAWSZE jak szalona, nie miałam żadnych problemów do momentu gdy przekułam 3 raz język

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ----------

Napisane przez CarmelaSoprano

no dokładnie i u nas były te problemy. pierwsza pediatra zbagatelizowała sprawe ale teraz mamy to już z głowy i języczek piękny i długaśny

nie będę 3 raz powtarzać, bo to bez sensu u mnie zero problemów i moja mama jak i mama mojej mamy cieszą się, że tego nie zrobiły ja też

[Ptaszysko16]

Napisane przez Qochanie91

moja mama nie żałuje i ja też, mam 22 lata i taką samą przypadłość teraz mówię niewyraźnie ale to zasługa kolczyka... 3 raz język przebijany

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------




mój ciągle ma zaniżony poziom żelaza, wcześniej zła morfologia, teraz żelazo w surowicy, szczepiony normalnie

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------




jak pisałam wyżej-ja mam to samo, jedyne w czym mi to przeszkadzało-kolczyk w języku jest wkuty "na skos" nawijałam ZAWSZE jak szalona, nie miałam żadnych problemów do momentu gdy przekułam 3 raz język

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ----------



nie będę 3 raz powtarzać, bo to bez sensu u mnie zero problemów i moja mama jak i mama mojej mamy cieszą się, że tego nie zrobiły ja też

no jak widac niektorzy maja problemy niektorzy nie. zyczymy zeby Maluch tez nie mial.

[Qochanie91]

Napisane przez Ptaszysko16

no jak widac niektorzy maja problemy niektorzy nie. zyczymy zeby Maluch tez nie mial.

nie dziękuję
dlatego mu nie przycinam, postanowiłam tj moja mama-gdy będą problemy przytnę, póki co żadnych nie ma, więc zobaczymy co dalej

[rumianek79]

Ptyszka zaglądasz tu jeszcze? Chodzisz z maleńką do dr Jędrzejczyk-Góral? Orientujesz się gdzie ona robi EEG? W Promyku tylko opisuje ale słyszałam, że gdzieś też obsługuje aparaturę i opisuje

[Qochanie91]

Napisane przez rumianek79

Ptyszka zaglądasz tu jeszcze? Chodzisz z maleńką do dr Jędrzejczyk-Góral? Orientujesz się gdzie ona robi EEG? W Promyku tylko opisuje ale słyszałam, że gdzieś też obsługuje aparaturę i opisuje

ja byłam w promyku u neurologa raz i na tym się skończyło, wszystkim z Wrocławia i okolic polecam panią Wojdyło-przyjmuje na armii krajowej, w promyku zrobili z mojego dziecka dziecko niepełnosprawne-nie pamiętam nazwiska tej pani
a dziecko 6 mcy bez problemu siada mało tego już wstawać chce, chwyta rzeczy, obraca się na boczki... nie jedna mama która urodziła w terminie jest w szoku że to wcześniak.

jeśli chcecie to mogę wam jutro napisać nazwisko lekarki-neurologa której naprawdę radzę unikać, bo teraz będziemy kąpać Małego, a potem ciemno w pokoju i nie chce hałasować

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

Grażyna Banaszek, neurolog we Wrocławiu w promyku słońca
zapiszcie i omijajcie szerokim łukiem!

[CarmelaSoprano]

Napisane przez Qochanie91

nie dziękuję
dlatego mu nie przycinam, postanowiłam tj moja mama-gdy będą problemy przytnę, póki co żadnych nie ma, więc zobaczymy co dalej

a tak z ciekawości, twoja mama z doświadczenia z toba radzi nie podcinać, czy jest jakos zawodowo związana z tematem?

[rumianek79]

Napisane przez Qochanie91

ja byłam w promyku u neurologa raz i na tym się skończyło, wszystkim z Wrocławia i okolic polecam panią Wojdyło-przyjmuje na armii krajowej, w promyku zrobili z mojego dziecka dziecko niepełnosprawne-nie pamiętam nazwiska tej pani


---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

Grażyna Banaszek, neurolog we Wrocławiu w promyku słońca
zapiszcie i omijajcie szerokim łukiem!

Problem w tym, że moje dziecko jest niepełnosprawne. Ja też znam wielu wrocławskich neurologów i mogę kilku polecić, kilku niekoniecznie. A do dr Jędrzejczyk-Góral chcę iść w konkretnym celu. Moja córka cierpi na padaczkę lekooporną i muszę zrobić EEG. A ta pani dr specjalizuje się w opisywaniu EEG, jest w tym ponoć genialna. Do tej pory robiliśmy EEG też w Promyku ale kto inny opisywał a mi zależy na tym, by EEG skonsultowała dr Góral.

Ptyszka ponawiam pytanie. Jak zajrzysz to napisz gdzie chodziłaś do dr Jędrzejczyk-Góral i czy nie orientujesz się jak to z tymi opisami jest a reszta j/w

[Qochanie91]

Napisane przez CarmelaSoprano

a tak z ciekawości, twoja mama z doświadczenia z toba radzi nie podcinać, czy jest jakos zawodowo związana z tematem?

doświadczenie ze mną, jej poradziła moja babcia aby mi nie przycinać, pracowała co prawda w aptece szpitalnej ale i tak znała lekarzy itd

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------

Napisane przez rumianek79

Problem w tym, że moje dziecko jest niepełnosprawne. Ja też znam wielu wrocławskich neurologów i mogę kilku polecić, kilku niekoniecznie. A do dr Jędrzejczyk-Góral chcę iść w konkretnym celu. Moja córka cierpi na padaczkę lekooporną i muszę zrobić EEG. A ta pani dr specjalizuje się w opisywaniu EEG, jest w tym ponoć genialna. Do tej pory robiliśmy EEG też w Promyku ale kto inny opisywał a mi zależy na tym, by EEG skonsultowała dr Góral.

Ptyszka ponawiam pytanie. Jak zajrzysz to napisz gdzie chodziłaś do dr Jędrzejczyk-Góral i czy nie orientujesz się jak to z tymi opisami jest a reszta j/w

Chyba, że tak, moje pewnie by było niepełnosprawne, gdybym słuchała tej cudownej pani... widzę jak inna-nie pamiętam nazwiska prowadzi taką można powiedzieć znajomą.
Dziecko nie ma prawa np usiąść, bo uczy się obracać... a ma ponad 6 mcy...
musi leżeć plackiem i już

[Ptaszysko16]

Napisane przez Qochanie91

doświadczenie ze mną, jej poradziła moja babcia aby mi nie przycinać, pracowała co prawda w aptece szpitalnej ale i tak znała lekarzy itd

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------



Chyba, że tak, moje pewnie by było niepełnosprawne, gdybym słuchała tej cudownej pani... widzę jak inna-nie pamiętam nazwiska prowadzi taką można powiedzieć znajomą.
Dziecko nie ma prawa np usiąść, bo uczy się obracać... a ma ponad 6 mcy...
musi leżeć plackiem i już

mojemu dziecku pani neurlog zdiagnozowala zespol moebiusa. jeden z najrzadszych na swiecie - nawet ja bez medycyny i wpisania w google objawow nie znalazlam u nas zadnego !!!!!

[rumianek79]

Napisane przez Qochanie91

Chyba, że tak, moje pewnie by było niepełnosprawne, gdybym słuchała tej cudownej pani... widzę jak inna-nie pamiętam nazwiska prowadzi taką można powiedzieć znajomą.
Dziecko nie ma prawa np usiąść, bo uczy się obracać... a ma ponad 6 mcy...
musi leżeć plackiem i już

Wiesz, jednak najczęściej nie wszystko jest takie czarno-białe. Widzę to z perspektywy ponad dwuletniej walki o sprawność dziecka. Też często wieszałam psy na lekarzach i nie zgadzałam się z diagnozami... Ile ja łez wylałam, nocy nie przespałam... Teraz jednak jestem ostrożniejsza w osądach. Lekarz w Polsce u dziecka z obciążeniem dopatruje się najgorszego. I w sumie myślę, że dobrze. Bo co by było, gdyby powiedziano Ci, że dziecko jest zdrowe a po roku okazało się, że jednak ma MPD? Najcenniejszy czas do rehabilitacji uciekłby bezpowrotnie. Więc, mimo wszystko, myślę, że czasem lepiej usłyszeć diagnozę na wyrost i zadziałać niż za jakiś czas żałować.
Weź pod uwagę, że pisałam to z perspektywy matki dziecka, które miało dużo mniej szczęścia od Twojego. Ala ma 2 lata 4 miesiące. Jest dzieckiem leżącym. Ma problemy z jedzeniem, siedzi biernie, stoi biernie (czyli nie sama a ustabilizowana w foteliku rehabilitacyjnym lub pionizatorze), ma padaczkę z ok 30 napadami dziennie. Nasze życie to walka z bezdusznym NFZ, PEFRON... Wywalczyliśmy i wyżebraliśmy pieniądze na wózek (koszt 12,5 tys zł). A teraz nie mamy gdzie go trzymać bo sąsiedzi nie chcą nam dać miejsca w piwnicy. Mieszkamy na 4 piętrze bez windy. Ala ma ok 14 terapii w tygodniu (Vojta, NDT, SI, Neurologopeda, psycholog, pedagog, osteopata). Wszystko to koszt niewyobrażalny. Tylko niewielką część mamy na NFZ.
oj rozpisałam się. Wybaczcie tę szczerość i narzekanie. Coś kiepski czas mam ostatnio, musiałam chyba trochę z siebie wyrzucić

[taribari]

Napisane przez rumianek79

Wiesz, jednak najczęściej nie wszystko jest takie czarno-białe.

jaki ten nasz system jest bezduszny Współczuję z całego serca

My po wizycie w poradni rehabilitacyjnej. Dostaliśmy skierowanie na ćwiczenia ze względu na lekką asymetrię i wzmożone napięcie- najbliższy termin za 3 miesiące Na usg bioder to samo. No chory kraj!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Tari u nas terminy na październik.... Do tego czasu dziecku to samo przejdzie:/
Ja chyba poczekam z tydzień- dwa ze szczepieniami. Artur jest mega marudny z powodu tych upałów, poza tym dopiero teraz ma wagę, z jaką noworodki sie rodzą- ok. 3,5 kg, więc chyba nic sie nie stanie, jak zaczekamy...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[taribari]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;42097198]Tari u nas terminy na październik.... Do tego czasu dziecku to samo przejdzie:/
Ja chyba poczekam z tydzień- dwa ze szczepieniami. Artur jest mega marudny z powodu tych upałów, poza tym dopiero teraz ma wagę, z jaką noworodki sie rodzą- ok. 3,5 kg, więc chyba nic sie nie stanie, jak zaczekamy...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

My zapisaliśmy się na instruktaż żeby mu samemu robić ćwiczenia do tego czasu. Nagramy wszystko to się podzielę

Co do szczepień to mamy zielone światło bo wyniki się polepszyły, ale jeszcze poczekamy. Nic się nie stanie jak Wy też się chwilowo wstrzymacie.

Perse widziałam że u Ciebie też problem z zasypianiem? Moj nie usnie na plecach w łóżeczku przez to pieprzone Moro. Spokojnie śpi tylko na mnie na brzuchu. Na noc przerzucam go do łóżeczka i na brzuchu przesypia nawet 5-6 h. Już go nie musze budzić na żarcie bo waży 4 kg- ale luksus! Może u Was też w tym problem?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez taribari

My zapisaliśmy się na instruktaż żeby mu samemu robić ćwiczenia do tego czasu. Nagramy wszystko to się podzielę

Co do szczepień to mamy zielone światło bo wyniki się polepszyły, ale jeszcze poczekamy. Nic się nie stanie jak Wy też się chwilowo wstrzymacie.

Perse widziałam że u Ciebie też problem z zasypianiem? Moj nie usnie na plecach w łóżeczku przez to pieprzone Moro. Spokojnie śpi tylko na mnie na brzuchu. Na noc przerzucam go do łóżeczka i na brzuchu przesypia nawet 5-6 h. Już go nie musze budzić na żarcie bo waży 4 kg- ale luksus! Może u Was też w tym problem?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Napisz, napisz.

I daj znać, kiedy szczepicie.

Mój jak uśnie gdziekolwiek poza rękami to jest cud. A jak się nie obudzi przełożony do łóżeczka czy gdziekolwiek, żeby spał sam - to jest cud nr 2.
Odruchy oczywiście też go budzą. Ale teraz daliśmy do łóżeczka klin i trochę lepiej śpi. A na brzuchu + na moim brzuchu jest w stanie przespać nie wiem ile Artus waży prawie 3,5, więc też już się tak nie stresuję jedzeniem Ale i tak sam się budzi co 3 h, więc u nas nocki nadal zarwane w całości. Jak go karmisz? Piersią czy mm? Ja na razie wciąż odciągam i je mój pokarm, ale nie wiem, ile tak jeszcze damy radę pociągnąć...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[taribari]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;42097592]Napisz, napisz.

I daj znać, kiedy szczepicie.

Mój jak uśnie gdziekolwiek poza rękami to jest cud. A jak się nie obudzi przełożony do łóżeczka czy gdziekolwiek, żeby spał sam - to jest cud nr 2.
Odruchy oczywiście też go budzą. Ale teraz daliśmy do łóżeczka klin i trochę lepiej śpi. A na brzuchu + na moim brzuchu jest w stanie przespać nie wiem ile Artus waży prawie 3,5, więc też już się tak nie stresuję jedzeniem Ale i tak sam się budzi co 3 h, więc u nas nocki nadal zarwane w całości. Jak go karmisz? Piersią czy mm? Ja na razie wciąż odciągam i je mój pokarm, ale nie wiem, ile tak jeszcze damy radę pociągnąć...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

Niestety moja słaba laktacja nie rozkręciła się. Próbowałam wszystkiego nawet kupiłam elektryczny laktator i byłam u doradcy. Tydzień temu się poddałam, bo mały je po 130 ml a ja wykończona po godzinie uciągałam ledwo 30 ;/ Przez to wszystko przeżyłam prawie załamanie nerwowe.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ptaszysko16]

Napisane przez taribari

Niestety moja słaba laktacja nie rozkręciła się. Próbowałam wszystkiego nawet kupiłam elektryczny laktator i byłam u doradcy. Tydzień temu się poddałam, bo mały je po 130 ml a ja wykończona po godzinie uciągałam ledwo 30 ;/ Przez to wszystko przeżyłam prawie załamanie nerwowe.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

bo to niestety nie jest takie proste, wiem bo sciagalam 5 miesiecy swoje mleko.
mam 4 laktatory, jesli ci calkiem nie zaniklo mleko moge ci podpowiedziec moze cos sie uda jeszcze, dac Maluchowi.
bo niestety wiem z doswiadczenia ze nastawienie to jedno sprzet to drugie. no a system sciagania to trzecie.

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;42097592]Napisz, napisz.

I daj znać, kiedy szczepicie.

Mój jak uśnie gdziekolwiek poza rękami to jest cud. A jak się nie obudzi przełożony do łóżeczka czy gdziekolwiek, żeby spał sam - to jest cud nr 2.
Odruchy oczywiście też go budzą. Ale teraz daliśmy do łóżeczka klin i trochę lepiej śpi. A na brzuchu + na moim brzuchu jest w stanie przespać nie wiem ile Artus waży prawie 3,5, więc też już się tak nie stresuję jedzeniem Ale i tak sam się budzi co 3 h, więc u nas nocki nadal zarwane w całości. Jak go karmisz? Piersią czy mm? Ja na razie wciąż odciągam i je mój pokarm, ale nie wiem, ile tak jeszcze damy radę pociągnąć...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

probuj przystawiac. bo jesli chcesz karmic to na laktatorze laktacja ci po prostu padnie, nie mowiac juz o zmaskarowanych cyckach...

[taribari]

Napisane przez Ptaszysko16

bo to niestety nie jest takie proste, wiem bo sciagalam 5 miesiecy swoje mleko.
mam 4 laktatory, jesli ci calkiem nie zaniklo mleko moge ci podpowiedziec moze cos sie uda jeszcze, dac Maluchowi.
bo niestety wiem z doswiadczenia ze nastawienie to jedno sprzet to drugie. no a system sciagania to trzecie.

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------



probuj przystawiac. bo jesli chcesz karmic to na laktatorze laktacja ci po prostu padnie, nie mowiac juz o zmaskarowanych cyckach...

Już nic nie mam niestety walka mnie wykończyła psychicznie i fizycznie. Niestety przez pierwszy miesiąc nie miałam pomocy przy dziecku i cały dom był tylko na mojej głowie. Spałam po 30 minut między karmieniami i nie dojadałam. Pewnie to też nie pomogło laktacji. Nie dziwie się że kobiety łapią baby blues, ja byłam bardzo blisko.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ptaszysko16]

Napisane przez taribari

Już nic nie mam niestety walka mnie wykończyła psychicznie i fizycznie. Niestety przez pierwszy miesiąc nie miałam pomocy przy dziecku i cały dom był tylko na mojej głowie. Spałam po 30 minut między karmieniami i nie dojadałam. Pewnie to też nie pomogło laktacji. Nie dziwie się że kobiety łapią baby blues, ja byłam bardzo blisko.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

rozumiem

wazne ze probowalas !!!

[Qochanie91]

Napisane przez taribari

Już nic nie mam niestety walka mnie wykończyła psychicznie i fizycznie. Niestety przez pierwszy miesiąc nie miałam pomocy przy dziecku i cały dom był tylko na mojej głowie. Spałam po 30 minut między karmieniami i nie dojadałam. Pewnie to też nie pomogło laktacji. Nie dziwie się że kobiety łapią baby blues, ja byłam bardzo blisko.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

nie ma się czym przejmować.
nie ma i już!
to że nie karmisz piersią nie czyni Cię złą matką!
ja również byłam załamana-w ogóle nie miałam jak przystawiać, potem mogłam jedynie siedząc na krzesełku-mega niewygodne
piłam herbatki na laktacje, bawarkę litrami...
co prawda jedzenie mi dawali-mama, mąż...
Mleko zanikło.
Mały w ogóle nie chciał piersi.
Byłam podłamana, w sumie głównie tym, że będę słyszeć na swój temat różne rzeczy, nawet to, że co ze mnie za matka.
Chodzę na paznokcie do dziewczyny, która nie karmiła z wyboru.
Powiedziała mi tak:
"a co ja krowa dojna jestem, że MUSZĘ karmić? nie! to jest mój wybór."
i te słowa jakoś mnie otrzeźwiły, miałam już w tyłku to, że się nie udało.
Cieszyłam się, tym że MAM synka, przestałam się przejmować. Sorry że tak się rozpisałam, ale naprawdę teraz mleko ma bardzo zbliżony skład, a co do przeciwciał, znajoma karmiła piersią, bardzo długo, nie dawała mm, teraz dzieci mają 5 i 7 lat jakoś i od dawna non stop po lekarzach, kończą jeden antybiotyk, zaczynają drugi, jeżdżą do sanatorium...

[ptysza]

rumianku
często jestem z Wami myślami

[taribari]

Napisane przez Qochanie91

nie ma się czym przejmować.
nie ma i już!
to że nie karmisz piersią nie czyni Cię złą matką!
ja również byłam załamana-w ogóle nie miałam jak przystawiać, potem mogłam jedynie siedząc na krzesełku-mega niewygodne
piłam herbatki na laktacje, bawarkę litrami...
co prawda jedzenie mi dawali-mama, mąż...
Mleko zanikło.
Mały w ogóle nie chciał piersi.
Byłam podłamana, w sumie głównie tym, że będę słyszeć na swój temat różne rzeczy, nawet to, że co ze mnie za matka.
Chodzę na paznokcie do dziewczyny, która nie karmiła z wyboru.
Powiedziała mi tak:
"a co ja krowa dojna jestem, że MUSZĘ karmić? nie! to jest mój wybór."
i te słowa jakoś mnie otrzeźwiły, miałam już w tyłku to, że się nie udało.
Cieszyłam się, tym że MAM synka, przestałam się przejmować. Sorry że tak się rozpisałam, ale naprawdę teraz mleko ma bardzo zbliżony skład, a co do przeciwciał, znajoma karmiła piersią, bardzo długo, nie dawała mm, teraz dzieci mają 5 i 7 lat jakoś i od dawna non stop po lekarzach, kończą jeden antybiotyk, zaczynają drugi, jeżdżą do sanatorium...

Dziękuję za te słowa otuchy Na każdym kroku słyszę jaka to tragedia że już nie karmię, co w mojej głowie oczywiście ma wydźwięk "co z ciebie za matka". Troche przesadzają z tą nagonką na kp...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[P0P70]

Ja w temacie mleka jestem rozdarta. Pierwszy mój wczesniak był na Mm. Za duży stres, walczylam 5 tygodni o mleko i się nie udło.
Drugi mój wczesniak przez 10 miesięcy był na moim sciaganym.

Oczywiście to może być przypadek ale druga rozwijała się dużo lepiej. Miała mniej problemów zdrowotnych. A urodziła się w stanie tragicznym.
Czy to dzięki mojemu mleku tak ładnie wyszła z wszystkiego - nie wiem.

Wiem tez ze jeżeli mleko nie leci to po prostu nie leci i nic na to nie poradzimy. Czasami tak po prostu jest.

[rumianek79]

Napisane przez ptysza

rumianku
często jestem z Wami myślami

Ptyszka bądź
My od dziś w Zabajce. A od jutra Ala do roboty. Zaczyna przyjemnie bo od okładów żelowych. Ale później... słabo mi się robi na myśl, że musze jakoś ogarnąć dwoje dzieci, dietę Ali i te zajęcia.

[Qochanie91]

Napisane przez taribari

Dziękuję za te słowa otuchy Na każdym kroku słyszę jaka to tragedia że już nie karmię, co w mojej głowie oczywiście ma wydźwięk "co z ciebie za matka". Troche przesadzają z tą nagonką na kp...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

miałam to samo i posłuchaj są dwie sytuacje:
1.matka ma dziecko w tyłku, karmi piersią, ale czas zajmuje mu telewizorem, zabawkami, wszystkim aby się tylko nim nie zajmować
2.matka nie karmi piersią, zajmuje się dzieckiem, poświęca mu siebie

i która jest złą matką?
naprawdę nie przejmuj się!!
a to co mówią inni? nie przejmuj się.
ja się na początku tłumaczyłam, że nie kp bo nie udało mi się itd
a i tak słyszałam, że jakbym chciała to bym dała radę
a teraz mówię jak ktoś pyta "karmię modyfikowanym" udaje, że to z wyboru i jakoś nikt się nie czepia
jesteś wspaniałą mamą!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:13 ----------

Napisane przez P0P70

Ja w temacie mleka jestem rozdarta. Pierwszy mój wczesniak był na Mm. Za duży stres, walczylam 5 tygodni o mleko i się nie udło.
Drugi mój wczesniak przez 10 miesięcy był na moim sciaganym.

Oczywiście to może być przypadek ale druga rozwijała się dużo lepiej. Miała mniej problemów zdrowotnych. A urodziła się w stanie tragicznym.
Czy to dzięki mojemu mleku tak ładnie wyszła z wszystkiego - nie wiem.

Wiem tez ze jeżeli mleko nie leci to po prostu nie leci i nic na to nie poradzimy. Czasami tak po prostu jest.

z jednej strony wiedziałaś co cię czeka przy wcześniaku, to też inaczej
raz się uda, raz nie i koniec ale nie można dzielić matek na dobre i złe jeśli chodzi o kp
mnie mama karmiła 24 mce nawet chyba dłużej, jak zaczęłam chorować-antybiotyk skończyłam 2 tygodnie brałam, 2 tygodnie przerwy i znów 2 tygodnie antybiotyk.
Nie chodziłam do żłobka ani przedszkola
dlatego do końca nie wierzę w to cudo "mleko"

[ula2689]

Napisane przez rumianek79

Ptyszka bądź
My od dziś w Zabajce. A od jutra Ala do roboty. Zaczyna przyjemnie bo od okładów żelowych. Ale później... słabo mi się robi na myśl, że musze jakoś ogarnąć dwoje dzieci, dietę Ali i te zajęcia.

Dasz radę kochana