Wiemy,że waga kłamie...dlatego wolimy nieustanne plotkowanie!

[Limonka1987]

Napisane przez ines85

Cudoowne te Wasze zdjęcia, widać iż jesteście w sobie baaardzo zakochani,

Dziękuję, kochana
To tylko na potrzeby zdjęć
He he... Swoją drogą jeden z komentarzy, który bardzo często przewijał się po weselu to "ale ten mąż w Ciebie zapatrzony", więc może jednak coś w tym jest

Napisane przez ines85

ślicznie wyglądałaś. A powiedz mi , bo pisałaś iż miałaś coś z ręką ale na zdjęciach nic nie widać....

Ponownie dziękuję
Rękę udało się całkiem sprawnie zamaskować. Miałam złamaną kość w dłoni i- tak jak Wam pisałam- usztywnioną drutami wewnątrz ręki. Wystawały mi tylko dwa "haki" na wysokości nadgarstka, ale zasłoniłam je tą grubą, kryształową bransoletką.
Wszyscy mówili, że nic nie było widać.
Dopiero ok. 2.00 mąż mi zrobił opatrunek, bo już mnie bardzo ręka bolała, ale nie było już fotografa i nie ma dowodów rzeczowych

Napisane przez ines85

Pytałaś co z bieganiem, w tamtym tyg. byłam tylko raz w tym póki co też....siostra przestała mnie motywować i jakoś trochę odpuściłyśmy ale jeszcze nie postawiłam ostatniej kropki nad "i".

Trzymam kciuki, żeby to była tylko chwilowa przerwa.
Tym bardziej, że pogoda sprzyja treningom na dworzu. Trzeba to wykorzystywać póki można.
A jak z dietą? Pilnujesz się trochę?

Napisane przez ines85

Limonko a Ty pracujesz nada czy na zwolnieniu jesteś....?

Myślałam, że pójdę na zwolnienie, gdy tylko zobaczę dwie kreski na teście, ale na razie jeszcze pracuję
Jednak zawsze co innego być między ludźmi, nawet jeśli w pracy szału nie ma. W domu się jeszcze zdążę nasiedzieć. Ale już zastrzegłam szefowej, że planuję tu być jeszcze tylko miesiąc.

Napisane przez ines85

Powiem szczerze, że ja też mam fazę na dziecko. Kilka lat temu , nawet rok czy dwa wstecz nie miałam tak jeszcze, a teraz mój instynkt macierzyński baaardzo się uaktywnił....

Mój się uaktywnił jak zaczęłam się na poważnie spotykać z TŻ. Pomyślałam wtedy "to jest właśnie facet, z którym chciałabym mieć rodzinę" i tak już zostało

Napisane przez ines85

Trochę mnie to przeraża, że będę starą mamą

Nie przesadzaj. Teraz coraz więcej kobiet decyduje się na późne macierzyństwo, a Ty przecież jesteś jeszcze w kwiecie wieku!

Napisane przez ines85

z grubsza nic nowego u mnie....
W. mnie dobija+ czy ten facet kiedy kolwiek sie ogarnie

Jak Wam się układa właśnie? Coś się zmieniło po rozstaniu i powrocie?

Ale fajnie, że już tylko godziny dzielą nas od weekendu, nieprawdaż?

[ines85]

Limonko z dietą to u mnie gorzej niż źle ,codziennie zaczynam "od jutra" pfffff szkoda gadać.....zgubiłam gdzieś motywację
Co do W. to chyba to nasze "rozstanie" zbytnio nie dało mu do myślenia.
Wydaje mi się, że to ja za bardzo staram się w naszym związku. Ja częściej zabiegam o wiele rzeczy, to ja mu paradoksalnie "wchodzę w tyłek" i ustępuję w wielu kwestiach, i to ja wyciągam rękę na zgodę... z perspektywy czasu wiem, że za dużo dałam od siebie i do wielu rzeczy go przyzwyczaiłam niestety
Powinnam wrzucić na luz i dać odetchnąć sobie i jemu...niech on zacznie zabiegać, starać się o wszystko. Chociaż on i tak twierdzi, iż poświęca każdą wolną chwilę właśnie mi.
Już od dłuższego czasu chciałabym mieć swoją rodzinę. Nie chodzi tu o ślub/ wesele itd. bo to w moim życiu tak na prawdę nic nie zmieni. Jak mamy być razem to będziemy. Po prostu chciałabym już zamieszkać razem, razem rozwiązywać problemy, razem zasypiać, razem się budzić ....takie to proste a jednak jak trudne do wykonania
On unika poważnych tematów
Na co mam czekać....? sama nie wiem czy on kiedy kolwiek się na mnie zdecyduje to mnie dobija.... a może odpowiedź jest bliżej niż szukam,,...może po prostu nie zależy mu na mnie aż tak bardzo jak bym tego oczekiwała, co by go popchnęło do jakiś zmian.... i niestety obawiam, się że to jest prawda....
dobra nie smęce....
szkoda że week już się kończy , na szczęście jeszcze tylko 4 dni i week
buziaczki

[Tysia1907]

Napisane przez Limonka1987

Dziękuję Ci, kochana! Tyle miłych słów!
Z tym schudnięciem to dawne czasy, znów zaczyna się robić mnie więcej Tylko pierwszy raz w życiu mnie to cieszy
Sukienka była pierwszą, którą przymierzyłam i od razu wiedziałam, że to ta jedyna. Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia.
Przeczytałam małżonkowi posta i on też dziękuje za komplement

A co u Ciebie słychać, żabo?

o kurde, nie wiedziałam, ze szanowny malzonek bedzie to czytał, wowczas ladniej bym napisała;D hihi

a co u mnie, nic ciekawego wlsciwie, siedze w domu, na bezrobociu ha;] czekam na nowy rok z nadzieja ze bede miec jakis staz mam nadzeije... ogolnie trace nzjamonych, kolezanka wyprowadzila sie mi do krakowa;/ druga jedzie na rok do lasu na staz po lesnictwie, jedna zwariowala od keidy ma meza i dziecko i nie odzywa sie, takze nie mam pojecia co sie dzieje;/

ale teraz cos fajnego, kolezanka, a wlasciwie dalsza sasiadaka, zadzownila do mnie ze u mnie na dzielni w szkole podstaowwej od dzis zaczynaja sie zajecia zumby, dzis 1 ogranizyacyjne za darmoszku, zeby ozabczyc czy sie spodoba, i dlugich zastanawianiach poszlam z nimi, gdyz sadzialm ze mojej big dupci nie dam rady tyle rermosic w tepie zumby, ale poszlam, bylo rewelacyjnie, i od razu wykupilam karnet na miesiac caly haha;D
moze to bedzie jakis bodziec aby zadzialac kolo siebie, bo ostatnio na tym bezrobociu tylk osiedze i żre i rosne i rosne i neidlugo przerosne mame tate i sosne

Napisane przez ines85

W. mnie dobija+ czy ten facet kiedy kolwiek sie ogarnie

hmm, myslalam , ze to juz na stale rozstanie z W, a tu powrot....ale nie podoboa mi sie kochanie jak ten pan sie zachowuje w stosunku do ciebie;/
taka sliczna kobiete miec przy boku i nie zadbac? oj nie ladnie nie ladnie;/

[Limonka1987]

Tysia- zumba jest mega! Byłam zaledwie na kilku zajęciach i się zakochałam Gdy już mała istotka pojawi się na świecie, planuję zumbowanie raz w tygodniu.
Z koleżankami tak już jest niestety. Ja też ostatnio gryzłam się, bo od jakiegoś czasu zupełnie straciłam kontakt z moją- dawniej najlepszą- przyjaciółką. Mimo moich prób nie udało mi się ocieplić naszej relacji. Doszłam do wniosku, że tak już musi być. Widocznie nie wszystkie przyjaźnie są na całe życie i niektóre nie są w stanie przetrwać w obliczu zmiany sytuacji życiowej (ona jest robiącą karierę singielką, a dla mnie teraz najważniejsza jest moja rodzina). Jest mi przykro z tego powodu, ale nie jestem w stanie nic zrobić. Bo do tanga trzeba przecież dwojga...
Szkoda, że nie mieszkasz bliżej, bo ja wkrótce będę już na zwolnieniu i mogłybyśmy sobie dotrzymywać towarzystwa

Ines- nie lubię się wypowiadać na temat cudzych związków, ale nie ukrywam, że nie rozumiem co Ty jeszcze robisz z W. Każda kobieta zasługuje na to, żeby dla swojego mężczyzny być najważniejszą i najpiękniejszą na świecie. Żeby liczyć na niego w każdej sytuacji.
Żeby wiedzieć dokąd zmierza ich relacja, bo z tego co wiem W nie ma 17-lat, żeby się dopiero zastanawiać czego chce od życia,a Wy znacie się na tyle długo, że chyba jest w stanie się określić czy to coś poważnego czy nie.
Przepraszam Cię za te słowa, bo wiem, że się wtrącam, choć nie mam do tego prawa, ale jesteś taką fajną dziewczyną, że nie rozumiem, naprawdę nie rozumiem dlaczego to wszystko znosisz

Ściskam mocno i lecę smażyć steki mężowi na kolację.
Kto by pomyślał, że taka kura domowa się ze mnie zrobi

[ines85]

......................... ......................... ......................... ......................... .............
Miłego długiego weekendu

[mrofka]

Mam 2 przyjaciółki, B i A. B dziś ma urodziny. Zadzwoniłam do niej, złożyłam życzenia. Wszystko fajnie. Zaraz potem A. wstawia zdjęcie na fejsa, że jest u B. i że świętują. Oczywiście A. nie wpadła na ten genialny pomysł, że przecież mogłyśmy się zgadać i pojechać razem. Synchron stulecia. Poczułam się jak d-ebil.

[ines85]

mrofko - ale zonk

[mrofka]

Zonk jak nie wiem co. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć...

[Tysia1907]

Limonko powiem Ci ze czuje ze Zumba bedzie moja wielka miloscia
jest to o wiele fajniejesze rozwiazanie niz aerobik, zdecydowanie wiecej elementow tanca i zabawy chociaz dzis czuje to;D myslalm ze bedzie gorzej bo tak dlugim czasie nieaktywnosci, ale tylko bola mnie miesnie boczne brzucha przy gwaltownych ruchach
No bardzo szkoda, ze tak daleka odleglosc, bysmy razem spedzaly nudne popoludnia

Ines czemu taka minka? na kogo sie wsickasz

Mrofka...hmm, ja bym sie wpieniła, tak, kto jak kto ale ja bym sie zdecydowanie mocno wpienila;D i zrobila scene na dodatek

[ines85]

hej kochani
Stwierdziłam, że muszę wziąźć swoje życie we własne ręce....
jestem naładowana jakąś pozytywną energią....nie wiem co we mnie wstąpiło ale potrzebuję jakiś zmian. potrzebuję jakiś zajęć poza moją pracą. drażni mnie to że wracam do domu i siedzę jak "kupa nieszczęśćia" i biadole....
więc tak : już od dawna zanosiłam się z zamiarem chodzenia na jakiś aerobik itp. dziś poszłam na pierwsze zajęcia Zumby (Tysia: doskonale Cię rozumiem jaki power czujesz ))))
dziweczyna która to prowadzi jest tak zakręcona, ma taki power, że myślałam że ona w ogóle coś bierze (w pozytywnym znaczeniu)
pełna sala ludzi, szyby zaparowane, wszystkie okna otworzone, butelki od picia zaparowane , koszulki przylepiające się do pleców, mokre włosy .....ojeju jaki czad
gęba sama się człowiekowi uśmiecha !!!!
wykupiłam taki karnet za 150 zł na miesiąc i mogę chodzić bez ograniczeń na wszystkie zajęcia: zumba, aerobik, salsa, step, latino,ATB, BTC (co kolwiek to jest ), stretching+plaski brzuch, siłownia. uważam , że cena warta zakupu!!!!
Nadal jeszcze trwa mój kurs tańca. zostały nam 2 zajęcia. ostatnio uczyliśmy się disco samby !
Poza tym zostałam jeszcze konsultantką Avon. wiem , że pewnie może pomyślicie że to już przeżytek itd. ale chciałam spróbować.
nie chodzi mi o zarabianie na tym pieniędzy, po prostu jeśli jakiś gorsz wpadnie chce sobie po prostu kupić za to kosmetyki dla siebie
Trzymajcie kciuki !

miłego dłuugiego weekendu

[Tysia1907]

Napisane przez ines85

... dziweczyna która to prowadzi jest tak zakręcona, ma taki power, że myślałam że ona w ogóle coś bierze (w pozytywnym znaczeniu)
pełna sala ludzi, szyby zaparowane, wszystkie okna otworzone, butelki od picia zaparowane , koszulki przylepiające się do pleców, mokre włosy .....ojeju jaki czad
gęba sama się człowiekowi uśmiecha !!!!

heheh dokladnie mam takie same wrazenia i doskonale zobrazowals widok sali hehe
tez zgadzam sie z tym co mowisz o instruktorce= nasza zachowuje się jak by miała jakiś motorek napędowy w pupci;D i skacze i piszczy i ma śliczne loczki ha;D
takze czad;D
ja juz mialam 2 zajęcia w srode i nie mogę sie doczekac kolejnej spoconej srody
super sprawa ze zdobylas taki karnet wielofunkcyjny, bardzo fajnie, ja jak sie bardziej rozhulam;D to mam w planie do tej instruktorki pojsc na zumbe w inne miejsce, zeby np w srode byc u mnie w podst, a w inny dzien wybrac sie gdzies za nia;D
uwielbiam sie mordowac w rytm muzyki

a co u innych szanownych pań?

[Limonka1987]

Jaki tu spokój... Na na na na

Jak Wam idą zajęcia zumby, dziewczyny? Entuzjazm nie słabnie?
Zazdroszczę Wam trochę, bo mnie już trochę nudzą spoookooojne i mało intensywne ćwiczenia dla ciężarówek, ale niestety podskoki i zbyt duża intensywność nie są na razie wskazane.
Obiecuję sobie, że dam czadu po porodzie, żeby jak najszybciej wrócić do formy i być sexy mamuśką

Ines- masz już pierwsze zamówienia na kosmetyki?

Co u Was słychać w ogóle?

U mnie wydarzeniem tygodnia było USG i wiadomość, że będziemy mieć CÓRECZKĘ Oboje z mężem jesteśmy przeszczęśliwi z tego powodu, a ja już widzę oczami wyobraźni wszystkie te śliczne sukieneczki, w które będę ją stroić
Poza tym cisza i spokój. Od poniedziałku jestem już na zwolnieniu, więc wypoczywam sobie na pełny etat

[mrofka]

a ja dalej ćwiczę z Ewą Ch. i jest dobrze Zamierzam wrzucić większe tempo i starać się ćwiczyć codziennie - na pewno nie będzie to możliwe przez późne powroty z pracy, ale będę próbować, by np. dość do 5 razy w tygodniu.

Dzisiaj koleżanka z pracy przyszła i mówi: Mrówa, schudłaś! Czyli efekty widać

Dodam jeszcze że bardzo lubię owsiankę. Wcześniej kupowałam taką instant i robiłam. Ale postanowiłam, że kupię płatki owsiane i zrobię sobie sama. No i wczoraj zrobiłam: płatki na mleku, serek waniliowy homo, starte jabłko i cynamon... : love:

NIGDY WIĘCEJ OWSIANKI INSTANT!

[ines85]

LIMONKO- wybraliście już imię dla córeczki..... aleee fajnie , odpoczywaj na zwolnieniu i korzystaj z czasu

Pierwsze zamówienie już zrealizowane i poszło całkiem nieźle.

co do mojego fitnesu to chodzę praktycznie codziennie.
w tamtym tyg zaliczyłam: pon- aerobik, wt- zumba, środa- miałam ostatni kurs tańca, czwartek- step, piątek- 1h latino (uczyłam się bachiatay)+2h zumba.
wczoraj zaliczyłam ATB, dziś leczyłam zakwasy, a jutro już ruszam na aerobik.
w następnym miesiącu też zamierzam wykupić karnet ale już bez siłowni....

niestety z moją dietą lipa i na wadze nie widzę różnicy, ani w cm
jedyny póki co plus to taki, iż mam znacznie lepszą kondycję....

Mrofko, ja co do owsianki też miałam wstępnie jakieś uprzedzenia póki nie przyrządziłam sobie z bananem i cynamonem
gratuluję pierwszych spadków, ale z tego co wiem to i tak nie masz się z czego odchudzać bo jak widziałam Twoje fotki to chudzinka jesteś
Chodakowska jakoś mnie nudzi, nie lubę takich "statecznych" ćwiczeń z płyty, ale oczywiście każdy ma swoją ulubioną formę ruchu


Uwierzycie, że jeszcze 4 tyg. i święta
ja już część prezentów mam kupione zwłaszcza dla dzieciaków, mamy i siostry.
zastanawiam się nad prezentem dla W...? Macie jakieś pomysły???
Myślałam o jakiejś fajnej maszynce do golenia, elektrycznej ....ale sama już nie wiem ...??!?

buziaki

[Limonka1987]

Ines- wooooow! Ale intensywny plan treningowy! Podziwiam!
Odnośnie diety to mi też na początku ciężko było zmienić pewne przyzwyczajenia, ale punktem wyjścia stały się dla mnie właśnie regularne treningi. Zaczęłam myśleć "spędziłam godzinę na fitnessie, spociłam się jak świnka, a teraz mam to zmarnować? Chyba nie warto..." Poza tym ćwicząc miałam wrażenie, że robię coś naprawdę dobrego dla swojego ciała i nie chciałam zmniejszać tych efektów jedząc jakieś świństwa.
Dlatego myślę, że w Twoim przypadku przerzucenie się na zdrowsze odżywianie to tylko kwestia czasu
I pamiętaj, żeby dbać o właściwe posiłki okołotreningowe, jeżeli zależy Ci na efektach. Kiedyś myślałam, że to wymysły fanatyczek fitnessu, ale naprawdę widziałam różnicę, gdy zaczęłam zwracać na nie uwagę.

Ja też niedawno zorientowałam się, że to już początek grudnia. Pomysłów na prezenty nie mam jeszcze totalnie, ale przynajmniej wczoraj upiekłam już świąteczne pierniczki, żeby miały czas zmięknąć do świąt
Zamówiłam też na Allegro jakieś pierdółki do dekoracji, bo wzięłam sobie za punkt honoru, że nasz dom będzie w tym roku pięknie przystrojony na święta

Ciężko doradzać prezent dla kogoś, kogo się nie zna. Myślę, że maszynka będzie dobrym pomysłem, jeżeli akurat jej potrzebuje.

Imię dla naszej małej Kruszynki wybraliśmy już jakiś czas temu po licznych, naprawdę licznych i burzliwych dyskusjach Emilia Gabriela.

Mrówko- ja jestem wielką fanką owsianki. Od kilku lat przynajmniej kilka razy w tygodniu jem ją na śniadanie, zmieniając tylko dodatki. Niby takie banalne danie, a daje takie pole do popisu. Udało mi się do niej przekonać nawet mojego TŻ i teraz każde z nas wsuwa miskę owsianki na śniadanie
Moje ostatnie odkrycie to owsianka korzenna z dynią. Bomba!

U mnie wszystko ok.
Mała lokatorka w brzuchu zaczęła już dawać o sobie znać Po pierwszych przesłankach wnoszę, że będzie z niej straszna wiercipięta
Zaczęliśmy też pierwsze inwestycje do naszego przyszłego domu. Załatwiliśmy już media, w tym tygodniu chcemy zamówić okna, bo znaleźliśmy fajną promocję. Na wiosnę będziemy też stawiać ogrodzenie.
Poza tym korzystam z uroków zwolnienia. Czytam, oglądam filmy i seriale, spotykam się ze znajomymi, spełniam się kreatywnie w kuchni, załatwiam tematy, na które nigdy nie było czasu... Cudowna sprawa

[ines85]

"posiłki okołotreningowe" - masz Limonko na myśli te przed i po ...? z reguły po staram się już nic nie wcinać, a pewnie robię błąd
osobiście mam problem z planem dziennego menu, i z racji tego iż sobie go nie zaplanuję to jem byle jak i byle co
muszę to koniecznie zmienić i gotować sobie na kolejny dzień i pakować w pojemniczki do pracy, bo inaczej jestem w czarnej duu****
dziś zaliczyłam aerobik 1h.
póki co mam energię i zapał aby na wszystko chodzić. stwierdziłam, iż jak mam wracać z pracy i siedzieć przed laptopem to lepiej ruszczyć tyłek i zrobić coś dla siebie wartościowego. biorąc pod uwagę kolejny fakt, iż nie mam dzieci ani jakiś "grubszych " obowiązków domowych, dysponuję sporym czasem dla siebie ....

Co do prezentów dla W. to ewentualnie myślałam jeszcze o jakiejś karcie podarunkowej lub ewentualnie jakiś zabieg relaksacyjny u kosmetyczki - tak dla odmiany... ale jeszcze dokładnie nie wiem ....

Ciekawe czy imię jeszcze Wam się nie zmieni
moje obecnie ulubione imiona to : Julia, Maja lub Zuzanna


dobranoc wszystkim

[ines85]

Kobietki piszę, bo mam mały dylemat...
Nieoczekiwanie dostałam propozycję nowej pracy, też w banku tylko konkurencyjnym, co najlepsze mieści się on dokładnie po drugiej stronie mojej aktualnej pracy, dokładnie 20 m.
Proponują mi po pierwsze większą podstawę (aktualnie to co mam do żenada za ilość obowiązków i odpowiedzialność), po 3 mies, okresu próbnego mam dostać podwyżkę. Oczywiście do tego system prowizyjny zależny od sprzedaży.
Jestem trochę w kropce, mam jakieś głupie sentymenty sama nie wiem czemu tym bardziej, że w tyg, byłam "na dywaniku " u szefa za to , że każe nam przychodzić do pracy w soboty za freeee (niby odrabiamy Wigilię i Sylwestra ale wczesniej ustalenia były zupełnie inne...). Gdy się odezwałam to powiedział mi, że jak mi się nie podoba to mam wziąć białą kartkę i złożyć wypowiedzenie....
Tym bardziej mam ochotę pokazać im że nie traktuje się tak pracowników....
Boję się zaryzykować sama nie wiem czemu,,,w obecnej pracy nie mam możliwości ani awansu ani w zasadzie niczego...jestem dla nich tylko cyfrą, która zrobi im miesięczny plan.
Rozmawiałam z dziewczyną która tam pracuje podobno u nich wygląda to troszkę innaczej..
Wewnętrznie potrzebuje zmian.... czasem człowiek chce odpocząć psychicznie od aktualnej atmosfery w pracy....i znaleźć się w nowym środowisku.
Jeśli się zdecyduję to najpóźniej muszę we wtorek złożyć wypowiedzenie!
W nowej pracy potrzebują mnie w zasadzie od zaraz... podpisałabym umowę już w styczniu , 2 tyg. szkolenia w Gdańsku i lepsze pieniądze....
Na 90 % jestem za zmianą....
Przepraszam, że dziś tak egoistycznie tylko o sobie,,,,ale musiałam się wygadać....

[Tysia1907]

Bierz nową prace a tamtemu urzyj nosa wypowiedzeniem, będziesz widziała jak sie zdziwi;D

[Limonka1987]

Ines, ja bym chyba zmieniła. W obecnej pracy jak sama mówisz pracujesz już jakiś czas, nie wydaje mi się, żeby była to praca Twoich marzeń i nic Cię tu więcej nie czeka (poza złośliwymi uwagami szefa... ). A ja uważam, że człowiek potrzebuje nowych wyzwań. Zwłaszcza, że nie masz teraz zobowiązań typu dzieci czy kredyt, więc możesz sobie pozwolić na ryzyko.
No i lepsza kasa też jest argumentem nie do pogardzenia.
Natomiast nie zmieniaj pracy, żeby tylko udowodnić coś temu dupkowi. Nie pozwól, żeby to on zmuszał Cię do decyzji. Masz zmienić pracę, bo tego chcesz i uważasz, że to dobre dla Ciebie, Twojego portfela i rozwoju
Skoro masz kontakt z dziewczyną pracującą u konkurencji podpytaj ją tylko na wszelki wypadek o szczegóły pracy. Może się na przykład okazać, że owszem kasa większa, ale w pracy siedzi się od rana do nocy.
Życzę Ci, żebyś podjęła dobrą decyzję

[ines85]

dziękuję za rady
podjęłam decyzję zmiany pracy i wierze w lepsze jutro z tego powodu !!!dziś zadzwoniłam i potwierdziłam, iż przyjmuję propozycję, mamy tylko spotkać się jeszcze w tyg. i omówić kilka szczegółów.jakoś w najbliższym tyg. będę musiała złożyć wypowiedzenie...
nie nie robię tego ze względu "by utrzeć im nosa", ale chce tego, po pierwsze lepsze pieniądze (nie będę ukrywała, że to baaardzo ważny w obecnej chwili dla mnie argument), rozmawiałam też z tą znajomą i z jej relacji wynika, iż atmosfera pracy znacznie lepsza bynajmniej ze strony szefowej....
Tak jak Limonko zauważyłaś, nie mam jakiś obecnie zobowiązań, które by sprawiały iż powinnam się zastanowić nad jakimś ryzykiem....Musi być dobrze wierzę w to baaaardzo mocno
Dziwnie tylko będzie mi mijać moje szefostwo po drugiej stronie ulicy , oraz spotykać tych samych klientów którzy obsługiwali się aktualnie u mnie a wiem też, że obsługują się u konkurencji... ale myślę, że akurat tym powinnam najmniej się przejmować....
Gdyby ktoś np. 5 lat temu powiedział mi, że będę pracowała w takiej branży jak pracuję obecnie wyśmiałabym go! Ale życie jest przewrotne...

Tak poza tym u mnie po staremu...
Większość prezentów już mam kupione, w zasadzie to muszę jeszcze coś dokupić W.
Prezenty w zasadzie mam symboliczne.
ale w zasadzie nie czuję jakoś świąt


Wracam sprzątać w domu
buziaki miłego weekendu

[Malinn]

inesko, mysle, ze to bardzo dobry krok

Zmiany w zyciu są potrzebne.. a jak to mowią... kto nie ryzykuje ten nie pije szampana ;-)
Wiec Twoje zdrówko Inesko i samych sukcesow)
Wazne abys sie ty z tym czuła dobrze... Twoj byly szef napewno sie nie zastanawia kiedy cie ochrzania i wykorzystuje wiec i ty nie powinnas sie zastanawiac czy zostac w firmie czy nie...
Argument finansowy oczywiscie, ze jest wazny... a jezeli jest tam jeszcze lepsza atmofsera to nie masz sie nad czym zastanawiac ;-)
Ja zaryzykowałam kilka miesiecy temu.... rzuciłam stałą prace, dla 3 miesiecznych praktyk, za nizsze pieniądze... było to dosc ryzykowne posunięcie... ale sie opłacilo... mysle, ze moja obecna firma, to najlepszy wybor jakiego moglam dokonac ))

Laski ja sie mało co udzielam... jakos nie mam nic do powiedzeia niestety

[ines85]

hej kochane
jutro idę jeszcze ustalić warunki z "nową " szefową. z dnia na dzień coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, iż podejmuję dobrą decyzję....
to co wymyślają u mnie w pracy to przechodzi już największa głupotę, dokładają roboty z każdej strony, obcinając dotychczasowe możliwości zarobienia z premii....
typowe teksty: " jak ci się nie podoba to weź białą kartkę i złóż wypowiedzenie", "w mojej formie są nieograniczone możliwości zarobienia" ( w sensie premii), "wypad z ulotkami na miasto"...
Normalnie szkoda słów....
Proszę trzymajcie jutro za mnie kciuki po 17:00

dobranoc

[ines85]

dziś złożyłam wypowiedzenie umowy o pracę....zbesztali mnie z błotem...byli wku***** na maxa chcieli się na mnie odegrać i takie "brudy na mnie wylali", że jestem w szoku i do tej pory nie mogę się pozbierać. chcieli mnie zgnębić psychicznie i niestety im się to udało
zarzucili mi, że ich nie uprzedziłam i że postawiłam ich pod ścianą....
moja szefowa cytuję złożyła mi takie o to życzenia świąteczne: "życzę Ci A. wszystkiego NAJGORSZEGO na święta, aby ciebie ktoś w przyszłości potraktował tak ja ty dziś nas"- jak to usłyszałam to wbiło mnie w krzesło...
uważają, że nie mam klasy dając im wypowiedzenie - ale raczej to oni nie mają klasy traktując tak swojego pracownika.
niestety byli ze mnie zadowoleni , robiłam im plany a teraz niestety muszą znaleźć nową osobę, wyszkolić ją, wdrożyć itd....
dobrze im tak, dopiero dziś przekonałam się z kim pracowałam....
wróciłam do domu i normalnie ryczałam:pr osi:

[fiolusiek]

Ines Zamurowało mnie po tym co przeczytałam.. Jak można komuś takie rzeczy mówić, na Twoim miejscu bym nie żałowała, ani tym bardziej przejmowała się tym. Nie bierz do siebieł takich głupot, tym bardziej od osób takiego pokroju.
A co u Ciebie nowego Jak sprawy z W

[ines85]

Dziś czuje się strasznie zbesztana psychicznie, udało im się ....
Próbowali mi wmowić, iż piszę meile do innych pracowników nagadując na nich oraz, że dzwonię i też nagaduję. Powiedziałam im, żeby pokazali mi te meile.....;/ bo ja nie mam takich rzeczy na sumieniu
Potem zaczeli mnie szantażować, że powiadomią jakieś DBW żeby sprawdzili czy nie wyniosłam bazy klientów
W głowie mi się to nie mieści..... człowiek uczciwie dla nich pracował przez 2 lata i został tak potraktowany...
Z W. rozmawiamy....trochę bardziej otwarcie zaczęliśmy ze sobą rozmawiać... nie mam ostatnio na to wszystko głowy...
Mam nadzieję, że już jutro jakoś ochłonę i puszcze ten cały dzisiejszy dzień w niepamięć....

[ines85]

cześć kobietki
jak przygotowania do świąt...
ja od rana latam ze szmatką i sprzątam w domu.....
jeszcze przede mną ubieranie choinki i drobne zakupy zostały na liście....ehhhhh
Odnośnie pracy już ochłonełam..... jestem teraz 2 tyg. na wypowiedzeniu i zamierzam nacieszyć się wolnym czasem i odpocząć przed nowym rokiem.
Z nowych rzeczy - wczoraj z W. byłam na zakupach i kupiliśmy dla mnie pierścionek zaręczynowy

miłego dnia

[Limonka1987]

Napisane przez ines85

Z nowych rzeczy - wczoraj z W. byłam na zakupach i kupiliśmy dla mnie pierścionek zaręczynowy

GRATULUJĘ!!!!!!!!
No kochana... Takiego zwrotu akcji się nie spodziewałam!
To jaki teraz dalszy plan działania? Wiecie kiedy się pobierzecie czy to jeszcze do ustalenia?
Nic małpo nie mówiłaś, że macie takie plany
Mam nadzieję, że będziesz bardzo, bardzo, BARDZO szczęśliwa

Pracą się nie przejmuj, bo zachowanie Twojego szefostwa jest jedynie dowodem na to,że podjęłaś słuszną decyzję.
Przecież Ty się tylko zwolniłaś, masz do tego święte prawo. Ich zachowanie to dla mnie jakaś abstrakcja!
Mam nadzieję, że w kolejnej pracy trafisz na normalniejszych ludzi

Dawno nie zaglądałam, ale jakoś utknęłam na wątku dla przyszłych mamusiek
U mnie wszystko ok. Mała rośnie zdrowo, i bryka w moim brzuchu jakby to był jakiś plac zabaw
Ciążę znoszę bardzo dobrze. Na razie szczęśliwie nie dokuczają mi żadne dolegliwości. Ciągle wręcz słyszę, że rozkwitłam i do twarzy mi z brzuszkiem. Tak też się właśnie czuję.
Małżeństwo też mi służy. Pracy w ogóle mi nie brakuje. Miło jest nie musieć się dla odmiany niczym stresować
Generalnie jestem tak szczęśliwa, że czasem aż nie mogę w to uwierzyć

Przygotowania do świąt pod pełną kontrolą
Mieszkanie posprzątane, choinka ubrana, dekoracje świąteczne zrobione.
Pierniczki, krajanka piernikowa z marcepanem i sernik upieczone. Sałatka śledziowa i sałatka z granatem przegryzają się w lodówce.
Schab upieczony.
Czekają mnie jeszcze tylko paszteciki z kapustą i grzybami.
Na tym mój meldunek muszę zakończyć, bo mama i TŻ nie pozwolili mi zrobić nic więcej. Cały czas na mnie krzyczą, że "muszę się oszczędzać"

Mam nadzieję, że przed świętami odezwie się nas tu trochę więcej

[ines85]

Limonko - nic się nie chwaliłam, bo sama nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji ....
Aczkolwiek moja kobieca intuicja mi podpowiadała, że chyba głęboko się nad tym zastanawia .....
W sobotę już proponował żebyśmy wyskoczyli na jakieś zakupy do galerii, ale jakoś go olałam szczerze mówiąc. Wczoraj się znowu pyta czy jadę z nim na zakupy po południu. Zgodziłam się, ale wiedziałam, że on nie planuje żadnych zakupów typu ciuchy, czy jakieś zabawki ale chrześniaczki ( bo już kupił), więc domyślałam się o co chodzi.....oczywiście mu tego nie powiedziałam.
Stwierdził, że to już czas i że podjął taką decyzję i miał nadzieję, że się ucieszę....
Dostałam zawrotu głowy od tego przymierzania W końcu wybór padł na bardzo klasyczny model z jednym diamentem
Jak go tylko dostane to wrzuce jakieś foto...
Nie wiem co będzie dalej, jeszcze nie padły żadne ustalenia prócz kupna pierścionka ............

Fajnie, że się dobrze czujesz odpoczywaj ile wlezie, potem podobno już tak lekko nie będzie
Moja przyjaciółka tez jest w ciąży i ma termin na luty.... widzę jak bardzo jest szczęśliwa i jak pozytywnie taki stan wpływa na nią

[ines85]

hej
Miałam się pochwalić pierścionkiem więc wklejam fotki

święta u mnie zleciały baaaardzo szybko.
mam wrażenie, że jem więcej po świętach nich w trakcie...
jutro na sylwestra wybieramy się z moimi znajomymi i kuzynką i jej mężem na jakąś imprezę na sali (max 30 os.) imprezę organizują znajomi mojej kuzynki. Generalnie to nie mam jakoś nastroju na zabawę...
jeszcze tydzień leniuchuję sobie w domu.
A u Was jak po świętach?
gdzie spędzacie sylwester...?
Limonko jak się czujesz...?

pozdrawiam

[Limonka1987]

Ines- bardzo ładny pierścionek. Taki klasyczny.
Raz jeszcze gratuluję!

U mnie wszystko ok. Czuję się dobrze, chociaż mała powoli zaczyna dawać mi trochę w palnik
Na przykład swoimi treningami kick-boxingu o 4.00 rano

Święta minęły szybko, bardzo miło i rodzinnie.
Na Sylwestra idziemy z moimi znajomymi na bal sylwestrowy. Poszaleję trochę póki jeszcze brzuszek mi na to pozwala

Nie wiem, czy ktoś jeszcze poza mną i Ines tu zagląda, ale życzę Wam wszystkim, aby ten nadchodzący rok był WYJĄTKOWY pod każdym względem! Życzę głowy pełnej MARZEŃ, bo to właśnie marzenia są podstawą każdego sukcesu! MIŁOŚCI, bo ona dodaje skrzydeł, a bez skrzydeł trudniej się lata! UŚMIECHU, bo nawet ten najmniejszy sprawia, że szara rzeczywistość staje się piękniejsza i ENERGII, bo ona pomaga nam przenosić nawet te największe góry!