Społeczna Akademia Nauk- Łódź

[lavish_woman]

Nie byłam przekonana co do tego gdzie o to spytać, więc robię to tutaj. Mam nadzieję, że nie zaśmiecę forum. Mam pytanie do wszystkich którzy mieli do czynienia ze Szkolną Akademią Nauk w Łodzi, o ile ktoś taki w ogóle tutaj jest. Chciałabym wybrać się właśnie tam na fizjoterapię w trybie zaocznym. Nie chcę iść na studia dzienne, poza tym muszę je pogodzić z pracą i też nie mam matury z biologii ani z fizyki, gdyż kierowałam się w zupełnie innym kierunku i dopiero teraz odkryłam pasję Nawet gdybym chciała zrobić tę maturę to na uniwerkach medycznych ciężko o zaoczne studia. Stąd następujące pytania: Czy koszty to tylko koszt dostania się tam i comiesięczne opłaty o jakich mowa na ich stronie internetowej? Czy są tam jakieś "ukryte koszty"? Nie chciałabym się wkopać w coś czego nie wybrnę pieniężnie. Czy ktoś w ogóle miał styczność z fizjoterapią? Czy zaocznie zajęcia odbywają się tylko w soboty i niedziele? Czy zjazdy są co tydzień? Czy jest tam na tyle wysoki poziom że się naprawdę można nauczyć czy wszyscy płacą i mają papierek? Mnie jednak zależałoby na wiedzy i doświadczeniu. Czy nie zdarza się tak że w połowie studiów zamykają kierunek i nie obchodzi ich los studenta? Czy macie może jakiekolwiek inne doświadczenia, o które nie spytałam a są istotne? Proszę o szczere odpowiedzi i te dobre, i złe. I mam prośbę, aby wypowiadali się jedynie ci, którzy faktycznie mieli bezpośrednią styczność z uczelnią, lub mają wiadomości z "2 ręki"(chodzi mi o to, żeby nie opierać się na "mojej koleżanki mamy koleżanka...."). I ostatnia prośba- by odpowiedzi dotyczyły tylko oddziału w Łodzi Z góry baaardzo dziękuję i pozdrawiam

[paulinka4pt]

Nie studiowałam tam ale słyszałam raczej niepochlebne opinie o tej uczelni nie tylko pod względem poziomu ale również związane z kwestiami finansowymi, że ciężko się z ich bagna wygrzebać, że wyduszą od ciebie ostatni grosz. Do mojej grupy ale ja akurat studiuję filologię angielską przyszło kilka osób właśnie z tej uczelni ponieważ jakość i jej poziom był podobno żenujący. Może poszukaj czegoś lepszego, słyszałam że WSINF ma niezłą fizjoterapię

[lavish_woman]

Dziękuję za odpowiedź paulinka4pt, nie słyszłam o tej uczelni o której mówisz i faktycznie jest tam zaoczna fizjo! Tylko jeszcze się nie moge połapać na ich stronie żeby czegokolwiek się dowiedzieć o płatnościach itp. Właśnie natknęłam się na wiele złych opinii na temat SANu i liczyłam, że może dowiem się też czegoś dobrego. W razie gdyby ktoś jeszcze tutaj odpowiadał to proszę o opinie również na temat WSINF

[blueblue now]

Napisane przez paulinka4pt

Nie studiowałam tam ale słyszałam raczej niepochlebne opinie o tej uczelni nie tylko pod względem poziomu ale również związane z kwestiami finansowymi, że ciężko się z ich bagna wygrzebać, że wyduszą od ciebie ostatni grosz.

To akurat jest nieprawda. Chcesz się wygrzebać - składasz rezygnację i już, płacisz tylko za miesiące, które chodziłaś.

Nie wiem nic na temat fizjoterapii w SAN, ale akurat ten kierunek studiowałabym gdzie indziej Wydaje mi się, że już lepsza byłaby WSINF - ma własne centrum rehabilitacji i wydaje się być bardziej ukierunkowana właśnie w tę stronę.

[paulinka4pt]

Ehh a ja muszę Ci napisać że pomyliłam uczelnie o SAN mam jak najlepszą opinię a pomyliła mi się z AHE też ma akademię w nazwie to wszystko przez to że SAn nazywała się wcześniej SWSPIZ i nie mogę przyzwyczaić się do nowej nazwy a oczerniam swoją uczelnię tyle że ja studiuję tu filologię angielską i właśnie kilka osób z AHE przyszło do nas po niezbyt miłych doświadczeniach stamtąd właśnie. Także jeżeli chodzi o poziom łódzkiego wydziału to mi odpowiada ale tak jak pisałam ja studiuję to zupełnie inny i niespokrewniony z fizjoterapią kierunek. Kończyłam tu licencjat teraz robię tu zaocznie magisterkę, zjazdy są w soboty i niedziele co 2 tygodnie, ja nie uważam żebym swoim czesnym płaciła za papierek, jeśli nie zaliczyłam kolokwium zaliczałam go aż do skutku, tak samo z egzaminami, nie przepuszczali wszystkich jak leci. A o zamknięciu kierunku w połowie semestru nie słyszałam :P

[lavish_woman]

Dziękuję dziewczyny Fatalna pomyłka ale każdemu może się zdarzyć cieszę się, że jednak i coś dobrego można usłyszeć o SANie. Choć teraz strasznie zamąciłyście mi w głowie tą drugą uczelnią, bo nieco się zagłębiłam w temat i napaliłam się baardzo z racji ich własnego centrum rehabilitacji, cen i przede wszystkim planu. Co prawda piątki niekoniecznie mi odpowiadają, ale przynajmniej nie co tydzień. Wiecie może coś więcej też o WSINF? Nawet nie z własnej autopsji)

[blueblue now]

Napisane przez paulinka4pt

Ehh a ja muszę Ci napisać że pomyliłam uczelnie o SAN mam jak najlepszą opinię a pomyliła mi się z AHE też ma akademię w nazwie to wszystko przez to że SAn nazywała się wcześniej SWSPIZ i nie mogę przyzwyczaić się do nowej nazwy a oczerniam swoją uczelnię tyle że ja studiuję tu filologię angielską i właśnie kilka osób z AHE przyszło do nas po niezbyt miłych doświadczeniach stamtąd właśnie. Także jeżeli chodzi o poziom łódzkiego wydziału to mi odpowiada ale tak jak pisałam ja studiuję to zupełnie inny i niespokrewniony z fizjoterapią kierunek. Kończyłam tu licencjat teraz robię tu zaocznie magisterkę, zjazdy są w soboty i niedziele co 2 tygodnie, ja nie uważam żebym swoim czesnym płaciła za papierek, jeśli nie zaliczyłam kolokwium zaliczałam go aż do skutku, tak samo z egzaminami, nie przepuszczali wszystkich jak leci. A o zamknięciu kierunku w połowie semestru nie słyszałam :P

Właśnie zdziwiłam się opinią z Twojego poprzedniego posta, bo mam znajomych na filologii angielskiej w SAN i bardzo sobie chwalą, poziom wysoki, nie ma zaliczenia za nic, trzeba się dobrze i dużo uczyć.
Ja studiuję inny kierunek i jak na razie jest w porządku. Wiadomo - są wykładowcy lepsi i gorsi, ale i tak przeważają Ci lepsi

Masz rację - AHE to koszmarek Unikać, unikać, unikać. To właśnie oni ciągną kasę, tam również mam znajomych, nieźle ich doją, i to za co? Poziom - słaby, a nawet jak zrezygnujesz, musisz za cały semestr płacić.


Można sobie sprawdzić plany zajęć na stronie SAN-> strefa studenta, fizjoterapia ma zajęcia co 2 tygodnie - sobota i niedziela (8-21)

Co do WSINF to nie znam stamtąd nikogo. Sama już nie wiem, niby SAN jest wyżej w rankingach, ale to już Twoja decyzja.

[pffe]

Napisane przez blueblue now

To akurat jest nieprawda. Chcesz się wygrzebać - składasz rezygnację i już, płacisz tylko za miesiące, które chodziłaś.

Nie wiem nic na temat fizjoterapii w SAN, ale akurat ten kierunek studiowałabym gdzie indziej Wydaje mi się, że już lepsza byłaby WSINF - ma własne centrum rehabilitacji i wydaje się być bardziej ukierunkowana właśnie w tę stronę.

pomijając fakt, że złożysz rezygnację czy nie, naliczą Ci kasę za następny semestr plus odsetki jak nie uregulujesz. wiem po koleżance, która studiowała tam jeden rok bo właśnie takie cuda praktykowali.
nie studiowałaś a się wypowiadasz

a mam koleżankę na WSINF i teraz będzie bronić licencjata i jest zadowolona, nigdy nie miała z nimi problemów a robi właśnie fizjoterapię.

[kolorowo_]

Jestem byłą studentką SAN, więc co nieco mogę o tej uczelni powiedzieć Studiowałam zupełnie inny kierunek, więc nie wiem nic o fizjoterapii, ale o kwestiach finansowych pojęcie mam niemałe
Stałe koszty to tylko comiesięczna opłata czesnego, reszta pojawia się wtedy, gdy powinie Ci się noga Tzn. opłata za warunek, opłata 50 zł za przedłużenie sesji, ale w tym miejscu muszę zaznaczyć, że ludzie tam pracujący mają anielską cierpliwość, bo choć oceny miałam bardzo dobre, to jednak nie należałam do najpilniejszych studentów i zdarzyło mi się zwlekać z jednym zaliczeniem i oddaniem indeksu długo za długo i choć mówiono mi o opłacie za przedłużenie, to panie w dziekanacie dały mi jeszcze parę dni, więc obyło się bez złożenia podania i opłaty w kasie. Choć teraz to wszystko też trochę inaczej działa, bo wprowadzili system, który jest zamykany wraz z końcem sesji i wtedy wykładowca nie może wpisać oceny do systemu po terminie.
Jeśli Cię skreślą z listy studentów - opłata 200 zł (a to nie takie łatwe, dwóch moich kolegów nie zostało skreślonych, chociaż dostali list z uczelni, a w trakcie ostatniej sesji zaliczali poprzednią).
Płaci się również za wyrównanie różnic programowych w przypadku zmiany specjalności. Ja zmieniałam ją tak naprawdę tuż przed końcem studiów i głównie dlatego, że miałam problemy z promotorem, a żeby zmienić promotora, rzekomo musiałam zmienić specjalizację (jak się później okazało wcale nie musiałam, więc tutaj trochę mnie oszukali), tak czy siak, za trzy przedmioty 200 zł.
Największa żenada - obrona kosztuje 350 zł. Oj przepraszam, nie obrona tylko "zgromadzenie dokumentacji studenta przed obroną, przeprowadzenie obrony oraz koszty archiwizacji dokumentów studenta przez 50 lat" Od dnia 1 stycznia 2012 zabronione jest pobieranie opłat za obronę (tj złożenie i ocenę pracy dyplomowej), więc wymyślili sobie opłatę za archiwizację. Podobnie jak nie można już pobierać opłaty za egzaminy poprawkowe - w SAN wcześniej poprawki były płatne, a przedłużenie sesji bezpłatne, więc teraz zrobili na odwrót
Jeśli chodzi o sprawy finansowe to chyba tyle. Jak widzisz oprócz czesnego i śmiesznej opłaty za archiwizację, koszty pojawiają się tylko wtedy, gdy się rozleniwisz albo powinie Ci się noga.

Co do poprawek - mnie się nigdy nie zdarzyło zapłacić za poprawkę, bo zazwyczaj wykładowcy byli aż nadto wyrozumiali i ustalali ze studentami zerówki i np. dwa czy nawet trzy inne terminy. Czyli w gruncie rzeczy wyglądało to tak, że jak się komuś nie udało za pierwszym razem, to mógł zdawać do skutku, ale bez przesady, za drugim czy trzecim razem już każdy zdawał bez problemu i tak oto "poprawki" były załatwiane pomiędzy wykładowcami a studentami. W związku z tym nikt też raczej nie wstawiał dwójek do indeksu, chyba, że jedna pani doktor, która dawała sporo szans i jeśli ktoś ewidentnie miał wszystko w nosie i czwartej czy piątej szansy nie wykorzystał (a zdarzali się tacy...), wtedy wstawiała ocenę. Był też doktor od marketingu, u którego trzeba było zdać za pierwszym razem, jak nie to dwója do indeksu i widzimy się we wrześniu Tak było z wykładowcami uczącymi na moim kierunku, a jak jest na innych nie wiem Raczej nie słyszałam narzekania i bardzo złych opinii. Jak na każdej uczelni, z jednym można się dogadać, z drugim nie, a z trzecim można by i na kawę pójść, gdyby nie to, że jest doktorem czy profesorem.

Jeśli chodzi o poziom... Ani zły ani świetny. Powiedziałabym, że po prostu dobry. Są wykładowcy, którzy wykładają na naprawdę wysokim poziomie (np. prof. zw. dr hab. Ślósarska, która musiała wybrać jedną uczelnię i została tylko na UŁ - wielka strata dla SAN), a są pewnie i tacy, którzy po prostu biorą kasę i mają w nosie albo myślą, że jak płacimy pieniądze, to pewnie nie chcemy się niczego nauczyć, tylko zdać, więc mają w nosie. Ale to są raczej nieliczne jednostki, ja osobiście miałam do czynienia chyba tylko z jednym takim przypadkiem.

Prawda jest taka, że kiepscy wykładowcy zdarzają się na niemal każdej uczelni, ale ludziom wydaje się, że na prywatnej jest ich więcej, bo przecież "płacimy za papierek". To dość krzywdząca opinia dla wielu ludzi, którzy wkładają dużo pracy, energii a często i całe serce w nauczenie czegoś bandy patałachów, która nie chce się niczego nauczyć. Jest cała masa czynników wpływających na ocenę poziomu danej uczelni, ale tak naprawdę to studenci w dużej mierze kształtują opinię o szkole. Smutna prawda jest taka, że w Polsce, odwrotnie niż za granicą, na uczelnie prywatne idą najczęściej ludzie (a przynajmniej taka pokutuje opinia, nie generalizuję), którzy ledwo zdali maturę, którym po prostu nie chce się uczyć, którzy chcą odbębnić zaliczenie albo najlepiej zapłacić za nie. Takiego głąba nawet najlepszy profesor z Harvardu niczego nie nauczy i do nauki nie zmusi. Oczywiście brak rygoru, dyscypliny, kilka terminów itd. robią swoje - ale kto to warunkuje, jak nie studenci? Niestety na polskich uczelniach prywatnych to właśnie studenci najczęściej narzucają poziom wykładowcom, a nie odwrotnie. Zapewniam, że w trakcie swoich studiów trafiłam na wielu bardzo dobrych wykładowców (i dwóch fantastycznych magistrów), ale znaczna część studentów tego nie docenia

Z tego co się orientuję, SAN ma naprawdę niezłe biuro karier, może pomóc w znalezieniu praktyk, stażu, pracy. Z tego co wiem, sama uczelnia zapewnia praktykę, przynajmniej na moim kierunku, nie wiem, jak na fizjoterapii. Pewnie powiedziałabym więcej, gdybym wykorzystała wszystkie możliwości, które ponoć ta szkoła oferuje ale ja wybrałam zły kierunek, a co za tym idzie, studia nie były dla mnie ani bardzo ciekawe ani satysfakcjonujące, więc z żadnych "dobrodziejstw" nie korzystałam.

Nie jest to uczelnia wybitna, ale jeśli na pewno odrzucasz uczelnię państwową, to myślę, że SAN nie będzie złym wyborem Dobrze by było, gdyby wypowiedział się ktoś z fizjoterapii... Może poszukaj w internecie opinii? Może istnieje jakieś forum albo chociaż pojedyncze komentarze?

[blueblue now]

Napisane przez pffe

pomijając fakt, że złożysz rezygnację czy nie, naliczą Ci kasę za następny semestr plus odsetki jak nie uregulujesz. wiem po koleżance, która studiowała tam jeden rok bo właśnie takie cuda praktykowali.
nie studiowałaś a się wypowiadasz

Wypowiadam się, bo tam studiuję. Moja znajoma zrezygnowała i nie musiała płacić za cały semestr (nie wiem skąd te informacje). Zapłaciła tylko za miesiące do momentu złożenia rezygnacji (łącznie z tym, który trwał).
Takie "cuda", o których piszesz są na AHE, a nie na SAN.

[lavish_woman]

Aaaaaaaaaale dużo informacji!! Strasznie dziękuję jestem bliższa tego by pójść do SANu, ale jakoś jeszcze nie ostatecznie. W internecie przeszukałam już chyba wszystkie fora i o fizjoterapii niewiele można wyciągnąć. W SANie jest bardziej przystepny plan- zjazdy w soboty i niedziele, a często ciężko pogodzić z pracą zajęcia w piątki po południu, jak np. we WSINF. A jak patrze na plan w Sanie to przy każdym nazwisku wykładowcy jest dr albo mgr, więc może nie będzie tak strasznie, pewnie większość ma jakieś pojęcie. A jeszcze kolejne pytanko mam. Za praktyki się płaci? I w ogóle jak to się odbywa? Ile one trwają? Mogę sobie je załatwić wszędzie czy oni mi narzucą gdzie?

[kolorowo_]

Trzeba odbyć 6 tygodni praktyk, z tym, że możesz oczywiście zrobić je w kilku różnych miejscach (np. 2 tygodnie w jednym miejscu, 4 tyg. w innym). Praktyki możesz odbyć wszędzie, nikt Ci niczego nie narzuca. Teoretycznie trzeba odebrać dzienniczek praktyk i umowę, ale w rzeczywistości raczej przymykają na to oko. Ja jakiś czas temu pytałam czy wolontariat w ramach festiwalu może być zaliczony jako praktyki i czy muszę mieć dzienniczek praktyk czy wystarczy tylko umowa i zaświadczenie, powiedziano mi, że wolontariat jak najbardziej i wystarczy umowa i zaświadczenie
Za praktyki się nie płaci

[eiseis]

Już zaczęłaś tą fizjo w Społecznej czy dopiero w roku 2014/2015 rozpoczynasz?
Ja się zastanawiam.... czy warto...

[Matka z matecznika]

Witam,
jestem tu nowa na forum.
Szukam wiarygodnych opinii o SAN, oraz o ich platformie edukacyjnej znanej jako Polska Akademia Otwarta.
Chcialabym studiowac Pedagogike ale ciagle mam watpliwosci
Moze jest wsrod was osoba ktora moglaby podzielic sie swoim doswiadczeniem?

[eiseis]

Cześć Matko,

ja całkiem niedawno też prosiłam tu kogoś o kontakt, niestety chyba wątek umarł.
Może jednak ktoś tu zajrzy....poczekajmy

[Matka z matecznika]

No fakt.
Trudno oczekiwać ze wątek odżyje po roku ;-) pewnie juz po prostu dziewczyny tu nie zaglądają.
Widzę ze interesuje cie fizjoterapia na SAN? Z tego co sprawdzalam mają dobre opinie od pka. Z mojej perspektywy to ważne bo szkoda mi pieniędzy jeżeli okaże sie ze uczelnia do bani tak jak to było z Ahe - którzy tez prowadzą studia przez internet, choć na niektóre kierunki nie maja akredytacji.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[eiseis]

Mam jedynie informacje o WSP (Wyższej Szkole Pedagogicznej) ale są niepochlebne :/
Z tą fizjoterapią to taki strzał, druga myśl jakby bo pierwsza właśnie to pedagogika. Ale...z tą pedagogiką to w życiu później różnie prawda....
Myślę, że po maturach zainteresowanie wzrośnie i może i łaskawe studentki też coś poradzą.

[Matka z matecznika]

O wsp tez słyszałam ze lipa i chyba na pka tez widziałam tą szkole z nienajlepszymi ocenami. Dostałam za to odp z lazarskiego - u nich zarządzanie i chyba ekonomia przez internet można zrobic, tylko tam czesne chyba drogie, jest jeszcze polish open university nastawione głownie na elearning ale tam cenowo to wgl jakiś kosmos. Jak sie nie załapie na pobliski univer to na pewno zapisze sie na tą pedagogikę w pao, ponieważ myślałam nad otwarciem żłobka ;-) trzeba kombinować ;-)


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Matka z matecznika]

Odgrzewam temat - moze jakieś świeże informacje ?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[eiseis]

Oj cisza tu cisza. Ja już nie wiem gdzie iść, co robić....

[hayley19]

Witam
eiseis, ja się wybieram do łódzkiego SAN-u na pedagogikę

[eiseis]

hayley19 no to opowiadaj czy znasz już tam kogoś i czy zaocznie czy dziennie

[hayley19]

Zaoczne II stopnia. Moja koleżanka zaoczne I stopnia. Dziś złożyłam dokumenty.
Nie znam nikogo Przyjdzie październik i będziemy się poznawać

[eiseis]

Ja tak strasznie cykam się tego wszystkiego, podziwiam ludzi, którzy gdzieś w dzieciństwie postanowili sobie zostać strażakiem czy lekarką i wytrwali w tym do końca. Za wiele zainteresować mam.... po głównie nimi kieruje się przy wyborze kierunku ( bo praca jak się trafi to w zupełnie z innej bajki).

Oj p odnieś mnie trochę na duchu jak już jesteś w temacie pedagogicznym.

[hayley19]

Musisz w życiu kierować się tym, co Cię interesuje, co będzie Ci sprawiało przyjemność i dawało satysfakcję. Pracowałam w zawodzie i szczerze, to nie chcę robić nic innego. Może i jest to kierunek mało przyszłościowy i nie dający mega ilości kasy ale uważam, że warto.
Z resztą...takie mamy czasy, że mało kto pracuje w wyuczonym zawodzie i tak naprawdę liczą się tylko te literki przed imieniem i nazwiskiem, a w zasadzie najbardziej to znajomości albo bardzo duża ilość szczęścia.

[eiseis]

Chciałabym poczuć takie powołanie i czerpać, czerpać, czerpać satysfakcje z każdego dnia. Szkoda, że mam tylko jedno serce i niestety nie biję w jednym rytmie, lecz ciągnie mnie do wszystkiego.
Och ja nieszczęśliwa
Ale jednego jestem pewno - na bank spotkamy się w październiku na korytarzu

[unachica17]

Hej ja też zastanawiam sie nad ta szkoła

[eiseis]

Ja muszę w końcu zebrać papiery i postawić na coś. Niech się dzieje co chce. A Ty na co się wybierasz?

[unachica17]

Miałam problemy z wyborem szkoły,długo wahałam się pomiędzy filologią hiszpańską a studium farmaceutycznym

w końcu rozważam pedagogike (Wychowanie przedszkolne i edukacja wczesnoszkolna) na tej uczelni

jutro jadę tam po raz pierwszy

[eiseis]

Też ciekawa rozbieżność zainteresować To daj znać jak poszło, ja daję sobie ten weekend na decyzje między pedagogiką, turystyką a fizjoterapią.