Razem schudniemy 20kg! - część VI

[K_A_S_I_U_L_A]

Puchatku każda z nas uwielbia jeść i kocha słodycze. Jakby tak nie było to nie byłybyśmy grube i nie musiałybyśmy męczyć się na diecie Także nie tłumacz się głupio tylko bierz się do roboty i zapanuj nad tą słabością. Pokaż że to ty rządzisz swoim ciałem. Na pewno Ci się to uda i mam nadzieję że mi też

Martuszka takim sposobem szybko dojdziesz do celu Dieta w 100 % + spora dawka ruchu = SUKCES I ROZMIAR XS

Sylwoha a ty nie miałaś być na diecie rozpisanej u dietetyczki ?????

[Winnie the Pooh]

Super, że od jutra wraca tabelka, ale jak sobie pomyślę, co jutro zobaczę na wadze toa potemMyślę, że będzie około 73kg, ale nie zdziwię się, jak się pojawi jeszcze więcej

Martuszka, fajnie, że wróciłaś Ja niestety jutro zobaczę 7 i tez marzę, żeby szybko zniknęła, jak Twoja

Żyrafko, żebyś szybko ogarnęła szkołę i wróciła już spokojna do pracyA z wagą już Cię przebiłam

Thenerd, ja płącę za hennę 15zł i jest to mega wygodne (nic się nie marze, nie trzeba wieczorem zmywać, itp), ale czy to wpływa na wypadanie, nie wiem, bo ja od zawsze mam słabiutkie rzęsy.

[sylwoha]

kasiula- jestem, ale wesele, picie- choc nie duze i dzisiejsze zmeczenie a co za tym idzie rozwalony dzien robi swoje
ale od jutra, w senise ciagle, ale zwarta i gotowa walcze dalej
nie jest dobrze, bo na wadze 9 znow z przodu- ale nie poddaj sie
tylko kurde- za tydzien znow wesele..

[15fbf25984e7133984742eff4c4169aacf1167cc_5ed82ba6a0637]

Szczurku- Nie tylko ty borykasz się z zakwasami. Ja mam takie na pupie i udach, że w pracy ledwo chodziłam, ale jutro lecę na fitness i rozruszam świństewka

Bottega- Ojeje...szkoda mi tego Twojego brata. Na prawdę. Mój miał mnie zaledwie o 20km od domu i jak tylko chciał to zawsze mógł przyjechać, a ja sama też częściej w domu byłam. Teraz z tym gorzej, ale to już chłop prawie dorosły ;-) Ja uwielbiam fitness Znaczy się...lubię to zmęczenie ;-) Ciężko mi dupę ruszyć na fitness, ale jak to już zrobię to daję z siebie wszystko i czerpię z tego radość
Wagą się nie przejmuj. Kto jak kto, ale Ty wszystkie nadwyżki zbijasz w oka mgnieniu!

Silvia- Tego serka nie znam, ale chyba muszę bardziej uważnie sklepy w okolicy obczaić

Atram- Poszalałaś kochana, oj poszalałaś. Nie siać mi tu złego fermentu takimi wpisami, bo zaraz pójdę do sklepu po coś słodkiego (też dostałam @).

Yellow- Ja nie kupuję nigdy za małych ciuchów. Spodnie biorę takie mocno opięte ewentualnie. Mnie bardziej motywuje moment, w którym mogę kupić mniejszy rozmiar i leże świetnie

Martuszka- Aż się boje tego jutrzejszego ważenia

Atram- WTF? Co się dzieje? Dajesz radę? W sensie czy z Tobą ok? Martwię się.
edit. czytam o co chodzi. Ludzie się zmieniają i nic na to nie poradzimy. Kiedy pojawia się nowy chłopak, nowa praca itp. wiele się zmienia. Ja podobno się zmieniłam odkąd mieszkam w Gdańsku i straciłam kilka kg

Anafora- Rolki

Puchatku- Ja cie znajdę

Puścili mnie dziś z pracy o 2,5 wcześniej, wiec nadrabiam. Muszę jeszcze posprzątać w pokoju i uciekam odespać.
Jutro rano lecę na ABT Mam nadzieję, że nie popłaczę się ćwicząc z moimi zakwasami.
Dostałam @.
Jutro ważenie

[K_A_S_I_U_L_A]

Puchatku nawet nie mów że masz tyle na + No trudno! Stało się! Teraz najważniejsze żebyś wzięła się w garść i trzymała dietę! Dasz radę! Wierzę w Ciebie

Sylwoha no tak wesele. Zapomniałam

[Silvia09]

Sorry za czcionkę itp., ale kopiowałam z worda, męczyłam się z zalogowaniem na wizaz 2h!

Muszę się pochwalić! Dzisiaj było super dietkowo! Jestem z siebie dumna ;p
Dzisiejsze jadło:
I.Serek naturalny homogenizowany menuB, płatki owsiane, siemię lniane, otręby pszenne, słonecznik, małe jabuszko, jajko na twardo, kawa zbożowa z mlekiem
II.200g fasolki szparagowej zielonej, ryba bez skóry
III.Jogobella 0%, słonecznik, płatki owsiane, jabłko, 2 chrupkie
IV. Serek wiejski 200g, połowa papryki
Na jutro już sobie zrobiłam pierś w kawałeczkach w przyprawach, do tego warzywka na patelnie. Ugotowałam też płatki owsiane na jutro do owsianki.

Moje śniadanko i obiados:


Niedziela wybiegana

Bottega – jak nie wydam wszystkiego na ciuchy i na karnet mi starczy to się pochwalę haha Nie no muszę sobie kupić, bo się zapuszczę ;p
Yellow – Mnie kompletnie nie motywują kupione w mniejszym rozmiarze ciuchy, ale innych już tak. Jeżeli ma Ci to pomóc to czemu nie!
Martuszka- Ale Ci szybko ta nadwyżka spada, zazdro
Żyrafko – No to w Twoim przypadku pozostaje tylko jakoś przeżyć tą sesje. Dasz radę Haha nawet mi nic nie mów! Ja zawsze jak nakupowałam słodyczy to wstydziłam się z tym do kasy podejść, bo co sobie o mnie pomyślą Albo ludzie, którzy stoją za mną w kolejce , ale to nie w moim mieście to mogą mnie w dupkę pocałować. Będę musiała omijac ten sklep szerokim łukiem ;p
Bottega – U mnie osttanio też waga zaczęła pokazywać dziwne wyniki, raz staje to pokazuje mi więcej, stanę drugi i już jest okej, z tym że ja mam baterie stare już. Też chciałam sobie zrobić permanentne brwi, ale nie takie co mają wytatuowane, tylko takie jakbyś kredką sobie mazała włoski, to wygląda naturalnie, przez to masz gęstsze i ciemniejsze swoje brwi. Wpisałam na gogle: makijaż permanentny brwi i wyskoczyły mi właśnie takie o jakie mi chodzi, z efektem naturalnym, nie wiem gdzie Ty szukasz
Atramo – Ludzie się zmieniają, ale dziewczyna ewidentnie przesadziła! Nie ma co sobie przez taką nerwy psuć.
Jutrzejsze jadło wrzucę jutro, bo może jeszcze coś zmienię.

[Yellow Me]

Silvia smakowity obiad i ładne menu

Silvia, Soldus no już się stało i kupiłam, ale sweter jest taki ładny, że się dla niego postaram

[Winnie the Pooh]

Bottega, robimy dzidzię, ale pierwsze podejście (sierpniowe) nie wypaliłoTeraz jestem w trakcie@ i za jakieś 1,5 tyg znów będziemy się starać. M.in. dlatego odpuściłam na maxa dietę, bo u mnie to wszystko, albo nic, tzn 1000kcal+intensywny wysiłek+różna chemia antycellulitowa, albo żarcie na maxa, zero ruchu i pielęgnacjiAle zachęcona nowym powiewem motywacji na wątku postanowiłam skończyć z żarciem, bo to mi w zajściu w ciążę też na pewno nie pomożei zacząć jeść umiarkowanie, tzn około 1500-1700kcal, a w razie ciąży zwiększyć do 2000kcal. I to wszystko w postaci warzyw, owoców, nabiału pełnego ziarna i mięsa, a nie cuksów, białych buł i masła

Yellow, to prawda co piszesz, ale mnie to strasznie dołuje, że nawet jak się zepnę i wykorzystam swoje i tak marne szanse by schudnąć, to potem i tak tego nie dam rady utrzymać i jak zwykle skończę z jojo

Kasiula, nie pisałam o umiłowaniu żarcia w kontekście wymówki od obżarstwa, tylko w sensie, ze nie ma sensu bym szła z tym do psychologa (co sugerowała Słodkoostra) Niestety, nagrabiłam sobie tych kg w cholerę

Ale muszę dodać, że naprawdę wątek ożył i zrobiło się tu bardzo motywacyjnie, więc kto wie co się wydarzyAle mój cel nr 1 to nie załamac się jutrzejszą wagą, choćbym nie wiem ile zobaczyła

[K_A_S_I_U_L_A]

Idę spać bo jutro mam na rano do pracy i jeszcze muszę wcześniej wstać żeby dziecko wyprawić do przedszkola. Moje maleńkie dziecko, mój dzidziuś idzie już do zerówki . Dzięki temu że kończą się wakacje będę miała więcej czasu dla siebie, na wątek i może na ćwiczenia. Zobaczymy Na razie jestem załamana tym tygodniem bo mam w grafiku 60 godz w pracy. Umrę z przepracowania

[mallinoowa]

melahel Hej
Jeśli chodzi o skakankę: ja liczę jak na razie ilość skoków, bo dopiero się rozkręcam. Wiem, że np. 10 minut skakać nie dam rady. Skaczę po ok.300x, co zajmuje mi 3minuty. Jak widzę "300" to mnie bardziej motywuje. ;p

Yellow Me Też jestem przerażona swoją formą... Czuję każdy mięsień w nogach. Ale jest znośnie. W sumie jeszcze bardziej mnie to motywuje. Bo wreszcie coś robię w tym kierunku ^^.

Winnie the Pooh Witam
Nie załamuj się wagą, tylko spraw, żeby to ona się załamała. Ja też zawsze starałam się jak cholera, chudłam, wszystko pięknie, i co.. jo-jo. Bo spoczywałam na laurach. Teraz nawet nie wyobrażam sobie, że wrócę do tej wagi. Będę miała taką figurę, jaką chcę i kropka. Jakby ciężko miało nie być.^^

Dieta u mnie cód malina. Żadnych wyskoków^^. Częstsze posiłki naprawdę mi służą ;D. Stawiam teraz na ćwiczenia aerobowe, żeby spalić tłuszczyk. A od października wykupuję karnet na siłownię + zajęcia do wyboru (fitness, zumba.. etc), razem z przyjaciółką, więc będzie dobrze. Wiem, że muszę zacząć systematycznie ćwiczyć, a nie zrywami, bo nie tędy droga. Jak to gdzieś usłyszałam:
"-Lubi Pan tak biegać?
-Nie, lubię jeść."
Skąd ja to znam ^^.

[Silvia09]

Waga do tabelki 66 kg

Odezwę się wieczorkiem. Miłego dnia

[Winnie the Pooh]

Motylem byłam, ale utyłam-waga do tabelki 73,2 kg

Kasiula, ja z kolei wyprawiam dziś swoje Maleństwo do maluszków przedszkolnych, dziś na razie na krótko, ale i tak nie wiem co ze sobą zrobić przez te 2-4h. Chyba będę krążyć w okół przedszkola jak jakaś podejrzana kobieta wielkich gabarytów

[K_A_S_I_U_L_A]

Waga do tabelki: 80,6 kg
Opłacało się być grzecznym w weekend No i nie muszę już zbijać poweekendowej nadwyżki Teraz trzeba dalej walczyć żeby za tydzień była już 7 w tabelce Dam radę

Puchaku jak ja dałam swoją dzidzię do maluszków to przez godz zaglądałam przez dziurkę od klucza Nie stresuj się, mała na pewno sobie poradzi i pamiętaj że przedszkole lepiej rozwija dziecko

[Martuszka85]

Hej,
waga do tabelki 66,8 kg. Czyli dziś już bez spadku. Teraz zacznie się oporne odchudzanie

Kasiula no widzisz że spadło! A tak się denerwowałaś. Opłaca się przytrzymać dietę na dłużej

Puchatku Ty też dasz radę pozbyć się 7, trzymam kciuki.

Silvia jedzonko - podoba mi się

Soldus Ty tyle ćwiczysz, że nieważne co Ci pokaże waga, szybko pójdzie w dół. Także bez stresu

Melahel jeśli chodzi o skakankę, ale nie tylko, to jest żelazna zasada - czas a nie ilość wykonanych razów. Wiadomo, nie dasz na początek długo skakać, bo to jest wyczerpujące. Dlatego np skacz minutę, a później 2 "spacerkiem" (to się chyba tak nazywa) skacz, i znowu minutę. I tak na przemian ile dasz radę. No chyba że te 300 skoków w 3 minuty to element dłuższych ćwiczeń, to co innego.

Yellow koniec sezonu? jaka zimnica? Jest początek września. Na rower wystarczy żeby nie padało.

Ale mi się nie chce iść do pracy!

[K_A_S_I_U_L_A]

Moje śniadanie:
3 kromki chleba wieloziarnistego, 2 jajka na twardo, pomidor, kawa z mlekiem
Do pracy biorę: jogurt 0% i bez cukru jagodowy, 50g crunchy
Wiem że sobie tym nie pojem ale niestety muszę polubić uczucie głodu i ssania w żołądku. Będąc wiecznie najedzonym człowiek nigdy nie schudnie.
Na obiad mam wczorajsze pulpety i buraczki. Może na szybkiego ugotuję jeszcze kaszę. Zobaczymy
O kolacji pomyślę jak wrócę z pracy

Chyba załapałam bakcyla do odchudzania

[anafora12345]

waga do tabeli 57,1 wyszła wczorajsza kolacja hm tzn pizza
Nadrobię po pracy

[la girafe]

do tabelki: 71,3

[atram00100]

waga 64.8 kg
pomierzyłam się dodatkowo

Szczurku śniło mi się, że wybiła godzina 19.14, a ja nie zdążyłam podać wagi , no i dostałam od Ciebie po papie ,żebyś mnie w snach dręczyła, no wiesz

Bottega już raz byłam na takim spotkaniu, M. mnie zaciągnęła, no i skończyło się na tekstach chłopców do M."ale ta Twoja koleżanka to jest źle nastawiona do ludzi, wszystko na nie" . Razem na nich psioczyłyśmy, a teraz ona mi wyskakuje z takim kwiatkiem . Z tekstem do mnie, że wtedy mieli po prostu złą prezentacje, a teraz uczą się nowej, lepszej, więc łatwiej jest ludzi zwerbować.
A jak tam Twoja waga, popsuta, czy baterie znowu do wymiany?
Aaaa i miałam zapytać o placki ziemniaczane, jak je robisz?

Kasiula motywacja do odchudzania powiadasz? Przypomnę Ci o tym przy kolejnym zastoju .

Puchatku a nie mówiłam, motywacja na wątek wróciła, więc i Tobie będzie łatwiej znowu wejść w rytm. Lody mówią same za siebie ( bo chyba jeszcze są w zamrażarce ?? )

Sylwoha ja rozumiem wesele itp. ale nie przeginaj pałki na nich cooo? Czekają Cię jeszcze 2, z tego co pamiętam, i jak tak dalej pójdzie to pani dietetyk nic nie pomoże. I nie gadaj głupot o tym dietkowym przeznaczeniu, bo w trąbę dostaniesz !! Trzeba zacząć się ograniczać i tyle. Mam nadzieję, że szybko pozbędziesz się weselnej nadwyżki

Yellow może ja też zacznę skakać . A Ty mieszkasz w bloku czy w domku, bo zaczynam martwić się o moją sąsiadkę/furiatkę z dołu

Pluszaku i jak, żyjesz? Mam nadzieję, że cyferki na wadze tylko dały Ci kopniaka do działania, a nie do zajadania buł

Soldus ludzie się zmieniają, racja, sama widzę, że już nie jestem taka jak np. 3,4 lata temu... Tylko trochę mi smutno, bo to już nie są takie same rozmowy z M. jak kiedyś, sypało się od dłuższego czasu... życie.
A Ciebie stracone kg zmieniły? No ale skoro przytyłaś to powinnaś znowu być taka jak kiedyś, chociaż teraz znowu się odchudzasz .. Kobieta zmienną jest
Ważenie a My z @, za to w przyszłym tygodniu z jakim spadkiem wyskoczymy

Silvia śniadanie zacne, nie powiem, połączenia płatków z serkiem, jabłkiem i ... jajkiem jeszcze nie próbowałam . za bieg!!

Żyrafko hmm Twoja waga chyba nie jest najgorsza co? Spodziewałam się wiekszych cyferek (tylko mnie nie bij!!)

[15fbf25984e7133984742eff4c4169aacf1167cc_5ed82ba6a0637]

Waga do tabelki: 73,5kg
Bałam się, że może być większa, ale miałam jednocześnie nadzieję, że może być mniejsza

W ramach zabijania tłuszczu idę na ABT. Jak wrócę to Was poczytam, bo teraz nie miałam czasu. Miłego dzionka :-*

[thenerdqueen]

Puchatek: możesz np przelecieć szafy, ja ostatnio mam manię sprzątania wszystkiego, nawet w piwnicy poszły rzeczy i mam odświeżoną garderobę (przeprałam i wyprasowałam wszystko.... wszystko), pościel, poumywałam i przeorganizowałam szafki, ogarnęłam szuflady, zaczęłam fitness w telewizorni (ciągle zakwasy mam ;_; ). Na dziś/jutro zostawiłam sobie umycie okien i firan z zasłonami
... a potem wezmę się za zrobienie posteru na konferencję i opracowanie zagadnień na rozmowę kwalifikacyjną ...

Kasiula: pewnie, że się opłacało

Anafora: pizza nie byłaby koszmarem, gdybyś ją zjadła na obiad. Serduszko, nie zrób naszego błędu i nie wpadnij w jojo

Atram: i dobrze!

Bottega: zdecydowałaś się na tabelkę?

jak to miło jest znowu zobaczyć tę falę wyników tabelkowych

---------- Dopisano o 09:41 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ----------

dziś tabelka jeszcze wstępna w sumie jest, bo bilans wyjdzie dopiero w przyszłym tygodniu itd, więc nie przejmuje się, że chwilowo marnie wygląda

[sylwoha]

hmm...
waga do tabelki 89,9..
niestety- ale dzis ladnie grzecznie i <famfary> bede cwiczyla

atram- wiem, ze wesela to nic dobrego- ale ja mam jeszcze 3 i nie mam pojecia jak to ogarnac- na pewno nie bede pila- bo po co
ale nie wiem- moze jesc dania- a potem tylko warzywne rzeczy
nie mam pojecia jak to rozegrac

[Yellow Me]

Waga: równiutko 85,0 kg

Napisane przez Martuszka85

Yellow koniec sezonu? jaka zimnica? Jest początek września. Na rower wystarczy żeby nie padało.

u mnie zimnica jak w listopadzie, wczoraj mi tak szyję przewiało na tym rowerze, że nie mogę nią ruszyć a w szaliku jeździć nie dam rady bo się uduszę, no i jak mnie tak owiewa to zaraz choruję, muszę mieć jako tako ciepły dzień żeby pojeździć. Zazdroszczę pogody

atram mieszkam w domku i na razie tupię tylko domownikom, ale dywan dużo tłumi, polecam ćwiczenia z Jillian

Napisane przez Winnie the Pooh

Yellow, to prawda co piszesz, ale mnie to strasznie dołuje, że nawet jak się zepnę i wykorzystam swoje i tak marne szanse by schudnąć, to potem i tak tego nie dam rady utrzymać i jak zwykle skończę z jojo

Dla Ciebie i dla nas wszystkich cytat motywujący:
"To, że kiedyś Ci się nie udało, wcale nie znaczy, że teraz też tak będzie. Możesz raz na zawsze przerwać błędne koło tracenia i odzyskiwania wagi" dr Beck

[15fbf25984e7133984742eff4c4169aacf1167cc_5ed82ba6a0637]

Yellow- Każdego motywuje co innego Jeśli na Ciebie działa mniejszy sweterek to nikomu nic do tego Byleby działała na motywację

Martuszka- Zepniemy się i nadprogramowe kilogramy uciekną w siną dal

Atram- Podobno jak schudłam stałam się pewniejsza siebie i teraz jak mi coś nie pasuję to mówię o tym głośno, a kiedyś tylko zwierzałam się przyjaciółkom. Pewnie coś w tym jest. Wierzę po prostu, że jak się postaram to zawsze dam radę, nie ważne jak ciężko by było.

Szczurku- Wszystko wyprasowałaś????? U mnie taka sytuacja nigdy nie nastąpiła

Wróciłam z fitnesu. Zaliczyłam godzinę ABT Teraz sobie w spokoju siadłam do biureczka, nadrobiłam Was podjadając (II śniadanie) malinki i jeżynki

[Bottega]

pie*dole... staje na wage: 72 :O, staje drugi raz: 71,7, staje kolejny: 71,9. Wyjmuje baterie i to samo... co chwilę co innego. :/ Zamawiam nową wagę. Szczurku, trudno wpisz mi to co ostatnio podawałam czyli 71,7kg.

Aha, wczoraj pobiegane. Noga nie bolała. Zobaczymy jak będzie dziś. @ spóźnia mi się 6 dni, ale raczej dziś nie dostanę (tak czuję), więc to mi nie przeszkodzi.

Pomierzyłam się. Jest katastrofa. Jestem beznadziejną słonicą. Wymiary macie w K. I moje cycki nagle zrobiły się w rozmiarze D. :O

Dziewczyny, cholera, co ja robię źle że nie chudnę?

Puchatku: a w poprzedniej ciąży (tej z małą i tej wiesz...) jak szybko zaszłaś? U nas minął już 3 cykl i też nic... tzn. teraz spóźnia mi się @ o 6 dni, ale w zeszłym tyg. w czw (2 dni przed planowaną @) robiłam test (musiałam, bo miałam RTG) i wyszedł neg. Jak nie dostanę do sb to znowu zrobię. Ja już tu szaleję bez dziecka... ostatnio MUSIAŁAM kupić 2 pary body i skarpetki... a wczoraj jak głupia oglądałam wózki dziecięce, wanienki, nawet za pampersami patrzę TŻ się martwi, że nie możemy zajść bo coś z nim nie tak, ale ja myślę, że to problem po mojej stronie. Seks jest właściwie dzień w dzień, czasem po kilka razy, więc nie ma szans żeby nie trafić w dni płodne (zresztą staram się obserwować śluz).A i tak nic :/ Ja też się potwornie roztyłam.

Atram: waga popsuta Co do piramidy - zwerbowali ją, to ona teraz jest nakręcona i wydaje jej się to takie fajne. Moja ex przyjaciółka i jej facet też w tym siedzą, oczywiście próbowali wciągnąć mnie (jeszcze leciały teksty: "widzimy, że znasz się na marketingu, wiesz o czym mówimy, to idealnie" + dostałam do poczytania książkę o tym), a jak wyłożyłam kawę na ławę: "ile wyniosły twoje zarobki za ostatni miesiąc?", to było "ee, yy, noo Kacper już coś zarabia, a ja jeszcze muszę poczekać...". Tralalala.
Placki dostałam od teściowej Ale kiedyś robiłam, wyszły ok, filozofia to to nie jest. Najlepiej jak się ma maszynkę do mielenia mięsa, a jak nie to niestety trzeba na tarce trzeć, co zajmuje więcej czasu i można sobie paluchy pociąć.
jaki sen!

[agus87]

dzień dobry
waga do tabelki 67,5
nadrobię i opisze wieczorem bo u mnie kolorowo nie jest

[atram00100]

Sylwoha ale jak widzisz te smakołyki na stołach to Cię mocno ciągnie, czy juz jesteś uodporniona? Zjedz obiad, ale bez panierek, zbednych sosów, no i w mniejszej porcji, później szam warzywka i owoce (w końcu tańczysz więc nie zaszkodzi trochę węgli)

Yellow no to masz fajnie, u mnie dywan odpada, bo zahaczałabym o żyrandol, a już kiedyś zbiłam klosz skakanką, więc nie chcę powtórki z rozrywki.

soldus fakt, zgubione kg czynią nas pewniejszymi siebie, a jak zaczniesz mówić, to co myślisz, to już jest źle, niedobrze, prawda w oczy kole. Ja teraz się ograniczam, bo za dużo się nasłuchałam, że jestem zbyt... bezpośrednia

Bottega miałam dokładnie taką samą sytuację ! Spytałam ile zarabia, to, że na razie jej chłopak robi zamówienia, blablabla . Najpierw namówił ją na grę cashflow , później dał jakąś książkę do przeczytania... Plan jest taki, że w przyszłym roku będą pływać w forsie
A myślałam, że robisz jakieś dietetyczne czy coś, bo u mnie zawsze wychodzą tłuste
Wagą się nie denerwuj, zmienisz sprzęt i zobaczymy
Zajrzałam do K., zaraz się schowam, jestem od Ciebie większa, jedynie cyckami mnie przewyższasz !!!

[thenerdqueen]

Soldus: wszystko!

Bottega: mi waga tak świruje jak w krzywym miejscu postawię, potem jak przesunę o jakiś cm to się uspokaja i jak mi 3x taki sam wynik pokazuje, to wtedy jest ok

atram: grałam w cashflow!!!! te szczurki i serki

właśnie umyłam okna nowym sposobem i powiem wam, że jestem zadowolona. do tej pory szorowałam tymi psikaczami clin/ajax itd. i ręcznikiem papierowym, a dziś wzięłam michę z ciepłą wodą, nasypałam pół łyżeczki sody oczyszczonej i ściereczkami ze starego obrusa ( ) zmywałam brud, a wycierałam do sucha tylko ręcznikiem papierowym. ładnie błyszczą i się nawet mniej urobiłam niż przy poprzednim sposobie odpocznę chwilkę i zaraz machnę jakiś fitness

no powiem wam laski, że pięknie z tym podawaniem wagi wam poszło, czekamy już tylko na melahel i malinową

[mallinoowa]

Martuszka
Melahel jeśli chodzi o skakankę, ale nie tylko, to jest żelazna zasada - czas a nie ilość wykonanych razów. Wiadomo, nie dasz na początek długo skakać, bo to jest wyczerpujące. Dlatego np skacz minutę, a później 2 "spacerkiem" (to się chyba tak nazywa) skacz, i znowu minutę. I tak na przemian ile dasz radę. No chyba że te 300 skoków w 3 minuty to element dłuższych ćwiczeń, to co innego.

Ha, a ja głupia robiłam na ilość. Od dzisiaj wciskam skoki (15 minut - różnym tempem) do porannych ćwiczeń, żeby razem wyszło ponad 40 minut ( i spalał się ten tłuszczyk). Dzięki Martuszka.

Nie dziwię się, że ta waga zawsze wracała, skoro miałam w głowie takie rzeczy ;p.

Bottega Miałam z wagą to samo. Teraz przestawiłam ją w inne miejsce i jest ok. Widocznie wina podłoża.

soldus
Atram- Podobno jak schudłam stałam się pewniejsza siebie i teraz jak mi coś nie pasuję to mówię o tym głośno, a kiedyś tylko zwierzałam się przyjaciółkom. Pewnie coś w tym jest. Wierzę po prostu, że jak się postaram to zawsze dam radę, nie ważne jak ciężko by było.

Dobrze mówisz ^^. Pewność siebie to podstawa .

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:19 ----------

thenerdqueen Z tą wagą miałam dokładnie tak samo. Bottega, to pewnie to.
A okna plastiki? Ja ze swoimi do ładu dojść nie mogę ;/.
Moja waga dzisiaj 65,4kg.

Ja ostatnio grałam w lekkoatletykę na xboxie kinect, że czujnik śledzi Twój ruch. Umachałam się i upociłam... Dobra sprawa ^^.

[Bottega]

malinowa, Szczurku: u mnie to nie podłoże. W pokoju mam prosta podłogę, waga się nie chwieje. W łazience jest krzywo, dlatego tam się nie ważę. Zamówię zaraz nową...

Atram: wkręcasz, to niemożliwe!
Może za duzo oleju lejesz/za szybko je kładziesz na patelnię i przesiąkają? Najlepiej smażyć na teflonie...

Ale u mnie dziś ziiimno!

Plan:
I: bułka z odrobiną margaryny, 2 pl. szynki z fileta, 2 pl. mierzwionego sera, pomidor, szczypiorek; kubek malin + 3 ł. jogurtu nat. 0%
II: gruszka, kubek TŻtowego kompotu
III: 6 pierogów, 3 utarte marchewki z 3 ł. jogurtu nat., pomidor
IV: twaróg półtłusty (ok. 80g), 2 ł. jogurtu nat., 1 łyżeczka kakao
V: 2 ugotowane jaja, pomidor, szczypiorek, jogurt nat., 2 chrupkie

[sylwoha]

atram- hm ciagnie- nie chyba- po prostu lubie jesc jedzenie na tym weselu akurat nie bylo jakos strasznie niedietetyczne

rosol- np ja pije tylko 'wode' makaronu nie jej
potem bylo devolaj, ziemniaki- 2 szt, surowka
potem jakis gulasz na wolowinie- ale taki pikantny z duza iloscia warzyw
i potem tuszki z kurczaka, ryz z warzywami i surowka- jadlam ryz i surowke
poza tym owoce morza jadlam i kawalek ciasta- a i lososia
duzo- ale to i tak nie duzo w porownaniu z tym co zdarzalo mi sie jadac na weselach ;D