Co o tym mam sądzić? TŻ +alkohol+urodziny

[201702081016]

Napisane przez madana

- wybacz, ale dorosłego 38-letniego konia nie wychowasz, jest głupi, jak są głupi niektórzy ludzie i tyle; ALE to pokazuje, JAK ważna jesteś: dobra do poratowania, pomatkowania, ale mniej ważna niż schlanie.
Kiedyś chorowałam na wrzody i mam je zaleczone, wiem, jaki to ból i syf- ale dlatego że wiem, wiem, co mi szkodzi, czego mi nie wolno jeść/pić i tego nie robię, a i tak czasami na wiosnę gdy organizm osłabiony i dochodzi np. stres- wrzody mi się odzywają.
Głupotą koncertową jest planowanie uchlania, gdy on jest po perforacji, gdy mu ten wrzód pękł.

W zasadzie jego matka martwi się tak samo ja ja i pytała lekarza na jakimś zjeździe, co on o tym sądzi? tyle, że jej rozchodziło się o pizze, jaką zjadł na dniach. Lekarz odpowiedział jej: wszystko jest dla ludzi.
Zgadnijcie jak teraz odpowiada mi mój TŻ: wszystko jest dla ludzi. Pizza jest dla ludzi, piwo jest dla ludzi. Dla mojego TŻ nie ma żadnych przeciwwskazań. Lekarz który robił mu operacje też nic nie powiedział mu o ew przeciwwskazaniach. I jak dla niego nie ma problemu.

[jesienny_lisc]

Napisane przez verumka

No, więc nie mam więcej pytań. Dorosły facet, a zachowuje się jak gówniarz. Kpina jakaś.

Napisane przez madana

- wybacz, ale dorosłego 38-letniego konia nie wychowasz, jest głupi, jak są głupi niektórzy ludzie i tyle; ALE to pokazuje, JAK ważna jesteś: dobra do poratowania, pomatkowania, ale mniej ważna niż schlanie.
Kiedyś chorowałam na wrzody i mam je zaleczone, wiem, jaki to ból i syf- ale dlatego że wiem, wiem, co mi szkodzi, czego mi nie wolno jeść/pić i tego nie robię, a i tak czasami na wiosnę gdy organizm osłabiony i dochodzi np. stres- wrzody mi się odzywają.
Głupotą koncertową jest planowanie uchlania, gdy on jest po perforacji, gdy mu ten wrzód pękł.

Zgadzam się i zgadzam się.

Sama jestem w trakcie diagnozowania problemów z żołądkiem, od 8 miesięcy nie pije alkoholu, ale to akurat spoko, nie ciągnie mnie. Gorzej, że muszę sobie odmawiać kilku ulubionych potraw, czy przyprawiania jedzenia jak lubię. Ale jak pomyślę, co się będzie działo, jak będę zdychać i wymiotować żółcią, to jakoś łatwiej mi to znieść.

[madana]

Napisane przez dzikiJ

W zasadzie jego matka martwi się tak samo ja ja i pytała lekarza na jakimś zjeździe, co on o tym sądzi? tyle, że jej rozchodziło się o pizze, jaką zjadł na dniach. Lekarz odpowiedział jej: wszystko jest dla ludzi.
Zgadnijcie jak teraz odpowiada mi mój TŻ: wszystko jest dla ludzi. Pizza jest dla ludzi, piwo jest dla ludzi. Dla mojego TŻ nie ma żadnych przeciwwskazań. Lekarz który robił mu operacje też nic nie powiedział mu o ew przeciwwskazaniach. I jak dla niego nie ma problemu.

- cóż, dla niego to "wszystko jest dla ludzi" stało się wytrychem: uchleję się,bo na bank mi nie zaszkodzi.
A guzik prawda: wrzodowcy nie mogą/nie powinni jeść całkiem wielu rzeczy- np. nie tykam fast foodów, nie dość, ze to tuczący syf, to dla wrzodowca katastrofa murowana.

[201702081016]

Napisane przez Optimus Prime

Może zbyt przesadnie oceniłem, że zostanie alkoholikiem, ale nie wydaje Ci się nierozsądne robić imprezę urodzinową specjalnie by się upić?
Bądź co bądź autorka powinna mu to jasno zakomunikować i porozmawiać o tym. Tylko pytanie się nasuwa, co wtedy gdy nie posłucha...

Edit: lubi sobie popić, więc jednak moje 'oskarżenia' są słuszne.

Tak na dobrą sprawę, to wystarczałoby że nie przyjechaliby jego znajomi, bo tak w zasadzie to oni się wprosili do niego. On jako tako nie zamierzał urządzać urodzin.... no ale skoro już przyjeżdżają, to impreza musi być i picie też. ech...

[Matrix91]

Jestem jego dziewczyną, a mój chłopak ma 38 lat.[/QUOTE]

no to nie mam pytan, to nie chlopak tylko FACET. Czytajac chlopak mialam na mysli osobe majaca ok. 18 lat. faktycznie, chyba trzeba dac sobie spokoj...

[201702081016]

Napisane przez madana

- cóż, dla niego to "wszystko jest dla ludzi" stało się wytrychem: uchleję się,bo na bank mi nie zaszkodzi.
A guzik prawda: wrzodowcy nie mogą/nie powinni jeść całkiem wielu rzeczy- np. nie tykam fast foodów, nie dość, ze to tuczący syf, to dla wrzodowca katastrofa murowana.

ale on twierdzi, że został z wrzodów wyleczony już, a więc wrzodowcem już nie jest. nie znam się na tym, czy jest czy nie jest???!!

[Lexie]

Napisane przez Optimus Prime

Może zbyt przesadnie oceniłem, że zostanie alkoholikiem, ale nie wydaje Ci się nierozsądne robić imprezę urodzinową specjalnie by się upić?
Bądź co bądź autorka powinna mu to jasno zakomunikować i porozmawiać o tym. Tylko pytanie się nasuwa, co wtedy gdy nie posłucha...

Edit: lubi sobie popić, więc jednak moje 'oskarżenia' są słuszne.

Może są, ciężko stwierdzić jednoznacznie po paru wiadomościach

Oczywiście, że bardzo jest to nierozsądne, szczególnie, że to nie dzieciak już ale dorosły facet pod 40-stkę...

Autorko, przykro mi, ale mam wrażenie, że nie masz szans. Nie skłonisz go raczej by zrobił to, co chcesz. Ile Ty masz lat? Pewnie jesteś młodsza od niego?
Z tego co wiem powinno się stosować indywidualną dietę (a więc unikać tego, co szkodzi akurat jemu - pisałaś, że alkohol własnie mu szkodził). Wyczytałam gdzieś też, że umiarkowane picie alkoholu nie powinno zaszkodzić, natomiast nadużywanie go już tak. Czyli upijanie się może już zaszkodzić.
Może to trochę indywidualna kwestia, może jemu alkohol akurat szkodzi jeśli wcześniej tak było.

A wrzody chyba są chorobą nawracającą, więc nie jestem pewna czy można się uznać za wyleczonego z wrzodów. Są zaleczone, ale mogą wrócić.

[madana]

Napisane przez dzikiJ

ale on twierdzi, że został z wrzodów wyleczony już, a więc wrzodowcem już nie jest. nie znam się na tym, czy jest czy nie jest???!!

- ale to nie jest choroba wyleczona raz na zawsze- często problemy mogą nasilać się jesienią lub wiosną; trzeba uważać na to, co się je (bez jakiejś przesady, ale część rzeczy zwyczajnie wrzodowcom szkodzi). Nigdy u siebie nie doprowadziłam do sytuacji, by wrzód pękł, od lat mam chorobę zaleczoną, nie mam problemów, ALE ja uważam, bo do dziś pamiętam,jak paskudna to dolegliwość. Alkohol spożywam w bardzo umiarkowanych ilościach: kilka kieliszków wina w roku, kilka piw w roku, wódki w ogóle nie piję.
http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowi...3.html?page=0&
http://uklad-pokarmowy.wieszjak.pl/c...je-leczyc.html
Prawda jest banalna: Ty ustawiasz się w roli mamuśki, pilnującej, co "syniowi" stać się złego może, on w roli nieposłusznego dzieciaka- a mowa o dorosłym 38-latku.

[HealthOne]

Zostaw to, Ty już mu wyraźnie przecież powiedziałaś że martwisz się o jego zdrowie, że może to się źle skończyć, że pamięta chyba ostatni incydent z wrzodem.
Może to i dobrze, jak jeszcze ze dwa razy mu doopę odratują w szpitalu gdzie się nacierpi, to może się sam nauczy, ty za niego tego przeżyć nie możesz.

Przy następnym incydencie nie głaskaj go po głowie, nie gotuj dla niego dietetycznie, niech ogarnia wszystko sam. Najwyżej wesprzyj dobrym słowem.
38 lat ...

[skazana_na_bluesa]

Nie chce mi sie czytac oburzonych glosow, ale moja propozycja- konsultacja z lekarzem. To nie jest chlanie dzien w dzien, ale napicie sie po kilku miesiacach. Jesli wrzody sa zaleczone, nie bedzie mialo co sie podrazniac.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[HealthOne]

Autorka ma się konsultować??a
jak w sprawie 5 letniego dziecka?
już widzę jak ten 38 latek ochoczo biegnie do lekarza.

Pozatym widzę pewne różnice w ''napiciu się'' a uwaleniu jak prosię do nieprzytomności z kumplami, co radośnie planują.

[8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9]

Ty już zrobiłaś co mogłaś i raczej nic więcej zrobić już nie możesz. Powiedziałaś co myślisz na ten temat, że się o niego martwisz. On nie liczy się z Twoim zdaniem, z Twoimi uczuciami. Facet ma 38 lat, a jest strasznie nieodpowiedzialny. I chyba nie bardzo się przejął tym, że nie przyjdziesz na jego urodziny.

[skazana_na_bluesa]

Nie autorka, facet. Lekarz wyda obiektywna opinie na temat alkoholu.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mpt]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Nie autorka, facet. Lekarz wyda obiektywna opinie na temat alkoholu.[...]

Też tak myślę. Wiem, co potrafią czasem odczyniać osoby, które się martwią. Jestem zdania, że zawsze należy zastanowić się, czy na pewno dobrze się zrozumiało drugą osobę i co na ten temat sądzi specjalista.
Poza tym stwierdzenie "planuję się wreszcie upić" nie musi jednoznacznie świadczyć o tym, że facet urżnie się jak świnia. Po reakcji autorki też pewni stwierdziłabym "jak Ci nie pasuje, to nie idź". Nie chciałabym, żeby ktoś mi brzęczał nad uchem przy pierwszym słabym drinie. Zakładając oczywiście, że facet nie jest tępym butem.

[_ema_]

Napisane przez mpt

Też tak myślę. Wiem, co potrafią czasem odczyniać osoby, które się martwią. Jestem zdania, że zawsze należy zastanowić się, czy na pewno dobrze się zrozumiało drugą osobę i co na ten temat sądzi specjalista.
Poza tym stwierdzenie "planuję się wreszcie upić" nie musi jednoznacznie świadczyć o tym, że facet urżnie się jak świnia. Po reakcji autorki też pewni stwierdziłabym "jak Ci nie pasuje, to nie idź". Nie chciałabym, żeby ktoś mi brzęczał nad uchem przy pierwszym słabym drinie. Zakładając oczywiście, że facet nie jest tępym butem.

Zacznijmy od tego, że dla mnie sam plan 'idę się nawalić' nawet, gdyby facet był okazem zdrowia jest wykluczający go z dalszego współżycia, ale to ja.
Co do lekarza - nie musiałabym niczego z lekarzem konsultować. Od czegoś się tych wrzodów nabawił, na pewno nie od sałatek. Skoro prawie przez nie wyzionął ducha, to znaczy, że najwyższa pora zadbać o siebie na każdej płaszczyźnie. Nie po to, żeby mu kolejny wrzód nie urósł, tylko po to, że cywilizowani ludzie tak robią. A plan 'idę się nawalić a Twoje zdanie mam gdzieś' nie jest dbaniem o siebie.

[moniaszelki]

może mu przypomnij jak byłaś wystraszona jak go zobaczyłaś umierającego niemal na podłodze, że Tobie było wtedy ciężko i martwisz się, co by się ta sytuacja nie powtórzyła.

nie jesteś jego mamą. troska troską, ale on musi mieć swój rozum. być może wypije i popełni ten sam błąd. ale człowiek uczy się na błędach. dlatego możesz go przestrzegać, mówić o swoich odczuciach, strachu, ale to jego decyzja i życie.

[szprotka_]

ja bym powiedziała, że w razie powtórki z rozrywki, ma liczyć tylko na siebie, bo ręce umywam. co innego przypadek czy jak się nie wie, że na coś się choruje, ale wystawianie na próbę swojego organizmu, wiedząc jak jest, to już jest działanie z premedytacją. oczywiście, psem bym się zajęła, bo co on winien, że ma głupiego właściciela, ale do szpitala bym nie jeździła. niech się nim koledzy opiekują, skoro taki mundry i zdrowy.

[Shira Yuki]

Napisane przez dzikiJ

Lubił wypić sobie 1-2piwka po pracy, a jak jeździliśmy na jakieś imprezy lub spotkania z jego znajomymi, to wódka się przeważnie lała. Takich ma znajomych, którzy lubią sobie popić. Już przed operacją, nie podobało mi się, że ma takich znajomych i że on sam też tak jak oni lubi wypić sobie. Liczyłam po cichu na to, że po operacji coś się zmieni. Ale najwyraźniej nie.

a może ta sytuacja powinna ci otworzyć oczy?może zobaczysz,że twoj miś lubi wypic nie zważając na konsekwencje?
lepiej teraz zobaczyc ,co jest dla niego wazniejsze,niz po ślubie patrzeć ja przepija mleko dla dzieci

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez _ema_

Zacznijmy od tego, że dla mnie sam plan 'idę się nawalić' nawet, gdyby facet był okazem zdrowia jest wykluczający go z dalszego współżycia, ale to ja.
Co do lekarza - nie musiałabym niczego z lekarzem konsultować. Od czegoś się tych wrzodów nabawił, na pewno nie od sałatek. Skoro prawie przez nie wyzionął ducha, to znaczy, że najwyższa pora zadbać o siebie na każdej płaszczyźnie. Nie po to, żeby mu kolejny wrzód nie urósł, tylko po to, że cywilizowani ludzie tak robią. A plan 'idę się nawalić a Twoje zdanie mam gdzieś' nie jest dbaniem o siebie.

Nie przesadzajmy, wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem. Nawet wrzodowcy moga sie czasem napic alkoholu. A wrzodow to sie nabawil m.in. dzieki BAKTERII Helicobacter pylori. Wystarczy do tego, ze sie nieregularnie odzywial, mial sporo stresu i tak powstaly wrzody.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mary_poppins]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Nie przesadzajmy, wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem. Nawet wrzodowcy moga sie czasem napic alkoholu.

Ale schlanie się na umór się to nie jest umiar. "Mogą się czasem napić" to dla mnie znaczy, że mogą wypić piwo na grillu albo iść na kolację z winem raz w miesiącu, a nie krótko po pobycie w szpitalu, zapaleniu otrzewnej itd. zakładać, że na imprezie uchleją się jak świnia.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez mary_poppins

Ale schlanie się na umór się to nie jest umiar. "Mogą się czasem napić" to dla mnie znaczy, że mogą wypić piwo na grillu albo iść na kolację z winem raz w miesiącu, a nie krótko po pobycie w szpitalu, zapaleniu otrzewnej itd. zakładać, że na imprezie uchleją się jak świnia.

Jak dla mnie to hipotetyzowanie, ze schleje sie jak swinia. Rownie dobrze w trakcie imprezy moze stwierdzic, ze ma dosc, bo dawno nie pil. Jesli facetowi (nawet zdrowemu) zdarza sie chlac na umor to dla mnie jest skreslony, wiec to tez inna kwestia.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mpt]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Jak dla mnie to hipotetyzowanie, ze schleje sie jak swinia. Rownie dobrze w trakcie imprezy moze stwierdzic, ze ma dosc, bo dawno nie pil. Jesli facetowi (nawet zdrowemu) zdarza sie chlac na umor to dla mnie jest skreslony, wiec to tez inna kwestia.[...]

Ja to widzę tak, że albo facet pójdzie na imprezę i jednak okaże się, że plan "nawalenia się" był tylko przenośnią albo rzeczywiście nawali się w szpadel i należy uznać, że czas się rozstać. Nie ma co debatować, bo Autorka i tak go nie przekona - i nie ma po co tego robić. Ja bym poszła, zobaczyła co się będzie działo i na tej podstawie wyciągnęła wnioski zamiast snuć czarnowidztwo.

[Shira Yuki]

tylko, czy ta impreza to problem,czy jego podejście do wódki "za wszelką cenę"?
myślę,że to tylko czubek góry lodowej,a impreza to tylko przykrywka,żeby się kolejny raz upić

[mpt]

Napisane przez Shira Yuki

tylko, czy ta impreza to problem,czy jego podejście do wódki "za wszelką cenę"?
myślę,że to tylko czubek góry lodowej,a impreza to tylko przykrywka,żeby się kolejny raz upić

No i jeśli się upije, to krzyżyk mu na drogę - nie ma co debatować, facet jest już starym bykiem, potraktował swoją kobietę bez szacunku ("zostań jak Ci nie pasuje"), więc chyba naprawdę nie ma się nad czym zastanawiać. Jeśli ona źle zrozumiała, albo on chciał ją celowo wkurzyć, to być może jest jakaś szansa dla tego związku.

[ulicznica]

Myślałam, że skoro piszesz o nim "mój chłopak", to koleś ma najwyżej 25 lat, a tymczasem to całkiem stary byk.

Porządnie bym się zastanowiła nad tym, jaka czeka mnie dalsza przyszłość z facetem, który dba o siebie w taki odpowiedzialny sposób i w ogóle nie obchodzą go moje zdanie i emocje. Pomyśl o sobie, czy chcesz stawiać się w roli pielęgniarki, jeśli znowu coś się stanie.
Ludzie po zawałach i udarach, którzy za nic mają zalecenia lekarza i dalej robią swoje, są po prostu głupi. A Twój "chłopak" znowu zaczyna hodować sobie wrzody.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez ulicznica

Myślałam, że skoro piszesz o nim "mój chłopak", to koleś ma najwyżej 25 lat, a tymczasem to całkiem stary byk.

Porządnie bym się zastanowiła nad tym, jaka czeka mnie dalsza przyszłość z facetem, który dba o siebie w taki odpowiedzialny sposób i w ogóle nie obchodzą go moje zdanie i emocje. Pomyśl o sobie, czy chcesz stawiać się w roli pielęgniarki, jeśli znowu coś się stanie.
Ludzie po zawałach i udarach, którzy za nic mają zalecenia lekarza i dalej robią swoje, są po prostu głupi. A Twój "chłopak" znowu zaczyna hodować sobie wrzody.

Mysle, ze tutaj wiele tlumaczy wiek dziewczyny- jest studentka

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201702081016]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Mysle, ze tutaj wiele tlumaczy wiek dziewczyny- jest studentka

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

To nie ma nic do rzeczy czy jestem studentką ( nie świadczy też o mim weku), czy panią w sklepie czy bezrobotną. Nazywam swojego chłopaka tak jak mi sie podoba. Podoba mi się słowa chłopak bardziej niż facet czy mężczyzna. wszystko.

[skazana_na_bluesa]

Wiek tlumaczy podejscie do tego faceta.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201702081016]

Napisane przez mpt

Ja to widzę tak, że albo facet pójdzie na imprezę i jednak okaże się, że plan "nawalenia się" był tylko przenośnią albo rzeczywiście nawali się w szpadel i należy uznać, że czas się rozstać. Nie ma co debatować, bo Autorka i tak go nie przekona - i nie ma po co tego robić. Ja bym poszła, zobaczyła co się będzie działo i na tej podstawie wyciągnęła wnioski zamiast snuć czarnowidztwo.

Tak liczę na to, że powiedział to żeby mnie wkurzyć i w rzeczywistości wcale się nie nawali. Ale z drugiej strony wiem, że stać go na nawalenie i nie będzie się liczył z moim zdaniem i emocjami. tandan. Istnieje szansa, że zrezygnuje z nawalenia się dla mnie.... ale znając go jest raczej niewielka.

[Gonya_waw]

Zero wdzięczności z jego strony, na dodatek jest bezczelny i jest mu wszystko jedno, czy jego połówka pojawi się na urodzinach . A kysz! Z takim facetem



Sent from iPad