2012-04-26, 11:44 | #541 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
rakudanka - a ile lat ma Twój promotor? ;p
Wiesz - ja powiem szczerze, choć może nie powinnam takimi rzeczami chwalić się na forum publicznym... a właściwie to nie żadne chwalenie się. Tacy faceci zazwyczaj chcą zaliczyć... też miałam sytuację z wykładowcą, gdzie dziwnie się zachowywał, a ja próbowałam sobie wmówić, że tylko jest miły. Aż mi wprost powiedział, że miał ochotę na przygodę... przestraszyłam się wtedy. Na dodatek miał narzeczoną o jakieś 19 lat młodsza. Od tamtego roku już żonę. Później okazało się, że z innymi studentkami też były takie przygody. Jedna nawet napisała do jego obecnie już żony, jakie numery jej facet odwala ale cóż... kobieta chyba albo tego nie przeczytała albo zlekceważyła. Obecnie z tego co wiem już nie pracuje jako wykładowca (od kiedy zaczęły napływać informacje do dziekana o propozycjach składanych przez tego pana), ale w Instytucie Naukowym na szczęście Być może już nie stanowi zagrożenia dla studentek... a przynajmniej mam taką nadzieję. Ale to był facet z wybitnie dziwnymi skłonnościami Od 2007 roku dopiero mieszka w Polsce, szkoda, że z powrotem nie wyeksmituje
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy. |
2012-04-26, 14:26 | #542 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 2 491
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Cytat:
Moim zdaniem facet cię po prostu lubi.
__________________
"A ci, którzy tańczyli, zostali uznani za szalonych przez tych, którzy nie słyszeli muzyki". |
|
2012-04-26, 18:58 | #543 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Szczecin :D
Wiadomości: 1 733
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Ja również nie patrzyłam na niego nigdy jak na obiekt westchnień zresztą dla mnie za stary chyba z 30 lat starszy ode mnie. Żonę poznałam jego, córkę również - córka starsza ode mnie. Zaprosiliśmy ich kiedyś z TŻ na grill do nas na ogród. Fajnie wiedzieć że ci groźni wykładowcy, którzy przed egzaminami wydawali się potworami, to też zwykli ludzie
|
2012-04-26, 22:31 | #544 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 138
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Mi chodzi jedynie o to, żeby go poznać bliżej, nic więcej nie oczekuję, ale nie wiem jak to zrobić. Nie mam z nim zajęć, więc fakt, że interesuje się tym samym co ja nic mi nie daje, bo co mam chodzić na dyżur i pytać a co Pan myśli o tym lub o tamtym. Chyba pójdę do niego na seminarium magisterskie. Nie wiem czy kogoś ma no bo skąd mam to wiedzieć.
|
2012-04-26, 22:44 | #545 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Cytat:
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
|
|
2012-04-26, 22:54 | #546 |
Władca Wizażu
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 17 366
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Treść usunięta
|
2012-04-26, 23:05 | #547 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Z Polski
Wiadomości: 733
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Cytat:
Ty studiujesz, serio? A potem mamy zalew magistrów, wielki płacz, że nie ma dobrej pracy po studiach i coraz więcej decyzji o "eksmisji" zagranicę... LOL! |
|
2012-04-27, 01:19 | #548 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 138
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Ja sama nic nie zrobię, nie chce robić problemu sobie a tym bardziej jemu, nawet bym nie potrafiła cokolwiek zrobić. To oczywiste, że mnie fascynuje, dlatego chciałabym go poznać tylko nie wiem jak? Chodzenie na dyżur odpada nie będę robić z siebie idiotki. Chcę iść do niego na seminarium, lub jakiś przedmiot bo jedyne na czym mi zależy to go słuchać, patrzeć na niego itd. To chyba nic złego, że to zrobię, nikomu nic się nie stanie. Nikt nigdy nie podobał mi się tak jak on.
|
2012-04-27, 12:04 | #549 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Inkluzja - nie wyemigruje, przejęzyczyłam się i co z tego, masz z tym jakiś problem, zdajesz sobie sprawę z tego że wytykanie błędów komuś na forum jest wbrew regulaminowi i że coś takiego jest po prostu chamskie?
Ja widzę, że ty co wątek masz jakiś problem, wszedłeś na forum żeby się dowartościować czy co? Nie masz nic do napisania sensownego apropos tematu to daruj sobie durne uwagi. Jeśli nie wiesz jakie jest założenie forum i po co się na forach dyskutuje, to po prostu sobie to daruj. Otóż, dla Twoich informacji na forum wchodzi się po to aby podyskutowac, pomóc, doradzić, porozmawiać na różne tematy, a nie po to żeby doszukiwać się błędów i pomyłek w czyichś wypowiedziach, w chamski sposób je wytykac i tym samym próbować się dowartościowac. Bo jest to po prostu niskie i denne. Zwrócić uwagę sobie możesz, ale nie w taki sposób w jaki to robisz i nie nabijać sobie postów specjalnie w celu dogadania komuś. Może najpierw sam naucz się pisać wypowiedzi w 100% poprawne stylistycznie, a później bierz się za krytykę innych. Otóż pomyłka każdemu się zdarzy i można ją poprawić, ale jak ktoś ma kompleksy i próbuje leczyć je na forum, to naprawdę, trudno z tego wyjść.
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy. Edytowane przez whitechocolateraspberry Czas edycji: 2012-04-27 o 12:23 |
2012-04-27, 12:22 | #550 | |
Tibby Lockhart
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 106
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
A moim zdaniem to jest tylko zauroczenie ... i minie z czasem, im dłużej nie będziesz miała z nim zajęć.
To jest chyba dosyć typowe. Imponuje Ci, bo ma ogromną wiedzę, podoba Ci się fizycznie (?), i dlatego szukasz we wszystkich jego zachowaniach czegoś, czego w nich po prostu nie ma. Cytat:
Ja też miałam kiedyś coś podobnego, ale od początku wiedziałam, że to tylko fascynacja, bo trudno to było nawet nazwać zakochaniem, (jak się tej drugiej osoby naprawdę nie zna). Facet był naprawdę świetny, (chodził w glanach, ubierał się na czarno, miał koszulki z logiem mojego ulubionego zespołu ), normalnie nie jak wykładowca. A w dodatku był niesamowicie inteligentny. I co? I nic, bo był moim wykładowcą. A obrączki też nie nosił, a co się potem okazało, żonę miał, o czym doniosła mi jego psychofanka... podobna do Ciebie, bez urazy Zastanów się czasem, bo możesz namieszać w czyimś życiu. |
|
2012-04-27, 12:34 | #551 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Z Polski
Wiadomości: 733
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Cytat:
|
|
2012-04-27, 12:43 | #552 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Cytat:
Ale wierz mi - jak będziesz szukać z nim kontaktu, będziesz coraz bardziej zagłębiać się w uczucie, które już zaczyna się rodzić w Twojej głowie. On - zależy od człowieka, albo będzie na tyle perfidny, że to wykorzysta albo nie. Natomiast możesz być pewna na 100% że wykładowca o 15 lat starszy nie wejdzie z Tobą w stały związek. A jeśli Cię wykorzysta to jeszcze zafunduje Ci niezłą huśtawkę emocjonalną i być może depresje. Jeśli nie chcesz zafundować sobie ciężkich stanów depresyjnych, to nie pakuj się w bezsensowne znajomości, które niczego dobrego nie przyniosą. ---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ---------- Cytat:
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy. Edytowane przez whitechocolateraspberry Czas edycji: 2012-04-27 o 12:46 |
||
2012-04-27, 17:21 | #553 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Z Polski
Wiadomości: 733
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Cytat:
Ale dziękuję za próbę, doceniam chęć udzielenia mi dobrej rady. Edytowane przez InkluzjaOstateczna Czas edycji: 2012-04-27 o 17:25 |
|
2012-04-28, 12:27 | #554 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 2 491
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Zdania nie zaczyna się od "ale"
__________________
"A ci, którzy tańczyli, zostali uznani za szalonych przez tych, którzy nie słyszeli muzyki". |
2012-04-28, 12:40 | #555 |
Władca Wizażu
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 17 366
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Treść usunięta
|
2013-01-10, 22:10 | #556 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
No właśnie, zauroczenie studentki wykładowcą, to się chyba działo zawsze... A do rzeczy: ponad 20 lat różnicy, a ja i tak chcę spróbować. Jakieś wskazówki? Zawsze to mężczyźni przychodzili do mnie. I pierwszy raz, i okoliczności tak p......e.... Ale zaraz, przecież samotny starszy (KCHEM, dojrzały) mężczyzna nie odmawia podobno dwudziestolatce.
Ktoś ma doświadczenie? Owszem, znam takie związki, ale wśród artystów (tak, z własnego środowiska), nie ze środowiska naukowego, w jakim się od kilku lat poruszam. Wykonawcy wolnych zawodów podchodzą do tego inaczej... Dodatkowo, wydaje mi się że moja uczelnia jest wybitnie... pruderyjna. HELP |
2013-02-19, 13:35 | #557 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: krk
Wiadomości: 137
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Witam!
nie wiem jak rozgryźć mojego wykładowcę... Pisałam już o tym jeden wątek, ale postanowiłam podłączyć się jeszcze tutaj... Może ktoś pomoże. Otóż moja sprawa zaczęła się rok temu, o tej porze roku zaczęliśmy zajęcia z młodym doktorem, koleś przyciąga uwagę (dziwny wygląd) Facet jest młody i wolny (tzn. w lato jeszcze był, podejrzewam, że nadal nie ma kobiety, ale mogę się mylić...) Generalnie rok temu na początku zajęcia jak zajęcia.. podpadłam mu niestety po kilku zajęciach.. A później.. zaczął do mnie zagadywać. Zaczął mnie jakby faworyzować. Nie miałam lepszych ocen - nic z tych rzeczy.. tylko zaczął do mnie gadać i gadać, ciągle jakieś zagadywanie na ćwiczeniach, na wykładach, zaczepianie, byle zagadać, byle coś. Często bez sensu takie zagadywanie zazwyczaj odnosiło się do mnie, rzadko kiedy zagaduje kogoś innego.. moja grupa stwierdziła żartobliwie, że jestem jego ulubioną studentką... śmiali się, że albo mu podpadłam na maxa i albo wpadłam w oko. Znów zaczęliśmy zajęcia.. I znów zaczęło się zagadywanie. W ogóle ze względu na to, że koleś jest młody to fajnie potrafi zagadać studentów, facetów i dziewczyny, rozmawia z nami na pełnym luzie, rzuca żarciki , tekściki. To coś tam do kumpla, to coś do koleżanki, ale to jest tak, że dajmy na to na jednych zajeciach zagada do każdego raz, dwa (mamy małą grupę), a do mnie zagada w tym czasie z 10 razy. To zauważył każdy na roku... Naprawdę nie wiem o co mu chodzi. Ostatnio dowalił mi, czy nie będzie to dla mnie uciążliwe, że będziemy z nim mieli kilka przedmiotów., że ma nadzieję, że będę go odwiedzała na wykładach. Dodatkowo byliśmy ze znajomymi w jego pokoju załatwiać sprawy typowo (!) uczelniane, chcieliśmy już wyjść, gdy ten "mam jeszcze jedną sprawę", poczekaliśmy, zapytaliśmy o co chodzi, a on "Pani X, a jak pani spędziła walentynki? Dobrze? " Zaczął temat o walentynkach tak, że mój kolega śmiał się później, że nie wiedział jak zagadać czy mam faceta więc wykorzystał sytuację z walentynkami... Nie wiem co o tym myśleć... Ciekawi mnie po co on mnie tak zaczepia... Gdyby nie był wykładowcą zapytałabym go wprost, a tak... Przecież jak on sobie tylko tak żartuje i akurat na naszym roku uwziął się w szczególności na zagadywanie do mnie, a ja i moi znajomi mamy urojenia, że mogłam wpaść mu w oko to wyjdę na kretynkę pytając o co mu chodzi.. Jak można dojść do tego o co mu chodzi? I w razie czego zaproponować jakieś spotkanie...? Dodam, że w maju najprawdopodobniej, albo w czerwcu ostatecznie będę miała z nim zajęcia.. Z góry dzięki za wszelkie pomysły Pozdrawiam Edytowane przez ironiczna91 Czas edycji: 2013-02-19 o 20:50 |
2013-02-19, 15:06 | #558 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 888
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
do mnie na studiach wielu wykładowców tak "zagadywało" w stylu np. właśnie "a jak tam walentynki Pani X, udały się?", "A Pani X to chyba zakochana, widzę że nie notuje nic?", "cos Pani niewyspana chyba z chłopakiem się Pani długo wczoraj uczyła?" i tysiące takich...młodzi, starsi, żonaci...Nigdy mi przez myśl nie przeszło, żeby sobie coś wyobrażać na tej podstawie.
Chyba to w pewnym sensie naturalne, że wykładowca będzie "zaczepiał" miłą, ładną dziewczynę? o ile jest to nienachalne i w formie żartu, to nie widzę nic złego...Może mu się podobasz, co w przypadku ładnych dziewczyn jest dość normalne, ale widocznie jest ogarnięty i nie zamierza nic z tym robić. |
2013-02-19, 16:14 | #559 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: krk
Wiadomości: 137
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
No niby masz rację... nie chcę interpretować bez sensu na swoją korzyść (bo nie będę ukrywała, że facet jest naprawdę fajny, interesujący), ale nie tylko ja to widzę... Widzi to cała grupa o.O stąd moje zawahania, o co mu chodzi... Czasami są wykładowcy, którzy żartują itd., ale żeby tak tylko z jedną studentką? Sama nie wiem jak to odbierać... w sumie fajnie tak posiedzieć na zajęciach i popatrzeć może kiedyś do niego zagadam o kawę - oczywiście gdy nie będziemy mieli relacji: studentka - wykładowca, nie chcę mieć jakiejś łatki, ani nie chcę go narażać na jakieś nieprzyjemności.
ps. jak Ci się chce to założyłam wątek o tym jakiś czas temu... może tam przeczytasz i powiesz coś więcej... Pozdrawiam |
2013-08-07, 19:08 | #560 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 446
|
Dot.: Związek wykładowcy a studentki.
Odświeżam
Przebrnęłam przez cały ten wątek, do czego zachęciła mnie moja osobista sytuacja, ale o tym pisać teraz nie będę. Nasunęła mi się natomiast pewna myśl: otóż jestem ciekawa, czy przypadkiem dziewczyny nie pisały o tych samych mężczyznach-wykładowcach Nie do końca to żart, jak ktoś już jest bożyszczem, to jest. |
2013-10-20, 17:13 | #561 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 116
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
.
Edytowane przez Ashe05 Czas edycji: 2017-02-08 o 15:40 |
2013-10-20, 17:46 | #562 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Cytat:
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
|
|
2013-10-20, 21:00 | #563 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Cytat:
|
|
2013-10-20, 21:34 | #564 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 033
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Cytat:
__________________
'We smiling high, watching the good things passing by. Pretend the feeling fine, but inside we're crying sometimes' |
|
2013-10-21, 07:02 | #565 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1 720
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Cytat:
No chyba, że się mylę - wtedy oznaczałoby to, że leci na mnie pół wydziału, łącznie z promotorem, opiekunem koła, panem z kantorka, z którym załatwiam sale na różne wydarzenia i wykładowczynią-legendą
__________________
We must fight for what we believe in Makenai Lepiej kochać, a potem płakać. Następna bzdura. Wierzcie mi, wcale nie lepiej. Nie pokazujcie mi raju, żeby potem go spalić. 23.05.2012 - pani licecjatka! 04.07.2014 - pani magister!
|
|
2013-10-21, 09:01 | #566 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Cytat:
On na ciebie nie leci.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
|
2013-10-21, 10:52 | #567 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 116
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
.
Edytowane przez Ashe05 Czas edycji: 2017-02-08 o 15:40 |
2013-10-21, 11:10 | #568 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
Cytat:
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
|
|
2013-10-21, 11:19 | #569 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 116
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
.
Edytowane przez Ashe05 Czas edycji: 2017-02-08 o 15:41 |
2013-10-22, 20:21 | #570 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 138
|
Dot.: Związek wykładowcy i studentki.
U mnie mój wykładowca od dwóch lat ciągle się patrzy, uśmiecha, parę razy nawet zagadał, ale nie wiem co mam o tym mysleć, potrafi stanąć na korytarzu i dłuższą chwilę na mnie patrzeć, na zajęciach tak samo, notuję coś podnoszę głowę a on na mnie patrzy i tak jest zawsze. Bardzo mnie intryguje jego zachowanie.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:29.