Związek wykładowcy i studentki. - Strona 19 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-04-26, 11:44   #541
whitechocolateraspberry
Zadomowienie
 
Avatar whitechocolateraspberry
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

rakudanka - a ile lat ma Twój promotor? ;p
Wiesz - ja powiem szczerze, choć może nie powinnam takimi rzeczami chwalić się na forum publicznym... a właściwie to nie żadne chwalenie się. Tacy faceci zazwyczaj chcą zaliczyć... też miałam sytuację z wykładowcą, gdzie dziwnie się zachowywał, a ja próbowałam sobie wmówić, że tylko jest miły. Aż mi wprost powiedział, że miał ochotę na przygodę... przestraszyłam się wtedy. Na dodatek miał narzeczoną o jakieś 19 lat młodsza. Od tamtego roku już żonę. Później okazało się, że z innymi studentkami też były takie przygody. Jedna nawet napisała do jego obecnie już żony, jakie numery jej facet odwala ale cóż... kobieta chyba albo tego nie przeczytała albo zlekceważyła. Obecnie z tego co wiem już nie pracuje jako wykładowca (od kiedy zaczęły napływać informacje do dziekana o propozycjach składanych przez tego pana), ale w Instytucie Naukowym na szczęście Być może już nie stanowi zagrożenia dla studentek... a przynajmniej mam taką nadzieję. Ale to był facet z wybitnie dziwnymi skłonnościami Od 2007 roku dopiero mieszka w Polsce, szkoda, że z powrotem nie wyeksmituje
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy.
whitechocolateraspberry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-26, 14:26   #542
ever-dream
Wtajemniczenie
 
Avatar ever-dream
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 2 491
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Cytat:
Napisane przez cornet Pokaż wiadomość
Nie przypuszczałabym, że tyle osób ma podobny "problem" co ja. Bardzo podoba mi się mój ćwiczeniowiec, z którym miałam zajęcia w ubiegłym semestrze. Nie potrafię przestać o nim myśleć ciągle oglądam wywiady, których udzielił, czytam artykuły w których się wypowiadał. Jest 15 lat ode mnie starszy(ja mam 22) sadzę, że nikogo nie ma, obrączki nie nosi, więc wnioskuję, że żony nie ma. W sumie to zaczął mi się podobać, bo zaintrygowało mnie, że ciągle na mnie patrzył na zajęciach, uśmiechał się, zagadywał. Wtedy wygooglowałam go i okazało się, że jest ekspertem w dziedzinie, która jest moją ogromną pasją.To jego wygląd, wiedza sposób prowadzenia zajęć spowodowało, że zaczął mi się podobać. Problem w tym, że nie wiem jak odczytać jego zachowanie jak pisałam na zajęciach ciągle na mnie patrzył z reguły odwracałam wzrok, raz tego nie zrobiłam i całe zajęcia patrzyliśmy się na siebie z uśmiechem. Gdy przechodził obok mnie, stał na korytarzu cały czas się na mnie patrzył, gdy przechodził obok mnie na ulicy i mnie mijał odwracał się i nadal się patrzył, co dziwnie wyglądało bo szedł z odwróconą głową długi czas. Gdy poszłam do niego po wpis, czekając usiadłam obok jakiegoś chłopaka, gdy wyszedł na korytarz podszedł do nas i zadał pytanie "Czy państwo są razem?", to było dziwne bo na korytarzu była cała masa ludzi i innych nie pytał, tym bardziej, ze ja tylko siedziałam obok tego chłopaka, mnie zamurowało a chłopak odpowiedział, że nie co wyraźnie mojego wykładowcę ucieszyło. Kolejna sytuacja miała miejsce podczas konferencji, gdzie występował on jako ekspert, cały czas na mnie patrzył a po skończeniu gdy stałam przed budynkiem czekając na koleżankę, przeszedł obok mnie, odwrócił się powiedział pierwszy "Dobranoc" i stał przez kilka chwil patrząc na mnie z uśmiechem na twarzy. Nie wiem co to znaczy?
To prawdopodobnie nic nie znaczy No ludzie, zgadzam się, że to już nie jest gimnazjum. Mi też się wtedy wydawało, że chłopak, który na mnie patrzy na pewno się we mnie zabujał, i byłam świecie przekonana, że tak jest. Wiele sygnałów można interpretować w taki sposób. Kiedyś Wyrak o tym napisał "Rzecz o interpretacji" Polecam

Moim zdaniem facet cię po prostu lubi.
__________________
"A ci, którzy tańczyli, zostali uznani za szalonych przez tych, którzy nie słyszeli muzyki".
ever-dream jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-26, 18:58   #543
Ostre wasabi
Zadomowienie
 
Avatar Ostre wasabi
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Szczecin :D
Wiadomości: 1 733
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Cytat:
Napisane przez linaya Pokaż wiadomość
Miałam podobną relację ze swoim promotorem Złoty człowiek, wiele mi pomógł, ale nigdy nie przyszło mi do głowy patrzeć na niego jak na obiekt westchnień zresztą, z jego żoną (też pracowała na uczelni) miałam ćwiczenia i ją również bardzo lubiłam i ceniłam.
Ja również nie patrzyłam na niego nigdy jak na obiekt westchnień zresztą dla mnie za stary chyba z 30 lat starszy ode mnie. Żonę poznałam jego, córkę również - córka starsza ode mnie. Zaprosiliśmy ich kiedyś z TŻ na grill do nas na ogród. Fajnie wiedzieć że ci groźni wykładowcy, którzy przed egzaminami wydawali się potworami, to też zwykli ludzie
Ostre wasabi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-26, 22:31   #544
cornet
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 138
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Mi chodzi jedynie o to, żeby go poznać bliżej, nic więcej nie oczekuję, ale nie wiem jak to zrobić. Nie mam z nim zajęć, więc fakt, że interesuje się tym samym co ja nic mi nie daje, bo co mam chodzić na dyżur i pytać a co Pan myśli o tym lub o tamtym. Chyba pójdę do niego na seminarium magisterskie. Nie wiem czy kogoś ma no bo skąd mam to wiedzieć.
cornet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-26, 22:44   #545
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Cytat:
Napisane przez cornet Pokaż wiadomość
Mi chodzi jedynie o to, żeby go poznać bliżej, nic więcej nie oczekuję, ale nie wiem jak to zrobić. Nie mam z nim zajęć, więc fakt, że interesuje się tym samym co ja nic mi nie daje, bo co mam chodzić na dyżur i pytać a co Pan myśli o tym lub o tamtym. Chyba pójdę do niego na seminarium magisterskie. Nie wiem czy kogoś ma no bo skąd mam to wiedzieć.
Gdyby był zainteresowany, to nie byłoby tego problemu. Nie jest, daj sobie spokój i nie rób obciachu.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-26, 22:54   #546
mm444
Władca Wizażu
 
Avatar mm444
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 17 366
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Treść usunięta
mm444 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-26, 23:05   #547
InkluzjaOstateczna
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Z Polski
Wiadomości: 733
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Cytat:
Napisane przez whitechocolateraspberry Pokaż wiadomość
Od 2007 roku dopiero mieszka w Polsce, szkoda, że z powrotem nie wyeksmituje
Nie zrobi czego, przepraszam?

Ty studiujesz, serio? A potem mamy zalew magistrów, wielki płacz, że nie ma dobrej pracy po studiach i coraz więcej decyzji o "eksmisji" zagranicę... LOL!
InkluzjaOstateczna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-04-27, 01:19   #548
cornet
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 138
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Ja sama nic nie zrobię, nie chce robić problemu sobie a tym bardziej jemu, nawet bym nie potrafiła cokolwiek zrobić. To oczywiste, że mnie fascynuje, dlatego chciałabym go poznać tylko nie wiem jak? Chodzenie na dyżur odpada nie będę robić z siebie idiotki. Chcę iść do niego na seminarium, lub jakiś przedmiot bo jedyne na czym mi zależy to go słuchać, patrzeć na niego itd. To chyba nic złego, że to zrobię, nikomu nic się nie stanie. Nikt nigdy nie podobał mi się tak jak on.
cornet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-27, 12:04   #549
whitechocolateraspberry
Zadomowienie
 
Avatar whitechocolateraspberry
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Inkluzja - nie wyemigruje, przejęzyczyłam się i co z tego, masz z tym jakiś problem, zdajesz sobie sprawę z tego że wytykanie błędów komuś na forum jest wbrew regulaminowi i że coś takiego jest po prostu chamskie?
Ja widzę, że ty co wątek masz jakiś problem, wszedłeś na forum żeby się dowartościować czy co? Nie masz nic do napisania sensownego apropos tematu to daruj sobie durne uwagi.
Jeśli nie wiesz jakie jest założenie forum i po co się na forach dyskutuje, to po prostu sobie to daruj. Otóż, dla Twoich informacji na forum wchodzi się po to aby podyskutowac, pomóc, doradzić, porozmawiać na różne tematy, a nie po to żeby doszukiwać się błędów i pomyłek w czyichś wypowiedziach, w chamski sposób je wytykac i tym samym próbować się dowartościowac. Bo jest to po prostu niskie i denne. Zwrócić uwagę sobie możesz, ale nie w taki sposób w jaki to robisz i nie nabijać sobie postów specjalnie w celu dogadania komuś. Może najpierw sam naucz się pisać wypowiedzi w 100% poprawne stylistycznie, a później bierz się za krytykę innych. Otóż pomyłka każdemu się zdarzy i można ją poprawić, ale jak ktoś ma kompleksy i próbuje leczyć je na forum, to naprawdę, trudno z tego wyjść.
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy.

Edytowane przez whitechocolateraspberry
Czas edycji: 2012-04-27 o 12:23
whitechocolateraspberry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-27, 12:22   #550
mazix19
Tibby Lockhart
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 106
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

A moim zdaniem to jest tylko zauroczenie ... i minie z czasem, im dłużej nie będziesz miała z nim zajęć.

To jest chyba dosyć typowe. Imponuje Ci, bo ma ogromną wiedzę, podoba Ci się fizycznie (?), i dlatego szukasz we wszystkich jego zachowaniach czegoś, czego w nich po prostu nie ma.

Cytat:
Napisane przez cornet
Gdy poszłam do niego po wpis, czekając usiadłam obok jakiegoś chłopaka, gdy wyszedł na korytarz podszedł do nas i zadał pytanie "Czy państwo są razem?", to było dziwne bo na korytarzu była cała masa ludzi i innych nie pytał, tym bardziej, ze ja tylko siedziałam obok tego chłopaka, mnie zamurowało a chłopak odpowiedział, że nie co wyraźnie mojego wykładowcę ucieszyło
gdybym ja tak myślała w każdej takiej sytuacji to by znaczyło, że 3/4 wykładowców się we mnie podkochuje zapewne chodziło mu o to, czy jesteście z jednego kierunku do niego po wpis ...

Ja też miałam kiedyś coś podobnego, ale od początku wiedziałam, że to tylko fascynacja, bo trudno to było nawet nazwać zakochaniem, (jak się tej drugiej osoby naprawdę nie zna). Facet był naprawdę świetny, (chodził w glanach, ubierał się na czarno, miał koszulki z logiem mojego ulubionego zespołu ), normalnie nie jak wykładowca. A w dodatku był niesamowicie inteligentny.

I co? I nic, bo był moim wykładowcą. A obrączki też nie nosił, a co się potem okazało, żonę miał, o czym doniosła mi jego psychofanka... podobna do Ciebie, bez urazy Zastanów się czasem, bo możesz namieszać w czyimś życiu.
mazix19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-27, 12:34   #551
InkluzjaOstateczna
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Z Polski
Wiadomości: 733
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Cytat:
Napisane przez whitechocolateraspberry Pokaż wiadomość
Inkluzja - nie wyemigruje, przejęzyczyłam się i co z tego, masz z tym jakiś problem, zdajesz sobie sprawę z tego że wytykanie błędów komuś na forum jest wbrew regulaminowi i że coś takiego jest po prostu chamskie?
Ja widzę, że ty co wątek masz jakiś problem, wszedłeś na forum żeby się dowartościować czy co? Nie masz nic do napisania sensownego apropos tematu to daruj sobie durne uwagi.
Jeśli nie wiesz jakie jest założenie forum i po co się na forach dyskutuje, to po prostu sobie to daruj. Otóż, dla Twoich informacji na forum wchodzi się po to aby podyskutowac, pomóc, doradzić, porozmawiać na różne tematy, a nie po to żeby doszukiwać się błędów i pomyłek w czyichś wypowiedziach, w chamski sposób je wytykac i tym samym próbować się dowartościowac. Bo jest to po prostu niskie i denne. Zwrócić uwagę sobie możesz, ale nie w taki sposób w jaki to robisz i nie nabijać sobie postów specjalnie w celu dogadania komuś. Może najpierw sam naucz się pisać wypowiedzi w 100% poprawne stylistycznie, a później bierz się za krytykę innych. Otóż pomyłka każdemu się zdarzy i można ją poprawić, ale jak ktoś ma kompleksy i próbuje leczyć je na forum, to naprawdę, trudno z tego wyjść.
Wytykanie komuś błędów jest chamskie? Pierwsze słyszę, ale jaka duma mnie rozpiera, kiedy widzę, że skłoniłem Cię do takich tłumaczeń. Gwoli ścisłości, Twojej pomyłki nie trzeba się było doszukiwać, bo aż nadto niszczyła mózg. Już spokojnie, spokojnie, weź głęboki oddech i wyluzuj. Ja i tak z Tobą nie porozmawiam, bo eksmituję się z tego dyskusji
InkluzjaOstateczna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-04-27, 12:43   #552
whitechocolateraspberry
Zadomowienie
 
Avatar whitechocolateraspberry
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Cytat:
Napisane przez cornet Pokaż wiadomość
Ja sama nic nie zrobię, nie chce robić problemu sobie a tym bardziej jemu, nawet bym nie potrafiła cokolwiek zrobić. To oczywiste, że mnie fascynuje, dlatego chciałabym go poznać tylko nie wiem jak? Chodzenie na dyżur odpada nie będę robić z siebie idiotki. Chcę iść do niego na seminarium, lub jakiś przedmiot bo jedyne na czym mi zależy to go słuchać, patrzeć na niego itd. To chyba nic złego, że to zrobię, nikomu nic się nie stanie. Nikt nigdy nie podobał mi się tak jak on.
A ja Ci absolutnie nie radzę wchodzić z nim w bliższe relacje. Możesz mi wierzyć, że jest multum profesorów, którzy podrywają swoje studentki i wykorzystują swoją pozycję na uczelni po to aby im zaimponowac i zdobyć to czego chcą. Na mojej uczelni jest co najmniej 2 takich a uczelnia wcale nie jest zła bo to politechnika. Natomiast nie sądzę a nawet jestem pewna, że żaden z tych profesorów nie myśli poważnie o związku ze studentką. Dla takiego profesora to niewygodne, musiałby ją utrzymywać itp. na dodatek pewnie koledzy by go wyśmiali, że ma taką młodą... natomiast często zdarza się, że tacy profesorowie szukają romansu i zwyczajnie wykorzystują takie studentki. Kiedyś nawet czytałam artykuł o tym, niektóre historie studentek wykorzystanych przez swoich profesorów. Niektórzy z nich byli nawet żonaci. W 99% przypadków historia kończy się tak samo - studentka wierzy takiemu profesorowi, bo w końcu to jej autorytet, myśli, że to porządny facet, który nie kłamie, nie oszukuje i ma na tyle dobrej woli, że nie będzie w stanie nikogo zranić psychicznie ani fizycznie. W końcu pracując na uczelni sprawia wrażenie kogoś, kto niesie pomoc studentom, przekazuje im swoją wiedzę. A następnie okazuje się, że facet poszukiwał sobie romansu, dowartościowania, bo przecież to pewnie nieźle podnosi jego poczucie własnej wartości, jak młoda dziewczyna jeszcze w dodatku ładna się nim zainteresuje. Przecież oni przez wiele lat pracują na uczelni i są ekspertami w niewinnym uwodzeniu. Nie narzucają się, tylko w delikatny i subtelny sposób (z początku) dają do zrozumienia, że są zainteresowani. W pewnym stopniu to też wyrachowanie nimi kieruje.

Ale wierz mi - jak będziesz szukać z nim kontaktu, będziesz coraz bardziej zagłębiać się w uczucie, które już zaczyna się rodzić w Twojej głowie. On - zależy od człowieka, albo będzie na tyle perfidny, że to wykorzysta albo nie. Natomiast możesz być pewna na 100% że wykładowca o 15 lat starszy nie wejdzie z Tobą w stały związek. A jeśli Cię wykorzysta to jeszcze zafunduje Ci niezłą huśtawkę emocjonalną i być może depresje. Jeśli nie chcesz zafundować sobie ciężkich stanów depresyjnych, to nie pakuj się w bezsensowne znajomości, które niczego dobrego nie przyniosą.

---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Cytat:
Napisane przez InkluzjaOstateczna Pokaż wiadomość
Wytykanie komuś błędów jest chamskie? Pierwsze słyszę, ale jaka duma mnie rozpiera, kiedy widzę, że skłoniłem Cię do takich tłumaczeń. Gwoli ścisłości, Twojej pomyłki nie trzeba się było doszukiwać, bo aż nadto niszczyła mózg. Już spokojnie, spokojnie, weź głęboki oddech i wyluzuj. Ja i tak z Tobą nie porozmawiam, bo eksmituję się z tego dyskusji
Naprawdę naucz się pisać po polsku jeśli masz zamiar wytykać błędy innym. Jest to dość komiczne co robisz ze względu na to, że zwracasz uwagę w sposób niekulturalny, chamski i obraźliwy, a nie dlatego, że zwracasz komuś uwagę na pomyłkę. Do tego jakieś chamskie docinki o magistrach itp. Wygląda to jak próba samodowartościowania. Można komuś zwrócić uwagę na błąd, ale nie w taki sposób jak Ty, jeszcze używając do tego miliona głupich emotikonek.
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy.

Edytowane przez whitechocolateraspberry
Czas edycji: 2012-04-27 o 12:46
whitechocolateraspberry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-27, 17:21   #553
InkluzjaOstateczna
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Z Polski
Wiadomości: 733
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Cytat:
Napisane przez whitechocolateraspberry Pokaż wiadomość
Naprawdę naucz się pisać po polsku jeśli masz zamiar wytykać błędy innym.
W tym zdaniu brakuje dwóch przecinków.

Ale dziękuję za próbę, doceniam chęć udzielenia mi dobrej rady.

Edytowane przez InkluzjaOstateczna
Czas edycji: 2012-04-27 o 17:25
InkluzjaOstateczna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-28, 12:27   #554
ever-dream
Wtajemniczenie
 
Avatar ever-dream
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 2 491
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Cytat:
Napisane przez InkluzjaOstateczna Pokaż wiadomość
W tym zdaniu brakuje dwóch przecinków.

Ale dziękuję za próbę, doceniam chęć udzielenia mi dobrej rady.
Zdania nie zaczyna się od "ale"
__________________
"A ci, którzy tańczyli, zostali uznani za szalonych przez tych, którzy nie słyszeli muzyki".
ever-dream jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-28, 12:40   #555
mm444
Władca Wizażu
 
Avatar mm444
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 17 366
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Treść usunięta
mm444 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 22:10   #556
WestphalEdinger
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

No właśnie, zauroczenie studentki wykładowcą, to się chyba działo zawsze... A do rzeczy: ponad 20 lat różnicy, a ja i tak chcę spróbować. Jakieś wskazówki? Zawsze to mężczyźni przychodzili do mnie. I pierwszy raz, i okoliczności tak p......e.... Ale zaraz, przecież samotny starszy (KCHEM, dojrzały) mężczyzna nie odmawia podobno dwudziestolatce.
Ktoś ma doświadczenie? Owszem, znam takie związki, ale wśród artystów (tak, z własnego środowiska), nie ze środowiska naukowego, w jakim się od kilku lat poruszam. Wykonawcy wolnych zawodów podchodzą do tego inaczej... Dodatkowo, wydaje mi się że moja uczelnia jest wybitnie... pruderyjna.
HELP
WestphalEdinger jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-19, 13:35   #557
ironiczna91
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: krk
Wiadomości: 137
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Witam!
nie wiem jak rozgryźć mojego wykładowcę... Pisałam już o tym jeden wątek, ale postanowiłam podłączyć się jeszcze tutaj... Może ktoś pomoże.

Otóż moja sprawa zaczęła się rok temu, o tej porze roku zaczęliśmy zajęcia z młodym doktorem, koleś przyciąga uwagę (dziwny wygląd) Facet jest młody i wolny (tzn. w lato jeszcze był, podejrzewam, że nadal nie ma kobiety, ale mogę się mylić...)
Generalnie rok temu na początku zajęcia jak zajęcia.. podpadłam mu niestety po kilku zajęciach.. A później.. zaczął do mnie zagadywać. Zaczął mnie jakby faworyzować. Nie miałam lepszych ocen - nic z tych rzeczy.. tylko zaczął do mnie gadać i gadać, ciągle jakieś zagadywanie na ćwiczeniach, na wykładach, zaczepianie, byle zagadać, byle coś. Często bez sensu takie zagadywanie zazwyczaj odnosiło się do mnie, rzadko kiedy zagaduje kogoś innego.. moja grupa stwierdziła żartobliwie, że jestem jego ulubioną studentką... śmiali się, że albo mu podpadłam na maxa i albo wpadłam w oko.
Znów zaczęliśmy zajęcia.. I znów zaczęło się zagadywanie.
W ogóle ze względu na to, że koleś jest młody to fajnie potrafi zagadać studentów, facetów i dziewczyny, rozmawia z nami na pełnym luzie, rzuca żarciki , tekściki. To coś tam do kumpla, to coś do koleżanki, ale to jest tak, że dajmy na to na jednych zajeciach zagada do każdego raz, dwa (mamy małą grupę), a do mnie zagada w tym czasie z 10 razy. To zauważył każdy na roku... Naprawdę nie wiem o co mu chodzi. Ostatnio dowalił mi, czy nie będzie to dla mnie uciążliwe, że będziemy z nim mieli kilka przedmiotów., że ma nadzieję, że będę go odwiedzała na wykładach. Dodatkowo byliśmy ze znajomymi w jego pokoju załatwiać sprawy typowo (!) uczelniane, chcieliśmy już wyjść, gdy ten "mam jeszcze jedną sprawę", poczekaliśmy, zapytaliśmy o co chodzi, a on "Pani X, a jak pani spędziła walentynki? Dobrze? " Zaczął temat o walentynkach tak, że mój kolega śmiał się później, że nie wiedział jak zagadać czy mam faceta więc wykorzystał sytuację z walentynkami... Nie wiem co o tym myśleć... Ciekawi mnie po co on mnie tak zaczepia...
Gdyby nie był wykładowcą zapytałabym go wprost, a tak... Przecież jak on sobie tylko tak żartuje i akurat na naszym roku uwziął się w szczególności na zagadywanie do mnie, a ja i moi znajomi mamy urojenia, że mogłam wpaść mu w oko to wyjdę na kretynkę pytając o co mu chodzi.. Jak można dojść do tego o co mu chodzi? I w razie czego zaproponować jakieś spotkanie...? Dodam, że w maju najprawdopodobniej, albo w czerwcu ostatecznie będę miała z nim zajęcia..
Z góry dzięki za wszelkie pomysły Pozdrawiam

Edytowane przez ironiczna91
Czas edycji: 2013-02-19 o 20:50
ironiczna91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-19, 15:06   #558
alexandraa13
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 888
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

do mnie na studiach wielu wykładowców tak "zagadywało" w stylu np. właśnie "a jak tam walentynki Pani X, udały się?", "A Pani X to chyba zakochana, widzę że nie notuje nic?", "cos Pani niewyspana chyba z chłopakiem się Pani długo wczoraj uczyła?" i tysiące takich...młodzi, starsi, żonaci...Nigdy mi przez myśl nie przeszło, żeby sobie coś wyobrażać na tej podstawie.

Chyba to w pewnym sensie naturalne, że wykładowca będzie "zaczepiał" miłą, ładną dziewczynę? o ile jest to nienachalne i w formie żartu, to nie widzę nic złego...Może mu się podobasz, co w przypadku ładnych dziewczyn jest dość normalne, ale widocznie jest ogarnięty i nie zamierza nic z tym robić.
alexandraa13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-19, 16:14   #559
ironiczna91
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: krk
Wiadomości: 137
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

No niby masz rację... nie chcę interpretować bez sensu na swoją korzyść (bo nie będę ukrywała, że facet jest naprawdę fajny, interesujący), ale nie tylko ja to widzę... Widzi to cała grupa o.O stąd moje zawahania, o co mu chodzi... Czasami są wykładowcy, którzy żartują itd., ale żeby tak tylko z jedną studentką? Sama nie wiem jak to odbierać... w sumie fajnie tak posiedzieć na zajęciach i popatrzeć może kiedyś do niego zagadam o kawę - oczywiście gdy nie będziemy mieli relacji: studentka - wykładowca, nie chcę mieć jakiejś łatki, ani nie chcę go narażać na jakieś nieprzyjemności.
ps. jak Ci się chce to założyłam wątek o tym jakiś czas temu... może tam przeczytasz i powiesz coś więcej...
Pozdrawiam
ironiczna91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-08-07, 19:08   #560
MartaMaria
Wtajemniczenie
 
Avatar MartaMaria
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 446
Dot.: Związek wykładowcy a studentki.

Odświeżam

Przebrnęłam przez cały ten wątek, do czego zachęciła mnie moja osobista sytuacja, ale o tym pisać teraz nie będę.

Nasunęła mi się natomiast pewna myśl: otóż jestem ciekawa, czy przypadkiem dziewczyny nie pisały o tych samych mężczyznach-wykładowcach

Nie do końca to żart, jak ktoś już jest bożyszczem, to jest.
MartaMaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-20, 17:13   #561
Ashe05
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 116
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

.

Edytowane przez Ashe05
Czas edycji: 2017-02-08 o 15:40
Ashe05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-20, 17:46   #562
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Cytat:
Napisane przez Ashe05 Pokaż wiadomość
Hej Mam teraz podobną rozterkę, a mianowicie zdaje sobie sprawę że podobam się doktorantowi który prowadził u mnie kiedyś zajęcia, ale jednocześnie mam chłopaka i się głowie co w tej sytuacji począć
Co do mojego faceta to ostatnio tak nam się trochę kiepsko układa, bez fajerwerków, może dlatego głowię się nad tą sytuacją... Zawsze mnie pociągały takie związki zakazane, i może też dlatego moje zainteresowanie tą sprawą
Co do tego doktoranta to sytuacja mnie dosyć porządnie zaskoczyła, gdyż przez cały semestr czułam się jak powietrze, wręcz po sytuacji sciągania na kolokwium i odebrania mi kartki postanowiłam nie wchodzić mu w drogę, i starać się jak najmniej przychodzić na zajęcia... Trochę głupio zrobiłam bo narobiłam sobie sporo nieobecności ale na poprawce we wrześniu nie robił mi z tym żadnego problemu, zaliczyłam zaległe kolokwia mimo znikomej wiedzy... Nie chciał mi robić problemu i puścił mnie na egzamin mimo że wiele osób miało mniej szczęścia. Przy kolejnych kontaktach z nim myślałam że go pozamieniali z klonem, bo naprawdę miły i szarmancki facet z niego wyszedł. Koleżanka stwierdziła że masakrycznie mnie rwie, nawet jak z nią poszłam (jako obstawą xD) załatwić coś u niego. Potrafi się odstawić w garniak i przyjść na moje zajęcia celem załatwienia czegoś u prowadzącego kolegi (dziwnym trafem tylko jak moja część grupy ma zajęcia). Ogólnie jest raczej surowy w ocenianiu i w kontaktach ze studentami, ale jedna sytuacja zaważyła że teraz się nad nim zastanawiam Potrzebowałam coś pare dni temu załatwić wiec przyszłam do jego gabinetu, pukam, slyszę to ostre "prosze", otwieram drzwi, no i widze ze jest u niego dwoje studentów. Nie zaszczycił mnie z początku spojrzeniem, dopiero jak się odezwałam "Dzień dobry, ja poczekam na korytarzu" to podniosł wzrok i dawno nie widziałam tak słodkiego i szczerego uśmiechu Z zawziętej miny belfra nagle ukazał się widok słodkiego młodego faceta, śmiały mu się nawet oczy. Bardzo mnie to ujeło, dawno nie widziałam takiej słodkiej reakcji na moj widok.
Tylko co teraz Myślę że jeżeli będzie dążył do dalszego kontaktu to porozmawiam z nim szczerze, skąd ta nagła zmiana. Ale czy to wypada? Mimo wszystko był moim prowadzącym ćwiczenia w zeszłym semestrze, a jego kumple prowadzą nadal u mnie zajęcia...
Zajmij się lepiej swoim facetem zamiast szukać nowego bolca. A jak się Wam nie układa, to się rozstańcie.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-20, 21:00   #563
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Cytat:
Napisane przez Ashe05 Pokaż wiadomość
Hej Mam teraz podobną rozterkę, a mianowicie zdaje sobie sprawę że podobam się doktorantowi który prowadził u mnie kiedyś zajęcia, ale jednocześnie mam chłopaka i się głowie co w tej sytuacji począć
Co do mojego faceta to ostatnio tak nam się trochę kiepsko układa, bez fajerwerków, może dlatego głowię się nad tą sytuacją... Zawsze mnie pociągały takie związki zakazane, i może też dlatego moje zainteresowanie tą sprawą
Co do tego doktoranta to sytuacja mnie dosyć porządnie zaskoczyła, gdyż przez cały semestr czułam się jak powietrze, wręcz po sytuacji sciągania na kolokwium i odebrania mi kartki postanowiłam nie wchodzić mu w drogę, i starać się jak najmniej przychodzić na zajęcia... Trochę głupio zrobiłam bo narobiłam sobie sporo nieobecności ale na poprawce we wrześniu nie robił mi z tym żadnego problemu, zaliczyłam zaległe kolokwia mimo znikomej wiedzy... Nie chciał mi robić problemu i puścił mnie na egzamin mimo że wiele osób miało mniej szczęścia. Przy kolejnych kontaktach z nim myślałam że go pozamieniali z klonem, bo naprawdę miły i szarmancki facet z niego wyszedł. Koleżanka stwierdziła że masakrycznie mnie rwie, nawet jak z nią poszłam (jako obstawą xD) załatwić coś u niego. Potrafi się odstawić w garniak i przyjść na moje zajęcia celem załatwienia czegoś u prowadzącego kolegi (dziwnym trafem tylko jak moja część grupy ma zajęcia). Ogólnie jest raczej surowy w ocenianiu i w kontaktach ze studentami, ale jedna sytuacja zaważyła że teraz się nad nim zastanawiam Potrzebowałam coś pare dni temu załatwić wiec przyszłam do jego gabinetu, pukam, slyszę to ostre "prosze", otwieram drzwi, no i widze ze jest u niego dwoje studentów. Nie zaszczycił mnie z początku spojrzeniem, dopiero jak się odezwałam "Dzień dobry, ja poczekam na korytarzu" to podniosł wzrok i dawno nie widziałam tak słodkiego i szczerego uśmiechu Z zawziętej miny belfra nagle ukazał się widok słodkiego młodego faceta, śmiały mu się nawet oczy. Bardzo mnie to ujeło, dawno nie widziałam takiej słodkiej reakcji na moj widok.
Tylko co teraz Myślę że jeżeli będzie dążył do dalszego kontaktu to porozmawiam z nim szczerze, skąd ta nagła zmiana. Ale czy to wypada? Mimo wszystko był moim prowadzącym ćwiczenia w zeszłym semestrze, a jego kumple prowadzą nadal u mnie zajęcia...
Jak masz swojego faceta, to o niego dbaj
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-20, 21:34   #564
uparta Marti
Zakorzenienie
 
Avatar uparta Marti
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 033
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Cytat:
Napisane przez Ashe05 Pokaż wiadomość
Hej Mam teraz podobną rozterkę, a mianowicie zdaje sobie sprawę że podobam się doktorantowi który prowadził u mnie kiedyś zajęcia, ale jednocześnie mam chłopaka i się głowie co w tej sytuacji począć
Co do mojego faceta to ostatnio tak nam się trochę kiepsko układa, bez fajerwerków, może dlatego głowię się nad tą sytuacją... Zawsze mnie pociągały takie związki zakazane, i może też dlatego moje zainteresowanie tą sprawą
Co do tego doktoranta to sytuacja mnie dosyć porządnie zaskoczyła, gdyż przez cały semestr czułam się jak powietrze, wręcz po sytuacji sciągania na kolokwium i odebrania mi kartki postanowiłam nie wchodzić mu w drogę, i starać się jak najmniej przychodzić na zajęcia... Trochę głupio zrobiłam bo narobiłam sobie sporo nieobecności ale na poprawce we wrześniu nie robił mi z tym żadnego problemu, zaliczyłam zaległe kolokwia mimo znikomej wiedzy... Nie chciał mi robić problemu i puścił mnie na egzamin mimo że wiele osób miało mniej szczęścia. Przy kolejnych kontaktach z nim myślałam że go pozamieniali z klonem, bo naprawdę miły i szarmancki facet z niego wyszedł. Koleżanka stwierdziła że masakrycznie mnie rwie, nawet jak z nią poszłam (jako obstawą xD) załatwić coś u niego. Potrafi się odstawić w garniak i przyjść na moje zajęcia celem załatwienia czegoś u prowadzącego kolegi (dziwnym trafem tylko jak moja część grupy ma zajęcia). Ogólnie jest raczej surowy w ocenianiu i w kontaktach ze studentami, ale jedna sytuacja zaważyła że teraz się nad nim zastanawiam Potrzebowałam coś pare dni temu załatwić wiec przyszłam do jego gabinetu, pukam, slyszę to ostre "prosze", otwieram drzwi, no i widze ze jest u niego dwoje studentów. Nie zaszczycił mnie z początku spojrzeniem, dopiero jak się odezwałam "Dzień dobry, ja poczekam na korytarzu" to podniosł wzrok i dawno nie widziałam tak słodkiego i szczerego uśmiechu Z zawziętej miny belfra nagle ukazał się widok słodkiego młodego faceta, śmiały mu się nawet oczy. Bardzo mnie to ujeło, dawno nie widziałam takiej słodkiej reakcji na moj widok.
Tylko co teraz Myślę że jeżeli będzie dążył do dalszego kontaktu to porozmawiam z nim szczerze, skąd ta nagła zmiana. Ale czy to wypada? Mimo wszystko był moim prowadzącym ćwiczenia w zeszłym semestrze, a jego kumple prowadzą nadal u mnie zajęcia...
z opowiadania jasno wynika że zbyt mocno nadinterpretujesz zwykłą uprzejmosc i zwykłe obowiązki cwiczeniowca.
__________________
'We smiling high, watching the good things passing by.
Pretend the feeling fine, but inside we're crying sometimes'
uparta Marti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-21, 07:02   #565
crystal_tokio
Zadomowienie
 
Avatar crystal_tokio
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1 720
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Cytat:
Napisane przez uparta Marti Pokaż wiadomość
z opowiadania jasno wynika że zbyt mocno nadinterpretujesz zwykłą uprzejmosc i zwykłe obowiązki cwiczeniowca.
Zgadza się. Może się uśmiechnął, bo miał przed sobą dwóch idiotów, którzy gadali od rzeczy i weszłaś Ty - znajoma twarz więc to normalne. Mi też się buźka cieszy, jak widzę np. swojego promotora albo wykładowcę, z którym miałam fajny przedmiot i którego miło wspominam. Po prost, ot - ludzka życzliwość. Przy tym uśmiechu również błyszczą mi się oczy - bo to ludzie, których lubię, znam i wiem, że zawsze mogę do nich przyjść z prośbą o pomoc w danym temacie. To po prostu wyraz sympatii, nic więcej.

No chyba, że się mylę - wtedy oznaczałoby to, że leci na mnie pół wydziału, łącznie z promotorem, opiekunem koła, panem z kantorka, z którym załatwiam sale na różne wydarzenia i wykładowczynią-legendą
__________________
We must fight for what we believe in


Makenai

Lepiej kochać, a potem płakać. Następna bzdura.
Wierzcie mi, wcale nie lepiej. Nie pokazujcie mi raju, żeby potem go spalić.



23.05.2012 - pani licecjatka!
04.07.2014 - pani magister!
crystal_tokio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-21, 09:01   #566
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Cytat:
Napisane przez Ashe05 Pokaż wiadomość
Hej Mam teraz podobną rozterkę, a mianowicie zdaje sobie sprawę że podobam się doktorantowi który prowadził u mnie kiedyś zajęcia, ale jednocześnie mam chłopaka i się głowie co w tej sytuacji począć
Co do mojego faceta to ostatnio tak nam się trochę kiepsko układa, bez fajerwerków, może dlatego głowię się nad tą sytuacją... Zawsze mnie pociągały takie związki zakazane, i może też dlatego moje zainteresowanie tą sprawą
Co do tego doktoranta to sytuacja mnie dosyć porządnie zaskoczyła, gdyż przez cały semestr czułam się jak powietrze, wręcz po sytuacji sciągania na kolokwium i odebrania mi kartki postanowiłam nie wchodzić mu w drogę, i starać się jak najmniej przychodzić na zajęcia... Trochę głupio zrobiłam bo narobiłam sobie sporo nieobecności ale na poprawce we wrześniu nie robił mi z tym żadnego problemu, zaliczyłam zaległe kolokwia mimo znikomej wiedzy... Nie chciał mi robić problemu i puścił mnie na egzamin mimo że wiele osób miało mniej szczęścia. Przy kolejnych kontaktach z nim myślałam że go pozamieniali z klonem, bo naprawdę miły i szarmancki facet z niego wyszedł. Koleżanka stwierdziła że masakrycznie mnie rwie, nawet jak z nią poszłam (jako obstawą xD) załatwić coś u niego. Potrafi się odstawić w garniak i przyjść na moje zajęcia celem załatwienia czegoś u prowadzącego kolegi (dziwnym trafem tylko jak moja część grupy ma zajęcia). Ogólnie jest raczej surowy w ocenianiu i w kontaktach ze studentami, ale jedna sytuacja zaważyła że teraz się nad nim zastanawiam Potrzebowałam coś pare dni temu załatwić wiec przyszłam do jego gabinetu, pukam, slyszę to ostre "prosze", otwieram drzwi, no i widze ze jest u niego dwoje studentów. Nie zaszczycił mnie z początku spojrzeniem, dopiero jak się odezwałam "Dzień dobry, ja poczekam na korytarzu" to podniosł wzrok i dawno nie widziałam tak słodkiego i szczerego uśmiechu Z zawziętej miny belfra nagle ukazał się widok słodkiego młodego faceta, śmiały mu się nawet oczy. Bardzo mnie to ujeło, dawno nie widziałam takiej słodkiej reakcji na moj widok.
Tylko co teraz Myślę że jeżeli będzie dążył do dalszego kontaktu to porozmawiam z nim szczerze, skąd ta nagła zmiana. Ale czy to wypada? Mimo wszystko był moim prowadzącym ćwiczenia w zeszłym semestrze, a jego kumple prowadzą nadal u mnie zajęcia...
NADINTERPRETUJESZ.

On na ciebie nie leci.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."


Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-21, 10:52   #567
Ashe05
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 116
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

.

Edytowane przez Ashe05
Czas edycji: 2017-02-08 o 15:40
Ashe05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-21, 11:10   #568
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

Cytat:
Napisane przez Ashe05 Pokaż wiadomość
Obyście miały racje Wtedy przynajmniej miałabym ta sprawe z głowy ;P Jednak myślę że prawda może być inna bo opisałam Wam to wszystko poglądowo, nie wchodziłam w szczegóły, bardziej dwuznaczne, których wolałabym nie przytaczać ;p W każdym razie zgodnie z waszą radą, daje sobie spokój i zobaczymy co sie będzie dalej działo
Nie ten to inny. Taki już masz widocznie charakter, że jak Ci się w związku nie układa, to szukasz sobie nowej gałęzi.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-21, 11:19   #569
Ashe05
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 116
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

.

Edytowane przez Ashe05
Czas edycji: 2017-02-08 o 15:41
Ashe05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-22, 20:21   #570
cornet
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 138
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.

U mnie mój wykładowca od dwóch lat ciągle się patrzy, uśmiecha, parę razy nawet zagadał, ale nie wiem co mam o tym mysleć, potrafi stanąć na korytarzu i dłuższą chwilę na mnie patrzeć, na zajęciach tak samo, notuję coś podnoszę głowę a on na mnie patrzy i tak jest zawsze. Bardzo mnie intryguje jego zachowanie.
cornet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-03-12 01:07:05


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:29.