Samobójstwa ''z milosci'' - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-08-07, 23:25   #61
201706121151
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 1 228
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Cytat:
Napisane przez Mileva_ Pokaż wiadomość
Przyjaciele i znajomi mogą pomóc, ale nie przeżyją życia za kogoś, tak? Nie wejdą do czyjejś głowy, czarodziejskich różdżek też nie mają. Poza tym - mają swoje życie, i nie można od nich wymagać, by żyli cudzym.

Starają się pomóc - jak pomóc? Czasem naprawdę zdarzają się sytuacje nie do rozwikłania, przyjaciele też mogą tylko na nie patrzeć. Pomóc można tak naprawdę sobie samemu, a nie zawsze się da.

No bo empatią się nie popisujesz, to jesteś oskarżana.
Nikt nie wejdzie do niczyjej głowy, ale jeśli ktoś widzi, że bliskiej osobie jest bardzo ciężko, to stara mu się pomóc - rozmawia, analizuje, zabiera do specjalisty, wynajduje zajęcia, żeby dzień zapełnić czym innym niż złymi myslami.

Rozumiem, że Ty za to empatią się wykazujesz. Nie znasz mnie i rzucasz takimi oskarżeniami? Po opinii na jeden temat stwierdzasz, że nie jestem empatyczna - BRAWO!

Cytat:
Napisane przez mineralka bez gazu Pokaż wiadomość
Skąd wiesz, że nie myślą? Z wyborem też się nie zgadzam. Niektóre stany są bardzo od nas niezależne, walka z samym sobą jest potwornie ciężka. Osoba, która dajmy na to choruje parę lat na ciężką depresję, obciążając rodzinę emocjonalnie i często finansowo, również sobie tego nie wybrała. Mogłabyś tak samo nazwać to egoizmem.
Wiadomo, że są ludzie, którzy popełniają samobójstwo w amoku, tak jak czasem zabójstwa, ale wybaczcie, tym nie można ich tłumaczyć. Nie wiem jak można porównywać samą depresję do aktu samobójczego - jeśli człowiek stara się tę depresję leczyć, zaradzić jej, a z drugiej strony samobójca odbiera sobie życie, no to ekhm, który czyn tutaj jest egoistyczny?

---------- Dopisano o 00:25 ---------- Poprzedni post napisano o 00:22 ----------

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
Poza tym nie każdy ma prawdziwych przyjaciół, którzy pogadają, zaciągną do psychologa, poinformują rodzinę. Część za przyjaciół uważa kumpli/kumpele od piwa pośmieją się, rozerwą, ogólnie spoko ludzie, ale żeby wniknąć w czyjeś problemy to już nie bardzo.
Nawet jesli ktoś chce pomóc to może po prostu kogoś źle zrozumieć, powiedzieć coś co w ogóle nie podziała. Wielu ludzi nie lubi rozmawiać z innymi o problemach, bo zazwyczaj nie słyszą nic pokrzepiającego choćby ci drudzy chcieli dobrze.
Albo mają taki charakter, że sa zamknięci w sobie, duszą to wszystko i nie potrafią się otworzyć. Wielu samobójców dzień przed śmiercią zachowuje się normalnie i nie wzbudza podejrzeń. Poza tym do dużej liczby samobójstw przyczynia się alkohol. I nie chodzi o chorobe alkoholową, ale o chwilowe upojenie.
Oczywiście. Masz rację. Jednak dziwi mnie to, że tacy ludzie nawet nie spróbują zwrócić się o pomoc, chociażby do psychiatry (a w sumie aż do psychiatry!), ale pierwsze co im przychodzi na myśl, to odebranie sobie życia.
201706121151 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 23:28   #62
201607050913
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 2 561
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Cytat:
Napisane przez LaFleurBlanche Pokaż wiadomość

Wiadomo, że są ludzie, którzy popełniają samobójstwo w amoku, tak jak czasem zabójstwa, ale wybaczcie, tym nie można ich tłumaczyć. Nie wiem jak można porównywać samą depresję do aktu samobójczego - jeśli człowiek stara się tę depresję leczyć, zaradzić jej, a z drugiej strony samobójca odbiera sobie życie, no to ekhm, który czyn tutaj jest egoistyczny?

---------- Dopisano o 00:25 ---------- Poprzedni post napisano o 00:22 ----------



Oczywiście. Masz rację. Jednak dziwi mnie to, że tacy ludzie nawet nie spróbują zwrócić się o pomoc, chociażby do psychiatry (a w sumie aż do psychiatry!), ale pierwsze co im przychodzi na myśl, to odebranie sobie życia.
Wyobraź sobie, że nie każdy się stara leczyć. Nie każdy też zauważa u siebie depresję i leci do psychiatry, z miliona powodów, zaczynając od tego że nie potrafią wyjść z domu.. To nie tak, jak bolący ząb i wizyta u dentysty. Aha, odebranie sobie życia przychodzi na myśl jako ostatnie.
201607050913 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 23:31   #63
skrywana_fantazja
Wtajemniczenie
 
Avatar skrywana_fantazja
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

LaFleurBlanche - mnie to akurat nie dziwi. Niektórzy ludzie są ,,prości", uważają, ze psycholog to od ,,czubków", nigdy nie mieli do czynienia z psychologiem. Znam ludzi, którzy do psychologa by nie poszli, uważają, że to zły pomysł, bo i tak im nie pomoże. Kiedyś próbowałam namówic internetowego kolegę na wizyte u psychologa. Naprawdę, próbowałam mu pomóc rozmową i zyczliwością, ale nie znałam szczegółów. Ludzie problemowi mówią ogólnikami, nie wyjawiają sedna problemów, a w ten sposób niestety się nie pomoże. Ci na skraju załamania nie potrafią być wdzięczni za okazaną pomoc, bo po prostu dla nich to nie pomoc. Do psychologa za nic nie chciał iść, a facet z miasta, pomoc psychologiczna na wyciągnięcie ręki.
skrywana_fantazja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 23:31   #64
Mileva_
Zakorzenienie
 
Avatar Mileva_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Cytat:
Napisane przez LaFleurBlanche Pokaż wiadomość
Nikt nie wejdzie do niczyjej głowy, ale jeśli ktoś widzi, że bliskiej osobie jest bardzo ciężko, to stara mu się pomóc - rozmawia, analizuje, zabiera do specjalisty, wynajduje zajęcia, żeby dzień zapełnić czym innym niż złymi myslami.

Rozumiem, że Ty za to empatią się wykazujesz. Nie znasz mnie i rzucasz takimi oskarżeniami? Po opinii na jeden temat stwierdzasz, że nie jestem empatyczna - BRAWO!


Ty myślisz, że zapełnianie komuś dnia pierdołami, zwykła ucieczka od czyichś kłopotów, rozwiąże sprawę?!

Forum polega na tym, że ocenia się rozmówców poprzez treść postów, więc argument o znajomości tradycyjnej jest co najmniej od czapy.
Mileva_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 23:36   #65
skrywana_fantazja
Wtajemniczenie
 
Avatar skrywana_fantazja
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Depresja to tylko jeden z wielu powodów odebrania sobie życia. Wielu samobójców nie ma depresji, schizofrenii albo innego znanego zaburzenia.
skrywana_fantazja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 23:39   #66
201706121151
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 1 228
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Cytat:
Napisane przez mineralka bez gazu Pokaż wiadomość
Wyobraź sobie, że nie każdy się stara leczyć. Nie każdy też zauważa u siebie depresję i leci do psychiatry, z miliona powodów, zaczynając od tego że nie potrafią wyjść z domu.. To nie tak, jak bolący ząb i wizyta u dentysty. Aha, odebranie sobie życia przychodzi na myśl jako ostatnie.
Wiem, że często jest to ostateczna decyzja, bardzo straszna, ale wiem też, że istnieją ludzie, którzy naprawdę popełniają samobójstwo, nie do końca licząc się z innymi i takich uważam za egoistów.
Są tacy, którzy nie mogą liczyć na innych, którzy często znaleźli się w takim bagnie, że nie mają jak z niego wyjść, a nikt nie chce wyciągnąć pomocnej dłoni. Naprawdę bardzo mi żal takich ludzi, że nikogo nie mają.

Nie chce mi się po raz setny tłumaczyć, że nie potępiam każdego samobójcy, bo widze, że po kilku razach do niektórych to i tak nie dociera, a za swoje poglądy, które mam prawo tu wyrazić jestem nazywana niewrażliwą i jeszcze innymi takimi. Wy za to jesteście bardzo wrażliwi i tolerancyjni, jak widzę I wybacz mineralka bez gazu, to nie do Ciebie się odnosiło .

---------- Dopisano o 00:39 ---------- Poprzedni post napisano o 00:36 ----------

Cytat:
Napisane przez Mileva_ Pokaż wiadomość


Ty myślisz, że zapełnianie komuś dnia pierdołami, zwykła ucieczka od czyichś kłopotów, rozwiąże sprawę?!
Masz rację, nie rozwiąże, lepiej zostawić kogoś takiego na pastwę losu. Niech sobie leży i umiera.
201706121151 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 23:41   #67
Delave
Raczkowanie
 
Avatar Delave
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: groch pod siódmym materacem
Wiadomości: 394
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

LaFleurBlanche, jeżeli masz prawo kogoś potępiać (kogo także nie znasz) to dlaczego osoba na forum nie ma prawa nazwać Ciebie niewrażliwą? Z tego co wiem, nie jest to żaden inwektyw, ktoś jest leniwy, ktoś jest niewrażliwy.
__________________
ehhh
Delave jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-08-07, 23:45   #68
Mileva_
Zakorzenienie
 
Avatar Mileva_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Cytat:
Napisane przez LaFleurBlanche Pokaż wiadomość
Masz rację, nie rozwiąże, lepiej zostawić kogoś takiego na pastwę losu. Niech sobie leży i umiera.
Zapychanie komuś dnia bzdetami spowoduje co najwyżej, że problemy wrócą ze zdwojoną siłą. To tak na przyszłość, gdybyś miała komuś pomagać.
Mileva_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 23:46   #69
WhiteCherry
Zakorzenienie
 
Avatar WhiteCherry
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 19 328
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

miałam dwóch kumpli samobójców, jeden z nich powiesił się ''z miłości''. Żonka go zdradziła. Ale ten chłopak miał całe życie pod górkę, więc to był taki ostateczny gwóźdź do trumny.
__________________
sun goes down
WhiteCherry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 23:47   #70
szmyrk
Zakorzenienie
 
Avatar szmyrk
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 547
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Kiedyś wydawało mi się to w jakiś sposób piękne, tak mocno kogoś kochać, żeby z tej miłości targnąć się na własne życie. Chciałam tak kochać i być tak kochaną.
Teraz? Cóż, ta "romantyczna wizja" miłości spłonęła na jakimś stosie razem z kilkoma innymi ideałami z czasów naiwnej młodości. Ale dalej myślę, że człowiek odejmujący sobie życie musi naprawdę strasznie cierpieć, nie chciałabym nigdy poczuć się aż tak samotna... Chociaż, ja to tchórz jestem, więc myślę, że po prostu strach powstrzymałby mnie przed tak radykalnym krokiem.

Poza tym, daleka jestem od oceniania samobójców. Raczej nikt nie robi tego dla zabawy czy ze złośliwości. Ale chciałabym do tych pociągów nawiązać. Mój ś.p. dziadek był maszynistą i... no nie wiem, "wolę" jednak, jeśli samobójca nie angażuje w swoją "akcję" osób zupełnie postronnych
__________________
(\__/)
{ ^y^}
szmyrk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 23:49   #71
Mileva_
Zakorzenienie
 
Avatar Mileva_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Cytat:
Napisane przez szmyrk Pokaż wiadomość
Mój ś.p. dziadek był maszynistą i... no nie wiem, "wolę" jednak, jeśli samobójca nie angażuje w swoją "akcję" osób zupełnie postronnych
Podobno maszynista przejeżdża do emerytury średnio pięciu samobójców. To musi ich naprawdę obciążać psychicznie - mimo, że przecież nie ma w tym absolutnie żadnej winy, pociąg nie wyhamuje itd...
Mileva_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-08-07, 23:50   #72
201706121151
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 1 228
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Cytat:
Napisane przez Delave Pokaż wiadomość
LaFleurBlanche, jeżeli masz prawo kogoś potępiać (kogo także nie znasz) to dlaczego osoba na forum nie ma prawa nazwać Ciebie niewrażliwą? Z tego co wiem, nie jest to żaden inwektyw, ktoś jest leniwy, ktoś jest niewrażliwy.
Jeśli wiem jakie są okoliczności śmierci, to potępiam. Chociaż może to złe słowo. Nie wiem- nie rozumiem ich, osądzam ich negatywnie? I to naprawdę nie świadczy o mojej wrażliwości (czy niewrażliwości).

---------- Dopisano o 00:50 ---------- Poprzedni post napisano o 00:49 ----------

Cytat:
Napisane przez Mileva_ Pokaż wiadomość
Zapychanie komuś dnia bzdetami spowoduje co najwyżej, że problemy wrócą ze zdwojoną siłą. To tak na przyszłość, gdybyś miała komuś pomagać.
Dzięki za rady, pani psycholog. Miałam do czynienia z takimi "bzdetami", działały na mnie i na innych. Dziwne, że nie zauważyłaś innych sposobów pomocy, które wymieniłam, ale uczepiłaś się tych

Widzę, że tu nie da się normalnie rozmawiać.
201706121151 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 23:53   #73
Mileva_
Zakorzenienie
 
Avatar Mileva_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Cytat:
Napisane przez LaFleurBlanche Pokaż wiadomość
pani psycholog
A w życiu, nawet nie stałam obok. Ja jestem prosty ścisłowiec i historie myśli psychologicznej, filozofie psychologii, statystyki w psychologii nigdy mnie nie pociągały, a masochistką nie jestem

Chyba że życiowy, to prędzej.

Cytat:
Napisane przez LaFleurBlanche Pokaż wiadomość
działały na mnie i na innych
No bo zamiatanie problemu pod dywan działa! Wyłącznie doraźnie. Ale jak sobie można ego podbudować

Edytowane przez Mileva_
Czas edycji: 2013-08-07 o 23:56
Mileva_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 23:53   #74
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Cytat:
Napisane przez LaFleurBlanche Pokaż wiadomość
Nie wiem jak można porównywać samą depresję do aktu samobójczego - jeśli człowiek stara się tę depresję leczyć, zaradzić jej, a z drugiej strony samobójca odbiera sobie życie, no to ekhm, który czyn tutaj jest egoistyczny?
Przecież to niejednokrotnie są ci sami ludzie... Leczenie depresji nie jest gwarancją, że się wyzdrowieje.
Często też bywa tak, że osoba w głębokiej depresji nie ma siły się zabić. I właśnie po podjęciu leczenia, gdy leki dają pierwsze efekty, rodzina się cieszy bo osoba w depresji nagle ma więcej energii, wygląda jakby szła w dobrą stronę - ta osoba popełnia samobójstwo. Bo jej demony nie ucichły jeszcze, ale za to dostała zastrzyk energii, pozwalający jej się ruszyć i zrealizować zamiary.

Niestety człowiek w depresji czy trawiony inną chorobą może nie myśleć już o tym co inni poczują jak się zabije, bo jego własne cierpienie go pochłania (albo owszem, myśli o tym, ale jego cierpienie jest na tyle duże, że to zaczyna tracić znaczenie). Jego czyn jest egoistyczny, ale ciężej go za to potępiać, bo to egoizm wywołany silnym cierpieniem, a nie jakimś widzimisię. Kto wie jak my byśmy się zachowali i czym kierowali, gdybyśmy czuli się tak samo jak ten samobójca?
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-07, 23:57   #75
201706121151
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 1 228
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Nie wiem sama jak bym się zachowała. Możliwe, że jak ci samobójcy, o których piszesz. Ale tak czy siak, jeśli miałabym po swojej stronie rodzinę, bliskich, ludzi wspierających, dobrych, to byłby to z mojej strony bardzo egoistyczny czyn.
201706121151 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 00:05   #76
f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 27 815
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Cytat:
Napisane przez Nocna Nimfa Pokaż wiadomość

ja dziele samobojcow na 2 grupy: takich , ktorzy naprawde probowali sie zabic i takich , ktorzy udaja zeby zwrocic na siebie uwage(czyli ''cos'' sobie zrobia np wezma 10tabletek jak pewna moja koelzanka i beda udawac,ze nimal umieraja bo juz je wszytsko boli itp).
Tymi drugimi wybitnie gardze bo to wlasnie rodzaj takiego toksycznego szantazysty-i chyab o takich piszesz? Oni sobie powaznej krzywdy nie zrobia
Natomiast co do pierwszej grupy to zwykle sa to osoby z ciezka depresja-to raczej nie jest latwa decyzja
Nie zawsze właśnie oni najczęściej się zabijają przez przypadek. Jeśli tabletki nie zadziałają na otoczenie sięgają po coś "mocniejszego" i nagle bum udaje im się przez przypadek/glupotę.



Samobójca jest egoistą.
Egoista to człowiek, który swoim postępowaniem rani innych i nie zważa na reakcję drugiej osoby.
Ludzie za często każą osobom z myślami samobójczymi myśleć o innych. I to też jest egoistyczne z ich strony. Mało kto zastanawia się skąd te myśli. Najważniejsze by myślał o innych. A najgorzej odbierani są ludzie co mają dzieci a nie chcą żyć. Umarł człowiek a ludzie komentują "jak on mógł zostawić dzieci, rodzinę". A gdzie była rodzina, ze nie widziała, ze coś się dzieje? Zawsze taka osoba się zmienia, izoluje od innych. Trzeba obserwować ludzi ze swojego otoczenia. Czasem kiedy rodzina pomaga to jest już za późno.
A niestety ale takie MS nie mijają one zawsze wracają czasem zdwojoną siłą.
Myśli samobójcze są jak ziarno, raz zasiane zawsze bedzie kiełkować.

Co do samobójcy z miłości, to ja uważam, ze to taki pretekst. Taki człowiek już od dawna miał myśli tylko miłość go powstrzymywała, dawała siłę.
Oczywiści pewnie są jakieś przypadki takich samobójstw.

Uważam, że jeśli ktoś chce się zabić to ok. Ale niech nie miesza w to innych ludzi. Bo jak czytam ludzi, ze on chce się zabić i myśli a) pociąg; b) auto
To mam ochotę strzelić mu w łeb.
Co mu zawinili inni ludzie by ich okaleczyć na całe życie!

Edytowane przez f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0
Czas edycji: 2013-08-08 o 00:17
f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 00:24   #77
Diana09
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 9
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Według mnie samobójcy ( a raczej większość) to osoby z chorobą psychiczną. Więc nie odwaga nimi kieruje jak to się czasem mówi,a choroba. Bo przecież nie jest to zdrowy odruch. Jedna z bliskich mi osób chorowała na depresje i mówiła ze jest to ogromny i niewyobrażalny ból.( jak już była zdrowa) i że myślała w tym czasie o samobójstwie ,ale zaczęła chodzić do psychiatry i przyjmować leki. Ale nigdy w życiu nie widziałam człowieka w tak okropnym stanie w jakim była ta osoba.
Osób które zabiły się "z miłości" nie znam.

A co myślicie o samobójcach, którzy zabijają też swoje rodziny by ,jak to mówią im "ulżyć w cierpieniu"? Wiadomo, że to już są inne , "gorsze" przypadki i prawdziwe tragedie. Takich ludzi od razu trzeba leczyć. Tylko kto wie co się może stać. A wiele się słyszało o takich sytuacjach,to przerażające.
Diana09 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 02:54   #78
f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 27 815
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Cytat:
Napisane przez Diana09 Pokaż wiadomość
Według mnie samobójcy ( a raczej większość) to osoby z chorobą psychiczną. Więc nie odwaga nimi kieruje jak to się czasem mówi,a choroba.

A co myślicie o samobójcach, którzy zabijają też swoje rodziny by ,jak to mówią im "ulżyć w cierpieniu"? Wiadomo, że to już są inne , "gorsze" przypadki i prawdziwe tragedie. Takich ludzi od razu trzeba leczyć. Tylko kto wie co się może stać. A wiele się słyszało o takich sytuacjach,to przerażające.
Oczywiście, ze są oni chorzy. I takie osoby kiedy zaczynają myślęć o S. powinni się zgłosić do specjalisty. Bo potem może być za późno.

A co do samobójca co zabija rodzinę... jak dla mnie to on zabija siebie by nie iść siedzieć. Ucieka od odpowiedzialności. Czasem taka osoba zabija rodzinę z zazdrości albo chce ich zabrać "tam". Możemy tylko gdybać bo nie dowiemy się co takimi ludźmi kieruje.

W ogóle ciężko zauważyć, że ktoś się planuje zabić. Można tylko domyslać się. Depresja=MS. A stany depresyjne idzie zauważyć u ludzi których znamy.


Znam przypadki, kiedy ludzie proszą o pomoc a rodzina uważa, ze problemu nie ma...
Mój kolega zamiiast pomocy od rodziców dostał kare i zakaz wychodzenia z domu... nie mógł podjąć leczenia. A był po studiach...
Wytrzymał tak 2 lata. Potem się zabił...




Edytowane przez f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0
Czas edycji: 2013-08-08 o 03:24
f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 05:20   #79
Corvette
Zadomowienie
 
Avatar Corvette
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Tam,Tu i Teraz, Nie Raz
Wiadomości: 1 028
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Cytat:
Napisane przez takasobie93 Pokaż wiadomość
Cześć.

Chcialam zaczac dyskusje na temat ludzi, ktorzy popelniaja samobojstwa ze wzgledu na nieszczesliwa milosc, albo bo partner ich rzucił, zakonczyl zwiazek.

Nie spotkałam się z takimi osobami.

Zawsze uwazalam ze tacy ludzie to świry (jak mnie zostawisz to sie zabije, wiec lepiej badz ze mna!), mięczaki (oh jaka ja biedna oh oh, jak on mnie mogł zostawic, chyba powinnam ze sobą skonczyc...)

Kiedyś myślałam podobnie.
lub osoby z ciężką depresją (nie widzę sensu zycia bez niego, nie mam po co żyć...). Co o tym sądzicie?
Dzisiaj wiemy znacznie więcej o psychice człowieka niż kiedyś. Osoba cierpiąca na jakiś podział zaburzeń psychicznych raczej nie może odpowiadać za swoje czyny?

Znacie takie przypadki z zycia? Moje refleksje naszly mnie bo bardzo niedawno taki przypadek zdarzyl sie w mojej rodzinie, nie jest mi jakos specjalnie żal bo bardzo słabo znałam tą osobę, ale fakt ze ktos z mojego otoczenia powiesil sie bo partner rzucil, sprawil, ze zaczelam sie troche nad tym zastanawiac i chcialabym przeczytac o zdaniu na ten temat innych osob.
Pozdrawiam.
Cytat:
Napisane przez Vallarr Pokaż wiadomość
I co, jeśli zauważę, to mam pochylić się i pogłaskać po głowce, bo przecież taki nieszczęśliwy człowiek? A bo to jeden taki na świecie i zasługuje na szczególną uwagę?
Ma problemy, to niech rozwiąże lub nie. Nie oceniam samobójców negatywnie, nie krzyczę, że to tchórze, ale też nie będę ronił łez nawet nad znajomymi - to tylko ich decyzja, podjeli ją i muszą z tym żyć... ups, nie muszą. Sens ten sam

Tak naprawdę jedyny problem z samobójcami mają ci ludzie, którzy powinno zauważyć i zareagować, ale... powinni zauważyć i zareagować. No i ci, którzy stoją w szczerym polu 4h, bo jakiś debil rzucił się pod pociąg... przynajmniej raz na dwa lata mi się to zdarza
Podpisuję się pod tym.

[QUOTE=beznadziejny123;421 59782]Żal tych ludzi bo musieli strasznie cierpieć. Mieli zerowe umiejętności socjalne.
Tylko skąd wiadomo czy cierpieli? Są ludzie dobrze sytuowani finansowo, lub zajmujący wysokie pozycje w społeczeństwie,gdzie wydawałoby się że "ino żyć a nie umierać" i też popełniają samobójstwo.
Mam tu na myśli ludzi którzy nigdy nie zasięgneli/skorzystali z usług psychologa/psychiatry/lekarstw itp. cierpiących na jakiś podział zaburzeń psychicznych.


Moim zdaniem, samobójca nie myśli. W ogóle. Tylko reszta "tych normalnych" myśli "normalnie" i "rozpacza" nad życiem które było, mogło być a już nie jest.

Ktoś normalny powie "nie ta to inna" i się nie przejmie, ktoś inny może płakać itd. Ale żeby zmarnować życie to już jest objaw strasznej desperacji.

Osoba cierpiąca na jakieś zaburzenia psychiczne, raczej nie jest w stanie określić że "marnuje życie" (swoje czy innym). Patrzy poprzez swój pryzmat na swoje życie.

Zresztą ja inaczej rozumiem miłość. Ktoś kto naprawdę kochał powie "jesteś wolny/wolna. Rób to co sprawi, że będziesz szczęśliwy/szczęśliwa".

Dojrzałe podejście.

A nie "o boże, jakie życie jest bez sensu bez ciebie, błagam wróć do mnie".

Aaale też z drugiej strony ich cierpienie się zakończyło. Takie szczęście w nieszczęściu, jak już wam się zbiera na czarny humor ^^[/QUOTE]
Poki co, żaden samobójca jeszcze nie wrócił "z tamtego świata",więc ja nie wiem czy cierpienie się skończyło czy dopiero zaczyna, jeżeli w ogóle .

Edytowane przez Corvette
Czas edycji: 2013-08-08 o 06:21
Corvette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-08-08, 06:10   #80
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Odp: Samobójstwa ''z milosci''

Co do samobojstw rozszerzonych - zupelnie sie nie zgadzam z tym, ze robia to by nie isc siedziec. To splycenie problemu. Najczesciej sa to zabojstaa dzieci przez matki - ktore sa tak psychicznie zniszczone ze chca dzieciom oszczedzic cierpien.

Corvette - pojade banalem - pieniadze szczescia nie daja. To zs ktos wydaje sie byc szczesliwy - niekoniecznie taki jest. Trzeba tez zrozumiec ze choroby psychiczne (bo nie tylko depresja moze prowadzic do samobojstwa, a na przyklad schizofrenia) to nie jest czyjes widzimisie. To nie jest tak ze ktos sobie ubzdural problem i teraz ma "depresje". Sama lecze sie od paru miesiecy i widze ze i tak powoli wracam do pewnej normalnosci. W moim przypadku depresja tworzy problemy po tym jak problemy spowodowaly depresje - to zamkniete kolo.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 06:24   #81
Mileva_
Zakorzenienie
 
Avatar Mileva_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Cytat:
Napisane przez LaFleurBlanche Pokaż wiadomość
byłby to z mojej strony bardzo egoistyczny czyn.
Co jest egoistycznego w decydowaniu o swoim życiu?
Dlaczego ktoś miałby się poświęcać i na przekór sobie "żyć" dla jakichś ludzi, nienawidząc swojego życia?
Mileva_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 06:37   #82
babie_lato
Zadomowienie
 
Avatar babie_lato
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
Dot.: Odp: Samobójstwa ''z milosci''

Aż przykro się robi czytając niektóre posty. Żeby dorośli ludzie rzucali na prawo i lewo epitetami "idiota", "mięczak" w stosunku do samobójców.

Pamiętam jak w wieku 13 lat kilka moich znajomych groziło, że będzie się ciąć nożyczkami z powodu nieszczęśliwej miłości. Ale to z próbami samobójczymi miało niewiele wspólnego. Pogadały, postraszyły, ale tych nożyczek czy żyletek nawet do skóry nie przyłożyły.

Temat jest jednak o samobójstwach z miłości i do tego głównie się odniosę. Znałam chłopaka, który zaćpał się na śmierć z miłości. Ale u niego problem był złożony, ćpał już wcześniej, miał masę problemów, a rozstanie z kobietą było tym czynnikiem, które popchnęło go do podjęcia takiej a nie innej decyzji. Miał rodzinę, rzeczywiście kochającą rodzinę, nie taką, z którą dobrze wychodzi się jedynie na zdjęciu. Próbowali mu pomagać. Wielokrotnie był hospitalizowany, dwa lub trzy razy przebywał w ośrodku leczenia uzależnień. Niestety zawsze wracał do tego gó*wna. Po rozstaniu miał zapewnioną psychoterapię, na którą uczęszczał. Rodzina pilnowała go, przeszukiwali mu rzeczy. Wozili go na tę terapię. I był jeden taki dzień, kiedy podczas jego wizyty u psychoterapeuty matka chciała pójść na zakupy. Miała wrócić na czas, rozwalił jej się samochód w połowie drogi, a on akurat skończył 15 minut wcześniej wizytę. Wyszedł, kupił prochy i się zaćpał.
Czasem, kiedy ktoś nie widzi już zupełnie sensu swojego życia, wystarczy kilka minut w samotności.

Psychoterapeutka opowiadała mi także inną historię. Chłopak miał głęboką depresję, leczył się u psychiatry, była oczywiście farmakologia włączona w leczenie, do niej przychodził na terapię. Kiedy było z nim już bardzo źle, ona przychodziła do niego. 24 godziny na dobę ktoś z nim był włączając w to także terapeutkę, która potrafiła spędzić z nim i jego rodziną po 12 godzin. I któregoś dnia, kiedy wydawało się, że wychodzi na prostą, zapytał czy może pójść do ogrodu po drewno do kominka. Już nigdy nie wrócił. Powiesił się w przeciągu 5, może 10 minut.

Nie oceniam samobójców. Każdy ma prawo wyboru. Czasem kochająca rodzina, wsparcie terapeuty, farmakologia nie wystarczą. Jeśli ktoś naprawdę nie chce żyć to nie ma takiej siły, która odwiedzie go od samobójstwa.
Nie mam jednak wątpliwości, że są to ludzie chorzy, najczęściej cierpiący na depresję.
babie_lato jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 06:51   #83
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Moja opinia zależy od tego, czy mówimy o samobójcach czy 'samobójcach'.
Z osobą, która tak rozpaczalaby po stracie ukochanej osoby, że targnęłaby się na swoje życie się nie spotkałam. Z pewnością ktoś taki musi strasznie cierpieć i mam nadzieję, że nigdy nie poznam w swoim życiu takiego cierpienia.

Osobiście znam natomiast pana, który straszył, że się zabije, żeby dziewcyzna nie mogła odejść. I to jest już skrajnie żałosne i godne potępienia.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 09:09   #84
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Może ja się wypowiem w tym temacie.

Jakiś czas temu, a dokładnie patrząc dwa lata wstecz.. miałam próbę samobójczą .
I dzisiaj mogę powiedzieć ,że chciałam zwrócić na siebie uwagę , w pewnym sensie wołałam o pomoc.
Zaczadziłam się gazem we własnym mieszkaniu ..odkręcając główny zawór,pech chciał że moja matka wcześniej wróciła z pracy i wezwała pogotowie,pewnie dlatego dzisiaj żyje.
Chorowałam na depresje ,ale nigdy nie podjęłam leczenia .. dostałam skierowanie do psychiatry , od psychologa do którego uczęszczałam w tym szpitalu ,też często rozmawiałam z księdzem który przychodził do nas na sale, .... ale moja mama zlekceważyła to zalecenie..myślała że przesadzam,wgl nie traktowała poważnie moich problemów.

Co mną kierowało w tym wszystkim? po prostu szala się przeciążyła, gdziekolwiek spojrzałam było źle, nic mnie nie trzymało przy życiu, w domu źle ( alkoholizm ojca ,bicie ,przemoc,brak miłość) szkoła ( zawsze sama w ławce, sama na przerwach, byłam kozłem ofiarnym dla wszystkich ,wciąż mi dokuczano), przyjaciele ( brak?) albo byłam wykorzystywana ,albo oczerniana wśród innych ..mimo że ja starałam się być dobrą koleżanką ,a w zamian za to,dostawałam po dupie..zdrowie ( problemy z sercem ,ciśnieniem , migreny, choroby skóry, kręgosłupa ) i wiele innych .
Jednym szczęściem w tym całym życiu był mój chłopak ..jeszcze on dawał mi jakąś siłę..a gdy postanowił odejść.,dla mnie to był koniec.
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 09:19   #85
babie_lato
Zadomowienie
 
Avatar babie_lato
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;42162482]Może ja się wypowiem w tym temacie.

Jakiś czas temu, a dokładnie patrząc dwa lata wstecz.. miałam próbę samobójczą .
I dzisiaj mogę powiedzieć ,że chciałam zwrócić na siebie uwagę , w pewnym sensie wołałam o pomoc.
Zaczadziłam się gazem we własnym mieszkaniu ..odkręcając główny zawór,pech chciał że moja matka wcześniej wróciła z pracy i wezwała pogotowie,pewnie dlatego dzisiaj żyje.
Chorowałam na depresje ,ale nigdy nie podjęłam leczenia .. dostałam skierowanie do psychiatry , od psychologa do którego uczęszczałam w tym szpitalu ,też często rozmawiałam z księdzem który przychodził do nas na sale, .... ale moja mama zlekceważyła to zalecenie..myślała że przesadzam,wgl nie traktowała poważnie moich problemów.

Co mną kierowało w tym wszystkim? po prostu szala się przeciążyła, gdziekolwiek spojrzałam było źle, nic mnie nie trzymało przy życiu, w domu źle ( alkoholizm ojca ,bicie ,przemoc,brak miłość) szkoła ( zawsze sama w ławce, sama na przerwach, byłam kozłem ofiarnym dla wszystkich ,wciąż mi dokuczano), przyjaciele ( brak?) albo byłam wykorzystywana ,albo oczerniana wśród innych ..mimo że ja starałam się być dobrą koleżanką ,a w zamian za to,dostawałam po dupie..zdrowie ( problemy z sercem ,ciśnieniem , migreny, choroby skóry, kręgosłupa ) i wiele innych .
Jednym szczęściem w tym całym życiu był mój chłopak ..jeszcze on dawał mi jakąś siłę..a gdy postanowił odejść.,dla mnie to był koniec.[/QUOTE]

A jak się teraz czujesz, Kasia? Czy leczyłaś w końcu depresję? Jak to wygląda dzisiaj?
babie_lato jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 09:31   #86
201803090921
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Nie nazwałabym samobójców świrami, nie żyję ich życiem i nie wiem co w ich głowach siedzi. Zakładam jednak, że jeśli ktoś decyduje się na taki krok, to ma powód, nikt nie robi tego dla fanu. Nie jest prosto przewalczyć najsilniejszy z instynktów istoty żywej.

Z kolei kompletnie inny stosunek mam do szantażystów emocjonalnych, którzy straszą "jak mnie zostawisz to się zabiję" - takich tylko tępić. Miałam do czynienia z takim żałosnym typkiem i mówiąc szczerze, to takim zachowaniem zdewaluował się w moich oczach do zera, tak, że rzucając go miałam głęboko w zadzie to, czy rzeczywiście to zrobi czy nie. Oczywiście żyje sobie nadal.
201803090921 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 09:38   #87
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Okropne jak tu się szafuje określeniami mięczak, idiota itp. W ogóle wydaje mi się że większość ludzi tak gada dla samego gadania a nie miała nigdy do czynienia ani z żadną chorobą psychiczną ani z samobojcą ani z niedoszłym samobójcą ani też sama nie przeżywała takich cierpień. Wtedy faktycznie można tak gadać trzy po trzy bez zastanowienia. Zresztą po wątku tej autorki to ja się nie spodziewałam lepszej dyskusji, bez obrażania
Wg niej albo wszystkie laski są puszczalskie albo wszyscy to mięczaki i tchórze, a później oczywiście zawsze to samo wytłumaczenie, że za ostro jej się powiedziało. Żenada.

W mojej rodzinie był taki przypadek, ale na szczęście tylko próby. Z tym, że nie były to np. tabletki a powieszenie, a podobno jeżeli człowiek chce się powiesić to jego zamiar jest jasny i jednoznaczny. Nie chce tylko np. zwrócić na siebie uwagi ale po prostu umrzeć. Bo wie dobrze że z tego już nie ma odratowania, z pocięcia sobie żył czy wzięcia tabletek jeszcze jest jakaś szansa. CUDEM temu mojemu bliskiemu się nie udało. Nie był też chory na żadną schizofrenię czy depresję, po prostu w jednymkrótkim momencie na raz za dużo się zwaliło na głowę i wcale mu się nie dziwię że nie widział światelka w tym tunelu. A nikt kto by go znał nie stwierdziłby że to tchórz, czy mięczak, to inteligentny meżczyzna.
Obecnie jest już szczęśliwy

Edytowane przez maryanna3
Czas edycji: 2013-08-08 o 09:40
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 10:18   #88
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Cytat:
Napisane przez babie_lato Pokaż wiadomość
A jak się teraz czujesz, Kasia? Czy leczyłaś w końcu depresję? Jak to wygląda dzisiaj?

hmm,teraz nie jest dużo lepiej, wiele się w moim życiu nie zmieniło.. wciąż szukam powodów dla których jednak, warto walczyć. Myślę że to dlatego ,iż z wiekiem stałam się silniejsza, dojrzalsza ....jestem twardsza, odporniejsza na ciosy. Wiem że nie poddam się tak łatwo.
Teraz z perspektywy czasu,wiem że nie powtórzyłabym tego czynu,i nie dlatego że nagle mnie olśniło i kocham swoje życie,ale dlatego że ..nie tak prosto jest się zabić.
Gdy jest się już na tej granicy pomiędzy życiem i śmiercią ,włącza się wola walki,instynkt przetrwania.
W każdej metodzie ,można popełnić błąd. ..trując się ,można uszkodzić mózg i narządy a wraz z tym wylądować na wózku,wieszając się ..można źle obkręcic linę wokół własnej szyj. ... i paraliż od pasa w dół gotowy.
Rzucając się pod pociąg ..można umierać w męczarniach i bólu kilka godzin..własnie tego najbardziej się boje.. bólu i cierpienia

To co ja zrobiłam było proste, to tylko przymknęłam oczy i usnęłam ..a to co się działo gdy się obudziłam ,tego nie życzę nikomu.
Przez kilka pierwszych dni,wymiotowałam krwią ..nie mogłam spać ,jeść , pic..byłam tylko na lekach przeciw bólowych..bo nie mogłam wytrzymać i posikałam się z bólu. Dostawałam płyny dożylnie ..żeby odtruć organizm z toksyn.
Leżałam w Gdańsku na oddziale toksykologii, i powiem Ci że takich ludzi jest masa..z pozoru szczęśliwi , a przeżywają piekło.

Tutaj padły słowa że taki człowiek to egoista..ale nie zależnie od tego.. jaki jest stan danej osoby.. każdy który ma z nią styczność dostrzega ,że coś jest nie tak..że z tą osobą dzieje się złego. A mimo to rodzina ,najbliżsi nie reagują ,udają że nie widzą niczego. Bagatelizują to...to jest niby lepsze zachowanie?!
Nawet jeżeli ktoś mówi wprost ze chce odebrać sobie życie, nawet jeżeli próbuje zwrócić na siebie uwagę,nawet jeżeli potnie sobie rękę cyrklem .. robi to zawsze z jakiegoś powodu..żadnych sygnałów nie wolno lekceważyć.
Bo jedni ludzie są słabsi ,a drudzy śliczniejsi. I to co dla jednego jest bzdurnym powodem ,dla kogoś może być nie do przeskoczenia.

A najgorsze , co może zrobić drug człowiek ..to wyśmiać, wyzwać od świrów,i nieudaczników.. gdy ja powiedziałam mojej matce, że chce się zabić..to mi opowiedziała.. to się zabij ,wyprawie Ci pogrzeb.
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 10:48   #89
Tropix
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 18
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

Pozwole wypowiedziec sie w temacie.

Jestem po 2 probach samobojczych - pierwsza w wieku 17 lat, druga 18.

Przykro mi czytac jak niektore osoby okreslaja takie osoby jak ja mieczakami etc. nie wiedzac co sie dzieje w naszych glowach, co czujemy.

Nie zycze nikomu zeby kiedykolwiek stracil sens zycia.

Mimo, ze zawsze mialam swietny kontakt z mama nie zauwazyla, ze dzieje sie ze mna cos zlego. Od malego jestem osoba chlodna emocjonalnie - nie mozna po mnie poznac czy jest dobrze czy zle.

W moim przypadku powodem nie byla nieszczesliwa milosc - bylam bardzo szykanowana w liceum, terroryzm psychiczny mojego ojca, wyjazd z dnia na dzien mojej mamy za granice bez slowa, bardzo ciezki rozwod rodzicow, bieda. Te wszystkie czynniki zlozyly sie na to, ze zycie zaczelam traktowac jak pulapke. Czulam sie jak zwierze w klatce, ktore wie ze czeka je cos zlego, ale nie jest w stanie sie uwolnic. W tym momencie pojawila sie mysl o smierci.
Tutaj tez dochodzimy do egoizmu, ktory zarzucany jest samobojcom. Samobojcy czesto odbieraja swoja osobe jako problem, ciezar dla innych. A kiedy ich zabraknie - nie bedzie juz problemu.
Tak bylo ze mna - zanim pierwszy raz polknelam tabletki pol roku myslalam o samobojstwie - codziennie. Przy zyciu trzymala mnie tylko swiadomosc, ze moja mama (ktora kocham nad zycie) bedzie cierpiec. Jednak caly czas powtarzalam sobie, ze gdybym sie nie urodzila moja mama szybciej rozwiodlaby sie z ojcem przez co mialaby szczesliwsze zycie. To przeze mnie tkwila w tym malzenstwie. Gdyby mnie zabraklo nie mialaby z tylu glowy - musze zacisnac zeby bo Magda jest jezczze mloda. A bol - jest przyslowie "czas leczy rany." Mialam nadzieje, ze z moja mama tez tak bedzie i po jakims czasie pogodzi sie z tym.

Po pierwszej probie zostalam odratowana. Owszem, wtedy wszyscy na mnie dmuchali, chuchali, bralam leki, mialam psychologa, psychiatre. Ale to nie pomagalo. O lekarzach myslalam - co oni moga wiedziec o kims takim jak ja? Jak sie czuje. Przeciez tego nie przezyli. Zbudowalam wokol siebie mur przez ktory nikt nie mogl sie przebic.

Powoli wszystko wracalo do normy. Jednak dla mnie nic sie nie zmienilo - nadal nic nie mialo sensu. Kolejna proba - znow za malo tabletek. Znow odratowana.
Tropix jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-08, 11:16   #90
SdC
Zakorzenienie
 
Avatar SdC
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 705
Dot.: Samobójstwa ''z milosci''

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;42160496]Oczywiście, ze są oni chorzy. I takie osoby kiedy zaczynają myślęć o S. powinni się zgłosić do specjalisty. Bo potem może być za późno. [/QUOTE]

Oczywiście. Anorektyczki również . Jak tylko zaczyna się choroba, bo potem może być za późno.

Cytat:
Napisane przez LaFleurBlanche Pokaż wiadomość
Nie wiem sama jak bym się zachowała. Możliwe, że jak ci samobójcy, o których piszesz. Ale tak czy siak, jeśli miałabym po swojej stronie rodzinę, bliskich, ludzi wspierających, dobrych, to byłby to z mojej strony bardzo egoistyczny czyn.
Ale nie rozumiesz, że taka osoba ma inne postrzeganie rzeczywistości? Taka osoba może nie czuć tej miłości i wsparcia. Rozumiem trochę Twój brak zrozumienia, bo sama kiedyś nie rozumiałam depresji, dopóki sama trochę w nią nie wpadłam. To jest okropne jak zmienia się wtedy rzeczywistość.
SdC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-02-19 13:18:33


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:34.