~ Miranda Kerr + OT ~ Część III

[karoltoja]

jedni lubią to inni tamto jednak prace trzeba wlożyć niesamowitą by dookonać takich przemiań. Ale się da. Wszystko się da, tylko trzeba wiedzieć jak tego dokonać i nie oszukiwać samego siebie jak już się zacznie.

Ja tego chłopaka szanuje , bo ćwicze tyle co on, a mam 30 % słaszbe efekty niż on , i wiem, że to nie jest dlatego bo on ma lepszą genetyke tylko wiem, że dlatego bo on był dokładniejszy w tym co robił , a ja czasem waliłem w chu...
sory za brzydkie słowo , ale nie mogłem tego inaczej napsisać

A co do portali to i ja używam, myślę już od jakiegoś czasu by usunać konto z facebooka ale jakoś się nie mogę zmotywować by to zrobić a tak z 24 godzin to z 2 h mi urywa jak nic..... wiem żałosne to jest :p

[Ewciak78]

Miranda, Flynn i zabawa na dworze

[Agata_91]

Kojarzycie teledysk Avicii "Wake me up" ? Za każdym razem jak go widzę, nie mogę napatrzeć się na tę dziewczynę Bardzo przypomina Mirandę, swoją drogą ciekawe czy Randzia kiedyś jeszcze wystąpi w jakimś klipie

[Tasiax]

Ja widziałam, śliczna ta dziewczyna, rzeczywiście nie można oderwać oczu

[Jenny Lila]

Śliczna, to prawda. Jak nasza Randzia. Ech w tym internecie tyle pięknych dziewczyn Czas się wziąć za siebie. Dzisiaj nałożyłam maseczkę jogurtową na włosy, potem na oczyszczanie twarzy idę. No i wróciłam do nauki angielskiego. W końcu zrozumiałam, że trzeba siebie ostrzej traktować, mniej pobłażliwie, nie usprawiedliwiać niewykonanych zadań. Wtedy można do czegoś dojść...

Popiłam kawkę i natknęłam się na ten blog http://jamowie.to/ Znacie? konkretny. Dzięki niemu postanowiłam sobie, że w tym roku akademickim zapisze się do jakiejś organizacji studenckiej. Walczę z nieśmiałością, więc tak się zahartuje no i może pozbędę niektórych ograniczeń, które przecież siedzą w głowie.

[Ewciak78]

Ta dziewczyna to moje najnowsze odkrycie jeśli chodzi o modeling . Jest Rosjanką, nazywa się Kristina Romanova, jestem wręcz zauroczona jedną z jej ostatnich sesji - suknie ślubne dla JML COUTURE ( załącznik ). Już wcześniej nosiłam się z zamiarem napisania o niej ponieważ uważam, że polskie modelki odniosły w świecie oszałamiający sukces ale Rosjanki mają o wiele piękniejsze i delikatniejsze rysy twarzy. Ale myślę sobie że jak znowu zacznę jeździć po Rubik czy Struss to będzie nieładnie

Krycha ma 21 lat i 177 centymetrów wzrostu.

[Ringeril]

Napisane przez karoltoja

jedni lubią to inni tamto jednak prace trzeba wlożyć niesamowitą by dookonać takich przemiań. Ale się da. Wszystko się da, tylko trzeba wiedzieć jak tego dokonać i nie oszukiwać samego siebie jak już się zacznie.

Ja tego chłopaka szanuje , bo ćwicze tyle co on, a mam 30 % słaszbe efekty niż on , i wiem, że to nie jest dlatego bo on ma lepszą genetyke tylko wiem, że dlatego bo on był dokładniejszy w tym co robił , a ja czasem waliłem w chu...
sory za brzydkie słowo , ale nie mogłem tego inaczej napsisać

Właśnie wcześniej zapomniałam ci pogratulować wytrwałości i samodyscypliny Niby wiem że można wszystko tylko trzeba chcieć. Ale mój problem jest taki że ja chcę i to bardzo, ale czasami mam takiego lenia że głowa mała

[Ewciak78]

Cerę ma dość ładną ale niestety pali papierosy Podoba mi się w ciemniejszych włosach no i usta też ma boskie Im starsza tym bardziej kojarzy mi się z Włoszką Biancą Balti. Ciekawe jak się dalej rozwinie jej kariera. Ech .... patrząc na nią znowu nabiłam sobie głowę aparatem ortodontycznym.

[Lara 4]

Napisane przez Ewciak78

Ta dziewczyna to moje najnowsze odkrycie jeśli chodzi o modeling . Jest Rosjanką, nazywa się Kristina Romanova, jestem wręcz zauroczona jedną z jej ostatnich sesji - suknie ślubne dla JML COUTURE ( załącznik ). Już wcześniej nosiłam się z zamiarem napisania o niej ponieważ uważam, że polskie modelki odniosły w świecie oszałamiający sukces ale Rosjanki mają o wiele piękniejsze i delikatniejsze rysy twarzy. Ale myślę sobie że jak znowu zacznę jeździć po Rubik czy Struss to będzie nieładnie

Krycha ma 21 lat i 177 centymetrów wzrostu.

Sliczna a Rosjanki to piękne kobiety, pierwsza modelka która mnie zachwyciła to też Rosjanka Natalia Vodianova ale to było bardzo dawno temu

[Ringeril]

Szkoda że u nas nie można kupić takich przekąsek

[Ewciak78]

Wrześniowe wydanie ELLE Wietnam

[Ringeril]

Napisane przez Ewciak78

Cerę ma dość ładną ale niestety pali papierosy Podoba mi się w ciemniejszych włosach no i usta też ma boskie Im starsza tym bardziej kojarzy mi się z Włoszką Biancą Balti. Ciekawe jak się dalej rozwinie jej kariera. Ech .... patrząc na nią znowu nabiłam sobie głowę aparatem ortodontycznym.

Jest bardzo ładna
Co do aparatu jeżeli ktoś się waha czy w niego zainwestować - POLECAM
Sama miałam założony, bo zęby były bardzo krzywe. Teraz jest o wiele lepiej. Przede wszystkim nie wstydzę się uśmiechać
Dla niektórych osób przeszkodą jest też wiek - moja dentystka (ok. 34 lat) też niedawno założyła i mówi że żałuje że tak długo z tym zwlekała

[Ewciak78]

Jeśli o mnie chodzi to na szczęście wiekiem się nie przejmuję bo wiele osób po trzydziestce zakłada aparat , nawet na kilku forach przeczytałam, że jest to już swego rodzaju " moda " i kobiety w tym przedziale wiekowym nie wstydzą się tego aż tak bardzo jak np. uczennice, które boją się krytyki rówieśników. Nawet makijażystka Mirandy założyła sobie aparat a wydaje mi się że jest grubo po czterdziestce.

Ja się boję wszystkiego co się wiąże ze stroną techniczną Po pierwsze usunięcie dwóch ósemek. Po drugie mam bardzo przykre doświadczenia z dentystami. Zaczęło się już w podstawówce kiedy pani stomatolog mimo próśb nie chciała usunąć mi zęba tylko leczyła go na chama przez kilka tygodni co wiązało się z ogromnym bólem ( wkońcu i tak go potem wyrwała ). " Nic się nie bój , teraz Franio przejedzie Ci traktorkiem ....... ". Pamiętam to jak dziś. Dlatego bardzo chętnie przepuszczałam inne dzieci w kolejce ( wtedy dentyści urzędowali w szkołach obowiązkowo ). Potem pojawił się problem wierteł, które bardzo często wkręcały mi się w zęby. Pamiętam, że w jednej z przychodni co piątek wiertełko lądowało w moim zębie i dentystka musiała je wyciągać szczypcami, patrząc na mnie jak na jakiś pomiot szatański . Dla mnie dentysta = ból i cierpienie, dlatego obsesyjnie szorowałam zęby żeby tylko nie mieć dziur i nie musieć się stawiać w tym przybytku tortur

Opinie znajomych są różne. Jedni mówią, że założenie aparatu i wszystko co się z tym wiąże odczuli bez problemu, inni opowiadają historie mrożące krew w żyłach. Wiadomo, że dużo zależy od stanu uzębienia.

[Ewciak78]

Therese i John ( jak to mają w zwyczaju ) wybrali się na kemping. Przy okazji odwiedzili " stare śmieci " , zobaczcie na co natknęli się po drodze

[Ewciak78]

Dla przypomnienia - Gunnedah czyli światowa stolica misiów koala oraz rodzinne miasto Mirandy wita gości tablicą, na której widnieje uśmiechnięta Kerr i jej futrzasty przyjaciel.

[pixie088]

Ewciak Bólem nie ma co się przejmować. Same zakładanie w ogóle mnie nie bolało. Potem przez jakieś 4-5 dni jadłam jogurty, zupy, ryż czy makaron. Chleb też od biedy, ale musiałam go sobie pokroić. Najgorsze jest naciąganie ludzi. Ja z początku byłam swoją ortodontką zachwycona. Wiele ludzi początkowo mi ją polecało. Rzekomo najlepsza w mieście. Zaproponowała mi dwa aparaty. Zwykły i bezligaturowy. Ten drugi miał być droższy. Sama cena za wizytę miała wynosić 100zł, a nie 60 tak jak w przypadku aparatu zwykłego. W tym, że przy aparacie zwykłym wizyta miała się odbywać co miesiąc. A przy aparacie bezligaturowym - c0 3miesiące. Miał być również szybszy. Zapewniała, że taki aparat nosi się maksymalnie 7-8 miesięcy, a u mnie będzie to nawet krócej. Zdecydowałam się założyć aparat na górę. Ku zdziwieniu przy żadnej wizycie kontrolnej, zakładaniu jakiś gumek między zęby przed zakładaniem aparatu, wyciągi - nie płaciłam ani grosza. Pani ciągle powtarzała, że mogłaby mi za to trochę pociągnąć pieniędzy,ale dla niej to nieludzkie itd. Przecież trwa to zaledwie parę minut, a niektórzy zażyczyliby sobie stówkę.

Przy pierwszej wizycie, już po założeniu aparatu okazało się, że wizyta kosztuje nie 100zł. A 200-250. Nagle zauważyła też,ze w sumie to należałoby też założyć aparat na dół. Wcześniej mówiła,ze nie będzie mi on potrzebny. Podpisywałam jakieś papiery, że w przypadku wykrzywienia się zębów - ja zostałam o tym wszystkim poinformowana. Wizyty odbywały się co miesiąc, a nie co trzy jak obiecywała. Aparat nosiłam ponad rok - miało być 6 miesięcy Ale to nic. Przy zdjęciu aparatu powinna zdjąć mi cały gips i klej z zębów. Tymczasem albo nie został on do końca zdjęty, albo po prostu mam doszczętnie zjechane szkliwo. Zęby są szorstkie jakby kompletnie straciły połysk. A od tylnej strony do tej pory mam gips... Zadzwoniłam do niej zaniepokojona i odpowiedziała,ze mam przyjechać za 3 miesiące. A póki co porządnie szczotkować... Nie wiem co mam teraz zrobić Już nie wspomnę, że zęby wcale nie są do końca proste...

Naprawdę trzeba uważać i zapewniam, że to większy problem niż ból. Sam koszt też okazał się znacznie wyższy niż to sobie zaplanowałam.

[Jenny Lila]

Ewciak ja mam już 1,5 roku, a kończę studia, więc taka młoda już nie jestem;p Najpierw był wstyd i "chowanie uśmiechu", kilka dni pobolało, a teraz prawie wcale. Miałam dwie ósemki usuwane i czwórkę. Było to konieczne. Warto sprawdzić, czy osoba, której powierzamy swoje zęby ma SPECJALIZACJĘ z ortodoncji, a nie stomatologię + kurs. Ci, po kursach nie radzą sobie z trudniejszymi przypadkami.
Po nałożeniu trzeba się przyzwyczaić. Warto zaopatrzyć się w woski( małe pudełeczko i kilka pasków w środku). Na początku obciera. Ja chcąc zmniejszyć cierpienie zamówiłam zapachowe: czekoladowe, pomarańczowe, jagodowe ) Na allegro stoją po ok. 3 zł. Z takich jedzeniowych spraw: kroję orzechy, marchewkę ucieram. Zawsze w torebce mam szczoteczkę do czyszenia przestrzeni międzyzębowych. Przydaje się, gdy jemy coś na mieście
Teraz...na co dzień nic mnie nie boli, nie czuje aparatu. Z każdym dniem coraz bliżej do ściągnięcia;p (jeszcze z rok)

[Ringeril]

Napisane przez pixie088

Ewciak Bólem nie ma co się przejmować. Same zakładanie w ogóle mnie nie bolało. Potem przez jakieś 4-5 dni jadłam jogurty, zupy, ryż czy makaron. Chleb też od biedy, ale musiałam go sobie pokroić. Najgorsze jest naciąganie ludzi. Ja z początku byłam swoją ortodontką zachwycona. Wiele ludzi początkowo mi ją polecało. Rzekomo najlepsza w mieście. Zaproponowała mi dwa aparaty. Zwykły i bezligaturowy. Ten drugi miał być droższy. Sama cena za wizytę miała wynosić 100zł, a nie 60 tak jak w przypadku aparatu zwykłego. W tym, że przy aparacie zwykłym wizyta miała się odbywać co miesiąc. A przy aparacie bezligaturowym - c0 3miesiące. Miał być również szybszy. Zapewniała, że taki aparat nosi się maksymalnie 7-8 miesięcy, a u mnie będzie to nawet krócej. Zdecydowałam się założyć aparat na górę. Ku zdziwieniu przy żadnej wizycie kontrolnej, zakładaniu jakiś gumek między zęby przed zakładaniem aparatu, wyciągi - nie płaciłam ani grosza. Pani ciągle powtarzała, że mogłaby mi za to trochę pociągnąć pieniędzy,ale dla niej to nieludzkie itd. Przecież trwa to zaledwie parę minut, a niektórzy zażyczyliby sobie stówkę.

Przy pierwszej wizycie, już po założeniu aparatu okazało się, że wizyta kosztuje nie 100zł. A 200-250. Nagle zauważyła też,ze w sumie to należałoby też założyć aparat na dół. Wcześniej mówiła,ze nie będzie mi on potrzebny. Podpisywałam jakieś papiery, że w przypadku wykrzywienia się zębów - ja zostałam o tym wszystkim poinformowana. Wizyty odbywały się co miesiąc, a nie co trzy jak obiecywała. Aparat nosiłam ponad rok - miało być 6 miesięcy Ale to nic. Przy zdjęciu aparatu powinna zdjąć mi cały gips i klej z zębów. Tymczasem albo nie został on do końca zdjęty, albo po prostu mam doszczętnie zjechane szkliwo. Zęby są szorstkie jakby kompletnie straciły połysk. A od tylnej strony do tej pory mam gips... Zadzwoniłam do niej zaniepokojona i odpowiedziała,ze mam przyjechać za 3 miesiące. A póki co porządnie szczotkować... Nie wiem co mam teraz zrobić Już nie wspomnę, że zęby wcale nie są do końca proste...

Naprawdę trzeba uważać i zapewniam, że to większy problem niż ból. Sam koszt też okazał się znacznie wyższy niż to sobie zaplanowałam.

To rzeczywiście trafiła ci się, delikatnie mówiąc, nie najlepsza ortodontka. Ja mogę określić siebie wielką szczęściarą, bo trafiłam na spoko babkę Moje siostry i ja jeździmy do niej już od paru ładnych lat. Czasami za wizyty kontrolne, trwające góra 2 minuty, nie bierze żadnych pieniędzy. Poza tym kiedyś, dwa dni po wizycie, jeden z zamków mi się odkleił i przekręcił w taki sposób, że rysował mi szkliwo. Oczywiście zadzwoniłam kiedy mogę przyjechać i to poprawić. Gdy byłam na miejscu okazało się że kilka innych zamków też jest słabo przytwierdzonych (było ich chyba 2 lub 3). Za tę wizytę nie wzięła ani grosza, bo powiedziała że to w ramach reklamacji Dodatkowo ze 4 lata temu mojej siostrze, która już w gimnazjum nosiła stały aparat, zęby znów zaczęły się krzywić i to bardzo. I też w ramach reklamacji założyła jej na górę stały zupełnie za darmo. Oczywiście za następne wizyty już płaciła, ale jakby nie patrzeć jest lekarzem bardzo w porządku. Też nie zdzierała pieniędzy jakoś bardzo - jedna wizyta, w której skład wchodziła zmiana ligaturek, kosztowała 50 zł. Gdy zmieniała łuk czy zamki to wiadomo cena rosła.


Dodatkowo jeżeli chodzi o ból po założeniu aparatu (wiadomo - zęby muszą zaakceptować nowego gościa ) to się na to przygotowałam. Posprzątałam pokój aby po powrocie położyć się, bo pewnie głowa będzie boleć. Dodatkowo miałam aparat hass na rozszerzenie szczęki więc przygotowywałam się na jeszcze większy ból. Do dziś mam przed oczami obraz mojej siostry, bladej i cierpiącej, właśnie po takiej wizycie.
Ale tu niespodzianka - po powrocie wcinałam już Big Milka (był to jedyny lód którego mogłam jeść, bo najpierw musiałam nauczyć się gryźć i mówić, bo sepleniłam jak dziecko). O jakimkolwiek bólu nie było mowy!
Po pół roku miałam ściągniętego hassa i założony stały. I też jak gdyby nigdy nic. Siostra mi mówi, że to dlatego, bo zęby się do aparatu przyzwyczaiły i to nie była dla nich nowość Ale ja tam swoje wiem i jej nie wierzę

Dodatkowo pamiętam, jak nienawidziłam zmiany ligaturek. To było chyba najgorsze! Zawsze się przed tą wizytą denerwowałam. Wielokrotnie zastanawiałam się czy to ma sens, czy nie lepiej mieć krzywe zęby i nie cierpieć. Ten cały stres (i bezsensowne przemyślenia) wynagrodził szereg równiutkich zębów! Przez całą drogę powrotną się uśmiechałam, a ludzie przechodzący koło mnie patrzyli się jak na wariatkę

---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

Napisane przez Jenny Lila

Ewciak ja mam już 1,5 roku, a kończę studia, więc taka młoda już nie jestem;p Najpierw był wstyd i "chowanie uśmiechu", kilka dni pobolało, a teraz prawie wcale. Miałam dwie ósemki usuwane i czwórkę. Było to konieczne. Warto sprawdzić, czy osoba, której powierzamy swoje zęby ma SPECJALIZACJĘ z ortodoncji, a nie stomatologię + kurs. Ci, po kursach nie radzą sobie z trudniejszymi przypadkami.
Po nałożeniu trzeba się przyzwyczaić. Warto zaopatrzyć się w woski( małe pudełeczko i kilka pasków w środku). Na początku obciera. Ja chcąc zmniejszyć cierpienie zamówiłam zapachowe: czekoladowe, pomarańczowe, jagodowe ) Na allegro stoją po ok. 3 zł. Z takich jedzeniowych spraw: kroję orzechy, marchewkę ucieram. Zawsze w torebce mam szczoteczkę do czyszenia przestrzeni międzyzębowych. Przydaje się, gdy jemy coś na mieście
Teraz...na co dzień nic mnie nie boli, nie czuje aparatu. Z każdym dniem coraz bliżej do ściągnięcia;p (jeszcze z rok)

Oj, nawet nie masz pojęcia jak ten rok szybko minie Do dziś pamiętam pierwszą wizytę i myśl '' Rany aż 2-3 lata będę chodzić z tym żelastwem na zębach"

[Ewciak78]

Dziewczyny dziękuję Wam za informacje

Może to głupio zabrzmi ale czy taki aparat może spowodować, że niektóre zęby w nowym miejscu będą się po jakimś czasie ruszać ? Boje się ponieważ na dole w kilku miejscach ( jedynki i dwójki ) dość niebezpiecznie obniżyło mi się dziąsło. Myślę sobie - jak mi założą aparat to przecież je pogubie

Ja też żałuję, że nie poszłam do ortodonty wcześniej, niektórzy zalecają zakładanie aparatu w okresie ciąży bo podobno lepiej zęby się przesuwają. Może połączę przyjemne z pożytecznym

[Jenny Lila]

Ringeril dzięki za słowa otuchy. Zleci szybciutko

[Ringeril]

Napisane przez Ewciak78

Ja się boję wszystkiego co się wiąże ze stroną techniczną Po pierwsze usunięcie dwóch ósemek. Po drugie mam bardzo przykre doświadczenia z dentystami. Zaczęło się już w podstawówce kiedy pani stomatolog mimo próśb nie chciała usunąć mi zęba tylko leczyła go na chama przez kilka tygodni co wiązało się z ogromnym bólem ( wkońcu i tak go potem wyrwała ). " Nic się nie bój , teraz Franio przejedzie Ci traktorkiem ....... ". Pamiętam to jak dziś. Dlatego bardzo chętnie przepuszczałam inne dzieci w kolejce ( wtedy dentyści urzędowali w szkołach obowiązkowo ). Potem pojawił się problem wierteł, które bardzo często wkręcały mi się w zęby. Pamiętam, że w jednej z przychodni co piątek wiertełko lądowało w moim zębie i dentystka musiała je wyciągać szczypcami, patrząc na mnie jak na jakiś pomiot szatański . Dla mnie dentysta = ból i cierpienie, dlatego obsesyjnie szorowałam zęby żeby tylko nie mieć dziur i nie musieć się stawiać w tym przybytku tortur

Ważne jest wybranie dobrego dentysty i to najlepiej prywatnie. Niestety takie teraz czasy, że jeśli chcesz być zadowolony z diagnozy bądź zabiegu to trzeba iść prywatnie Ja do mojej pani doktor jeżdżę od dłuższego czasu i nie siedzę jak na szpilkach przed wejściem na fotel (a wcześniej się to zdarzało). Zawsze robi dokładnie i starannie. Do tej pory mam boję się igły. Zawsze gdy wyciąga strzykawkę mam zamknięte mocno oczy. Ona widzi że się boję i czuję tylko niewielkie ukłucie.
Dodatkowo moja siostra miała ostatnio usuwane dwie ósemki chirurgicznie. Też się bała, bo nasłuchała się niestworzonych opowieści. Dostała znieczulenie, nic nie czuła. Wróciła do domu, dodatkowo wzięla Apap i poszła spać. Rano obudziła się bez jakiegoś obrzęku czy większego bólu. W tym samym czasie córka mojej Mamy z pracy też miała usuwane ósemki, ale na ubezpieczenie. Wynikiem tego było 8 szwów, obrzęk, zakażenie, antybiotyk, ból taki że nawet Ketonal czy inny mocny lek nie pomagał

Co do tych niestworzonych czy okropnych historii to mogą mieć coś wspólnego z prawdą ale wiele ludzi koloryzuje, żeby stać się w oczach innych bohaterami i pokazać jak to oni nie cierpieli więc w takie opowiadania nie można wierzyć w 100%

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

Napisane przez Ewciak78

Dziewczyny dziękuję Wam za informacje

Może to głupio zabrzmi ale czy taki aparat może spowodować, że niektóre zęby w nowym miejscu będą się po jakimś czasie ruszać ? Boje się ponieważ na dole w kilku miejscach ( jedynki i dwójki ) dość niebezpiecznie obniżyło mi się dziąsło. Myślę sobie - jak mi założą aparat to przecież je pogubie

Myślę, że najlepiej będzie jeśli zapytasz się o to doświadczonego ortodonty. Ja nie jestem specjalistką w tej dziedzinie i nie chcę nagadać ci głupot.

Ja też żałuję, że nie poszłam do ortodonty wcześniej, niektórzy zalecają zakładanie aparatu w okresie ciąży bo podobno lepiej zęby się przesuwają. Może połączę przyjemne z pożytecznym

Czyżby to co myślę ???

[Ewciak78]

He he na razie jeszcze nie Ale wiadomo, że aparat zakłada się na kilkanaście miesięcy, kto wie co w tym czasie może się wydarzyć. Warto zatem się wcześniej przygotować " teoretycznie ", przyszłe mamy na rzęsach stają żeby nie brać nawet leku na bóle głowy a co dopiero mówić o jakimś hardcorze związanym z usuwaniem ósemek

[Ewciak78]

W najnowszym wydaniu australijskiego magazynu plotkarskiego Famous znalazł się artykuł o tym jakoby Leonardo " Titanic " Di Caprio żyć nie mógł bez Mirandy i posyłał jej aż 15 wiadomości tekstowych dziennie ale ona dzielnie odpiera jego zaloty i pozostaje wierna Legolasowi


Zauważyłam, że wiele osób zabolał fakt iż Forbes umieścił Mirandę na drugim miejscu wśród najlepiej zarabiających modelek. Gisele, która jest na pierwszym miejscu ma np. własną kolekcję butów, własne kosmetyki a nawet hotel. Więc nie tylko sesje, kampanie i okładki były brane pod uwagę. Hejterzy zarzucają Mirandzie że straciła dwóch pracodawców a oprócz Mango nie ma żadnego dużego kontraktu, także z okładkami u niej krucho więc na bank musiała się z kimś przespać żeby znaleźć się na liście. Wiadomo , że Vogue nie płaci modelkom milionów, już samo pojawienie się na okładce to wyróżnienie ale kto wie na ile opiewa kontrakt z Samantha Thavasa lub Qantas i Clear ? Może płacą jej więcej niż VS przez trzy lata. Skądś te pieniądze musiały się wziąć, chyba takie czasopismo nie ośmieszyłoby się fałszowaniem notowań.

[pixie088]

Napisane przez Ewciak78

W najnowszym wydaniu australijskiego magazynu plotkarskiego Famous znalazł się artykuł o tym jakoby Leonardo " Titanic " Di Caprio żyć nie mógł bez Mirandy i posyłał jej aż 15 wiadomości tekstowych dziennie ale ona dzielnie odpiera jego zaloty i pozostaje wierna Legolasowi

Uprzejmie proszę o nie wciskanie tego Titanica. Leo prowadzi dosyć kontrowersyjny tryb życia i można go nie lubić. Ale w swoim rzemiośle jest naprawdę wielki, a część ludzi nadal ocenia go pod względem "łodzi". Zresztą już przed Titaniciem udowodnił to przyćmiewając Johnnego Deppa, czy grając u boku Roberta De Niro.Nie bez powodu stał się nowym pupilkiem Scorsese. Wiem, że zapewne nie miałaś niczego złego na myśli Ale musiałam to wtrącić ahaha

Co do romansu z Mirandą - nie wierze i to nie może być prawda. Jego gust jest niezmienny. Długonoga blondynka o jasnych oczach i twarzy niekoniecznie wpisującej się w dzisiejsze kanony piękna. Ktoś kiedyś powiedział, że to klony Gisele

Dodatkowo Leo ma obsesje na punkcie prywatności. Gdy prasa dowie się chociażby o najmniejszym fakcie z jego życia związek można uznać za nieaktualny. Podczas kilkuletniego związku z Bar światło dzienne ujrzało zaledwie parę ich wspólnych zdjęć. A jedyną kobietą, z którą wystąpił publicznie była właśnie wspomniana już Gisele. Więc myślę, że niekoniecznie współgrałoby to z interesami zarówno Mirandy jak i samego Leo. Panienki, z którymi zabawił nieco dłużej faktycznie były dosyć dyskretne.

[Agata_91]

Mi tam się w Titanicu podobał, cała podstawówka się w nim kochała
Teraz oglądam Incepcję (niestety wieczorami mam siły tylko na obejrzenie połowy filmu ) no i w kolejce czeka jeszcze Wielki Gatsby z jego udziałem.

I faktycznie, Leo jakoś nie pasuje mi do Mirandy - zresztą, takimi zdjęciami to każdego można połączyć "gorącym, smsowym romansem". Ehh te brukowce, wysilać im się nie chce nawet.

[PinkVanille]

Napisane przez Ewciak78

Ta dziewczyna to moje najnowsze odkrycie jeśli chodzi o modeling . Jest Rosjanką, nazywa się Kristina Romanova, jestem wręcz zauroczona jedną z jej ostatnich sesji - suknie ślubne dla JML COUTURE ( załącznik ). Już wcześniej nosiłam się z zamiarem napisania o niej ponieważ uważam, że polskie modelki odniosły w świecie oszałamiający sukces ale Rosjanki mają o wiele piękniejsze i delikatniejsze rysy twarzy. Ale myślę sobie że jak znowu zacznę jeździć po Rubik czy Struss to będzie nieładnie

Krycha ma 21 lat i 177 centymetrów wzrostu.

No ciekawe co z nią będzie. Dla mnie Kristina Romanova to nie jest nowa twarz. Dziewczyna ma super włosy i ładną buzię. Romanova miała jeden dobry sezon pokazów, spring-summer 2012, jeśli mnie pamięć nie myli. Szła w takich pokazach jak m.in. Dolce&Gabbana, DKNY. Poza tym zrobiła reklamy dla Ralpha Laurena i na tym właściwie koniec. Zniknęła. Teraz wypłynęła w teledysku Avicii. Zobaczymy czy jej kariera się rozwinie...

Z polskich modelek ja najbardziej lubię Magdę Frąckowiak (która zresztą najwięcej z Polek) współpracuje z VS i komercyjnymi markami. Zachwyciła mnie jej sesja dla polskiego ELLE, wreszcie edytorial i okładka (zwłaszcza wersja dla subskrybentów) na światowym poziomie. Zresztą Magda jest śliczna i bardzo fotogeniczna. Sesja dla ELLE PL:
http://www.fashiongonerogue.com/magd...ptember-issue/

Ostatnio także Kasia Struss zrobiła zdjęcia do katalogu VS.

[pixie088]

Napisane przez PinkVanille

Ostatnio także Kasia Struss zrobiła zdjęcia do katalogu VS.

Początkowo gdy przeczytałam twój wpis nie mogłam w to uwierzyć. Od razu włączyłam the fashion spot i faktycznie masz racje. Kolejne nieporozumienie... Mam nadzieje, że skończy się na paru ciuszkach, a nie chęci zrobienia z niej seksbomby jak w przypadku Karlie.

[PinkVanille]

^ Faktycznie Kasia Struss nie jest może ucieleśnieniem modelki bielizny, ale z drugiej strony polityka VS od dawna jest taka, że zatrudnia dziewczyny również z mniejszym biustem, a na pewno od zawsze bardzo szczupłe. Na ich corocznych pokazach królują modelki z high fashion, także Kasia aż tak bardzo mnie nie zaskoczyła. Na razie zrobiła tylko ciuchy, ale nie wykluczyłabym że może pojawić się i w pokazie. Chociaż ja wolałabym Monikę JAC Jagaciak w sekcji PINK niż Kasię, ale zobaczymy.
Moim zdaniem kontrakt aniołka dla Karlie to jest pomyłka, ale to amerykańska dziewczyna więc VS jako amerykańska marka musi mieć w swojej drużynie Amerykanki. Szkoda, że tak łatwo pozbyli się ślicznej Marisy Miller (jej profil na models.com: http://models.com/models/Marisa-Miller). Po cichu liczę (choć to mało prawdopodobne), że może, choć na krótki czas, kontrakt dostałaby Magda Frąckowiak, ona jest taka mocno w stylu VS.

Zmieniając temat dziewczyny co polecacie na wzmocnienie włosów - w sensie, że zaczęły mi mocno wypadać, jak nigdy wcześniej i jestem przerażona, bo włosy były zawsze moją dumą (gęste, długie włosy, zawsze mi ich zazdroszczono), a teraz wypadają garściami. Próbowałam szampon z apteki Annaphase Ducray, ale poprawa była krótkotrwała. Liczę na jakieś wasze rady...

A drugie pytanie, dobry krem na noc, co używacie, co polecacie?

[Inal]

Witam. Czy mogłabym się przyłączyć do wątku ?
Podczytuję was od dawna,aż postanowiłam się ujawnić.Miranda to bardzo ładna kobieta,uwielbiam jej delikatną urodę.

Ja na noc używam kremu Humektan,zamawiam go w aptece. Dobrze współgra z moją twarzą,która bywa wysuszona po maściach od dermatologa.

[Sara00]

Mam taki pomysł dziewczyny, może trochę głupi i wiem, że nie wszystkim się spodoba więc mnie nie zlinczujcie.
Dużo z was ćwiczy,chce doskonalić swoje ciało więc co wy na to, aby każda wstawiła zdjęcie sylwetki w ciasnym ubranku(dodatkowo może napisać nad czym pracuje) i wszyscy razem ocenimy(obiektywnie) czy jest problem czy tylko wyolbrzymiamy.
Co wy na to?